Mhmhmhmy dzień tyźnia to niedziela

Krucafuks! Niedziela! Co za paskudny dzień! Najgorsy ze syćkik! Gorsego nimo i nigdy nie było! Kozdy dzień tyźnia jest pikny z wyjątkiem niedzieli właśnie! Najlepiej byłoby wte, kieby w ogóle wykreślono ten dzień z kalendorza! Niek tydzień mo ino seść dni. Od piątku do soboty. Telo wystarcy. A z niedzielom precki! Haj!

Ocywiście to nie jest mój pogląd na niedziele, ino poni Koko Szanel, o ftórej idzie teroz w kinak film z poniom Audrey Tautou w roli głównej. No i na końcu tego filmu pojawio sie napis, ze ta poni Koko pomarła w niedziele – dniu, ftórego najbardziej nie lubiła. A nie lubiła go, bo nie mozno było se wte popracować.

Jako ze od poni Koko dzisiok zacąłek, to nie wiedziołek, cy tytuł wpisu dać po mojemu, cyli: „Najpikniejsy dzień tyźnia to niedziela”, cy po kokoszanelowemu, cyli: „Najstraśniejsy dzień tyźnia to niedziela”. Dlotego pierwse słowo w tytule specjalnie wyryktowolek niewyraźnie.

Cemu poni Koko nie lubiła niedziel? Cy jo wiem? Moze w tym swoim zapracowaniu nie zauwazyła, ze w takom niedziele niekoniecnie trza nic nie robić? Mozno przecie – jako w poprzednim wpisie była mowa – robić Nic! Mi w kozdym rozie tak sie widzi, ze właśnie dzięki tej mozliwości robienia Nic niedziela jest dniem najpikniejsym. Wiem, wiem, wcora godołek, ze sobota. Ale przemyślołek syćko jesce roz i zadołek se pytanie: cy naprowde sobota jest dniem, kie mozno całkowicie oddać sie robieniu Nic? No, chyba nie do końca. Niedowno Małgosiecka pedziała nom, ze dlo niej sobota wcale nie jest dniem wolnym. U mnie na wsi tyz nie jest. Kie trza pracować w polu, to w sobote pracuje sie tak samo jak w poniedziałek, wtorek, środe, cwortek i piątek. A w miastak? Kielo to sklepów i zakładów usługowyk jest w soboty otwartyk! A skoro som one otwarte, to znacy, ze ftosi w nik musi pracować. Ocywiście som i tacy, co musom pracować tyz w niedziele. Ale tyk, co w sobote do roboty idom, jest duzo więcej.

A nawet kie ftosi mo wolnom sobote, to cy mo wte cas na same ino przyjemności? Tyz niekoniecnie. Bo moze sie okazać, ze w ciągu ostatnik dni zrobił sie w chałupie bałagan i wte sobotni dzień trza zacąć od ryktowania domowyk porządków, co racej trudno uznać za beztroskie robienie Nic. A poza tym w jednym artykule popularnonaukowym cytołek, ze kie sobotni poranek przychodzi, to wielu ludzi migrena straśno chyto. W ten sposób podobno organizm odreagowuje nieustanne napięcie, jakie cłekowi od poniedziałku do piątku towarzysy. No to jo dziękuje za takom sobote, we ftórom zamiast jeść to, co zakwolo Pon Pieter, trza łykać to, co poleco poni Goździkowa!*

Tak, tak, ostomili. Nie dlo syćkik sobota to dzień, kie mozno robić Nic. Ale za to niedziela…

Ale za to niedzieeela,
Ale za to niedzieeela,
Niedzieeela będzie dla nas.

No pewnie ze bedzie dlo nos! Niby cemu miałaby nie być! Piknej niedzieli wom zyce, ostomili! Hau!

* Tutok jest link dlo tyk ostomiłyk gości Owcarkówki, co zyjom poza Polskom i w związku z tym mogom nie wiedzieć, co poleco poni Goździkowa.