PRECKI Z FOLIOM!

To dobrze, ze Unia Europejsko juz za trzy tyźnie roztocy opieke nad nasym oscypkiem, coby zodno beskurcyja nie mogła go se przywłascyć.I w sumie dobrze tyz, ze – jak to napisali w Dzienniku Polskim – Unia poparła ryktowanie oscypka „według ściśle określonej tradycyjnej procedury, z mleka tylko i wyłącznie polskiej owcy górskiej z domieszką (maksymalnie 40-procentową) mleka krowy czerwonej.”

Inkso rzec, ze na przełomie zimy i wiosny o owce mleko nie jest łatwo. Bo wte rodzom sie małe owiecki, wypijajom mleko swoik owcyk mam, no i przez to mleka na oscypki zostoje niewiele. Ale trudno. Chyba nifto z wos nie miołby sumienia zabierać mleko małej owiecce?

Jesce inkso rzec, ze teroz … nimo w Polsce inksyk krów jak cyrwone. Bo jakie krowy moglibyśmy mieć jesce? No, holenderskie, cyli corno-biołe Ale przecie nifto nom nie wmówi, ze biołe jest biołe, a corne jest corne, w takim rozie nifto tyz nie moze nom wmówić, ze corno-biołe krowy som corno-biołymi krowami, cyli … corno-biołyk krów w Polsce nimo. Som ino cyrwone i ślus!

Niedobre jest natomiast to, o cym juz Kapisonecka pedziała, ze oscypki w jakiesi folie bedzie trza pakować! Krucafuks! W oscypku powinno być nie ino maksymalnie śtyrdzieści procentów mleka krowiego, ale tyz minimalnie 99,99 procentów zapachu oscypka! A cym bedzie taki oscypek pachnioł, kie sie w folii ukisi?

Na mój dusiu! Kielo to rozy jo widziołek, jak turyści wchodzili do bacówki mojego bacy, pytali o oscypka, a wte baca właził na stołecek, sięgoł po świezutkiego oscypka do belki stropowej przycepionego, w dymie znad paleniska piknie sie wędzącego – i podsuwoł turyście pod sam nos. Kielo to jo rozy widziołek, jak nos takiego turysty wciągoł oscypkowy zapach głęboko, głęboko, jaze ów turystycny nos stawoł sie niebiańsko zachwycony, a zaroz po nosie krtań, potem oskrzela, potem płuca, a potem juz cały organizm, bo zapach oscypka z płuc do krwiobiegu sie przedostawoł i po całym ciele sie rozchodził. A turysta jaz płakoł ze scynścia! Jemu mogło sie wydawać, ze płace od gryzącego ocy dymu z paleniska, dymu corniejsego niz najcorniejso owca, dymu wypełniającego bacówke tak gęsto, ze mozno w nim ciupage zawiesić. Ale tak naprowde to ten turysta płakoł ze scynścia!

No a teroz, jak turysta bedzie pytoł mojego bace o oscypka, to co bedzie wąchoł? Folie? Jakieś całkowicie obce podhalańskiej tradycyjej unijne opakowanie? Jo juz nawet nie fce godać, kielo taki oscypek bedzie wart, kie turysta postanowi zjeść go dopiero za kilka dni i po tyk kilku dniak z folii go rozpakuje – na pewno mało bedzie oscypka w takim oscypku (tutok ukłon ku wielbicielom filmów pona Barei :-)).

Coś trza na to poradzić. I mój baca poradził! Od 2 lutego (bo od tego dnia właśnie oscypek bedzie nie ino polski, ale tyz ogólnounijny), jak turysta po oscypka ku nom przydzie, to jak zwykle baca najpierw do go turyście do powąchania, a jak juz turysta powącho, a potem weźmie tego oscypka, coby go kupić, to baca nagle wyrwie mu go z rąk.

– Co wy robicie, baco? – spyto zdziwiony turysta.
– Stosuje sie do prawa unijnego – powie baca i zapakuje oscypka w takom folie, ze zoden, nawet najbardziej dociekliwy unijny urzędnik, nie bedzie mógł jej nic zarzucić. Potem baca oddo turyście to, co mu przed kwileckom sprzedoł. Ale jak ino tutysta wydzie z bacówki, baca znów wyrwie mu tego oscypka z rąk.

– A teraz co wyczyniacie, baco? – znów zdziwi sie turysta,
– Stosuje sie do prawa góralskiego – powie baca. I – raz, dwa! – oscypka na nowo rozpakuje, dzięki cemu nie zdązy ten pikny ser zapachem folii przesiąknąć.

Tak więc syćko bedzie sie odbywało zgodnie z normami unijnymi, a jednoceśnie bez skody dlo oscypka.
Co wymyślom inksi bacowie? Tego nie wiem, ale mom nadzieje, ze tyz coś wymyślom. Jak to pedzioł najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej: ” Na syćko trza mieć sposób. Były sposoby na Rusków, bedóm i na Europe.”*  A skoro najsłynniejsy góralski filozof pedzioł, ze bedom, to znacy, ze bedom. Hau!

P.S. 1. Jak juz godomy o oscypkak, to teroz bedzie oscypkowo zagadka. Pod jakim wierchem w XV wieku wyryktowano pierwse oscypki w Polsce?

a) pod Turbaczem,
b) pod jakimś inksym wierchem.

P.S. 2. Bocmy o rozkładzie ściskania kciuków w przysłym tyźniu (jeśli cosi pomyliłek, to piknie pytom, cobyście mnie poprawili):

– 15-17 stycnia – ściskomy kciuki za Borsucka 🙂
– 16 stycnia – ściskomy kciuki za Grzesicka 🙂
– 19 stycnia – ściskomy kciuki za Plumbumecke 🙂

* W. Czubernatowa, J. Tischner, Wieści ze słuchanicy, Kraków 2001, s. 62.