Od Maryny Krywaniec
Jako w poprzednim wpisie godołek, wracając ze wsi do holi spotkołek te orlice, co to próbowała kury mojej gaździny latania naucyć. No i – jako tyz godołek – ta orlica spytała mnie, cy teroz dlo odmiany kury nie mogłyby jej naucyć znosenia więksej ilości jaj. Co było dalej? O tym jesce nie godołek. A dalej było to, ze pedziołek orlicy, coby odwiedziła mnie później, bo jo muse te jej prośbe przemyśleć. We wtorek zesłek do wsi, coby komentorze pod swoim blogiem pocytać. I wte uwidziołek, zeście sie barzo losem orlicy przejęli! Fcieliście wiedzieć, cy dostała ona Felkowom polędwice, ftórom jej obiecołek, cy nie dostała? Dobrze zeście przybocyli! Bo jo zabocyłek krucafuks! W nocy ze wtorku na środe wykrodłek więc 10 kilo piknej polędwicy z Felkowej masarni. A we środe rano orlica przyleciała ku mnie i wte dołek jej to, co Felkowi wykrodłek. Przy okazji opowiedziołek jej o wasyk komentorzak. Na mój dusiu! Kie to usłysała, zaroz fciała wom podziękować! I koniecnie osobiście! Co miołek zrobić? Ona sie uparła ! A kie siumny orzeł sie uprze, to nimo rady! Umówili my sie więc na piątek z wiecora. No i właśnie zesli my do wsi i zakradli sie do chałupy, tak coby gaździna nos nie przyłapała. W tej kwili siedzimy rozem przed komputrem. I jo juz orlicy klawiature przekazuje…
Ostomili Goście owcarkowej budy! Witojcie! Nie wiem, jak bedzie mi sło stukanie dziobem w klawiature, bo jesce nigdy tego nie robiłak. Zreśtom analfabetkom jestem, bo tak wysoko, jako orły zyjom, wse wiater silny duje i syćkie kaganki oświaty zdmuchuje. No ale ukwalowali my, ze jo bede godała owcarkowi, co fce napisać, a owcarek bedzie mi godoł, we ftóry klawis mom dziobem prasnąć. Kłopot mom ino kruca z duzymi literami – bo wte muse dziobem stukać w litere, a jednoceśnie pazurem trzymać takie coś, co to sie nazywo SZIFT. A takie „ą” cy „ę” to juz w ogóle skoda godać. Długo, oj długo bedzie sło mi to pisanie, ale na rozie jakosi idzie.
Fciałak więc przede syćkim, ostomili owcarkowi Goście, piknie podziękować Wom za to, zeście o polędwice dlo mnie sie upomnieli. Bo ten owcarek, beskurcyja jedno, zabocył! (Spytałak owcarka, cy moge go na jego własnym blogu nazwać beskurcyjom, to pedzioł: Niekze ta). No więc jo juz te polęwice mom! Dzięki Wom ! Barzo, ale to barzo sie wzrusyłak, zeście tak piknie wstawili sie za mnom!
A tak poza tym wiecie juz, ze postanowiłak naucyć sie znosić więcej jajek. No tak chociaz 30 rocnie. I pytałak owcarka, coby pogodoł z kurami, cy nie mogłyby wyskolić mnie na orlice-przodownicke w znoseniu jaj? Przez kilka dni owcarek zwlekoł z odpowiedziom. Ale kie dzisiok sli my rozem do wsi, to po drodze spytoł on nagle, cy zamiast nauki znosenia jajek nie wolałabyk dwók flasek Smadnego Mnicha. Spytałak, cemu Smadny Mnich miołby być lepsy od nauki znosenia jajek? A owcarek na to, ze Smadnego to on mi załatwi bez trudu, bo go baca piknie sie z nim tym piwem „podzieli”, natomiast nauka znosenia jajek moze potrwać barzo długo. Spytałak, jak długo? A on na to, ze w chałupie przejrzoł jakiesi mądre ksiązki biologicne i po przejrzeniu tyk mądryk ksiązek biologicnyk doseł do wniosku, ze owsem, orzeł moze naucyć sie znosić 30 jaj rocnie, ba nie od rozu, ino na drodze ewolucji. Spytałak owcarka, cy długo tako ewolucja potrwo? On na to, ze moze być milion roków, a mogom być i dwa miliony. Na mój dusicku! Spodziewałak sie, ze kilka tyźni wystarcy! Moze kilka miesięcy! A tu dwa miliony roków! To przecie więcej niz zył pon Stanisław Marusarz! No i wte pomyślałak se, ze rzecywiście juz lepse bedom te dwie flaski Smadnego Mnicha. Tak więc kie wymkniemy sie z chałupy, to udomy sie znowu na hole i wte owcarek zdobędzie dlo mnie obiecane piwo. Bedzie jedno flaska dlo mnie i jedno dlo mojego chłopa, coby wiedzioł, ze moje serce jest nie ino orle, ale tyz gołębie.
Godom Wom o tym syćkim, bo być moze pojedziecie kiesi w góry i jakisi górol zacnie opowiadać wom, ze uwidzioł orła, co to w sponak trzymoł dwie flaski piwa. Jeśli na takiego górola natraficie – wiedzcie, ze on wcale nie bajdurzy, ino prowde godo. Najscyrsom prowde!
Ostomili owcarkowi Goście, na koniec chętnie byk Wos wybośkała, ale jak mom bośkać moim śpicastym jak Kościelec dziobem? Mogłabyk wos poranić i śramy paskudne Wom wyryktować! No to bośkać nie bede, ino machom przyjaźnie ku Wom obydwoma skrzydłami. A fto wie? Moze z nieftórymi z Wos spotkom sie na jakimsi górskim ślaku? Haj!
P.S. A! Owcarek godo mi tu jesce, ze w niedziele Plumbumecka piknom rocnice piknego ślubu bedzie miała. No to zdrowie Plumbumecki i Plumbumeckowego! 🙂
Komentarze
Owcarek *kursywom* pojechał 🙂
O kurka siwa… przepraszam, Orlica Tatrzańska, Krywańska Maryna! 🙂
Podaruj sobie Orlico tę ewolucję i skup się na doczesnym 🙂
Boćkać można tak … bokami! Jako i ja Ciebie boćkam, uważając na Twój dziób 🙂
Owczarku, piekne to wszystko – te kury, jajka, orlica, smadny… ale wiesz, troche mi sie zal tego Felka zrobilo. Cos mi sie wydaje ze ciagle on po plecach dostaje… (a tak nawiasem to mojego humana od dziecinstwa Felkiem zwa – niektorzy do dzis nie zdaja sobie sprawy ze on Tomek na kszcie dostal…)
pozdrawiamy!
Hm! Ewolucja. Milion lat…
A co potem? Jajek będzie więcej. A Orłów? Niekoniecznie… 😉
Maryna Krywaniec to jest śwarna orlicka babecka. 🙂
Owczarku, Ty ją zaproś, coby częściej tu do nas zaglądała.
Przyjemnie byłoby pogwarzyć z kimś, co kawał świata z odpowiedniej wysokości ogląda.
Ja pozdrawiam Marynę i chętnie nauczyłam się fruwać. We śnie to wydaje się proste, ale w realu jakoś nie mogę wznieś się w powietrze.
Zazdroszczę Jej tej swobody, tego lotu, tej wolności.
Latanie, lataniem! Ale te jaja… 😉
Jeszcze do poprzednich wpisów.
do Emi
Pewnie nie lubisz ZOO z tych samych powodów, dala których ja nie znoszę cyrku.
Przemawia do mnie jednak fakt, że to są zwierzęta urodzone w ogrodach zooologicznych, nie mające szans na wolności, a wiele gatunków przetrwało właśnie dzięki takim ogrodom.
Ważne są tylko warunki, jakie się zwierzętom stwarza.
A w Warszawski Ogród Botaniczny ładne ma tylko drzewa, często zaglądam.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że przynajmniej części tego ogrodu nie ma kto podlewać i pielęgnować. Moja Hoja wygląda tysiąc razy lepiej niż ichniejsza w cieplarni obskubana z liści i nieciekawa, a nie wymaga ona praktycznie żadnych zabiegów, oprócz podlania i zasilenia czasami.
do Misia
Dzięki za zainteresowanie i wysiłek. 🙂
Mam sporo zdjęć, a zero sił do jakiejkolwiek akcji.
do Jędrzejka
Jubileusz im dłużej obchodzony tym lepiej. 🙂
Laurek im więcej też!
Z prawdziwą przyjemnością oglądam Twoje prace, Jędrusiu. 🙂
Owczarku, wiesz szczere psie serce – szczerym sercem, ale czy sprawdziłeś jak orlica zareaguje na Smadnego, bez obrazy, ale różnie mówią o tych ptasich mózgach 😉 Jak wygląda zawiany pies to już wiemy, ale zawiana orlica… 🙂 Toż latające zygzakiem orły mogą zdrowo namieszać ornitologom 😉
Pozdrawiam Marynę ( dobrze jej poszło – od dziobania w klawiaturę każdy zaczynał, nawet jak się taki mistrzu teraz do tego nie przyznaje 😉 ) i mam nadzieję, że zajrzy tu jeszcze do nas i opowie jak się latało 🙂
Owczarku a o dodaniu jałowcowej chyba nie zapomniałeś ?
ps.
Badzieleczku, też kiedyś zastanawiałam się , czy Felek nie za dużo tu „sponsoruje” , bo Owczarek do Felkowych zasobów ma już od dawna solidnie wydeptaną ścieżkę 😉 …a raczej 3-pasmową autostradę by już ubił łapkami 🙂 ale z drugiej strony to Felek i jego biznesy są na paru kontynentach znane właśnie dzięki Owczarkowi 🙂 więc może jakieś małe zadośćuczynienie ( nawet mimo woli ) jest usprawiedliwione 😉 🙂
No no, widzę że blog wielogłosowy się robi:)
A poprzednia opowieść a i ta, genialne.
No ale to nie nowość.
Pozdrówka dla Orlicy, Owczarka i O Budowiczów:)
Żeby tak wszystko na ,,o” było.
A no i dla Plumbumecki.
Mt7, mam nadzieję, że w ZOO dba się o dobrostan tych zwierząt najlepiej jak na takie warunki można. Rozumiem, że część z nich zawdzięcza takim miejscom swoje przetrwanie ( nawet jako gatunku ). Moje opory mają bardziej „historyczne” podłoże, gdy bezmyślnie tępiono lub odławiano zwierzęta ku uciesze gawiedzi, trzymano je w okropnych warunkach i traktowano jak rzecz a nie żywe stworzenie. Dotyczy to każdego styku człowiek – zwierzę, obojętnie dzikie czy udomowione. Wiem, że sporo się zmieniło na lepsze w naszym rozumieniu i traktowaniu świata, ale jakiś cień jeszcze we mnie siedzi 😉 🙂
Ogród Botaniczny to było moje miejsce ucieczki od całokształtu 😉 stąd sympatia do nich gdziekolwiek i jakiekolwiek są 🙂
Mój przyjaciel (ten w czerwonym), znalazł się nieplanowanie w Bagdadzie w 2004 roku. Gdyby jego mama wiedziała…! To było jeszcze przed pierwszym porwaniem cudzoziemca i ścięciu głowy. Porobił trochę zdjęć z ówczesnego Bagdadu i między innymi z ZOO.
Bardzo smutne miejsce, moim zdaniem:
http://alicja.homelinux.com/~polski12/Pictures/Iraq/2004_02_16_Iraq_-_Baghdad_&_Baghdad_Zoo/
Jeszcze tylko dodam – Michała przewodnik po Bagdadzie opowiadał, że pewnej nocy amerykańscy żołnierze z posterunku w ZOO upili się i wystrzelali część zwierząt. W niektórych klatkach zobaczycie psy – nimi zastąpiono wybite zwierzęta 🙁
Michał jest Polakiem-Słowakiem, urodzony w Warszawie, ale od małego dziecka mieszka w Montrealu. Mówi bardzo dobrze po polsku, ale nie pisze – chociaż czyta 🙂
Studiuje dziennikarstwo.
Wtedy, w 2004 roku wyruszył w świat na pół roku, a ja mu słuzyłam komputerem za skrzynkę kontaktową i miejsce, gdzie mógłby ładować zdjęcia (największa karta do cyfrówki była wtedy 512MB 😯 )
Wizyta w Bagdadzie była nieoczekiwana, wyobrazcie sobie mój szok, jak nagle Michał zalogował się do mojego IRC serwisu z …Bagdadu! Był tam tylko 3 dni. W tłumie trudno mu się zgubić, bo ma 2 m wzrostu 🙂
Zdobywcy są bezwzględni; Amerykanie w bagdadzkim ZOO, żołnierze radziedzcy w berlińskim Tiergarten. 🙁 Historia się powtarza. Niestety! 🙁
Juz sie mialam przyczepic, ze orlica po goralsku gada, ze do wsi z Owcarkiem idzie, a nie leci, ze na piwo dala sie namowic, ze na klawiaturze zasuwa niby stachanowiec, ale podpis, jesli nie wszystko, duzo wyjasnia 😀
Owcarku,ta orlica wydaje sie byc ciutke „farbowana” 😉
Wesze tutaj duza mistyfikacje!! Czys Ty przypadkiem nie zrzucil czesc obowiazkow na biedna Orlice,a sam polegujesz na hali?!
Dobrze,ze ptaszysko 😆 dostalo,za swoje trudy Smadnego,no i nie zapomniales „obdarowac”jej felkowa poledwica.
Ja tez nie przepadam za ogrodami Zoo.Po wizycie w takim miejscu,zawsze mam wyrzuty sumienia.Jesli juz maja te ogrody istniec,to wole typu safari.Tam przynajmniej zwierzaki maja namiastke wolnosci,a na pewno wiecej przestrzeni i swobody.
Zoo w Bagdadzie,wydaje sie byc strasznym miejscem 🙁 .Zreszta nie tylko tam cierpia.Wystarczy popatrzec na misie w Rumunii,czy psy w Grecji,czy Hiszpanii.Zgroza!!!!!!!!!!!!!
Moj gazda i ja wspieramy IFAW,organizacje pomocy maltretowanym zwierzakom.Coz czlowiek czesto jest bezsilny wobec glupoty i bezdusznosci ludzkiej 🙁
Zgadzam się z Tobą, Anecko, że ZOO powinno być umieszczone na dużym obszarze i zwierzęta powinny mieć przyjazne siedliska.
Najgorzej mają ptaki uwięzione w klatkach, mam jednak nadzieję, że te wyklute w niewoli, nie czują się bardzo zniewolone.
Tu pokażę jeszcze jednego zabawnego ptaszka, chociać przez kratkę kiepsko widać:
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/PtakiIInneStworzenia/photo#s5232602159338322194
Myshecko, ciekawość mnie zżera, co Ci podpis mówi?
Nie bądź taka tajemnicza mysia. 🙂
To ptaszydło jest śmiechliwe z natury i nawet ma przydomek; chichotliwa. 🙂
Do Alecki
O tym, co zrobili te żołnirze-pijoki, jedyny komentorz, jaki umiem wyryktować, to: NO COMMENT… 🙁
„Owcarek *kursywom* pojechał
O kurka siwa? przepraszam, Orlica Tatrzańska, Krywańska Maryna!’
Bo ona, Alecko, kie pisała na tym komputrze, to tak jakosi cały cas pochylała sie na bok. I dlotego wysła jej kursywa 🙂
Do Badzielecka
„troche mi sie zal tego Felka zrobilo”
To nic, Badzielecku! Jeśli Felek kiedykolwiek zrobi sie bidny, to my, jako te zbójniki, bedziemy go piknie wspierać, coby z głodu nie pomorł 🙂
Do Jędrzejecka
Jędrzejecku! Skoda ze wceśniej nie było tej fotki! Kiebyk od rozu pokazał jom Marynie Krywaniec, duzo sybciej odwiódłbyk jom od tego pomysłu ze znoseniem więksej ilości jaj! 🙂
Do EMTeSiódemecki
Casy sie zmieniajom i ogrody zoologicne tyz. Teroz zywina w zoo – mając regularne wyzywienie i opieke lekarskom – zyje dłuzej niz na ślebodzie. Choć som i przykre wyjątki – oby było ik coroz najmniej!
„Owczarku, Ty ją zaproś, coby częściej tu do nas zaglądała.”
16 sierpnia póde jom odwiedzić, bo zaprosiła mnie w Tatry. To powiem jej, ze mo zaprosenie do budy.
Jo tyz własność terytorialnom bede oznajmioł śmiechem. Zreśtom im więkse bede mioł terytorium, tym bardziej bedzie mi do śmiechu 🙂
Do Emilecki
„Jak wygląda zawiany pies to już wiemy, ale zawiana orlica? Toż latające zygzakiem orły mogą zdrowo namieszać ornitologom”
A to, Emilecko, moze nawet wesoło wyglądać, kie taki ornitolog za orlicom tyz bedzie musioł zygzakiem latać.
„Owczarku a o dodaniu jałowcowej chyba nie zapomniałeś?”
No, na rozie dostała ino polędwice. Ale być moze w przysłości pozno i inkse uroki Felkowej masarni 🙂
Do Grzesckia
„Pozdrówka dla Orlicy, Owczarka i O Budowiczów 🙂
Żeby tak wszystko na ,’o’było.”
Moze tyz być, Grzesicku: O’Budowiczów – to bedzie tak kapecke z irlandzka. A za pozdrowienia ocywiście dziękuje piknie 🙂
Do Mysecki
„Juz sie mialam przyczepic, ze orlica po goralsku gada, ze do wsi z Owcarkiem idzie, a nie leci, ze na piwo dala sie namowic, ze na klawiaturze zasuwa niby stachanowiec…”
Co by nie godać, Mysecko, stachanowcy to tyz takie orły były, ino kapecke inkse 🙂
Do Anecki
„Czys Ty przypadkiem nie zrzucil czesc obowiazkow na biedna Orlice,a sam polegujesz na hali?!”
Dopóki, Anecko, Marynie Krywaniec nienajlepiej idzie pisanie na komputrze, jest to niemozliwe, ale kie juz sie poducy… 🙂
No i Owczarek tajemnicy nie zdradził.
Idę przeto spać, bom sponiewierany wielce.
Trzymajcie się. 🙂
Masz racje Marysienko,ze ptakom w zamknieciu najgozej,bo nie moga tak na dobre, skrzydel rozprostowac!!!
A jak sie popatrzy na morde marabuta,no ten to nawet wylysial w takiej niewoli 😉
Ja tyz udaje sie na spoczynek,wszytkim Dobrej Nocy zycze,hej 😉
mt7
juz spiesze z wyjasnieniem, bo byloby przykro gdyby nic z Ciebie nie zostalo 😀 Otoz nastapila tu personifikacja orlicy, a wiadomo, te Maryny, Marysie, Marysiecki, to strasznie zdolne bestie sa 😀
Owczarek tajemnicy nie zdradził, Myshka też się wykręca.
„Pożywiom, uwidim!” 🙂
Dzień dobry! Wszyscy spią? 😉
No, to tradycyjnie; Miss Li! 🙂
Mt7 – ta żerdka to chyba ulubione miejsce tego ptaszka 🙂 też zwróciłam na niego uwagę, siedział w identyczny sposób – dziób w dziób ze zwiedzającymi i spokojnie się im (nam) przyglądał. Nie reagował na głupie miny strojone przy kratach przez kilku popisujących się młodzianów, siedział uśmiechnięty i pięknie się wyróżniał od sąsiadek – wrzaskliwych papug 🙂
Zaczęłem dzisiaj od piosenki, i tak już zostało. Zrobiłem sobie repetytorium z piosenek Renaty Przemyk. Lubię, jak śpiewa… 🙂
Niedawno skończyła się Szansa na sukces, Pana Manna! Przypomnienie piosenek Grecuty, Łucji Prus, Heleny Majdaniec, Kasi Sobczyk… Fajnie się tego słucha. 🙂
A teraz Olimpiada; zaczyna się mecz siatkarzy z Niemcami. Popatrzymy! 🙂
Widzieliście? Wygraliśmy z Niemcami! 🙂
Będzie piosenka: We are The Champions! To tak na zapas! 🙂
Dla Plumbumecka i Chłopecka same najlepsze myśli i życzenia:
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5232922859450037698
Dużo, dużo całusów! 🙂
Plumbecce i milemu-Wszystkiego najlepszego na kolejne dlugie lata szczesliwego mariazu 😀 😀 😀
Fajnie,ze chociaz siatkarze wygrali,bo jakos ciezko idzie Polakom w innych dyscyplinach 🙁 Trzymam kciuki,moze zdobeda jakis medal???
Hej.
Dla Plumbumecki i -eckowego piosenka jednej takiej, co to wyszła za mąż, ale zaraz wraca ! 🙂
Wszystkiego najlepszego! 🙂
Pustawo w Budzie od rana. 😉
Na dobranoc smętliwa pioseneczka:
Dobranoc! 🙂
Ja dopiero wróciłam niedawno do domu i jestem padnięta.
A w ogóle, Jędrusiu, to przeca lato jest, kanikuła, ludność miast i wsi odpoczywa, każdy wedle możliwości.
I ja też już złożę ciało na łożnicy, jak mawia Mieteckowa.
Przyjemnie jest tak się wyciągnąć.
Śpijcie dobrze i niech Wam się piękne sny śnią. Mnie zresztą też. 🙂
I jo cały cas zdrowie Plumeckowej pary po roz pierwsy pije! 🙂
A cy ftosi moze mi zdradzić tajemnice, jakom to jo tajemnice miołek zdradzić 🙂
Chodzi o tajemnicę skrywającą się pod szyldem ‚Maryna Krywaniec’.
Mushecka napisała, że jak zobaczyła ten podpis, to wszystko zrozumiała.
I ja Was pięknie prosiłam, żebyście wyjaśnili, co się za tym kryje.
Wszystko. 🙂
A! Podpis! To tutok zodnej tajemnicy nimo 🙂 Telo ino, ze fciołekk jo przesunąć ten podpis Maryny ku prawemu marginesowi, ale ŁotrPress mnie nie słuchoł, choć syćko robiłek tak, jako html przykazoł 🙂
He, he, he.
Mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego słowniczek w całej krasie pokazuje się dopiero, jak wejdzie się w komentarze, a jak kliknie tylko w napis z prawej zakładki, to kilka wyrazów widać?
Ja już śpię! 🙂
Ja tez juz wlasciwie spie, ale jeszcze zdrowie Mlodej Pary po raz pierwszy wypijam! Niech im sie szczesci i radosc niech nie przemija 🙂
O rany Julek, ale narozrabialam 🙁 A moze po prostu tak pokretnie pisze, ze trudno zrozumiec 🙁 Za podpisem Maryna Krywaniec nic, ale to nic sie nie kryje. Tzn kryje sie orlica 😀 Napisalam, ze podpis mi wszystko wyjasnil, bo nie wiedzialam dlaczego orlica ma tyle ludzkich cech. Bo i chodzi, i piwo pije, i po goralsku gada i w klawiature klepie – dziobem bo dziobem, ale jednak 😀 Wydawalo mi sie to dosc dziwne. Ale kiedy doszlam do konca opowiadanka okazalo sie, ze orlica zostala uczlowieczona, o czym imie i nazwisko swiadczy, wiec miala prawo zachowywac sie po czlowieczemu 😀
mt7 Kochana, nieco wyzej juz sie staralam to wytlumaczyc, moze nie zauwazylas, a moze metnie to zrobilam 🙁
Myshecko 😀
toć wiem, że wyjaśniałaś.
Ja zaś wyjaśniłam Owczarkowi, o co szło, nie wymuszając dodatkowych odpowiedzi.
Nic się nie przejmuj Myshecko kochana. 🙂