Z Felkowej kawiarni
Ten wpis, ostomili, ryktuje jo, siedząc se w piknej kawiarni w Nowym Targu. Kawiarnia tak w ogóle nalezy do Felka znad młaki, co to jest najbogatsy w mojej wsi. Haj. Zakrodłek sie tutok tuz przed zamknięciem, a jak rano kawiarnie otworzom – to se stela piknie wyjde. I ślus.
Pewnie fcecie wiedzieć, po co jo tutok przysłek, kie powinienek siedzieć na holi i owiecek pilnować. Ano… postanowiłek zrobić eksperyment naukowy. I mom nadzieje, ze wy, ostomili, piknie mi w tym pomozecie. Jak ta pomoc miałaby wyglądać? Juz piknie syćko wyjaśniom.
Otóz jakisi cas temu przeglądołek se internet i natrafiłek na ciekawy tytuł: Kawa z czekoladą czyni nas mądrzejszymi!
Na mój dusiu! Mądrzejsymi? Ciekawe jak? Postanowiłek przecytać. No i wycytołek to:
Naukowcy z Uniwersytetu Georgia przeprowadzili bardzo ciekawe badania, których wyniki powinny ucieszyć miłośników czekolady i kawy.
W celu sprawdzenia właściwości tego napoju, do udziału w eksperymencie zaproszono studentów, którym zalecono codzienne wypijanie kawy, gorącej czekolady lub mieszanki tych produktów. Grupie kontrolnej serwowano placebo. Każdego dnia, po wypiciu napoju, uczestników badania proszono o wypełnienie testu, mającego zobrazować kondycję ich mózgu.
Jak wykazały wyniki eksperymentu, w dniach, kiedy pili kawę z czekoladą, badani wykazywali się znacznie wyższym poziomem koncentracji, niż osoby pijące inne napoje. Czas reakcji na zadania zdecydowanie się skrócił, a średni wynik testu znacząco się podnosił.
O, Jezusicku! Jeśli to syćko prowda, to jo tyz fciołbyk wypić kawe z cekoladom i stać sie od tego mądrzejsy! Ino… cy na psy tako miesanka działo podobnie jak na wos ludzi? Sama cekolada… niestety dlo psów jest niezdrowo. Ale moze kie połącyć jom z kawom, to wejdzie z niom w takom reakcje chemicnom, ze piknie pomoze, zamiast zaskodzić? Cóz. Pokiela nie sprawdze, to nie bede wiedzioł. I właśnie dlotego zakrodłek sie do Felkowej kawiarni. Bo tutok bede mioł syćkie niezbędne akcesoria do mojego naukowego eksperymentu.
Teroz, ostomili, odejde stela na kwilecke i zrobie se kawy. Jak jom zrobie, to wypije. A jak wypije, to wróce tutok i zascekom…
*********************************
No, wypiłek i jestem nazod. Teroz posłuchojcie:
Hauhau! Hauuu! Hau! Hau! Hau-hau-hauu! Hau!
Posłucholiście? Piknie!
To teroz znów zrobie se kawy, ale tym rozem z cekoladom. Piknie przepytuje wos, ostomili, ze znowu stela odchodze, ba za kwilecke wróce i popytom cobyście wsłuchali sie w moje scekanie jesce roz…
*********************************
I znowu ku wom wróciłek. Barzo piknej kawy z cekoladom właśnie sie napiłek. No i posłuchojcie:
Hau! Hauhauhauhau! Hau! Hauuuu! Hau-hau-hau!! Hau! Hau!!
No i jak wom sie widzi? Ftóre scekanie wasym zdaniem zabrzmiało inteligentniej? To po kawie bez cekolady cy po kawie z cekoladom? Hau?
P.S.1. Mieli my ostatnio w Owcarkówce kapecke piknyk świąt. 28 cerwca były Madgareckowe urodziny. Zdrowie Madgarecki! 🙂
P.S.2. A następnego dnia – mieli my imieniny Paffeckowe. Zdrowie Paffecka! 🙂
P.S.3. 1 lipca była rocnica ślubu Olecki i Pona Oleckowego. Zdrowie Poństwa Oleckowyk! 🙂
P.S.4. A 8 lipca -imieniny Babeckowe były. Zdrowie Babecki! 🙂
Komentarze
Taaa – my śpimy a oni riserczują!
➡ Przyłapałam ich parę razy https://basiaacappella.wordpress.com/2017/04/12/poprosze/
…i dobrze, że Ty też nie wierzysz na słowo (promocji na dzień), lecz przeprowadzasz swe (znacznie bardziej wiarygodne) eksperymenty naukowe! 😎
(Co do czujności – to nasz dla-psi obowiązek! 😐 😉 )
PS, jeśli ktoś byłby zafiksowany tylko na stołecznych akcjach policyjnych – donoszę, że kończy się oblężenie moich bezpośrednich okolic, w którym brały udział także/nawet policje celno-skarbowe i inspekcja transportu. A powód – 41. sesja UNESCO w przydomowym ICE.
https://basiaacappella.wordpress.com/2017/07/13/tarnowskie-gory-unesco/
Napisałem i zniknęło (((
Kawa i czekolada były napojami bogów i królów. Dzisiaj jest to rzecz dostępna każdemu. Ale czy jesteśmy mądrzejsi ???
Co do Twojego szczekania, to uważam, ze krótkie zaszczekanie jest groźniejsze niż elaborat ( Hauuuu. Wszak mamy powiedzenie, że „krowa, która ryczy mało mleka daje”.
Poza tym nie podano, jakiego rodzaju kawy i czekolady używano ?? Czyżby była to jakaś tajemnica naukowa ? A może eksperyment się nie udał ??
Niestety, kawy już nie pijam ! ale uwielbiam czekoladę )) Wychodziłoby na to, że moja inteligencja jest połowiczna i niepełna ))((
@Wawrzek:
Kiedyś to ci bogowie i królowie pili kawę i jedli czekoladę i rządzili.
Teraz my pijemy kawę, jemy czekoladę i… rządzimy. Jako suweren. Tako rzecze konstytucja. Jeszcze… Bo może ostatnio to nie, ale też na dietę przeszedłem, więc tezie, że kawa z czekoladą przydają możliwości rządzenia to wcale nie musi przeczyć.
@owcarek:
Wersja:
Hau! Hauhauhauhau! Hau! Hauuuu! Hau-hau-hau!! Hau! Hau!!
pokazuje większy zasób słownictwa, jest też wypowiedzią dłuższą. Jedno i drugie sprawia, że wygląda inteligentniej, co niektórzy nazwaliby mądrzejszością 😉
@rem:
Hm… Tylko jedna kombinacja napój+posiłek? Trochę mało do porównań. Ale zgadywałbym, że na placebie mogli być senni. Należałoby sprawdzić kofeinę i cukier.
„badani wykazywali się znacznie wyższym poziomem koncentracji,”
Koncentracja, skupienie nie musi się łączyć z mądrością. Zauważyłem drogi Owczarku, że ten wpis zamieściłeś o 2.30 w nocy. To normalne, że potrzebowałeś wspomagacza. Nie polecam takiego trybu życia, który może skończyć się bezsennością.
Kawę, pije się rano (może być z czekoladą) kiedy jest jeszcze cicho, w kuchni, albo na tarasie z ukochaną osobą i z naładowanymi w ten sposób akumulatorami wychodzi się z domu, żeby walczyć z całym światem. 🙂
Witoldecek pisze: Kawę, pije się rano (może być z czekoladą) kiedy jest jeszcze cicho, w kuchni, albo na tarasie z ukochaną osobą i z naładowanymi w ten sposób akumulatorami
Chciałbym Cię zobaczyć, Witoldecku,jak się w rano zakradasz do Felkowej kawiarni z ukochaną osobą i akumulatorami… Taki jesteś odważny? 😀
Podobnie jak wiele osob, bardzo lubie Hawaje. Bardzo rowniez lubie mieszkancow tych wysp, zarowno tych, ktorzy sa nazywani Native Hawaiian, jak i tych, ktorzy przeniesli sie na wyspy z “mainland”. Na Hawajach rosna krzaki kawy i krzewy kakaowcow. Wplyw kawy i kakao na umysl pozostawiam ekspertom. Nie uzywam slowa “inteligentny” (“intelligent”), bo nie rozumiem tego slowa. To slowo nie jest czesto uzywane w jezyku angielskim. Tak wiec nie potrafie napisac, czy mieszkancy Hawaii sa bardziej inteligentni. Sa na pewno niezwykle uprzejmi, zyczliwi, usmiechnieci, nigdy nie narzekaja.
Mark Twain bardzo kochal Hawaii i duzo napisal na temat tych piknych wysp i jej mieszkancow. Nawet zapach powietrza na Hawajach nastraja do szczesliwych mysli.
Krzaki kawy rosna prawie przed kazdym domem. Niektorzy maja wlasne suszarki do prazenia kawy, inni dziela sie suszarka z sasiadami. Ziarno kawy, podobnie jak ziarno kakaowca nie ma zapachu kawy lub czekolady. Dopiero po ususzeniu daja swoj unikalny zapach i smak.
Podobaja mi sie owoce kakaowcow. Po przekrojeniu owoc wydaje slodki zapach i plyn, ktory przyciaga uwage piknej zielonej jaszczurki.
https://get.google.com/albumarchive/112949968625505040842/album/AF1QipOMgUd4oC_qZs9eulzcz1j8IhSvg4vXM7b7kbwm/AF1QipMrsFHGpLbWO10xMZh-9w5Xsq5A-PjIQEFdohQE
Na tym zdjeciu jest 100 letni krzak kawy na plantacji Kona.
‘https://get.google.com/albumarchive/112949968625505040842/album/AF1QipNygZxVkE9i9qu07h_o1IE-zkRKEgIVkPuc_Wxq/AF1QipPY83ryzeAYmvCg-B086r6UhWvmD8X86fV_jt0O
Niektore ziarna kawy zamiast dwoch ziaren maja tylko jedno. Takie pojedyncze ziarno nazywa sie “peaberry”. “Peaberry” wystepuja rzadko, maja bardziej intensywny smak i cene tylko dla Felka znad Mlaki.
Na zakonczenie “Native Hawaiian girls” tancza dla Witoldecka i innych podczas wieczornego wystepu
‘https://get.google.com/albumarchive/112949968625505040842/album/AF1QipOR8JuMHiaa2VM_cO9-apPqCbF5BNNG0tiW8XdZ/AF1QipMSq1dPCX3V1CWcNp9D_WT3nmbkSr5JQmYzSTPg
Panowie rowniez maja swoj wystep dla pan w tancu ognia
‘https://get.google.com/albumarchive/112949968625505040842/album/AF1QipOR8JuMHiaa2VM_cO9-apPqCbF5BNNG0tiW8XdZ/AF1QipMHeYOI13-VGCHBonYv-ZZPIhdZJa_VnvD5qfkr
Obok slowa “aloha” czesto jest uzywane slowo “mahalo” – dziekuje.
Mahalo
@TesTeq
Dla porannej kawy zrobiłbym wszystko 🙂
@Orca
Mahalo 🙂
TesTequ, w kawiarniach można ostatnio naładować rozliczne akumulatorki telefoniczne… niezależnie od-wagi 😉
@Basia
🙂
I w ten to oto nieoczekiwany sposób owczarkowa kawa z czekoladą uczyniła nas mądrzejszymi w zaskakującej kwestii Hawajów. A tam… nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji!
Z czekolada pojde jeszcze dalej, przynajmniej od nas az do Monson w stanie Maine. To w tych okolicach sa obecnie podroznicy w Polski, Grzegorz i Maciej. Pisalam o nich jesienia 2016, kiedy ukonczyli Pacific Crest Trail (PCT).
W tym roku ida szlakiem na Wschodnim Wybrzezu – Appalachian Trail (AT). Bardzo jestesmy dumni z ich decyzji i przesylamy serdeczne pozdrowienia.
Tym razem oprocz pozdrowien wysylamy im paczki z jedzeniem. W jednej z paczek sa „cacao nibs” – pokruszone ziarna kakao. Te ziarna zawieraja duzo zdrowego tluszczu i inne skladniki, ktore pomagaja podczas wysilku fizycznego. Nie jestem pewna, czy Maciej i Grzegorz potrzebuja intelektualna amunicje. Na podstawie cytatu, ktory zamiescili na fb, moim zdaniem takowej nie potrzebuja.
Cytat z blogu Terra Incognita Project
Terra Incognita Project
16 hrs · Monson, ME ·
Masz osiem lat. Jest niedzielny wieczór. Pozwolono ci, jeszcze przez dodatkową godzinę, nie pójść spać.
Rodzinka gra w Monopol. Powiedziano ci, że jesteś już na tyle duży, by dołączyć do nich. Czujesz się nieswojo. Bezustannie gubisz się w grze. Ze strachu odczuwasz skurcze żołądka. Utraciłeś już prawie cały stan posiadania, którym dysponowałeś. Twoi bracia przejęli wszystkie domy z twojej ulicy. Ostatnia ulica została sprzedana. Musisz się poddać. Przegrałeś. I nagle rozumiesz, że to tylko gra.
Podskakujesz z radości i uderzasz głową w wielką lampę wiszącą u góry. Lampa spada na podłogę, pociągając za sobą czajniczek do parzenia herbaty. Wszyscy są rozgniewani na ciebie, ale ty śmiejesz się, idąc na górę.
Wiesz, że jesteś nikim i nie masz niczego. I wiesz już, że „być nikim” i „nie mieć niczego” daje niezmierzoną wolność.
– Janwillem van de Wetering”
Kiedy to przeczytalam przypomnial mi sie fragment tekstu piosenki „Me and Bobby McGee”
„Freedom’s just another word for nothin’ left to lose”
Zyczymy podroznikom wszystkiego najlepszego i czekamy na dalsze raporty.
https://www.facebook.com/TerraIncognitaProject/
Orca pisze: Wiesz, że jesteś nikim i nie masz niczego. I wiesz już, że „być nikim” i „nie mieć niczego” daje niezmierzoną wolność.
Tak, decyzja jest trudna 😉 : nie mieć nic i umrzeć z głodu jako niezmiernie wolny człowiek, czy jednak mieć na kanapkę. #IdealistyczneDylematy
Jeśli były to badania uczonych z UGA, to z przykrością muszę donieść, iż nie przebiły się do populacji studenckiej. W Athens w pobliżu Atlanty, gdzie ma siedzibę UGA, gdzieś koło 2010 roku otworzono pierwszy bar jogurtowy (jogurty mrożone), obecnie funkcjonuje ich kilkanaście i są wiecznie oblężone. Natomiast sposób parzenia kawy nie uległ zmianie – zazwyczaj jest to (z pktu widzenia mieszkańca Europy) – lurka.
Może to sama czekolada wywołuje te dobroczynne skutki?
Nawet dodana do lurki kawowej?
Do Basiecki
„lecz przeprowadzasz swe (znacznie bardziej wiarygodne) eksperymenty naukowe!”
Mozno przy tym pedzieć, ze to som eksperymenty medycne. Więc fto wie? Moze nasom internetowom kompanie ceko jakisi pikny Nobel z medycyny? Niemozliwe? Ha! A cy rok temu mozliwym sie widziało, ze literackiego Nobla dostonie pon Dylan? 🙂
Do Wawrzecku
„Niestety, kawy już nie pijam ! ale uwielbiam czekoladę )) Wychodziłoby na to, że moja inteligencja jest połowiczna i niepełna”
A jo se myśle, Wawrzecku, ze to jest racej na odwyrtke: Twojo inteligencja rozwinęła sie tak piknie, ze juz kawy nie potrzebuje. Juz prędzej kawa potrzebuje Twojej inteligencji 🙂
Do PAKecka
„Wersja:
Hau! Hauhauhauhau! Hau! Hauuuu! Hau-hau-hau!! Hau! Hau!!
pokazuje większy zasób słownictwa, jest też wypowiedzią dłuższą. Jedno i drugie sprawia, że wygląda inteligentniej, co niektórzy nazwaliby mądrzejszością”
Cyli… wychodziłoby na to, ze i dlo psów lepso jest kawa z cekoladom. Tym samym zacynom sie zastanawiać, skąd w ogóle wziął sie pogląd, ze cekolada psom skodzi? Moze rozgłosił go ftosi, fto boł sie zbytniej konkurencji intelektualnej ze strony psów? 🙂
Do Witoldecka
„Zauważyłem drogi Owczarku, że ten wpis zamieściłeś o 2.30 w nocy.”
Środki ostrozności. Zimom – wklejom wpisy wte, kie baca z gaździnom juz śpiom. W lecie jest trudniej, bo na holi furt abo baca nie śpi, abo ftórysi z juhasów, bo trzymiom straz i owiec pilnujom. Ale i wte, kie przycupne z laptopem pod jałowcem abo smrekiem – to trudniej mnie dostrzec w nocy niz za dnia.
” Kawę, pije się rano (może być z czekoladą) kiedy jest jeszcze cicho, w kuchni, albo na tarasie z ukochaną osobą”
A dlo mnie najlepiej – na tym tarasie, ftórym jest Hala Długa między Turbaczem a Kiczorom 🙂
Do TesTeqecka
” Chciałbym Cię zobaczyć, Witoldecku,jak się w rano zakradasz do Felkowej kawiarni z ukochaną osobą i akumulatorami”
Jeśli by jednak Witoldecek spróbowoł to zrobić – moge postarać sie, wroz z kotem i Marynom Krywaniec jakosi pomóc mu w tym, coby sie udało.
„Tak, decyzja jest trudna : nie mieć nic i umrzeć z głodu jako niezmiernie wolny człowiek, czy jednak mieć na kanapkę”
Właśnie dlotego najlepiej być zbójnikiem: jest sie ślebodnym, a kanapke mozno zdobyć napadając na karawane bogatyk kupców 🙂
Do Orecki
„Mark Twain bardzo kochal Hawaii i duzo napisal na temat tych piknych wysp i jej mieszkancow.”
Bajuści. Dlo uzupełnienia niekze dodom, ze pisoł o nik w barzo piknej ksiązce „Pod gołym niebem”. Ksiązka jest głównie o Dzikim Zachodzie, ale o Hawajak tyz jest tamok niemało.”Freedom’s just another word for nothin’ left to lose”
„Freedom’s just another word for nothin’ left to lose”
Tak cy siak – „freedom” to barzo pikne słowo. Podobnie jak jego góralski odpowiednik: „śleboda” (choć wielu – na Podhalu tyz – od słowa „śleboda” woli słowo „dutki”). A piosnka Me and Bobby McGee tyz pikno! 🙂
Do Orginal_Replikecka
„Jeśli były to badania uczonych z UGA, to z przykrością muszę donieść, iż nie przebiły się do populacji studenckiej.”
Podobno UGA zajmuje 21. miejsce w rankingu hamerykańskik ucelni. Worce moze sprawdzić, cy studenci Harvarda, Yale i MIT pijom więcej kawy z cekoladom niz studenci UGA cy mniej.
„Natomiast sposób parzenia kawy nie uległ zmianie – zazwyczaj jest to (z pktu widzenia mieszkańca Europy) – lurka.”
To akurat syćka mi potwierdzajom: w wielu sprawak worce Hameryke naśladować, ale na pewno nie w sposobie ryktowana kawy 🙂
Na dzien dobry agent Cooper w miasteczku Twin Peaks pije „a damn fine cup of coffee”
https://www.youtube.com/watch?v=KxwcQ1dapw8
—
Brawo Roger Federer!
Kris Kristofferson piknie wykonuje „Me and Bobby McGee”
Owczarku piszesz: „Twojo inteligencja rozwinęła sie tak piknie, ze juz kawy nie potrzebuje. Juz prędzej kawa potrzebuje Twojej inteligencji”.
Zaczyna mi być trochę żal kawy )) Lecz niestety to już skończona kawowa bajka. Kawa będzie musiała sobie poszukać innego pola do popisu ))
@orca
Kris Kristofferson jest także współtwórcą tego utworu.
Tak, najpierw to było country 🙂
Witoldecek
16 lipca o godz. 21:12 185169
Kiedys Kris Kristofferson powiedzial, ze Janis Joplin zrobila z tej piosenki zupelnie inny utwor. Mial na mysli komplement pod adresem Janis.
Przychodza mi na mysl liczne piosenki, te same, w roznych, popularnych wersjach. Moim zdaniem kredyt nalezy do autora piosenki. Tylko dobrze skomponowana muzyka moze byz zaadoptowana przez rozne style i dla roznej publicznosci.
@orca
Kiedys Kris Kristofferson powiedzial, ze Janis Joplin zrobila z tej piosenki zupelnie inny utwor.
„Inny utwór” to na pewno zgodzisz się ze mną za mało powiedziane. Ona anektowała ten utwór nie biorąc jeńców. To samo zrobiła z Summertime jakby nie było Georga Gershwina. Jest tylko Janis Joplin i nikt więcej.
Reszta to ewentualnie przypisy czy też informacje wynikające z kronikarskiego obowiązku 🙂
Witoldecek
Masz racje z opisem energii z jaka Janis zawladnela piosenke “Me and Bobby McGee”. Tyle innych piosenek i wykonawcow przychodzi mi na mysl. Tina z jej radioaktywna energia nadaje melancholijnym piosenkom nuklearne promieniowanie.
@orca
I tej „radioaktywnej energii” nie można ot tak nauczyć się w szkole muzycznej. To trzeba mieć pokręcone życie i nim niekiedy tak jak w wypadku Janis Joplin zapłacić.
Trudno porównać słabo znaną Dżenis Dżoplin z takimi gwiazdami disco polo jak Zenek Martyniuk, Shazza, Sławek Śwerzyński czy Marcin Miller. To oni królują w polskiej telewizji publicznej w ramach misji krzewienia Kultury przez wielkie „K” wśród ludu.
Bo lud zwykł mówić przez małe k….
Czasem przez ch…
Witoldecek,
Wielu wybitnych artystow – muzykow, pisarzy, malarzy to czesto narkomani, alkoholicy lub razem jedno i drugie. Wybaczamy im i dziekujemy za inspiracje, ktora nam serwuja. Czasami odchodza tragicznie w mlodym wieku i jest nam zal.
Piosenka dla dzieci, tytul po angielsku: “If you’re happy and you know it”. Nawet kotek potrafi to zaspiewac tylko nie wiem w jakim jezyku ten pikny kotek spiewa.
https://www.youtube.com/watch?v=FZfMNV74EC8
Ciekawe, kto zlecił Uniwerkowi te badania o kawie i czekoladzie…
Dla mnie na dzień dobry konieczna mocna herbata, w podróży o dziwo kawa, ale z mlekiem i odrobiną cukru.
Czasami na dzień dobry bywa najlepszy Smadny 😎
W moich okolicznościach bliższych i dalszych głównym tematem były koty, które się pochorowały z różnych względów.
Nasz Prosiaczek ma parszywą alergię skóry po raz któryś już i lekarz nie robił nadziei, że to się nie powtórzy. Trudno, dostała w tyłek zastrzyk, miauknęła i…przestała się drapać.
Alergia skóry miła nie jest, ale kota naszego Maćka miała gorszą przygodę. Padło jej nieprzyjemnie na nerki, a dla kotów to raczej ciężka sprawa. Na tyle, że wylądowała w kocim szpitalu, płukali jej nerki i jakieś cuda robili, kroplówki i te rzeczy, musiała swoje w szpitalu odleżeć. Na dzisiaj prawa nerka jest w jakim takim porządku, ale lewa już na stałe uszkodzona, sprawna na tyle, na ile można. Kiedy są dwa koty w domu, trusno zauważyć, że coś poważnego się dzieje i czasem to nie jest w porę wyłapywane.
Żeby chociaż koty umiały po ludzku miaukać…
Artystom nie mamy czego wybaczać – przynosili nam perełki, a krzywdę robili tylko sobie i swoim najbliższym. Jesteśmy im winni tylko wdzięczność. Za wypowiedzenie tego, co i w nas siedzi, a nie umiemy tego powiedzieć bez obawy o narażenie się na śmieszność.
Moim zdaniem artysta, który nadmiernie pije, ćpa czy co tam jeszcze jest osobą zbyt wrażliwą, żeby nie rzec – nadwrażliwą i szuka czegoś, co by mu ukoiło tę nadwrażliwość.
Jakoś nie przychodzi mi na myśl nazwisko wielkiego czy choćby średniego artysty, który nie miałby problemów ze sobą i światem i wiedziałby, jak to rozwiązać. Cololwiek „używa”, pomaga mu to wypowiedzieć, wypisać, wyśpiewać się – a Józek sie najwyzej naćpa czy nachla, bo „dusa go boli”, ale słów znależć nie umie.
Być przykładnym obywatelem/obywatelką, mieć rodzinę, sąsiadów, spokojne życie…i nic, o czym by ludzie „za plecami” nie wiedzieli, nie plotkowali.
Lubię czytać autobiografie pisarzy, poetów, moja ś.p.Przyjaciółka Pyra z sąsiedniego blogu ostrzegała mnie, że znielubię i będę bardzo rozczarowana. Ja nigdy nie buduję sobie obrazu autora na podstawie przeczytanych książek czy oficjalnych biografii. Kto czytał „dziennik” Gombrowicza, za wydanie którego od czci i wiary odsądzono jego żonę, Ritę?
Dla mnie to znakomite dopełnienie pisarza, który zawsze był sobą i dlatego łatwo go było zrozumieć, przynajmniej mnie.
@Owcarek:
Ależ proszę… Można i tak. Ale można też zwątpić, czy rzeczywiście bujne słownictwo oznacza mądrość. W końcu mędrcy często milczą… A po czym psy nie szczekają?
@Alicja-Irena
Tak jest.
Łatwopalni
„Są ludzie z kamienia…są ludzie z papieru…”
Dla zainteresowanych – kilka slow na temat pobytu znajomych w Nome na Alasce.
Znajomi mieszkali w bardzo prostym budynku (cabin). Woda byla dostarczana przez rure, ktora prowadzila do kabiny. Korzystanie z wody bylo ograniczone. Prad produkowany przez baterie sloneczne umieszczone na dachu kabiny byl dostepny dwie godziny dziennie. Od 6-8 wieczorem. To byla okazja aby naladowac telefony. Baterie sloneczne sa umocowane na ruchomych konstrukcjach i powoli obracaja sie przez caly czas w kierunku slonca.
W lipcu slonce swieci w Nome przez caly czas. Jedynym wskaznikiem pory dnia/nocy jest zegar. Swiatlo sloneczne dostarcza duzo energii i znajomi nigdy nie czuli sie zmeczeni mimo poznej godziny na zegarze. Kladli sie spac nie czujac zmeczenia, tylko wiedzac z zegara, ze chyba lepiej jest troche sie przespac.
W osobnym budynku miescila sie kuchnia. Pierwsza osoba, ktora obudzila sie rano miala obowiazek przejsc do budynku z kuchnia, aby odstraszyc niedzwiedzie krazace wokol budynku. Wystarczylo glosno cos powiedziec i niedzwiedzie odchodzily z tego miejsca. To nie sa corne niedzwiedzie, tylko grizzly. Jeden niedzwiedz chcial sie zaprzyjaznic w mieszkancami kabiny. Podchodzil blisko kabiny nawet kiedy ludzie tam rozmawiali i wykonywali rozne czynnosci. Wtedy staly mieszkaniec okolicznej kabiny strzelil kilka razy w powietrze z karabinu. Ten niedzwiedz juz wiecej nie wrocil.
W Nome rosna tylko wierzby (willows) wysokosci okolo 2-3 metrow. W jednym miejscu rosnie razem kilka drzew iglastych prawdopodobnie “zasadzonych” przez ptaki. To miejsce oficjalnie nazywa sie Nome forest (las).
Na stole w kabinie znajomi zobaczyli plastikowe pioro z wydrukowanym napisem.
This pen was stolen from Nome Post Office
Czyli – to pioro ukradziono z biura poczty w Nome.
Piora z takim napisem leza na kontuarze biura poczty w Nome, AK i sa przeznaczone dla klientow, aby mieli czym pisac podczas przekazywania przesylki. Wiele osob zupelnie niewinnie zabiera piora dostepne w publicznych miejscach. Tak sie prawdopodnie stalo z tym piorem. Tylko ze Nome to nie jest miejsce odwiedzane co roku przez tlumy ludzi. Znajomi nie wiedza w jaki sposob to pioro znalazlo sie na ich stole razem z innymi przedmiotami. Ten napis informuje, gdzie nalezy oddac to pioro.
Zwykle takie plastikowe pioro kosztuje 99 centow za tuzin. W tym wypadku, z powodu napisu, jest moim zdaniem bezcenne.
W tym roku chyba po raz pierwszy do Nome przyplynie statek (cruise ship) z turystami z Rosji. Nic wiecej nie wiem na temat tego statku i turystow.
Orca pisze: W lipcu slonce swieci w Nome przez caly czas. Jedynym wskaznikiem pory dnia/nocy jest zegar.
A nie można się zorientować po kierunku, z którego świeci słońce? Chyba nie stoi pionowo nad Nome? O 12 w południe powinno być na południu, a o 12 w nocy na północy. Jeśli domek ma drzwi na południe, to łatwo to obczaić!
Witoldecku, ano właśnie….i za to kochamy Agnieszkę.
https://www.youtube.com/watch?v=0X4ZBYSI170
Masz racje TesTeq. Wez pod uwage, ze masz do czynienia z glupimi Amerykanami, ktorym trudno jest sie polapac, jaka jest pora dnia. Kiedy bedziesz w Nome opowiesz nam, jakie to bylo proste.
Alicjo – Ireno
Z zainteresowaniem poczytałem o przypadłościach Twoich kotów. Też mam koty, wiec wiem, ile dla Ciebie znaczą.
Codziennie obserwuję swoje koty i czasami widzę, ze „nie są sobą”. Czasami chorują, bo zjadły coś „na boku” ((
Zauważyłem, ze niektóre pokarmy im nie służą. Kupuję różną karmę dla nich i obserwuję, czy im to smakuje. Koty uwielbiają zmiany w żywieniu, zresztą i my też nie lubimy codziennie tego samego na talerzu. Więc zmieniam im jadłospis. Czasami dostają surowe skrzydełka kurczaka, a czasami dostają surowe kawałki wołowiny, przy których prawie śpiewają z rozkoszy ))) Na razie są zdrowe, choć już ładne kilka lat je karmię ) Czasami przychodzą inne koty z okolicy, które też dokarmiam. Bywają okresy, ze w ogrodzie jestem w stanie naliczyć z 10-12 kotów )) Skąd one wiedzą, ze mogą się u mnie dokarmić ))) Poza tym staram się nie przekarmiać kotów.
Obecnie mamy ciepło i upalnie, wiec leżą rozłożone w cieniu pod drzewami i rozkoszują się świeżym powietrzem i wolnością )) Już niedługo przyjdzie jesień i zima, wiec „zamknięcie” murowane, chociaż ciepło będzie innego rodzaju.
Niech Twoje koty zdrowieją i niech cieszą Ciebie swoją obecnością ))
Wawrzku,
ja mam tylko jednego kota, Mrusia vel Prosiaczek, i jest to dachowiec pospolity, ale od zawsze była kotem domowym, a nie takim luzackim, tutaj zresztą nie ma takich kotów ani psów, chyba, że mają zagrodzony ogród (psy), a koty …jest problem 😉
Nie mogę Prosiaczka wypuścić na ogródek, bo za ogródkiem las, a w lesie niebezpieczeństwa typu kojoty, lisy i tak dalej. Wychodzimy z nią zawsze na jakiś czas, ale wtedy mamy ja na oku. Ona jest u nas od 5 lat, a 5 lat wcześniej była „po ludziach”.
Piszesz o różnorodności jedzenia – ja nie chcę z tym eksperymentować, bo ona ma żołądek przystosowany do karmy suchej albo do puszkowego jedzenia (jest trochę wyboru).
Natomiast koty jako koty – to na pewno arystokracja mojego syna, którego zresztą ostatnio odwiedziliśmy, przy okazji objeżdżając całą Amerykę (będą zdjęcia).
Najstarsza Noby zapadła na nerki, to dla kotów poważna sprawa.
Ma specjalną dietę teraz, weterynarz polecił, oni chyba znają się na tym.
A z moją „dachówką” sprawa polega na tym, że co jakiś czas pojawia się alergia skórna, nie wiadomo, od czego. Prawdopodobnie należałoby przeprowadzić rozległe badania na ten temat, ale tutejszy wet mówi, że to chyba i tak nic nie wyjasni, tym bardziej, że warunki życia w domu sie nie zmieniają.
Nawiasem mówiąc, jestem córką weterynarzy i nieco sie o mnie otarło, ale nasze koty zawsze były dachowcami i nawet domagały się mleka 😯
Tyle się ponapisywałam, Wawrzku, na temat kotów i wpis mi wcięło, pewnie nacisnęłam nie to, co trza. Ale się powtórzę przy okazji, teraz nie mam czasu 🙂
O, znalazło się 🙂
Kawa z czekoladą czyni nas od dawna szczęśliwszymi i jeszcze prężniejszymi, niż wcześniej. Aplikowana jest jako posiłek cum odsapka zwany banana time dlatego, iż w menu jest też banan w liczbie pojedynczej bądź podwójnej.
Czas spożycia to c.a. 11 am (czyli klasyczny konferencyjny <refreshment time – nadmieniam, bo TesTeq popełnił ostatnio przyjemny i pożyteczny wpis o konferencjach), ale gdy wstało się i zjadło śniadanie b. wcześnie, np. o czwartej, a maszeruje (i ostro podchodzi w górach) już ze dwie-trzy godziny — można z powodzeniem mieć dwa bananatajmy z kawą i czekoladą póki nie wybije przyzwoita pora lunchu, czyli co najmniej 12:30 jakiegoś lokalnego czasu.
Kawiarnia rzadko lub wcale bywa w guście Felkowej — są za to wiaty turystyczno-wędrówkowe, ławeczki leśne, przystanki green velo, pnie drzew, kamienie, w zimie wydeptane w śniegu mikro-klepiseczko pod jakimś drzewem (ach jak smakowała czekolada znanej prawie-polskiej firmy z nazwą polskich gór skalistych w lutowym podejściu na Luboń W. (2013) czy pomiędzy Czyrńcem a Policą w walentynki’14!… Wspomnień taka moc, że trzeba uciekać od komputra, bo sobota zapowiada się ładnie i mogłaby zostać pożarta przez kofeinowo-czekoladowe wspomnienia!
Wrażenia, ruch na świeżym, aktywność historyczno-topograficzno-kulturowo-fotograficzno-…-wędrówkowa, pamięć, wdzięczność czynią nas… mądrzejszymi życiowo?… — Ha, do udowodnienia, ale szkoda czasu! 🙄
Z ostatniego frontu czekoladowo-kawowego (choć po lunchu to było) – między innymi godzinna zima w lecie na Roztoczu tydzień temu (zob. szósty komentarz):
https://basiaacappella.wordpress.com/2017/07/21/echa/#comment-49551
➡ …Cały weekend megaturbodoładowany i jednocześnie arkadyjsko-spokojny — wszystko zasługą banana i kawy z czekoladą, ma się rozumieć 🙄 😎 🙄
Do Orecki
„Na dzien dobry agent Cooper w miasteczku Twin Peaks pije ‚a damn fine cup of coffee'”
Jaz sie zastanawiom, cy nie hipnąć do tego Twin Peaksa, coby tyz tej kawy skostować i zrozumieć, cym agent Cooper sie tak zakwycił.
„W lipcu slonce swieci w Nome przez caly czas”
W sensie dosłownym. A w sensie przenośnym – miejmy nadzieje, ze tyz o inksyk porak 🙂
Do Wawrzecka
„Zaczyna mi być trochę żal kawy )) Lecz niestety to już skończona kawowa bajka.”
Wawrzecku, a moze spróbuj z kawom zbozowom? Tyz całkiem pikno i podobno barzo zdrowo 🙂
Do Witoldecka
„Przychodza mi na mysl liczne piosenki, te same, w roznych, popularnych wersjach. Moim zdaniem kredyt nalezy do autora piosenki.”
Bajuści. Mi z kolei przybocuje sie, jak poni Imbruglia hyrny utwór The Cure’a „Friday I’m in love”: https://www.youtube.com/watch?v=Hj6OnF1nmIE przeinacyła na country. Moim zdaniem – tyz piknie 🙂
Do TesTesteqecka
„Trudno porównać słabo znaną Dżenis Dżoplin z takimi gwiazdami disco polo jak Zenek Martyniuk, Shazza, Sławek Śwerzyński czy Marcin Miller.”
Nooo, trudno sie z tym nie zgodzić. Wprowdzie dwoje pierwsyk znom jo ledwo, ledwo, a o dwók ostatnik nawet nie przybocuje, cobyk słysoł, ale z całom pewnościom oni syćka som słynniejsi od poni Joplinowej 🙂
Do Orginal_Replikeka
„Bo lud zwykł mówić przez małe k….
Czasem przez ch…”
A co z tym, co cepry godajom przez „d”, a górole przez „rz”? 🙂
Do Alecki
„Artystom nie mamy czego wybaczać – przynosili nam perełki, a krzywdę robili tylko sobie i swoim najbliższym.”
Cosi w tym jest. I cynsto prywatnie som inksi niz publicnie. Podobno mo sie ukazać za niedługo biografia pona Makuszyńskiego (a moze juz sie ukazała). I w tej biografii jest ponoć o tym, ze pon Makuszyński… nie lubił dzieci! Na mój dusiu! On! Ojciec koziołka Matołka, małpki Fiki-Miki i satana z siódmej klasy!!! Eh, pokiełbasone to syćko 🙂
Do PAKecka
„W końcu mędrcy często milczą”
Ba cynsto milcenie mędrola – tyz barzo wiele mówi.
„A po czym psy nie szczekają?”
No… godajom, ze kie pies je, to nie sceko. Ba znom wiele przikładów na to, ze to nieprowda 🙂
Do Basiecki
„w menu jest też banan w liczbie pojedynczej bądź podwójnej”
Basiecko, a ten banan to z bułkom cy bez? Bo jak z bułkom, to – som przecie na to dowody – mogłabyś uprawiać skoki narciarskie 🙂
Witajcie! Można tą sprawę rozpatrzeć z drugiej strony: Jeśli picie kawy z czekoladą czyni nas mądrzejszymi, to znaczy że wcześniej byliśmy głupszymi. I tak naprawdę nie wiadomo, czy chcielibyśmy zmądrzeć, bo ludzie najlepiej bawią się doprowadziwszy się uprzednio do lekkiego otępienia umysłowego alkoholem, ruchem wirowym w tańcu, czy w inny sprawdzony sposób. Pomyśl, czy przyjemnie Ci będzie zmądrzeć po wypiciu kawy z czekoladą i stwierdzić, że trzeba płacić za nią słony rachunek? Czego sobie i wam nie życzę pamiętając, że głupota jest starszym bratem mądrości.
Kissa pisze: Pomyśl, czy przyjemnie Ci będzie zmądrzeć po wypiciu kawy z czekoladą i stwierdzić, że trzeba płacić za nią słony rachunek?
Ja na przykład nie płacę za kawę słonych rachunków, bo kawy nie solę. 😉
No i to właśnie dowodzi, że wypiłeś już TesTequ swoją porcję kawy z czekoladą i więcej nie musisz! O tym nawet nakręcono pouczający film pod tytułem „Chłopaki nie płacą”!