Skąd się wziął zbójnicki taniec?

Heeej! Oto momy kolejny pikny 1 cerwca. Więc coby tradycji w Owcarkówce stało sie zadość, musi być dzisiok wpis dlo dzieci. I ocywiście bedzie. Haj…

Posłuchajcie, moi mili,
O czym dzisiaj wam opowiem.
W dawnych czasach, kiedy żyli
Wasi praprapradziadkowie

Pewien zbójnik siadł pod lasem
(Las ten rósł za Kościeliskiem)
I na patyk wbił kiełbasę,
By ją upiec nad ogniskiem.

Gdy kiełbaska, w tłuszczu cała,
Była dobrze już spieczona,
Z Gubałówki przyleciała
Jakaś wygłodniała wrona.

I zaczęła głośno krakać:
„Kra-kra! Widzę tu kiełbasę.
„Gratka to nie byle jaka –
„Wnet tym daniem się napasę.”

Podleciała do zbójnika,
Rozdziawiając dziób swój wroni,
Chwyta zdobycz – i wnet zmyka.
Już jej zbójnik nie dogoni.

„He, he, he!” – triumfuje wrona
Z rarytasem wielkim w dziobie. –
„Zbójnik niech tam z głodu kona,
„A ja zjem obiadek sobie.”

Nagle… ptasi rabuś poczuł,
Że kiełbaska jest gorąca.
Wronie łzy pociekły z oczu.
„Aj! To pali jak dwa słońca!

„Chyba zaraz dziób mój spłonie!
„A po dziobie – skrzydła oba!”
I choć szkoda było wronie –
Wypuściła zdobycz z dzioba.

I tak oto zamiast jadła –
Miała od poparzeń bóle.
Zaś kiełbasa – ojej! – wpadła
Zbójnikowi za koszulę!

Tak jest – za koszulę właśnie!
Czyli to nie koniec hecy,
Bo nasz zbójnik jak nie wrzaśnie:
„Au! Coś mnie przypieka w plecy!”

I ogarnął szał zbójnika:
Miotał się na strony wszystkie,
Ganiał, wierzgał, tupał, fikał
Oraz skakał nad ogniskiem.

Jak pijany zając hasał,
Kicał jak kozica śmigła –
Tak parzyła go kiełbasa…
Ale wreszcie – uff! – ostygła.

Zbójnik czuł się wykończony.
„Jejku! Czy to mrówek masa
„Gryzła mnie od pleców strony?
„Niechże sprawdzę… Co? Kiełbasa?!”

„Cóż… zbój różne trudy znosi.
„Tak już mają w życiu zbóje.”
Nagle słychać jakiś głosik:
„Och! Jak pięknie pan tańcuje!”

„Kto tam?” – pyta zbójnik dziki.
I zobaczył góraleczkę,
Co szła w las na borowiki
Lub po prostu na wycieczkę.

Zbójnik mówi: „Słuchaj, mała.
„Wyczyniałem tu łamańce,
„Czując piekło z tyłu ciała.
„Ty zaś to nazywasz tańcem?”

A dziewczynka odpowiada:
„Takie pląsy, drogi panie,
„To nie byle maskarada,
„Lecz mistrzowskie tańcowanie!”

„Skoro tak – to jest mi miło” –
Zbój tatrzański wyznał szczerze –
„W sumie… fajnie by to było
„Być zbójnikiem i tancerzem,

„Tańczyć przy ognisku w lesie
„Niczym istny opętaniec.”
I tak właśnie – jak wieść niesie –
Zrodził się zbójnicki taniec.

Hau!

P.S.1. A za tydzień, 8 czerwca, Oleckowe urodziny momy. Zdrowie Olecki! 🙂

P.S.2. Dzień później, 9 cerwca, bedom z kolei urodziny BlejKocickowe. Zdrowie BlejkKocicka! 🙂

P.S.3. 10 cerwca nie odpocywomy, ino święujemy dalej, bo momy imieniny Emileckowe, Gosickowe, Małgosieckowe i Margeckowe. Zdrowie Emilecki, Gosicki, Małgosiecki i Margecki! 🙂

P.S.4. Potem przerwa w świętowaniu, ale 18 cerwca – bedom Misieckowe imieniny. Zdrowie Misiecka 🙂