Zabór słowacki

Przeglądołek se ostatnio „Tygodnik Podhalański” sprzed miesiąca. I wycytołek tamok, ze – Słowacja sie powięksyła! A cyim kostem? Ano… nasym, moi ostomili. Nas kraj jest teroz mniejsy niz był jesce dziesięć tyźni temu. Mozno więc pedzieć, ze kawałecek nasego terytorium nolozl sie pod słowackim zaborem. Ino od rozu godom, ze Słowacy nie som nicemu winni. Bo to nie jest tak, ze nasi południowi sąsiedzi zebrali żołnirzy, cołgi, bombowce i transportery opancerzone, a potem znienacka przekrocyli granice i zaroz słowackom flage na zagrabionyk nom ziemiak zatknęli. Nie! Nic takiego sie nie stało! A co sie stało w takim rozie? Ano to, ze kie pod koniec lipca były sakramenckie ulewy na południu Polski, tak sakramenckie, ze w mojej wsi dach u storej Jaśkowej przeciekać zacął (moze bocycie – godołek o tym 27 lipca). No i wte w syćkik górskik potokak straśnie wody przybyło. W Białce ocywiście tyz. A kie ulewy przesły i wezbrane wody opadły, to okazało sie, ze Białka… zmieniła swój bieg! Zmieniła go w okolicak Łysej Polany, w miejscu, ka wytyco ona granice między Polskom a Słowacjom! Tak więc granica ta – cy to sie komukolwiek podobało cy nie – przesunęła sie wroz z nurtem rzeki i to przesunęła w taki sposób, ze Polska sie zmniejsyła, a ojcyzna Smadnego Mnicha – powięksyła. Duzo tyk ziem ześmy stracili? Sam „Tygodnik Podhalański” cosi tutok kiełbasi, bo w tym samym artykule najpierw pado, ze ino kilka metrów kwadratowyk, a potem – ze cały dział. A ten dział to jest podobno jednostka powierzchni uzywano w leśnictwie, co to licy se 1100 metrów kwadratowyk.* Cyli kapecke więcej niz jedno-dziesiąto hektara. Jo se myśle, ze strata jest właściwie zodno. Bo nawet jeśli ta pesymistycniejso wersja jest prowdziwo – to co znacy ułamek hektara dlo kraju, ftórego powierzchnie mierzy sie w setkach tysięcy kilometrów kwadratowyk! Ale z womi, ludźmi, to jest róznie. Som wśród wos tacy, co o tak znikomej stracie myślom podobnie jako jo, ale som tyz tacy, ftórzy nawet jednego metra kwadratowego by nie przeboleli. I dlotego dziwiłek sie, kie ten artykuł o Białce cytołek: rzeka ta nom zabrała, a Słowakom dała i nifto wrzawy z tego powodu nie wyryktowoł? Nifto nie oskarzył Białki o spiskowanie ze Słowakami? Nifto nie napisoł otwartego listu potępiającego Białke za antypolskom postawe? Nifto nie wezwoł nasego sejmu do ukwalowania rezolucji piętnującej ten potok za działanie na nasom niekorzyść? Juz nie mówiąc o tym, ze zodno telewizja nie wysłała swojej ekipy ku Łysej Polanie, coby zacąć nadawać stamtąd relacje na zywo, a potem przez co najmniej tydzień zamęcać tym tematem telewidzów. Barzo, ale to barzo dziwiło mnie, ze syćka w nasym kraju przymkli ocy na ten granicny incydent. To znacy ciesyło, ze zodnej afery z powodu takiej bździny nie rozpętano, ale jednoceśnie dziwiło. Bo mało to juz róznyk bździn zyskiwało u nos zupełnie niezasłuzony hyr? Mało ik w telewizyjnyk kanałak informacyjnyk trafiało na przesuwający sie w dole ekranu cyrwony pasek poprzedzony napisem: PILNE? Zdziwienie moje nie trwało jednak długo. Ot, wystacyło docytać artykuł do końca. Okazało sie, ze Białka ciągle bieg swój zmienio. I roz przesuwo sie w jednom strone, a roz w drugom. A granica wroz z niom. Dlotego roz to my mimowolnie napadomy na Słowacje, a roz Słowacja na nos.

Białka znana jest z tego, że przy większych opadach przemieszcza się – gwarzy tatrzański leśnicy pon Tadeusz Figura. – Czasem przesuwa się na teren Słowacji, innym znów razem w niektórych miejscach przechodzi na naszą stronę. Na przestrzeni czasu ten bilans jest zerowy.** Na mój dusiu! Te słowa syćko mi rozjaśniły! Wreście zrozumiołek, cemu nifto zodnej nagonki przeciwko tej bidnej Białce nie wyryktowoł! Bo bilans wychodzi na zero! Dokładnie tak, jak to kiesik pon Kaczmarek śpiewoł! Kieby bilans wychodził nie na zero, ino na nasom niekorzyść, juz downo ftosi rzuciłby hasło: „Hajże na Białkę!” i rusyłby, coby jom wychłostać, jak to w starozytności pon Kserkses zrobił z uprawiającym antyperskom działalność morzem. Ale na scynście bilans piknie wychodzi na zero. I z tego powodu – z zodnego inksego – nifto nasej Białki od cci i wiary nie odsądził. Hau!

P.S. A dzisiok mozemy śpiewać: „Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam” abo: „Sto lat, sto lat, niech muzykuje nam”, bo dzisiok urodzi sie… Poni Dorotecka! 🙂

* Białka zmienia bieg, „Tygodnik Podhalański” 2008, R. 18, nr 33, s. 5.
** Ibidem.