Wyryktuj to sam

Jeśli dokładnie cytocie komentorze u Poni Dorotecki, to wiecie, ze dwa tyźnie temu pod ewergrinowym wpisem o mało co nie dosło tamok do barzo dramatycnego wydarzenia. A zacęło sie zupełnie niewinnie, ot, Zeenecek pare piknyk limeryków wyryktowoł. Kie Fomecek to uwidzioł, tyz sie zabroł do ryktowania piknyk limeryków. No i tak śpasowali we dwók, jaz wreście odezwała sie Basiecka: Brrrr!!! O mały włos kawa polałaby się na klawiaturę przez Wasze – Panowie – rymowane harce!

Na mój dusiu! To rzecywiście mogło sie barzo źle skońcyć! Nie wiem, kielo brakowało Basieckowej kawie do przekrocenia punktu krytycnego. Milimetr? Pół milimetra? Moze nawet mniej, bo skoro to było o mały włos, to przecie włos mo mniej niz pół milimetra grubości, zwłasca wte, kie jest małym włosem. Kieby Basieckowo kawa kapecke bardziej do wierchu hipła abo kieby krawędź nacynia była kapecke nizej, kawa niechybnie chlupłaby na klawiature, a bidno klawiatura zrobiłaby ino pszszsz… i wyzionęła ducha, a potem powędrowała na komputrowy smyntorz abo do risajklingu.

Heeej! Kielo to juz w światowej historii informatyki kawowyk płynów na komputrowe klawiatury sie polało! Nie wiem, cy ftoś policył, mozliwe, ze nifto, bo kieby licyć zacął, to straśnie duzo casu by mu to zajęło. A kieby skońcył licyć, to okazałoby sie, ze jego oblicenia juz som nieaktualne, bo tymcasem nowe kawowe wypadki sie wydarzyły, zarównok w biurak, jak i w domowyk zacisak. Heeej! Wiele juz hektolitrów pomiędzy przyciskami klawiaturowymi przepłynęło i wiele jesce przepłynie kawy z mlekiem, bez mleka, espresso, rozpuscalnej, po turecku, zbozowej, Ajrisz kofi, kapuczino… Pół bidy kie taki rozlewac kawy siedzi przed zwycajnym komputrem. Ale teroz laptopy na świecie sie mnozom. No i kie ftoś na takiego laptopa cały kubek kawy wychlupie, to nie ino z klawiaturom jest płóno, ba całe urządzenie diasi bierom. I rozpac jest wte wielko, i płac, i zgrzytanie zębów ocywiście tyz.

Cy mozno takim niescynściom jakoś zapobiec? Ftoś mógłby pedzieć, ze najprostsy sposób to nie pić kawy przy komputrze. Hahaha! Haha! To mo być najprostsy sposób? Racej najtrudniejsy! Równie dobrze moglibyście pedzieć do ćmy: Owadzie ostomiły, najprostsym sposobem, cobyś sie nie spaliła, to nie lecieć ku ogniu.

Nie do sie zrobić tak, cobyście wy, ludzie, picia kawy przy komputrze zaprzestali. Wy to mocie w genak, wyssaliście to z mlekiem matki, niezaleznie od faktu, ze wte, kie ssaliście mleko matki, niewiele jesce komputrów na świecie było.

Kie cłek sie rodzi, to jest nieuniknione, ze kiesik zęby mu wyrosnom, kiesik naucy sie godać, kiesik osiwieje i jest tyz nieuniknione, ze jeśli bedzie przy komputrze pracowoł, to nie roz przy tej pracy kofeinowo uzywka bedzie mu towarzysyła. Kieby Pon Bócek w raju zamiast Drzewa Wiadomości wyryktowoł biurko, na tym biurku komputer i filizanke kawy postawił, a potem pedzioł Adamowi i Ewie: „Syćko wom wolno, ino pić kawy przy komputrze nie mozecie”, to godom wom – nawet wąz nie byłby potrzebny, coby w pięć minut boski zakaz zostol złamany.

Skoro na zmiane ludzkik zachowań przy komputrze nimo sans, to cy mozno w jakisi inksy sposób klawiatury przed zgubnom dlo nik kąpielom chronić? No, mozno popytać jakiego wynalazce, coby wyryktowoł komputer kawoodporny. Abo inksego wynalazce, coby wyryktowoł kawe nieprzewodzącom prądu. Ale zanim jeden abo drugi wynalazek opanuje świat – nagrode pona Nobla przy okazji dlo swojego twórcy zdobywając – jo mom jednom propozycje. Zróbcie tak: najpierw pódźcie ku jakiemuś autu i wymontujcie zeń pas bezpieceństwa, co to do kozdego siedzenia jest przycepiony. Potem zamocujcie ten pas pod sufitem, dokładnie nad miejscem, ka pracujecie na komputrze. Kie bedziecie do komputra zasiadać, wyciągnijcie ten pas i za pomocom jakiego śnurka abo rzemyka przywiązcie do klamry swój nadgarstek – lewy abo prawy, w zalezności od tego, we ftórej ręce kawe trzymocie. Jak działo pas bezpieceństwa, to ocywiście wiecie: jeśli fcecie go pociągnąć, musicie to robić powoli i wte wom sie udo, bo pas ino maluski opór bedzie stawioł. Ale kie spróbujecie mocno sarpnąć – nie docie rady. I o to właśnie idzie! Przy spokojnym popijaniu kawy pas bezpieceństwa nie bedzie wom za barzo przeskadzoł. No, moze na pocątku kapecke bedzie, ale z casem sie przyzwycaicie. Kie nojdziecie w komputrze jakiś sakramencko wesoły śpas, to ocywiście zatrzęsiecie sie ze śmiechu – ale ręka z kawom ani drgnie! Pas bezpieceństwa na to nie pozwoli! To znacy w jednym kierunku pozwoli – ku wierchowi, ale wase dłonie, kie parskniecie śmiechem, racej nie wykonujom idealnie pionowego ruchu do wierchu. A jeśli wykonujom, to mozecie od podłogi do nadgarstka poprowadzić drugi pas, coby gwałtowne ruchy ku wierchowi blokowoł.
 
Ocywiście to syćko to dopiero prototyp, z pewnościom niedoskonały, ale przecie od cegoś trza zacąć. Myśle, ze kolejni konstruktorzy bedom mieli coroz to nowe pomysły, coby to całe chroniące komputer urządzanie ulepsać. Jaz wreście bedziecie mogli sie dobrze bawić cytając śpasy w internecie, a jednoceśnie delektować kawom bez obaw, ze stonie sie cosi złego. A coby te śpasy były jak najśmiesniejse, coby kawa była jak najsmacniejso piknie wom zycy
Owcarek Słodowy.
Hau!

P.S. Powitojmy nowyk gości na nasej budzie: Helecke, Helaewelecke, Wlodwozicka i Janicka33! I Smadnego Mnicha za ik zdrowie wypijmy! 🙂 🙂 🙂 🙂

ANEKS DO TEGO CAŁEGO WPISU. Na mój dusiu! Poni Dorotecka przybocyła mi, ze nie ino Zeenecek i Fomecek som tutok zasłuzonymi politykowymi poetami, ale tyz Jędrzejecek – od ftórego syćko sie zacęło – oraz Torlinecek, PAKecek, TesTeqecek, Jakobecek, Hokecek, Blejkocicek, no i sama Poni Dorotecka tyz! Kieby nie oni syćka, Basiecka i jej kawa nie roześmiałyby sie nad klawiaturom, a kieby Basiecka i jej kawa nie roześmiały sie nad klawiaturom, ten wpis nigdy by nie powstoł!