Najpikniejsy dzień tyźnia to sobota

– Ale co lubię robić najbardziej – to Nic.
– A jak to się robi? – spytał Puchatek po dłuższym namyśle.
– Więc to jest tak: kiedy się idzie, żeby to robić, a właśnie akurat pytają mnie: „Co będziesz teraz robił, Krzysiu? „, odpowiadam: „Ach, nic… „, i wtedy idę, i to właśnie robię.
– Aha, rozumiem – powiedział Puchatek.
– To właśnie takie nic, co teraz robimy.
– Aha, rozumiem – powiedział Puchatek.
– To znaczy, po prostu chodzić sobie i przysłuchiwać się wszystkiemu, co można usłyszeć, i o nic się nie martwić
– Aha – rzekł Puchatek.*

Niedowno zbocowołek to, co Kubuś Puchatek pedzioł. A teroz przybocyło mi sie to, co pedzioł sam Krzyś, co by nie godać – Puchatkowy mentor i najwięksy mędrol w całym Stumilowym Lesie. No i… krucafuks! Sam sobie sie teroz cuduje! Skąd we mnie takie zaćmienie umysłu sie wzięło, ze jo jaz do tej pory nie zwróciłek uwagi, jak piknym zajęciem dlo wos ludzi jest – robić Nic! Godołek, ze najpikniejsym dniem tyźnia jest poniedziałek, potem, ze wtorek, potem, ze środa, a potem, ze cwortek… A piątkowi to jo nawet osobiście – zbójnickom przysługe wyświadcając – pomogłek stać sie najpikniejsym dniem. Teroz jednak, kie jo se syćko dobrze przemyślołek, przyznoje otwarcie: nie miołek racji. To znacy ocywiście nadal godom, ze piątek jest niesłusnie pokrzywdzony i trza mu te krzywde wynagrodzić. Ale po co od rozu robić go najpikniejsym dniem całego tyźnia? Niek bedzie najpikniejsy ino wśród dni robocyk. Telo wystarcy. A miano dwók najpikniejsyk dni przyznojmy tym, ftóre mozemy w całości poświęcić na robienie Nicego: sobocie i niedzieli.

Ocywiście trza tutok zdawać se sprawe z róznicy między „robieniem Nic”: a „nic nie robieniem”. Bo „robić Nic”, to znacy – powtórzmy se to piknie – po prostu chodzić sobie i przysłuchiwać się wszystkiemu, co można usłyszeć, i o nic się nie martwić., a „nic nie robić” to znacy lenić sie i telo. I tak nom łatwiej uwidzieć te róznice niz rodakom Krzysia. Bo po angielsku „robić Nic” to jest: to do Nothing,** a „nic nie robić ” to bedzie: to do nothing. No i bidny Anglik podcas rozmowy na temat robienia nicego abo Nicego musi sie dobrze wsłuchiwać, cy jego rozmówca godo NOTHING przez duze „N” cy przez małe.

Ino ftóry z tyk dwók dni, kie mozno robić Nic, jest pikniejsy? Sobota cy niedziela? Powiem wom: ten, we ftórym takom mozliwość trza było se wywalcyć. No a wielu z nos piknie bocy te casy, kie sobota była normalnym dniem robocym. I za pona Bieruta, i za towarzysa Wiesława tak było. Potem pon Gierek doł nom kapecke wolnyk sobót – ale tylko kapecke. Jaze wreście podcas strajków w 1980 rocku wyryktowano hyrne 21 postulatów, spośród ftóryk ostatni brzmioł tak: Wprowadzić robienie Nic we syćkie soboty. 31 sierpnia rząd doseł wreście ze strajkującymi do porozumienia, ale z realizacjom postulatów – jak wiadomo – wartko zacął cosi kryncić. I z wolnymi sobotami tyz zacął, bo godoł, ze niek choć jedno sobota w miesiącu bedzie pracująco. Heeej! Nie obyło sie bez sarpacki o te soboty. Oj, nie obyło.

Ocywiście wolno niedziela tyz nie od pocątku świata istnieje. Ale tutok w Polsce momy jom od barzo, barzo downa, od 966 rocku, kie to ksiąze Mieszko Pierwsy tak do swyk siumnyk wojów pedzioł: No, chłopaki, teroz, kie jo sie okrzciłek, i wy tyz, to nimom wyjścia – trza sie do trzeciego Ponobóckowego przykazania stosować. Dlotego w kozdom niedziele, choćby z jednej strony atakowoł nos margrabia Hodo, z drugiej ksiąze Światosław, a z trzeciej Prusowie, to wy mozecie spokojnie ino chodzić sobie i przysłuchiwać sie syćkiemu, co mozno usłyseć, i o nic się nie martwić… O, krucafuks! Mom dziwne wrazenie, ze to jakisi cytat. Ino z cego?

Tak więc na długo przed tym, jak my sie urodzili, wolno niedziela była juz cymsi zupełnie zwycajnym. Nie to co sobota… No i nie wiem, co myślom o tym inksi, ale jo myśle tak, ze nie po to my te wolne soboty wywalcyli, coby sie teroz nimi nie ciesyć. Więc ciesmy sie! Ciesmy sie nimi bardziej niz inksymi dniami! Ciesmy sie dzisiok, ciesmy sie za tydzień, za dwa tyźnie i za śtyry! A jo ocywiście syćkim bywalcom Owcarków piknej, jak najpikniejsej soboty zyce! Hau!

* A.A. Milne, Kubuś Puchatek. Chatka Puchatka, przeł. i. Tuwim, Warszawa 1997, s. 317-320.
** A.A. Milne, The Complete Winnie-the-Pooh, London 1996, s. 309.