Ksiązka pona Piątka i ksiązka pona Wohllebena
Przecytołek jo ostatnio dwie ksiązki. Jednom o tajemnicak, a drugom o sekretak. Te pierwsom napisoł pon Tomasz Piątek, a te drugom – pon Peter Wohlleben. Haj.
No i kie idzie o te pierwsom, to pewnie wiecie, ze głównie jest tamok o politykak, zwłasca o jednym. Ale nie ino o nik. O róznyk biznesmenak tyz jest sporo. I to o barzo wrednyk biznesmenak…. brrrr! W Polsce, w Rosji, w Hameryce i jesce paru inksyk krajak. A cytając o nik, kapecke zacąłek sie bać, cobyk na ftórejsi stronicce nie odkrył, ze wśród tyk najbardziej łoterskik przedsiębiorców jest… nas Felek znad młaki! No bo na mój dusiu! Kieby sie okazało, ze jest – byłby wstyd na całe Gorce! Hauuu!
Ba dosłek do ostatniej stronicki i… ufff! Odetchłek z ulgom. O Felku ani słowa. Fto mi nie wierzy, niek przecyto sam. I wte piknie sie przekono, ze prowde godom.* Tak więc, moi ostomili, jaki ten nas Felek jest, taki jest, ale trza przyznać, ze som na tym świecie weredy jesce gorse jako on. Duzo gorse!
O cym zaś jest ksiązka pona Wohllebena? Ano… o drzewak. O bukak, o dębak, o choineckak i róznyk inksyk piknyk drzewkak, rosnącyk w lasak, w parkak i wśród miejskik ulic. Dzięki tej ksiązce uświadomiłek se, jak barzo jo niewiele potela o tyk roślinak wiedziołek. Właściwie wiedziołek ino telo, ze rosnom se piknie i ryktujom pikny tlen. Ale porozumiewać sie między sobom – myślołek – to one w zoden sposób nie umiom, no bo niby jak? Przecie nie majom ani gymby do godania, ani komputra do ryktowania maili. Tymcasem – na mój dusicku! Okazuje sie, ze jednak przekazujom se rózne informacje. W jaki sposób? A, na przikład poprzez substancje zapachowe.** Maile… tyz wysyłajom. Nie śpasuje – posłuchojcie ino, co pon Wohlleben napisoł:
[…] w celu zagwarantowania szybkiego rozchodzenia się wiadomości [między drzewami] w sprawę z reguły włączone są grzyby. Działają one jak światłowodowe łącza internetu. Cienkie pasma grzybni przenikają glebę i oplatają ją siatką o trudno wyobrażalnej gęstości. Łyżeczka do herbaty leśnej gleby zawiera bowiem dobrych kilka kilometrów strzępków grzyba.***
No i co? Nie zdumiewajom wos te słowa? Mnie zdumiały i… jednoceśnie rozśmiesyły. No bo jakze sie nie śmiać? Wy, ludzie, mocie sie za geniusy, bo wynoleźliście internet. Tymcasem – hahaha! – drzewa miały ten internet, kie wy jesce zyliście w jaskiniak i chodziliście z macugami polować na mamuty. Bajako.
Ba najciekawsej rzecy o komunikacji międzydrzewowej dowiadujemy sie dzięki poni Monice Gagliano z University of Western Australia. Ta siumno poni, wroz z inksymi dendrologicnym mędrolami, wpadła na pomysł, coby zacąć drzewa… po prostu podsłuchiwać. Telo ino, ze w laboratorium raczej drzewa się nie zmieszczą, dlatego zamiast nich badano łatwiejsze w obsłudze siewki zbóż. […] już wkrótce aparatury pomiarowe zarejestrowały ciche trzaski korzeni przy częstotliwości dwustu dwudziestu herców. Trzeszczące korzenie? To jeszcze nie musi nic znaczyć, w końcu nawet martwe drewno trzeszczy najpóźniej w momencie, w którym pali się w piecu. Jednak stwierdzone w laboratorium odgłosy były słyszane nie tylko przez badaczy. Reagowały na nie korzenie postronnych siewek. Zawsze gdy wystawiano je na trzaski o częstotliwości dwustu dwudziestu herców, ich wierzchołki kierowały się w tę stronę. Oznacza to, że trawa może rejestrować, powiedzmy śmiało – „słyszeć”, tę częstotliwość. […] Budzi to ciekawość, bo przecież i my, ludzie, jesteśmy przysposobieni do komunikacji dźwiękowej i może to byłby klucz do lepszego zrozumienia drzew. […] badania na tym polu dopiero raczkują. Jednak gdy podczas najbliższego spaceru po lesie usłyszycie ciche trzaski, to może nie będzie to tylko wiatr…****
Bajuści. Moze nie bedzie… Dlotego piknie zachęcom wos, cobyście od tej pory, będąc w lesie, dobrze wytęzali zarówno lewe, jak i prawe ucho. I nasłuchiwali nie ino, co w trowie piscy, ale tyz co w drzewak trzescy. Fto wie? Moze nagle doznocie jakiegosi olśnienia i bedziecie pierwsymi, co zrozumiom mowe drzew? Fajnie bedzie, jeśli komusi z wos to sie udo. Hau!
P.S.1. A niedowno nowy gość tutok w Owcarkówce sie pojawił – Babulecka. Powitać Babulecke barzo piknie! 🙂
P.S.2. 22 lipca były Madgareckowe imieniny i PonioAgnieszkowe urodziny. Zdrowie Madgarecki i Poni Agnieszki! 🙂
P.S.3. 26 lipca imieniny obchodziły Anecka Holendersko, Anecka Schroniskowo i Fusillecka (dlo ftórej… jest teroz barzo trudny cas z powodu stanu zdrowia jej Ślubnego 🙁 – ślijmy zatem jak najwięcej dobryk myśli ku im obojgu 🙂 ). Zdrowie Anecki Holenderskiej, Anecki Schroniskowej i Fusillecki! 🙂
P.S.4. 29 lipca Grzesickowe urodziny my mieli. Zdrowie Grzesicka 🙂
P.S.5. Zaległe budowe święta wymieniłek, teroz pora na te, ftóre bedom wkrótce. A więc… 6 sierpnia – Basiecka sie nom urodzi. Zdrowie Basiecki! 🙂
P.S.6. Kapecke później zaś – 10 sierpnia – Plumbumeckowo rocnica ślubu i Wawrzeckowe imieniny. Zdrowie Poństwa Plumbumeckowyk i Wawrzecka! 🙂
* T. Piątek, Macierewicz i jego tajemnice. Arbitror, [s.l.] 2017, s. 1-215. Na koniec jest jesce jedno nieponumerowano stronicka – ale tamok autor tyz nie zbocył Felka ani rozu.
** P. Wohlleben, Sekretne życie drzew, tł. E. Kochanowska. Otwarte, Kraków 2016, s. 16.
*** Ibidem, s. 20.
**** ibidem, s. 22-23.
Komentarze
Pomijając osobliwości na temat pana Antka, a pewnie zaraz będzie na temat uroczego pana Zbyszka, nic mnie w książce pana Wohlebena nie zdumiałoby. Co tam taki jeden mędrol z drugim ma wiedzieć lepiej o drzewach lepiej, niż nasz własny pan Szyszko?!
Nawet nazwisko ma stosowne, o!
Las mam na podorędziu, jak dotąd nic mi nie powiedział, ale zajmę się trawą na ogródku.
Jak wiadomo, nie pryskam ją żadną chemią, więc trawa zróżnicowana…może coś powie? 😉
Mrusisko vel Prosiaczek z ochotą ją podskubuje 🙂
Najpiękniejsza piosenka świata (mojego)
https://www.youtube.com/watch?v=BlDgQOd3p-0&list=RDBlDgQOd3p-0#t=13
Trochę mi szkoda, że mało mi zostało, i w tej szklance do połowy pustej, ale …dam radę!
Tak myślę. Być może w tym roku, ale niekoniecznie, bo nie wiem, jak to się ułoży – Kiribati.
Potrzebuję wiedzieć, skad ta Poland tam się wzięła.
https://www.google.ca/search?q=kiribati+map&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=9CaFWbPvGYyzjwSmxaLICg
Na pewno nie znikąd…, także kościół Sw. Stanisława i tak dalej.
Paryża już tam nie ma, spłonął kilka lat temu.
Drzewa są groźne. Mszczą się na ludziach, przewracając się na nich i na ich samochody!
Strasznie mało wiemy jak funkcjonuje przyroda, faunę podglądamy i obserwujemy jak hasają zwierzęta, ptaki jak fruwają i inne zwierzęta jak się zachowują.
Niestety o florze, nie wiemy prawie nic ( Kilka miesięcy temu oglądałem program na BBC o dębie. Wykopano kilkuletni dąb bardzo starannie go wyjęto z ziemi. Robiono to tak, by zachować każdy, najdrobniejszy korzeń. Okazało się, ze praca ta zajęła naukowcom ponad miesiąc ! i nie wierzyli, ze tak niewielki dąb potrafi mieć tak olbrzymie, rozgałęzione korzenie. Dzisiaj stoi w jakimś angielskim instytucie, jako rzecz poglądowa dla przyszłych naukowców. Podobno dąb posiada takie właściwości korzeniowe właściwości, że przetrzyma nawet bombę atomową !!
Poza tym, jak to przyjemnie usiąść w cieniu drzewa i słuchać jak szumią jego gałęzie ))
Alicjo – Ireno
„Mrusisko vel Prosiaczek z ochotą ją podskubuje”.
Jeżeli kot podskubuje trawę, to oznacza, że czyści sobie ta trawą jelita lub gdy zje coś co mu nie służy, też skubie trawę, by oczyścić organizm. Trawa dla kotów to taka odtrutka. Mam kilka kotów i czasami zauważam, że zamiast do miski wolą się „paść” na trawie )Skąd one wiedzą co jest dla nich dobre ??
Skądsik wiedzą 😉
Wawrzku,
dla Twojej wiadomości, wychowałam się na wsi, a nawet obok niej, a co gorsza albo lepsza, moimi rodzicami byli weterynarze, tak że przez osmozę cosik mi tam przeszło…
http://alicja.dyns.cx/news/Bartniki1965-ogrod.jpg
p.s. Przy okazji polazłam na stare zdjęcia… i teraz Wawrzku będziesz mnie miał na sumieniu! Serce boli, patrząc na te czasy…
Owczarku,
wielkie Ci dzięki za urodzinową pamięć!
— Dzień-weekend-przedłużony były suuuper!!!
(Weekend poprawinowy też może być niezły 😎 )
…Wobec powyższego i tak w ogóle —
— czy ja mam teraz wracać do tych książek i ich bohaterów?… 🙄
Alicjo – Ireno
Nie udało mi się otworzyć Załącznika z Twoim zdjęciem (( Może nie zasłużyłem na to ??
Piszesz, że: „Serce boli, patrząc na te czasy…” Wszystkich nas boli, bo czas biegnie podobno równo, do przodu, a my patrząc na zdjęcia zastanawiamy się, co byśmy dzisiaj zrobili, gdyby dane było nam cofnąć się w czasie ?? Jak dotąd nie wynaleziono takiej opcji cofnięcia w czasie, wiec pozostają nam zdjęcia. Chociaż i tak mamy wiele szczęścia, ze robiono nam zdjęcia, wszak aparat fotograficzny po wojnie to był ewenement. Chcąc zrobić zdjęcie ludzie chodzili do fotografa, ustawiali się w sztucznych pozach i pstryyyk ) Ale i tak są to piękne zdjęcia, które przypominają przeżyte chwile i osoby, które już odeszły. My mieliśmy to szczęście, że mamy zdjęcia z zwykłych, codziennych chwil ))
Może uda mi się za jakiś czas obejrzeć to Twoje zdjęcie, które położyłaś mi na sumieniu ))
http://alicja.dyns.cx/news/Bartniki1965-ogrod.jpg
Wawrzku,
może teraz? Stare czasy….
Alicjo – Ireno
Niestety, dalej mam obciążone sumienie, gdyż i ten Twój link nie pozwala mi zajrzeć do Twojego ogrodu z 1965 r. (((
@Alicja-Irena: Moje serce gra do tej wersji „What a wonderful world”: https://youtu.be/8IoO5nkxT_4 . Poczekaj do momentu, kiedy Joey Raymone zaczyna grać właściwą piosenkę… SUPER!
A za mną od kilku dni chodzą te ścieżyny „trafne i drzewom potrzebne”. I zastanawiam się, skąd pan poeta to wiedział — jak mu to drzewa szepnęły.
Tylko dla zainteresowanych!
Grzegorz i Maciej opublikowali reportaz ze schroniska o nazwie Lonesome Lake na szlaku AT.
https://www.youtube.com/watch?v=WL_VVmZkxQA
PAK4
O drzewach chetnie napisze innym razem.
Owcarecku,
książka pana Piątka łączy się z książką pana Wohllebena w ten sposób, że ten pan o którym mowa w pierwszej książce niezawodnie korzysta z częstotliwości wustu dwudziestu herców. I nadaje. Może alfabetem Morsa, a może jakoś inaczej.
Pani Monica Gagliano z University of Western Australia pewnie niedługo się dowie, co nadaje i do kogo. A może się dowie inny polityk, co właśnie wycina las. Ale jak się dowie, to chyba nie powie.
Na niemożność powiedzenia może być rada: jak ktoś wejdzie w las na grzyby, jagody, albo dla samego powietrza, to może co usłyszy. I powie co usłyszał.
To by był czyn wielce obywatelski.
Wawrzek
6 sierpnia o godz. 17:56 185281
Coś wiemy o tym, jak działa przyroda, najmnniej o florze, ale w ramach tego co wiemy, nieocenioną pomoc edukacyjną, od dziesięcioleci, niesie nam sir David Attenborough. Który i o roślinach ma wiele fantastycznie ciekawych rzeczy do przekazania.
W ramach tego co już wiemy, dowiadujemy się nieustająco rzczy takich, które działają na nas jak ocet na ogórki: kurczą nasze mniemanie o sobie jako o istotach nadzwyczajnie lepszej jakości i wielkości ponad inne stworzenia.
Prawie się nie różnimy od naszych kuzynów, cały nasz aparat psychiczny i społeczny jest ściśle osadzony na tym, co mają na wyposażeniu nasi bliscy kuzyni: bonobo, szympansy, goryle, orangutany.
Mało tego, zwierzęta formalne od nas odległe genetycznie, wykazują bardziej złożone i zaawansowane działania niż my sami. Taka na przykład koralowa ośmiornica ma wyższą inteligencję niż niejeden homo sapiens.
Straszne !
Aha: mamy połowę genów takich samych, jakie ma drożdż. I to mi się bardzo podoba. Być w połowie drożdżem, w 2/3 bananem i tak dalej – co za pyszne wiadomości !
Wszystkim, co mają rocznice, imieniny i pozostałe okoliczności wedle owcarkowego notesu – wszystkiego dobrego !
Tanaka
Młodzi nie chcą oglądać programów które prowadzi sir David Attenborough (( Są to jednostki, których przyroda fascynuje i zachwyca. Kilka tygodni temu byli u mnie młodzi ludzie i zaproponowałem im, by obejrzeli sobie na BBC program sir Davida, w związku z 50 leciem jego pracy dydaktycznej. Grzecznie odmówili, gdyż smartfony wygrały ((( Może będą zainteresowani w przyszłości ??
Piszesz, ze są zwierzęta o większej średniej inteligencji niż my i że to jest dla Ciebie straszne ) A powinniśmy się od nich uczyć przeróżnych zachowań, by dążyć ku lepszemu ) W każdym bądź razie jeszcze trudna droga przed nami.
Ale i tak powoli naukowcy zaczynają wykorzystywać pewne właściwości zwierząt, by ułatwić nam życie ) I o to chodzi byśmy potrafili się uzupełnić ))
Wawrzek
9 sierpnia o godz. 20:36 185295
Co do straszności to – dla jasności – obaj, jak sądzę, rozumiemy, że sobie zażartowałem. Mnie się fantastyczne podoba to, jak blisko nam do naszych zwierzecych kuzynów,a im blisko do nas.
Naukowcy zidentyfikowali, jak dotąd, ale nie widać poważnych przesłanek by wiedza ta przeniosła się na wiele innych gatunków, że okrucieństwo w zachowaniu przejawiają (bardzo rzadko) orki. Człowiek zaś przejawia okrucieństwo w gigantycznym nadmiarze. Dla niejednego z ludzi to właściwie główna manifestacja życia.
Od zwierząt możemy się uczyć np. sposobów życia społecznego. Wiele z nich umie świetnie układać życie w społecznościach, nawet dużych – i rozwiązywać konflikty drogą mediacji, negocjacji, i włączania do wspólnego ich rozwiązywania. Z tym mamy poważne kłopoty jako gatunek i w obecnym stanie rzeczy.
Zresztą, co to dużo mówić: nie na darmo jest to blog Owczarka Podhalańskiego. Same zalety i przewagi.
Pon Attenborough na pewno zasluguje na podziekowanie i uznanie za wklad do upowszechniania wiedzy na temat natury. Zdjecia i filmy firmowane przez niego sa profesjonalnie zrobione. Jeden aspekt filmow firmowanych przez pana Attenborough zastanawia i sprowadza usmiech. Pon Attenborough, kiedy stoi otoczony zywina lub z szeptem wynurza sie z dzikich krzakow jest zawsze elegancko ubrany, czesto w biala koszule bez zadnej plamy. To jest troche dziwne i moim zdaniem taki ubior nie pasuje do okolicznosci. Ale to jest brytyjski dzentelmen wiec jemu wybaczamy.
Tu jest slynne zdjecie Jane Goodall, osoby, ktora nauczyla nas wiecej o szympansach niz ktokolwiek na swiecie.
https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/51KR8HHW97L._SX337_BO1,204,203,200_.jpg
Tanaka,
Zwierzeta nie przejawiają okrucieństwa w zachowaniu. Zwierzeta zabija inne zwierzeta, aby je zjesc lub zabijaja z samoobronie. Inne przyczyny zabijania wsrod zwierzat nie istnieja. Zwierzeta nie zabijaja dla rozrywki.
Orca
9 sierpnia o godz. 23:43 185297
tak jest, za jednym wyjątkiem, ktory został też świetnie udokumentowany przez sir Davida Attenborough: orek.
Mnie się bardzo podoba pomysł sir Davida, by na planie zdjęciowym wyglądać schludnie. To przez szacunek dla widza i dla bohatera filmu. A nie ubiera się na tyle snobistycznie, by nosić lakierki, sztywne marynarki z krawatem i parasol. Ubiera się normalnie, buty ma wygodne, dobrze znoszone i dające sobie radę w terenie. Nawet potrafi założyć kurtkę typu traperskiego.
Dla mnie – wzór.
Tanaka,
Masz racje.
Ano niech ślachetny owcarek se przeczyta ksiązecke Biblioteki Kórnickiej pt. „Dęby”. Autorek opisujom jak z pomocą helikoptera leśniki od Szyszki żołędzie zbierają! Ha! Pójedzie owczarek do lasu i usłysy helikopter i od razu wie! 😉
Limbowiec w Dolinie Mięguszowieckiej – limba „otula” korzeniami spory głaz (niestety, nie dostawiłam w kadr obiektu o znanych gabarytach – dla oddania proporcji):
https://photos.google.com/share/AF1QipOjm0YTnT2bIB0CWQQ0EPM5IA-ZjDadKCTrS3lJNQXgr4Huuo1OWBipMQWgWwtTQA/photo/AF1QipM0GDwxRqcwplyZ3WhcmFRJEevMH88x0DjPDOqo?key=QlQ1MVY5aFpaVFRiN2hnSE5FZ2piZ3ZFTml2QUdR
Zdjęcie z 6 sierpnia 2017, z wycieczki nad Stawy Hińczowe i na Koprowy 🙂
Wawrzek pisze: Poza tym, jak to przyjemnie usiąść w cieniu drzewa i słuchać jak szumią jego gałęzie ))
Każdy mówi, że tak ładnie,
Aż mu gałąź na nos spadnie!
Sir David Attenborough to nasz bohater, oglądaliśmy jego programy „religijnie”, razem z latoroślą. Teraz też są, ale na kanałach, któtych nie mamy, ale to i tak już powtórki.
Orca,
pytam Ciebie, bo być może Ty oglądałaś (było to na PBS) serię pt. „Connections”, prowadzone przez Jamesa Burke. To też było wspaniałe, chociaż nie stricte przyrodnicze.
https://www.youtube.com/playlist?list=PL-teo99ENSypJDyeXmEpLOxWMB9UVPbOS
Alicja-Irena
10 sierpnia o godz. 21:46 185303
James Burke zrobił kapitalną serię tv ‚Connections’, ‚Connections 2’ (squared) i pewnie więcej. Czytałem też jego książkę. Fantastycznie poszerzają rozumienie i zależność rzeczy, pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego.
Alicja,
Nie znam serii “Connections”. Kiedy zobaczylam nazwisko Burke pomyslalam o naszym museum o nazwie Burke Museum (Museum of Natural History). Ale okazuje sie, ze to jest inny Burke. Potem pomyslalam, ze moze nie chodzi o Burke tylko Burns, Ken Burns, ktory zrobil kilka doskonalych produkcji dokumentalnych. Ale to tez nie jest Ken Burns. Nie znam serii “Connections”. Zwroce uwage.
Orca
10 sierpnia o godz. 23:45 185305
Alicja-Irena podała link do serii dokumentów Jamesa Burke’a. Nic, tylko oglądać. Sam sobie odświeżam dawniejsze oglądanie.
Tanaka,
Obejrze.
Orca
znajdziesz mr.Burke na youtube
ttps://www.youtube.com/watch?v=h2fBBlE8DTg
Uwielbiam mr.Burke i jego humor
To są stare progrmy, ale tak naprawdę nic się nie zmienia, z dnia na dzień
Do Alecki
„Co tam taki jeden mędrol z drugim ma wiedzieć lepiej o drzewach lepiej, niż nasz własny pan Szyszko?!”
Co by nie godać – w ksiązce pona Wohllebena napisane som rzecy, ftóre nasemu ponu ministrowi środowiska barzo by sie nie spodobały.
„Najpiękniejsza piosenka świata (mojego)
https://www.youtube.com/watch?v=BlDgQOd3p-0&list=RDBlDgQOd3p-0#t=13”
W świecie owcarków… jeśli ta piosnka nie jest najpikniejso, to na pewno jedno z najpikniejsyk.
„Być może w tym roku, ale niekoniecznie, bo nie wiem, jak to się ułoży – Kiribati.
Potrzebuję wiedzieć, skad ta Poland tam się wzięła.”
Bajuści! Bo fto wie? Moze to właśnie tamok jest kolebka nasej państwowości, a nie w Gnieźnie? 🙂
Do TesTeqecka
„Drzewa są groźne. Mszczą się na ludziach, przewracając się na nich i na ich samochody!”
Groźne i zdesperowane. Przecie syćkie te ataki som atakami samobójcymi 🙂
Do Wawrzecka
„Wykopano kilkuletni dąb bardzo starannie go wyjęto z ziemi. Robiono to tak, by zachować każdy, najdrobniejszy korzeń. Okazało się, ze praca ta zajęła naukowcom ponad miesiąc ! i nie wierzyli, ze tak niewielki dąb potrafi mieć tak olbrzymie, rozgałęzione korzenie.”
A zatem… taki maluśki dąbecek to jest tak naprowde – wierzchołek góry dębowej!
„Podobno dąb posiada takie właściwości korzeniowe właściwości, że przetrzyma nawet bombę atomową”
No to worce nawiązać z tymi dębami blizsom współprace. Niek wyjaśniom, jak to robiom, ze sie bomby atomowej nie bojom, a wte my – nie bedziemy musieli bać sie ani pona Kim Dzong Una, ani inksyk saleńców 🙂
No i Twoje zdrowie Wawrzecku – z okazji niedownyk imienin – po roz pierwsy! 🙂
Do Basiecki
„Owczarku,
wielkie Ci dzięki za urodzinową pamięć!”
Cało przyjemność po mojej owcarkowej stronie. Twoje zdrowie, Basiecko, po roz pierwsy!
„Limbowiec w Dolinie Mięguszowieckiej – limba „otula” korzeniami spory głaz (niestety, nie dostawiłam w kadr obiektu o znanych gabarytach – dla oddania proporcji):
https://photos.google.com/share/AF1QipOjm0YTnT2bIB0CWQQ0EPM5IA-ZjDadKCTrS3lJNQXgr4Huuo1OWBipMQWgWwtTQA/photo/AF1QipM0GDwxRqcwplyZ3WhcmFRJEevMH88x0DjPDOqo?key=QlQ1MVY5aFpaVFRiN2hnSE5FZ2piZ3ZFTml2QUdR ”
Pozirom i… myśle se, ze pon Wohlleben powinien napisać kolejnom ksiązke – „Sekretne życie głazów” 🙂
Do PAKecka
„A za mną od kilku dni chodzą te ścieżyny ‚trafne i drzewom potrzebne’. I zastanawiam się, skąd pan poeta to wiedział — jak mu to drzewa szepnęły.”
Poeci – z ponem Leśmianem włącnie (ale nie bede udawoł, ze bocyłek wiers – ocywiście przez Gugla nolozłek) – furt rozumiom rzecy, ftóryk nie rozumiom inksi. Więc fto wie? Moze w kontaktak z drzewami som bardziej zaawansowani niz zbocowani przez pona Wohllebena naukowcy? 🙂
Do Orecki
„Grzegorz i Maciej opublikowali reportaz ze schroniska o nazwie Lonesome Lake na szlaku AT.
https://www.youtube.com/watch?v=WL_VVmZkxQA”
Kie idzie o mozliwość noclegu w schronisku w zamian za jakiesi drobne prace – to w bazak turystycnyk w Biescadak tyz tak mozno było. A moze… Biescady w tłumaceniu na angielski to właśnie Appalachian?
„Pon Attenborough na pewno zasluguje na podziekowanie i uznanie za wklad do upowszechniania wiedzy na temat natury. Zdjecia i filmy firmowane przez niego sa profesjonalnie zrobione. Jeden aspekt filmow firmowanych przez pana Attenborough zastanawia i sprowadza usmiech. Pon Attenborough, kiedy stoi otoczony zywina lub z szeptem wynurza sie z dzikich krzakow jest zawsze elegancko ubrany, czesto w biala koszule bez zadnej plamy. To jest troche dziwne i moim zdaniem taki ubior nie pasuje do okolicznosci. Ale to jest brytyjski dzentelmen wiec jemu wybaczamy.”
Koniecnie wybacomy! Inacej Anglicy mogliby nie fcieć wybacyć nasemu ponu Witkacemu, ftóry na wyciecki po Tatrak furt chodził w krawacie 🙂
Do Tanakecka
„książka pana Piątka łączy się z książką pana Wohllebena w ten sposób, że ten pan o którym mowa w pierwszej książce niezawodnie korzysta z częstotliwości wustu dwudziestu herców.”
Na mój dusicku! Ciekawe cy pon Piątek o tym wie? Jeśli nie – to moze worce go poinformować? Niek przyjrzy sie cynstotliwości nadawania tytułowego bohatera swej ksiązki i… fto wie? Moze bedzie pikny materiał na drugom cynść?
„mamy połowę genów takich samych, jakie ma drożdż”
O, kruca! A więc cłowiek, ftóry je ciasto drozdzowe – jest półkanibalem!
🙂
Do Muratorecka
„Ano niech ślachetny owcarek se przeczyta ksiązecke Biblioteki Kórnickiej pt. ‚Dęby’.”
O! To chętnie byk hipnął i przecytoł! Skoda ino, ze spod Turbacza do Biblioteki Kórnickiej barzo daleko. Dalej niz do Jagiellońskiej. I nawet dalej niz do Narodowej. Ale moze kasi w wersji cyfrowej mozno to noleźć? 🙂
Owczarku,
nie śmiałabym się wypowiadać w temacie ministra, bo przecież „Szyszko wie, co Szyszko tnie” i żadna Zjednoczona Europa mu nie powie, mendrole takie „gupie”… serce mi krwawi, bo ja niedługo zejdę, ale moje pra-pra-pra już tego nie zobaczą.
Pojąć nie mogę, jak on spokojnie może spać w tej swojej słynnej stodole.
Była kiedyś taka piosenka, może warto ją przytoczyć….
………
Może to bez te nawozy śtucne,
może był w szkole zbyt pilnym uczniem,
może to wszyćko bez te atomy,
że waryjota… momy!
A propos Pana Atenborough – nie tak dawno on sam opowiadał, jak nagrywało się takie programy. Otóż byle 45 minut programu to zajmowało mniej więcej dwa lata. Nie wiem, czy wymogi BBC czy co tam, ale wszystko miało być nieskazitelne – wchodzi facet (Brit!) do tropikalnego lasu i nic tu mu nie podskoczy ani nie nasika na krawat!
Ja i tak Mu dziękuję za wszystko.
I namawiam was na filmiki James Burke! (youtube)
Alicja-Irena pisze: Pojąć nie mogę, jak on spokojnie może spać w tej swojej słynnej stodole
Może nie jest przeniknięty na wskroś stresami zgniłej zachodniej cywilizacji, która ubezsennowiła miliony mieszkańców Stanów Zjednoczonych, Kanady i Europy Zachodniej? Jak go dopada stres, to sobie ustrzeli sarnę i już mu lepiej i spokojniej. Nie sądzisz?
owcarek podhalański
13 sierpnia o godz. 3:39 185310
O, kruca! A więc cłowiek, ftóry je ciasto drozdzowe – jest półkanibalem!
Tak jest, a ściślej: jedząc ciasto drożdżowe sam się zjada.
Dlatego, jak mówiła ciocia Tekla, ciasta nie należy jeść łapczywie.
TesTeq
13 sierpnia o godz. 10:25 185313
Jak sobie spojrzę na pana Szyszkę to widzę, że on nie ma lekkiego snu. Po fizjonomii widać, że to osobnik bardzo cierpiący i chorujacy na wszystko.
Do Alecki
„Szyszko wie, co Szyszko tnie”
My tyz wiemy – syćko. Ostatnio nawet słysołek taki śpas, jak to pewien pon dziennikorz przeprowadzoł wywiad z ponem Szyszkom.
No i pon dziennikorz pyto: Panie ministrze, a co pan robił, zanim został pan ministrem środowiska?
Pon Szyszko: Cóż, zanim zostałem ministrem środowiska, to zarządzałem lasami porastającymi Saharę.
Pon dziennikorz: Sa… Sa… Saharę? Ale tam przecież nie ma żadnych lasów!
Pon Szyszko: No, teraz już nie ma 🙂
Do TesTeqecka
„Jak go dopada stres, to sobie ustrzeli sarnę i już mu lepiej i spokojniej.”
Ostatnio, z tego co wiem, strzeloł do bazantów, duzo mniejsyk od sarny, więc pewnie zapewnił se nie spokój, ino mały spokoik. Chociaz z drugiej strony… skoro tyk bazantów ustrzelił całkiem sporo – to moze ilość przesła w jakość? 🙂
Do Tanakecka
„Tak jest, a ściślej: jedząc ciasto drożdżowe sam się zjada.”
I widocnie Samojedzi właśnie dlatego nazywajom sie Samojedami, bo jedzom barzo duzo ciasta drozdzowego.
„Jak sobie spojrzę na pana Szyszkę to widzę, że on nie ma lekkiego snu. Po fizjonomii widać, że to osobnik bardzo cierpiący i chorujacy na wszystko.”
Na syćko? Cyli jednoceśnie na zatwardzenie i na biegunke, jednoceśnie na nadciśnienie i niedociśnienie, jednoceśnie na nadcynność i niedocynność tarcycy. No to teroz jo juz sie nie dziwie, ze bidok jest tak straśnie sfrustrowany, ze z tej frustracji mo ochote wyciąć caluśkom pusce 🙂
W poniedzialek, 21 sierpnia w wielu miejscach US bedzie calkowite zacmienie slonca.
Ostatnio calkowite zacmienie slonca w WA bylo 26 lutego 1979. Tysiace ludzi wyszlo na ulice. Pracownicy lotnisk (air traffic controllers) kierowali duza iloscia samolotow pelnych obserwatorow zacmienia. W Goldendale w Klickitat County, gdzie jest replica Stonehenge, odbywaly sie rozne uroczystosci.
W poniedzialek calkowite zacmienie slonca najblizej od nas bedzie na piknej plazy w Oregon. Jesli ktos dotychczas nie wiedzial, gdzie jest polozony Oregon to w tym roku sie dowie po tlumach ludzi. Go west, young men, go west. Podobno miliony ludzi zjada na wybrzeze Pacyfiku aby o 10:15 miejscowego czasu na plazy miedzy Lincoln City i Newport obserwowac zacmienie slonca.
NASA i wiele innych instytucji beda transmitowali zacmienie na zywo.
Animacja zacmienia slonca na wybrzezu Oregon
https://vimeo.com/187491380
Dzisiaj na autostradzie I-5 jest ogloszenie na temat zacmienia slonca. W poprzek autostrady jest elektroniczna tablica (billboard). Sluzy ona do informowania kierowcow o wypadkach, ktore blokuja autostrade, czasami jest podany numer, marka i kolor samochodu przestepcy poszukiwanego przez policje lub przypomnienie przepisow. Na przyklad:
– Accident 10 miles ahead blocking left lane
– Amber Alert: report white Nissan with plates ABC1234
– Don’t text and drive
Dzisiaj po raz pierwszy na elektorniczej tablicy przeczytalam napis:
Solar eclipse this Monday. Expect heavy traffic south I-5 to Oregon.
Inny przyklad: Tweet wyslany dzisiaj przez pracownikow Ochoco National Forest w Oregon “Traffic at a complete standstill from Ochoco Reservoir heading east. People out of their cars relaxing.”
W sklepach i bankach rozdaja specjalne okulary do bezpiecznego obserwowania zacmienia slonca.
Orca,
u nas te to zamienie. Poamiam takie sprzed kilkudziesiiu lat…
Matko,
chyba cholpa zastrzele…
Treaz zmiana:
No właśnie!!! Co rusz tu mi w komuterze zmienia zapomina wkleić polskie diakrytyki. LUDZIE!!!
Czy to takie trudne, jak już pobawił się po swojemu, wspisać to, co należy?
Chyba chybom się do wyrka 😉
Dobranoc!
Uduszę…
Do Orecki
„W poniedzialek, 21 sierpnia w wielu miejscach US bedzie calkowite zacmienie slonca.”
W Polsce tyz takie bedzie. Telo ino, ze… dopiero w 2135 rocku. Cóz… zdrowo zyjmy, zdrowo sie odzywiojmy, licmy na postępy w medycynie… Moze dozyjemy? 🙂
Do Alecki
„Uduszę…”
Uwaga! Jerzorecek – w odróznieniu od Mrusiecki – nimo siedmiu zywotów. Tak więc zalecołbyk ostrozność z tym duseniem 🙂
Cóz… zdrowo zyjmy, zdrowo sie odzywiojmy, licmy na postępy w medycynie… Moze dozyjemy?
A po co? Kto chce koniecznie – niech se pojedzie gdzie widać (albo i nie, jeśli chmury), ja z umiarkowanym zainteresowaniem obejrzałam jedno czy dwa częściowe, co w zupełności mi wystarczy dla wyrobienia sobie poglądu na ptactwo kończące i rozpoczynające swe trele, itp.
To tak, jak z perseidami – od (kilku) lat niby wiem, że będą, jestem pod namiotem w idealnych okolicznościach przyrody, przy pogodzie… Może one nawet spadają na tropik w postaci rosy… And so what?
Magia się iści i bez nich gdy się wysilisz, pofatygujesz, dowędrujesz 😎
(Tyle ciekawych, dotykalnych zjawisk wokoło!… 🙄 ) 😀
Mi takie zaćmienie moze sie piknie przydać, coby pokazać wilkom, ze lepiej dlo nik bedzie, jak juz nigdy nie bedom atakowały nasyk owiecek, bo jo jestem wielki carownik, ftóry umie nawet schować słońce. W końcu tak zrobili nie ino ci starozytni u pona Prusa, ale tyz brat hyrnego wodza Tecumseha, kapecke mniej hyrny Tenskwatawa. A przynajmniej tak godajom, ze tak zrobił 🙂
O, profesjonalne zainteresowanie to zupełnie inna para… zaćmionych okularów! 😎
Nb, podczas mych obserwacji częściowych też przeważnie myślałam o Prusie… 🙂 Gorzej, gdy ktoś z nadgorliwego otoczenia domaga się, by o księżach mówić „z większym szacunkiem”: kapłani — przypominam sobie tamtych… 🙄
Owczarku,
Historia zacmienia slonca w 1806 roku troche mi przypomina wiele historii z starozytnego Egiptu kiedy zacmienie slonca wykorzystywano do zbierania darow od ludzi.
Do Twojej historii o wodzu Tecumseh dodam historie z Pacific Northwest o Kruku, ktory ukradl slonce.
Pomyslisz moze Owczarku, ze ta historia jest o zacmieniu slonca poniewaz Kruk ukradl slonce i nastala ciemnosc. Tak jednak nie jest. Oto prawdziwa historia o Kruku, ktory ukradl slonce.
Wszystko wydarzylo sie dawno dawno temu albo jeszcze dawniej.
Na poczatku swiata byla ciemnosc. Tatry, hale, Turbacz, nawet dom Felka znad Mlaki – wszystko bylo w ciemnosciach. Kruk, ktory istnial od poczatku czasow mial juz dosyc ciemnosci i chcial zmienic ciemnosc na swiatlo. Ktoregos dnia Kruk przypadkowo poznal starego czlowieka. Kruk dowiedzial sie, ze ten pan mial swiatlo schowane w jednym ze swoich licznych pudelek.
Kruk postanowil ukrasc pudelko ze swiatlem. Proba kradziezy nie byla prosta, ale w koncu po wielu latach prob swiatlo w ksztalcie kuli unioslo sie z pudelka. Kruk zlapal kule swiatla swoim dziobem, rozpostarl skrzydla, wzniosl sie w powietrze z kula swiatla w dziobie i wtedy nastapiala jasnosc.
Tak wyglada Kruk ze Sloncem w dziobie
http://fairweatherprints.com/wp-content/uploads/2012/11/ravensun.jpeg
W Egipcie też zablokowane były autostrady i posucha na stacjach benzynowych przed zaćmieniem. 😀
Swoją drogą ekscytacja zaćmieniem słońca dowodzi, że Ameryka ma wreszcie prezydenta, na jakiego zasługuje. Geniusza szołbiznesu!
Do Basiecki
„O, profesjonalne zainteresowanie to zupełnie inna para… zaćmionych okularów!”
O! Zdecydowanie wole inksom pare zaćmionyk okluarów niz inksom pare kalosy. Bo kalose na gorcańskik perciak som mało praktycne – kie jest sucho, to som niepotrzebne, a kie jest mokro, to straśnie sie ślizgajom (krązyły w swoim casie, w kręgak SKPB-owskik, opowieści o jednym cłeku, co to uporł sie, coby w casie dyscu chodzić po beskidzkik ślakak w kalosak). A okulary – nawet jeśli to inkso para – przydać sie mogom 🙂
Do Orecki
„Oto prawdziwa historia o Kruku, ktory ukradl slonce.”
Kasi wycytołek, ze najinteligentniejsy ze syćkik ptoków jest właśnie kruk. Twojo opowieść, Orecko, piknie to potiwerdzo 🙂
Do TesTeqecka
„Swoją drogą ekscytacja zaćmieniem słońca dowodzi, że Ameryka ma wreszcie prezydenta, na jakiego zasługuje.”
Jo se myśle, ze przycyna jest inkso. Przecie słońce to po prostu jedno z gwiozd. No to nic dziwnego, ze kraj, ftóry mo w swojej fladze tak wiele gwiozdek, tak barzo interesuje sie tego typu ciałami niebieskimi 🙂
Kalosze co prawda nie w deszczu ale w porannej rosie to ekwipunek de rigueur słowackich zbieraczy pożytków grzybowo-jagodowych w Parku Narodowym Niżne Tatry.
Widzieliśmy tydzień temu, jak się zbierali przed szóstą by się dać zabrać staroświeckiemu osinobusowi hen, wysoko, pod Kralovą (prawie 2000 m npm) dokąd my pieszo…
https://goo.gl/photos/FHFKFx7k3hVteEVr9
Ów osinobus, wysoko:
https://photos.google.com/share/AF1QipOmBIKF8raBahroBQWrzm1fw0SMnR8M9qADgKk28o2WFQc3bOwFLrPBodjz7qeorw/photo/AF1QipPkODhyGiuI-HzX2L83TibWZ9tQVLPQoJDIz77J?key=eDlHTVd0Ui1hOVdsMFNBb0tRSExNcHhYVWRSalNn
A tak w ogóle okazuje się, iż po naszych górskich szlakach kroczy sam Król Polski ze świtą*. Info o tyle ważne dla Pewnej Wsi i jej mieszkańców (Wsi widocznej doskonale z pktu docelowego wycieczki Króla), że musowo leje, ilekroć się on lub bodaj jego Notariusz kopsnie w tereny te lub te w dole 🙄
___
* https://basiaacappella.wordpress.com/2017/05/31/koziarz/#comment-50116
Kruki były w kopule szczytowej Kralovej holi i w istocie bardzo inteligentnie ćwiczyły szybowanie w wichrzysku. Solo, w duecie i trio też.
(Kilkanaście fot albo i kilkadzieści 😉 ; ujęcia Paka4 ➡
https://photos.google.com/share/AF1QipOkFr8KEByv_7C6bQqqXUe5Hr9WDO0XY02uF5y520QPQp9vdiKVT8sbdkSaxFMhOw/photo/AF1QipMzBEm0vdwWTsngm4o6wDj-RQckJfUZaB7zpmB9?key=RVZHSXlQdlhFSEZ2Rnp2VVZHb25naHlBY3htYVh3 )
Inteligentnie ćwicyły? Moze i inteligentnie. Ale jakie bezcelne beskurcyje! Ośmieliły sie wznieść wyzej niz Król Polski! 🙂
Dzisiaj znak na I-5 juz nie informowal o duzym ruchu samochodow w kierunku Oregon. Znak po prostu informowal:
„No stopping for solar eclipse”
U nas zacmienie bylo 93%. Bardzo ciekawe zjawisko.
Podobno pieski nie musza miec specjalnych okularow do obserwowania zacmienia. Z tej przyczyny, ze pieski nie patrza wprost na slonce. W cieniu ksiezyca lub nie. Jednak Owczarku, kiedy bedzie zacmienie w Turbaczu, prosze nie obserwuj zacmienia slonca przez butelke Smadnego.
Zdjecia z dzisiejszego zacmienia:
Zdjecie #9 – wiadomo kto z rodzina – bez okularow 🙂
#12 – piesek oglada zacmienie. W okularach! Bez Smadnego!
#19 – kto nie mial okularow mogl zrobic bezpieczne obserwatorium z pudelka po “cereal”
#25 – pikne zdjecie z gor North Cascades w WA
https://www.reuters.com/news/picture/eclipse-over-america-idUSRTS1COJQ
„pieski nie patrza wprost na slonce”
To prowda. Psy w końcu znane som z tego, ze wyjom do księzyca, a nie do słonka. Chociaz… wśród zalinkowanyk przez Ciebie, Orecko, zdjęć widze takie, ka jest piesek w ciemnyk okularak. Ale fto udowodni, ze on akurat na słonko poziroł? 🙂
Owcarku,
Udowadniac nie bede. Jest zacmienie slonca, piesek wie, ze musi zalozyc ochronne okulary, aby podziwiac pikny widok. Na zdjeciu numer 11 widac cien ISS na tle slonca.
„Orange Rooster” na zdjeciu numer 5: co mozna dodac, czego juz nie wiemy?
Zawsze, kiedy jestem w lesie, wsłuchuję się w jego szumy, szelesty i pomruki różne. Zwłaszcza wtedy, gdy zsiądę z roweru i usiądę w cieniu np. dębu Bartuś, który rośnie w okolicach Strugi siedmiu jezior (http://fotoforum.gazeta.pl/5,12,80094.html ). Tak było do tej pory, ale czy będzie w przyszłości, nie wiem. Po ostatnich kataklizmach, mamy zakaz wchodzenia do lasów. Widząc ogrom zniszczeń, tu niedaleko, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że możliwości wstępu doń nie będzie bardzo, bardzo długo. ;-(
Trochę mnie tu nie było, zatem serdeczności dla wszystkich Budowiczów i Owczarka przesyłam! 🙂
Trochę Ameryki z niedawnej podróży – dotąd niepodpisane, bo „roboty w robocie”. Piesek ze zdjęcia pozdrawia Owczarka. Gdyby nie piesek opiekował się panem, nie wiadomo, co by było ::roll:
https://goo.gl/photos/CpxG3MMGuXqLk4heA
Tego nic nie rusza…..
http://i.imgur.com/TlJsLxr.gifv
W poniedzialek znajomi pojechali do Oregon, aby obserwowac calkowite zacmienie slonca. Tlumy ludzi przyjechaly z wielu miejsc na swiecie. Wszyscy rozmawiali, niektorzy grali na instrumentach. Kiedy cien ksiezyca zakryl slonce, zrobilo sie cicho. Korona slonca widoczna tylko w tym momencie falowala wokol cienia ksiezyca co chwile wypuszczajc dlugie jezyki swiatla. Na przyciemnionym niebie widoczny byl Mars i kilka gwiazd. Spektakl na niebie robil wielkie wrazenie. Nastapila zupelna cisza. Po minucie obserwacji falujacych ogni ludzie zaczeli klaskac az wszyscy zebrani przylaczyli sie do aplauzu. Calkowite zacmienie trwalo 2 minuty.
Nam strzelać nie kazano!”
Tym razem kazano, do dzików 🙄
Do Orecki
„Po minucie obserwacji falujacych ogni ludzie zaczeli klaskac az wszyscy zebrani przylaczyli sie do aplauzu.”
Ale w takim rozie – ze strony zarówno słonka, jak i księzyca elegencko by było, kieby piknie podziękowały za pikne oklaski 🙂
Do Fusillecki
„Trochę mnie tu nie było, zatem serdeczności dla wszystkich Budowiczów i Owczarka przesyłam!”
Fusillecko – i dlo Ciebie piknie serdecności. A opróc serdecności – duuuuzo zdrowia zarówno dlo Ciebie, jak i dlo Ślubnego! 🙂
Do Alecki
„Tym razem kazano, do dzików”
Na mój dusiu! Dzisiok pon Brzechwa mógłby napisać tak:
Dzik jest dziki, dzik jest zły,
Dzik ma bardzo ostre kły,
Lecz gdy Szyszko spotka dzika,
To niech dzik czym prędzej zmyka.
„Piesek ze zdjęcia pozdrawia Owczarka.”
Straśnie fajny! Cy to cziłała? W kozdym rozie piknie dziękuje mu za pozdrowienia, a Tobie, Alecko – za pikny fotoreportaz 🙂
Jeśli chodzi o inteligencję drzew, to moja Wnusia już kilkanaście lat temu w podstawówce napisała wypracowanie uzasadniające opadanie listowia niektórych drzew na zimę. Drzewom chodzi mianowicie o to, żeby opadłe liście okryły na zimę jednoroczne siewki drzew i ochroniły je przed mrozem. W tym też mniej więcej czasie Wnusia rozwiązała pomyślnie problem globalnego ocieplenia i zatopienia dużych obszarów lądu. Po namyśle bowiem doszła do wniosku, że jeśli będzie tak ciepło że lodowce się roztopią, to ta woda WYPARUJE i niczego nie zatopi! Do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego jeden facet dostał nagrodę Nobla za udowodnienie dziedziczności pomroczności jasnej, a ja nie dostałem nawet marnego dyplomu za udowodnienie dziedziczenia inteligencji wrodzonej, której sobie i wszystkim życzę!
Cierpliwości, Tubylecku. Moze ten cały komitet noblowski ukwalowuje, z jakiej dziedziny powinieneś takiego Nobla dostać: medycyny, fizyki cy chemii? I całkiem mozliwe, ze dadzom Ci w końcu trzy Noble naroz! 🙂
A ja Owcarku tak sobie myślę, że ten komitet sam zapędził się w kozi róg, bo przyznając nagrodzę za pomroczność jasną wysunął mnie na taki niedosiężne wyżyny, że po prostu nie wymyślono jeszcze odpowiedniej nagrody dla mnie!
No to juz wiemy za to, jako bedzie nagroda w przysłości – Nagroda Tubylecka 🙂
Ale to tylko w przypadku gdy komitet noblowski osiągnie taką inteligencję, aby mógł ocenić niedościgłą inteligencję Tubylca, której sam Tubylec doścignąć nie może!
To kielo na godzine chybo ta inteligencja, ze tak trudno jom doścignąć? 🙂
Najwygodniej jest obliczać ją w latach ŚWIETNYCH i milionach morskich!