1,3 sekundy

Ostatnio wykrodłek mojemu bacy takom ksiązecke Tyskie vademecum piwa. Pon Michael Jackson jom napisoł. Ale nie ten Hamerykanin, ftóry piknie zno sie na operacjak plastycnyk, ino pewien angielski dziennikorz, ftóry piknie znoł sie na piwie, a kapecke ponad rok temu wybroł sie na wiecne zwiedzanie Browarów Niebieskik.

No i dowiedziołek jo sie z tej ksiązki, ze jest taki pon, co to nazywo sie Steven Petrosino i roz wypił on liter piwa, wiecie w jakim casie? 1,3 sekundy, moi ostomili! 1,3 sekundy!* Wybrazocie se cosi takiego? Liter piwa to som przecie dwie flaski. Taki zwycajny cłek jednom flaske to pije, pije i pije. Drugom – jeśli nie spędził ostatniego tyźnia na Saharze – pije jesce dłuzej. A taki pon Petrosino biere… chlup! – i juz po maluśkiej kwilecce obie flaski puste. Podziwiom takie tempo. Ale cy zazdrosce? Na mój dusiu! Nigdy! Zazdrościć to jo moge róznym inksym wycynowcom. Fciołbyk na przykład umieć grać w piłke jak pon Ronaldo. I fciołbyk umieć podnosić śtangi jak pon Baszanowski. Skakać o tycce jak poni Isinbajewa tyz byk fcioł. Ale pić piwa tak jak pon Petrosino to jo byk nie fcioł. Bo kiebyk tak pił, to moje podniebienie nawet nie zdązyłoby nic pocuć. Dopiero zołądek by pocuł, ale on przecie nie doje nom radości z tego, co pijemy. Zołądek powie nom, co jest lekko, a co cięzko strawne. Ale co jest smacne – tego nie powie. Takie wiadomości mozno uzyskać ino od podniebienia.

Wypić liter piwa w niespełna półtorej sekundy to tak, jakby w podobnym casie wejść na Turbacz. Wycyn pikny, ale co z tego? Powiedzmy, ze ftosi seł by na ten Turbacz z Nowego Targu przez Długom Polane i Bukowine Waksmundzkom. Kieby całom droge przebył w półtorej sekundy, to jakom by mioł z takiej wyciecki przyjemność? Kielo by sie nacudowoł widockami ku Kotlinie Nowotarskiej i Tatrom? Kielo by sie nasłuchoł siumu potoka Kowaniec? Kielo by zdązył zapachu smreków nawdychać? No, kielo?

Przybocuje se, jak kiesik pon Philippe Delerm barzo piknie opowiadoł o tym, jakom to nieziemskom rozkos ryktuje pierwsy łyk dobrego piwa.** Oj, ryktuje, ryktuje! Ale nie wte, kie ten pierwsy łyk jest jednoceśnie ostatnim.

I dlotego właśnie jo nie zazdrosce temu ponu Petrosino. Jo temu bidokowi współcuje. Ocywiście on wse moze se wziąć jakisi inksy liter złocistego napoju i pić powoli, tym rozem juz piknie delektując sie jego smakiem. Ale ten liter, co to w 1,3 sekundy wypił, jest juz dlo niego stracony. I nic tego nie zmieni. Odkryte przez Jędrzka Chmure*** jedno z podstawowyk prawideł tego świata jest nieubłagane – nie mozno dwa rozy wypić tego samego piwa.

A po przeciwnej stronie kuli ziemskiej niz Jędrzek Chmura zył wielki hamerykański mędrol, pon Benjamin Franklin, ftóry godoł: Piwo stanowi dowód na to, że Bóg kocha nas i pragnie naszej szczęśliwości.**** Skoro taki mędrol jako pon Franklin tak pedzioł, to musi być prowda. Ale jo jestem przy tym pewien, ze Pon Bócek fce, coby te nase scynścliwości trwały duzo, duzo dłuzej niz ino 1,3 sekundy. Hau!

* M. Jackson, Tyskie vademecum piwa, przeł. C. Murawski, Warszawa 2007, s. 53.
** P. Delerm, Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności, przeł. W. Brzozowski, Warszawa 2004, s. 25-26.
*** Jędrzek Chmura – hyrny filozof z Pyzówki, znany tyz pod pseudonimem Heraklit z Efezu (J. Tischner, Historia filozofii po góralsku, Kraków 1997, s. 19).
**** M. Jackson, op.cit., s. 41.