UWAGA! ASERTYWNY PIES!

Wiecie, ostomili, ze jo mom jaze trzy budy? Naprowde! Jaz trzy budy mom! I syćkie trzy som pikne! Jedno z nik jest wirtualno – to Owcarkówka. W niej jo se bloga ryktuje i do niej kozdy moze hipnąć, kie ino fce – nawet jeśli nojduje sie o tysiące kilometrów od Turbacza. Pozostałe dwie budy som realne: jedno jest we wsi, a drugom – juhasi w tym roku na holi mi wyryktowali. A kie skońcyli jom ryktować, to przybili do niej tablicke z napisem: UWAGA! ASERTYWNY PIES! To Stasek Kowaniecki z Wojtkiem Murzynem tak wymyślili! Bo im to wse ino śpasy w głowak!

– Co wyście tutok kruca napisali? – zdziwił sie baca, kie te tablicke uwidzioł.
– Cosi, baco, trza było na tej budzie napisać – zacął tłumacyć Stasek Kowaniecki. – Ale co? ZŁY PIES? To by nie była prowda, bo przecie ten pies barzo rzadko kogosi gryzie. DOBRY PIES? To tyz nie byłaby do końca prowda, bo przecie kieby on był dobry, to nie wykradołby turystom kanapek. Ale jo, baco, niedowno taki program w telewizji o asertywności widziołek i tak pomyślołek se, ze was pies nie jest ani dobry, ani zły, ino właśnie ASERTYWNY.
– Niekze ta – pedzioł baca drapiąc sie po głowie i pozirając na śmiejącego sie Staska. A to, co baca pedzioł, mozno by przetłumacyć na: Nawet nie wiem, co znacy to słowo, ale nie fce mi sie teroz bździnami zajmować, więc jak tako tablicka na tej budzie wisi, to niek se wisi.

A co turyści robili, kie taki napis uwidzieli? Ano rózne rzecy. W ostatni długi łikend sporo ik koło nasej bacówki przechodziło. Jedni, kie przecytali ten napis, to śmiało podchodzili ku mnie, coby mnie pogłaskać. Inksi natomiast woleli trzymać sie ode mnie z daleka i kie sli w dalsom droge, to pare rozy obyrtali sie za siebie, coby sie upewnić, cy ten asertywny owcarek przypadkiem nie idzie za nimi w jakim niecnym zamiarze. Dlo nik chyba asertywny pies to cosi gorsego niz pies chory na wścieklizne. A kie przechodził koło nos taki jeden dorosły z dzieckiem i dziecko spytało, co to znacy asertywny, to dorosły odpowiedzioł: „To chyba coś w gwarze góralskiej, ale nie wiem co”.

Cy jo sie ciese, ze juhasi taki mi napis do budy przybili? Jak by to pedzieć… syćko zalezy od najblizsej przysłości słowa „asertywność”. Bo co znacy ono teroz? Według Wikipedii jest to termin oznaczający posiadanie i wyrażanie własnego zdania oraz bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nie naruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych. Z tego by wynikało, ze asertywność to pikno cecha!

Basiecka na swoim blogu zbocyła kiesik o słonku, ftóre coraz asertywniej wdziera się przez wschodnie okno domowego korytarza. Domyślom sie, ze Basiecka kwoli słonko za to, ze ono takie coroz asertywniejse sie robi. A więc i tutok tako asertywność to pikno cecha.

Na stronak internetowyk Gazety Wyborczej poni Eliza Koźmińska-Sikora radzi rodzicom: Zanim zaczniesz uczyć dziecko, by się dzieliło tym, co ma, naucz je asertywności. Nie podejrzewom poni Koźmińskiej-Sikory, coby wzywała rodziców do ucenia dzieci cegosi brzyćkiego. Zatem i dlo niej asertywność jest pikno. Ale, moi ostomili, w komentorzu do jej artykułu jakisi internauta napisoł: Asertywność – politpoprawna nazwa chamstwa. O, krucafuks! To juz mniej mi sie podobo! Bo chamem to jo być nie fce! Nawet chamem politpoprawnym!

Opinia owego internauty nie jest odosobniono. Na jednym forum dyskusyjnym nolozłek wypowiedź, ze często asertywny to cham! (poprawiłek tutok ino błąd ortograficny, coby było jasne, ze idzie o chama, a nie o synke po angielsku). Na inksym forum padło stwierdzenie: Dla jednych to co jest asertywne, może być chamskie dla innych.

A jeden internetowy mini-poradnik asertywności nosi tytuł: Asertywny nie znaczy nieuprzejmy. O cym taki tytuł świadcy? Ano o tym, ze dlo nieftóryk asertywność to nieuprzejmość, choć autor wcale sie z tym nie zgadzo. A poźrejcie do internetowej Praktykpedii, ka jest między inksymi artykuł Jak być asertywnym. Artykuł zacyno sie od zdania: Bycie asertywnym nie oznacza, że jesteś złośliwy albo niegrzeczny, natrętny czy irytujący. Skoro tak to napisano, to znacy, ze… nieftórzy kojarzom asertywność ze śtyrema wyzej wymienionymi brzyćkimi cechami.

I co z tego syćkiego wyniko? Ze nieftórzy nie rozumiom, na cym polego asertywność? A moze nie telo nie rozumiom, co z jakiejsi przekory próbujom nadać temu słowu inkse znacenie niz to oficjalne? Ftóre rozumienie w przysłości zawierchuje? Jo tego nie wiem. Być moze za kilka roków bedziemy godali, ze asertywny był Robin Hood, a być moze – ze seryf z Nottingham. Więc jo na rozie nie umiem pedzieć, co w przysłości z tom tablickom od juhasów zrobie: cy bede jom piknie pielęgnowoł, cy oderwe od swej budy i wrzuce do Zbójeckiej Jamy koło Polany Jaworzyna. Hau!

P.S. Co bedzie w najblizsom niedziele? Wigilia dnia dziecka. A co jesce? Mieteckowe imieniny, ostomili! A zatem zdrowie Mietecki po roz pierwsy! 😀