Pikne języki

Podobo wom sie język eskimoski? Mi sie podobo. Wprowdzie jedyne słowo w tym języku, jakie znom, to „igloo”, aha, jesce „kajak” podobno z eskimoskiego pochodzi, ale kiesik widziołek film dokumentalny o mieskańcak Grenlandii i słysołek, jak tamok godali między sobom po swojemu. Choć z tego, co godali, nie zrozumiołek nic, te ik słowa jakoś tak fajnie brzmiały, ze od rozu polubiłek ik język. A barzo zaimponowało mi, kie usłysołek, ze u Eskimosów nimo słowa „śnieg”, bo dlo nik takie słowo byłoby zbyt niedokładne, dlotego w ik języku istnieje … jaz sto określeń na rózne rodzaje śniegu! Na mój dusiu! No to kieby jakiś wrogi Eskimosom kraj wysłoł na Grenlandie spiega, to taki spieg miołby straśny kłopot, coby nie dać sie zdemaskować myląc jeden rodzaj śniegu z jakimś inksym! Potem kasi w internecie wycytołek, ze z tym śniegiem u Eskimosów to ino ćwierćprowda. No, ale jeśli ćwierćprowda, to znacy, ze nazywajom oni śnieg na dwadzieścia pięć sposobów. Tyz piknie! Bo kielo znocie w nasym polskim języku określeń śniegu? Jo ino dwa: „śnieg” i „śnieeeg!” (to drugie oznaco śnieg, ftóry pojawił sie po długiej nieobecności, słowa tego uzywajom głównie dzieci, a wykrzyknik jest jego nieodłącnom cynściom).


Język sindhi tyz pikny jest! Wiecie, jak bedzie w tym języku „kochom cie”? Maa tokhe pyar kendo ahyan. Krucafuks! Cięzko to wymówić, prowda? U nos barzo łatwo pedzieć: „kochom”, sam pon Szczepanik śpiewoł, ze to łatwo. Pedzieć po angielsku „aj law ju” abo po francusku „że tem” to tyz zoden kłopot. A taki Sindhijcyk – zanim powie, ze kogoś kocho, zanim powie to zdanie, ftóre w jego języku wcale nie jest takie proste, to zastanowi sie ze sto rozy. I jeśli zdecyduje sie w końcu to pedzieć, to ino wte, kie kocho naprowde. Dzięki temu od rozu wiadomo, ze jego miłowanie jest scyre, nie udawane i więcej dowodów miłości juz nie trza. Sprytnie to se Sindhijcyki wymyśliły!

I jesce język iżoriański jest pikny. A wiecie, kielo słów w tym języku usłysołek? Ani jednego. Skąd zatem wiem, ze jest pikny? Ano stąd, ze – jak wiadomo – małe jest pikne, a język iżoriański jest BARZO MAŁY – prawdopodobnie posługuje sie nim nie więcej jak 150 osób. W myśl tej samej zasady moim ulubionym śwajcarskim językiem jest retoromański. Co nie znacy, ze miemieckiego, francuskiego cy włoskiego nie lubie. Jak najbardziej lubie syćkie te trzy języki. Lubie tyz węgierski, grecki, chiński, łużycki, perski, syngaleski, suahili … długo by wymieniać. Właściwie kozdy język jest mniej lub bardziej pikny. I nie wiem jak wy, ale jo barzo chętnie pogodołbyk z Węgrem po węgiersku, z Grekiem po grecku, z Chińcykiem po chińsku, no, po prostu z kozdym fciołbyk umieć pogodać w jego ojcystym języku. Nie zadawołbyk pytań typu „du ju spik inglisz” abo „szprechen zi dojtsz”, ino od rozu godołbyk z kozdym tak, jako on godo na co dzień. No, powiedzmy: nie godołbyk, ino korespondowoł, bo jo przecie gwarzyć po ludzku nie moge, bo mojo kufa do ludzkiej mowy sie nie nadoje. Ale niestety – naucyć sie syćkik języków świata nie dom rady. Nie dom rady i ślus. Barzo jestem z tego powodu niezadowolony. Dlotego – krucafuks! – niek jo ino dorwe tyk, co som temu winni, tyk sietnioków, ftórym ryktowania wiezy Babel sie zafciało, niek jo ik ino dorwe …
Hau!

P.S. Właściwie połowa kopirajta za ten wpis nalezy sie TesTeqeckowi. Bo na pomysł wyryktowania tekstu o językak wpodłek po przecytaniu wpisu z 5 cyrwca na TesTeqeckowym blogu 🙂

ERRATA
W poprzednim wpisie było: Poni Dorota. Powinno być: Poni Dorotecka. Ocywiście idzie o Poniom Dorotecke z sąsiedniego bloga, ka piknie grajom i śpiewajom 🙂