Mehr Licht :)
Pani Małgorzata w jednym z supermarketów na terenie powiatu gorlickiego (woj. małopolskie) kupiła podudzia kurczaka. W domu przyprawiła mięso i zostawiła je na stole w kuchni. Kiedy wieczorem wróciła do pomieszczenia, zobaczyła, że mięso świeci w ciemności.
– W pierwszej chwili pomyślałam, że ktoś zostawił na stole wyciszony telefon, który teraz dzwoni. Podeszłam do stołu i to, co zobaczyłam, po prostu mnie przeraziło. Mięso świeciło, to było takie światło jak od odpustowych figurek – relacjonuje kobieta w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.
Jeśli fcecie, ostomili, ten drobiowo-iluminacyjny artykuł przecytać do końca, to nojdziecie, go tutok.
W tymze artykule uwidzicie tyz pikne zdjęcia owego świetlistego kurcoka. I cóz… stuwatowo zarówka to nie jest. Ale trza przyznać, ze świeci całkiem piknie. Haj. Ino – na mój dusiu – cemu świeci? Jo se myśle, ze som trzy mozliwości: pesymistycno, neutralno i optymistycno. Pesymistycno jest tako, ze być moze dosło juz do tego, ze kurcoki som zatrudniane w kopalniak uranu. A kie taki bidny kurcok podnie z wycieńcenia, to jakiesi corne charaktery nie zakopujom go nika ani nie utylizujom, ino pakujom i sprzedajom do sklepów spozywcyk.
Mozliwość neutralno jest tako, ze… kurcok jak to kurcok, wiadomo cym sie zywi – robalami. Ten, ftórego kupiła poni Małgorzara, najwyraźniej objodł sie robackami świętojańskimi. Niestety nic mi o tym nie wiadomo, coby robacki świętojańskie były dlo wos ludzi zdrowe. Ale tyz nigdy nie słysołek, coby były niezdrowe. I dlotego właśnie ta mozliwość jest neutralno.
Ba najbardziej prowdopodobno jest mozliwość optymistycno. Cemu najbardziej? A, zwróćcie, ostomili, uwage, kany sie to syćko wydarzyło? Powiat gorlicki! A więc ta pikno kraina, ka zył i słuzył ludzkości hyrny konstruktor lampy naftowej pon Ignacy Łukasiewicz. Kie zatem te syćkie fakty nalezycie ze sobom połącyć, to nie sposób nie zacąć podejrzewać, ze pewnego piknego dnia podgorlickie kury zwołały wielkie zebranie i tak zacęły ukwalować:
– Kooo-ko-ko-ko-koooo! Gdak! Gdak! Koooo-ko-kooo! Gdak!
Co w tłumaceniu na język ludzki brzmi:
– Heeej! Pikne som tradycje tutejsego regionu. Barzo pikne. To tukok przecie działoł ten pon, ftóry tom swojom lampom naftowom telo ponuryk mroków rozjaśnił! Nifto nie zaprzecy, ze był to barzo siumny cłowiek. No ale właśnie – cłowiek. A my kury co? Zodnyk zasług na tym polu nie momy. Co za wstyd! Cy juz tak do końca świata bedziemy musiały sie wstydzić? Nie pozwólmy na to! Nie pozwólmy, ino biermy sie do roboty i zróbmy cosi, coby od nos tyz ludzkość piknie zaznała mehr Licht.*
No i wzięły sie te ptoki o marnyk skrzidłak, ba wielkik ambicjak do roboty. Zamiast biernie poddawać sie poni Ewolucji – zacęły wywierać na niom wpływ. Cy skutecny? Ten kurcok w kuchni poni Małgorzaty świadcy o tym, ze tak. Ba na tym pewno nie koniec. Kury gorlickie na pewno zachęcom do działania kury niegorlickie. I wnet całe ptoctwo tego gatunku bedzie świeciło coroz jaśniej i jaśniej. Najdorodniejse koguty bedom mogły nawet słuzyć jako jupitery. Kury bedom oświetlały ulice. A kurcaki – mieskania. Fto zaś bedzie wybieroł sie na wyciecke pod namiot, ten zamiast latarki bedzie mógł zabrać ze sobom maluśkiego, dopiero co wyklutego z jajka pisklocka, ftóry opróc piknego robienia „pi-pi-pi” bedzie piknie oświetloł ksiązke podcas wakacyjnej lektury abo pomagoł odnoleźć droge w rozie zabłądzenia nocnom porom w lesie.
Juz nie bedzie bidy, co wybrać: cy leda, cy halogena, cy cosi jesce inksego. A jak piknie rachunki za prąd spadnom! Heeej! Zmartwiom sie ino elektrownie, bo ik dochód zmaleje (mom ino nadzieje, ze nie bedom uciekały sie do sabotazu i nie zacnom wysadzać w powietrze kurników). No ale syćkik zadowolić sie nie do.
Tak to bedzie, moi ostomili. Właśnie tak. A to całe drobiowe oświetlenie rozpowsekni sie tak piknie, ze za pare pokoleń juz nifto nie bedzie umioł odpowiedzieć na pytanie: co było pierwse – światło cy kura? Hau!
P.S.1. A w najblizsyk tyźniak momy dwa pikne święta w Owcarkówce. Pierwse z nik to Yanockowe urodziny 23 listopada. Zdrowie Yanocka! 🙂
P.S.2. Zaś drugie z tyk świąt to urodziny Borsuckowe 25 listopada. Zdrowie Borsucka! 🙂
* Cemu „mehr Licht”? No a jaki był języki urzędowy kraju, pod ftórego zaborem nojdowała sie ziemia gorlicko w casak pona Łukasiewicza?
Komentarze
Światło – to życie, a wiec kura pani Małgorzaty dowodzi tego, ze żyła w świetle jupiterów i to one tak kurę naświetliły, że dopiero po obdarciu z piór wyszło na jaw, ze oto zrodziła się nowa genetycznie rozświetlona kura gorlicka. I może tak, jak myśli Owczarek, ten kto to wymyślił otrzyma wkrótce Nagrodę Nobla za totalną ekologię )) Bo przecież taka kura w ciągu dnia pozjada sobie przeróżne robaki, a wieczorami będzie przetwarzała tę żywność w światło )) Wynalazcy do dzieła )))
Tak sobie jeszcze pomyślałem, że jeżeli na łożu śmierci Goethe wołał „więcej światła” to może zdarzyć się tzw. pesymistyczna wersja Owczarka (( Że dopiero obdarta z swojej okrywy kura, zacznie świecić ((( gdyż za życia będzie zbierała energię do wytworzenia światła.
@Wawrzek
„…ten kto to wymyślił otrzyma wkrótce Nagrodę Nobla za totalną ekologię ”
Najpierw to trzeba podejść do tego kuraka z licznikiem Geigera w ręku.
„Mehr Licht” może oślepić.
1.Nie wszystko złoto co się świeci – może być kura 😉
2. Była to kura modelka , która chodziła w światłach reflektorów – i tak jej zostało 😉
3. Kura ta świeciła swoimi kurzymi cnotami 🙂
4. Świeciła bo chciała być dobrze widziana – szczególnie poza terenem zabudowanym
@zbysek
3. Kura ta świeciła swoimi kurzymi cnotami
Znaczy się gołą d…? 🙂
A ja jestem ciekawy, czy Owcarek po wyskubaniu jego kudłów nie będzie świecił?!
Oj Kissa, Chcesz zadręczyć Owczarka?
Owczarek świeci przykładem, a za niektórych ceprów nawet oczami.
Osoby Jaśnie Oświecone z kolei świecą z definicji .Chłopak pali się do dziewczyny, a dziewczyna może palić się ze wstydu. Nawet złodziej z gorejącą czapką może być jakąś formą latarni.
@Witoldecek
9 listopada o godz. 19:19
To Ty Witoldecek nie znasz sposobu bezbolesnego wyrwania włosów?! Pamiętam, że jeszcze w podstawówce zakładałem się z kolegami że nic nie poczuje gdy wyrwę mu włos z głowy. Oczywiście zakładał się chętnie, a a waliłem go pięścią w głowę jedną ręką, a drugą wyrywałem jednocześnie włos z głowy. Wiedziałem już wtedy, że człowiek nie jest w stanie jednocześnie odczuwać dwóch bólów. Jeśli więc ktoś będzie walił pięścią Owcarka, to nie poczuje gdy będzie mu się wyrywać sierść! I jeszcze może będzie szansa przytulić granta na badania naukowe dotyczące znieczulania psów!
Kissa: Piszesz: „Jeśli więc ktoś będzie walił pięścią Owcarka, to nie poczuje gdy będzie mu się wyrywać sierść!”
Wydaje mi się, że zanim opuścisz swoją pięść na owczarkowy łeb, będziesz miał tą rękę pogryzioną i to solidnie ((
Nie miałeś chyba psa, więc nie wiesz, że psy mają dodatkowy zmysł zagrażającego niebezpieczeństwa i instynkt psa nie zawodzi, bo wyczuwa podświadomie intencje agresora i albo ucieka albo adrenalina zaczyna w nim buzować i finał jest do przewidzenia (((
Do Wawrzecka
„Tak sobie jeszcze pomyślałem, że jeżeli na łożu śmierci Goethe wołał ‚więcej światła’ to może zdarzyć się tzw. pesymistyczna wersja Owczarka”
A mi, Wawrzecku, z tym ponem Goethem jesce cosi inksego przysło do głowy. Moze on juz sie z takom świetlistom kurom zetknął? I kie wołoł „Więcej światła”, to wcale nie chodziło mu o światło jako takie, ino po prostu mioł ochote na rosół z kury? 🙂
Do Witoldecka
„Najpierw to trzeba podejść do tego kuraka z licznikiem Geigera w ręku.”
No i jeśli ten licnik pona Geigera wykaze zbyt duze promieniowanie – to jako oświetlenie kura racej sie nie przydo. Ale moze za to przydo sie w rentgenologii? 🙂
Do Zbysecka
„Świeciła bo chciała być dobrze widziana – szczególnie poza terenem zabudowanym”
Jeśli tak – to słusnie, ze świeciła. Bo przecie skoro była poza terenem zabudowanym, to znacy, ze wolno juz jej było pędzić z prędkościom więksom niz 50 kilometrów na godzine 🙂
Do Tubylecka
„A ja jestem ciekawy, czy Owcarek po wyskubaniu jego kudłów nie będzie świecił?!”
Taki corny charakter jako jo? Nie sądze. Cerń przecie pochłanio światło. A cerń charakteru w scególności 🙂
Dzień dobry…
ktoś tu Owczarka chce oskubać?!
Nie radzę…
Kurza tfaż! A moze te kury gorlickie siem troske wkurzyły? Chcom świecić na przekór innymu ..drobiowi? Moze chcom Łorła Białygo ciutek sprowokować co by se przejrzoł to co w zagrodzie siem dzieje.Indyki się zanadto rozindycyły,a gynsi zgęgały?.
A moze to znak..?
Mehr Licht!>? …Goethe Wofganguś rosołek z kostki Knorra moze dostać..ino ze to nie po góralsku. Moze to kury chcą zaprotestować..? Gazdo ! widzis z chmur cym nos karmiom..jak majom być zdrowe jaja jak nogi świecom? Fcecie cepry..późni rymanentu w Biedronkach i Lidlach? To ino hipoteza..
Ale moze jezd jescek inno…Zum Beispiel jak godoł Goethe..Wojskowe Laboratorium próbowało broni elektromagnetycna testować i inne badania cynić na ptasim rodzie.
…a..a po kryjomu jus jakisi major magister pise pracem habilitacyjnom??
,,Wpływ promieniowania gamma na potencję koguta bieszczadzkiego”
abo…,,Wpływ spozycia drobiu na poziom bójek na wsi rzeszowskiej”
Sprawa rozwojowa w świetle łostatnich tragedii …w Polsce. Niewesoło chocia jakby mniej mrocnie.
Ciekawy..m co z innym drobiem…?
„Ale moze za to przydo sie w rentgenologii? ”
Znaczy się, miała baba koguta… i założyła gabinet z rentgenem na wsi, hau 🙂
Przychodzi baba do lekarza z kurą…
Ma ktoś ciąg dalszy ?
Ta wersja pesymistyczna – że kurczaki ciężko pracowały w kopalni uranu i dlatego świecą, szczęśliwie, nie zachodzi. Kopalnia taka była nad Wisłą, a ściślej – w okolicy Odry, a jeszcze dokładniej – koło Kowar ( tu też działał mehr Lichtza dawniejszych czasów), ale już dawno jest zamknięta. A kurczak gorlicki, czyli niekowarski. Czyli żadna pesymistyczna wersja nie zachodzi.
Wersja z robaczkami świętojańskimi – może i zachodzi, ale fakt: o pesymizmie robaczków nic nam nie wiadomo, więc nie może być źle.
A w ogóle to musi być dobrze, bo przecież od Helu po Rysy rządzi Dobra Zmiana. A już najbardziej w Gorlicach i okolicach, tam to prawie każdy jest za Dobrą Zmianą. Jak rządzi – Jest Dobrze, kurczak też ma się dobrze i dlatego dobrze świeci i od tego cieszą się dzieci. Jak króliki.
Może tej pani Małgorzacie z Gorlic kurczak zaświecił dlatego, że świeć panie nad jego duszą, co by dowodziło, że kurczak ma duszę. Jak kurczak ma duszę, to w Polsce żyje nie 38 milionów dusz, ale jakieś 50. W wigilię się przekonamy, że nie tylko kurczak ma duszę, ale na pewno też chomik, świnka morska i karp. Oraz robaczek świętojański. Bo w sprawie owczarka to wiemy, że ma duszę większą niż człowiek. Dlatego owczarka kochamy i się od niego uczymy.
No a skoro i chomik i karp i robaczek świętojański, to w Polsce tyle dusz mamy, żeśmy mocarstwo światowe i chyba już całą Amerykę pod względem dusz przegoniliśmy i szybko się zbliżamy do Indii.
Ta wersja optymistyczna jest jednak tak optymistyczna, że może zaszkodzić pani Małgorzacie z Gorlic której kurczak zaświecił, co owczarek od razu zauważył: elektrownie mogą przestać być optymistyczne i do kurników dostać pretensji, że światła z elektrowni już nie trzeba. A przecież fundamentem Dobrej Zmiany jest węgiel kamienny jako Polskie Dobro Narodowe. No i z węgla prąd. Innego źródła energii dla prądu my w Polsce nie chcemy. Nawet wiatraków – to wynalazek luterański, czyli obcy naszej Tradycji.
To jak prądu z węgla nie będzie już trzeba, bo się za pomocą kurczaka oświetlimy, to co będzie? Koniec Dobrej Zmiany?
Nieeee – jeszcze się taki nie urodził, co by Dobrej Zmianie zaszkodził
Tanaka…kto wie cy w w tym felietonie nie pobrzmiewa frasunek . Ceny prądu w górę pójdą….i co wtedy? Świecące udka..? A może hymn z UNII..Z ODY DO RADOŚCI?
,,Jasność twoja wszystko zaćmi złączy co rozłaczył los
Wszyscy ludzie bedą braćmi gdy się twój odezwie głos”.
Póki co warto się zastanowić co jeszcze może świecić? Świecą czasem oczy z różnych powodów..mówi sie czasem o świeceniu zębami..czasem swieca pustki.. w przestrzeni.. no isa takie niecenzuralne przysłowia o psich genitaliach..
W tym kontekście ..czy świetle.. świecące kurzęcze[ kargulizm] elementa…to nadzieja na jasność.
volter
12 listopada o godz. 12:25 185651
Tak jest, przy czym kurze udka muszą świecić słusznie. wtedy będzie dobrze. I jasność będzie tania.
Bo jakby świeciły niesłusznie, to będzie tak: ludzie będą sobie z kurczaka świecić, ale ceny prądu z węgla i tak pójdą w górę. A kurczakiem świecącym się pendolino bez pudła nie napędzi, tylko węglem. A do węgla każdy baca, bacowa, juhas, juhaski oraz wszelkie cepry po 50 złotych za tonę dziś już dopłacają. Dopłacą dużo więcej, jak po domach kury będą świecić. Żeby było dobrze. Bo dobrze ma być. I po prawdzie – już jest.
Tanaka
Pendolino na byle czym nie pojedzie. 2tygodnie wstecz nie udało mnie sie wyjechać z Wałbrzycha Głównego bo od wichury sieć od Jeleniej Góry nie funkcjonowała. Zamiast kurzych udek miałem latarkę na baterie bo w domu nie było prądu do niedzieli godzina 16. Och gdybym ja wiedział o tych świecących kurzych zwłokach. Komunikat energetyczny z Jeleniej Góry nadawał z pliku zawiadomienie o kolejnych sukcesach w odblokowaniu awarii i zapowiadał dalsze w perspektywie 24 godzin. Ludzie marzli na Wałbrzychu Głównym…Czynna była jak zwykle WC..Reszta pojekiwała po porywach wiatru wiatru.
Co do tych dopłat to juhasy,ceprostwo wszelakie i gazdy mogom sie radować…wspierając Najjaśniejsza Rzeczpospolitą.Ja jednak nijak nie umiem pokapować komu dopłacają? Kto winien a kto ma? Węgla 3 mln ton sprowadzaja z Rosji i Ukrainy…bo nasz za drogi! ..Kopalnie zamknięte ..węgla brak..i coraz droższy teraza z kolei prąd.. To jak w tyj łopowieści ło bacy co to mioł chatkę i kierdel łowiec i Maryśkę.
Jednygo razu napadli go zbujnicy..Chałupę spolili,kierdel łowiec wyrznyli a i Maryśkę zbrukali…!
Baca siadł na pogorzelisku ,,fajecke se zapolił i mówi:
Maryśka..Ze mnie chałupe spalili..to ich zbójnickie prawo,ze kierdel łowiec wyrżneli..to ich zbójnickie prawo..ze ciebie z -łonacyli to tyz ich zbójnickie prawa. Ale Maryśka zes ty wołała wiecy więcy.. więcyyyy!..To łajdastwo..!
Cy my nie wołali więcy ..więcy ..tego kapitalizmu i kapitału łobcego. Teraz musiemy tam z tego Wołynia abo Donbasu kupować wegiel…
Może być tyz nie ujawniony wątek ,,cudowny”.Nader słuszny…Na czasie..Sie okaże!
To już taki los ..tych dopłacających….tylko kto bierze te dopłaty i skąd.Kto bedzie dopłacał do gazu,do pradu ..i kto winien? Dobrze ze nikt nie dopłaca do świecenia udek.
Kto dopłaca do pomników? Dlaczego nie ma pomnika pani Genowefy Pigwy?..do którego bym się chętnie dorzucił.
Witoldecek…Przychodzi baba na wsi do doktora z kurą…a doktur cłek ucony pyta baby
-Babo co z ta kurą? Baba czując dziwny zapach w gabinecie mówi ostro:.. cura te ipsum?
Dochtór przeciera łocy i pyto cemu zaroz do gipsu?..jo myślem do rosołu?! Babo..!
Do Alecki
„ktoś tu Owczarka chce oskubać?!
Nie radzę”
Jeśli jo z kolei miołbyk doradzić skubanie kogosi – to Felka znad młaki. To mogłoby być barzo dochodowe przedsięwzięcie 🙂
Do Volterecka
„Wojskowe Laboratorium próbowało broni elektromagnetycna testować i inne badania cynić na ptasim rodzie.”
Znacy sie myślis, Volterecku, ze wiadomy pon minister planowoł stworzenie WOD – Wojsk Obrony Drobiowej?
„Kto dopłaca do pomników? Dlaczego nie ma pomnika pani Genowefy Pigwy?..do którego bym się chętnie dorzucił.”
Cierpliwości, Volterecku. Najpierw musi powstać pomnik Prezydenta Tysiąclecia Poległego Bohaterskom Śmierzciom Wskutek Zamachu Dokonanego Z Winy Tuska. Potem ten pomnik, nicym pomnik pona Dzierżyńskiego we Warsiawie, zostonie usunięty. No ale ze natura nie znosi prózni i na miejscu usuniętego pomnika musi powstać jakisi nowy (tak jak na miejscu pona Dzierżyńskiego stanął pon Słowacki), to tym nowym moze być właśnie pikny pomnik Genowefy Pigwy 🙂
Do Witoldecka
„Przychodzi baba do lekarza z kurą…
Ma ktoś ciąg dalszy ?”
Jak widać – Volterecek mo. Jo sam natomiast… jeśli przychodzi to nimom. Natomiast kieby przypłynęła, to moze mom. Przypływo baba do doktora z kurom. Doktór sie pyto: Co pani jest? A ona na to: Kurka wodna! 🙂
Do Tanakecka
„To jak prądu z węgla nie będzie już trzeba, bo się za pomocą kurczaka oświetlimy, to co będzie? Koniec Dobrej Zmiany?”
Na mój dusiu! To całkiem mozliwe, Tanakecku. Bo jak teroz pozirom na załącone do artykułu zdjęcia tego świecącego kurcoka, to jo widze, ze on świeci sie… tak jakby – na niebiesko! A więc w kolorak flagi UE. Zachodzi zatem podejrzenie, ze ten kurcok w kuchni poni Małgorzaty to jest totalnie opozycyjny kurcok gorsego sortu 🙂
Łowcarecku ..To siem dowiemy bo nigdy nie wiadomo co pod sukniom sie kryje. Trza nom flegmy tej angielskiej. Prawda coraz blizej. W Anglii maja ponoc takie przyzwycajenie ze musa kilka razy sline przełknąć zanim powiedzom.
-Przikład.. Lord Simpson siedząc w klubie i cytając New Targ Daily został zaapytany przez siedzacego obok sir Baskervillea.. Czy zauwazył pan jak ubrana była lady von Paulus.?.lord popatrzył znad dymu cygara i odrzekł Crista von Paulus powinna najpierw to wyprasować…cokolwiek to było!. Flegma objawiła sie tym że ta pani weszła całkiem goła.
Reakcja publicnośi godna pochwały..nieznana nad Wisłą.
..abo bardzo rzadko..
Ps.. Nazwisko von Paulus historycnie skompromitowane..innych skojarzeń nie polecam.
@Tanaka:
Kurczaki do Doliny Białego w Tatrach miałyby bliżej, po ten uran.
Ale tak sobie myślę, że jak się z tym kryły przed właścicielem fermy, to my tej kopalni tym bardziej nie znajdziemy…
Jeśli już w grę weszły podejrzenia udek kurzych o promieniotwórczość, to przypominam ze tzw. biały fosfor świecący w ciemnościach odkrył niemiecki alchemik poszukujący eliksiru życia w ten sposób, że odparowywał urynę. Może więc opisywane kurze uda nie świecą z powodu promieniotwórczego uranu, tylko skutek zastosowania poczciwej uryny! Zastrzegam, że to nie może być wina kury, bo ludowe przysłowie jako coś niemożliwego daje przykład: Będzie, jak się kura zejszczy!
@volter
Wespół w zespół
Przychodzi baba do lekarza z kurą i rozbiera się do rosołu. 🙂
Do Volterecka
„Prawda coraz blizej.”
Bajuści! Jesteśmy jej coroz blizej! Nicym pon Achilles będący coroz blizej zółwia, ftórego goni. Ftosi u nas najwyraźniej wziął se do serca te pikne paradoksy pona Zenka 🙂
Do Pakecka
„Ale tak sobie myślę, że jak się z tym kryły przed właścicielem fermy, to my tej kopalni tym bardziej nie znajdziemy…”
Hamerykanom pod tym względem łatwiej. Bo tamok som rózni ludzie, na ftóryk godo sie: chicken 🙂
Do Kissecka
„Jeśli już w grę weszły podejrzenia udek kurzych o promieniotwórczość, to przypominam ze tzw. biały fosfor świecący w ciemnościach odkrył niemiecki alchemik poszukujący eliksiru życia w ten sposób, że odparowywał urynę”
Ale jak to? Cy to mo oznacać, ze ten rodzaj piwa, ftóry pogardliwie nazywo sie sikacem, to tak na dobrom sprawe jest… eliksir zycia? Eliksir, ftórego właściwości nifto nie zno, bo nifto nie fce go pić? 🙂
Do Witoldecka
„Przychodzi baba do lekarza z kurą i rozbiera się do rosołu.”
Jak jajko pona Kolumba! Tak proste, ze jaz straśnie trudno było na to wpaść 🙂
@owczarek
Wespoół w zespół
Przychodzi baba do lekarza z kurą, kurka wodna! 🙂
PAK4
13 listopada o godz. 14:28 185658
Kopalnię uranu da się znaleźć. Trzeba tylko nastawić ucha. Jak będzie słychać: uraaaaaa…!!! To znaczy, że to tam.
@Tanaka
14 listopada o godz. 10:04
„Kopalnię uranu da się znaleźć. Trzeba tylko nastawić ucha. Jak będzie słychać: uraaaaaa…!!! To znaczy, że to tam.” Niekoniecznie. okrzyk urraaaa! może oznaczać, ze ojciec Huckelberry Finna znów ukradł kurę. jak wiadomo kierował się on zasadę, że jeśli gdzieś można ukraść kurę, to należy to zrobić, bo gdyby nawet nie była akurat potrzebna, to zawsze można ją komuś dać i ktoś będzie wdzięczny.
Nie wiem czy wiecie, ale w tym roku podręczniki do nauki religii w szkołach podstawowych mają zmieniony tytuł. Zamiast dawnego : „Wierzę w Boga” mają nowy: „Wierzę w KOŚCIÓŁ!” (podkreślenie moje)
A na Uranie to tylko uran i uran. 🙂
@Witoldecek
14 listopada o godz. 12:04
A w Spychowie jURANd napisał operę tURANdot!
U! RANy!
@Witoldecek
14 listopada o godz. 14:07
U! RANy boskie!
KISSA..to co piszesz ..to jakby kontynuacja Credo ..Tam chyba na 3 miejscu jest wymieniony Kościół Powszechny..
Widać więc ze problem zatocył koło. Kurcak ŚwieĆ Panie nad jego dusą…zacął świecić wskutek gorliwości religijnej..abo kulinarnej.
.Myśloł kogut ło niedzieli..a w sobote łab ucieli.
Bydzie rosół ..abo pieceń..juz ptaszysko nie uciece.
Cy w potrawce cy w rosole..znajdzie ścierwo sie na stole
cy w risotto z scyptą curry niech nam długo zyją kury.
Uradują sie w Senacie..polskie kury swiecą bracie..
Nie potrzebne w Marszu race. przecie kura swieci gdace?!
I NIE WOŁA W KURZEJ BUCIE..SKOCZ NA OGON MI KOGUCIE!
Zenonowy przykład o Achillesie i żółwiu przyczynił się wspaniale do odkrycia liczby Pi )) która też ma nieskończoną ilość cyfr po przecinku (( a wiec tak do końca nigdy nie poznamy tej liczby ((
@volter
14 listopada o godz. 15:02
Jedna kura drugiej kurze pokazała jajko duże.
A miała to jajko niczym jaka gąska,
Więc też poleciała do samego Śląska.
Ominęła Śląsko, leci na Podhale
Stwierdzić co na hali świeci tak wspaniale.
A to świecił Volter o błyszczącej twarzy,
Co się w sieć podłączył i poezje smażył!
@Wawrzek
14 listopada o godz. 15:04
Gdybyś Wawrzku jako prawdziwy Polak – katolik odrzucił błędne liczby arabskiego Mahometa, to wiedziałbyś że liczba Pi jest liczbą skończoną i wynosi 3 i 1/7! To oznacza, że trzeba się trzy razy zastanowić czy koniecznie trzeba jeden dzień na siedem pracować! Katabasy ściśle tego przestrzegają!
@Kissa
U! RANy boskie!
Nie spodziewałem się, że nawet podczas niewinnej gry w słówka spotkam się z żądaniem „My chcemy Boga”
Kurza leci dziś ballada,kot Prezesa drapie biurko..
Kocia gęba sie juz sie krzywi, leć Beatka moja córko
kota trzeba nam pożywić.
Antoś w antyszambrach czeka z namaszczeniem dzierży pudło
Nie ma Polska na co czekać oto mocy nowej źródło.!
Grill pracuje dziś od rana,z Gorlic jadą eszelony..
Wykrzykujmy Eureka, towar czysty poswięcony.
Dalsza współpraca wskazana….wespół
Kissa
Piszesz, ze należy odrzucić cyfry arabskie(( a Arabowie „dali nam” ZERO; a czy wiesz, jaki kłopot zrobiłby się w szkołach i w urzędach ))) Wyobraź sobie te ceny w sklepach, „C – deko mięsa i cena XXVIII zł. ) albo czas: Mam teraz XVIII godzinę – XLIX minut i XXXIII sekundy )))
albo mnożenie: V x V = XXV lub CXXIII x CXXIII = XVMCXXIX )) Kto dzisiaj zna się na cyfrach rzymskich. Możemy ewentualnie wrócić do babilońskich obliczeń, tylko że oni znali cyfry od 1 – 9 i wszelkie związane z tym kombinacje (((
Co do baby z kurą przyszłą mi taka myśl: Przychodzi baba do lekarza z kurą a lekarz też – kura domowa.
@volter
Chociaż każda z nas jest młoda
To ją starą kurą zwą, kurą zwą!
Świecą nam się uda oba
A głos mamy tak jak dzwon!
Grzędo, nasza grzędo Wiernie będziem ciebie strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać
alb w garnku spokojnie lec! Albo w garnku, z honorem lec, z honorem lec!
@Wawrzek
14 listopada o godz. 18:56
Ale zastosowanie liczb rzymskich nadałoby nowy sens matematyce i innym naukom ścisłym! Wszyscy profesorowie od belfra do docenta mogliby wyrzucić swoje dyplomy i musieliby uczyć się od nowa. A prawdę mówiąc stosowanie ułamków zwykłych, (oczywiście przy cyfrach arabskich) doskonale zdaje egzamin w praktyce technicznej w USA. Każdy fachowiec widzi oczami duszy wymiar 1/4, czy 3/32, albo 15/64 cala, zamiast ułamkowych wartości w milimetrach.
Jeśli już jesteśmy przy temacie świecenia, to nie mogę się doczekać kiedy osoby światlejsze ode mnie poruszą temat oświaty, a szczególnie kagańca oświaty. Wszyscy zgodzimy się że oświata poszerza horyzonty, zwiększa fantazję, i wyobraźnie o powiększeniu zakresu wiedzy nie wspominając. A jednak oświata ma również złe strony w postaci kagańca. Dosłownego kagańca zakładanego ludziom oświeconym, a nie kagańca jako określenia źródła światła. Jeśli nie wierzycie, to spróbujcie w gronie oświeconych znajomych wspomnieć o perpetuum mobile. Wyśmieją Was pod gwarancją, choć każdy z nas może wyjść w nocy przed dom i na własne oczy zobaczyć poruszający się wiecznie bez dostawy energii z zewnątrz Wszechświat. Pewien młody uczony stwierdzi w XVIII wieku, że meteory spadają z nieba, Przewodniczący francuskiej Akademii Nauk, odkrywca tlenu – Lavoisier natychmiast założył mu kaganiec oświaty i wyśmiał tak skutecznie, że młody uczony przestał się liczyć w świecie nauki. Lavoisier stwierdził, że twierdzenie młodego naukowca to bzdura, bo wszyscy wiedzą iż w niebie nie ma kamieni. Uczmy się więc, ale nie pozwólmy sobie założyć na mózgi kagańca oświaty. Czego sobie i wszystkim życzę!
Kurde flack KISSA.. mnie ucyli ze jest abo beł kiejsi kaganek łoświaty.! Tyn kaganek nieftórym zanadto dymieł i go gasieli.Lepso świecka..moze? Niefturzy tak mnie sarpali za włosy kiem po kryjomu cytoł Władysława Witwickiego..kiem sie ucył psychologii. Inny pogląd na łoświatę mo u nos Józek Śliwka co pise książki nocą a inny troskę ma krąg jego cytelników.Łący ich jednak wspólne zdanie ze dzieło musi mieć..jakby trochę voltów..powodujacych napięcie..! ..u cytelnika.
Zdradzem ci drogi Kissa co moja ksywa VOLTER ..to dla tych juhasów ni mo nic z Rewolucja Francuską ..ani ,,Traktatem o Tolerancji”..Jo im kiedyś ino takem pedzioł ze ni mogem bo za duzo VOLTÓW. I tak juz zostało.. Kiej sie dowiedzioł probosc o moim przeźwisku..cynił znak wiadomy.
Tera Hurtownie Blachy mają ruch w interesie okropnisty…Zamówienia na nowe szyldy ulic placów podniesły ceny blachy i lakierów! Tuwim,Lechoń,Brzechwa,Boy,Konopnicka, Curie Maryska,i inne bardy spod gwiazdy ciemnej lub pięcioramiennej…przestaną ściemniać światło Najjaśniejszej.!!
Sanacyjne casy uzdrawiające gazdowanie przedwojenne….takie beły ze Witwickiego wydali po francusku w Paryżu…z cytania nalezało sie spowiadać..kilkakrotnie…tak jak teraz z wymawiania naźwiska Tusk.
Świecące kurze udka to przestroga! Gazdowie!..Juhasy! ..jak nie przetrzecie wzroku..świecić będzie wam ino….kurze ścierwo!
@volter
15 listopada o godz. 8:12
No i wyszedł Ci Volterze z kagańca brak obycia z prądem elektrycznym! Bo to nie volty są niebezpieczne dla życia i zdrowia, tylko ampery. Gdybyś przyjął nick Amper Gold, to premierzy uciekaliby przed Tobą do Brukseli! A wracając do kagańca, to szczególnie Owcarek powinien unikać oświaty jak ognia. Przecież on ma jedyną możliwość wyrażenia swej opinii na tematy naukowe przy pomocy kłów. Jeśli więc oświata założy Mu kaganiec, to będzie niemy jak człowiek końca wieku!
Kissa
14 listopada o godz. 11:30 185664
Tak jest: w kopalni uranu pracował Marian Bąbel, ale tak go napromieniowało, że zaczął świecić, przez co został Finnem, a nawet ojcem Huckleberry’ego, co jest sporym osiągnięciem.
Musiał się z tego wziąć pojęcie „oświata”.
@ Tanaka
Z tą oświatą to było tak: Wynalazły ją we trzech, stary Finn, Kopernik i taki jeden Einstein. Pierwszy zaczął Kopernik coś mamrotać że Ziemia się kręci, a Słońce stoi i wszystkie się z niego śmiały dopóki stary Finn nie udowodnił tego empirycznie. Skręcił kiedyś komuś galonową kamionkę z księżycówką, napił się uczciwie i dostrzegł że Ziemia naprawdę się kręci! „To jest oś świata! To jest oś świata!” krzyczał stary Finn i tańczył radośnie. Usłyszał to Kopernik, pociągnął głębszego z kamionki i dawaj wrzeszczeć: „Moja teoria jest prawdziwa! Ziemia naprawdę się kręci! Jutro z rana dzwonię do papieża, żeby poprawił błędy w Piśmie Świętym!”. A stary Einstein zobaczył że gorzała się kończy i tez chciał się napić, więc nadstawił musztardówkę i oświadczył, że to wszystko jest względne co się kreci, byleby interes się kręcił i gdy też napił się godziwie, to szybko wynalazł czwarty wymiar, żeby mieli więcej czasu na rozwój nauki i oświaty. Bo od tego czasu na pamiątkę galona księżycówki który okazał się osią świata, nazwali to zjawisko oświatą. I wielu ludzi zapragnęło oświaty, więc zostali abstynentami niepraktykującymi i dalej oświecali się jak i czym mogli…
Dzisiok Giewont na głowie ma z chmur koronę w stylu rokoko
batem furman koniki gna…na Morskie Oko.
Pszidzie ku nom Szyszkego straż,by siem zająć góralskim światym
Chocia swiat ten jest ino nasz z królewskim rabatem…
Som dwa światy a może więcy…ale w kazdym monety dzwonią..
A..ludziska rwą złote zęby..słoniom psom..i koniom.
Som dwa światy a nawet więcy,patrz panicko ku halom i groniom!
Requiem grają na trwogę dzwoniom.
HAU..!
@volter
15 listopada o godz. 14:18
A czy to prawda Volterku, że nazwę Giewont wymyślili górale z Wzgórz Golan? Jakiś ceper pytał górala o nazwę tej tam góry,a chamski góral wygonił go w jidisz: „Giej wont ty ceprze!” i stąd nazwa Giewont podobno…
KISSA..Nie wiadomo..na pewno.!Jidysz..? To przecie 90% niemiecki..a w polskiem tyz wiele niemieckiego. Geh-wand..? Górale ze wzgórz Golan wiele rzecy wymysleli i nas minister Antek kupuje u nik głowice do rakiet..i inne golańskie ciupaski do uzbrojenia pospolitego rusenia. Poguglujes se i Wikipedia ci powie lepi nis cadyk z Lezasjska.
Cepry wszyćko potrafiom na polski przerobić . Downijsy przebój s takim lllalala..
,, Spidy Gonzales bier czopke i do domu wal” brzmiało w polskich tawernach na Wybźerzu..ale i w Koluszkach za kioskiem. A polskie dłuto wg.niemieckiego to,, ,,sztamajza.” od Stamm…pień i eisen..żelazo.Słowotwórstwo to ciekawo nauka. Wnasy wiosce jedna rodzina miała ksywe Salapa. Po kilku latach wysło skąd.Pradziadek wyjechoł za chlebem do Hameryki..Kupieł dzieciom troche gruntu ale córka Maryska pyskato diabelnie dziadkowi zyc nie dała .Dziadek powtarzoł to co jego pracodawca w New Yorku.. Shall Up! Shall up… a po góralsku ,,sialap”.. To tak jak poslanka pedziała w Sejmie stull pysk..!
Salapy były na wsi bogate ..ho ho hoo..! Jak sli bez wieś to tak trochę jak ten nas minister co tak śkła przeciero w łokularach i teczką zmiata tak szeroko. ze sie prasa i ekipy tv cofać musą.
Giewont wszycko przetrzymo…nawet jjidysz.
Qvolter
15 listopada o godz. 17:48
Jak by nie patrzeć, to krzyż na Giewoncie przypomina że zawisł na nim Żyd – Jezus Chrystus…
O tak..Żyd z krwi i kości i z rodowodu. Aczkolwiek nie wszyscy to akceptują i kto wie czy sprawy nie przekaża do IPN.
Wyklęci nie mogą nie spełniać oczekiwań poprawności.
@volter:
IPN już dawno powinien zająć się rehabilitacją Apostoła Wyklętego, czyli Judasza opluwanego od 2000 lat! Judasz niesłusznie okrzyknięty zdrajcą i sprzedawczykiem najbardziej wierzył w boskość Jezusa i jednocześnie był największym patriotą wśród apostołów niczym jaki Kukliński! Bez udziału Judasza nie byłoby zbawienia świata i do dziś tarzalibyśmy się w grzechu pierworodnym. Wiara Judasza była tak głęboka, że nie tylko nie uciekł przez Rzymianami jak inni apostołowie i nie wyparł się Jezusa, ale odwrotnie – zdradził Rzymianom miejsce Jego pobytu będąc przekonany, że Jezus swa boską mocą unicestwi rzymskich okupantów i przywróci niepodległość Izraela. A 30 srebrników wziął aby uprawdopodobnić swą niby zdradę i sfinansować Ostatnią Wieczerzę, co dowodzi jego zmysłu do biznesu. Współcześnie mamy przykład judaszowskiej działalności Macierewicza, który wierząc w niezwyciężoność Amerykanów szczuje ich na Rosję i ma nadzieję, że po pokonaniu Rosjan zostanie ich wicekrólem. Chciałbym dożyć chwili, gdy Judasz zostanie patronem donosicieli i kapusiów i ustanowiony będzie medal Judasza dla zdrajców…
No poruszyłeś wiele materii trudnej i kontrowersyjnej. Dramat Judasza i jego zdrady bardzo nośny.Powierzono mu nadzór nad kasą ,ale podobno trochę podbierał.Gdzieś tam napisano ze nie był uczciwy,.Zdrada to stare narzędzie polityki…i religii.Nielojalność jest poczatkiem często do zdrady i uruchomienia czarnych mechanizmów za kulisami.Zdrugiej strony jest próbą dla tych co uwazająże są lojalni.Można tak zakładać jak wielu madrali ze stał twardo na ziemi i dosłownie wierzył w Mesjasza…Konfrontacja jednak wykazała ze Mesjasz miał inne plany.Judasz zwracając pieniadze do światyni zrozumiał!!.Ale jak to powiedzieli gracze.Zdrada jest nam potrzebna zdrajcy nie…! Ryzyko że znowu zdradzi..,,.a my przecie swięci i nietykalni.”.. To ryzyko nauczyło te kastę do tej roboty uzywać rekawiczek i innych narzędzi maskujących. Judasz sie powiesił…ale nie wszyscy Judasze mają sumienie i honor.Ich manipulanci …je dawno sprzedali..za dudki i za waaadzę! Stad ten bezdenny cynizm.
@volter
I dlatego wymachuje się sztandarami z hasłem Bóg Honor i Ojczyzna, ale o sumieniu cisza! Sumienie przeszkadza w życiu dzisiejszym twardzielom, którzy bez zastanowienia obrabują dziecko, chorego, czy staruszka, i bez żadnej przykrości wlezą w odbyt silniejszemu od siebie, jeśli to się opłaca!
Kissa
Masz rację ze bez udziału Judasza nie byłoby Zbawienia, ale nie odpowiada mi teza że, „gdy Judasz zostanie patronem donosicieli i kapusiów i ustanowiony będzie medal Judasza dla zdrajców…” A skąd my wiemy jak wtedy było ?? Może Apostołowie byli zazdrośni ?? To ze coś napisano, nie musi być prawdą do końca. Na pierwszym Synodzie cesarz Konstantyn i ówcześni biskupi ustalili pewien kanon Pisma, który wtedy im odpowiadał. A skąd mamy pewność, ze niczego nie dopisano ?? Według Pisma to Jezus „zmobilizował’ Judasza do działania mówiąc: „Co masz czynić, czyń prędzej”. Przecież, gdyby Apostołowie wiedzieli, co ma uczynić Judasz, miecz Piotra spadłby błyskawicznie na głowę nieszczęśnika. Tak miało być!
Kissa
„twardzielom, którzy bez zastanowienia obrabują dziecko, chorego, czy staruszka, i bez żadnej przykrości wlezą w odbyt silniejszemu od siebie, jeśli to się opłaca!” Tak było zawsze, wszędzie i od najdawniejszych czasów. Metody tylko uległy udoskonaleniu. I tak niestety już zostanie, chyba, ze przyleci jakaś kometa i „wyrówna”.
@Wawrzek
„ale nie odpowiada mi teza że, „gdy Judasz zostanie patronem donosicieli i kapusiów i ustanowiony będzie medal Judasza dla zdrajców…” . Nieważne, czy coś dopisano, czy było tak naprawdę, ale zauważ że Judasz jest w Kościele Katolickim chyba ważniejszą postacią od Jezusa! Na donosie, czyli spowiedzi dousznej opiera się cały Kościół, a 99% wiernych w swym życiu kieruje się naukami Judasza, a nie Chrystusa z najwyższymi hierarchami kościelnymi włącznie! Pranie brudnych pieniędzy jest czynem karalnym, dlaczego pranie brudnych sumień jest bezkarne? Przecież to bardziej szkodliwe społecznie…
I w ten sposób ze świecących kurzych udek zeszliśmy na światłość wiekuistą, która niech nam świeci na wieki wieków amen! Ciekawe, czy Owcarek tolerancyjnie nie uzna tego za trollerancję?!
KISSA nieźle..!Nieźle…!! Aby wyprać brudne sumienie..tyż trza płacić!
@ volter
” Aby wyprać brudne sumienie..tyż trza płacić!”. No właśnie! Zamordujesz parę osób w celach rabunkowych, podzielisz się łupem ze spowiednikiem, o on Ci powie: „Grzechy twe zostały zmazane. Sumienie masz czyste, więc idź i rabuj dalej. Tylko uważaj, żeby Cię nie złapali!”. I sam Bóg ze swoim Sądem Ostatecznym nie ma nic do gadania, bo powiedziano w Piśmie: „Co odpuszczono na ziemi, będzie odpuszczone!”
Orca.. Lewandowski,Fabiański Szczęsny i kilku innych nabrani zostali w Internecie na biednego Wojtusia oczekujacego na pilny zabieg hirurgiczny. Wasze paczki to taki bzdecik..ale też boli.Tam poszło kilkaset tysięcy PLN.
Ci nabrani już zeznawali przed sądem weWrocławiu.
Q Orca
Opisywana sprawa rzeczywiście jest przykra z punktu widzenia tradycyjnej etyki, moralności i uczciwości. Jednak pamiętać trzeba, że obecna moralność kieruje się tylko jednym względem: skutecznością w działaniu i osiąganiu maksymalnych zysków przy minimalnych nakładach. Jeśli jednak głębiej się zastanowić, to nie jest to wynalazek naszych czasów, lecz odwieczne postępowanie przedstawicieli cywilizacji chrześcijańskiej, którzy kierując się nie naukami Jezusa, ale naukami Judasza podbili praktycznie cały świat wszelkimi dostępnymi metodami nie zwracając uwagi na takie drobnostki jak uczciwość, honor, czy Dekalog.
KISSA.. Dlatego spowiednicy za cholerę nie chca do nieba bo tamta lustracja jest Nieomylna.!
Może rozwiązaniem byłoby wzorem Orc..ki wysłać stosowny Email że: ,,W związku licznymi i ewidentnymi nadużyciami przerywamy dalsze kontakty.
z dopiskiem..
Do wiadomości np: .Świety Piotr szef biura przepustek.
ojciec Tadeusz Rydzyk.. Nadwizytator Redemptoris Piernicaris Toruniensis.
kopii można sporządzić więcej.!
Volter! Nie licz na to! Jako dowód przesyłam Ci legendę moldowską, która opisuje ceremonię wstępu do nieba i niezbędne cechy wpuszczanego:
Legenda mołdowska
Pewna bardzo pobożna, samotna ciotka wychowywała sierotę-siostrzeńca. Codziennie modliła się, aby wyrósł na porządnego człowieka, ale Bóg zrządził inaczej. Siostrzeniec gdy wyrósł stał się zakałą miasteczka. Pił, bił się i napastował dziewice. Próżno biedna ciotka-dewotka modliła się dniami i nocami o poprawę hultaja! Całe miasteczko odetchnęło więc z ulgą, kiedy wybuchła wojna i siostrzeniec został zmobilizowany, ale za wcześnie się cieszyli, bo siostrzeniec wypuszczany z rzadka na przepustki zachowywał się jeszcze gorzej i nie było w miasteczku młodszej kobiety, która uszłaby jego zapałom. W końcu pułk siostrzeńca wyruszył na front i w mieście zapanował spokój ku uldze ciotki-dewotki. Niedługo jednak biedactwo cieszyła się spokojem, bo po kilku tygodniach zmarła opatrzona wszelkimi możliwymi sakramentami. Nikt nie wątpił, że trafiła do nieba i tak się też stało. Ale nie było to takie proste, bo gdy ciotka-dewotka znalazła się pod niebiańskimi bramami okazało się, że cywili nie wpuszczają, bo do nieba czwórkami wchodzą żołnierze polegli na wojnie. Spotkała pod bramą sąsiada, który zmarł miesiąc wcześniej i który wyjaśnił jej, że obrońcy ojczyzny mają pierwszeństwo i nie wiadomo jak długo trzeba będzie czekać na wpuszczanie do nieba cywilów. Po kilku dniach oczekiwania usłyszeli głosy trąb i ku swemu zdumieniu zobaczyli pułk żołnierzy z ich miasteczka, który ze sztandarami i trąbami wkraczał do nieba. Wśród żołnierzy ciotka-dewotka zobaczyła swego siostrzeńca, który już-już miał wstąpić do nieba, gdy ujrzał ciotkę. I cóż tu ciocia robi – roześmiał się siostrzeniec – nie mogę przecież cię tu zostawić, bo tak pobożna osoba nie może czekać, gdy taki hultaj jak ja będzie radował się pobytem w niebie! Wskakuj na konia za mnie, okryję cię płaszczem i z pewnością się uda! Koledzy pomogli ciotce wsiąść na konia za siostrzeńcem i ruszyli. Ale kiedy mieli już przekroczyć bramy niebieskie, zagrzmiał głos świętego Piotra: Stój żołnierzu! kogo tam wieziesz na koniu za sobą?! A siostrzeniec odparł: To tylko dziwka pułkowa święty Piotrze! W porządku! – odparł święty Piotr – można wchodzić!
To jest skrót legendy mołdowskiej bardzo pouczający dla pobożnych panienek!
„Heaven goes by favor. If it went by merit, you would stay out and your dog would go in.”
Mark Twain
No..no ..Intrygujące.. Ale ty KISSA..MOŻESZ MIEC NIEODPUKANE przez spowiednika..
..Lepiej postaraj sie o porzadna aureolę z nadajnikiem. U nos tam niedaleko w ty wsi co Stoch mieszko jezd taki zdolny strugac.Z lipowego drewna wystrugo..pomaluje sprejem i bydzie jak złoto!.Nadajnik moze pomóc na bramie..jeden fax do Torunia i juz ślaban do góry. Welcome too Kissa!
Jak nie..KISSA…BEDZIE NIE CIEKAWIE. Uni tam dopiero majom wariografy..
Ech..moze marzić nas minister niejedyn.
Kissa..a nie wies ty ka się podziewo Łowcarecek..? Myślem ze nie zaszkodził mu rogal świetomarciński..ani tyz ani tyz ..jakiś świetlisty brojler niedopiecony??.Brak tyz komunikatów co by go powołali do sił specjalnych.
Volter:
Ponieważ byłem dwa razy chrzczony, to mam większe znajomości wśród świętych i miewam wizję. W takiej jednej wizji zobaczyłem, że niebo i piekło to jest to samo miejsce! Sadyści i masochiści dobrani parami czują się tam jak w niebie. zadając sobie męki rozmaite wymyślone przez ludzi pobożnych. A to osławione niebo ma tylko jedyną przyjemność: Możność obserwowania męczonych grzeszników (szczególnie znajomych i rodzinę) siedząc wygodnie w fotelu, czy hamaku i sącząc chłodne drinki. Cierpiącymi wiekuiście grzesznikami są ludzie którzy wierzyli w rozgrzeszenia klechów. No i w niebie jest najlepszy z możliwych ustrojów, czyli totalitarna dyktatura Pana Boga, nie ma tam demokracji, którą wymyślili Niemcy aby upieprzyć samorządami życie Żydom w gettach. Nie ma opozycji, parlamentu, związków zawodowych i KOŚCIOŁA!
@Orca:
To prawda! W jednym parszywym kundlu znajdziesz więcej człowieczeństwa niż w pełnym kościele!
Volter: Boję się, ze Owarek ugryzł nacjonalistę i się zatruł…
Jestem, jestem 🙂
A na nacjonalistów to jo przecie juz downo temu nolozłek antidotuma –
mojom gaździne 🙂
A moje nieobecności tutok na blogu wynikajom z tego, ze jo do laptopa moge zasiadać ino wte, kie ani baca, ani gaździna tego nie widzom. I casem muse ładnyk pare dni pockać, jaz trafi sie okazja. No ale mom nadzieje, ze za niedługo bede mógł piknie poodpowiadać syćkim, co ostatnio tutok do budy zaglądnęli. Bajako 🙂
Kieby ugrys..to jus by beło w Kurswizji kilka felietonów i kilku ministrów zapowiadałoby energicne działanie.Ponadto w sieci taki redaktur co to przedkamera pije kawe i ma nieogolona gembusię wiedziołby pirsy…bo un z Zakopanego jezd.Wszyćko co w trawie piscy..abo ma zamiar pisceć un wie. Sława jego ogromniasto…ulubieniec wszyćkich,,superdedektyw prasowy,znawca orientu i Hameryki. Kapusciński mógby się cuć przedszkolakiem przi nim.! ,,,Wiec to po prostu niemożliwe!!!
W youtubie juzby mdlały damy na dźwiek sensacyi wypowiadanej w ,,Komentarzu tygodnia”..a seksuolodzy mieliby kolejkę..i zgadkę : Kto tak łonacy? ze as sie gacie kurcą..?
Łowcarek zdrowy i cały..W Kurozwękach spokój..w kurnikach tyz.
Co do tego zdania Marka Tfajna…No ..Niefturym cworonogom by sie nalezało..!Przecie pies Pluto ,abo pies Cywil.. abo Huckelberry w porównaniu z Aolisem Hudalem to aniołki.https://pl.wikipedia.org/wiki/Alois_Hudal..
Skóra na zadku kuńskim sie marscy z łobrzydzenia..i tyle.Kieby pies umioł cytać tagby sie wściekł ze brak antidotum.!
@volter
17 listopada o godz. 6:57 Ale Hudal był aniołkiem dla prześladowanych i zaszczutych esesmanów i gestapowców! I Bóg mu to wynagrodził, bo ponoć pomoc była suto opłacana… Na świecie zawsze jest równowaga. Jedni pomagali za ciężkie pieniądze Żydom, a drudzy hitlerowcom!
No tak jak w ty frasce Jana Staudyngera..:
Równowaga Nie Beła Zwichnieta
Ponosąc Spódnicke Spuscała Łocenta!
Dolary i złote zemby z Auschwitz..perły z Sobiboru i Majdanka uświetniły Splendor i Glorie
Ecclesia Mater…
Beła równowaga..i bydzie?!
volter
17 listopada o godz. 13:38
No i widzisz volterku? Dobroć i miłosierdzie Pana są nieskończone! Nawet oświęcimskie złote zęby w rezultacie posłużyły do tuczenia chudego Hudala! Tak to Bóg zmieniać potrafi zło w dobro i odwrotnie!
Załączam list świętego Hudala do Koryntian:
„Gdybym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a pieniędzy bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca i cymbał brzmiący. I choćbym miał dar proroctwa i znał wszystkie tajemnice i wszelką umiejętność, i choćbym miał wszelką wiarę, tak, żebym góry przenosił, a pieniędzy bym nie miał, niczym jestem. I choćbym na żywność ubogim rozdał wszelką majętność, i choćbym wydał ciało swoje, tak żebym gorzał, a pieniędzy bym nie miał, nic mi nie pomoże…”.
KISSA..a ty chces na stosie skwierceć jak połeś bocku?.13 rozdział znom na pamięć.!
Najbarzi mi sie podobo to ło tym cymbale brzmiacym i miedzi brzeęczącej..
Cymbałów brzmiących mrowie,, cymbalistów tyz…Brakuje durś tego na kuńcu Wiary,Nodziei i Miłości.. a Mazowse kiedysik śpiewało taki Piykny Wiersyk:
–Jescek Tak Sie Nie Zdarzeło Aby Ucyć Trzeba Beło..Miłości,miłości…miłośći.
Znacy sie wszckie umieją…ino nie to co trza!!!
Przeciw szóstemu przikazaniu.. wszyscy umieją. Józek Luśnia jak patrzi na posłanke …to tyz godo ..ze umie kochać! A jak jej jesce te włosy tak łopadna z cółka na zęby…to hej Juzek musi sie napić. Napisołek przez u celowo…tendencyjnie bo Juzek wszyckoby wtedy.. łotwieroł.. Z całygo serca!
volter
17 listopada o godz. 15:04
Ta przereklamowana przez naszą cywilizacje miłość ma za zadanie skierowanie uwagi na jedyny sensowny powód życia ludzi, czyli przedłużenie gatunku. Po jaką cholerę, nie wie nikt. Ci cwańsi uznają tylko miłość do pieniądza i w tym żadna religia, włącznie z ateistami nie różni się od siebie. Może nawet ateiści są bardziej szczerzy i nie udają jakiejś wiary w ideały. Większość ludzi, a kobiety chyba wszystkie marzą o przeżyciu wielkiej miłości, ale gdy spotkają się z nią w realu, to z całym okrucieństwem wyśmiewają zakochanych nieszczęśników i nieszczęsne. Tak więc Wiarę, Nadzieję i Miłość wyjaśnić można jako wiarę, że uda mi się oszwabić innych i wyłudzić ich kasę, Nadzieję, ze tak będzie z boską pomocą, a prawdziwym sensem życia jest miłość do pieniądza. Doskonaą ilustacją jest wiersz Asnyka „Bezimiennemu”:
Gdy jeszcze gościł na ziemi,
Źle mu w gościnie tej było,
Miał serca, serca za wiele,
I to go właśnie zgubiło.
5
Był jak ta harfa eolska,
Co drży za każdym powiewem,
Miotany na wszystkie strony
Miłością, bolem i gniewem.
Greckiego piękna kochanek,
10
Czciciel potęgi i czynu,
Marzył o duchach niezłomnych
I szukał ludzi wśród gminu.
I bratnie podawał dłonie,
I wierzył, że pójdą razem
15
Zbratani wielkością celu,
Spojeni krwią i żelazem.
Anioła widział w kobiecie,
Lecz ta mu serce rozdarła,
A bracia? ci go zawiedli,
20
Więc miłość ziemska umarła.
Kraj swój miłował rodzinny
Tęsknem uczuciem sieroty,
I wierzył w zwycięstwo ducha,
W tryumf wolności i cnoty;
25
Wierzył, że naród szlachetny
Nie ginie i nie umiera,
Że znajdzie w każdym swym synu
Mściciela i bohatera.
Więc kiedy ujrzał nareszcie
30
Rozwiane najświętsze mary,
Strasznego rozbicia świadek
Ostatniej pozbył się wiary;
A chociaż uszedł przed wrogiem,
Nie uszedł potwarzy ciosu,
35
I nie miał z kim się podzielić
Goryczą swojego losu.
I błądził wśród obcych ludów
Nieznany, samotny człowiek,
I umarł zdala od swoich,
40
I nikt mu nie zamknął powiek,
I nikt już o nim nie wspomni,
I jest już garścią popiołów,
A twarda ziemia wygnania
Na sercu cięży jak ołów.
DROGI KISSA…Temat ciężki i trudny Daleko sięga..bardzo daleko.Wiersza Asnyka nie znałem choć Asnyka lubię.Wieje z niego smutkiem,pesymizmem i beznadzieją.
Ale jest to odbicie rzeczywistości i natury..Niestety.! Mimo tego ludzie muszą mieć nadzieje,,musza wierzyc w miłość te prawdziwą..nie w erotyczną ale ta szerszą Grecy okreslali ja jako AGAPE.
Poeta celowo przerysowuje nastroje..aby poruszać,aby kruszyć ludzkie serce.
Pytanie kluczowe po co przedłuzać ludzki gatunek…? Nadzieja żyje że kiedyś przzez Rozum albo przez Wiarę czy Etykę ,a może przez SIŁĘ obraz świata i człowieka ulegnie zmianie na lepsze. Gdyby nie przedłuzyć gatunku?..jaka alternatywa?
Próby budowy człowieka hodowlanego eugenicznie sa i były. Sterowanie przyrodą w sposób ,,naukowy”…marzenie bez sensu i realności.
Dobrze wiesz nie tylko Ty ze gdyby zycie[ nie tylko ludzkie] było w mocy człowieka…byłoby jeszce gorzej niz jest. Od swych początków człowiek jako rozumna jednostka nie stał się nic bardziej moralny..Żądza nim instynkty jak i innymi stworzeniami.. Rozum i sumienie odrózniaja go od bydląt ale nie zawsze…i nie wszędzie. Religia jako zjawisko powszechne..udowodniła wielokrotnie swoja bezsilność w fazach kryzysu i udowadnia dalej….ale jest jednak dla wielu indywidualnie jakimś tam źródłem i kotwicą społeczną. Byłoby lepiej gdyby nie było tego historycznego związku religii i polityki i waadzy.Wielu szuka na tej drodze nadziei na pojednanie narodów..Ale to mrzonka…
The Window
Leonard Cohen
Why do you stand by the window
Abandoned to beauty and pride
The thorn of the night in your bosom
The spear of the age in your side
Lost in the rages of fragrance
Lost in the rags of remorse
Lost in the waves of a sickness
That loosens the high silver nerves
Oh chosen love, Oh frozen love
Oh tangle of matter and ghost
Oh darling of angels, demons and saints
And the whole broken-hearted host
Gentle this soul
And come forth from the cloud of unknowing
And kiss the cheek of the moon
The New Jerusalem glowing
Why tarry all night in the ruin
And leave no word of discomfort
And leave no observer to mourn
But climb on your tears and be silent
Like a rose on its ladder of thorns
Oh chosen…
https://www.youtube.com/watch?v=OVeEmsAGHvw
Kissa gentle yours soul..Pomogą skrzypce…Piekne schercco.
https://www.youtube.com/watch?v=6Whgn_iE5uc&list=RD6Whgn_iE5uc&t=13
🙂
Miałam rzadką okazję być na koncercie, jednym z ostatnich trasie…
http://aalicja.dyns.cx/news/Cohen-13.12.2012/Cohen/
Do Witoldecka
„Wespół w zespół”
By rządz moc móc zmóc! Tak w kozdym rozie – za pośrednictwem pona Michnikowskiego – radzili Starsi Ponowie. A głuptokami oni przecie nie byli, więc worce słuchać ik rad 🙂
Do Tanakecka
„Kopalnię uranu da się znaleźć. Trzeba tylko nastawić ucha. Jak będzie słychać: uraaaaaa…!!! To znaczy, że to tam.”
A jak „Uraaaa, towariszczi!”, to znacy, ze właśnie przyjechoł pociąg towarowy po ten uran 🙂
Do Tubylecka
„okrzyk urraaaa! może oznaczać, ze ojciec Huckelberry Finna znów ukradł kurę.”
No… ale kieby ojciec Huckelberry’ego Finna tak głośno wołoł, to mógłby zostać usłysany przez właściciela kury, co dlo bidnego ojca mogłoby sie skońcyć zsyłkom do kopalni uranu. Moze zreśtom tak sie właśnie stało? Bo zdoje sie, ze Tanakecek cosi o tym wie.
„Uczmy się więc, ale nie pozwólmy sobie założyć na mózgi kagańca oświaty.”
No a po co niby pon Łukaszewicz wyryktowoł te całom lampe naftowom? Właśnie po to, coby zastąpić niom kaganki, ftóre nazbyt cęsto mylono z kagańcami. Poźrej, Tubylecku – pokiela lampa naftowo nie została wynoleziono, to przez wieki w Europie wierchowały monarchie absolutne, nakładające ludowi kagańce i dlo zmyłki wmawiające, że to kaganki. A kie pon Łukasiewicz wreście te lampe wynolozł – to w ciągu kilkudziesięciu roków europejskie absolutyzmy poupadały. Haj.
„Ponieważ byłem dwa razy chrzczony”
A cemu tylko dwa, Tubylecku? Przecie momy Trójce Świętom, a nie Dwójce.
„W takiej jednej wizji zobaczyłem, że niebo i piekło to jest to samo miejsce! Sadyści i masochiści dobrani parami czują się tam jak w niebie. zadając sobie męki rozmaite wymyślone przez ludzi pobożnych.”
Hmm… hyrny religioznawca, pon profesor Mikołejko z zapisków hyrnej Siostry Faustyny wyśpekulowoł inksy wniosek: otóz jego zdaniem te zapiski sugerujom, ze piekła abo nimo, abo… za jakisi cas przestonie ono istnieć, bo prędzej cy później syćka rezydujący w nim potępieńcy piknie sie zresocjalizujom. Co jesce ciekawse – zdaniem profesora Mikołejki ku takiej koncepcji zdawoł sie skłaniać sam Jan Paweł II. Co zatem z Twoim poglądem na piekło i niebo? Ocywiście tyz mozno go poddać naukowej analizie. Ale syćko po kolei, Tubylecku. Siostra Faustyna jest błogosławiono, a Jan Paweł II jest święty. Zatem i Ty, Tubylecku, najpierw musis zostać kanonizowany i dopiero wte pon profesor Mikołejko bedzie mógł naukowo zbadać to, coś nom tutok opowiedzioł 🙂
Do Volterecka
„Myśloł kogut ło niedzieli..a w sobote łab ucieli.”
Jak mioł pecha, to mioł. Nimo na to rady. Kieby zamiast o niedzieli, pomyśloł o sobocie, to nic by mu nie pomogło, bo by było z kolei tak: „myśloł kogut o sobocie – w piątek wpodł w pazury kocie”.
„Tera Hurtownie Blachy mają ruch w interesie okropnisty…Zamówienia na nowe szyldy ulic placów podniesły ceny blachy i lakierów!”
O, Jezusicku! A kie juz nomieniom nazwy syćkik ulic, to pewnie wezmom sie za nazwy syćkik miast. Katowice, ftóre roz juz były Stalinogrodem, pewnie nazod bedom *****grodem, telo ino ze z inksym pocątkiem. A potem wezmom sie za nazwy górskik wiersycków i wte… co bedzie z moim Turbaczem?
„Do wiadomości np: .Świety Piotr szef biura przepustek.”
Na mój dusiu! Ostatniego 11 listopada, w jednym warsiawskim kościele, patrioci marki ONR straśnie sie wściekli na jednom poniom, ftóra wyjęła nagle transparent z cytatem z Jana Pawła II. Skoro więc Jan Paweł II tak ik zdenerwowoł, to wyobrazos se, Volterecku, jak by ik zezłościł sam Święty Pieter?
„Kissa..a nie wies ty ka się podziewo Łowcarecek..?”
Ano… zdarzajom mi sie kilkudniowe, a casem nawet kilutyźniowe nieobecności w budzie. Ba dopiero kie nie bede sie odzywoł dłuzej niz miesiąc, to bedzie znacyło, ze abo przesadziłek z konsumpcjom Smadnego Mnicha, abo… ze hereśtowoł mnie jakisi Kulson 🙂
P.S. Volterecku, som dwa Twoje identycne komentorze pod dwoma róznymi nickami (ten pod inksym – wypuściłek przed kwileckom z pocekalni). Skasować jeden z nik cy ostawić oba? 🙂
Do Wawrzecka
„Wyobraź sobie te ceny w sklepach, C – deko mięsa i cena XXVIII zł. ) albo czas: Mam teraz XVIII godzinę – XLIX minut i XXXIII sekundy )))
albo mnożenie: V x V = XXV lub CXXIII x CXXIII = XVMCXXIX )”
Mało tego! Przecie teroz syćko w sklepak kostuje ileś-tam złotyk i… 99 grosy. Cyli do kozdej ceny w złotówkak byłaby jesce dodana końcówka w grosikak – XCIX.
„Przecież, gdyby Apostołowie wiedzieli, co ma uczynić Judasz, miecz Piotra spadłby błyskawicznie na głowę nieszczęśnika.”
Choć kieby Święty Pieter kapecke chybił i uciął ino ucho – dałoby sie to barzo łatwo naprawić. Co wiadomo skądinąd 🙂
Do Orecki
„Kilka dni temu wyslalam email do hikerow piszac, ze wprowadzili nas w blad, ze tak sie nie robi i ze z tej przyczyny nie mozemy utrzymyac z nimi dalszych kontakow.”
Bajuści. Nieładnie. Dyć ludzie ludziom pomagaliby więcej, kieby właśnie nie ten dylemat, komu tak naprowde sie pomago – prowdziwie potrzebującemu cy jakiemusi naciągacowi? Ci dwaj ponowie niek majom świadomość, ze teroz som oni współwinni temu, ze pomocy na tym świecie jest mniej niz mogłoby być. Cy mogom oni jakosi sie zrehabiliotwać? Przynajmniej cynściowo – mogom. Ba cy fcom? Jo se myśle, że dlo nik samyk lepiej by było – kieby fcieli 🙂
Do Alecki
„Miałam rzadką okazję być na koncercie, jednym z ostatnich trasie…”
A jo całkiem niedowno dowiedziołek sie, ze poni Anita Lipnicka wytatuowała se na ręce cytacik z jednego z utworów pona Cohena. A zbocowuje tutok poniom Anite, bo cynść jej piosnek jest kapecke w stylu country. Cyli mozno pedzieć, ze przynajmniej cynściowo – jest to polsko kowbojka 🙂
Łowcarecku jeden wpis trza wyrzucić bo po co dwa takie same. Mnie uciek kursor w miejsce podpisu i bez nieuwage takie psoty. Pardon.!
Kissa skoro ty mmasz wizje…i znajomości u swiętych….liczymy na jakieś objaśnienia.Na poczatek jak rozwinie sie miłość miedzy Dudą I Macierewiczem,???
Jak to widza w niebie.
Drogi Owczarku!
Uprzejmie donoszę, że Twój blog, że tak się wyrażę, powoli staje bezpański. 🙂
Łowcarecku..Myslem ze Turbac pódzie na piersy ogień.Tak i sie nomen łomen pedziało i dali temat sie ciagnie i slimacy jak śpik pod nosem. Wyklęty kiedysik Kuraś Jan budzie w niebie Harnasiem. Nic to ze górale i hstoryki sie krziwią jak po kwaśnicy bez świńskiego łba.Pierwy zanim zapanowała Kurswizja..w mojem telewizorze widziołek kapitana AK.. z Podhala co pokazywoł wyroki na Kurasia za bandyctwo .Kapitan sie nazywoł Sral..i moze bez to nie potraktowano go poważnie.? Kto wie cy Srala na stare lata nie posadzom..za opluwanie tych co chcieli prostowac kolana? A moze chłop mioł scyńscie ..wziął i umarł jak Kopernik przed wyrokiem Inkwizycji. Tak cy inacy trzeba:
– Po pierwse..dostosować naźwiska do powagi formacji np.płk. Jerzy Sztoss-Waligóra..abo kapitan Sęp-Magurski…lub cus podobnego.Bo srala nie biora powaznie w Warszawie. Ni mająszczunku do folkloru i nie zrozumieja ani głebi ani tkliwości tego określenia.
-po drugie..cierpiwie cekać na dalsy rozwój polskiej myśli narodowej ftóra podpalana piórem kamera i fonią,,bilbordem plakatem oraz …a jakze kropidłem.. szaleje jak cukier po wsypaniu drozdzy do balona i wymiesaniu. Rułka śklana moze nie wytrzymać i co?
Juzek Luśnia ło kturem było powyzej naucył mnie co te pierse fuzzle z fermentacji trzeba odstawić..Jo tak robiem ..ale nie wylewom..Gdy przelejem do flaszki stawiom na półce daleko zeby nicht nie siegnął..i nalepiom etykiete z napisem! W wiecie co pisem?. Naźwiska z publcnej debaty politycnej. Fto zgadnie jakie?
Orca,
po polsku „hiker” to podróżnik, wędrowiec, co to na własnych sobie chodzi tam i ówdzie 🙂
Owczarku,
„A jo całkiem niedowno dowiedziołek sie, ze poni Anita Lipnicka wytatuowała se na ręce cytacik z jednego z utworów pona Cohena. A zbocowuje tutok poniom Anite, bo cynść jej piosnek jest kapecke w stylu country”.
Leonard Cohen nie jest w stylu country i nigdy nie był, cokolwiek śpiewał, to było w jego własnym, niepowtarzalnym stylu, a jeśli chcielibyśmy go muzycznie zaklasyfikować, to ja bym go zaklasyfikowała na całkiem osobną półkę „Poezji śpiewanej”, tam gdzie są nasi – Grechuta i Demarczyk.
Z tym, że Leonard napisał wszystkie teksty wykonywanych przez siebie piosenek. Dla mnie on jest przede wszystkim poetą, wartym Literackiej nagrody Nobla – i wcale nie żartuję!
Przy okazji…takie ciekawostki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Leonard_Cohen
https://www.youtube.com/watch?v=D97OxHZzBeQ
Przyszłość…
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22653012,mozemy-byc-dumni-z-tego-jak-roznorodne-mamy-wodki-kanadyjczyk.html#TRwknd
chłe chłe chłe….
Niepowtarzalność i wyjatkowość poezji Cohena troszkę odstaje od Grechuty..Szkoda że w Szwecji nie potraktowali go tak jak Boba Dylana. Ja nie znam angielskiego w takim stopniu aby to czuć jak Asnyka czy Szymborską…i raczej polegam na przekładach.
Grechucie teksty pisali…Jan Kanty Pawłuskiewicz i inni jednak dopasował do artysty nastroje i teksty.
Nomen omen w piwnicy Pod Baranami tyz beły Łowcarki ..a casym spiewoł Jędrek z grupom ,,Pod Budą”. ,,Ale to juz było i nie wróci więcej”późni Marylka..
Co do chle,chle…chle..tyz beł mistrz ceremonii pan Piotrek ..znawca.
Muzyka palce lizać! Demarcykowa Ewunia…
,,A moze byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa???” Jazz nie raz..
Ech ..te casy..!
@Alicja-Irena:
A propos tekstów i linków do Wikipedii — Bądź moim Googlem!
https://www.youtube.com/watch?v=0RJbdr6UQXU
PAK4,
???
Dlaczego podaję sznureczki – otóż dlatego, żeby się skracać i nie powtarzać tego, co już napisane.
Volter,
trzeba być wielkim poetą, żeby zdecydować się na tłumaczenie poezji Cohena. Wiersze proste, jak wiersze Szymborskiej, ale znakomity poeta Barańczak, znawca języka angielskiego, też nie przetłumaczył wierszy Wisławy dobrze.
To jest to, co się czuje i jak dla mnie, polskich poetów czuję po polsku, a Cohena po tutejszemu, bo język angielski po 35 latach mieszkania tutaj też „czuję” i jego drobne niuanse poetyckie.
Przypomniało mi się, że Maciej Zembaty lata temu próbował tłumaczyć Cohena, ale nie ocenię, dopóki nie przeczytam. Jak przeczytam, to się wypowiem 😉
p.s.
„Wiersze proste, jak wiersze Szymborskiej, ale znakomity poeta Barańczak, znawca języka angielskiego, też nie przetłumaczył wierszy Wisławy dobrze.”
Zapomniałam zaznaczyć, że mam taki tomik poezji Wisławy – i obok każdego wiersza tłumaczenie Barańczaka na język angielski.
Szymborską czuję po polsku 🙂
Zdjęcia (paskudne, ja wiem) z ostatniego koncertu Cohena u mnie na wsi, a tak w ogóle to z jego ostatniego objazdu koncertowego.
http://aalicja.dyns.cx/news/Cohen-13.12.2012/Cohen/
„tłumacza obowiązuje nie tylko wierność wobec tekstu
musi on przekazać w swoim języku całą urodę tej poezji, nie zatracając jej kształtu i zachowując w miarę możności styl i ducha epoki”
Wisława Szymborska („Poczta Literacka”).
Sto lat temu czytywałam „Zycie literackie”
Do Volterecka
„Łowcarecku jeden wpis trza wyrzucić bo po co dwa takie same.”
To zaroz pozyce brzytwe od pona Ockhama i jeden wytne.
„Myslem ze Turbac pódzie na piersy ogień.Tak i sie nomen łomen pedziało”
Bajuści, mogom go nomienić na Kurasiowy Wierch. Ale w takim rozie mozno mieć nadzieje, ze ta nowo nazwa – w dalsym ciągu nomenem omenem jadąc – wpodnie na ten Turbacz jak po ogień, cyli ino na kwilke, cyli zaroz piknie dotykcasowo nazwa wróci.
„Kto wie cy Srala na stare lata nie posadzom”
Mało tego – mogom zmienić nazwe Polany Sralówki, przez ftórom wiedzie zielony ślak z Nowego Targu na Turbacz. No bo powiedzom, ze nie godzi sie, coby ta polana zwała sie tak jak ten kapitan, co nie fce ccić Kurasia. Zreśtom fto wie – moze baca Sral, od ftórego nazwano te polane, był dziadkiem kapitana Srala? A skoro tak, to tym bardziej powiedzom, ze Polane Sralówki trza zdekomunizować 🙂
Do Witoldecka
„Uprzejmie donoszę, że Twój blog, że tak się wyrażę, powoli staje bezpański.”
Bo to jest – z załozenia – zbójnicki blog. A ze kozdy zbójnik jest ślebodny i bezpański, to ten blog tyz taki jest. Kłopot byłby dopiero wte, kieby zacęły tu przychodzić trolle. Ale jakosi nie przychodzom. Widocnie straśnie nie lubiom abo Smadnego Micha, abo oscypka, abo kiełbasy jałowcowej, abo tyk syćkik trzek rzecy naroz 🙂
Do Alecki
„Leonard Cohen nie jest w stylu country”
To prowda. Ale jedno go z tom muzykom łący – właśnie poni Lipnicka. Bo ona lubi i pona cohena, i country.
„Z tym, że Leonard napisał wszystkie teksty wykonywanych przez siebie piosenek. Dla mnie on jest przede wszystkim poetą, wartym Literackiej nagrody Nobla – i wcale nie żartuję!”
Tyz tak mi sie widzi. Ale ze nie dostoł – to jest wina poni Gretkowskiej. Cemu? A bo poni Owcarkowa niedowno przecytała jednom jej ksiązke. A w ksiązce tej było napisane, ze… pon Dylan dostonie Nobla. Na rok cy dwa przed tym jak rzecywiście go dostoł! Cyli kieby poni Gretkowska napisała, ze pon Cohen dostonie Nobla – to tyz by dostoł 🙂
„Przypomniało mi się, że Maciej Zembaty lata temu próbował tłumaczyć Cohena”
A opróc tego, ze go tłumacył, to opowiadoł tyz, jaki to śpas pon Cohen wyryktowoł ponu Castro, kie przestoł go popierać. Muse se przybocyć, jak dokładnie sła ta historia 🙂
Do Pakecka
„A propos tekstów i linków do Wikipedii – Bądź moim Googlem!”
A Bing nie bedzie zazdrosny? 🙂
@Owcarek
„moze baca Sral, od ftórego nazwano te polane, był dziadkiem kapitana Srala? ” A może chodzi o krewnego SRULA opisywanego w internecie?
„Jak Żyd dziwak srula uratował
Ta jej , ta moje życie takie poukładane , taki monotonne . Ta ma ja sklepik , tam ma ja żonę Rachel , tam ma ja córci dwie . W sklepi stoję całe dnie , tylko krzyk Rachel po południu ”Obiad na ciebie uczekuji”, daje sygnał by sklep na godzina zamknąć . Modlę się w Synagodze , ale nie o szczęści czy o zdrowi , ale o to by na chwila stać się kimś innym , kimś ważnym . Dobry Bóg może wysłucha moich próśb i się na mnie nie obrazi .
Tak się trochi u mnie zmieniło , bo najpierw pan John Kemp-Starley wędrowca wymyślił , po ichniemu rover , a potem innych John co mu Dunlop było oponę wynalazł .
I tak ja w roku 1891 kupił sobie ten wynalazek znaczy rover po angielsku. I trochi się ta moje życi zmieniło , ni słuchał ja Rachel co pretensje miała do mnie , a o co ona miała , kto to wyrozumie , siadał ja na ten rover , wędkę brał i rybi ja sobie w naszej rzeczce łowił .
Rachel mnie mówiła , ze ja tymi swoimi fanaberyjami rodzinę do upadku wiodę i że ludzi śmiać się śmieją , bo kto widział , żeby kupiec na roverze jeździł , a dziwactwem jest , że na rybi , a na cóż kupcowi rybi łowić , jak on ( znaczy ja ) ma ich w sklepiku 20 rodzajów .
I byłby ja tylko Żyd dziwak rowerowy i nic by mnie w życiu nie spotkało gdyby nie 3 letni srul . Srulem to ja nazywam małego goja .
W więc srul to był synalek tej gojki Klary , co smutna zawsze chodziła , choć niby los się do niech uśmiechnął , bo służką najpierw u kuzyna swojego Aloisa była ,a potem żoną . A Klary było mi żal , bo dzieci miała z Aloisem , ale każde z nich dwóch lat nie dożyło . Gustawa , Idę i Otto pochowała . I czwarte urodziła i chuchała na niego .Srul przeżył ten nieszczęsny wiek dwa lata i miał już trzy , za ładny nie był , ale czy to ważne .
Goje to nieprzywykłe na takie moje gadanie , bo co ma Rachel , sklep, rover , wędka , Klara i mały srul wspólnego , do tego srul nie całkiem ładny . Już ja mówi .
Ta wybrał się ja kolejny raz na ryby , Rachel swoje narzekała , córci cicho były , wsiadł ja na ten wynalazek pana Kemp-Starleya z oponami pana Dunlopa , wędkę ja wziął i wszystko inne co na ryby , i jadę ja sobie wzdłuż naszi rzeczki . I słysze ja głos jaki z tej rzeczki , cienki , wodą zbulgocony . I co ja widze ? Ja widze tego srula od Klary co się tam topi. Dobry Boże a na cóż on się topi jakby w domu nie mógł siedzieć , gdy ja na ryby jadę ?
To co mnie teraz robić było ? Toż ja skoczył do tej rzeczki , w ubraniu , ileż to mnie Rachel będzie suszyć o to mokre , że ja w mokrym , kupiec w mokrym , to nie wypada , srula ułowił z tej rzeczki jak kota za kark i taka mnie myśl przyszła , a może Klara jak kota chciała srula topić , ale myśl to bezbożna , więc srula za kark i na brzeg , żeby się srul do końca nie utopił.
Srul na brzegu mnie płacze , ubranie mokre , ryb łowić już nie będę , więc wsiadam ja mokry na rover i z mokrym srulem do miasteczka roverem, jedziemy , ja modląc się by nikt mnie kupca poważnego mokrego nie zobaczył , do tego z mokrym srulem .
I zaszedł ja do Klary co smutna była bo trójkę już dzieci pochowała i stukam do drzwi . Klara jak nas zobaczyła , to najpierw nie wierzyła , bo ona myślała , ze srul cicho w pokoju obok jest .
To ja mówi , co ze srulem , dokładni co i jak . Rover , wędka i srul w naszej rzeczce Inn.
Ja mówi ona stoi. Ja mówi ona milczy . Ja mówi , ona mi nie dziekui ? To ja przestał mówić .
Na to Klara płakać zaczyna z wdzięczności płakać , że czwartego dziecka jej Bóg nie zabrał. I że błogosławi mnie Żyda dziwaka rowerowego za ten czyn .
I przejrzał ja , że Pan Bóg w końcu mnie wysłuchał i już ja nie dziwak , już ja bohater. I w naszym miasteczku będą mówić , dzielny , odważny , choć sklepikarz , choć Żyd. I błogo mi się zrobiło , jak po chałce .
Aż ona ta Klara mi klęka i ręce składa i prosi . Prosi mnie a ja nie wierzę . Ona prosi mnie żebym ja nic nikomu nie mówił , nawet Rachel , nawet córkom swoim , że ja srula z rzeki wyciągnął . Bo jak się jej mąż znaczy Alois dowie , że ona pogrzebała już trójkę dzieci i czwartego upilnować nie potrafiła , to on Aldois łyknie sobie jak prawie codzień wódki węgierskiej podpalanki i bić ją będzie . I żyć jej nie da . Bo on bić potrafi. I nawet srula swojego małego nie woła , a gwiżdże na niego żeby przyszedł . I jak on się dowi , że ona
co on łaskawy był dla niej i ze służącej żonę zrobił , to lepiej jej się będzie powiesić niż tak dalej żyć .
To ja sobi na to myślę po cichu , dobry Boże , to zrobiłeś ze mnie bohatera ,ale tak to umyśliłeś , by nikt nie wiedział ? Oj Boże tyle ja czekał by być kimś a teraz nic mi powiedzieć nie wolno ? To po to ja srula ratował , by srul żył , a ja dalej dziwakiem rowerowym był ?
A głośno mówie tej Klarze , ze dobrze ja nikomu nie powiem , że jej srula uratował , co to przez jej nieuwage z domu wyszedł i do rzeczki wpadł . I niech srulowi się szczęści i niech będzie dobrym człowiekiem .
Klara mnie zapewniłą , sto razy zapewniała , że srul najlepszym człowiekiem będzie , więcej on już jest , przecież widać że wdzięczny i nie zapomni komu życie zawdzięcza .
Srul marnie wyglądał i wzrokiem tępawym na mnie patrzył , to ja zapytal jak srul na imię ma .
I wyszedł ja od Klary , wsiadł mokry na rover i pojechał do domu . I już ja słyszał ględzenie Rachel , ze głupi , ze mokry , że upadek i kto to widział .
I zanim ja wszedł do domu to sobie cichutko powiedział , ja Mose sklepikarz z miasta Branau za panowania cesarza Franciszka Józefa , uratowałem srula 3 letniego imieniem Adolf i nazwiskiem Hitler .
A teraz niech już Rachel krzyczy o te mokre ubranie „.
Mój jest setny komentarz 🙂
@ Witoldecek
19 listopada o godz. 11:17 185738
„Mój jest setny komentarz „. Uśmiałem się setnie!
A teraz mam komentarz na 102 🙂
Znacy sie ktuś został Setnikiem? Łowcarek ustanowieł puchar..abo nagrode za tzw ,,.Premie Górską”.
Myślem jednak Kissa, co Sral do Srula nijak sie ni mo. Złozenie dźwięków to jesce nie treść…! Kiejś jus dawno po kilku łodwilzach partyjnych ..tyz ktuś lansował takie nmery słowotwórce Skróty kalambury, jagby…kryptonimy..abo nie wim co!
Na przikład słowo SRU..tłumacyli egzegeci na Socjalistycno Reforme Ustroju.. z reguły jak fto zbyt głośno to tłumacył mógł dostać po reformach.
Tera. tyz mozno cosik wykoncypować.. Ino co? Drapiem się po łysinie ale nic z tego nie bedzie…!Poezja skyka trudno. Łatwi na pniu kozikiem wystrugać : ,,Kocham Beatkę” abo ,, Misiewic go Home”..cy dejmy na to ,,Petru -Swetru”.
Struganie wariata jest jednak tak popularne ze koziki wysły z uzycia..nie trza narzędzi.
Ale wracając na grunt liczbowy to mój wpis jest na 102..i ..i co..Myślem co gospodarz Budy skocy po ,,Budweiser” maluśki.
Protestujem..komentarz bez merytoryki…ino liczby?! Fto tak struga?
AT – wyjasnienie
Grzegorz przyslal email w ktorym wyjasnia wiele szczegolow I podaje kontekst do kilku decyzji. Podziekiwalam jemu I napisalam, ze znajomosc kontekstu jest bardzo wazna I ze budzi zaufanie wsrod osob, ktore uczestnicza w zbiorce pieniedzy dla osob ktorych nie znamy. Nikt nie lubi niespodzianek podczas zbiorki pieniedzy I kazdy chce pomoc. Znajomosc szczegolow sprawia, ze ta pomoc jest latwiejsza.
Mam nadzieję że kontekst prawdziwy..i wyjaśnienia również. Tak często bywa że najbardziej prawdopodobne są manipulacje i fakty,,kreatywne’. Najczęściej daja sie nabierać ludzie uczuciowi. Na wnuczka,na babcię na policjanta. itp.
Potrzeba pomagania innym jest szlachetna…ale bywa haniebnie wykorzystywana.
Volter,
Tego nie wiem. Dla nas AT jest w przeszlosci.
Orca
19 listopada o godz. 19:07 185745 <– dla mnie 185745 to jest numer wpisu Orcy 🙂
U mnie spadł śnieg, wyobrażacie to sobie? Ciekawa jestem, czy u Owczarka na halach też jest już biało…
Nadal czytam "Pocztę literacką – czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem. Tam są tylko odpowiedzi, uśmiać się można po pachy, Szymborska miała znakomite poczucie humoru, a mnie by do głowy nigdy nie przyszło, że to ona odpisywała na listy potencjalnych poetów i literatów. Jeden z listów jest przytoczony:
" „Mój chłopak twierdzi, że jestem za ładna, żeby pisać dobre wiersze.
Co myślicie o tych, które załączam?”
– Sądzimy, że jest Pani rzeczywiście piękną dziewczyną.
„Pyta pan wierszem, czy życie ma sęs.
-Słownik ortograficzny daje odpowiedź negatywną”.
„Opowiadanie od biedy może nie mieć poczatku ani zakończenia, środek jednak wydaje się konieczny”.
Perełki, szczególnie z tą piękną dziewczyną, bardzo dyplomatyczna odpowiedź 🙂
Kochani na kuniec trza łodrobinke kultury kojącej muzyki…proponujem do snu Szuberta.
https://www.youtube.com/watch?v=dbGxCxTggRU
i i Brahmsa https://www.youtube.com/watch?v=t894eGoymio
A kuku!
Nie bierzesz jadła ni napoju ..zostawże nas w spokoju..a kysz..a kysz aaaaa…k
@volter
20 listopada o godz. 15:48 185751
Jak nie chcesz jeść ani pić, to se idź! A kysz! a kysz! (bagnet mam tyż!)
Kissa to nie tak.Pusciłem dwa razy komentarz z linkiem do yutuba z muzykka Brahmsa ,,kołysanka” i Schuberta…Serenada op.48..ale moderacja nie puszcza i dlatego taki wpis.
Bagnetem raczej nie strasz…bo to moze byc opacznie zrozumiałe.
Sprubuje jeszcze razhttps://www.youtube.com/watch?v=JtA9Js-22ko
https://www.youtube.com/watch?v=JtA9Js-22ko
https://www.youtube.com/watch?v=t894eGoymio
Nas Karpiel-Bułecka tyz tak umie!!!
@volter
20 listopada o godz. 17:18
Serenada zaiste przepiękna! A zobacz na YT „Dzień w kolorze śliwkowym” https://www.youtube.com/watch?v=aych7e3nZiM
A bagnetu się nie bój, bo każdy Polak musi mieć bagnet i musi czekać kiedy mu zaśpiewają „Hej kto Polak na bagnety!”
KISSA..no niezłe..poeta się rozochocił do tych nalewek.
Volter: „.poeta się rozochocił do tych nalewek.” A skąd poeci biorą natchnienie jeśli nie z pomocą nalewek?
Poeta pije nalewki nie dla swojego „rozochocenia”, lecz by „nakarmić” muzę. Gdy muza już skosztuje odpowiedniej nalewki i zasmakuje w niej, to wtedy otwiera „Ogród Alicji”, by poeta mógł sobie w nim pochodzić, pozwiedzać, nawąchać się, najeść oczami i co tam tylko jest dostępne bez ograniczeń. Potem opada ciężko na jakiś fotel lub kanapę, musi to wszystko przetrawić i poukładać sobie a następnie przelewa to na papier lub ekran monitora. Lecz jeżeli tej nalewki nadużyje, to klapa murowana (( Trzeba zachować umiar w nalewce i w „przelewaniu” na papier swoich doznań eterycznych ))
@Wawrzek
21 listopada o godz. 9:05
Niektórzy poeci czerpią natchnienie nie z nalewek, lecz z innych źródeł, czego dowodzi poezja klozetowa…
Wawrzek masz duzo racji..a nawet więcej…
Jędrek Mleczko pedagog rysunkowy w trosce o Polaka .. szerokopojetej trosce ..narysował taka scenke rodzajową z podpisem,, Panowie Nie Pieprzmy Byle czego”..
Bogowie lubia Ambrozję..ci mniej boscy lubia nalewki..sa tacy Jak Juzek Luuuśnia …on lubi wszyćko..ale jest bezpretensjonalny i na Parnas się nie wciska
Alicja-Irena
18 listopada o godz. 19:35 185732
Maciej Zembaty próbował też Cohena śpiewać. Głos to on miał, owszem, radiowy, ale całkiem nieśpiewny. Efekt można porównać ze zmęczoną sylabizacją nocnego stróża schodzącego ze zmiany.
owcarek podhalański
18 listopada o godz. 1:51 185722
Do Tanakecka
„Kopalnię uranu da się znaleźć. Trzeba tylko nastawić ucha. Jak będzie słychać: uraaaaaa…!!! To znaczy, że to tam.”
A jak „Uraaaa, towariszczi!”, to znacy, ze właśnie przyjechoł pociąg towarowy po ten uran
Otóż to właśnie, otóż to !
@Tanaka
21 listopada o godz. 13:51
Bardzo podoba mi się twój post na ateistycznym forum i tak sobie myślę, że w Polsce biurokraci od dawna mnożą się jak króliki i teraz zapragnęli on zwiększyć liczbę petentów, aby po raz kolejny zwiększyć liczbę etatów w biurach i urzędach, gdzie można robić łaskę, albo załatwiać odmownie. Może Bóg miłosierny ześle na nich jakiś trąd urzędowy, albo biurowego AIDSA_ Czego sobie i wszystkim życze.
Kissa
21 listopada o godz. 15:35 185765
To miłe że Ci się podoba, ale myślę, że należytą elegancją jest nie omawiać spraw jednego blogu na innym. Najlepiej – we właściwym miejscu.
Ci mi przypomina pewien polski film traktujący o sprawach przedwojennych. Bronisław Pawlik grał w nim rolę zawiadowcy stacji, kasjera miejscowego urzędu i komendanta posterunku policji jednocześnie. Gdy, jako zawiadowca stacji, dopuścił do spóźnienia się pociągu, zdejmował z czoła czapkę zawiadowcy, zakładał czapkę policyjną i sam sobie wlepiał mandat, po czym sam od siebie kwotę z mandatu – w czapce urzędnika magistratu – odbierał i wpisywał do księgi rachunkowej.
Tak było. W filmie.
@Tanaka
21 listopada o godz. 17:32
Wiem co jest eleganckie, a co nie, ale nie chcę ryzykować następnego potraktowania cepem przez tych ateistów, którzy nie zgadzają się z moim punktem widzenia. Ja na pewno go nie zmienię i na tamto forum nie wrócę.
Tanaka mnie się kojarzy z Tanach..czyli z Pięcioksiągiem Mojżeszowego autorstwa..
ale też z Japońskim politykiem dosyć popularnym.Pisanie i przebywanie na kilku blogach rodzi pewne ryzyko .Jesli ktoś ma kilka punktów widzenia i ambiwalentny stosunek do tematu..może utracić autentyczność olbo orientację who is who? Ale jak już tu napisano jeden aktor może zagrac w jednym filmie kilka ról. Sołtysa i plebana..
Skądinąd też z sztuki której tytuł i autor mi umknął bohaterem jest wieloletni agent który śledził wrogów rezimu. Obiekt mu umarł..a on w końcu został wyznaczony do śledzenia nowego osobnika i składania szczegółowych raportów. Pech chciał że miał śledzić samego siebie. Aby być dokładnym ..nie spał..bo okres nocy też na formularzu nie mógł być pusty…a szef wymagający. Katorga..!
@volter
21 listopada o godz. 18:51
To nie tak. Na forum ateistów NIKT ANI RAZU nie odniósł się merytorycznie do TREŚCI moich komentarzy. Od razu przystępowano do omawiania mojej osoby. Identycznie jak zrobił to Tanaka w swoim powyższym poście. Z tą oczywiście różnicą, że nie użył obelg, a tylko delikatnie zarzucił mi brak elegancji. Myślę, że to taka maniera ateistów i dlatego ich forum nadaje się dla ludzi tego typu…Najlepiej od razu cepem!
Kissa, volter, Wawrzek,
swego czasu do „Poczty literackiej” przyszedł list w sprawie, jak się zorientujecie z odpowiedzi, oto jak na ten list odpowiedziała Wisława, jako redaktor poczty literackiej (w książce nie ma treści listów, tylko odpowiedzi:
„Br.K..,
Przez wszystkie prózki poetyckie przewija się postać Wielkiego Poety, który w alkoholowej euforii tworzy swoje niezwykłe dzieła. Można się z grubsza domyslić„, kogo miał Pan na myśli, ale ostatecznie nie o nazwisko nam chodzi, tylko o złudne przeświadczenie, że alkohol pomaga w pisaniu, rozzuchwala wyobraźnię, zaostrza dowcip i dokonuje jeszcze wielu innych pożytecznych rzeczy manipulując duchem wieszcza.
Kochany Panie Bronku, ani ten poeta, ani inni także osobiście nam znani ani wreszcie żaden nie napisali nic świetnego pod bezpośrednim działaniem czystej wyborowej. To, co dobre, powstawało okropnie na trzeźwo, bez rozkosznego szumu w głowie.
„Ja fantazję mam zawsze, a po wódce mnie głowa boli”-powiadał Wyspiański. Jeśli kto pije, pije pomiędzy jednym wierszem a drugim. Tak wygląda goła rzeczywistość. Gdyby zresztą alkohol był współtwórcą wielkiej poezji, to co trzeci obywatel naszego kraju byłby co najmniej Horacym. Tak to przyszło nam zburzyć jeszcze jedną legendę. Mamy nadzieję, że zdrów i cały wygramoli się Pan spod gruzów.”
Trzeba przyznać, że nasza Poetka wylała kubeł zimnej wody na otrzeźwienie! Kto jak kto, ona powinna wiedzieć 😉
Kissa
21 listopada o godz. 20:19 185769
Miałbym Ci przywalić cepem, choćby i w rękawiczkach, boś mnie pochwalił? Jako zorientowany co jest eleganckie, nie omawiałbyś sprawy jednego na drugim blogu. Skoro grzeczne zasygnalizowanie sprawy bierzesz za sprawę tego rodzaju co walenie cepem, to mylisz pojęcia i proporcje.
Trochę szkoda.
Ale może się nie znam, bo to blog Owczarka. On tu rządzi i jego zdanie.
@Tanaka
21 listopada o godz. 20:49
Coraz mniej rozumiem. Czy naprawdę nie potrafisz (jak inni z ateistycznego forum) dyskutować na temat, a nie o osobie rozmówcy? Dlaczego moją pochwałę Twojego POSTU uznałeś za pochwałę CIEBIE? I dlaczego przywiązujesz mnie jak chłopa pańszczyźnianego do określonego bloga, jak do ziemi? Człowiek żyje w szerokim świecie i jego poglądy również mają prawo być głoszone i omawiane w szerokim świecie. Czy poglądy zmieniają si.ę w zależności od środowiska, jak twierdzi Volter? To byłaby hipokryzja, choć czasem zwą to ogładą towarzyską.
@Alicja-Irena
21 listopada o godz. 20:41
Oczywiście moje dywagacje na temat wpływu nalewek na poezję to swego rodzaju rodzaj (wątpliwego) dowcipu. czasem wypisuje różne bzdury jako test poczucia humoru i może przytoczę jako przykład moją genezę czci dla górali znaną Owcarkowi, bo pisałem ją już chyba kilkanaście lat temu:
Z przykrością stwierdzam, że my, mieszczuchy traktujemy włościan z pogardą i szydzimy z ich gwary, mentalności, ubioru i gustu. Określenie, że ktoś ma wiejski gust dyskwalifikuje go towarzysko. Szczególnie w kręgach mieszczan w pierwszym pokoleniu. Wieśniak jest synonimem chama, głupca, pijaka i życiowego niedorajdy i choć modlimy się „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj…”, to producentów tego chleba stawiamy na dnie społecznej hierarchii. Z jednym, jedynym wyjątkiem. Tym wyjątkiem są górale. Góralami dla odmiany zachwycamy się, choć prawdę mówiąc stanowią oni najpośledniejszy szczep naszego ludu. Dlaczego najpośledniejszy? Bo dali się przegnać z żyznych równin na skaliste nieużytki, choć w dolinach rolnictwo jest dużo bardziej opłacalne. Górale wolą siedzieć w górach i klepać biedę od pokoleń. Tęgi chłop z równin latem kroczy dumnie w gumiakach, a zimą w ciepłych gumofilcach. A co robi bidny góral spod samiuśkich Tater? I latem i zimą drypci w skórzanych pantoflach nazwanych kierpcami. Chłop z nizin używa takich kierpców, gdy wchodzi na pokoje, żeby nie niszczyć parkietów. To chyba kierpce są przyczyną skocznych góralskich tańców, bo gdy człowiekowi nogi zmarzną , to musi skakać jak wariat, żeby się rozgrzać. Gdyby takiemu góralskiemu zbójnikowi dać gumofilce, to od razu by się uspokoił, żeby ich nie pogubić podczas wycinania hołubców, albo i nie miałby bidok siły podnieść w nich nogi w tańcu. Chłopom z nizin wystarczy biczysko, żeby każdy zszedł mu z drogi, ale góral musiał se do biczyska przyprawić siekierkę i nazwał to ciupagą, żeby się chłopy z niego nie śmiały. Chłop z nizin, gdy zimą policzy kasę i zobaczy że ma ładnych parę tysięcy do puszczenia, to jedzie w góry dać zarobić bidokom z gór. Ale góral za skarby nie wyjedzie w doliny. Mówi, że to z miłości do gór, ale tak naprawdę nie ma pieniędzy na bilet i boi się ruszyć z domu nawet z ciupagą. Od kilku pokoleń jest tak wystraszony, że boi się po trzeźwemu wyjść z rodzinnej chałupy między ludzi. Matki i żony górali boleją nad ich tchórzostwem i dostarczają im gorzałkę do domu, ale nie pomyślą, że górale wstydzą się wyjść. Bo może nikt mi nie uwierzy, ale latem i zimą chodzą oni w ciepłych wełnianych białych kalesonach! A spodni nie znają! To jak mają się nie wstydzić? Co prawda miastowi artyści dali im wzory do wyszywanek na spodniach, bo szkoda im było górali i sami nie chcieli na ulicy w Zakopanem czuć się jak w szpitalu psychiatrycznym, ale niewiele to pomogło. Nie wiem, dlaczego górale z całego świata mają taki wstręt do noszenia spodni. Szkoci na ten przykład noszą spódniczki i udają, że nazywa się to inaczej. Ostatnio dowiedziałem się z TV, że Tatrzański Park Narodowy płaci góralom za wypasanie w nim owiec. Zawsze uczono mnie, że w parkach narodowych zakazana jest jakakolwiek działalność gospodarcza i ludzka ingerencja, aby w takim parku przyroda zachowała się w stanie dzikim, a tu taki kwiatek. Ponoć owce są niezbędne, aby hale nie zarosły CHWASTAMI i były pikne! Ale to nie wszystko, jeśli chodzi o rządową chęć przypodobania się góralom. Podjęto postanowienie, aby każdemu góralowi, który zbankrutował z powodu opilstwa podarować stado 25 owiec wartości 10 000 zł, żeby za pieniądze z wypasu tych owiec wyżywił się wraz z rodziną. I myślicie może, że górale są zadowoleni? Otóż w najmniejszym nawet stopniu! Jakiś góral przed kamerą kręcił nosem, że te hale w parku narodowym są cholernie daleko od kasy z pieniędzmi i od sklepów z alkoholem, że kto ich tam do tych owiec po pijanemu zaniesie, bo nie liczą chyba na ich żony i dzieci. Najlepiej byłoby – stwierdził góral – kupić każdemu góralowi pensjonat, przed którym góral mógłby siedzieć na ławce, zbierać dutki od turystów i pytać ich po pijanemu: „Pikne te nase góry! Nie?” Jakby to oni te góry wymyślili i wybudowali. Ale najwyższy czas wrócić do tematu, czyli wyjaśnić dlaczego najgorsi polscy wieśniacy są najbardziej czczeni i cepry przymilają się, zachwycają się ich gwarą i starają się ją nieudolnie naśladować. Przyczyną jest snobizm polskich elit. Gdy pod koniec XIX wieku doktor Chałubiński odkrył dla naszych inteligentów Podhale, zaczęto jeździć tam coraz gromadniej. A przecież żaden snob nie przyzna się, że trafił w piękne góry zamieszkałe przez wiecznie pijanych prymitywów. Mechanizm ten opisał Mark Twain w „Przygodach Hucka”, gdzie dwaj oszuści nabierali kolejno grupami całą społeczność miasteczka będąc pewnymi, że już oszukani nie przyznają się do tego przed resztą znajomych, aby nie wyjść na durniów. Z tego samego powodu każdy snob po powrocie z Zakopanego nie mógł dość się nadziwić jego pięknem i wdziękiem jego mieszkańców. Sami więc widzicie, że jedynymi wartymi uwagi żyjątkami w górach są zawsze trzeźwe owczarki podhalańskie nie zauważone przez pijanych snobów. Są one nie tylko trzeźwe, ale utrzymują w porządku całe Podhale. Pilnują owiec wyjadających chwasty w Tatrzańskim Parku Narodowym. Pilnują pijanych górali, żeby nie spadli z hali i pilnują gór, żeby cepry całkiem ich nie zadeptali. Gdyby więc namówić owczarki, żeby założyły partię i wygoniły górali z gór, to wreszcie nasze Tatry byłyby godnie reprezentowane i stałyby się prawdziwym parkiem narodowym. Czego sobie i wszystkim życzę. Nie musze chyba nikogo zapewniać, że nie jestem takim frajerem, żeby jechać w góry i dać się oskubać górali z dutków! Góry i górali znam z literatury i filmu i niech tak już pozostanie…
I Owcarek nie potraktował mnie cepem, tylko się uśmiał!
Do Tubylecka
„A może chodzi o krewnego SRULA opisywanego w internecie?”
Hmm… trudno rzec, Tubylecku. Na pewno jedno mieli ze sobom wspólnego – kawałecek zywobycia pod rządami Najjaśniejsego Pona Franciska Józefa. Nie wiem, cy rozjaśni tutok sprawe mój następny wpis, ftóry postanowiłek poświęcić Polanie Sralówki i… właśnie Sralowi, chociaz nie kapitanowi, ino bacy Sobkowi Sralowi, od ftórego ta polana wzięła nazwe. Ba – jako ze w najblizsyk dniak zapewne nie bede mioł casu zaglądać do Owcarkówki (z powodu małego remontu w budzie), to nowy wpis w tym tyźniu racej sie nie pojawi. Ba w następnym – mom nadzieje, ze juz tak 🙂
Do Witoldecka
„Mój jest setny komentarz”
O! To jo z kolei powiniek sie pilnować i kie bedzie 99 komentorzy – nie ryktować tego setnego. No bo kiebyk wyryktowoł, to byk był niegościnny. I to wcale nie w tym sensie niegościnny, ze nie jestem autorem Mikołajka i Asteriksa 🙂
Do Volterecka
„Myślem jednak Kissa, co Sral do Srula nijak sie ni mo.”
Tak cy siak – jako juz pedziołek Tubyleckowi vel Kisseckowi – postanowiłek, ze właśnie o Sralu bedzie następny wpis. Wyryktuje jo go prowdopodobnie na koniec tego miesiąca abo pocątek następnego.
„Ale wracając na grunt liczbowy to mój wpis jest na 102..i ..i co..Myślem co gospodarz Budy skocy po ‚Budweiser’ maluśki.”
Zwycajowo tutok w Owcarkówce trzymom Smadnego Mnicha. Ale moge i Budweisera wykraść z Felkowego sklepu i wte bedzie Budweiser.
„Kissa to nie tak.Pusciłem dwa razy komentarz z linkiem do yutuba z muzykka Brahmsa ‚kołysanka’ i Schuberta…Serenada op.48..ale moderacja nie puszcza i dlatego taki wpis”
Bo jak w komentorzu jest więcej niz jeden link – to komentorz idzie do pocekalmi. Próbowołek to kiesik zmienić, ale bez skutku. Widocnie tak juz tak jest odgórnie ustawione i ślus. Wypuściłek, Volterecku, z pocekalni jeden Twój komentorz, bo zakładom, ze dwók identycnyk nimo potrzeby? Chociaz w roze inksego Twojego zycenia – wse moge ten drugi i trzeci tyz wypuścić 🙂
Do Orecki
„Nikt nie lubi niespodzianek podczas zbiorki pieniedzy I kazdy chce pomoc.”
Święto prowda. Jo, kie wroz z kotem mojej gaździny i Marynom Krywaniec uprawiomy swe zbójnickie rzemiosło i okradomy bogatyk, coby oddać bidnym, to tyz nie lubimy takik niespodzianek, kie okazuje sie, ze ten bidny to wcale nie jest taki bidny 🙂
Do Alecki
„Ciekawa jestem, czy u Owczarka na halach też jest już biało”
Kapecke jest. Choć ino kapecke na rozie.
„Perełki, szczególnie z tą piękną dziewczyną, bardzo dyplomatyczna odpowiedź”
Bajuści! Kieby poni Szymborska nie została poetkom, mogłaby zrobić chyba piknom kariere w dyplomacji. Co by sie stało ze stratom dlo polskiej literatury i zyskiem dlo polskiej polityki zagranicnej.
„Trzeba przyznać, że nasza Poetka wylała kubeł zimnej wody na otrzeźwienie!”
Bo to jest tak, jako zauwazył wawrzecek – trza poić muze, a nie siebie. Poni Szymborska na pewno swojom muze i piknie poiła, i piknie karmiła 🙂
Do Wawrzecka
„Poeta pije nalewki nie dla swojego ‚rozochocenia’, lecz by ‚nakarmić’ muzę.”
Wawrzecku! Jak juz Alecce pedziółek przed kwileckom – mos całkowitom racje! Poeta moze pić gorzołke, i pić, i pić, i pić… I furt być abstynentem. Bo on przecie nie w siebie te gorzołke wlewo (cy nalewke, jak woli Tubylecek), ino w te muze swojom! 🙂
Do Tanakecka
„Maciej Zembaty próbował też Cohena śpiewać. Głos to on miał, owszem, radiowy, ale całkiem nieśpiewny.”
No… co prowda, to prowda. Pon Zembaty rózne talenty mioł, ale chyba faktycnie do śpiewania pona Cohena nie za barzo. Bardziej jego głos nadawoł sie do śpiewania na przikład o tym, kany to nad ranem najprzyjemniej.
„Ale może się nie znam, bo to blog Owczarka. On tu rządzi i jego zdanie.”
Cóz… Moje zdanie jest takie, ze nie powinienek nikomu narzucać swojego zdania, o cym tutok pisać, a o cym nie pisać. Bo im więcej róznyk tematów i róznyk punktów widzenia – tym ciekawiej. Byleby jedni drugik sanowali, ale tej zasady na scynście chyba syćka tutok som świadomi (choć casem… zdarzajom sie i sarpacki, ba z drugiej strony kółko wzajemnej adoracji to tyz chyba nie byłaby za dobro rzec 🙂 ). A trolle jakosi rzadko tutok zaglądajom – stela właśnie biere sie mojo teoria, ze zapach oscypka odstraso trolle. A przynajmniej zapach tego oscypka, ftórego ryktuje mój baca 🙂
Kissa,
coś chyba nam trudno się porozumieć – ja przytoczyłam Szymborską nie dlatego, że poważnie potraktowałam to, co napisaliście – o trunkach itd. tylko wprost przeciwnie, potraktowałam Wasze wpisy jako żartobliwe.
Podobnie Szymborska potraktowała „kochanego Pana Bronka” 🙂
O moim traktowaniu „wieśniaków, wiochy” nic nie wiesz, więc od razu podaję, że 1/3 życia spędziłam na wsi i to były lata dzieciństwa i młodości. To nawet nie była wieś, tylko 3 chałupy „daleko od szosy”, a wioska była 1.5km dalej. Znałam ludzi w tej wsi i śmiem sądzić, że znam życie wiejskie – jak w każdej społeczności są tam charakterki i charaktery, ludzie dobrzy i źli, znam też ciężką robotę i mam szacunek dla ludzi wsi. O góralach wiem tyle, ile usłyszę/przeczytam, a to jest mało i nie śmiałabym oceniać ich społeczności.
Ja znam takich ludzi, jak w „Samych swoich” Chęcińskiego, bo takich ludzi znałam, ten film bardzo się zgadzał z tym, co ja miałam okazję zaobserwować, w „mojej” wsi mieszkali wszyscy tacy „z Krużewnik”, prawie wszyscy się znali.
Ale to odległe już czasy, dzisiejsza wieś jest inna i od dawna nie mam okazji jej obserwować, tyle tylko, co każdego lata pojadę w odwiedziny, i w dodatku rodzina już od dawna mieszka w innej wsi.
Nic nie szkodzi, i tam mam dobrych znajomych i jest o czym pogadać 😉
Kto na wsi nie mieszka lub nie mieszkał dłuższy czas, obawiam się, że wsi raczej nie rozumie.
W czwartek jest swieto Thanksgiving. Na stole, w zoladku i w lodowce bedzie duzo miesa z indyka, sos, ziemniaki, zurawiny i ciasto z dyni. Jesli ktos chce dokladke to na talerzu zawsze znajdzie sie miejsce na „delicious God’s creations” 🙂 (to nie moje)
W gazecie jest pytanie:
Co robicie z resztkami Thanksgiving dinner?
Odpowiedzi
– kanapki 72%
– zapiekanka 5%
– dajemy psu 4%
– wyrzucamy 3%
– inne odpowiedzi 15%
Do Alecki
„w ‚mojej’ wsi mieszkali wszyscy tacy „z Krużewnik”, prawie wszyscy się znali.”
To mi sie przybocył taki jeden reportaz o braciak Golcak, ftóryk poni redaktorka odwiedziła w ik rodzinnej Milówce. No i ta poni redaktorka napisała, ze ci bracia som tak piknie sławni, ze w tej Milówce to kozdy umie pedzieć, kany oni mieskajom. Haha! Tym samym udowodniła, ze nie zno sie na góralskik wsiak. Bo kieby sie znała, to by wiedziała, ze dom Golców to kozdy mieskaniec Milówki umie wskazać wcale nie dlotego, ze ci bracia som hyrni, ino właśnie dlotego, ze w góralskik wsiak syćka znajom syćkik 🙂
Do Orecki
„W czwartek jest swieto Thanksgiving.”
A jo właśnie dowiedziołek sie, Orecko, ze w tym roku w Biołym Domu jaz dwa indyki zostały ułaskawione, a nie jeden. Podobnie jak rok temu zreśtom. No to indyki chyba sie ciesom? Ik sanse na przezycie Dnia Dziękcynienia – wzrosły dwukrotnie 🙂
Owczarku,
Dzieki za wiadomosci z „Orange House” zamieszkalym przez „Agent Orange”.
Kiedy Orange Rooster sie wyprowadzi, wtedy bede obserwowala co tam sie dzieje. Tymczasem dziekuje za wiadomosc.
David Litt napisal i niedawno opublikiwal ksiazke „Thanks,Obama”. David to jeden z autorow tekstow przemowien Prezydenta Obama. Wtedy mial chyba 25 lat. wiekszosc autorow tekstow w rzadzie Prezydenta Obama byli w wieku 25-35.
Piknie by bylo Owczarku gdybys przetlumaczyl te ksiazke na jezyk polski. Bardzo ciekawy material.
Recenzja w NYT pyta czy pamietamy, kiedy prezydent mowil pelnymi zdaniami.
Dzięki Łowcarecku …Jo ino muzycne linki linkujem..ale się dostosuję.Moze kiejś zrobiem wyjątek ale bełaby to jakoś wyjatkowa sytuacja..Np..Antoś Macierewic na Misia z Niesiołowskim…abo wyprasowany marsałek Terlecky. Z tym Budweiserem to beł zart..Nie wiem moze z ta wylicanką wpisów mnie sparło jak Jagusie w dołku na widok Antka Boryny..? Ponadto jeśli juz to wolem ,,Żywiec” abo,, Łokocim”. W tych rzecach nie jezdem kosmopolitom ani internacjonałem. Nie faszyzujem ani nie promujem Dmowskiego ale nch mi nie powie ze polsko Mućka jest gorsza łod Szwajcarskiej cy alpejskiej Milki…abo ze nunczaki przewyższają cymsi góralską kłonicę. Na ty samy zasadzie Janulka córka Fizdejki nie musi cuć kompleksów wobec Gladys z 74 Avenue.
Pozdawiom wszyckich Heyyyy!
Kissa
Twoje stwierdzenie: „Z przykrością stwierdzam, że my, mieszczuchy traktujemy włościan z pogardą i szydzimy z ich gwary, mentalności, ubioru i gustu.”, ma swoje potwierdzenie w życiu, nawet jeszcze dzisiaj (( Może jestem jakiś dziwny, lub „nierozgarnięty”, ale z chęcią jako urodzony mieszczuch i żyjący wśród „mądrych głów” słuchałem, co ci włościanie mieli do powiedzenia ) Czasami, na takie same pytania mieszczuchy udzielały innych odpowiedzi niż włościanie. I to było dla mnie zawsze interesujące, gdyż miałem „temat do przemyślenia” ) Zawsze interesował mnie człowiek a nie to skąd pochodzi, jakie ma wykształcenie czy tytuł. Gdy przed wielu laty zamieszkałem na wsi wielu miało do mnie pretensje, ze „zadaję się”, czyli rozmawiam z tzw. „wiejskim elementem”. A oni mieli wspaniałe sprawy do opowiedzenia, czuli się lepiej na duchu, ze ktoś chce z nimi rozmawiać i robi to spontanicznie. W wielu przypadkach byli bardziej „naładowani” człowieczeństwem, niż wielu tzw. lepszych i ważniejszych we wsi.
Gdy ktoś mówi gwarą, to wszyscy stygmatyzują takiego człowieka, jako „gatunek pośledni”, ja uwielbiam wszelką gwarę. Niedaleko mnie mieszka starsza pani ze Śląska, która, gdy ktoś do niej przychodzi, stara się mówić „po polsku”, a ja ją zawsze proszę, by mówiła do mnie gwarą śląską, i zaraz czuje się lepiej i swobodniej. Ja również.
Powinniśmy szanować się wszyscy, a stawiamy sobie głupie i idiotyczne bariery – „ten jest nasz, a ten obcy” ((( Byłem wychowany w domu w tolerancji dla wszystkich. Dla mojej śp. Babci czy Rodziców nie było różnicy czy to Rom, Żyd, niewierzący, „głupi” czy „mądry”. Wszyscy byli traktowani równo i tak mi się w genach poukładało ))) A może to dlatego, ze byli wysoko wykształconymi ludźmi, na grece, łacinie i innych językach ?
Zauważyłem też w młodości, lecz zrozumiałem to dużo później, że jeżeli „mądrzejszy” rozmawiał z kimś, kto nawet nie umiał pisać i czytać (dawne czasy) to taka osoba była jakby nobilitowana w oczach swoich pobratymców. Nie było człowieka z miasta, ze wsi, czy bezdomnego, wszyscy byli sobie równi i serdeczni. A może ja wychowywałem się w zupełnie innym świecie ????
Jeszcze nie tak dawno walczyłem z nauczycielkami w tutejszej szkole za tzw. stygmatyzację dzieci. Jeżeli ojciec pijak, to dziecko też jest nic nie warte, matka jest lekkich obyczajów, to córka też na pewno będzie taka sama, albo i gorsza. Nie potrafiły zrozumieć, ze każdy jest inny, a dziecko chce się „wybić” ponad opinię środowiska. One wiedziały lepiej ((( Na szczęście poszły na emeryturę a nowi nauczyciele, już nie „uprawiali” tej niwy. Znam przypadek, że w klasie I było 7 – siedmiu uczniów, a nauczycielka potrafiła nie przepuścić do następnej klasy dziecka, nie potrafiła pochylić się nad dzieckiem, które pochodziło z patologicznej rodziny, – bo nie!!! Sama pochodziła ze wsi, lecz po uzyskaniu tytułu naukowego stała się paniusią z miasta (((
Kissa
21 listopada o godz. 21:38 185772
Dopóki ludzie będą pisać posty, opinia co do postu będzie miał związek z osobą. Ale niedługo to się skończy, posty będzie pisać sztuczna inteligencja. Wtedy opinia co do postu będzie opinią także co do sztucznej inteligencji, która będzie coraz bardziej naturalna.
owcarek podhalański
21 listopada o godz. 23:41 185774
Może to i działanie zapachu oscypka, choć najpewniej Twoje – owcarkowe, skoro i w szkole o owcarku uczą, ale jakkolwiek jest, ten blog dobrze się broni przed trollam. Może też go chronią śpiący rycerze w Tatrach? Trollowi portki na myśl o rycerzach się trzęsą, bo jakby taki rycerz się obudził, jakby wstał i jakby tak….ten, no, to z trolla nic by nie zostało, ino echo w trampkach.
Alicja-Irena
21 listopada o godz. 23:59 185775
„Sami swoi” to jeden z najlepszych polskich filmów. Niby komedia, ale przecież życie jest komedią, a w istocie – bardzo serio i niezwykle dogłębnie pokazuje naszą kulturę poprzez ludzi.
@ Tanaka
22 listopada o godz. 10:57
„Dopóki ludzie będą pisać posty, opinia co do postu będzie miał związek z osobą”. Ta zasada obowiązuje tylko w środowiskach z klapkami a oczach, dla których nie to jest ważne CO się mówi, a KTO to mówi. Ja uważam, że choćbym np nie znosił Urbana, to mogę podziwiać trafność jego tekstów i nie ma to nic wspólnego z sympatią, czy antypatią. Podobnie szacunek dla przeciwnika, czyli coś całkowicie w Polsce nieznanego. Typowy Polak cieszy się najbardziej gdy stwierdzi ze jego oponent jest idiotą, choćby taki wniosek wysnuł z niezrozumienia argumentów przeciwnika. Utożsamianie osoby autora z treścią jego wypowiedzi jest po prostu dziecinne podobnie jak utożsamianie aktora z graną przez niego rolą.
@ Wawrzek
Jak już wspomniałem, mój post o góralach pisałem kilkanaście lat temu. Od tego czasu moja wiedza wzbogaciła się i aktualnie nie mam już zlodzeń, że ludzie niezależnie od miejsca urodzenia, czy zamieszkania, lub wykształcenia i pełnionej funkcji są zdolni do najgorszych świństw, okrucieństw, oszustw i innego draństwa. Myślę że już odkryłem co jest przyczyną, że nie zmieniliśmy się od czasów jaskiniowych i podzielam opinie Putina, że zmiana ludzkiej psychiki na poziomie genów będzie bardziej niebezpieczna dla dzisiejszych ludzi niż światowa wojna jądrowa.
Wawrzek..u nos na takom dziwnom postawę mówieli ,,Nie widziała d…słońca ogorzała od miesiaca”. Dupy ogorzałe jednak majom niezwykłe inwencje i siłe przebicia.
Kissa
22 listopada o godz. 11:16 185785
Aktorzy do ról podchodzą różnie – jedni się emocjonalnie i psychicznie z rolą stapiają, inni grają z dystansem, ale dystans nigdy nie jest duży. Inaczej nie jest się aktorem ale stroicielem min.
Mylisz „związek z osobą” z „utożsamianiem się z osobą”.
Uznanie dla tego co pisze np. Jerzy Urban zawsze wiąże się z uznaniem dla osoby, czyli umysłu, który wytworzył myśli które uznajemy za trafne, mądre czy choćby ciekawe. Nie musi to oznaczać „utożsamiania się” z osobą ani niewidzenia innych niż dobrze oceniane wypowiedzi cech czy zachowań osoby.
Przecinanie związku osoby z jej wypowiedzią jest przecinaniem faktu. Próbować można, ale skutki nie są dobre.
To są podstawowe rozróżnienia rzeczy.
Tanaka…że się wtrącę..jest mnóstwo ludzi ..zwyczajnie bez poglądów. Jednak sie w y p o w i a d a j ą…albo wypisują. Chcą zaistnieć..Ich związek z wypowiadanymi sądami jest taki że go przeczytali ,a potem tak czy inaczej powtórzyli .Cuś zwyczajnie zguglowali bez przetrawienia i przemyslenia niekoniecznie z GOOGLA.
W Googlach właśnie równiez ja znalazłem coś co mnie wydało się cennym lusterkiem do spojrzenia na swoja własna gębę.,,.Błogosławieni Ci..którzy nie mając NIC DO POWIEDZENIA nie narzucaja Tego Innym”
. Często się zastanawiałem potem Co Naprawdę Mam do Powiedzenia…Po pewnym czasie mi ..przeszło..
@Tanaka
Cóż, pozostało mi przypomnieć stare przysłowie: „Tę zdrową maksymę w swej pamięci zapisz:
nie sądź nikogo po minie,
bo się w sądzeniu poszkapisz”. Masz wolną wolę, wiec rób jak chcesz.
Z przysłowiami możesz się Tanako zgadzać, lub nie, więc dam Ci przyklad ilustrujący błąd Twego myślenia: Gdybym JA myślał Twoimi kategoriami, to uznałbym WSZYSTKICH uczestników forum ateistów za ksenofobicznych chamów którzy przy pomocy cepa wypędzają z forum ludzi nie ze swego grona. Taki wniosek wysnułbym, gdybym oceniał ludzi po ich wypowiedziach w stosunku do mnie. Ja tymczasem uważam ateistów za ludzi inteligentnych i pełnych ciekawych poglądów (oczywiście nie na mój temat), którzy po prostu nie życzą sobie mojego towarzystwa i na wszelki wypadek prezentują swa postawę brutalnie, abym od razu to zrozumiał nawet jako idiota.
volter
22 listopada o godz. 12:50 185789
Oczywiście. Każdy sądzi, że ma poglądy. Im pogląd taniej pozyskany, tym lepszy.
Ale co przestałeś – wypowiadać się, czy się zastanawiać czy masz coś do powiedzenia?
Kissa
22 listopada o godz. 13:30 185791
Nie jestem w stanie ustalić jak by było, gdybyś Ty myślał moimi kategoriami, który wiesz jakimi kategoriami ja myślę, więc odpowiem tak: na blogu ateistów nie ma chamów pod postacią stałych dyskutantów, ponieważ chamów udaje się – nieraz wskutek bolesnej z nimi męki – w końcu do bloga zniechęcać. Razy kilka konieczne było ich usunięcie. Co jest rewelacyjnie znakomicie niskim wynikiem gdy blog porównać do sąsiednich, za wyłączeniem blogu cudnego @Owczarka, który jest bardziej kryniczny niż Morskie Oko.
Natomiast zdarzają się swary, na nawet, rzadko, chamskie zdarzenia. Chamskie zdarzenie nie czyni uczestnika zdarzenia chamem, ponieważ chamstwo to cecha, coś stałego u osoby, a nie incydentalne zachowanie. Chociaż, rzecz oczywista, cham będzie się po chamsku zachowywał. Choć nie zawsze. Widziałam chama, co pomógł staruszce przejść przez ulicę.
Część dyskutantów na blogu była przyjmowana łatwo i z chęcią, to przypadek częstszy, a właściwie standardowy wtedy, gdy wchodzący podzielał przesłanie bloga, wyrażone w tekście pod zakładką „o nas”, który zresztą sam napisałem, jak i wyrażane przez jego poprzedniego (wyłącznego) gospodarza – Jacka Kowalczyka, który zresztą, swoim gospodarzeniem wywołał dosyć powszechne wśród blogowiczów poczucie, że blog chce dalej funkcjonować, tym razem w ujęciu, że się tak wyrażę, bardziej społecznym. Zaś Jacek Kowalczyk sam już nie tworzy, ale patronuje. Co, samo z siebie, jest zupełną wyjątkowością. I pomimo, oraz w związku z tym, że bywają kłótnie i ktoś komuś powie czasem coś ostro, blog ma się dosyć nieźle.
Częściej się żalą na wejściu ci, co wchodzą by trollować, albo gdy blogowicze wyczują fałszywca, który w głowie ma co innego niż na języku. Albo sam siebie nie rozumie, bez złej intencji, co od Adama i Ewy jest standardowe. Bywa i jak, że dochodzi do nieporozumienia z powodu takiego, że się ktoś nieudacznie wypowiedział. Myśl mogła być cenna, ale podana w lichej postaci.
Może jeszcze taki drobiazg: część dyskutantów miewa może nieco wyższe oczekiwania od wchodzących i w ogóle – dyskutujących. Ponieważ mają własny dorobek umysłowy, szeroką znajomość rzeczy i poważne, własne, nie cudze, myśli. Stąd gdy nowoprzybyły, zamiast powiedzieć najpierw „dzień dobry”, chwilę posłuchać, rozejrzeć się i zastanowić, jak się do do dyskusji sensownie włączyć, rzuca się z nieprzytomnymi oświadczeniami – bywają negatywne reakcje. Jak przytomność wraca, albo sie rodzi, od razu jest ciekawiej.
W sumie – nic specjalnie wyjątkowego.
@Owczarku: trochę tu nagadałem, ale usłyszałem, że nie będziesz się boczył. dziękuję.
Kissa
22 listopada o godz. 13:07 185790
W sprawie „wolnej woli”: coś takiego, co do zasady – nie istnieje. Natomiast zdarzają się (zwykle ograniczone w czasie i kwestii, wyjątki).
W sprawie przysłowia: czy ono ma wyjaśniać na czym polega sztuka aktorska? Bo jak ma, to dałeś nieadekwatny przykład.
Tanaka ..Przestałem tak zastanawiać sie detalicznie skad mam ten pogląd i czy naprawde traktuje go serio.
@Tanaka
Zacznę od końca: Wolną wolę mieli nawet Żydzi w komorze gazowej. Mogli oddychać, albo nie oddychać. Jak w demokracji – skutek był taki sam. A sztuka aktorska jest sztuką kłamstwa. Niezależnie od swoich walorów i cech osobistych dobry człowiek może grać kanalię i jeśli trafi w oczekiwana widzów, to jest okrzyknięty wielkim aktorem. Również człowiek-szmata może grać przekonująco kryształowe charaktery i jeśli robi to przekonująco, to jest uznanym za wielkiego aktora. Wynika z tego nauka, że nie należy oceniać aktora jako człowieka na podstawie granych przez niego ról, co jest oczywistym truizmem. A wracając o podstawowego tematu, to przypominam sobie młodość, gdy czytałem książeczkę „ Umiejętność przekonywania i dyskusji” . Z tej książeczki zapamiętam sobie, że NIGDY nie powinno się zmieniać tematu dyskusji na ad personam, bo jest to niewybaczalna gafa. A tymczasem i na forum ateistów, i na forum Owcarka nie doczekam się ani jednej odpowiedzi na TEMAT mojego postu, tylko gołosłowne zarzuty nieelegancji, trollowania itp. Ja naprawdę nie oczekuję pochwał, bo bardziej cenię prawdziwą i rzeczową krytykę, ale nie znoszę pustych obelg, bo dowodzą one moim zdaniem braku zrozumienia tematu i chęci pozbycia się niezrozumiałego dyskutanta. Oczywiście nie upieram się aby na takim forum na siłę pozostawać, wolę odejść. Myślę, że najlepiej zakończyć nasz spór, bo dalsza dyskusja niczego nie wniesie. Chyba oczywiście, że masz rzeczowe argumenty, to z chęcią na nie odpowiem.
Kissa
22 listopada o godz. 22:28 185796
To jest nawet lepszy powód do końca rozmowy: stwierdzić, że Żydzi w komorze gazowej mieli wolna wolę. Znajomość rzeczy oraz „umiejętność przekonywania i dyskusji”.
Tanaka
22 listopada o godz. 22:41
Prawdę mówiąc niczego innego nie oczekiwałem. Każda dyskusja powinna mieć jakiś cel. Ja publikuję swoje posty aby poddać pod publiczny osąd wyniki moich przemyśleń. A ponieważ wyniki tych przemyśleń są coraz bardziej pesymistyczne, więc ciągle mam nadzieję że ktoś wytknie mi błąd. A co otrzymuje w zamian? Ani cienia konkretnych argumentów tylko dziecinne powtórzenia w rodzaju Twojej odpowiedzi. Czołem!
Kissa
Volter
Wydaje mi się, ze jesteście Panowie zmęczeni tym przerzucaniem się swoimi myślami. Poruszyliście bardzo wiele tematów, wiec siłą rzeczy nie możecie otrzymać na swoje prymarne pytania adekwatnych odpowiedzi. Sami zgotowaliście sobie ten chaos ( Jesteście inteligentni i posiadacie bardzo szeroką wiedzę na wiele tematów. Dyskusja na forum to nie to samo co bezpośredni kontakt ani list. Rozmowa bezpośrednia musi być przemyślana a list to jeszcze większa dyscyplina w wyrażaniu swoich myśli. Fakt, długo i czasochłonnie to trwa, lecz jest czas na przemyślenie następnego kroku )
Muszę przyznać, ze z wielkim zainteresowaniem czytałem Wasze „boje” chociaż czasami brakowało mi dopowiedzeń, których nawet nie starałem się domyślać, gdyż myślenie „co by było gdyby” nie ma sensu. Myślenie musi być logiczne a nie emocjonalne.
Co do trolli to nie należy się tym przejmować. Według mnie nawet jeśli robią to ludzie inteligentni, jak sami siebie określają, to jednak są głupcami, którzy uwielbiają własne „bagno” do którego nie wpuszczają innych zwierząt. Ja w takich przypadkach zawsze się usuwam, a gdy zdziwieni pytają się dlaczego, odpowiadam, „że jestem ze wsi, a oni z miasta, wiec o czym będziemy rozmawiać”. Działa to wspaniale i od razu czują się tak, jakby zostali pobici do przysłowiowej krwi )) lecz mnie już nie ma w tym towarzystwie.
Mam nadzieję, że zostaniecie Panowie dalej na przyjacielskiej stopie, a ten Wasz dialog był naprawdę ciekawy )))
Co do wolnej woli to uważam, ze nie ma czegoś takiego ! Marcin Luter napisał znakomitą suplikę na pismo Erazma z Rotterdamu, „O wolnej woli”. Jego, Lutra, „O niewolnej woli” jest znakomita i uważam, że Luter wybiegł w swoim elaboracie w XXI wiek, gdyż obecnie fizycy skłaniają się, ze nie ma czegoś takiego jak wolna wola a my, ludzkość bierzemy udział w „grze komputerowej”, którą Ktoś wymyślił i nią steruje.
Pozdrawiam ))
@ Wawrzek
Widzisz Wawrzek ja nie przyjmuję ślepo twierdzeń uznanych autorytetów i życie pokazało, że w większości przypadków miałem rację. Nie czytałem prac Lutra na temat wolnej woli człowieka, ale nie zgadzam się że jej nie ma. Oczywiście w zakresie dostępnym człowiekowi. Dlatego dałem przykład wolnej woli ludzi w komorze gazowej, którzy mogą jeszcze wybrać rodzaj śmierci. Bo wolna wola polega ma możliwości dokonania wyboru. Swoje zdanie uzasadniłem w najprostszy sposób, ale Tanaka wyśmiał mnie NIE WSKAZUJĄC MOJEJ OMYŁKI! Autorytety mówią, ze perpetuum mobile nie istnieje, a ja proponuję spojrzeć w nocne niebo i zauważyć gołym okiem masy miliardów ton poruszających się od milionów lat planet bez dokładania energii z zewnątrz. Autorytety klną, że Stalin z aliantami zabrali nam pół Polski, a ja dziękuję za to Bogu bo wiem ile dywizji NKWD i batalionów pancernych walczyło z UPA od 1943 roku, do roku 1956. 13 lat! A Niemców pokonali Ruscy w 4 lata! Wiem, że kilkaset tysięcy ukraińskich rodzin wywieziono na Sybir w tym czasie i obawiam się, że gdyby Stalin oddał nam Kresy, to być może Ukraina sięgałaby do Odry. Takich stereotypów wklepanych w mózgi Polaków jest mnóstwo, włącznie z poparciem dla planu Balcerowicza, który od początku był dla mnie klęska, bo bez popytu gospodarki się nie zbuduje. A Balcerowicz zdusił popyt. Bzdurę komunizmu potrafiłem udowodnić jeszcze jako nastolatek i to wykładowcy nauk politycznych. 99%b Polaków dowiedziało się o tym po 1990 roku, bo musiały im to powiedzieć autorytety. Wałęsy nigdy nie brałem poważnie, a Solidarność traktowałem o początku jak twór SB i wszystko się wyjaśniło. Dziś twierdzę, ze kapitalizm prowadzi ludzkość do samobójstwa, bo już nikt nie ma pomysłów co robić żeby zatrudnić miliardy ludzi i nie marnować surowców i energii. Jest tylko kwestią czasu jak żyć bez tych miliardów, a nastąpi masowa epidemia, albo ogólnoświatowa wojna w której zginie 90% ludzi. Jeśli nie, to musi wrócić przeklinany socjalizm znany już w starożytnym Rzymie, gdzie obywatele otrzymywali żywność i rozrywki za darmo Etos pracy skończył się, religia okazała się kłamstwem i nikt nie wie czym dalej bajerować społeczeństwa. Dlatego odgórne traktowanie mnie przez Tanakę jakoś mnie nie dziwi jak i wynikająca z tego niechęć do uzasadniania swoich racji. To, jest typowa cecha polskich dyskutantów.
Tanaka
22 listopada o godz. 11:08
Nie musisz mi o tym mówić – dlatego właśnie podałam ten film, że jest taki dobry i według mnie świetnie oddaje sytuację tamtego czasu i tamtej wsi 😉
Rozprawiacie o historii i polityce w ogóle, to zapytam – czy to prawda, że Matka Boska objawiła się w sejmie? 😯
Kissa,
” Dziś twierdzę, ze kapitalizm prowadzi ludzkość do samobójstwa, bo już nikt nie ma pomysłów co robić żeby zatrudnić miliardy ludzi i nie marnować surowców i energii. Jest tylko kwestią czasu jak żyć bez tych miliardów, a nastąpi masowa epidemia, albo ogólnoświatowa wojna w której zginie 90% ludzi. Jeśli nie, to musi wrócić przeklinany socjalizm znany już w starożytnym Rzymie, gdzie obywatele otrzymywali żywność i rozrywki za darmo”.
O rany, nie strasz!!!
Trochę optymizmu by się przydało, święta idą…
Drogi Wawrzek…Jeśli o mnie chodzi to akurat nie podjąłem żadnych bojów z NIKIM.
Forum tutejsze jest w miare spokojne i dosyć zróżnicowane.Brak jednego tematu wiodacego i nut. Muzyka a capella. Napisałem kilka sarkazmów..ale raczej pod adresem politycznym lub temu podobnym…ale to wszystko.
KISSA…Masz wiele interesujących konkluzji na temat,, CO BY BYŁO GDYBY” zdumiewać może że juz jako nastolatek miałeś ukierunkowany umysł i wnioski takie odważne…i tezy.Należało to wykorzystać..!!!
Co do wolnej woli i Perpetum Mobile??? Potężne tematy!!
Wolna wola już na samym początku została ograniczona bo został postawiony warunek ludziom.Tak napisano w Ksiedze Genesis. Wolna wola wiąże sie z odpowiedzialnościa. W takim ujęciu rzeczy Bóg stwarzając człowieka i świat..tez nie ma absolutnie całkowicie WOLNEJ WOLI. Jest niejako ,,zwiazany z faktami” i dziełami których dokonał i dokonuje. Przekładając to na nizszy pułap. Volkswagen ,,tworzył” kilka milionów wadliwych diesli i musi ponieść tego konsekwencje. Gdyby samochody miały rozum i inteligencję same próbowałyby dostosować sie do praw …ale one nie mają. U człowieka jest troche inaczej..bo ma sumienie rozum i zdolność do organizowania i przekształcania siebie i otaczawjacego świata.
Co do kosmosu jako perpetum mobile…Według mnie niestosowny przykład.Według wierzacych wszystko podtrzymywane jest i NAPĘDZANE mocą Boga.Energia do tego układu jest bezustannie dostarczana
Kissa co do tego samobójstwa ludzkości i zagłady..Ja wierzę że jednak tak strasznie nie bedzie.Cokolwiek by musiało wrócić i jakby to sie odbyło ludzie jako zbiorowość mają jednak trochę atutów na przetrwanie. Najważniejszym z nich jest fakt ze KTOŚ TYM RZĄDZI..Ktoś to kontroluje [ nie mam na mysli polityków ani naukowców] .
Czy Ty Kissa budując pieczołowicie swój dom swoją rodzine i ogród i inne rzeczy pozwoliłbys na to aby jego mieszkańcy go kompletnie zdemolowali a rodzina sie wzajemnie wymordowała.?? Mając moc ,sumienie i inteligencję ..zatrzymałbyś ten proces. Czy jesteś bardziej inteligentny i bardziej moralny od Boga?
Bóg ma inną miarę rzeczy i miarę czasu i ocenę rzeczywistości niz czlowiek.
W powieści Remarq’a była taka ,,fraza” propagandowa n/t haseł i modlitw kajzerowskich NIEMIEC. ,,Gott straffe England”..Boże ukarz Anglię..wroga Niemiec! Niemcy to powtarzali w swoich kościołach i protestanckich zborach..,,Gott Straffe England.”.. Gott Straffe England!!..potem dodawali Aber Schnell!!…Bo Bóg nie słuchał albo,, się ociagał…
W końcu okazało się ze Bóg miał inne plany..
Tak więc Kissa..Bóg może mieć inne plany niż Ty przewidujesz. Niż przewiduje i prosi Kargul czy Pawlak.. inne pojęcie o sprawiedliwości niż człowiek.
@Alicja Irena
„O rany, nie strasz!!!” Tak się boisz starożytnego socjalizmu, który pozwalał obywatelom nie płacić podatków i otrzymywać żywność i rozrywki za darmo? W starożytnym Rzymie pracowali na to niewolnicy, w dzisiejszym świecie będą w stanie wykonywać to roboty. Mnie by się to podobało.
@Volter
Próbujesz gmatwać jak naukowca! Pisałem wyraźnie o wolnej woli W OGRANICZONYM ZAKRESIE. Więc odpowiedz, czy opisywany Żyd w komorze gazowej miał wybór rodzaju śmierci, czy nie miał? Aby odgadnąć kretynizm (lub oszustwo) komunizmu wystarczy wiedza na poziomie podstawówki. Wykładowca tłumaczył że kapitalizm jest zły, bo w podstawach zawiera nierówny podział zysków i okradanie pracowników, a ponieważ każdy człowiek jest egoistą więc robotnicy buntują się , rodzi się nienawiść klasowa i dojść musi do rewolucji komunistycznej wskutek której nie będzie kapitalistów i będzie równy podział zysków miedzy robotników, czyli nastąpi powszechne szczęście i raj. Ja wtedy wstałem i stwierdziłem, że ludzie nadal pozostaną egoistami i równy podział zysków nikogo nie zadowoli. I to wystarczyło. czy do tego potrzeba mieć ukierunkowany umysł i wielką wiedzę? A jednak wielu dyplomowanych profesorów nacięło się na tym. Wprowadzanie Boga do nauk ścisłych raczej nie jest wskazane bo wtedy wszystko można wyjaśnić Jego obecnością i działaniem, a tymczasem nauka próbuje wyjaśnić przyrodę w sposób materialny. Dostojewski powiedział kiedyś, że gdyby nie było Boga, to byłoby wszystko wolno. Mylił się. Gdyby nie było PIEKŁA, byłoby wszystko wolno. I Kościół Katolicki stworzył taką sytuację że jakby zachęcał do grzechu: Najpierw ogłosił Dekalog aby zakazany owoc był bardziej pożądany, a następnie ogłosił, że jest wstanie zmazać wszystkie grzechy i Pan Bóg nie ma nic do gadania (nawet na Sądzie Ostatecznym) bo „co odpuszczone będzie na ziemi, to i odpuszczone będzie w niebie”. To nie Owsiak wpadł na pomysł „Róbta co chceta”, tylko Kościół. Mało tego! Gdyby ktoś wahał się jeszcze, to Pismo głosi że „Jeden skruszony grzesznik milszy jest Bogu niż stu pobożnych dewotów!”. Chcesz zrobić Bogu przyjemność? Nagrzesz potężnie, a potem się skrusz (najlepiej zapisując swój majątek Kościołowi). Piszesz o odpowiedzialności? Właśnie uniknięcie odpowiedzialności za swe czyny jest powodem powstania demokracji, a najwięksi przestępcy unikają kary i są otoczeni podziwem. I jeszcze jedno: SPRAWIEDLIWOŚCI NIE MA! I nigdy nie było. To ludzki wynalazek w celu żerowania na pokrzywdzonych i sprawcach i sprawowania nad nimi władzy. Bóg też nie jest sprawiedliwy. Chyba, ze władzę na nami sprawuje Szatan, co wielu twierdzi i Pismo Święte w kilku miejscach potwierdza. W takim przypadku wszystko jest jasne jak i stwierdzenie muzułmanów że naszą cywilizację opanował Szatan.
Odpowiedź na postawione pytanie o Matke Boską
https://wp.tv/i,jedna-z-kobiet-na-komisji-sejmowej-powiedziala-ze-jest-matka-boska,mid,2010862,cid,4051,klip.
Skutki obłędu polskiego..,,nawrócenia”
Wszystko się zgadza
Mam nadzieję, że Tanaka nie obrazi się na mnie śmiertelnie, ale chciałbym zakończyć wątek reklamy rozmnażających się królików, którego nie raczył podjąć. Chciałem tylko dodać, że reklama rozmnażania się nie jest niczym nowym i już w starożytnym Rzymie istniała warstwa ludności najbiedniejszej która nie płaciła żadnych podatków i OTRZYMYWAŁA ZA DARMO ŻYWNOŚĆ I ROZRYWKI! Byl to znany wszystkim PROLETARIAT, którego jedynym obowiązkiem wobec państwa było płodzenie dzieci. Stąd nazwa proletariat od „proles” – potomstwo. A ten świnia Lenin głosił dla dobra proletariatu hasło „Kto nie rabotajet, ten nie kuszajet!” Pzecz!
KISSA na Boga! wolniej. Wiele słusznych i jednocześnie przekornych wniosków.
Co do tego kto sprawuje władze nad swiatem…potwierdza Ewangelia. Gdyby Bóg miał rzeczywiście te władzę ewangelia miałaby inna treść i przesłanie.
Generał Noriega zeznająć przed amerykańskim sadem za zbrodnie i narkotyki został zapytany o wiare i sumienie.Został on zabrany przez amerykańskich marines z ambasady Watykanu w której się schronił.Ambasadę tę marines otoczyli oraz zainstalowali wokół głośniki bardzo dużej mocy nadając bezustannie przez kilka dni ogłuszającą muzykę…az słuzby Watykanu wydały Noriegę.
Noriega rzekł do sędziego: ,,Katolicyzm? to nie jest wiara! To jest po prostu sposób na życie. ..i na politykę ”
Czy miał rację..może następny link..https://pl.wikipedia.org/wiki/Alois_Hudal
Całą cywilizację ma na cynglu! nie tylko NASZĄ!
@volter
„Co do tego kto sprawuje władze nad światem…potwierdza Ewangelia”. No właśnie. Ewangelia wyraźnie opisuje kuszenie Chrystusa rzez Szatana, który obiecał ODDAĆ JEZUSOWI WŁADZĘ NAD ŚWIATEM w zamian za pokłon. Jezus odmówił i Szatan nadal ma nad nami władzę! Co widać, słychać i czuć!
Kissa i Volter… nie moglibyście sobie gdzieś na boku dyskutować pseudointelektualnie o sprawach, które was interesują?
Przepraszam, że przepraszam, ale mnie to nie interesuje i ciekawa jestem, czy kogoś poza wami to interesuje na blogu Owczarka.
Wyglądacie w tej dyskusji jak trolle.
ALICJA..IRENA..rusz ze swoja dyskusją albo czymś co cie kręci. ..albo poruszy aktualny temat ŚWIATŁA..Nie bedzie nudno ani smutno jak w prosektorium.
Możemy też w nawiązaniu do góralskiego folkloru i kultury..góralskiej.Na ten przykład o produkcji rzemieślniczej kierpców albo..oscypka.Materia jest bardzo bogata..wiem bo jatroszkę znam.Ja lubię różnorodność..
Rozumiem że kręca Ciebie już swięta..bombki ,gadżety prezenty nastrój..itp..Reklama zwiazana z gadźetami swiątecznymi…ale nie muszą wszystkich kręcić..Gdy właczę telewizję czy internet..trolle świateczne nie dają żyć. To kup tamto kup,tu wyprzedaż, tamto musisz mieć. Wściekła reklama drapieżna do bólu..bez wzgledu na czas czy miejsce. Miliardy dolarów i euro.. przelewają sie nad kołysecką Jezusicka biednego..Interes..Interes..Interes!
Gdzie treść i sens?
Potem petardy w Nowy Rok strasza mojego psa..włazi pod kanapę.
Radość wielka na śmietnikach..od mnogości butelek i opakowań..i sezonowych gadźetów. Tłok w pogotowiu i aptekach…Rapacholin i kropelki po przeżarciu i przepiciu..
Gloria i exelsis Deo…!!! Piękne! Piękneee! !! NIEPOWTARZALNE…powtarzalne.
Święta nie bardzo mnie kręcą, bo raczej nie będę ich spędzać tradycyjnie i po polsku.
Poza tym jestem ateistką – chociaż uznaję te dwa święta, Boże Narodzenie i Wielkanoc, ponieważ wychowałam się w Polsce i to wrosło w moją tradycję, było nie było. Niekoniecznie trzeba być wierzącym, te święta obchodzą wszyscy, każdy po swojemu, na całym świecie, tu mówię o świętach Bożego Narodzenia (i wiem, co mówię).
I wyobraź sobie, volter, najmniej mnie kręcą jakiekolwiek zakupy.
U mnie tę pańszczyznę odrabia mąż, a ja tylko wtedy, kiedy coś MUSZĘ kupić – wtedy zazwyczaj udaję się do określonego sklepu, kupuję, co potrzebuję i natychmiast uciekam do domu. To mi się zdarza bardzo rzadko, wyprawa do sklepu – no ale czasem trzeba coś przymierzyć, poczuć w dłoni materiał itd. W tym roku najchętniej spędziłabym święta na Bora Bora, ale za późno o tym pomyślałam.
Od czasu, kiedy dziecko wyszło z domu, a od paru lat przemieściło się ok.5 000km od onegoż, już mnie nie rajcuje urządzanie świąt tradycyjnie, a ja z kolei do mojej najbliższej rodziny (poza dzieckiem) mam jeszcze dalej.
Prezenty nigdy nie były moją najlepszą stroną, chyba, że akurat byłam pewna, co komu potrzeba. Z mężem umówiliśmy się, że kupujemy sobie sami prezenty – wiemy, co byśmy chcieli. Różnica jest taka, że ja korzystam z karty kredytowej, za którą on uiszcza rachunek, a on sobie płaci za swój prezent tą samą kartą 😉
Uważam, że mi się to należy jak Owczarkowi kość, bo nie wiem, czy zauważyliście, że zazwyczaj żony robią to, co niezauważalne i bynajmniej opłaty za to nie dostają. Temat możemy rozwinąć przy innej okazji 🙂
No więc rzucam temat za profesorem Mniemanologii Stosowanej – o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy!
Co wy na to? 😉
p.s.
Volter, od razu założyłeś, co mnie kręci, nie znając mnie. To niesprawiedliwe, nie uważasz?
Użyłem chyba trybu warunkowego ,,Jeżeli”.Ponadto sama wskazałas kierunek w swoim wpisie …ale jeżeli masz poczucie niesprawiedliwej oceny to serdecznie ..przepraszam.
Profesora Mniemanologii Stosowanej bardzo lubiłem..Temat wyższości..tych nad tamtymi swietami to oczywista prowokacja kabaretowa.Iskra do myslenia..szerszego wybiegajacego z płaszczyzny konsumpcji na Ocean ludzkich mozliwośći.
Niestety nasza tutejsza rzeczywistość zaskakuje wszystkich..kabaret..kabaret…kabaret. Można wyć ze smiechu,albo ze strachu ..ze zdumienia..z głupoty ..z bezsilności..albo z..z..wsciekłości. Co kogo trafia.
Oto w Sejmie Rzeczypospolitej posłanka oświadcza ze jest z rodu Dawida..skoligacona z Merowingami Miechowitami i Jezusem ..a poswiadczył jej to ksiądz i zaczyna spiewać ,,Boże coś Polskę”. Albo.. w publicznym wystapieniu ksiadz kapelan gajowych i mysliwych przedstawia mnistra Szyszkę jak bohatera walczącego z Szatanem i złem..bo uschniete drzewo oraz ekolodzy i Greenpeace to działanie Szatana.
Ludzie słuchający tego bełkotu maja poważną i trochę nabożną minę. To właśnie jest przerazające.! To własnie.!
Mistrz Stanisławski wpadłby w depresję albo zjadł własne buty gumowe razem z onucami.
Mysle że jesteś szczęśliwa nie widząc jak znaczna część narodu wpadła w morze zabobonu i głupoty.Przeraża cynizm tej wyższości….bo ci którzy te rzeczy kultywuja..i promuja nic a nic nie wierzą..ale wiedzą ze jest to pozywka dla ich władzy nad substancją narodową.Wiem to z prostych rozmów z niejednym duchownym i nauczycielem. Argument jest taki..,,Panie pan masz swój zawód masz pan co nie?? A ja mam sutannę” a już starozytni gadali ,,Mundus vult decipi ergo decipiatur”!..
I to właśnie owa wyższość. Chlastanie w oczy kłamstwem i gnojem..najlepiej jakimś anty.. antysemickim,antyrosyjskim,antyniemieckim,antylewackim ,antygenderowskim..antymasońskim..antyracjonalnym.
Naród potrzebuje psychiatry..można też spróbować dogoterapii.
Nie wspominaj bron Boże Volter o paranoi końca naszej cywilizacji, bo znów Cie opieprzą!
Kto to jeszcze pamięta? http://teatrtelewizji.vod.tvp.pl/596064/niespodzianka
Na pewno nie pamiętam, chociaż poniedziałkowy Teatr Telewizji oglądałam wręcz religijnie, podobnie jak czwartkową Kobrę – teatr sensacji. Rok ’78-81 przeżyłam beztelewizyjnie. I żyję 😯
Volter
„Mysle że jesteś szczęśliwa nie widząc jak znaczna część narodu wpadła w morze zabobonu i głupoty.”
Ależ ja to widzę…wystarczy rano otworzyć gazety, na wiadomości telewizyjne nie mam „nerw”, ale z ochotą „Ucho prezesa” na youtubie. Nie byłabym aż taką pesymistką, chociaż zastanawia mnie poziom oszołomstwa i to, że ludzie tak bezmyślnie podchodzą do tego wszystkiego, co się dzieje. No ale wybrali, kogo wybrali, to mają za swoje. I to nie „większość wybrała”, bo coś mi się kojarzy, że do wyborów nie poszła ponad połowa uprawnionych, więc wybrała większość tych, co do wyborów poszli.
I tak ludzie postrzegają demokrację – no, wreszcie do wyborów iść nie muszę, jak za komuny. Ja mam ciągle wrażenie, że ludzie nie pojmują, że teraz ich głos naprawdę się liczy i na te wybory iść należy! Tych którzy narzekają na obecny rząd zawsze pytam – byłeś/byłaś na wyborach? No właśnie, narzekać ma prawo tylko ten, kto na wyborach był.
Znaczna część narodu „wpadła w morze zabobonu i głupoty” na własne życzenie, a przecież teraz są wszelkie środki i pomoce naukowe, że tak się wyrażę, żeby się dokształcić, dowiedzieć, wyjrzeć poza swoje opłotki, zobaczyć, jak żyją gdzie indziej.
Ale brak woli, bo jak inaczej to nazwać?
Mamy już w Polsce Chrystusa Króla, teraz w sejmie objawiła się Matka Boska – jednym słowem raj na ziemi.
Alicja-Irena
„No właśnie, narzekać ma prawo tylko ten, kto na wyborach był”. I z tym się nie zgadzam, bo każde wybory czy głosowania umożliwiają wstrzymane się od głosu, a polskie wybory nie dają takiej możliwości. i jeśli tak się zastanowić, o społeczeństwo w demokratycznych wyborach ma wybór pozorny, bo może wybrać tylko tych, których mu pozwolą poprzez umieszczenie na listach wyborczych. Wskutek tego cwanego systemu wyborca może tylko wybrać tych, których mu wolno. Jeśli na liście wyborczej dopisałby swojego kandydata, to głos jego będzie nieważny, gdyby skreślił wszystkich z listy, to jego głos też będzie liczony jako nieważny, nieoddanie głosu w ogóle też nie wlicza się do wyniku wyborów. Jednym słowem wynik wyborów jest z grubsza ustawiony z ludzi, którzy MUSZĄ wygrać. Czasami wyskakują niespodzianki, jak w Polsce z PiS-em, czy parę at temu w Austrii ( nie pamiętam nazwiska0, chyba Heider?) gdy wybrano nacjonalistę i szybko powtórzono wybory. Wybory w demokracji są organizowane tylko po to, aby przetestować wytresowanie społeczeństwa i uczynić wybranych polityków bezkarnymi. Bo jeśli swymi rządami coś spieprza, to zamiast iść do pudła oburzają się, że przecież wybrało ich społeczeństwo i to do niego trzeba mieć pretensje! Ponoć Churchill powiedział, że demokracja jest najgorszym z ustrojów, ale lepszego jeszcze nie wynaleziono. Ja uzupełniłem ta wypowiedź: Demokracja jest najgorszym z ustrojów, bo przed wyborami trzeba płaszczyć się przed pogardzanym społeczeństwem, ale nie wynaleziono lepszego aby z polityków znieść wszelką odpowiedzialność za rządy. Nikt nie zauważył, ze hitlerowcy w żydowskich gettach i w obozach koncentracyjnych tworzyli demokratyczne samorządy aby tą demokracją upieprzyć Żydom życie. To dlatego Mark Twain powiedział kiedyś, że jeśli wybory byłyby w stanie coś zmienić, to rzad by je zlikwidował! Jeden tylko jest ustrój, o którym marzy przeważająca (wszyscy wierzący) liczba ludzi na ziemi: to DYKTATURA! I dlatego wszystkie religie głoszą, ze szczęśliwe dusze będą się wiekuiście cieszyć w niebie pod rządami dyktatorskimi Pana Boga!
Alicja-Irena
26 listopada o godz. 19:27 185818
poniedziałkowy Teatr Telewizji oglądałam wręcz religijnie,
I o to chodzi, i o to chodzi – powiedział Gołas-taksówkarz w „Hydrozagadce”. Dodam jeszcze kilka pozycji mszalnych: Starsi Panowie, Eureka, Zwierzyniec, Spotkania z przyrodą, Telewizja dziewcząt i chłopców, Pora na Telesfora, Zrób to sam, Encyklopedia przyrody, Sonda i absolutnie – Przygody Koziołka Matołka.
I pewnie coś jeszcze.
Znaczna część narodu „wpadła w morze zabobonu i głupoty” na własne życzenie, a przecież teraz są wszelkie środki i pomoce naukowe, że tak się wyrażę, żeby się dokształcić, dowiedzieć, wyjrzeć poza swoje opłotki, zobaczyć, jak żyją gdzie indziej.
Tak jest, ale do pierwszej połowy: nie tyle wpadli, co się zmienili. Powiedzieć „wpadli” znaczy, że najpierw „wypadli”, albo byli niewpadnięci. Z pomocy naukowych, też było: „Przypominamy, radzimy” – program dla rolników, Telewizyjne technikum, telewizyjna szkoła podstawowa, i nawet coś politechnicznego. Jak ktoś chciał się uczyć i czegoś dowiedzieć, mógł. Nawet takich fachowych umiejętności jak strzelanie z łuku (za pomocą Winnetou), winchestera 1873 (Rio Bravo), celnego miotania kamieniem z procy (Thierry Śmiałek), piłowania lufy armatniej kalibru 85 mm (Czterej pancerni), skakania ze spadochronem (Franek Dolas), kryptologii (Kloss), robienia sputników (Bolek i Lolek) i tak dalej. Czego kto się chciał nauczyć – miał fachowo wyłożone, wraz z demonstracją działania.
Tanaka
26 listopada o godz. 22:46 185820
” nie tyle wpadli, co się zmienili. ”
Korekta: …co się NIE zmienili.
Kissa,
dla wszelkich malkontentów pozostaje jeszcze jedna opcja – otóż na świecie zostało parę monarchii absolutnych i tam na pewno jest raj dla obywateli 🙂
Ja tam się nie znam – idę i głosuję. Chcę sobie zapewnić prawo do pyskowania do mojego posła, jeśli mi się nie będzie podobało, że na przykład nie spełnia swoich obietnic wyborczych. W kraju gdzie mieszkam, jest taka możliwość i poseł zabiega o wyborcę, a jak nie, to szybko ten mandat traci. Na razie nikt mi nie podpadł, więc obyło się bez pyskowania, za to biuro poselskie pomogło mi w „prywacie”, kiedy potrzebowałam w trybie najpilniejszym wyrobić sobie paszport, kiedy nastąpiła nagła potrzeba wyjazdu.
Tanaka,
wszystko, co wymieniłeś, oglądałam. Nie ma już takich Adamów Słodowych…
Telewizyjny ekran młodych, Teleferie i Zwierzyniec redagował swego czasu mój bardzo dobry przyjaciel, z którym zjadłam beczkę soli na Atlantyku, kapitan II klasy (odpowiednik kapitana Bałtyckiego), Janusz Cichalewski. Od tego atlantyckiego rejsu z nim w 2010 roku rozpoczął się mój romans z oceanem, z tym, że teraz jako kobieta cokolwiek leciwa pływam na wybranych odcinkach Darem Młodzieży. Jestem cokolwiek „młodzież inaczej”, ale uczciwie się wypłacam za wożenie mojej osoby.
To są moje największe wyczyny na DM, od tego czasu nie powtórzyłam tych sztuczek, raz wystarczy 🙂
https://photos.app.goo.gl/XvSAEvsgPpajjsdG2
Wracając jeszcze do telewizji jako „pomocy naukowej”, w czasach mojego dzieciństwa i młodych lat nie było setek kanałów, zaledwie dwa pamiętam, a najpierw tylko jeden, ale prawdą jest, że oglądało się to, co było dostępne i że były to programy niegłupie. Teraz trudno się rozeznać, taka podaż… Na wszelki wypadek nie oglądam.
@Alicja-Irena
„Ja tam się nie znam – idę i głosuję” Ponieważ się jak piszesz, nie znasz, więc przypomnę ci kilka ogólnie znanych faktów: Na przykład państwo Watykan od początków swego istnienia jest feudalną dyktaturą, gdzie nie ma opozycji, związków zawodowych czy powszechnych wyborów, a ma się świetnie od setek lat i nie ma zamiaru tego zmieniać. Ani żadem KOD nie tupie nóżkami w jego mury! Parlament europejski też jakoś nie widzi tej krzyczącej o pomstę do nieba niesprawiedliwości! Żadne przedsiębiorstwo mające na celu zysk nie jest zarządzane demokratycznie. Żadna armia, o ile chce być skuteczna nie jest demokratyczna. Podobnie z innymi służbami mundurowymi. Ale po co daleko szukać: żadna rodzina nie jest demokratyczna i choćby większość chciała pobawić się hałaśliwie, to tata – demokrata nie pozwoli na to gdy chce odbyć poobiednią drzemkę. Sama widzisz, ze demokracja jet bajką dla frajerów, bo nawet słynny Ford zastosował demokratyczny wybór koloru swych pierwszych samochodów oferując klientom samochód w dowolnym kolorze pod warunkiem że będzie to kolor czarny. OTO ISTOTA DEMOKRATYCZNYCH WYBORÓW. Piszesz, ze spędzasz część czasu na morzu? Więc sama sobie odpowiedz, czy jakikolwiek statek czy okręt jest dowodzony demokratycznie. Z negatywnych skutków demokratycznych wyborów przypomnę jeszcze wybór Hitlera. Piszę to wszystko, choć wątpię abym Cię przekona. Edukacyjna i medialna sztanca zbyt głęboko odciska się na umysłach ludzi. Przypomnę Ci chociaż truizm, że to malkontenci są napędem postępu. Ludzie zadowoleni są konserwatystami. A jeśli chodzi o program telewizyjny dziś w porównaniu do peerelowskiego, to zamiast uczyć się czegokolwiek wytwarzać, mamy dziesiątki seriali jak popełniać przestępstwa i jak łapać przestępców. Wytwórczość nie jest w modzie, tylko oszustwo czy rabunek. Jeśli spojrzy się w program telewizyjny, to można nabrać przekonania że społeczeństwo składa się z samych złodziei i policjantów, przy czym i policjanci mogą być złodziejami, i złodzieje policjantami.
Alicja-Irena
27 listopada o godz. 3:09 185822
ooo, widzę, że z Ciebie porządny rejowłaz. toż to właściwie wyczynowość. 🙂 Byłaś na najwyższym gnieździe?
Poza tym, że wiem, to w ogóle nie wiem po co dziś więcej niż ówczesne 2-3 kanały TV. (trzeci to była TV regionalna). No dobra, może być z dziesięć, z tego większość – przyrodnicza, kulturowa i naukowa. Reszta z dowolnego tysiąca kanałów tv w ogóle do niczego się nie nadaje. Poza nieoglądaniem. Też było, ale się skończyło: fenomenalnej jakości polskie animacje dla dzieci (i dorosłych). Który z ojców nie oglądał z dziećmi „Bolka i Lolka”?
Tanaka,
nie odważyłam się na najwyższe (toż to blisko nieba, ok.50m!), wystarczyło, że dotarłam do marsa – to jest jakieś 20m nad pokładem, przy bujającym nawet niechby z lekka morzu niezłe emocje dla „pierwszaka”! Studenci-praktykanci robią to w mgnieniu oka, ja trochę marudziłam, bo jestem dość nikczemnego wzrostu, ale zrezygnowałam z linek asekuracyjnych, bo uznałam przepinanie tychże co chwila za stratę czasu. Pod marsem już się przypięłam, a jakże.
A jeśli chodzi o Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku Białej to była (i chyba jest) najwyższa renoma światowa, chwała im!
Kissa,
szczerze mówiąc, nie interesuje mnie, jak działa Watykan i tak dalej. Interesuje mnie to, jak działa demokracja w kraju, w którym mieszkam. Jak dotąd, ma się całkiem dobrze i, odpukać, nic nie zapowiada zmiany na horyzoncie. I to mnie napawa optymizmem, a kto się lubi zamartwiać losem ludzkości, niech się zamartwia. Ja nie jestem specjalistą od ludzkości i jak wcześniej wspominałam, nie oczekuję szybkiej zagłady cywilizacji. Zmian – jak najbardziej, ale na pewno już nie pojutrze ani w przyszłym miesiącu nawet 😉
QAlicja-Irena
„szczerze mówiąc, nie interesuje mnie… Rozumiem, jesteś na etapie powrotu na drzewa, tfu! drzewca (rej). Przy okazji wspomnę, że też trochę pływałem, ale zawodowo jako rybak, nie spacerowo i kilkadziesiąt lat wcześniej od Ciebie. Miałem też okazję pływać na parowcu, a nawet na rzecznym wycieczkowym bocznokołowcu na Wiśle ( jako pasażer). To se nevrati!
Kissa,
jak to parlament EU „nie widzi tej krzyczącej o pomstę do nieba niesprawiedliwości!” ?
O ile się nie mylę, wyżej wymieniony wyraził zaniepokojenie tym, co się w Polsce dzieje, jeśli chodzi o sądy.
http://www.newsweek.pl/swiat/polityka/procedura-praworzadnosci-wobec-polski-pe-przyjal-rezolucje-,artykuly,418985,1.html
A rząd Polski stosownie się do tego odniósł ustami pani premier, co społeczeństwo popierające obecny rząd odczytało chyba jako pozwolenie na powieszenie owych „szkalujących Polskę” posłów do parlamentu europejskiego, na razie tylko ich portretów….
Na temat polityki nie chcę tutaj dyskutować, bo od tego są blogi polityczne, ale jedno chciałabym napisać.
Tusk jakim był przed objęciem funkcji w EU, takim na pewno już nie jest. Na pewno nabył doświadczenia, a poza tym ma znajomości w świecie polityków europejskich i nie tylko, jest politykiem lubianym i cenionym, co oczywiście przekłada się natychmiast na nienawiść do Tuska w Polsce. A ja myślę, że z takim bagażem byłby to znakomity prezydent Polski. Tyle w temacie.
Q Alicja -Irena
Pisząc o braku reakcji parlamentu europejskiego miałem na myśli Watykan, w którym nie ma śladu demokracji choć leży w sercu Europy. Już dawno NATO nasi amerykańscy przyjaciele powinni z tym zrobić porządek jak w dawnej Jugosławii, czy w Afganistanie! Ale odrzućmy politykę. Jako stara wilczyca morska znasz pewnie główną przyczynę utonięć bałtyckich rybaków kutrowych? Tych malutkich 17-metrowych kuterków zwanych żółtkami? Też na takich pływałem i nie utonąłem!!!
Kissa,
jak Ty sobie wyobrażasz demokrację na statku morskim, w zakładzie pracy, itp?
To w ogóle nie wchodzi w rachubę i dobrze o tym wiesz,
Watykan rządzi się własnymi prawami. Co ma NATO do Watykanu? Mnie akurat nie obchodzi Watykan, bo omijam wszelkie religie szerokim łukiem. A NATO to nie tylko „nasi amerykańscy przyjaciele”, o ile mnie pamięć nie myli, do NATO należy także Polska 😉
Nie przeceniaj mojej wiedzy marynistycznej, nie interesuje mnie statystyka zatonięć kutrów i tym podobne rzeczy. Ja tylko trzymam się tego, co mnie interesuje – wielkiei mniejsze żaglowce, a i to w ograniczonym zakresie, bo nie żyję tym na co dzień.
Napisz coś więcej o tych kutrach, to może być ciekawe. Czytałam kiedyś książkę czy opowiadanie, już nie pamiętam, kogoś, kto się załapał na taki kuter rybacki gdzieś tam w pobliże Bornholmu. Nie było to opowiadanie zachęcające do podobnych wycieczek, bo nowicjusz trafił na sztorm…
Alicja-Irena
27 listopada o godz. 17:45 185825
Nawet w porcie i przy ciszy, to na 50 metrach jest wahadło ze dwa metry od pionu. Podobno byli tacy, co na jabłko włazili i to bez asekuracji.
Ja tam się nie znam na nikczemnym wzorście, ale coś mi się zdaje, że ma poważne zalety. Weźmy taką butelkę, albo lepiej – sam korek do butelki, piłeczkę pingpongową i tak dalej – chyba sam nikczemny wzrost (?) – i wszystkie po wodzie pływają jak należy. I mogą ze sto lat, albo pięć tysięcy. Na okręcie zaleta jak się patrzy. Ja bym tak długo nie dał rady, może przez własną nienikczemność.
Semafor, choć i nie on jeden – to zupełna czołowka światowa. Prawdę powiedziawszy, bardziej mnie te produkcje fascynowały niż Disneya, choć te łykałem jak leci.
Sam nikczemny wzrost nie pomoże do utrzymania się na wodzie, trzeba jeszcze umiejętności odpowiedniego machania kończynami 🙂
Na szczęście tę umiejętność posiadłam dość wcześnie, wychowałam się nad wodą, chociaż niezbyt dużą. A wracając do wspinania się na maszt, wyżej marsa nie śmiałabym. Studenci zaś śmigają w górę i w dół z niesamowitą zręcznością. Zaskoczeniem było dla mnie, że nie jest to umiejętność wymagana absolutnie od wszystkich, jeśli istnieją przeciwwskazania, musu nie ma. Poza tym drugim zaskoczeniem dla mnie był fakt, że sporo dziewczyn jest studentkami Akademii Morskiej.
No ale też Akademia Morska kształci przyszłych oficerów, a nie marynarzy, praktyka (po II roku) jest raczej zapoznaniem się z żeglugą od szorowania pokładu po całą resztę, no i co tu dużo mówić, jest też wielką przygodą. Raczej mało kto z nich będzie w przyszłości pływał na żaglowcu. To już romantyczny relikt, służący do podtrzymywania tradycji, promocji kraju i tak dalej.
W tym roku Dar Młodzieży wypływa w prawie roczny rejs dookoła świata, ostatni taki (a pierwszy dla Daru Młodzieży) odbył się w latach 87/88.
Alicja-Irena
27 listopada o godz. 21:37 185831
Już sporo czasu upłynęło, odkąd Akademia Morska kształciła niemal wyłącznie do pływania. Teraz chyba mniejszość absolwentów tym się zajmuje. Zdaje się, że nawet Akademia Marynarki Wojennej idzie podobnym kursem.
Kojarzę, że była kiedyś pani kapitan ż.w., która dowodziła wielkimi statkami. Od tamtej pory chyba żadna Polka nie dowodzi takimi jednostkami. W każdym razie nie u armatorów mających polską proweniencję. Może gdzieś w świecie.
Była a nazywała się Walas-Kobylińska dzielna kobieta..
a tutaj poniżej o innych dzielnych kobietach… w Irlandii
http://londynek.net/czytelnia/article?jdnews_id=3565229
Po prostu Mehr Licht….
Walas-Kobylińska, pamiętam! Nie wiem, czym się zajmują absolwenci Akademii Morskiej, bo chyba flotę mamy niewielką.
Mój ukochany kapitan Daru dowodził nim przez 4 lata, a potem zajmował się, o ile wiem, pływaniem tak zwanym komercyjnym. Nie, że chciał – tak wyszło. A moim skromnym zdaniem był to człowiek urodzony do dowództwa Darem Młodzieży, czuł morze, żagle i potrafił tym zarazić takich neptyków, jak ja. Nie miał obowiązku zajmować się jakimiś leciwymi pasażerkami, ale poświęcał nam czas i mogę powiedzieć, że zaprzyjaźniliśmy się i pamiętam moje pożegnanie z nim w Lizbonie 2012 roku.
Fantastyczny facet:
http://www.expressbydgoski.pl/archiwum/a/to-nie-byla-praca-tylko-przyjemnosc-mowi-artur-krol-byly-komendant-daru-mlodziezy,10972761/
W całą awanturę rejsów na Darze Młodzieży wciągnęła mnie moja przyjaciółka, a przede wszystkim przyjaciółka Daru, Monika Szwaja – nieżyjąca już niestety dziennikarka telewizyjna (tv Szczecin – do czasu), pedagog, pisarka, autorka wielu tekstów szant i w ogóle kobieta wspaniała. Poznałyśmy się przypadkiem i przez ocean, żeby się spotkać osobiście pognałam na skrzydłach LOT-u (LOT-em bliżej!) na 55 Międzynarodowe Targi Książki, kiedy to nastąpił przykry rozłam między wydawnictwami i w sumie odbyły się dwa targi, jeden tydzień wcześniej, drugi tydzień później. Szkoda, że rozpadła się taka dobra impreza na światowym poziomie. Teraz nawet się tym nie interesuję, bo na sieci można się wszystkiego dowiedzieć o książkach, autorach i tak dalej. Myślę, że organizatorzy 55 Targów strzelili sobie w stópki przez te kłótnie.
Do Orecki
„Dzieki za wiadomosci z ‚Orange House'”
Ano… mi tyz bardziej widziało sie „White House” – bo to bardziej pasowało do koloru mojej owcarkowej sierzci.
„Piknie by bylo Owczarku gdybys przetlumaczyl te ksiazke na jezyk polski.”
Na psi – juz tłumace: „Hauhauu! Hauuu! Hau-hau!” Na polski – to zajmie kapecke więcej casu 🙂
Do Volterecka
„Ponadto jeśli juz to wolem ‚Żywiec’ abo,, ‚Łokocim'”
Tutok w budzie najwięcej mom Smadnego Mnicha. Ba jeśli bedzie trza – to Zywca i Okocimia tyz powinno dać sie skombinować.
„a tutaj poniżej o innych dzielnych kobietach… w Irlandii”
Na mój dusiu! A jo tak lubie Irlandie! Za piknom muzyke, za leprechauny, za pikne piwa Guinnes i Kilkenny (wiem, ze więksość woli to pierwse, ale jo – choć oba lubie – to jednak bardziej to drugie), za Irish Cream (tutok z kolei na tym blogu zwrócono mi kiesik uwage, ze Irish Cream to napitek dlo panienek, ale cóz: widocnie on jest i dlo panienek, i dlo owcarków podhalańskik), za „Ulissesa” (znowu jestem w mniejsości, ale co jo poradze, ze mi sie on podoboł?), za to, ze som przodkami siumnego Davy’ego Crocketta… i tak dalej, i tak dalej. Ale cóz – brzyćkie rzecy jak widać i w Irlandii miewały miejsce. Jesce jeden dowód na to, ze nic nie jest ino corne abo ino biołe. Moze być sare. Abo właśnie jak Irlandia – zielone 🙂
Do Wawrzecka
„Gdy ktoś mówi gwarą, to wszyscy stygmatyzują takiego człowieka, jako ‚gatunek pośledni'”
Bajuści. Podhole mo tutok łatwiej. Dzięki młodopolskim artystom i inksym ponom Chałubińskim ludzie kochajom gware góralskom. A inksyk gwar – jakosi nie. A przecie te inkse tyz som pikne!
„Poruszyliście bardzo wiele tematów”
Ano porusyli. A kie to syćkie tematy, Wawrzecku, cytołek, to byłek jako ten mlecorz Tewje w jednej z pocątkowyk scen „Skrzypka na dachu”. No bo cytołek argumenty jednej strony i myślołek se: „On mo racje”. Potem cytołek argumenty drugiej strony i myślołek: „On tyz mo racje”. A kieby ftosi wte ku mnie zawołoł: „Jak to! On ma racje i on mo racje? Obaj nie mogom mieć racji!”, to jo byk wte odpowiedzioł: „Wies co? Ty tyz mos racje”. Cyli zupełnie jak w tym filmie 🙂
Do Tanakecka
„posty będzie pisać sztuczna inteligencja.”
Na scynście to wcale jesce nie bedzie oznacać końca ludzkości. Bo jak zauwazył pon Pilch w „Pod Mocnym Aniołem”, pokiela cłowiek jest lepsy od komputra w piciu gorzołki – ludzkość moze spać spokojnie.
„@Owczarka, który jest bardziej kryniczny niż Morskie Oko.”
Yyyy… co najwyzej niz Corny Staw 😀
„@Owczarku: trochę tu nagadałem, ale usłyszałem, że nie będziesz się boczył”
Pewnie ze nie bede! Ocywiście w ceprowskim znaceniu tego słowa. Bo po góralsku słówko „bocyć” znacy cosi kapecke inksego niz po ceprowsku 🙂
Do Tubylecka
„Typowy Polak cieszy się najbardziej gdy stwierdzi ze jego oponent jest idiotą”
To wina starodownej edukacji, Tubylecku. W końcu jak w downyk casak ucono dzieci alfabetu greckiego, coby lepiej go bocyły? Ano takim wiersykiem: „Alfa, Beta, Gamma, Jota, pan profesor jest idiota” (hmm… zdoje sie, ze między Gammom a Jotom poiwnno być jesce pare liter, ale to juz inkso sprawa). No i jako mo być ta bidno skorupecka na starość, skoro juz za młodu tymi idiotami nasiąkała?
„A sztuka aktorska jest sztuką kłamstwa.”
W takim rozie wiem juz, dlocego najbardziej lubie jo aktorów komediowyk. Jak juz mom być okłamywany – to wole na wesoło niz na smutno 🙂
Do Alecki
„No więc rzucam temat za profesorem Mniemanologii Stosowanej – o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy!”
To znacy… to było chyba na odwyrtke: o wyżsości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bozego Narodzenia. Co nie zmienio faktu, ze dlo mnie oba święta pikne, ba wole Boze Narodzenie. Cemu? No bo podobno wte mom sanse zacąć godać ludzkim głosem. Co prowda jesce mi sie to nigdy nie udało, ale przecie jesce wiele Bozyk Narodzeń przed mnom. Więc kiesik… fto wie?
„Zwierzyniec redagował swego czasu mój bardzo dobry przyjaciel, z którym zjadłam beczkę soli na Atlantyku, kapitan II klasy (odpowiednik kapitana Bałtyckiego), Janusz Cichalewski.”
Ooo! To przynajmniej teroz wiem, komu dziękować za piknego misia Yogi, piknego psa Huckleberry i jesce paru inksyk barberowskik siuhajów.
„Nie przeceniaj mojej wiedzy marynistycznej, nie interesuje mnie statystyka zatonięć kutrów i tym podobne rzeczy.”
A jo – pasjonatem morza racej nie jestem, casem lubie posłuchać morskik opowieści. A ostatnio barzo spodoboł mi sie sposób pona Aleksandra Doby na odróznianie samicy od samca wieloryba. Ten sposób jest tak pikny, ze worce chyba poświęcić mu osobny wpis 🙂
@Owcarek Podhalański
Przypowieść starego rabina: Jeśli ktoś mówi, że ma 30% racji, to całkiem nieźle. Jeśli uważa, że ma 50% racji, to już dobrze. Jeśli mówi, że ma 70% racji, to lepiej niż dobrze i takiego warto się trzymać. Ale jeżeli twierdzi, że ma 100% racji, to od takiego trzeba uciekać, bo to szmondak i rabuśnik!”
Kto ma rację, ten stawia kolację 🙂
Niestety Owczarku, moja Mrusia nie chce przemówić 🙁
Wiem, że rozumie ludzką mowę, bo już niejeden raz zdradziła się, że rozumie, co do niej mówię, co nie znaczy, że wykonuje moje polecenia, co to to nie! Ale mówić nie mówi, chociaż nauczyła mnie, co jej miauki znaczą (bo to są różne miauki!). I okazuje się, że to ja wykonuję jej polecenia 😯
Ja zawsze jestem ciekawa morskich opowieści. Mam kilka książek, ale nie ma to, jak posłuchać prawdziwego wilka morskiego, takiego, co w łupince opłynął kawał świata! A zdarzyło mi się raz poznać takiego wilka morskiego i jego żonę, wilczycę jak najbardziej morską, Ewę i Jerzego Tarasiewiczów. Bardzo ciekawa historia – już po studiach (fizycy) wypłynęli malutką łupinką zwaną „Chatka Puchatka” na szerokie wody oceanu z…Krakowa 😉
Najpierw wodami śródlądowymi na południe Europy, a potem via morza do Atlantyku. Było to w początkach lat 60-tych. Tak od razu im nie wyszło, o czym opisuje Jerzy w książce „Do trzech razy sztuka”
https://www.gandalf.com.pl/b/do-trzech-razy-sztuka-rejs-rozumka/
Co opisał w książce (dostałam z autografem od autora!), wysłuchałam wcześniej od autora w jego własnym domu na Florydzie (Islamorada), gdzie z hukiem po raz pierwszy wpłynęłam w czasie mojego najpierwszego rejsu oceanicznego 7 lat temu. To był mój chrzest jachtowy, powtórzony kilkakrotnie, ale już na wodach śródlądowych (jez.Ontario). Ostatnio wizytowaliśmy Tarasiewiczów w marcu tego roku, ale samochodowo. A dzisiaj, przy okazji tych wspominków, wrzucając nazwisko w wyszukiwarkę znalazłam nekrolog:
Jerzy Tarasiewicz
Key Largo, Florida – Sep 29, 1937 – Nov 14, 2017 (Age 80)
Nie sądzę, żeby na Florydzie mieszkało dwóch Jerzych…Bardzo szkoda. Ale piękny wiek i piękne życie. Jerzy był autorem wielu patentów, między innymi jakiegoś „mechanicznego”, zastosowanego w medycynie – nie pamiętam, co to było, ale było to ważne, w każdym razie pozwoliło im to na zbudowanie domu na Islamorada i w miarę dostatnie życie.
A poniżej moje morskie fotoopowieści z pierwszego w życiu zetknięcia się z oceanem (jak się komu chce pooglądać i poczytać podpisy):
https://photos.app.goo.gl/HazR3fLSTFFoWuNH2
hm… pierwszy raz widzę u Owczarka, ze komentarz czeka na moderację, może dlatego, że wklepałam dwa linki?
No to podzielę, kopiując:
Ja zawsze jestem ciekawa morskich opowieści. Mam kilka książek, ale nie ma to, jak posłuchać prawdziwego wilka morskiego, takiego, co w łupince opłynął kawał świata! A zdarzyło mi się raz poznać takiego wilka morskiego i jego żonę, wilczycę jak najbardziej morską, Ewę i Jerzego Tarasiewiczów. Bardzo ciekawa historia – już po studiach (fizycy) wypłynęli malutką łupinką zwaną „Chatka Puchatka” na szerokie wody oceanu z…Krakowa
Najpierw wodami śródlądowymi na południe Europy, a potem via morza do Atlantyku. Było to w początkach lat 60-tych. Tak od razu im nie wyszło, o czym opisuje Jerzy w książce „Do trzech razy sztuka”
https://www.gandalf.com.pl/b/do-trzech-razy-sztuka-rejs-rozumka/
Co opisał w książce (dostałam z autografem od autora!), wysłuchałam wcześniej od autora w jego własnym domu na Florydzie (Islamorada), gdzie z hukiem po raz pierwszy wpłynęłam w czasie mojego najpierwszego rejsu oceanicznego 7 lat temu. To był mój chrzest jachtowy, powtórzony kilkakrotnie, ale już na wodach śródlądowych (jez.Ontario). Ostatnio wizytowaliśmy Tarasiewiczów w marcu tego roku, ale samochodowo. A dzisiaj, przy okazji tych wspominków, wrzucając nazwisko w wyszukiwarkę znalazłam nekrolog:
Jerzy Tarasiewicz
Key Largo, Florida – Sep 29, 1937 – Nov 14, 2017 (Age 80)
Nie sądzę, żeby na Florydzie mieszkało dwóch Jerzych…Bardzo szkoda. Ale piękny wiek i piękne życie. Jerzy był autorem wielu patentów, między innymi jakiegoś „mechanicznego”, zastosowanego w medycynie – nie pamiętam, co to było, ale było to ważne, w każdym razie pozwoliło im to na zbudowanie domu na Islamorada i w miarę dostatnie życie.
A poniżej moje morskie fotoopowieści z pierwszego w życiu zetknięcia się z oceanem (jak się komu chce pooglądać i poczytać podpisy):
https://photos.app.goo.gl/HazR3fLSTFFoWuNH2
Wychodzi na to, że słusznie się domyśliłam, dwa sznureczki w jednym to o jeden za dużo.
A to z marca tego roku…oczywiście morskie opowieści 🙂
http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_1270.JPG
Do Tubylecka
„Ale jeżeli twierdzi, że ma 100% racji, to od takiego trzeba uciekać, bo to szmondak i rabuśnik”
To co jeśli – a tak sie przecie zdarzo – ftosi mo 200 procentów racji? Chyba trza uciekać Pendolinem! 🙂
Do Alecki
„Niestety Owczarku, moja Mrusia nie chce przemówić ”
A moze Mrusiecka tak jak jo? Próbuje przemówić, ale nie doje rady? Z powodu braku ludzkik strun głosowyk abo jakiegosi inksego powodu?
„Ja zawsze jestem ciekawa morskich opowieści.”
O! To tym bardziej muse kiesik opowiedzieć o sposobie pona Doby na odróznianie pona Wieloryba od poni Wielorybowej.
„A to z marca tego roku…oczywiście morskie opowieści 🙂 http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_1270.JPG”
Jedno flaska pełno, drugo pusto. Cyli w momencie zrobienia zdjęcia snucie morskik opowieści było dokładnie na półmetku 🙂
Owczarku,
te flasecki były powoli osuszane przez dłuuuuuugie godziny, jak to zwykle przy morskich opowieściach bywa. Nie sądziłam, że to będzie nasze ostatnie spotkanie. Jakoś zawsze nam (a przynajmniej mnie) się wydaje, że ludziska, których znamy, są nie do zdarcia i zawsze gdzieś tam obok nas, nieważne jak daleko, będą…
Niedawno przeczytałam, nie pamiętam już gdzie, ale w sieci, jakaś lokalna gazeta, krótki komunikat, że „Obywatel XY potrącił na jezdni 63 letnią STARUSZKĘ”.
Wychodzi na to, że jestem staruszka 😯
Pora umierać czy co??? Sprowadził mnie ten ktoś, kto redagował notatkę, z „marsa” Daru wprost na ziemię.
Jakby co, to pamiętajcie – jestem dosyć wesołą staruszką i właśnie zastanawiam się, którą trasę przyszłorocznego dookołaświatowego rejsu Daru Młodzieży by wybrać…kręci mnie Dżakarta-Osaka, piękna azjatycka trasa i trochę długa, gdzie mnie jeszcze nie było (poza Osaką).
Najważniejsze to mieć marzenia, a jak marzymy wystarcząjaco mocno, to te marzenia się spełnią – jak mawiała moja przyjaciółka, Monika Sz.
Owcarek
Pendolinem nie uciekniesz przed prawdą! Określono już nowa chorobę psychiczną dla niekonformistów – ODD. ” Jeśli osoba zachowuje się niekonformistycznie, nie idzie w stadzie, oznacza to, iż cierpi na przypadłość zwaną „Oppositional Defiant Disorder”. I uznano to za chorobę psychiczną. na szelki wypadek już zamówiłem kaftan bezpieczeństwa, w którym mieściłoby się moje brzuszysko i który by nie pił pod pachami. Chyba że jako Owcarek wcześniej zapędzisz mnie do stada!
Alicja-Irena
29 listopada o godz. 19:24 185838
Dziś to już prawdziwych wilków morskich nie ma. Tak jak prawdziwych Cyganów. ten co go poznałaś to pewnie był Mohikanin. Niech będzie – przedostatni. 🙂
Foty bardzo ciekawe; jak się spojrzy to się chce być Mohikaninem przed-przedostatnim 🙂
Nie spojrzałem, czy ktoś już Ci podpowiedział, więc sam podpowiem: jeśli link ma się pokazać we wpisie od razu, a nie po moderacji, o najlepiej przed wklejonym adresem dać apostrof, bez spacji między apostrofem a linkiem
Tak jest – Danuta Walas-Kobylińska. Czy ona jest wilczyca morska? Jak ta rzymska?
owcarek podhalański
29 listopada o godz. 0:42 185835
Owcarku, jesteś podhalański fachowiec. To powiedz jak to jest: nad morzem są piwa „Harnaś” albo „Tatra”, to dla pewności spytam, czy aby na Podhalu też? Bo widzę tu jakąś anomalię klimatyczną: czy był może harnaś żuławski? Albo kaszubski? A może Harnaś z Tucholi? Nic takiego nie słyszałem, ale może był. A „Tatra” to „Szwajcaria Kaszubska”? Bo to by już całkiem było dziwne, że Szwajcaria się jakoś tak wstąpiła w sobie i Mont Blanc się skurczył do rozmiaru Giewontu, choć i Giewont chłop na schwał. Ale może jest na to dobre wyjaśnienie, bo bardzo popularne są marynowane „ogórki kaszubskie”. Szwajcaria w marynacie z pewnością się mocno skurczy.
Ale może jest coś jeszcze: „Tatra” to najlepszy trunek dla wyznawców klasyków ciężarowych aut i niegdysiejszych eleganckich torped pasażerskich pod marką „Tatra”?
Bo, że „Smadny Mnich” to najlepszy napitek, nawet przed okowitą, to się rozumie samo przez się. I że Guinness i Kilkenny zwłaszcza dobre są to też jasne.
Tanako,
owszem, są prawdziwe wilki morskie, tylko trzeba umieć ich znaleźć, bo oni się nie ujawniają sami z siebie, poklasku nie potrzebują 😉
Ja nawiązuję do tych żaglowych, bo tylko takich udało mi się poznać.
Pana Dobę podziwiam – to jest według „mojej książki” najprawdziwszy wilk morski, jaki tylko może być. Żeby samemu opłynąć świat, to trzeba mieć naprawdę sporo fantazji i samozaparcia.
Z zakamarków pamięci kojarzy mi się książka „Z tratwy na tratwę” – od tego czasu czytałam już wszystko, co mi w ręce wpadło, a dotyczyło tematu. Podobnie z książkami na temat wypraw wysokogórskich, wśród których to książek chętnie wracam do Lionela Terray’a „Niepotrzebne zwycięstwa”.
Za młodych lat marzyło się o tym, wyskoczyć w świat – ale nie było możliwości. A kiedy wreszcie miało się możliwości, było się za starym i fizyczne możliwości stanęły na przeszkodzie, bo jak mawia stare przysłowie, wyżej d… nie podskoczysz!
Będąc swego czasu w Argentynie nie odmówiłam sobie lekutkiego podejścia pod Aconcaguę, ale tylko bardzo lekutkiego, bo już na samym starcie jest się powyżej Rysów tatrzańskich 😉
http://aalicja.dyns.cx/news/Aconcagua.jpg
Na tym zdjęciu to ci dwaj panowie, wyekwipowani, wybierają się na wspinaczkę, ja z Jerzorem pozuję – w tle Aconcagua, a żeby do niej dojść, trzeba się nachodzić 😉
W księdze wyjść na szczyt jest sporo nazwisk polskich, między innymi Wanda Rutkiewicz (1985 rok).
Tanako,
Dlaczego nie polskie piwo w Budzie Owczarka? Otóż chodzi o to, żeby nie było, że Owczarek reklamuje jakiekolwiek polskie piwo.
Piwo Tatra jest niczym innym, jak piwo ‚Żywiec”, tylko pod inna nazwą. Tak mi objaśnił pewien znawca piwa z Polski, głowy za tę informację nie daję, niemniej jednak znakomite piwo to jest, zaświadczam.
Kto nie pił piwa za lat ’70-tych, ten nie wie, jak należy obecnie doceniać polskie piwo – a czy one należą do takich browarów czy innych, to naprawdę nieważne. Ważna jest jakość!
Do Alecki
„Obywatel XY potrącił na jezdni 63 letnią STARUSZKĘ”
Najwyraźniej ten ftosi nie wiedzioł, ze cłek jest starym ino od 5 do 30 roku zycia. A potem juz jest młodym. Nie licąc ocywiście tyk, co som starzy od urodzenia 🙂
Do Kissecka
„Pendolinem nie uciekniesz przed prawdą!”
Ale skoro istnieje prędkość ponaddźwiękowo i ponadświetlno, to moze istnieje tyz prędkość ponadprowdziwo? 🙂
Do Tanakecka
„To powiedz jak to jest: nad morzem są piwa ‚Harnaś’ albo ‚Tatra’, to dla pewności spytam, czy aby na Podhalu też?”
W ogóle som. Ale cy wierchujom? Hmm… Racej nie. Mi sie widzi, ze dlo ludzi Podhola furt jest wozne to, co dlo mlecorza Tewjego: TRADITION! (juz drugi roz pod tym wpisem powołuje sie na Tewjego, ale to ino świadcy o bogactwie tejze postaci). No a „tradition”, kie idzie o piwo, to prędzej Zywiec i Okocim niz dwa wyzej wymienione 🙂
Do Alecki i Tanakecka
Kie późnom wiosnom abo wcesnym latem 2006 r. ustalołek z ponem Markiem (ftóry wte był sefem redakcji internetowej Polityki) warunki ryktowania tego bloga, to spytołek go, cy moge zakwalać Smadnego Mnicha. Pedzioł, ze chyba tak. Przynajmniej pokiela Krajowo Rada Radiofonii i Telewizji nie zgłosi zastrzezeń (nie wiem, jaki związek KRRiT mo z prasom, ale podobno jakisi mo). Jak dotąd – nie zgłosiła. No chyba ze teroz zgłosi je Krajowo Rada Dobrej Zmiany, Patriotów i Żołnirzy Wyklętyk 🙂
Alicja-Irena
30 listopada o godz. 17:01 185848
no jak nie podskoczysz, jak podskoczyłaś na grot fregaty?
Nie wiem, czy pan Doba opłynął Ziemię, zdaje mi się, że nie. Atlantyk przepłynął co najmniej razy, co w kajaku jest jak wyprawa na Księżyc. Postać, tak czy inaczej, niesamowita.
Do Alecki i Owcarecka
Coś mi się zdaje, że teraz mniej się znam na piwach niż kiedyś. Kiedyś jakoś tak dogłębniej smakowało, chociaż wybór nie był tak duży z jakość fruwała jako synogarlica. Ale w namiocie, z widokiem i z koleżanką Zosią obok, co jak nie piwo, zaraz po koleżance i tym, no – widoku, może bardziej zachwycać?
A teraz to ciągle nie wiadomo: czy Lech się czymś różni poza nazwą od tyskiego, a Żywiec od Okocimia albo odwrotnie, a wszystkie razem od Heinekena, Carlsberga albo i czegoś jeszcze. To chyba Smadny Mnich powinien rządzić. 😀
Do Owcarecka
jak się rozejrzeć, co sie tu nad Dunajcem, Rabą, Skawą, Sanem, Odrą, Wisła a nawet Bugiem przenajświętszym wyprawia, to mamy prędkość nie tylko ponadświetlną, ponadprawdziwą ale i ponadwyklętą.
Żywiec i Okocim moze i faktycnie som dość zblizone. Natomiast między Heinekenem a Carlsbergiem róznica dlo mnie jest tako, ze to pierwse jo pije barzo chętnie, natomiast do wypicia tego drugiego – chyba tylko kolezanka Zosia byłaby w stanie mnie namówić 🙂
Prędkość ponadwyklęto? Eksperci z podkomisji smoleńskiej powinni cym prędzej ustalić, cy wiadomy samolot nie lecioł z takom właśnie prędkościom 🙂
Dodam do kolekcji piwo prosto z Meksyku o nazwie „Corona”. Bardzo dobre piwo, ktore pijemy z wycisnietym sokiem z limonki (lime). Limonke kroimy na cwiartki i kazdy wyciska sok do szklanki.
Kazde piwo, czy to jest Okocim, Zywiec lub Pilsner ze sklepu Total Wine lub Corona do nabycia w kazdym sklepie, zawsze pijemy o godzinie „beer thirty”. Jest to najlepsza pora na piwo. 🙂
O! Dobrze wiedzieć! Jak ino ta Corona pojawi sie w Felkowym sklepie – zaroz jom piknie wykrodne. Mom nadzieje, ze Felek kiesik jom zaimportuje 🙂
Corona jest dość zbliżona do polskiego piwa, bo po otwarciu czuć w nim chmiel, no i jak dla mnie, ma odpowiednią goryczkowatość! Bardzo długo na tym kontynencie szukałam dobrego piwa, zdarzało się, ale tylko w małych browarach.
Olbrzymy typu Budweiser, Molson Canadian, Labatt Blue i parę jeszcze innych browarów – oni jeszcze nie wiedzą, o co chodzi w piwie. Nie tykam dziesięciometrowym kijem północnoamerykańskich wyrobów. Jak mawia mój mąż, wcale znowu nie tak wielki wielbiciel piwa (w odróżnieniu do mnie!) – ten koń ma zdecydowanie chore nerki 😉
Nie przypominam sobie, żebym w polskich sklepach zauważyła Coronę, ale jakby co, polecam!
U siebie w sklepie Za Rogiem (2.5 km w jedną stronę spacerkiem) kupuję Żywca (nie zawsze bywa, niestety…), Okocim, bywały Dojlidy, Lech bywa prawie zawsze – i patriotycznie te piwa kupuję, ale nie tylko patriotycznie, po prostu je lubię, są znakomite.
Zdarzyło mi się też pić Smadnego Mnicha, a jakże, i muszę przyznać, że bracia z drugiej strony Tater złego piwa nie wyrabiają, zresztą to nic nowego, wiadomo, że w Europie Niemcy i Czesi (a także Słowacy po podziale) złego piwa nie robią.
Diabeł ogonem nakrył mi to zdjęcie, ale Smadnego w ilościach 3 butelki dostarczyła mi bywająca w Budzie Mieteckowa vel Mieciowa, a było to podczas mojego pobytu w Warszawie w 2008 roku…o, znalazłam!
http://aalicja.dyns.cx/news/Galeria_Budy/2704173fa7.jpg
I śliwowicę łącką Mieciowa nam dała w podarku, tak jest, tę, co to krasi lica i ma bodaj 70% procentów, wiem też, że wtedy niełatwo było ją zdobyć. Zdjęcie trzeba powiększyć, żeby odczytać nazwę (kliknąć…)
Mieciowa nas obdarowała, oprowadziła po Warszawie, a ja dla niej nic nie miałam, wstyd powiedzieć 🙁
Co do pana Doby, to pogooglałam trochę – otóż kajakiem (ale wypasionym!) przepłynął Atlantyk w 2014 roku, a potem znowu się szlajał po Atlantyku, lista jego podróży jest imponująca, zważywszy młody wiek tego podróżnika 🙂
Owczarku, pełna zgoda z tym wiekiem, a jakże 🙂
I pan Doba coraz młodszy i coraz więcej ma osiągnięć! Ludzie z pasją imponują mi szalenie, a jak widać z życiorysu pana Doby, tych pasji to ma kilka. Nawet Jerzorowi by zaimponował, bo kolarstwem nie gardzi!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Doba
Przypomniało mi się niespodziewanie, że w jednej z dawno czytanych książek napotkałem zdanie: „Do komnaty wszedł czterdziestoletni STARZEC!”
Kissa…to wszycko z powodu piwa..Znacy się..pomyleł marki..i porobieły mu sie bruzdy na istocie szarej mózgowia .. jagby na skórze pani Simpson. W nasym parliamencie jest jeden poseł co ma uszkodzona watrobe. Jego tatuś przyseł az z Monte Cassino ale tamtejse zakunniki choć nie mieli Smadnego Mnicha…tatusia jakos zakonserwowali.Pisoł ruźnie rzecy w Krakowi…a synek siem bawieł i pracował w kleju. Wtedy juz ni mozna ani łokreslić płeci wieloryba..ani wieku gazdy..ani policyć baranów jak się chce zasypiać! Żywiec doskonale przepłuce ..wszyćko! A puźni to błogosawione.. chmielowe odbicie.. Ach ! Niebo w gymbie..!
Kissa możesz mi nie wierzyć ale nawet kuń pod Jagiełłą króliskiem zacon machać granitowym łogunem na widok puszki z Żywcem..
Myslem co w Sejmie posły powini dostawać deputat..Spłukało by im to i owo..a niektórzy gadaliby ludzkim głosem.! Wreście!
Jak sie dziwić 40 lenim starcom”..kiej Jantosia sparło kiedyś pod odwłokiem i stwierdzał co trzech ze Smoleńska żyje pomimo strzałów smoleńskich zbójników…fturzy chcieli wystrzelać wszyćkich do kuńca..?!!
Muj piesunio choć nie szkolony na dźwięk tego naźwiska kręci gwałtownie chwostem i fce na pole…Muszem wyłaczać ..newsy..!
A nie wiadomości przypadkiem? 😉
Alicja.. Niee!! Niee! Po wiadomościak moje kury nie chciały ani nieść..a ponadto wyraźnie beły antkogucie. Gaździno wybierała się do Ludźmierza na pielgrzimke..Kozy zaceny łysieć..nie wiadomo z cego! A mnie sie zdarzył kosmarny sen. Łopowiem wszyćkim! Prziśnieło mi sie ze mnie gaździno zawiezła starą furmanka do psychiatry a taaam ..a tammm !
-Za biurkiem siedzioł redachtór Semka,,asystentem beł Witoldecek Gadowski.
Semka beł spokojniuśki,,sapoł ciezko ale pytoł..: No co ci jezd Jędruś? Jo odpowiadom nic ino mi się ciężko spi jkakosi..Witoldecek siem wtrącił i pyto a kto spiewo taki zagranicne piosenki co?..Jakiez tam piosenki..?
A Luśniego Juzka znos? mordo zdradziecka??? No tak znom panie mmmmagister..a co? Un nom wyspiewoł na wariografie całe Suliko i pedzioł ze to wyscie go naucyli..Gadowsky otar nieogolone gembe ..siorbnoł kawy i wylico pytania..Co byscie dodali do Imienia George…przisło mi Wszyngton..a do imienia Józef.?.no to jo Luśnia pedziołek. Witold asystent popatrzył na mnie zmeconym zdziebko mentnym okiem i mówi za długo się zastanawias gnido lewacka!
Suliko to przebój Stalina…a Sorosa zastapiłeś Prezydentem ale nom sie nie wywinies jucho! Dalse badania przejmie Kryśka z Jaśkiem Pośpieszalskim.
Kryska stała nieopodal z michą święcony wody…a Jaśku mioł mnie wyspowiadać ze znajomości dzieła ,,Kot Polski Narodowy”. Gdy łodwróciłem głowę na prawo widzem jak w śtuce Witkacego zespół ,,Tribeatus” sie ustawio aby spiewać spirituals” melody..Beatus beł specjalnie ubrany i na kieckach miały litery S i K i M..Zaceni łod Marszu Konfederatów…ale nie wychodziło im to Glory Glory Aleluuuja…Bo ta co miała na kiecce M..miała chrypke.
Krycha chlasnęła mnie raz kropidłem ..z lewa puźni z prawa…mówiąc Świnia nie cuje własnego smrodu..[ woda swięcona była aromatyzowana] Ufff..ale beły momenty..jak w filmie Żądło” z Redfordem. Nagle słysem jak Jąśku Speedy..gada do Karnowskiego który beł pielęgniarzem..Nima Się co Cackać .. Esperal Forte! między łopatki zeby se nie wydłubał.
– nie bedzies więcy zdrajco śpiewoł po pijaku ,,Die Fahne Hoch”..Jo błagalnie prosiem pana redachtora ,..to beło ino yotube i wasego autorstwa!?
Semka kierownik gabinetu ,,Psychmed”..kiwnął głowom..i rzekł Troche polocainy doktorze .. bo sie darł bydzie. Cujem drapanie łostre na plecach i miauk głośny..głosny…! Przi trzecim miałknięciu..patrzem siedzi kocisko moje i drapie mnie po plecach co byk go wypuścieł na pole..!
Kota nieomal bym udusił z radości…Sen mara co niemiara..!
Piotruś Semka,Johny Pospieszalsky,Karnowscy, ,,Tribeatus Spirituals Singers” i Kryśka Parmezan.. wszyćko..zamilkło. A gaździne słyse . Ten bigos..ten bigos….ten bigos…Nie trzeba beło tyle źreć!.. A jo myslołek o Kurswizji!!!!
Do Alecki
„Nie przypominam sobie, żebym w polskich sklepach zauważyła Coronę”
Ani jo. Jedyne co widziołek mogące kojarzyć sie z Meksykiem, to Desperados. Ale nawet nie wiem, cy to prowdziwe meksykańskie piwo, cy tylko udające, ze nim jest.
„zważywszy młody wiek tego podróżnika”
O! O! O! Właśnie! Pon Doba jest zywym dowodem na to, ze im cłowiek starsy – tym młodsy 🙂
Do Tubylecka
„Przypomniało mi się niespodziewanie, że w jednej z dawno czytanych książek napotkałem zdanie: ‚Do komnaty wszedł czterdziestoletni STARZEC!'”
Bo to była fikcja literacko. Skoro chłop mioł śtyrdzieści roków, to znacy, ze starcem przestoł być dziesięć roków temu 🙂
Do Volterecka
„Piotruś Semka,Johny Pospieszalsky,Karnowscy, ‚Tribeatus Spirituals Singers’ i Kryśka Parmezan.. wszyćko..zamilkło.”
Na mój dusiu! Volterecku! Skoro Tobie oni syćka sie ino śnili, to… mi moze tyz oni sie ino śniom? I moze wystarcy, ze sie obudze – i ik nie bedzie? 🙂
Oby..oby nas Owcarku. luby. Moze to i sen?.. tak jakby siee calusko polska uchlała niesklarowanym bimbrem?
Cóz… podobno istnieje cosi takiego jak zbiorowo halucynacja, to moze istniej tyz cosi takiego jak zbiorowy sen? 🙂
No tak..no tak..Coolson match! Halucynacje katalogował Witkacy eksperymentując jedynie na sobie. Stawiając krótkie i treściwe diagnozy społeczne..troche przesadzał..ale to co widzimy..i przeżywamy..ma w niektórych paroksyzmach podobieństwo do opisywanych przez niego obrazów.Kto wie czy to nie skutki broni elektromagnetycznej stosowanej przez wrogie ciemne siły.Stosowne służby już tropią podły spisek ..uśmiech szczęśćia i pewności na gembusi ministra..USPOKAJA naród.
Premier nowy..świeży, poliglota..orzeł ekonomii zapowiedział w tv Trwam rechrystianizację Europy!! Kto wie co dalej..?
https://www.youtube.com/watch?v=tsy7slZS2NA
No nie ma dynastia potomka.. nie ma..! A kto wie czy nie zostanie przywrócona monarchia….Przecie tkm kulson match!
Ino teraz te posłańcy nie musom do Ziemi Święty..bo majom blizy. ..Antek ik moze zabrać do limuzyny..a
,,Sto laat sto lat..sto lat niek zije nam!
Jescek jedyn i jesce raz stolat niek żije nam”
Ameeeeen!!
Volter,
mnie też sklęsło…myślałam, że premier, szef rządu polskiego ma zadania KRAJOWE do spełnienia, ale okazuje się, że on o czym innym marzy. Krucjata jakowaś. Szable w dłoń i na ancychrysta!!!
Pora umierać.
Premier biegnący po pierwsze primo do Radia Maryja, ma już z wejścia u mnie minusy ujemne. No ale cóż, nihil novi 🙄
Dla takich ludzi mam szacunek – jak trzeba, biorą się do roboty!
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lublin/ksiadz-robi-skarpety-na-drutach/4t72vh3
Jeden błąd techniczny…otóż jak robi się na drutach „na okrągło”, to trzeba odwracać oczka, bo inaczej wyjdzie nam skręt nie w tę stronę 😉
https://www.youtube.com/watch?v=5bPQo4KqC4w
Lepsze…
https://www.youtube.com/watch?v=xLy2SaSQAtA
https://www.youtube.com/watch?v=Twb65Ov67ZA
Motylek pisze:
2006-12-31 o godz. 01:18
Owczarek przejawia niejakie tęsknoty za winkiem.
Skojarzyło mi się z mającym ponad 200 lat tekstem Fr.Bohomolca.
W ramach własnych motylkowych figli,pozwoliłem sobie na drobne
przeróbki,mam nadzieję,że wywołam trochę śmiechu.Jest to ostatni
figiel w roku pańskim 2006.
-Każ przynieść wina,mój Owczarku miły
-Bodaj się troski,nigdy nam nie śniły
-Niech i Alicja,zasiądzie tu z nami
-Kurdesz,kurdesz,nad kurdeszami
-Skoro Profesor sięgnie do butelki
-Znika natychmiast z serca smutek wszelki
-Wołajmyż tedy,dzwoniąc kieliszkami
-Kurdesz………….
-Patrzcie!Jak dzielny skutek tego wina
-Już się Kapiszon weselić zaczyna
-Pod stół kieliszki,pijmy szklanicami
-Kurdesz………..
-Blejkot jest partacz,pić nie lubi wina
-Milsze jest jemu,złoto i dziewczyna
-Dajmyż mu spokój,pijmy sobie sami
-Kurdesz…………
-Już po butelce,niech tu stanie flasza
-Vivat ta cała kompanija nasza
-Vivat z Basieńką i z przyjaciołami
-Kurdesz……….
-A ty Borsuku,nocny wojowniku
-Bądż uczestnikiem naszego pikniku
-Nie folguj sobie a chciej wypić z nami
-Kurdesz………….
-MTsiódemeczko,zasiadaj tu z nami
-Napij się do dna jak z przyjaciołami
-Młodzi czy starzy, niech nie będą sami
-Kurdesz…………….
-Ty zaś Motylku,przewyższasz nas wiekiem
-A wiesz,że wino jest dla starych mlekiem
-Chłyśnij,a będziesz huczał z młodzikami
-Kurdesz…………..
-Odnówmy przodków ślady wielkopomne
-Precz stąd szklanice,naczynia ułomne
-Po staroświecku, pijmy pucharami
-Kurdesz,kurdesz,nad kurdeszami!
Ech….
A kurdesz, nad kurdeszami 😉
http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/7,121954,22581817,dobre-polskie-wina-naprawde-istnieja-choc-budza-kontrowersje.html#quiz
p.s.Quiz jest z tym połączony, ale mnie chodzi o tekst w sznureczku powyżej.
Przypomniał mi się ten tekst sprzed prawie 11 lat, i Motylek, łezka się w oku zakręciła…
Motylku,
gdziekolwiek jesteś, bardzo serdecznie Cię ściskam i przytulam, jestem pewna, że to czujesz!
Do Volterecka
„Ino teraz te posłańcy nie musom do Ziemi Święty..bo majom blizy. ..Antek ik moze zabrać do limuzyny”
Ano moze. Ino niek wyryktuje pare zapasowyk. Bo na tak długiej trasie to racej więcej niz jedno zostonie rozbito.
A tak na marginiesie, Volterecku… jest juz nowy wpis, a za kwile bedzie jesce nowsy. Znacy sie… nie wyklucom, ze dobrze o tym wies, ino wolis komentować pod starym wpisem niz pod nowym. Tak więc informuje ino tak wselki przypadek 🙂
Do Alecki
„Premier biegnący po pierwsze primo do Radia Maryja, ma już z wejścia u mnie minusy ujemne”
Cóz… chyba nie telo tamok pobiegł, co pociągający za śnurki Mistrz Marionetek go tamok poprowadził.
„Motylku,
gdziekolwiek jesteś, bardzo serdecznie Cię ściskam i przytulam, jestem pewna, że to czujesz!”
Bajuści! Nas Motylecek był i jest zbyt silnom osobowościom, coby pozwolił sie pozbawić mozliwości cucia 🙂