Kacka pona Brzechwy

Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.

To sie kacce piknie kwoli! Przecie takiego pona Marka Kamińskiego syćka kwolom, ze zamiast trzymać sie Bałtyku, nad ftórym miesko, to ciągle piese wyciecki ryktuje: jak nie na jeden biegun, to na drugi, a jak ani na jeden, ani na drugi, to na jakiesi inkse pustkowie.

Raz poszła więc do fryzjera:
„Poproszę o kilo sera!”

Barzo słusnie! A jeśli ftosi godo, ze nie, to znacy, ze nie rozumie, o co sło tej kacce. Jo wiem, bo kie oglądom hamerykańskie abo angielskie filmy, to ciągle słyse, jak tamok do chłopów zwracajom sie: ser. Najwyraźniej kacka była u męskiego fryzjera i godając: Poproszę o kilo sera, pytała o kilogram obciętyk chłopom włosów, cyli cegoś, cego w zakładzie fryzjerskim nigdy nie brakuje. Kieby kacka zawitała do fryzjera damskiego, to pedziałaby: Poproszę o kilo lejdi. Ftosi moze spytać: Do cego kacce obcięte włosy? A choćby do wyściełania gniazda, moi ostomili.

Tuż obok była apteka:
„Poproszę mleka pięć deka”.

A co? Nie mozno mleka w aptece dostać? Takiego prosto od krowy to moze i nie. Ale za to róznyk preparatów wyryktowanyk z mleka – to cały kierdel! Fto nie wierzy, niek poźre ze swego komputra na dowolnom apteke internetowom (w Guglak nojdzie ik całe mnóstwo) i wpise w wysukiwarce słowo: „mleko”. Jo tak zrobiłek i… w jednej z takik aptek ponad 90 produktów sie nolazło!

Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.

Znacki u pracki? No to na pewno idzie tutok o sklep filatelistycny, ftóry jest jednoceśnie pralniom brudnyk pieniędzy. A właścicielka takiej pralni jak sie moze nazywać? No przecie ze nie inacej jak pracka!

Znosiła jaja na twardo.

To doskonały pomysł! Kieby więcej ptoków znosiło jaja na twardo, to pomyślcie, moi ostomili, jak piknie rozwiązałoby to problemy z gotowaniem jaj! Wody by sie zaoscędziło, gazu by sie zaoscędziło – abo prądu, jeśli ftosi mo elektrycnom kuchnie. A wte jakie pikne korzyści dlo środowiska naturalnego by były!

I miała czubek z kokardą.

Na mój dusiu! Wy, ludzie, telo dziwacnyk fryzur juz naryktowaliście! A cepiacie sie jednego cubka z kokardom u kacki?

A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.

No przecie kacka mo duzo mniejsy łebek niz cłowiek, to na co jej od rozu cały grzebień? Wykałacka wystarcy.

Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.

Tutok akurat muse przyznać, ze kacka popełniła błąd. Ale w końcu errare humanum et anatinum est. Błąd kacki na tym polegoł, ze przecie nigdy nie wiadomo, cy adresat listu mo wystarcająco dobry wzrok, coby list pisany drobnym mackiem przecytać. Jo byk zatem zamiast kupować packe macku, kupiłbyk racej stado wołów, coby list pisać wołami.

Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron.

A bocycie, jak w filmie Gorączka złota pon Chaplin jodł śnurówke? I jeśli nie godoł, ze to makaron, to ino dlotego, ze film był niemy.

A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.

Cy ftosi nolozł nasom dziwacke na liście nieucciwyk dłuzników? Jeśli nie, to znacy, ze dotrzymała słowa i oddała!

Aż wreszcie znalazł się kupiec:
„Na obiad można ją upiec!”
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!

Tutok to Pon Pieter wiedziołby lepiej niz jo, cy cynsto tak sie zdarzo, ze ftosi wkłado do brytfanny kacke, a wyciągo z niej zająca. Ale to pewnie zwycajno rzec: jedni próbujom wyryktować ciasto, a wychodzi im zakalec, inksi zaś próbujom upiec kacke, a wychodzi im zając z burackami. Mozliwe, ze kuchorz za mało kacke posolił. A moze pomylił przyprawy? Abo piekł w zbyt niskiej temperaturze? W kozdym rozie na pewno nimo co winić bidnej kacki, ftóro siedząc w brytfannie racej niewiele mogła zdziałać. To musiała być wina kuchorza!

No i teroz jak myślicie, moi ostomili? Cy aby na pewno z tej kacki pona Brzechwy to był taki sakramencki cudok i głuptok, za jakiego od wielu, wielu roków uchodzi? Bo jo byk wcale nie był taki pewien. Hau!