Połówka gościnno

Proponuje wom, ostomili, pewien eksperyment naukowy. Mozliwe zreśtom, ze juz go kiesik robiliście. Kie bedziecie u kogoś w gościak, popytojcie gazdów na przykład o pół śklanki herbaty. Kie wom te herbate przyniesom, to poźrejcie i oceńcie, kielo jej jest – pół śklanki cy więcej? Bo i mojo gaździna, i mój baca wse nalewajom więcej. U inksyk gazdów w mojej wsi jest tak samo. U nasego probosca tyz. I u nasego doktora. I to nie ino z herbatom tak robiom. Równie dobrze mozecie popytać o pół filizanki kawy, pół kieliska gorzołki, pół talerza rosołu abo pół cegokolwiek inksego. Popytocie o pół – dostoniecie dwie-trzecie abo nawet trzy-cworte.

Z cego to wyniko? Z nasej storodownej polskiej gościnności? Z zasady „zastow sie, a postow sie”? Z nauki pona Tersteegena, ze bogatym jest ten, fto duzo mo, bogatsym ten, fto mało potrzebuje, a najbogatsym ten, fto duzo doje? Swojom drogom tako nauka jest barzo ciekawo, bo wynikałoby z niej, ze wbrew temu, co syćka godajom, Felek znad młaki wcale nie jest w mojej wsi najbogatsy. Bo akurat Felkowo gościnność, moi ostomili, to przypadek scególny. Kie przyjdziecie do niego i popytocie o pół śklanki herbaty – on do wom ćwierć śklanki wody i powie, ze herbata niestety mu sie skońcyła. Wy, ludzie, nie mocie tak dobrego węchu jako my, psy, więc mozecie nie pocuć piknego herbacianego zapachu dobywającego sie z safki w jego kuchni i docie sie na te bajeckie o braku herbaty nabrać. No ale Felek to Felek. Jemu by trza osobne badania naukowe poświęcić. Natomiast u syćkik pozostałyk ludzi ten połówkowy pocęstunek wyglądo tak, jako pedziołek.

A jak to jest poza mojom wsiom? Tego właśnie fciołbyk sie dowiedzieć i dlotego na samiućkim pocątku wpisu popytołek wos o zrobienie tego eksperymentu. Obacymy, cy to wsędy tak sie dzieje, ze kie poprosicie gazde abo gaździne o pół śklanki, pół filizanki abo pół talerza cegokolwiek, to tyz wse i wsędy dostoniecie więcej niz pół. Bo jeśli tak właśnie bedzie, to jo se mysle, ze najwyzso pora wyróznić co najmniej dwa rodzaje połówek: zwycajnom i gościnnom. Momy w końcu takom mile morskom, ftóro jest dłuzso od zwycajnej mili, momy ruski miesiąc, ftóry jest dłuzsy od zwycajnego miesiąca, to mozemy tyz mieć połówke gościnnom, ftóro bedzie więkso od połówki zwycajnej. Hau!

P.S.1. A w niedziele syćkie drogi bedom prowadziły do… Holandii. A to dlotego, ze, Aneckowe urodziny w tym dniu bedom! Zdrowie Anecki! 🙂

P.S.2. We wtorek zaś te syćkie drogi przekierujom sie na Miemcy, ka Babeckowy Marcinecek imieniny swe bedzie świętowoł. Zdrowie Marcinecka! 🙂