Harnaś Roku
Na zakopiańskim portalu internetowym nolozłek takie oto ogłosenie:
3-08-2008 r. już po raz ósmy w Białce Tatrzańskiej wybierzemy Harnasia Roku. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w konkursie o ten tytuł.
Dalej mozno sie dowiedzieć, ze konkurs ten na dwie tury podzielono. Pierwso tura miała być tako:
1. Taniec zbójnicki
2. Próba „ciupagi” i wykonanie tańca „hajduk”
3. Próba szybkości – przecięcie ręczną piłą rzerdzi
(coby nie było na mnie, od rozu godom, ze to nie jo napisołek rzerdź przez rz – jo tutok ino cytuje).
No a drugo tura miała być tako:
1. Znajomość Podhala, Tatr, zbójowania, kultury podhalańskiej
2. Taniec solowy
3. Śpiew pytacki.*
– I to syćko? – pewnie spytocie.
– Syćko – odpowiem wom.
– A ka najwozniejso konkurencja? – spytocie.
– Nimo jej – jo odpowiem.
– Cemu nimo? – spytocie.
Na mój dusiu! A skąd jo mom to wiedzieć! Pojęcia nimom, cemu w konkursie na Harnasia Roku som syćkie mozliwe sprawdziany z wyjątkiem tego najbardziej harnasiowego: zabierania bogatym i oddawania bidnym! To, ze w pierwsym punkcie drugiej tury jest cosi takiego jak znajomość zbójowania, nicego nie zmienio. W końcu w takim Konkursie Śtyrek Skocni trza sie wykazać umiejętnościom skakania, a nie znajomościom historii sportów zimowyk. A w Konkursie Szopenowskim wygrywo ten, fto najpikniej zagro na fortepianie, a nie ten, fto najlepiej zno zyciorys pona Szopena.
Nie moze być więc tak, coby w konkursie na Harnasia Roku w ogóle zbójowania nie było. Musi być! Ucestnicy konkursu mogliby zebrać sie na przykład przed tym piknym drewnianym kościółkiem w Białce i na sygnał startu wyrusyć na zbój. Mieliby na to zbójowanie – powiedzmy – dwanaście godzin. No i chodziliby po okolicy i obrabowywali napotkanyk po drodze bogacy. Fto zrabuje najwięcej – wygrywo, ale pod jednym warunkiem – ze przed upływem owyk 12 godzin syćkie łupy oddo bidnym. Jeśli ftóry zawodnik zatrzymo cynść łupu dlo siebie – dostoje punkty karne. A jeśli obrabuje bidoka zamiast bogaca – dyskwalifikacja! I taki konkurs to jo byk rozumioł. Zwycięzca takiego konkursu rzecywiście byłby harnasiem zasługującym na hyr nie ino na Podholu.
Mozno sie ocywiście zastanawiać, cy bogace nie bedom sie takiemu konkursowi prociwiali? Jo se myśle, ze syćko zalezy od odpowiedniej kampanii promocyjnej. Bo cy na przykład mozno ludziom wmówić, ze zakwycajom sie piosenkorzem, ftóry jęcy zamiast śpiewać? No przecie ze mozno! A mozno ludziom wmówić, ze straśnie, ale to straśnie potrzebujom zaciągnąć kredyt na kupienie jakiejsi bździny? Tyz mozno! No to równie dobrze mozno przekonać bogacy, ze kie harnaś ik obrabuje, to nie bedzie dlo nik zodne niescynście, ba pikno atrakcja turystycno.
Dobrze by było, coby za rok organizatorzy konkursu na Harnasia Roku o tym syćkim pomyśleli. Bo w tym roku juz za późno. Konkurs juz sie odbył. Tydzień temu. Jo zwycięzcy jak najbardziej gratuluje, ale… harnasiem to on jednak nie jest. Co najwyzej harnasiem honoris kauza. Hau!
P.S. Uprzejmie informuje, ze Słownicek góralsko-ceprowski ostatnio sie rozbudowoł. A jest to zasługa Jagusicki, ftóro podesłała mi niemało góralskik słówek z jej rodzinnyk stron i ftórej w związku z tym nalezom sie pikne podziękowania 🙂
* Kieby ftosi fcioł wiedzieć, co to takiego ten śpiew pytacki, to dowie sie tutok.
Komentarze
Rzadko się odywam – to fakt. Ale może choć raz będę pierwszy? 😀 Bo widzę, że komentarzy jeszcze nie ma (dziwne!). A jak tak sobie czytałem, to mi się przypomniało. Jak byłem na wczasach – nad morzem, nie w górach – u mojego gospodarza w sklepiku pojawił się jakiś turysta, co chciał kupić łatkę do materaca. ten mu podał, a turysta tak patrzy – jakieś toto cienkie. I pyta: „A będzie to trzymać?” na to sprzedawca: „Wysuszyć materac, oczyścić, nakleić i będzie trzymać jak bogacz swój portfel!” podobno te łatki naprawdę dobrze trzymają. No, jeśli tak jest faktycznie, a one trzymają jak bogacz swój portfel (też faktycznie) to nie wróżę niedoszłym harnasiom wielkiego powodzenia w takich zawodach! A swoją drogą… Może te łatki tak dobrze jednak nie trzymają i bogacze też nie… halo! ja też jestem raczej biedny! :-DDD
Pozdrawiam!
Łaaa! już wiem czemu nie ma żadnych komentarzy! Tym razem to ja jakiś dziwnie szybki byłem! 😀
🙁
http://www.youtube.com/watch?v=tZzBrxj-Gjo
U mnie wczesny wieczór, i w wiadomosciach powyższe. Bardzo sobie tę melodię cenię , co powinnam raczej na blogu Dorotecki z sąsiedztwa napisać – bo to dla mnie coś znaczy. Dzień, sytuacja i tak dalej.
A bo to można spotkać bogacza? Ten, którego za niego mają ma kredytów więcej niż majątku, więc nie bogacz. Harnaś ryzykowałby spłacanie długów napadniętego…
Do Basi, spod poprzedniego wpisu!
Basiu, bardzo piękne fotki! 🙂 Jak dobrze obejrzeć te miejsca i widoki, chociaż na zdjęciach. Dziękuję i jeszcze raz; Wszystkiego, co Dobre! 🙂
Ciakawą sprawa musi być próba ciupagi.
Każda ciupaga swój walor ma i może być jak w śpiewce: hej zarubały go orawiany ; hej za owieczki za barany.
Ciekawym czy zwyciężca konkursu to Harnaś Roku czy tylko rabuśnik? 😉
Dziękuję, Jędrzeju! 🙂
W albumie a cappella nova są jeszcze lipcowe fotki z wycieczki Gęsia Szyja – Kościelec oraz drugiej: Szpiglasowa – Wrota Chałubińskiego – niemal 😉 Przełęcz pod Chłopkiem. Także – czerwcowy Beskid Wyspowy.
Białej Wody na razie nie będzie, bo fotki nie mojego autorstwa… i na większości jestem 🙄
Ale – jak się rzekło – może w tamte okolice jeszcze potuptam (grzecznie, po szlakach – ew. z niewielkimi wstępkami 😉 ) – wtedy będę znów używać mojego ‚genialnego obiektywu’ komórkowego (też mu się należał krótki urlop) 😉 😉 🙂
Pozdrawiam! 🙂
Basiu!
A czy mógłbym sobie parę zdjęć z Orlej ściągnąć? Szczególnie chodzi mi o Zamarłą Turnię; bardzo dawne czasy mi się przypomniały!
Hej! 🙂
Zazdroszczę Basi tej wędrówki i widoków.
Zdjęcia pooglądam sobie później, jak wrócę ze szpitala.
Cieszę się, że jesteś Basiu. 🙂
Coraz więcej sztucznych zdarzeń nam się pokazuje; sztuczne bitwy, sztuczne powstania, sztuczni harnasie…
Obok tych wyborów Harnasia Roku, powinno się równolegle zorganizować wybory Bogacza Roku i Biedaka Roku! 😉
A potem happening; Harnaś Roku obrabowałby Bogacza Roku i obdarował Biedaka Roku.
No, ale to wszystko byłoby udawane a i dutki też pewnie sztuczne… 🙁
A może by wrócić do ubiegłorocznego pomysłu Marysieczki i zacząć uprawiać proceder w pociągu Kraków – Zakopane? 🙂
Chyba tylko Tatry są prawdziwe, co udowodniła dobitnie Basia swoimi zdjęciami! I całe szczęście! 🙂
Dejze Boze! 🙂
Jędrzeju – ależ oczywiście, bierz wszystko, co Ci się podoba! 🙂 Ew. powołąj się na nick autorki przy udostępnianiu… z zastrzeżeniem, że ‚aparat’ to komórka 2M i bardzo szybkie pstrykanie (ten krzywy Czarny Staw… ale prosty jest 2 lipca 😉 )
EMTeSiódemeczko, jeszcze parę tygodni (8-10?…) mam bardzo zajętych. Dziś poniekąd z rozpędu tu jestem (a i dzięki ‚wkręcaniu się na obroty’ po kilkudniowej przerwie) 🙂
basiu
A dlaczego lancuchy zimne skoro skaly cieple? No i ta szarlotka – po takim wyczynie przydaloby sie cos bardziej kalorycznego, ale Boze bron nie mam na mysli pustych kalorii 😀
No i powiem tu cos, co mnie pograzy na zawsze w oczach rasowych turystow. Ja najchetniej podpielabym sie do tej malo widocznej na zdjeciu liny wyciagu towarowego i tym sposobem zaliczyla schronisko 😯 😀
A tak w ogole, czy ja ogladalam te zdjecia, o ktorych tu mowa? 😯
mt7
pod poprzednim wpisem odpowiedzialam na Twoje pytanie. Mam nadzieje, ze tym razem przekonujaco 😀
Jedrzeju
nie sadze zeby pociagami jezdzili bogacze. Lepiej jakies wilcze doly wykopac na „zakopiance”. Chociaz po co? Nasze drogi, bo nie powiem przeciez autostrady, to jeden wielki wilczy dol 🙁
„powiem przeciez autostrady, to jeden wielki wilczy dół” – a ja go bukłaczkiem a on Wilcze Doły, a ja go…. jak to W czarnych Chmurach 😉
JAkiś miesiąc temu był wybierany Ceper Roku (czy jakoś tak) czy ciągle trzeba kogoś (coś) wybierać?
Może rzczywiście zasadzić się na gościńcu? 😉
Myshecko,
Też odpowiedziałam pod poprzednim wpisem. 😀
Z napadami na pociąg chodziło o dreszczyk emocji dla wszystkich stron, a nie prawdziwe łupy. 🙂
Do Basi:
A kiedy wreszcie odpoczniesz?
Myślałam, że po pracowitej zimie i wiośnie, lato do odpoczynku Ci posłuży.
Tego, Basiu, z całego serca Ci życzę. 🙂
mt7
Czyli pociag mialby pelnic role dylizansu z Dzikiego Zachodu? I zaraz mi przychodzi na mysl kawal – „A babcia tez?” Pewnie znacie, bo kawal z broda 😀
Oj Owcarku,szkoda,ze konkurs juz sie odbyl,bo mialbys wielkie szanse zostac Harnasiem!! Wystarczylo tylko ograbic,bogatego Felka(mieszka pod bokiem) i rozdac lupy innym potrzebujacym!!!
Teraz pozostaje czekac do nastepnego roku,ale wazne,ze „bogatego”juz mamy na oku 😉
Ps.cosik diabel krzyzuje mi plany i nie mam ostatnio za wiele czasu,zeby w budzie posiedziec 🙁 Sprobuje pozniej na chwilke wpasc,tymczasem wszystkich pozdrawiam,hej.
Dzisiaj o harnasiach można co najwyżej zaśpiewać:
„Hej, byli chłopcy byli, ale sie minyli…”
A jedyny „prawdziwy „to ten! 🙂
Czy to nie Felek z młaki? 😆
Moje dziecko wróciło ze spławiania się tratwą po Biebrzy i podrzuciło parę zdjęć. Bardzo tam pięknie… 🙂
Może w przyszłym roku… Kto wie? 🙂
… musi jak nic Felek 😉
hej górol ci ja górol,
hej spod samiućkich Tater!
Hej descyk mnie wykąpoł
i wykołysoł wiater!
Hej góry nase góry
hej góry i doliny,
hej najpiekniejse w swiecie
góralskie są dziewcyny!
*powinno byc chyba – dyscyk mnie wykąpoł
Uherski,
podziękuj Dziecku serdecznie ode mnie. Uczta dla mojej duszy. Piękne zdjęcia.
🙂
O, mamy metę w Warszawie od 7 września (niedziela) do wtorku 9-tego! W samym centrumie! 5 minut spacerkiem od Pałacu Kultury!
Moglibysmy dłużej, ale nie mamy czasu 🙁
Jedrzeju
a to biale stadko na 19. fotce, to co to za ptaki?
No i znowu powiekszyla sie moja kolekcja na tapete. Dziekuje Dziecku serdecznie 🙂
Alicjo
tylko nie mow, ze ta meta przy Wspolnej 😀
To żurawie. 🙂
Takim spokojem i ciszą tchną te zdjęcia.
Jędrzejku, trzymaj tam rękę na pulsie. 🙂
Mysho_b,
wszelkie namiary dostanę, to Ci ewentualnie zapodam, gdybyś była chętna jakieś Smadne z nami. Nie znam Warszawy wcale, a Wojtek mówi, ze to mieszkanie właśnie tak – spacerkiem od.
Ja juz na walizce (niespakowanej!) siedzę, bo gotuję sie duchowo do wyjazdu!
Alicjo, spoko!
Coś się załatwi, nie zostaniecie sami. 🙂
Nie bój czego? Zapomniałam! 😀
Aaaa! Żaby! 😀 😀
Na pewno się zdzwonimy, Maryś. I cos wykombinujemy, tak czy inaczej. W tamte strony nie jezdzimy zazwyczaj, więc trzeba to wykorzystać!
Jakieś alternatywne plany się przygotuje.
Żaba niestraszna. 🙂
Cześć pracy, rodacy! Idę spać. 🙂
Alecko, mnie też żołądek odmówił posłuszeństwa (podejrzałam u łasuchów). Może to przez wpływ alibo inszą indukcję.
O, znalazłem coś miłego do posłuchania na dobranoc.
Nie wiem tylko co to jest mockingbird? 😉
Dobranoc! 🙂
Jędrzej Uherski,
piękne zdjęcia, gratulacje autorce. Jest tu nieskończenie wiele okazji do sfotografowania. Mogę zachęcać?
Mockingbird to chyba drozd, bo pamiętna książka „Zabić drozda” Harper Lee nazywa się w oryginale „To Kill a Mockingbird” 😉
A tak naprawdę to przedrzeźniacz:
http://en.wikipedia.org/wiki/Northern_Mockingbird
Do Hereticka
„… one trzymają jak bogacz swój portfel (też faktycznie) to nie wróżę niedoszłym harnasiom wielkiego powodzenia w takich zawodach!”
Ale moze właśnie na tym polego śtuka bycia harnasiem? Ze zabiere portfel nawet takiemu bogacowi, co trzymo go straśnie mocno?
Jo tyz, Hereticku, mom zdecydowanie za mało casu na wędrowanie po zaprzyjaźnionyk blogak, ale boce o nik jak najbardziej! I w miare mozliwości zaglądom 🙂
Do Alecki
„Bardzo sobie tę melodię cenię , co powinnam raczej na blogu Dorotecki z sąsiedztwa napisać”
To nic, Alecko. Wystarcy, ze do bloga Poni Dorotecki pośles jakiś komentorz na górski temat i równowaga w przyrodzie bedzie zachowano.
„powinno byc chyba – dyscyk mnie wykąpoł”
Ze względu na róznorodność góralskiej gwary – o cym zbocowołek juz nie roz – na pewno moze być i descyk i dyscyk. A ze gwara góralsko jest róznorodno, pokazuje taki śpas.
Dwók juhasów uwidziało jeza.
– To iglok! – woło jeden juhas.
– Nie! To kolcok! – woło drugi.
No i pokłócili sie. Wreście pośli do bacy, coby pedzioł, ftóry z nik mo racje. A baca godo:
– To nie jest, ani iglok, ani kolcok, ino śpilok! 🙂
Do Teresecki
„A bo to można spotkać bogacza? Ten, którego za niego mają ma kredytów więcej niż majątku, więc nie bogacz.”
To moze pona Billa Gejtsa na Podhole zaprosić? Jego starcyłoby chyba na cały pułk harnasiów!
Teresecko, poni Owcarkowa własnie skońcyła cytać ksiązke „Obywatelka”. Spytołek jej, cy nie było tamok cosi o Tobie, no i poni Owcarkowa pedziała, ze… BYŁO! 🙂
Do Jędrzejecka
„Basiu, bardzo piękne fotki!”
Barzo pikne! Skoda ino, ze Basiecka nie spotkała podcas swyk wypraw Maryny Krywaniec. Bo Maryna mogłaby wziąć na kwile aparat od Basiecki i naryktować pare fotek z lotu ptoka.
No ale fotki znad Biebrzy tyz pikne! 🙂
Do Zbysecka
„Każda ciupaga swój walor ma i może być jak w śpiewce: hej zarubały go orawiany ; hej za owieczki za barany.”
Jest jakosi sansa, Zbysecku, ze Janicek po prostu sprzedoł orawianom owiecki i barany, za co zapłacili mu gorzałkom. No i kie Janicek tej gorzałki se wypił, to był nie telo zarąbany, co narąbany 🙂
Do Basiecki
„Przełęcz pod Chłopkiem.”
A to mnie wse zastanawiało, Basiecko: kany jest ten cały chłopek, pod ftórym niby nojduje sie ta przełęc?
„może w tamte okolice jeszcze potuptam (grzecznie, po szlakach – ew. z niewielkimi wstępkami )”
A niegrzecnie, cyli nie po ślakak, tyz moze być piknie! Ino pod warunkiem, ze jest to niegrzecność a la Skórzano Pończocha (o kruca! znowu łesternoskrętny komentorz mi wyseł!) 🙂
Do Mysecki
„Ja najchetniej podpielabym sie do tej malo widocznej na zdjeciu liny wyciagu towarowego i tym sposobem zaliczyla schronisko”
Lepiej, Mysecko, cobyś sie z Marynom Krywaniec umówiła. Ona uniesie Cie tak wysoko, jako zodno kolejka linowo nie uniesie. Ocywiście Maryny bać sie nie musis, choć to drapieznik przecie. Mom z niom układ, ze nie zje ona nikogo z moik blogowyk znajomyk 🙂
Do Poni Dorotecki
„Mockingbird to chyba drozd, bo pamiętna książka ‚Zabić drozda’ Harper Lee nazywa się w oryginale ‚To Kill a Mockingbird'”
I jesce był film, we ftórym dzięki ponu Grzesiowi Pekowi syćko skońcyło sie dobrze 🙂
Do Anecki
„Oj Owcarku,szkoda,ze konkurs juz sie odbyl,bo mialbys wielkie szanse zostac Harnasiem!!”
Ino co to byłby za harnaś ze mnie, Anecko – niesący ciupage w zębak.
„cosik diabel krzyzuje mi plany i nie mam ostatnio za wiele czasu,zeby w budzie posiedziec”
Niek ten diask lepiej uwazo. Bo jak my sie skrzykniemy i pokrzizujemy plany jemu, to popamięto! 🙂
Teresa & Owcarek:
A może by tak jak w zawodach na wydobywanie złota z mułu? Organizatorzy rozdali by pieniądze sponsorów w okolicy? W końcu co to za zawody bez sponsorów.
PS.
‚U mnie’, czyli na Śląsku, wczoraj chyba była olimpiada. Rzucano miotłami i jajkami. Też praktycznie, a nie teoretycznie.
A jak ja wpadnę do kuchni i porwę mięsa ćwierć, to mam szansę na wygraną w konkursie? W końcu kucharz jest bogaty w mięso, a ja ubogi, więc takie porwanie chyba zalicza się do harnasiostwa? 😀
Bobiku!
Wpadaj częściej, przede wszystkim do Budy.
Do kuchni, w sprawie ćwierci mięsa, też. Ale pamiętaj, co jeden głupi kucharz takiemu psu zrobił! Bądź ostrożny! 🙂
Do Budy znowu będę wpadać częściej, bo „urlop się skończył, czas do wojska wrócić”. 😀
A ten głupi kucharz widocznie nie zdawał sobie sprawy, że z harnasiem miał do czynienia, nie byle porywaczem. Trzeba by chyba przeprowadzić szkolenia dla kucharzy, żeby w przyszłości nie popełniali tak potwornych pomyłek! 🙄
No tak! Ale żeby to było po harnasiowsku, powinieneś bogatego kucharza związać, mięsa ćwierć zrabować, a potem… oddać biednemu! 🙂
Ale jak to ja jestem biedny, to nie mogę oddać sobie? Mógłbym za to altruistycznie zrezygnować z wiązania kucharza, żeby mu oszczędzić stresu. 😀
Jak tak sobie czytam rozmowe Jedrzeja z Bobikiem,o kucharzu i miesie,to od razu przyszedl mi na mysl film ‚Zakochany kundel”!
Jest tam piekna scena podczas, ktorej kucharz przygrywa na harmonii,a Kundel podsuwa klopsika Lady,a potem jedza makaron i cmok………..pierwszy skradzinony pocalunek psiska 😀 Czyz nie piekna kulinarno-milosna scena 😉 Po prostu ‚dwa w jednym” 😆
Ana
czyzbys sugerowala, ze Jedrzej z Bobikiem powinni sobie rowniez taka makaronowa uczte zafundowac? – z wszystkimi tego konsekwencjami? 😯 😀
mysha-kto wie,kto wie??
Ja byłbym za! 🙂
http://pl.youtube.com/watch?v=N_h0n0MTuzA&feature=related 😀
Czyżby w zapodanej wyżej sugestii zawierało się również hasło „nieważna płeć, ważne uczucie” ? 😀
Owczarku, Bill Gates to pomysł nie do przebicia. Naszych zasobnych obywateli spotkać prędzej uda się obczyźnie, więc owczarkowe strony dla Billa Gatesa będą w sam raz.
Manuela Gretkowska rzeczywiście poświęciła mojej nieskromnej osobie parę słów, taki przypadek. Napracowała się jak mrówka, nie tylko dużo, ale i trudno, i w ten czas spotkała wielu ludzi, a niektórych nazwiska nawet zapamiętała, co się okazało przy moim. Byłam zaskoczona bardzo gdy się pośród zdań w „Obywatelce” zobaczyłam. Książkę warto przeczytać, napisana została o naszych czasach przez naocznego świadka. Manuela Gretkowska imponuje spostrzegawczością, wnikliwością, wrażliwością i piórem, oczywiście.
Naszych zasobnych… na obczyźnie. NA się w pierwszej wersji ulotniło przy moim braku uwagi.
„Nie ważna płeć, ważne uczucie, byle by dzieci były zdrowe…” 🙂
Dzieci byłyby rasy Uherski Pasterski średni? 😀
🙂 … A jednak?
o rany, pięknie – to przez ten upał 🙂 czy nie ? 😉
Bo milosc do psa jest wieczna,nieprawdaz Jedrzeju???
Marysience dziekuje za przypomniennie Bella Note!!
I to na dodatek w wersji holenderskiej 🙂
Za sprawa mego dziecka mamy w domu pelna kolekcje fimow Disneya.Szkoda tylko,ze widelo,wzielo i wysiadlo,bo czetnie bylabym sobie niektore filmy przypomniala 🙁
Pozdrowienia.
Ps.No i prosze Tereska slawna sie stala,gratulacje 😀
Ten niderlandzki jest w tym wszystkim najlepszy 😆
Ano, 🙂 , nie wiem co powiedzieć. Nie zasłużyłam na sławę i sławna się nie stałam, ale M. Gretkowska uznała widać, że nadaję się by wymienić mnie z nazwiska.
Teresko troche slawy nie zaszkodzi,zostalas uwieczniona,a wlasciwie Twoje zaangazowanie,brawo 🙂
Hej.
🙂
Ach, żeby tak o mnie napisała jakaś Manuela (choćby pl.wikipedia.org/wiki/Manuela_Michalak , jeśli ktoś pamięta jeszcze tę osobę). 🙂
O! TesTeq się pojawił! 🙂
Ani chybi jesień blisko! Niby letnie upały, ale słońce jakieś takie jesiennie rażące.
A i w Budzie zaczynają się powroty…
Trochę na zapas, ale jednak…Jesień idzie! 🙂
TesTeq na jesień wraca do budy
Chyba się wciśnie – nie jest zbyt gruby.
Łotr napisał: – wykryto identyczny komentarz, zbyt często się powtarzasz! 🙁
To już uśmiechnąć sie nie można?
7711 🙂
Witajcie!!
u nas pogoda, jak dziewcze, zmienna jest 😉 A to deszcz,a to slonce,to wichura,to burza i wszystko w jednym dniu!!!
Jesienia niestety pachnie.Szkoda,bo lato w mojej krainie goscilo wyjatkowo krotko 🙁
Smutno tez w Pekinie.Oczy wypatruje,ze chocby jednym malutkim,takim tyciu,tyciu medalikiem i ciagle nic 😮
Ehhhhhhhhhh…………..
Zaraz wracam 😉
Aaaa tam, Anecko, co to za olimpiada na końcu świata.
I tyle tych Chińczyków, że statystycznie nawet jeden maciupeńki medalik byłby szokującą przewagą nad tym biednym narodem.
Niech ta mają! 🙂
Co będziemy im żałować. Naharowały się.
Tu Owczarek znikł na hali,
tam w Pekinie brak medali,
a w Holandii woń jesieni… 🙁
Coś by, kurczę, trzeba zmienić! 🙄
A jak byśmy tak zaczęli budową ferajną harnasiować, to hyr o „Owczarkowej Bandzie” po całym świecie by się rozniósł.
Hej! To byłoby pikne zbójnickie życie. 🙂
Nie ma tu zbójeckiej fantazyi, to idę spać.
Pa! 🙂
Bo zbójnicy to nie mają fantazjować, ino rabować. 🙂
Do PAKecka
„A może by tak jak w zawodach na wydobywanie złota z mułu?”
W ogóle to mozno. Ino nie wiem, PAKecku, cy zwycięzca takiego konkursu powinien sie nazywać Harnasiem Roku, cy moze racej Forty-Ninerem Roku 🙂
Do Bobicka
„A jak ja wpadnę do kuchni i porwę mięsa ćwierć, to mam szansę na wygraną w konkursie? W końcu kucharz jest bogaty w mięso, a ja ubogi, więc takie porwanie chyba zalicza się do harnasiostwa?”
Chyba sie zalico, Bobicku. Bo w ogóle my, psy, to chyba harnasiowanie momy we krwi, a ludzie – ino nieftórzy.
„Bo zbójnicy to nie mają fantazjować, ino rabować”
Choc jednak dobrze było, coby rabowali z fantazjom 🙂
Do Jędrzejecka
„Bobiku! Wpadaj częściej, przede wszystkim do Budy. Do kuchni, w sprawie ćwierci mięsa, też. Ale pamiętaj, co jeden głupi kucharz takiemu psu zrobił!”
W taki rozie, Jędrzejecku, trze te piosnke kapecke zmienić:
Wpadł pies do kuchni
I porwał mięsa ćwierć,
A jeden kucharz głupi
Obraził się na śmierć.
I wtedy kucharz mądry,
Co się na żartach znał,
Zostawił w jadłospisie
Zapisek, który brzmiał:
Wpdał pies do kuchni…
„To już uśmiechnąć sie nie można?”
Mozno, mozno! Ino ten Łotr to widocnie ponurak jakiś 🙂
Do Anecki
„Jak tak sobie czytam rozmowe Jedrzeja z Bobikiem,o kucharzu i miesie,to od razu przyszedl mi na mysl film ‚Zakochany kundel'”
Hauuuuu! Anecko! Store filmy pona Disneja to jo moge oglądać, i oglądać, i oglądać, i oglądać! Mój baca tyz mo pełnom kolekcje jego filmów, niedowno udało mu sie zdobyć ostatni brakujący: „101 dalmatyńcyków”. Znacy sie momy pełnom kolekcje filmów wyryktowanyk jesce za zycia Mistrza. Bo te nowse, z „Królem lwem” włącnie, jakosi sie nom nie widzom.
„u nas pogoda, jak dziewcze, zmienna jest”
Pogoda e mobile qual piuma al vento… A dalej juz nie boce 🙂
Do Mysecki
„Ana czyzbys sugerowala, ze Jedrzej z Bobikiem powinni sobie rowniez taka makaronowa uczte zafundowac? – z wszystkimi tego konsekwencjami?”
Na mój dusicku! Mysecko! Jeśli to mo być jako w tym filmie, to Bobicek z Jędrzejeckiem powinni barzo uwazać na hycla! Bo przecie przez te beskurcyje niewiele brakło, coby film źle sie skońcył! No, niewiele brakło, ale na scynście zabrakło 🙂
Do EMTeSiódemecki
Tramp z „Zakochanego kundla” pikny! Mozno pedzieć, ze taki zbójnik: ciekawy świata, rozrabiaka, nieokrzesany, ale honorny i dusa-cłowiek… to znacy fciołek pedzieć: dusa-pies!
A! EMTeSiódemecko! Nie wiem cemu Słownicek góralsko-ceprowski wyświetlo sie w całości dopiero po kliknięciu na tytule, ale jeśli na stronie admina nojde jakiesi rozwiązanie tego problemu, nie zawahom sie go uzyć 🙂
Do Teresecki
„Książkę warto przeczytać, napisana została o naszych czasach przez naocznego świadka. Manuela Gretkowska imponuje spostrzegawczością, wnikliwością, wrażliwością i piórem, oczywiście.”
Poni Owcarkowa gwarzy podobnie. No to mom juz dwie pozytywne recenzje 🙂
Do Emilecki
„o rany, pięknie – to przez ten upał czy nie ?”
Moze i przez upał, Emilecko, ale inkse pogody równie twórco wpływać na nos umiom 🙂
Do Poni Dorotecki
„Ten niderlandzki jest w tym wszystkim najlepszy”
No bo korcma jest włoska, a przecie Włoch, Holender – dwa bratanki. Tak mi sie w kozdym rozie widzi. No bo cemu Amsterdam nazywajom Wenecjom Północy? 🙂
Do TesTeqecka
„Ach, żeby tak o mnie napisała jakaś Manuela (choćby pl.wikipedia.org/wiki/Manuela_Michalak , jeśli ktoś pamięta jeszcze tę osobę).”
Jesli jakakolwiek Manuela cyto te komentorze, piknie pytom, coby napisała cosi o TesTeqecku! 🙂
Demokratycnie przegłosowano, coby wpis o hyrnym bieszczadzkim kibelku powstoł – no to powstoł. Ino jedno rzec mi sie pomyliła: ten kibelek był nie w Cisnej, ino w sąsiednik Roztokak Górnyk. A wpis za kwilecke bedzie 🙂