Zjeść becke soli… drogowej

Krucafuks! Ale nom przysolono! Przysolono w przenośni i dosłownie. Przez ostatnik ładnyk pare roków jedli my se pikne kiełbaski, pikne synecki, pikne serki. Ciesyli my sie, jak piknie jest to syćko przyprawione solom do smaku. A teroz… media alarmujom, ze owsem, była tamok sól – ino jako? Ano tako, co to miała sie noleźć na polskik drogak, a nie w polskik zołądkak. I jeśli teroz usłysycie, ze ftosi mo taki chrypiący głos, nicym silnik starego samochodu – to mozliwe, ze jest to właśnie skutek jedzenia drogowej soli. A i tak chyba nalezy uznać za cud, ze wy ludzie, po takim jedzeniu, dalej godocie ludzkim głosem, a nie terkotocie: Brum-brum-brum…

Scynście w niescynściu jest takie, ze zimom drogi posypuje sie ino solom, a nie dodatkowo jesce pieprzem, paprykom i curry. I ze jesce mustardom sie ik nie smaruje. Bo wte w nasyk produktak spozywcyk mogłoby sie noleźć cało gama niejadalnyk przypraw. Haj.

Mozno sie tyz pociesać, ze nie syćkie firmy z polskiej branzy spozywcej nabywały te felernom sól. Te, ftóre nie nabywały, pewnie bedom sie tym teroz pikne kwolić na swyk opakowaniak – opróc informacji typu „Nie zawiera konserwantów” abo „Nie zawiera ulepszaczy” bedzie mozno tyz spotkać takom: „Zawiera sól wyłącznie jadalną”.

Ino co bedzie z powiedzeniem: „Zjeść z kimsi becke soli”? Nimom wątpliwości, ze ten, fto to powiedzenie wyryktowoł, mioł na myśli pocciwom sól do przyprawiania gruli i rosołu, a nie do przyprawiania asfaltu. Teroz jednak moze sie pojawić nowo wersja: „Zjeść z kimsi becke soli drogowej.” I co to bedzie znacyło? Utrzymywać niezdrowom znajomość? Odkryć nagle, ze jakosi odwiecno przyjaźń była inkso, niz sie wceśniej zdawało? A moze bedzie to oznacało znajomość zawartom podcas wspólnie przebytej długiej drogi? Obacymy. Językoznawcy tyz pewnie obacom i piknie to uwzględniom w nowyk wydaniak słowników języka polskiego. W kozdym rozie powinni być oni gotowi na to, ze zwrot „sól drogowo” – potela racej niszowy i specjalistycny – moze teroz mieć w nasym języku swoje pięć minut. A moze nawet więcej niz pięć. Hau!

P.S. Jo wiem. Ten wpis mioł być o owocówkak, nie o soli. Scególnie Nowecek moze cuć sie zawiedziony, bo on chyba juz sie piknie ryktowoł na ukwalowanie o tyk maluśkik owadak. Ba na wieść o tej solnej aferze pomyślołek, ze muse przynieść do Owcarkówki więksom ilość Smadnego Mnicha – coby syćka mogli piknie wypłukać nadmiar soli drogowej ze swoik organizmów. No i przy tym syćkim tak sie jakosi o tej soli rozgodołek. Ba następnym rozem – mom nadzieje, ze nic juz nie zepchnie nasyk owocówek na dalsy plan.