Banszi (banshee)

Jak sie pedziało: „a”, to trza tyz pedzieć: „b”. A jak sie powie: „leprekon”, to trza tyz pedzieć:
„banszi”, mysle se, ze kozdy Irlandcyk sie z tym zgodzi. A ze pare miesięcy temu tak sie złozyło, ze opowiedziołek wom o leprekonak, to teroz nimo takiej mozliwości, cobyk o banszi mógł nie opowiedzieć. Cekołek ino na opodowiedniom okazje.

Ocywiście musiała to być irlandzko okazja. Pierwso była 17 marca – w Dzień Świętego Patryka. Ale w tym dniu akurat nie było mnie w chałupie, bo wracołek spod Wielkiej Krokwi. Teroz jest nowo okazja – właśnie jesteśmy w okolicak Dnia Leopolda Blooma!* Jo wiem, ze pon Bloom mo z banszi telo wspólnego, co pon Wokulski z nasym ostomiłym Smokiem Wawelskim, cyli ino to, ze z jednego kraju pochodzom. Ale w najblizsym casie lepsego pretekstu nie nojde. A jak sie nimo takiego pretekstu, jaki sie lubi, to sie lubi taki, jaki sie mo.
No więc dzisiok o banszi bedzie. Co to w ogóle znacy? Ano … som to tak naprowde dwa połącone irlandzkie słowa: „ban” i „szi”. Kapecke trudno mi pedzieć, co znacy to drugie, ale jak powiem, ze „duch”, to bedzie chyba dobrze, abo przynajmniej prawie dobrze. Natomiast „ban” to po prostu: „kobieta”. Przy okazji pewnie juz domyśliliście sie, skąd sie wzięło u nos słowo „baba”? Bo jo sie domyśliłek. Jak juz kiesik godołek, przed wiekami obecne tereny południowej Polski zamieskiwali Celtowie, cyli przodkowie dzisiejsyk Irlandcyków. No i widocnie roz jeden pra-Polak spytoł goscącego u nos pra-Irlandcyka:
– A powiedzcie no, panocku, jak bedzie po wasemu: kobieta?
Pech fcioł, ze zagadnięty pra-Irlandcyk był jąkałom i zamiast pedzieć: „ban”, zacął stękać:
– Ba … ba …
– Aha! Baba! – zawołoł pra-Polak. – Tyz piknie!
I tak sie juz u nos przyjęło. Ino cemu po góralsku „baba” brzmi zwycajnie, a po ceprowsku abo pogardliwie, abo lekcewaząco, abo zartobliwie? Tego jesce nie wiem. Moze sie kiesik dowiem, to wom powiem.
No, w kozdym rozie ta banszi to jest po prostu tako poni-duch. Od barzo dawna syćkie te ponie zawse były sakramencko smutne. I trudno coby nie były, skoro za zadanie miały przynosić ludziom wieści, ze ftoś wkrótce umre. Ale nie zawiadamiały o tym w taki zwycajny sposób, ze przychodziły do chałupy i godały: „Pokwolony! Eh … nimo co owijać w bawełne, złe mom wieści, barzo złe. Śmierzć dzisiok ku tej chałupie przydzie.” Nie, tak banszi nie robiły. One zblizały sie tamok, ka mieskoł cłek juz nad grobem stojący i zacynały straśnie zawodzić. No i jak w chałupie usłysano dochodzące z pola „Uuuu! Uuuu! Uuuu!”, to juz wiedziano: banszi wyje, o cyjejś śmierzci zawiadamio i nimo juz zodnego ratunku.
Godajom, ze te banszi zyjom teroz nie ino w Irlandii, ale tyz w Hameryce. Widocnie nieftóre z nik wroz z irlandzkimi emigrantami za Wielkom Wode sie wybrały. A moze po prostu fciały uwidzieć prowdziwyk Indian?
A cy w Polsce one som? No, skoro pra-Irlandcyki na nasyk ziemiak były, to pare tyk poń-duchów mogło sie i u nos zadomowić. Cy to znacy, ze jak usłysycie dziwne zawodzenie nie wiadomo skąd, to musicie spodziewać sie najgorsego? Kiesik pewnie tak było, ale teroz – nie wydoje mi sie. Nawet jestem pewien, ze nie! Cemu? A bo w 1999 rocku wyryktowano taki całkiem sympatycny filmicek „Waśnie w świecie baśni” („Magical Legend of the Leprechauns”). Byli tamok zwykli ludzie, były tyz skrzaty (właściwie leprekony, ale w polskiej wersji przetłumacono na skrzaty), były elfy i była jesce tako … Wielko Banszi. Domyślom sie, ze Wielko Banszi musi być wozniejso od syćkik pozostałyk irlandzkik poń-duchów. I wiecie, fto tamok w roli tej Wielkiej Banszi wystąpił? Jeśli nie widzieliście filmu, to chyba nie zgadniecie. Poni Whoopi Goldberg! Ta samo poni Whoopi Goldberg, co na całym świecie do łez rozśmiesała telewidzów i kinowidzów rolami w „Zakonnicy w przebraniu”, „Jumpin’ Jack Flashu”, a nawet w „Uwierz w ducha”, choć ten film akurat teoretycnie wcale śmiesny nie był. I właśnie ta hyrno aktorka komediowo jest teroz Wielkom Banszi! Nooo, to barzo wiele zmienio! Na lepse! Słuchojcie, od tej pory, jak usłysycie jakieś wycia nie wiadomo skąd i syćko bedzie wskazywało, ze to banszi, nie bójcie sie ani kapecke. Nic straśnego sie nie wydarzy. Teroz, za sprawom banszi Goldberg, wydarzyć sie moze ino coś barzo śmiesnego. Hau!

P.S. Ewaldzicka powitać! Nowego gościa w nasej budzie! Smadny Mnich dlo Ewaldzicka! 🙂

* Na wselki wypadek wyjaśniom, ze Dzień Leopolda Blooma (Bloomsday) to 16 cyrwca – dzień we ftórym dzieje sie akcja „Ulissesa” pona Dżojsa (no i jesce 17 cyrwca rano, kie – fto cytoł, ten wie – poni Molly Bloom barzo, ale to barzo duzo rozmyślała).