Zdązyć w sto dwajścia minut

W łońskim tyźniu, jak co roku, przyseł Święty Michał. A wroz z nim przysła pora na zamknięcie bacówki i sprowadzenie owiecek w doliny. Tak więc sprowadziłek je, wroz z moim bacom, juhasami i moimi owcarkowymi kompanami. Pooddawali my owiecki właścicielom, po cym juhasi wrócili do swoik chałup, a baca i jo – do nasej. Tamok zaś gaździna piknie juz cekała z obiadem dlo bacy i kawałeckiem kiełbasy jałowcowej dlo mnie. Heeej! Z wielkom ochotom chyciłek ten pikny pocęstunek w swoje owcarkowe zęby… O! A skoro o zębak mowa… Cytaliście moze na stronak Gazety Wyborcej taki jeden tekścik stomatologicny? Zacyno sie on od słów: Zapytaliśmy dentystów, o czym powinien wiedzieć każdy. Dali nam 15 rad. No i dalej mozno sie piknie z tymi radami zapoznać. Dlo mnie najciekawso była rada numer 8. Posłuchojcie:

Wybity ząb można uratować. […] Najważniejszy jest czas, a mamy go maksymalnie 120 minut. – Jeżeli ząb się złamie lub wypadnie, to brakującego elementu należy poszukać! Podczas transportu do gabinetu wybity stały ząb należy odpowiednio zabezpieczyć, np. w soli fizjologicznej, mleku czy też własnej ślinie, wkładając go pod język – tłumaczy ekspertka.

Na mój dusicku!!! Cyz nie jest to pikno wiadomość? No przecie ze jest! Kielo to juz zębów ludzkik zostało – w barzo róznyk okolicnościak – powybijanyk! Na góralskik weselak, na śliskik perciak, podcas drobnyk nieporozumień cłowieka z koniem… I potela kozdy taki przykry wypadek oznacoł jedno – pozegnanie z zębem na wse. Teroz zaś… jeśli jakisi ząbek z takiego cy inksego powodu wom wypodnie – jesce nie syćko stracone! Byleby zdązyć w te 120 minut właśnie. Haj.

Jo se myśle, ze dobry filmowiec mógłby nawet tutok wyryktować jakiegosi piknego, trzymającego w napięciu thrillera: główny bohater, ftóremu corne charaktery wybiły zęba, fce go koniecnie uratować, więc co sił w nogak hybo do dentysty. Ale po drodze napotyko na tak wiele przeskód, ze nie jest pewne, cy zdązy w ciągu dwók godzin. Ba kie mijo jedno godzina, 59 minut i 59 sekund – nas bohater wpado wreście do piknego gabinetu dentystycnego i wskakuje na fotel, wpychając jednoceśnie w dłoń dentysty to, co tak barzo fcioł ocalić. Ufff! Jest happy end. Ale nerwy były do samiućkiego końca. Oj, były! Haj.

Ale właśnie – cy w rozie utraty zęba te dwie godziny dające sanse na jego odzyskanie to wystarcająco duzo? Casami – na pewno tak. Ale nie wse niestety. Sprawdziłek, jak by to było, kieby jakisi turysta, wchodząc po schodkak schroniska na Turbaczu, potknął sie tak niescynśliwie, ze wybiłby se – dojmy na to – lewom górnom jedynke. Z tego co wiem, najblizse stamtela gabinety dentystycne som w Waksmundzie abo Porębie Wielkiej. Nom psom – sto dwajścia minut wystarcy w zupełności, coby w oba te miejsca dobiec. Ba wom, ludziom? Sprawdziłek na guglowej mapie, kielo casu cłek pokonuje te trasy na piechote. No i okazało sie, ze w obu wypadkak podobnie – po dwie godziny i kilka minut. Cyli… o kilka minut za duzo 🙁 Krucafuks! Owsem, cłowiek moze pobiec i wte bedzie sybciej. Ale jest jesce jeden problem. Fto nojduje sie na Turbaczu, ten zazwycaj nimo ze sobom ani soli fizjologicnej, ani mleka. Niby mozno popytać o jedno abo o drugie w schronisku, ale nie wiadomo z jakim skutkiem – a cenne minuty uciekajom! Cyli najlepiej skorzystać z trzeciej rady poni ekspertki i schować wybity ząb we własnej gymbie. Ale tutok – tyz moze być problem. Kozdy gorcański turysta wie, ze zarówno na trasie Turbacz – Waksmund, jak Turbacz – Poręba Wielko jest cało kupa piknyk widocków. Cłek pędzący z zębem pod językiem moze sie zabocyć i widząc cudne krajobrazy moze nagle zawołać: „O, Jezusicku! Jak tu piknie!” A zawoławsy… moze niefcący swego zęba połknąć! I niescynście gotowe. Ocywiście som sposoby na odzyskanie tego, co sie połknęło, ale… wte znowu traci sie cenny cas! Tak więc, moi ostomili, te dwie godziny to jednak za mało. Medycyna musi cosi zrobić, coby było ik więcej. Koniecnie!

Ba tak w ogóle to jo zyce całej ludzkości, coby zodne problemy z zębami jej nie trapiły, ino coby wse syćka mieli je pikne, mocne i zdrowe. Cego zycyć w takim rozie dentystom? No przecie nie tego, coby stali sie niepotrzebni i z głodu pomarli! Juz wiem! Zyce im wielu bogatyk pacjentów, ftórzy wprowdzie syćkie zęby majom zdrowe, ale furt majom ochote przeinacyć w ik wyglądzie to i owo – za sowitom opłatom. I tak oto udało mi sie pogodzić zycenia dlo całej ludzkości z zyceniami dla całej stomatologicności. Hau!

P.S.1. Kapecke piknyk świąt mieli my w budzie w ostatnik tyźniak. 24 września PonioDoroteckowe urodziny były. Zdrowie Poni Dorotecki! 🙂

P.S.2. 1 października – były kolejne urodziny, Wawelokowe. Zdrowie Waweloka! 🙂

P.S.3. 2 października – była pikno rocnica ślubu wiecnie młodyk Poństwa Aleckowyk. Zdrowie Alecki i Jerzorecka! 🙂

P.S.4. 4 października – nas niezapomniony Bobicek imieniny swe mioł. Zdrowie Bobicka! 🙂

P.S.5. A 6 października (o! to, jesce, dzisiok!) piknom rocnie ślubu mo Jasiecek Juhas. Zdrowie Poństwa Jasieckowyk! 🙂

P.S.6. Kolejny dzień,7 października, to dzień urodzin i imienin EmTeSiódemeckowyk. Cyli w tym dniu piknie podwójne zdrowie EmTeSiódemecki pijemy! 🙂