Hepi bersdej tu ju, Mster Prezident

A co! Jak poni Merlin Monroł mogła śpiewać „Hepi bersdej ” hamerykańskiemu prezydentowi, to jo tyz moge! Ino poni Monroł śpiewała prezydentowi Kenediemu, a jo śpiewom prezydentowi Abrahamowi Lincolnowi. No bo cy jest kasi pedziane, ze jak ftoś juz pomorł, to nie wolno mu zyceń urodzinowyk składać? Nika nie jest. No to jo składom ponu Lincolnowi najpikniejse zycenia z okazji dzisiejsyk, sto dziewięćdziesiątyk ósmyk urodzin. Na mój dusiu! Ale miołby dzisiok świecek do zdmuchiwania, kieby zył!

Cemu jo w ogóle poświęcom cały wpis ponu Lincolnowi? A bo tak mi sie widzi, ze on mioł w sobie cosik z górola. Bo górol zawse barzo miłowoł ślebode. I pon Lincoln tyz. W dodatku przez całe zycie piknie prociwioł sie tym sietniokom z hamerykańskiego Południa, ftórzy godali, ze śleboda ino biołym ludziom sie nalezy, a cornym juz nie. A przecie śleboda, co nalezy sie ino nieftórym, to zodno śleboda.

Fto w skole nie społ na lekcjak historii, ten wie, ze pon Lincoln z sietniokami z Południa łatwego zycia nie mioł. Ledwo zostoł prezydentem – te sietnioki zaroz wymyśliły se, coby odłącyć południowe stany od USA i wyryktować nowe państwo, pod nazwom Skonfederowane Stany Hameryki, co to je w skrócie Konfederacjom nazywali. No i sie zacęła wojna secesyjno. Wojna o jedność Stanów Zjednoconyk i o ślebode dlo Murzynów. A przodek mojego bacy piknie w tej wojnie ponu Lincolnowi pomagoł, ale o tym moze inksym rozem wom opowiem.

Ctyry roki wojna trwała, ale w końcu pon Lincoln jom wygroł. A jak wygroł, to spokojnie mógł, jako ten zwycięzca, tak całe Południe pognębić, coby popamiętało ruski miesiąc, choć ze Stanów Zjednoconyk do Rosji daleko, ino z Alaski blisko, ale wte Hamerykanie Alaski jesce nie mieli. Mógł pon Lincoln wyryktować jakomsi ustawe depołudnizacyjnom, mógł syćkik ludzi z Południa pozbawić prawa do obejmowania jakichkolwiek urzędów, mógł syćkie niescynścia w kraju zacąć zwalać na kierowany przez Południe „układ”, no i w ogóle mógł zarządzić przegląd tecek syćkik hamerykańskik obywateli, coby sprawdzić, fto w przesłości współpracowoł z Południem, a fto nie. Mógł to syćko pon Lincoln zrobić i nieftórzy doradcy namawiali go, coby tak właśnie zrobił Ale on inacej postapił – postanowił zbuntowanym stanom tak piknie przebacyć, jako w ewangelicnej przypowieści synowi marnotrawnemu przebacył ojciec.

Pon Lincoln zawse godoł, ze nie kozdy cłek z południowyk stanów jest weredom i ancykrystem, ze w tyk stanak tyz wielu porządnyk ludzi zyje. Bo tak rzecywiście było. Cy wiecie na przykład, ze głównodowodzący wojsk Południa, pon generał Robert Lee, był przeciwnikiem niewolnictwa i syćkik swoik murzyńskik niewolników jesce przed wojnom secesyjnom ślebodom obdarowoł? Ino cuł bidok, ze lokalny patriotyzm zobowiązuje go do wierności rodzinnemu stanowi, no i kie ten rodzinny stan poporł secesje, to pon Lee, z cięzkim sercem, tyz poporł i słuzył Konfederacji najlepiej jako umioł. Ocywiście dlo wielu północnyk polityków nie było wozne, cy generał Lee to porządny cłek cy nie, wozne było, ze pochodzi z Południa, ze trza go ukarać i ślus. Ba pon Lincoln nie wiem, cy znoł to pikne przysłowie, ze zgoda buduje, niezgoda rujnuje, ale zachowywoł sie tak, jakby znoł je doskonale.

11 kwietnia 1865 rocku, w dwa dni po kapitulacji konfederackiej armii, pod Biołym Domem zebroł sie tłum ludzi, coby prezydenckiego przemówienia posłuchać. No i pon Lincoln przemówił tak (dobrze, ze mom ten program tłumacący z angielskiego na góralski): „Syćka jesteśmy zgodni, ze pikny związek stanów secesyjnyk z Uniom poseł – kruca! – do diaska. Ale teroz, jeśli o te stany idzie, to jedynym celem władz cywilnyk i wojskowyk jest na nowo te stany ku temu piknemu związkowi przywieść. Wierze, ze to bedzie nie tylko mozliwe, ale tyz łatwiejse, jeśli nie bedziemy decydowali ani ukwalowali o tym, coby te stany były poza Uniom zamiast w niej. A kie juz se one bezpiecnie w nasej wspólnej chałupie siednom, wte nie bedzie miało zodnego znacenia, cy były kiedykolwiek poza nasymi piknymi granicami.”*

Jak wiadomo, kilka dni później pon Lincoln zginął. Zabił go taki jeden fundament, ftóry fcioł być hyrnym aktorem, ale mu nie wysło, więc postanowił zostać hyrnym zamachowcem. No i zostoł nim, ale do hyru pona Lincolna i tak mu daleko, co widać choćby po moim wpisie – nazwisko pona Lincolna 20 rozy tutok pado, a nazwisko tego fundamenta – ani rozu.

Mimo śmierzci pona Lincolna, jego wysiłki na marne nie posły, bo w rządzie hamerykańskim zwolennicy zamordowanego prezydenta wzięli góre, choć z trudem, nad tymi, co godali, ze pokonanemu Południu trza do reśty rzyć skopać.

I tak pomalućku, pomalućku południowe stany na nowo z hamerykańskim organizmem sie zrosły, choć wiele bólu temu zrostowi towarzysyło. Oswobodzeni z niewoli Murzyni musieli naucyć sie zycia na ślebodzie, ftóre choć pikniejse, casem bywo trudniejse niz w niewoli. W dodatku musieli sie teroz strzec przed sietniokami z Ku Kluks Klanu. Jednoceśnie niemało cynść majątku południowców została zagrabiono przez przybyłyk z Północy osustów zwanyk „carpetbaggerami”. Między inksymi wskutek zła wyrządzonego przez tyk „carpetbaggerów” wielu ludzi z terenów byłej Konfederacji długie roki tęskniło za storym Południem sprzed wojny secesyjnej, Południem, ftóre jawiło im sie jako raj utracony. Tęsknili tak straśnie, ze jaz napisali ksiązke „Przeminęło z wiatrem”. Ale mimo tyk licnyk bólów mozno pedzieć, ze plany pona Lincolna zdały egzamin.

Kieby zaś wcielano w zycie inkse plany, wyryktowane przez mściwyk, przekonanyk o własnej genialności polityków, co by z tego wysło? Zapewne Południe sakramencko znienawidziłoby Północ, wte Północ sakramencko znienawidziłaby Południe, na co Południe jesce bardziej sakramencko znienawidziłoby Północ, a wówcas Północ jesce bardziej sakramencko znienawidziłaby Południe. Obustronno sakramencko nienawiść rosłaby i rosła, jaz nad Górami Skalistymi wierchować by zacęła. Na scynście dlo Hamerykanów mądrość pona Lincolna wpływała na ludzkie działania nawet po jego śmierzci i nie dopuściła do tego, coby Stany Zjednocone zmieniły nazwe na Stany Nienawistne i coby hamerykański sen zamienił sie w hamerykański kosmar. A jeśli po 1865 rocku jakieś kosmary w Hameryce sie zdarzały, to na pewno nie wskutek polityki dzisiejsego jubilata.

Eh, przydałoby sie Hameryce jesce paru takik ponów Lincolnów. Nie tylko Hameryce zreśtom. Hau!

* Jak fcecie przecytać se to przemówienie w całości, nojdziecie je tutok: http://showcase.netins.net/web/creative/lincoln/speeches/last.htm Ino jak nie mocie programu wyryktowanego przez syna mojego bacy, to pewnie wyświetli sie wom ono po angielsku, nie po góralsku.