Gdańsk, Zakopane
Na mój dusiu! Jesce tydzień temu zanosiło sie na to, ze weekend 19-20 stycnia upłynie przede syćkim pod znakiem piknyk zawodów na zakopiańskiej Krokwi. Teroz… wiadomo juz, ze na przeciwległym krańcu Polski, w Gdańsku, bedzie sie działo cosi duzo hyrniejsego. I zarozem duzo smutniejsego niestety.
Cy te oba wydarzenia cosi łący? Ano łący. A co? Juz godom.
Fto w poprzedni weekend oglądoł w telewizyjej skoki narciarskie, rozgrywane we włoskim Val di Fiemme, ten wie, jak było. Sakramencko piknie! W niedziele – najlepiej ze syćkik skakoł nas Dawid, górol z Szaflar. Trzeci był górol z Zębu, Kamil. A górol z Wisły, Pietrek Żyła, tyz nieźle wypodł, bo nolozł sie w pierwsej dziesiątkce, zaś syćka pozostali nasi skockowie – w pierwsej trzydziestce.
Dzień wceśniej nie było jaz tak piknie, ale tyz Polacy zajęli na podiumie jaz dwa miejsca: Dawid był drugi, a Kamil – tak jak w niedziele – trzeci.
Telo ino, ze zaroz po tyk sobotnik zawodak – było juz mniej miło. Nie wiem, cy to jest do odnolezienia kasi na Jutubie, ale wsłuchując sie w telewizyjnom transmisje z dekoracji medalowej, mozno było barzo wyraźnie usłyseć, co sie dzieje. Otóz, ostomili, kie na ceść zwycięskiego w tym dniu pona Kobayashiego zacęto grać japoński hymn, to jednoceśnie rozległ sie głośny śpiew „Mazurka Dąbrowskiego”, ryktowany niewątpliwie przez polskik kibiców. Najwyraźniej próbowali oni zagłusyć hymn Kraju Kwitnącej Wiśni. Krucafuks! W swoim własnym mniemaniu – zapewne zachowali sie tak, jak na wzorowyk patriotów przystało. Ba w mniemaniu moim owcarkowym – sprofanowali dwa hymny naroz. I polski, i japoński. Tak więc choć w tym Val di Fiemme polscy skockowie spisali sie sakramencko piknie, druzynowo wręc najlepiej, to zarozem w kategorii „kultura kibiców” – Polska zajęła niestety ostatnie miejsce.
I tutok właśnie, ostomili, dochodze do tego, co w te sobote bedzie łącyło sportowe wydarzenie w polskik górak ze smutnom urocystościom nad polskim morzem. Jest teroz cas, kie Polacy zdajom egzamin z przyzwoitości i odpowiedzialności. Znacy sie… właściwie to kozdy zdoje taki egzamin codziennie. Ba tak to sie zadziało, ze w te dni – jest on wozniejsy niz zazwycaj. W ten weekend bedom go zdawali i ci, co bedom na wiadomym pogrzebie w Trójmieście, i ci, co bedom pod Wielkom Krokwiom. Ba o ile jestem racej spokojny, ze ci w Trójmieście go zdadzom, to kie idzie o tyk pod Krokwiom… No właśnie, cy wypadnom lepiej niz nasi rodacy tydzień temu pod włoskom skocniom? Oby tak!
„Gdańsk, Warszawa – wspólna sprawa!” – skandowało sie ponad 30 roków temu na solidarnościowyk demonstracjak. Gdańsk, Zakopane – to tyz była i jest wspólno sprawa, choć tutok akurat nie rymuje sie to tak piknie. Ale przecie wiadomo, ze nie rymy som tutok najwozniejse. Nie rymy, ino meritum. Hau!
P.S.1. W najblizsy poniedziałek – pierwse budowe święto w tym roku. Jagusickowe i Kapisoneckowe imieniny. Zdrowie Jagusicki i Kapisonecki! 🙂
P.S.2. A fto zajrzoł do Owcarkówki pod poprzednim wpisem – ten mógł piknie uwidzieć, ze nowy gość tutok przybył – Teodorecka. Powitać piknie Teodorecke! 🙂
Komentarze
Oj, Owczarku…
myślałam, że kibolstwo dotyczy tylko stadionów piłki nożnej i ma się schyłkowo, a Ty takie smutne rzeczy piszesz, jakby smutności było mało 🙁
Ale mam nadzieję, że jutro wszystko będzie dobrze i pod Krokwią nikt nie odważy się zakibolować. W coś muszę wierzyć…
https://www.youtube.com/watch?v=6rAJWFICkQc
🙂
Teodorecko,
czuj się jak u siebie w Budzie, jałowcowa jest, no i Smadny 🙂
Trzymajmy się meritum, howq!
Skoro nie -awa, to może:
Gdańsk-Zakopane — poprzyjmy wspólną sprawę.
A propos sportu – dobry wywiad:
https://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/aktor-jan-nowicki-o-zmieniajacym-sie-swiecie-sportu/4wf3fbl
Oby, oby, Owcarku! Oby tyle słów, a każde zgrabniejsze i każde trafniejsze, nie było słowami okrągłymi, a pustymi. Oby zmieniły to, co zmienione być musi, jeśli nie mamy się wszyscy podusić.
Do Alecki
„Ale mam nadzieję, że jutro wszystko będzie dobrze i pod Krokwią nikt nie odważy się zakibolować.”
Przyznom, ze nawet nie barzo wiem, jak było pod Krokwiom, bo dzisiok jednak z więksom uwagom pozirołek na to, co działo sie w Gdańsku. Ale podobno tamok na Krokwi dlo uccenia pona Adamowicza wyryktowano światełko do nieba. A więc przynajmniej organizatora mozno piknie pokwolić 🙂
Do PAKecka
„Gdańsk-Zakopane – poprzyjmy wspólną sprawę.”
O! Moze tak być. Abo mozno tyz – przechodząc z Gdańska i Warsiawy do miejscowości turystycnyk – wołać: „Zakopane, Hel – wspólny cel!” 🙂
Do Tanakecka
„Oby tyle słów, a każde zgrabniejsze i każde trafniejsze, nie było słowami okrągłymi, a pustymi. Oby zmieniły to, co zmienione być musi, jeśli nie mamy się wszyscy podusić.”
Myśle, ze dzisiok w Gdańsku sporo piknyk słów padło ze strony ojca Wiśniewskiego, pona Halla i ludzi z rodziny zamordowanego prezydenta. Cy te słowa zmieniom cosi na lepse? Cóz, jak to pedzioł pon Tristan Bernard, jest tylko jedno rzec głupso od optymzimu – pesymizm 🙂
Turbacz, Sopot — pokonajmy wspólny kłopot.
Zimowe rozrywki – relaks na ogródku po odśnieżeniu podworca (-19c):
https://photos.app.goo.gl/BQWJdYSHcz9quJeb6
Owczarku,
czasem mam wrażenie, że część wspólna zbiorów:
1. „kibice” jeżdżący po skoczniach za Polakami
2. Polacy wiedzący coś o aktywności, sporcie, wyczynie, rywalizacji
…może być znikoma.
To tylko wrażenie.
I oczywiście wiedzę rozumiem nie tylko teoretycznie, ale też empirycznie. Więcej – empiria powinna mieć metryczkę, najlepiej kilkudekadową i nawet międzypokoleniową.
… … …
Oooops! Spóźnione życzenia dla solenizantek, Jagusi i kapiszona – wszystkiego najlepszego!
Jagusinowe wino (białe, chyba cuvee blanc, 2016) piłam w ubiegłym roku w sopockiej restauracji 😉
http://www.winnicasrebrnagora.pl/pl/
Do PAKecka
„Turbacz, Sopot – pokonajmy wspólny kłopot.”
Oooo! Tako wersja – z wiadomyk powodów – piknie mi odpowiado 🙂
Do Alecki
„Zimowe rozrywki – relaks na ogródku po odśnieżeniu podworca (-19c)”
Na mój dusiu! Wyglądo na to, ze to nie ludzie powinni wstępować do Klubu Morsa, ino co najwyzej morsy mogłyby wstępować do Klubu Jerzorecka!
„Spóźnione życzenia dla solenizantek, Jagusi i kapiszona – wszystkiego najlepszego!”
Bajuści! Najlepsego nasym siumnym i śwarnym solenizantkom! 🙂
Do Basiecki
„mam wrażenie, że część wspólna zbiorów:
1. ‚kibice’ jeżdżący po skoczniach za Polakami
2. Polacy wiedzący coś o aktywności, sporcie, wyczynie, rywalizacji
…może być znikoma.”
Tyz tak mi sie widzi. Chociaz kieby sie okazało, ze jestem w błędzie, to wcale byk sie z tego powodu nie zmartwił 🙂
Turbacz 😉
https://www.instagram.com/p/BsfrhLIhmOm/
https://www.youtube.com/watch?v=6rAJWFICkQc
Prosiemy o zdjęcia Basi zimowe, na południe od Krakowa. Bezczelnie prosiemy 😉
Alicjo,
jeśli idzie o archiwalia zimowe już wcześniej przedłożone PT Publiczności do oglądu i osądu — zapraszam do kliknięcia w nick 🙂
Jeśli zaś szłoby o aktualia — ostatnio pławiono się w blaskach zimy, nocy i… lata… …tudzież gwiazdorstwa wielomedialnego (w tym – historycznie – Piwnicznego), wspomnień wspólnych i oddzielnych z tym i owym związanych… W stylach dominujących wędrujących pod rączkę albo za z linią wiotką względnie gibką. Itepe 🙂
Na południe od… Ratusza to było — zatem wszystko się zgadza 😀 😎
https://basiaacappella.wordpress.com/2019/01/25/blask/
Przedostatnio (które zresztą doprowadziło do „ostatnio” — i nawet tych samych słów-kluczy użyto… zupełnie bez porozumienia.
— Ot, co mogą zdziałać urodziny w tym samym dniu…)
przedostatnio pławiono się w świetlistości promiennej. Względnie promienności świetlistej. Ale na zachód od Ratusza, nawet północnawy momentami, zatem nie podpada 😉
Przed-przed… też było fajnie. Choć trzeba by sobie przypomnieć, ile z tego wdarło się do domeny publicznej. Znów w-nick-klikanie rozstrzygnie sprawę… 🙂
Polataam po zdjiach, wystawach…to mi się spodobało i wywołało skojarzenia – ponad 40 lat temu byłam na wystawie w Muzeum Śląskim we Wrocławiu (jeździliśmy szkołą „z prowincji” na takie wydarzenia), odkryłam wtedy Władysława Hasiora. Otóż poniższy obrazek przypomniał mi podobną „instalację”, bo obrazek to nie był, Hasiora. Z piłą do rżnięcia drzewa, ale sporych rozmiarów, w tle.
https://photos.google.com/share/AF1QipMHKSPFJkuneyAiuScwGvpOefsUeh612O9YBOlD4u2TK4bOnggXAlwWTZ-G6dxNgg/photo/AF1QipONxB2WYzAfflAZE-8c9kXBMkrObIv-oqOC_LMc?key=TnZ6MDh3YWRVQXJ2dDdnNlhXU29NUEJSOC1wT3J
Oj. Zanim włączyłam diakrytyki…
„Polatałam po zdjęciach”
Ech, takie małe „n”, a link działa…
https://photos.google.com/share/AF1QipMHKSPFJkuneyAiuScwGvpOefsUeh612O9YBOlD4u2TK4bOnggXAlwWTZ-G6dxNgg/photo/AF1QipONxB2WYzAfflAZE-8c9kXBMkrObIv-oqOC_LMc?key=TnZ6MDh3YWRVQXJ2dDdnNlhXU29NUEJSOC1wT3Jn
O kurka…urwało mi się n 😉
Takich wystaw wam zazdroszczę.
To kapkę mojej zimy, rano -20c, a teraz (11:55) -13c.
https://photos.app.goo.gl/8AaY8Jr5mftxk6MA6
To jest alert pogodowy z Indian Reservation w North Dakota. Zaczyna sie od słów: it is effing cold outside. Stay inside you damn a$$.
Kiedys juz umiescilam ten link u Owczarka i Owczarek piknie to przetlumaczyl. Nie umiem szukac na blogu wiec nie moge zamiescic tlumaczenia. 🙁
https://youtu.be/TeNQhj73Koo
Tam zawsze, w północno-środkowych Stanach oraz w Manitobie w Kanadzie jest zimniej, niż na dalekiej północy lub na Alasce 🙄
Jak zima to zimno – zawsze tak jest, nie nowina. Jak mieszkam tu 37 lat, jeszcze nie było zimy, żeby przynajmniej parę dni nie było w okolicy -20c. Tak jest o tej porze w Kanadzie, 15:30 mojego czasu:
https://weather.gc.ca/canada_e.html
Owczarku,
co tam ogłosiły świstaki pod Turbaczem względem końca zimy?
Bo moje okoliczne, ontaryjski Wiarton Willie i Punxsutawney Phil z Pensylwanii przewidują wczesną wiosnę 🙂
Orca,
a jak Ty przewidujesz? Czy orki coś na ten temat wiedzą?
Wiem tyle ile pisza w accuweather I co widze za oknem. Nasze swistaki chrapia wysoko w gorach pokryte sniegiem. W marcu zobaczymy czy nasze marmoty zobacza swoj cień, czy nie. 🙂
No masz, ja też tak mam 🙂
Chociaż najpierw patrzę za okno. Jerzor najpierw accuweather, chociaż mu mówię, że leje deszcz – nie uwierzy, zanim nie sprawdzi na komputerze. No, trochę może przesadzam, ale właściwie tak jest 😉
Piszesz o świstakach w górach, zaraz przypomniała mi się piosenka, która nic ze świstakami nie ma do czynienia, ale z górami owszem.
Jest to dosyć stara piosenka z pierwszego albumu Budki Suflera – Jerzor mnie wtedy podrywał na różne albumy muzyczne, trudne do dostania 😉
Słucham tej piosenki teraz i uważam, że muzycznie się nie zestarzała. Owszem, chłopaki już niemłode, ale nadal robią dobrą muzykę.
p.s.Stara, to znaczy 1975 rok – z pierwszego albumu Budki Suflera pod tym samym tytułem ten album.
No, Owczarka chyba przysypało…
A u mnie dzisiaj, po 2 dniach niby odwilży (ale śniegu zostało sporo) był przegląd pogody – śnieg, deszcz, marznący deszcz, krupnik lodowy, wszystkiego po troszeczkę i na koniec śnieg oraz lekki zamróz teraz, bo jest -8c
Na tę lekką odwilż wylazły wiewióry – one nie śpią w zimie, ale wielki mróz spędzają w swoich izdebkach. Skoro cieplej, to wylazły pobuszować po śmietnikach, a zwłaszcza po komposterach. U mnie ta restauracja otwarta całą zimę i codziennie czymś uzupełniana.
Po tym co Kurski zrobił z Zakopanego chodzi mi po głowie myśl, że już niech zostanie to miasto stolicą mówiąc delikatnie niewyszukanej rozrywki. Nie łączmy go na siłę z Gdańskiem, bo tu brzmi jakiś fałsz. Przykro mi, ale tak czuję.
Witold:
Hm… czyli rozrywka w Zakopanem jest taka, jak biskup w Gdańsku?
Jestem we mgle – co kurski (nie poprawiać, jak nie mam szacunku dla osoby, to mi duża litera maleje) zrobił w Zakopanem?
Zima, zdecydowanie na południe od Krakowa…
— Voila! —
https://basiaacappella.wordpress.com/2019/02/09/co-tam-panie-w-grzechyni/
Śmierć tragicno a kibiców zachowanie komicne.
Byłek w Zakopanym na skokak i trza powiedzieć ze tu jednak juz było lepiyj.
Prowdziwi kibice mieli potrzebe pokozanio ze łoncom siy w bólu z Gdańskiym. A kibolstwo było okiełznanie przez Animatora (przez wielkie A) który psychologie tłumu mioł w jednym palcu.
PS. Jo zek tu nowy i racyj zostanem na dłuzyj.
Wydaje mi się, że „lansowanie” własnego bloga na cudzym blogu jest kapeczkę nie ten tego…
Możliwe, że się nie znam na blogowych układach. Tymczasem pozdrowienia od Kota dla naszego ulubionego pieska, Owczarka:
https://photos.app.goo.gl/d9jo8hJHxhKQdCcx5
Do Alecki
„Turbacz
https://www.instagram.com/p/BsfrhLIhmOm/ ”
I stamtela byłoby widać mojom wieś. Kieby góry i lasy nie zasłaniały!
„co tam ogłosiły świstaki pod Turbaczem względem końca zimy?”
Ogłosiły… ogłosiły… chyba właśnie przyseł mi do głowy pomysł na wpis o nasyk tatrzańskik świstakak 🙂
Do Basiecki
„Jeśli zaś szłoby o aktualia”
Kie o mnie idzie, to jo se myśle, ze przydałyby sie… wszystkalia 🙂
Do PAKecka
„Ech, takie małe „n”, a link działa…
https://photos.google.com/share/AF1QipMHKSPFJkuneyAiuScwGvpOefsUeh612O9YBOlD4u2TK4bOnggXAlwWTZ-G6dxNgg/photo/AF1QipONxB2WYzAfflAZE-8c9kXBMkrObIv-oqOC_LMc?key=TnZ6MDh3YWRVQXJ2dDdnNlhXU29NUEJSOC1wT3Jn”
A widocne pod tym linkiem ustrojstwa – chyba tyz piknie działajom? 🙂
Do Orecki
„Stay inside you damn a$$.”
Jo se myśle, Orecko, ze „ass” to jest rzyć. Natomiast „a$$” – to jest rzyć Felka znad młaki 🙂
Do Witoldecka
„Po tym co Kurski zrobił z Zakopanego chodzi mi po głowie myśl, że już niech zostanie to miasto stolicą mówiąc delikatnie niewyszukanej rozrywki.”
No… tak se myśle, Witoldecku, ze… kapecke skoda by jednak było, kieby miasto pona Szymanowskiego i pona Witkacego przeinacyło sie w miasto pona Sławomira i pona Zenka Martyniuka 🙂
Do PodhaloveMysliNowecka
„A kibolstwo było okiełznanie przez Animatora (przez wielkie A) który psychologie tłumu mioł w jednym palcu.”
A to w takim rozie – biermy Smadnego Mnicha i piknie wypijmy za zdrowie tego Animatora! Ocywiście, PodhaloveMysliNowecku, jak najbardziej mozes do tego wypijania dołącyć. Cęstuj sie piknie, kielo mos ochote! 🙂
Był czas, że przebijałem się z mozołem przez wszystkie dzieła Witkacego od „622 (bodajże) upadków Bunga” do rozsądnego i trzeźwego jakby nie było poradnika „Narkotyki, niemyte dusze”. Myślę, że Witkacy gdyby żył popełniłby drugie samobójastwo jeszcze chętniej niż pierwsze (przypominam ze pierwsze popełnił ze strachu przed nadciągającym komunizmem) gdyby miał okazję posłuchać Zenka czy Sławomira.
Witoldecek,
żem też przeszła przez te „622 upadki”, przez nico więcej, bo jak wiadomo, Witkacy zażywał różne takie tam mieszanki chemiczne i zapisywał (na obrazach), co zażywał. W latach mojego ogólniaka owszem, był przerabiany na lekcjach języka polskiego, ale ciężko to szło 😉
Nie pamiętam, co to było, ale było. Nie jestem pewna, czy Witkacy popełniłby samobójstwo, słuchjąc Zenka czy Sławomira.
Może uważałby za lokalny folklor? Nigdy nie wiadomo. Ale wiadomo było, że Witkacemu w czasach kiedy zył, wolno było wszystko, bo po prostu był „z tej klasy” i miał mamonę na dragi.
Czas na tarzanie się w śniegu – lecimy do lasu!
@Alicja-Irena
„Nie jestem pewna, czy Witkacy popełniłby samobójstwo, słuchjąc Zenka czy Sławomira.”
Folklor – szczególnie góralski, czy llubimy go czy nie ma swoją formę i tą sama „czystą formą” można snuć jakąś opowiieść.
Zenek i Sławomir to czyste „wywalanie bebechów” jakby powiedział Witkacy bez żadnej formy i dlatego myślę, że Witkacy by tego nie przeżył. 🙂
A moze, Alecko i Witoldecku, byłoby jesce inacej? Kieby dzisiok pon Witkacy jesce zył, to moze pon Sławomir z ponem Martyniukiem wpadliby na pomysł, coby hipnąć do hyrnej Firmy Portretowej, coby se zamówić swoje wizerunki? Wte pon Witacy sportretowołby ik obu tak jak inksyk – coby ukazać nie ino wygląd zewnętrzny, ale cosi jesce. No i kieby obaj ujrzeli swe portrety pędzla hyrnego mistrza, to… od tej pory woleliby by sie trzymać z dala od Zakopanego 🙂
https://photos.app.goo.gl/qsmRLoy6XLRrT65fA
Tutaj pod naszym, hmmmm, Turbaczem 😉
Znajomi zakupili parenaście hektarów krzaków z chatką i stawem, wczoraj inaugurowaliśmy tegorocznie, miało być tydzień wcześniej, ale było tak zalodzone, że nie dało się dojść. Na śniegu była gruba warstwa lodu. A żeby się tam przedrzeć w tę głuszę, trzeba było pokonać jakieś drobne pół km po lodzie.
No to zainaugurowaliśmy i teraz czekamy, żeby zima poszła precki!
(wtedy zaczną się komary…)
Na mój dusiu! Sakramencko pikny Turbacz! Schronisko pod tym Turbaczem – tyz sakramencko pikne! 🙂