Historia Rzecpospolityk w skrócie

Jak najbardziej pokwolom Profesoreckowom akcje pomocy dlo Smoka Wawelskiego! Tym, co nie cytali tutok komentorzy do dwók ostatnik wpisów, wyjaśniom, ze ostanio Profesorecek dokonoł niezwykłego odkrycia: okazało sie, ze Smok Wawelski… zyje!!! Zyje i mo sie całkiem dobrze! Ino zagubiony jest bidok kapecke, bo ostatnie siedemset roków zwycajnie przespoł, no i teroz obudził sie w zupełnie inksym świecie niz ten, ftóry znoł, kie seł spać. Profesorecek zaapelowoł zatem – a inksi autorzy komentorzy go w tym poparli, jo tyz – coby wyryktować dlo Smoka specjalnom liste lektur. Musom to być takie lektury, ftóre pomogom temu sympatycnemu stworowi zrozumieć, co wydarzyło sie w Polsce i świecie przez te ostatnie 700 roków. Kapecke propozycji ksiązkowyk juz sie uzbierało, ale kozdego, fto mo do zaproponowania Smokowi coś nowego – piknie pytom, coby doł znać.Jo zaś ze swej strony postanowiłek pomóc Smokowi tak, coby napisać dlo niego bryk z historii Polski. Napisołek go wiersem, wzorując sie na mistrzu Tadeuszu Since, ftóry przed wojnom wymyśloł wiersyki mające ułatwić dzieciom nauke gramatyki łacińskiej. Nie byłek ino pewien, jak ten wiersyk napisać: po góralsku cy po ceprowsku? W końcu uznołek, ze lepiej bedzie po ceprowsku. Bo skoro nastoł taki cas (moze ciepło zima tak zadziałała?), ze smoki zacynajom budzić sie ze snu, to moze we Warsiawie z kolei obudzi sie smok Bazylisek? A nimom pewności, cy Bazylisek rozumie po góralsku (bo Smok Wawelski – jak zapewnił Profesorecek – rozumie). A moze jesce kasi w Polsce jaki smok śpi? Moze taki, o ftórym nawet legendy zabocyły? Syćko mozliwe …

No to posłuchojcie, co wyryktowałek dlo syćkik polskik smoków, ftóre ostatnik pare wieków przespały.

Dawno temu w tym narodzie
Rzecz się działa osobliwa:
Zwykły szlachcic na zagrodzie
Wojewodzie dorównywał.

Przeżyliśmy chwile glorii,
Wojny z Ruskiem, Turkiem, Szwedem.
Był to wedle kart historii
Czas Rzeczpospolitej Jeden.

Kraj chciał stać nierządem przy tem.
Tego chcenia skutek taki,
Że nas zjedli z apetytem
Ruscy, Niemcy i Austriaki.

Jedli, jedli nas i jedli,
Lecz minęły lata długie …
I byliśmy niepodlegli
Znów – w Rzeczpospolitej Drugiej.

Szklanych domów tam nie było,
Naród nie żył jak w sielance,
Ale miło się patrzyło
Na Marszałka na Kasztance.

Los znów stał się nam przeciwny,
Kiedy na nas się rzucili
Najpierw Adolf z wąsem dziwnym,
Potem Stalin-Dżugaszwili.

Stalin wredny lecz niegłupi –
Nie targując się zbyt wiele
W mieście Jałta Polskę kupił
I ją nazwał PRL-em.

Władzę w kraju zaś przejęli
Towarzysze w Komitecie.
Jeden tępił wichrzycieli,
Drugi pytał: „Pomożecie?”

A po wieku pół bez mała
Trrrach! PRL się rozleciał.
W jego miejsce zaś powstała
Już Rzeczpospolita Trzecia.

Potem był niejeden zator,
Sejm wygłupiał się na Wiejskiej,
Lecz przyjęli nas do NATO
I do Unii Europejskiej.

Lata to nie były chude,
Jednak doszło do wyborów
I… wygrała (chociaż z trudem)
Dwójka braci eks-aktorów.

Teraz spór rozstrzygnąć warto:
Czym jest dzisiaj Polska ta?
Czy Rzeczpospolitą Czwartą,
Czy też PRL-em Dwa?

A wracając jesce do Bazyliska, od rozu fce uspokić tyk, co bojom sie, ze jak ten smok sie obudzi, to znowu zacnie zabijać swoim słynnym bazyliskowym spojrzeniem. Nimo obawy! Teroz juz owo spojrzenie nikogo nie porazi! Bo przecie palme pierwseństwa w straśliwym wyglądzie juz dawno odebroł mu pewiem hamerykański piosenkorz po tym, jak przeseł milion operacji plastycnyk! Hau!

P.S. Wroz z nowym rockiem nowy gość w nasej budzie zawitoł – Mietecek! Smadny Mnich dlo Mietecka! 🙂