Pamiętnik
Moze bocycie jesce, jak to trzy wpisy temu dziewcyny w Owcarkówce gwarzyły o swoik skolnyk casak? I jak to nosiły wte w tornistrak nie ino ksiązki, ba tyz pikne pamiętniki? A do tyk pamiętników wpisy od kolezanek i kolegów zbierały. Całkiem sympatycnym mi sie ten zwycaj uwidzioł, więc opowiedziołek o nim inksym owcarkom na holi. No bo my, psy, lubimy tak se od casu do casu pogodać o wasyk ludzkik zwycajak. A kie tak opowiadołek, to owiecki podesły ku nom, coby tyz mnie posłuchać. Niekze ta – pomyślołek – niek słuchajom. Na mój dusiu! Ale jo byłek sietniok! Nie powinienek im na to pozwolić! Bo wiecie, co stało sie następnego dnia? Ano przysła ku mnie jedno owiecka i spytała:
– Krzesny, moglibyście mi sie do pamiętnika wpisać?
– Do pomiętnika? – zdziwiłek sie. – To wy mocie jakisi pamiętnik?
– Właśnie postanowiłak go mieć – pedziała owca. – Tak piknie zeście wcora o tyk ludzkik pamiętnikak godali! No to jo tyz fce mieć taki pamiętnik i wpisy do niego zbierać!
– Ba jakim pismem jo mom sie wom wpisać? – spytołek. – Owieckowym? Nimo takiego! A pisma ludzkiego to wy przecie nie umiecie cytać. Haj.
– A to nic nie skodzi, krzesny – pedziała owca. – Wpisecie sie po ludzku, a potem przecytocie mi, coście napisali.
– Krucafuks! – zakląłek. – No, niekze ta. Dawojcie mi ten swój pamiętnik.
– Nimom – odrzekła owca.
– Nie mocie? – zdziwiłek sie. – A godaliście, ze mocie!
– Nie godałak, ze mom. Godałak ino, ze postanowiłak go mieć.
– Niekze wos praśnie pieron! – kapecke sie zeźliłek. – No to jak jo sie wom wpise do pamiętnika, ftórego nimo? Cegosi takiego to nawet ludzie nie umiom!
– A nie moglibyście, krzesny, kasi tego pamiętnika dlo mnie zdobyć? – popytała owiecka. – Podobno jesteście psem nie ino pasterskim, ba tyz zbójnickim. No to jako ten zbójnik mozecie zabierać pamiętniki bogatym ludziom i oddawać bidnym owieckom.
Krucafuks! Ale spryciorka z tej beskurcyjej! No cóz. Mógłbyk próbować wybić jej ten dziwacny pomysł z głowy. Ba kiebyśmy tak zacęli dyskutować, to zanim by my skońcyli, baca z juhasami wypiliby syćkiego Smadnego Mnicha, jakiego mieli w bacówce. I co wte jo byk pił? Wolołek więc od rozu pohybać w dół. I pohybołek. Zakrodłek sie do hurtowni Felka znad młaki. Wykrodłek stamtąd jakisi zesyt i długopis i wróciłek nazod na hole.
A na holi wziąłek długopis w zęby i wpisołek do zesytu pierwsy pamiętnikowy wiersyk, jaki zostoł zacytowony na moim blogu. Był to wiersyk zbocony przez Basiecke. Cięzko sło mi to pisanie. Sami spróbujcie cosi napisać trzymając długopis w gymbie! No ale jakosi nagryzmoliłek: Ujrzysz na świecie bogactwa różne: perły szlachetne i drogie kamienie; lecz najcenniejsze i najważniejsze jest miłości wspomnienie i czyste sumienie.
– I coście tutok napisali, krzesny? – spytała owca.
Przecytołek jej.
– Piknie! – zakwyciła sie owca. – Ba kany som te perły i drogie kamienie, co to je według wos ujrze?
– No… – zastanowiłek sie. – Som tyz inkse pikne bogactwa, choćby te syćkie wiersycki i polany dookoła: Turbacz, Kudłoń, Obidowiec, Bukowina Waksmundzko…
– Aha – pedziała owca. Po cym wróciła do stada, coby sie pokwolić swoim nowym pamiętnikiem. O, Jezusickuuu! Po co ona to zrobiła?! Wiecie, co sie po kwilecce stało? Ano to, ze zaroz syćkie nase owce i barany ku mnie przysły i pedziały, ze one tyz fcom dostać ode mnie wpisy do pamiętników! No, krucafuks! Próbowołek im wytłumacyć, ze jednej owcy mogłek takom przysługe wyświadcyć. Ale całemu stadu? Musiołbyk chyba okraść Felkowom hurtownie ze syćkik zesytów!
– A co? – spytały wte owce i barany. – To jedno owiecka mogła dostać wpis do pamiętnika, a my nie mozemy? Cy tutok som równi i równiejsi? Jako w tej hyrnej ksiązce pona Orłowskiego, cy Orła, cy tam inksego Orłela, o ftórym kiesik nom godaliście?
No i co jo miołek zrobić? Mogłek abo wyjść na niedemokratycnego owcarka, abo załatwić syćkim owcom i baranom te sakramenckie pamiętniki i powpisywać sie do nik. Z dwojga złego wolołek juz to drugie. Krucafuks!!! Całom noc mi zajęło wykradonie z Felkowej hurtowni zesytów i zanosenie ik na hole. A potem musiołek sie do nik powpisywać! Telo rozy, kielo jest owiecek i baranów w nasym stadzie! A potem jesce musiołek cytać na głos to, co wpisołek, bo niestety na całej holi byłek jedynym nie-cłowiekiem, ftóry umioł cytać. No i jednej owiecce wpisołek to, co zbocyła Anecka: Niech się pani nigdy nie zadaje z wariatami. Drugiej owiecce wpisołek to, co zbocyła EMTeSiódemecka: Bądź dobrą Polką zawsze i wszędzie, a każdy Polak kochać cię będzie. Trzeciej wpisołek to, co zbocyła Emilecka: Twoje oczy czarujące więcej warte niż tysiące, bo tysiące się rozlecą, a twe oczy ciągle świecą.
– No, no, to jo nawet nie wiedziałak, ze mom carujące ocy! – zakwyciła sie owca.
Potem jeden baran sie zdziwił, kie z rozpędu wpisołek mu to, co zbocyła Alecka i Hortensjecka: Na górze róże, na dole fiołki, a my się kochamy, jak dwa aniołki.
– Coście przez to fcieli pedzieć, krzesny? – spytoł baran, kie dowiedzioł sie, co wpisołek.
No to wymyśliłek naprędce, ze w gwarze janielskiej kochać sie to znacy po prostu: iść rozem na piwo. Na scynście baran przyjął to wyjaśnienie i doł mi spokój.
Potem jednej owcy wpisołek to, co zbocyła Alsecka: Gdyby ci ręce zakuto w kajdany i w ciemnym lochu przykuto do ściany, nie zginaj czoła, nie płacz w rozpaczy, bo jesteś Polką, a Polka nie płacze. Owca była barzo zadowolono, bo pedziała, ze ona nigdy nie płace, co najwyzej becy.
Potem jesce wpisołek wiers, ftóry zbocyła Plumbumecka: Na górze róże, na dole bez, my się kochamy jak kot i pies. I wiers, ftóry zbocyła Małgosiecka: Na ostatniej stronie wpisał się mąż żonie, nic nie narysował, bo obiad gotował… No ale niestety owiec i baranów było duzo więcej niz zboconyk na moim blogu pamiętnikowyk wiersyków. Kie zatem zapas tyk wiersyków sie wycerpoł, postanowiłek, ze zacne jesce roz wpisywać to samo. No i kie podesła ku mnie kolejno owiecka, to wpisołek: Ujrzysz na świecie bogactwa różne… i tak dalej.
– Coście tutok napisali, krzesny? – spytała owca.
Przecytołek jej, co napisołek.
– Nie mozecie tak sie wpisać! – prociwiła sie owca.
– Cemu? – spytołek.
– Jak to cemu? Bo juz do jednego pamiętnika tak sie wpisaliście! A kozdo owca i kozdy baran fce mieć inksy wpis niz cało reśta!
– I jo mom wom tutok nawymyślać telo wpisów, kielo jest wos w stadzie?
– A coście myśleli, krzesny?
Krucafuuuuuks!!! Zawyłek tak głośno, ze pewnie jaz w Szczawnicy było mnie słychać. Mom ino nadzieje, ze od tego zawycia ludzie jadący kolejkom krzesełkowom na Palenice nie pospadali z krzesełek. Pohybołek do lasa. Zatrzymołek sie dopiero na Przysłopie. Tamok wreście kapecke sie uspokoiłek. Zastanowiłek sie kwilecke i… rusyłek do swej wsi. Posłek ku ulom, ka – moze bocycie – w łońskim roku poznołek jednom królowom pscół.
– Witojcie, krzesny – pedziała królowa, kie mnie uwidziała.
– Witojcie, waso wysokość – odpowiedziołek. – Mom tu ku wom takom małom prośbe.
– Jakom?
– A takom, cobyście wroz z całym swoim rojem polecieli na hole, ka mój baca owiecki pasie. A tamok, piknie pytom, pobzykojcie kapecke nad głowami tyk owiecek i godojcie, ze barzo nie lubicie zywiny, ftóro zbiero wpisy do pamiętników. I ze koniecnie musicie takom zywine uządlić w nos.
– Zgłupliście, krzesny?! – zawołała królowa. – To wy nie wiecie, ze dlo nos ządlenie to ostatecność? Przecie kie pscoła kogosi dziabnie, to ządło wroz z rzyciom odrywo sie jej od tułowia! I wte bidocka musi umreć! No to kie my syćkie uządlimy te wase owce, to cały nas rój wyginie!
– Pockojcie, waso wysokość… – próbowołek uspokoić wzburzonom pscelom władcynie.
– Morderca!!! – rykła królowa. – Zaroz wos uządle!
– Przecie godaliście, ze ządlenie to ostatecność.
– A, racja – przybocyła se królowa.
– Ostomiło waso wysokość, wysłuchojcie mnie do końca. – popytołek. – Mi wcale nie idzie o to, cobyście kogokolwiek ządlili. Jo fce ino, cobyście nastrasyli te owce, ze fto mo pamiętnik, tego bedziecie ządlić. Ale ino nastrasyli. Zodnego ządlenia jo nie fce.
– A tak właściwie to co to jest ten pamiętnik? – spytała królowa.
– A, to taki kajet – pedziołek – ka jeden cłek drugiemu cosi wpisuje, na przykład jakisi wiersyk. Abo rysuje pikny obrazek. No i potem, kie roki mijajom, cłek sięgo se po ten pamiętnik, pozrio na te wiersyki i obrazki i zbocowuje storyk przyjaciół.
– To nawet całkiem sympatycne – stwierdziła królowa.
– Ano sympatycne – zgodziłek sie. – Ba kie mom wpisać sie do pamiętników całemu stadu owiec – to chyba rozumiecie, ostomiło waso wysokość, ze to kapecke ponad moje siły?
– Tyz prowda – pedziała królowa. – No cóz. Wróce sie nazod do ula i pomyśle. A wy pockojcie. Wkrótce dowiecie sie, cy bede miała ochote wom pomóc.
No i królowa pohybała do ula. A jo – nie miołek inskego wyjścia, jak pockać na jej decyzje. Minęła, jedno godzina, drugo, trzecio… Wreście królowa wyfrunęła ku mnie. No i wiecie co postanowiła? Krucafuks! Postanowiła, ze mi pomoze, ale pod jednym warunkiem. Pod jakim? Ano pod takim, ze jo sie powpisuje do pamiętników… syćkim pscołom z jej roju! Hauuuuuuu…!!!
P.S.1 Zmagania z pamiętnikarskimi zafciankami podturbaczowskiej zywiny ocywiście nie mogły być przeskodom w lekturze blogowyk komentorzy. A przy okazji tej lektury uwidziołek, ze nowy śwarny gość do Owcarkówki przyseł – Noborecka Watayecka. No to powitać piknie! 😀
P.S.2. Ze we środe święto syćkik mam jest – to piknie wiemy. Ale przybocowuje, ze w tym dniu som tyz Plumbumeckowe imieniny. Zdrowie Plumbumecki! 😀
Komentarze
Nie zazdroszczę 😆 może wspólnymi siłami damy radę 😉
Na górze róże
Na dole dęby,
Każdy zły wilk
Dostanie w zęby!
Na górze róże
Na dole bez
Bądź dobrą pszczołą
Do pracy spiesz!
Mrrrał!
Strzelają pioruny
Strzelają w dęby
Kto Ciebie nie lubi
Niech go strzeli w zęby!
Ku pamięci wpisał się
Blejk Kot 🙂
Witajcie,
dopiero dzisiaj zasiadlam przed „maszyna”.Poczytalam,i co widze??
W Polsce wielka woda 🙁 Juz myslam,ze nasza bude fala zmiotla!
Okazuje sie,ze stoi cala,wiec i ja wpisuje sie ku pamieci-jakie to ciekawe,ze pewne mody sa wspolne dla wielu narodow.Moje dziecie tez mialo pamietnik,ale dzieci tutejsze rysuja raczej rozne obrazki.Albo naklejaja fantazyjne „stikery” ,a nawet wklejaja swoje zdjecia.Taak swiat poszedl z postepem 😉
Widzisz Owcarku,z dobrymi uczynkami,moze byc tak, ze przeistocza sie w udreke!? Mnie dzisiaj cos takiego spotkalo.Ponad 10 lat zajmowalam sie ochotniczo organizacja w naszym klubie.Niestety czar prysl i podjelysmy z kolezanka decyzje,zeby sie wycofac.Jak mawiaja holindry-spotkal nas „stank van dank” 🙁 No coz,samo zycie!!
Ciao amici.
Nareszcie mogę oficjalnie przywitać się z Owczarkiem. Dzień dobry Gospodarzu. 🙂 Przechodziłam tędy i usłyszałam Twoją gawędę o halnym. Tak mi się spodobała, że razem z Alicją, mt7 i pozostałymi poznanymi tu, szanownymi osobami, pomagałam budować zaporę z emotikuf. Niestety, wszystko zrobiliśmy źle, bo budowaliśmy w poziomie i patrz, drogi Owczarku, co się stało. Woda się poprzelewała. A trzeba było tak, jak mówiła Alsa, pionowo. Teraz już za późno.
U mnie faza rozwojowa pamiętnikowa trwała jakoś krótko i oprócz „na górze róże…” nic nie pamiętam. Żeby Ci pomóc próbowałam sama wymyślić jakiś stosowny wierszyk, ale jakoś nie umiem podrobić ich specyficznego stylu. Mój wyszedł prosty:
„Niech słodkimi sasankami rozkwitną ci hale
Na pamiątkę małej pszczółce wpisał się owczarek”
Może i taki Ci się przyda. To dużo jeszcze tych pszczelich pamiętników Ci zostało?
Do Emilecki
Dzięki, Emilecko, za pomysł! Bajuści! Moze wspólnymi siłami domy rade? No to jo wymyśliłek wpis gorcański:
Na górze Stare Wierchy, na dole Maciejowo,
A my sie miłujemy jak Smadny z jałowcowom 😀
Do BlejkKocicka
I Tobie, BlejkKociku, dzięki za kolejny pomysł na wpis. No to pomaluśku, pomaluśku, moze sie uzbiero, kielo trza? 😀
Do Anecki
Akurat pod Turbaczem powódź nie jest jaz tak straśno, jako w 1997 rocku była. W inksyk miejscak jest jednak niestety gorzej…
A co to jest, Anecko, „stan van dank”? 😀
Do Noborecki Watayecki
Noborecko Watayecko! Twój pomysł na pamiętnikowy wpis tyz pikny! A z pscołami uzgodniłek na rozie telo, ze do pamiętników wrócimy wte, kie zagrozenie powodziowe minie. Nie musom wiedzieć, ze tamok, ka stoi ik ul, zagrozenia właściwie nimo 😀
No to załatwiłyśmy Owczarka na fest! 😆
Babciuję na cały etat, więc dopiero teraz zaglądam.
Sprawa nie jest beznadziejno, Alsecko. Mom pewien pomysł, jak sie od tego syćkiego wykpić. Cy pomysł bedzie dobry – cas pokaze 😀
A teroz juz dobrej nocki syćkim zyce 😀
Jutro wczesna pobudka, więc też wszystkim dobrej nocy i pięknych snów życzę. 😀
Na górze róże, na dole fiołki, a my się kochamy, jak dwa aniołki.
Coście przez to fcieli pedzieć, krzesny? – spytoł baran 😆
Dobrze, ze nie powiedział – a buzi? 😀
Matko jedyna! Nie wiem, co poradzić.
Chyba trzeba Owczarka na kurs asertywności wysłać, bo całkiem zmarnieje, jak zacznie całej żywinie pamiętniki zakładać.
Pisze, że ma pomysł. 🙂
Skręca mnie z ciekawości.
Na gorze niebo
Na dole …
My sie kochamy, jak dwa orzelki
http://www.hornbyeagles.com/webcam
Mozna podgladac i posluchac kiedy wzejdzie slonce po tej stronie.
Owczarku zaproponuj pszczołom jedną, rodzinną księgę pamiątkową dla całego ula. Ty już się wpisałeś więc teraz powinny zachęcać innych znajomych, nieznajomych, odwiedzających, przechodzących itp.do składania swych wpisów. Jakiż to będzie wspaniały widok – te radośnie i szeroko gestykulujące gromady chętnych, stojące przed ulem 🙂
Asertywność dobra sprawa, ale nie zawsze łatwa do nabycia 😉 Hmm… coś jednak zrobić trzeba… może unikaj przez pewien czas turystów. Tak jak Ana mówiła – to jakaś światowa moda z tymi pamiętnikami. Miejmy nadziej, że wkrótce wyjdzie ze swojej ‚ostrej fazy’ i w plecakach znowu będą tylko kanapki 😉 🙂
Hej, braci budowa, wstawajcie, słońce pięknie świeci. 🙂
Mam pytanie do Alsy, czy działa już Twoja poczta?
Miłego dnia! 😀
Emi,
świetne to gniazdo orłów, dzięki. 😀
To nie ja. To Orca 🙂
Ciekawe czy Maryna coś wysiaduje?
Jakie słońce?!
mt7 – działa, odpisałam.
Tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
A teraz uciekam jak motyl itd.
U nas też jest slonecznie i cieplo od wczoraj. Miejmy nadzieję, że to już koniec deszczowej pogody. 🙂
Owcarku-„stank van dank”-czyli zamiast podziekowan dostaje sie smrodek!
Wazne,ze u nas tez piekna pogoda.Powoczylismy sie po swiecie.A wlasciwie lezelismy na lace sluchajac spiewu i pokrzykiwan rozmaitego ptactwa.Na razie spokoj, nie ma turystow,zerwalam sporo polnych kwiatkow.Teraz zdobia pokoj. 🙂
Szkoda,ze w kraju tyyyyyyyyyyyyyle wody,tyle nieszczescia!! 🙁
Ogromnie mi zal wszystkich poszkodowanych.
Salute amici.
Biegne ogrod podlewac,bo u nas susza 😮
fiku miku jestem w Twoim pamiętniku 🙂 .. To były czasy.. 🙂
O, jak miło – baranka zawitała do Budy! 😀
Jutro pobudka w środku nocy – jedziemy na wycieczkę!
W związku z tym – dobrej nocy życzę i mam nadzieję, że uda mi się zasnąć o sensownej porze. 🙂
A jakie to były czasy, baranko? 🙂
W nocy dobrze widać, co się dzieje w orlim gnieździe.
Jest tylko jedno pisklę, a dorosły ptak sieci i osłania od słońca słabiznę, której głowa się kiwa na wszystkie strony. 😀
Małgosiu,
wysłałam do Ciebie pilny list.
Mt7, dopiero co odpisałam bo wcześniej nie miałam czasu włączyć komputera. 🙂
No tak, Owczarku, z tymi pszczołami to wpadłeś z deszczu pod rynnę. 😀 Wera też „pamiętnikuje”. Ostatnio szukałyśmy czegoś , co by jej się podobało, a koleżanki nie znały. Znalazłyśmy np. taki:
Pół jabłuszka, ćwierć cytrynki,
słodkie usta są dziewczynki.
Jak je chłopiec pocałuje
siedem dni się oblizuje. 😯
Musiałam wytłumaczyć, że dla kogoś , kto dopiero szykuje się do swoich dziesiątych urodzin, to nie jest dobry pomysł…. 🙂
Jeszcze takie:
Ile szczebli jest w drabinie
Ile Hitler nakradł mebli
Ilu ludzi w Ameryce
Tyle szczęścia Tobie życzę 😀
Zabawne też:
Dla szalonej , zwariowanej….(tu imię)
Wpisała się Xenia z epoki kamienia. 😆
Ostatecznie Wera wybrała bardziej tradycyjny wierszyk. 🙂
Chyba Owczarku, trzeba jakoś się wyłgać z tej roboty , ale jak?….
Oj, Małgosiu, z tego mojego przyjazdu do Przasnysza, to się rodzinna pielgrzymka do źródeł zrobiła. 🙁
Może trzeba autokar wynająć i ogłosić wycieczkę do Przasnysza, mogłoby się uzbierać.
Nie wiem czemu, oni uważają, że ja ten Przasnysz znam, chyba dlatego, że jestem najstarsza i bez mała pół wieku temu raz tam byłam. 😀
Małgosia, jest w kurszie dzieła, bo ma akurat córkę w odpowiednim wieku. 🙂
Myślałam, że teraz te wpisy są inne, jakoś nawiązujące do współczesnego entourage`u. 😆
Do Alsecki
„Jutro wczesna pobudka”
W ogóle tak mi sie widzi, Alsecko, ze momy nadmiar wcesnyk pobudek, a deficyt późnyk 😀
Do EMTeSiódemecki
„Chyba trzeba Owczarka na kurs asertywności wysłać”
Lepiej nie, EMTeSiódemecko, bo asertywność to podobno śtuka mówienia „nie” bez obrazania kogokolwiek. No ale jeśli tak sie zdarzy, ze bede mioł ochote kogosi obrazić – to co jo wte bidny zrobie? 😀
Do Orecki
„My sie kochamy, jak dwa orzelki”
Barzo pikne te orzełki, Orecko! Ino – jako więksość inksyk bywalców Owcarkówki – muse na nie pozirać, kie pod Turbaczem jest ciemno. Bo kie pod Turbaczem jest ciemno, to u orzełków jest piknie widno 😀
Do Emilecko
„może unikaj przez pewien czas turystów.”
Jo, Emilecko, moze i mógłbyk unikać. Ino cy wte nie zmarnujom sie te syćkie kanapki, co to je oni w swoik plecakak nosom? 😀
Do Hortensjecki
„Miejmy nadzieję, że to już koniec deszczowej pogody.”
A przynajmniej, Hortensjecko – intensywno-dyscowej. Bo kieby miało ino kapecke pokropić – to juz niekze ta 😀
Do Anecki
„Owcarku-‚stank van dank’-czyli zamiast podziekowan dostaje sie smrodek!”
Cyli rozumiem, Anecko, ze z kolei kieby ftosi pedzioł „dank van stank”, to by oznacało barzo miłom niespodzianke? 😀
Do Baranecki
„fiku miku jestem w Twoim pamiętniku’
Dzięki za kolejnom wpisowom propozycje, Baranecko! Co by nie godać: propozycje krótkom, a treściwom 😀
Do Małgosiecki
„Wera też ‚pamiętnikuje’.”
Na mój dusiu! To my tutok syćka, Małgosiecko, byli pewni, ze pamiętnikowanie przeminęło z wiatrem. Tymcasem Twojo Werecka jest zywym dowodem na to, ze nie przeminęło! 😀
Owczarku, teraz przez chwile to nawet niech kapeckę nie kropi, bo nawet najmniejsza ilość wody to tu z dużo.
Ja się zastanawiam, jak we wtorek dojadę do prac, bo droga Tbg-Sandomierz zalana…
A ogólnie to masakra z tą powodzią…
Pozdrówka.
Owczarku, jeszcze jak żywym! 😀
Owczarku,
oczywiście, odrobina deszczu nie wadzi, zwlaszcza na tych terenach, tymbardziej, ze przez ostatnich parę lat byla susza. Sama zresztą widzę po ogrodzie jak bardzo jest deszcz potrzebny! 🙂
Hortensjo,
żeby nie robić kłopotów podtopionym sąsiadom, a zabezpieczyć zieloną żywinę chyba musisz zacząć podlewać ogródek. 😀
Przyjemnego tygodnia! 🙂
Dzisiaj jest Dzień Matki.
Wszystkim Mamom pociechy z dzieci w każdym wieku i duuuużżżoooo zdrowia. 🙂
Mt7, Dzień Matki jest w środę. Czas Ci szybko pędzi. 🙂
No jak to, miałam się zdziwić, przecież DM jest obchodzony 26 maja!
Przez moment ogarnął mnie strach, że wszystko mi się kiełbasi. 🙁
Aż uświadomiłam sobie, że dzisiaj jest 24 dzień maja.
To jeszcze nie jest najgorzej. 😀
Mam wbite do głowy – a może zacznę wreszcie notować – spotkanie z moją Radą 26 maja, a dzisiaj wspólną modlitwę różnych wyznań na Powązkach w kwaterze ofiar przy miejscu spoczynku naszego X. Romana.
I nałożyło mi się to w głowie.
Muszę sobie kupić jakiś mały kalendarz.
Nakupowałam biletów na różne spektakle i nie mogę opanować (skorelować) wydarzeń.
Życzenia dla Mam pozostają aktualne na zawsze.
Drugie dołożę w środę.
Dzięki, Małgosiu, za przytomność. Pognałabym do Teściówki z życzeniami. 😉
MT7,
Gdy byla susza to nie bylo rady, trzeba bylo podlewać ogród każdego dnia. To byl niezly spacer przy tej powierzchni i naprawdę bardzo męczący w upal, a przy tym roślinność w ogóle nie chciala rosnąć. Dopiero teraz, po deszczach, wszystko ruszylo. Ogród nabral urody i wyrazu.
Do Grzesicka
„A ogólnie to masakra z tą powodzią”
Ano masakra i skaranie boskie! A godali w 1997, ze tako powódź to jest roz na sto roków. No ale moze w takim rozie następno bedzie dopiero za 200 roków? 😀
Do Małgosiecki
„Owczarku, jeszcze jak żywym!”
A to barzo dobrze, Małgosiecko, bo to znacy, ze Werecka w swoim zyciu jesce wiele barzo piknyk rzecy udowodni 😀
Do Hortensjecki
„Owczarku, oczywiście, odrobina deszczu nie wadzi, zwlaszcza na tych terenach, tymbardziej, ze przez ostatnich parę lat byla susza.”
No bo godajom, Hortensjecko, ze co za duzo, to nie zdrowo. Ale z drugiej strony – co za mało, to wcale nie zdrowiej 😀
Do EMTeSiódemecki
„Aż uświadomiłam sobie, że dzisiaj jest 24 dzień maja.”
No to dobrze wiedzieć, EMTeSiódemecko, ze nie ino mi sie daty mylom. A mamy na pewno sie nie pogniewajom, ze dodatkowo jesce jeden dzień bedzie dlo nik 😀
Słuchałam w radio wywiadu z panią Wandą Chotomską, uczestniczką targów książki. Opowiadała np. o swoich rozmowach z małymi dziećmi i o Chopinie. Dzieci okazało się, ze znały nazwisko, jeden chłopiec nawet powiedział, że ma w domu. Pisarka ucieszyła się, że pewnie płyty? Okazało się, że tatuś w barku trzyma. 😆
Witajcie,
u nas ciagle suszy 🙁 Nie wiadomo,czy sie cieszyc,czy martwic?!
Wody za duzo nieszczescie,za malo takoz!!
Juz od tygodnia biegam z konewkami,mnie to latwo.Co maja zrobic rolnicy?Na polach nic nie rosnie!!
Jakis dziwny wiatr wieje,moze chmurki przygna.Oby deszczowe,ino nie przesadzac z ta woda(to do niebios 😉 )
Salute amici.
PS.Marysia o maly wlos doprowadzilaby mnie do zawalu.Przestraszylam sie,ze zapomnialam o Dniu Mamy 😮 Ufffffffffffff……………………..
Może to bez te popioły wulkaniczne, takie mamy problemy pogodowe. 😯
Ano, spoko, Małgosia czuwa! 😀
A 21 czerwca były imieniny Alicjów. 🙁
Also,
Słonko moje, wybacz.
Najlepsze życzenia dobrych, pogodnych lat życia.
Niech Ci płyną wśród kochających osób, w zdrowiu i pomyślności.
Najpiękniejszych kolii i kompletów. 😀
Może przypominajmy o swoich uroczystościach, bo mało nas do pieczenia chleba, a to chyba w swoim gronie można westchnąć, że się zbliżają, czy co.
Alicji,
chociaż mi przykro, że nie znalazła dla mnie czasu,
wielu udanych podróży do ciekawych miejsc,
pomyślności i zdrowia. 😉
No, nie!
Chyba podam się do dymisji.
Przecież to jest data czerwcowa!
Wychodzi na to, że teraz będę podwójne życzenia składać.
Tyle dobrego, że nie przegapione. 🙂
Do Małgosiecki
„Słuchałam w radio wywiadu z panią Wandą Chotomską, uczestniczką targów książki. Opowiadała np. o swoich rozmowach z małymi dziećmi i o Chopinie. Dzieci okazało się, ze znały nazwisko, jeden chłopiec nawet powiedział, że ma w domu. Pisarka ucieszyła się, że pewnie płyty? Okazało się, że tatuś w barku trzyma.”
No to tutok jo widze ino jedno wyjście, Małgosiecko – trza wartko wezwać Pogotowie PonioDoroteckowe 😀
Do Anecki
„U nas ciagle suszy Nie wiadomo,czy sie cieszyc,czy martwic?!”
Lepiej sie ciesyć, bo to zdrowiej. No ale kieby kapecke tego dyscu na holenderskom ziemie spadło, to byłoby ładnie z jego strony. Ocywiście kapecke, a nie telo, co ostatnio w Polsce! 😀
Do EMTeSiódemecki
„Może to bez te popioły wulkaniczne”
Ale to by znacyło, ze ten wulkan jest jednak sietniokiem. No bo kieby on tak we środe popielcowom popioły na nase głowy ryktowoł, to jo byk jesce rozumioł. Ale teroz????
EMTeSiódemecko, imieniny nasyk Alecek som dopiera za miesiąc. Ale to ocywiście nie jest zodnom przeskodom, coby ik zdrowie wypić. Więc jo juz pije. A coby Ci sie nie zrobiło smutno, ze cosik Ci sie pomyliło, to piknie przybocowuje, ze niedowno my syćka zabocyli o Plumbumeckowyk i Alfredzickowyk urodzinak, a tylko Ty, EMTeSiódemecko, piknie bocyłaś. O! Właśnie! Plumbumecka! Jutro jej imieniny! Myślołek, ze zboce o nik w nowym wpisie o Bartku. Ale niestety nie wyrobiłek sie. No to do niniejsego wpisu dopisołek stosownego postskriptuma 😀
No widzisz, Owczarku, jaka zakręcona jestem?
Dla pewności skopiowałam to o imieninach Paulinki naszej:
26.05 – imieniny plumbumecki,
chociaż Ty już Ją dopisałeś. 🙂
A 26 maja juz sie zacął, więc – zdrowie Plumbumecki po roz pierwsy! I niek całe Państwo Duńskie Plumbumeckowe zdrowie pije! Bajako! 😀
A ze jest tyz Mamowe Święto, to zdrowie syćkik Mam tyz trza pić – i tyk, co som tutok na ziemi, i tyk, co z wysokik Niebieskik Wierchów na nos pozirajom 😀
Owczarku 😆
Najlepsze życzenia dla Plumbum! 100 w zdrowiu i radości! 🙂 🙂 🙂
Pamietali! 🙂 Az mi sie papa uchachala z samego rana. W Danii niestety nie wiedza, co to imieniny, wiec ich za nic nie moge zmusic do swietowania ze mna :(. A Dzien Mamy tez juz byl, wiec tylko tutaj w Budzie moge poswietowac. Dziekuje wiec bardzo goraco za zyczenia!
I dokladam sie do tych dla wszystkich mam.
Mamusiu, pociechy z pociech Ci zycze, choc juz takie duze porosly! 🙂
I milego dnia wszystkim zycze. Niech bedzie taki sloneczny, jak u nas.
Serdeczne żczenia dla Plumbumeczki
i dla Wszystkich Mam również tych z Niebieskich Wierchów. 🙂
Wszystkim mamom życzę tego samego, co i sobie – radości z dzieci! 🙂
Plumbum – zdrowia, radości i wspaniałych rejsów, jak już pociechy trochę podrosną! 🙂
Dzisiaj obudził mnie dzwonek do drzwi o nieprzytomnej porze – myślałam, że to fachowiec od drzwi, z którym byłam umówiona na przyzwoitą godzinę 11.00. Wściekła otworzyłam, a na wycieraczce posłaniec z koszem kwiatów i laurką od dzieci! Spryciarze – nie muszą tracić czasu na odwiedziny. 🙁
Wreście królowa wyfrunęła ku mnie. No i wiecie co postanowiła? Krucafuks! Postanowiła, ze mi pomoze, ale pod jednym warunkiem. Pod jakim? Ano pod takim, ze jo sie powpisuje do pamiętników? syćkim pscołom z jej roju! Hauuuuuuu?!!!
😆 😉 😐
A ja – podczas największego nasilenia pamiętnikowej zarazy (czwarta-szósta klasa) – nie tylko
– wpisywałam się pilnie
– wklejałam fotki własne (legitymacyjne, póki miałam bo szybko zabrakło a do ‚miasta’ mi nie wolno było samej jeździć)
– kopiowałam, kolorowałam różne „kalkomanie”, np. dysneyowskie
– zaginałam „sekrety”*
– czasem pracowicie cieniowałam tło pastelami
…to jeszcze pomagałam tfurczo i altruistycznie otoczeniu, produkując wierszydełka i inne rymotki na temat, w konwencji i typie humoru, jakie sobie zamówili (średnie lata podstawówki to okres największego nasilenia się u mnie manii mowy wiązanej… potem się szczęśliwie wyleczyłam… 😉 😀
*******************
…Ej, muszę chyba znów zajrzeć do pamiętników moich i rodzeństwa… Zwłaszcza wpisy Rodziców i nauczycieli są wzruszające… po latach.
___
*Choć w swoim własnym sekretów nie chciałam 😮
Cytuję:
„Proszę sekretów nie robić
karteczek nie wyrywać
lecz się do pamiętnika
kolejno wpisywać.” 😐 😐 😐
Hej,
Owcarku-tak zwazales,zeby ino kapecka spadla w Krainie Wiatrakow i tak sie stalo.No moze dwie kapecki spadly.Niestety na wiele sie nie zdaly 🙁
Za to na poludniu spadlo deszczu „za” cale pol miesiaca!?Tyz nie dobrze,bo za duzo!!
Pora wypic zdrowie Plumbecki z Danii rodem.Niech nam rosnie i pieknieje.
Na Zdrowie 😀 😀 😀
Imienin tutaj tez nie obchodza,a i swieto mamy jest w pierwsza niedziele maja.Za to w budzie, tance i swawole.Zdrowie Plumbecki po raz drugi 😉
Ciao amici.
Zdrowie plumbumki po raz pierwszy! 🙂
U mnie się zachmurzyło – mam nadzieję, że z wielkiej chmury będzie mały deszcz.
Tego zdrowia to mi chyba do przyszlego roku starczy! 🙂 MT7, dziekuje za kartke!
Zostal mi tydzien szkoly, potem wakacje. Pogoda u nas wiosenna. Niektorym to dobrze… hi hi
Zdrowie Plumbumecki po roz pierwsy!!! Ino cemu nifto w Danii nie fce jej imieninowyk zyceń złozyć? Ta sprawa wymago osobnego wpisu. Co prowda przez to wpis o Bartku znowu sie przesunie. Ale niekze ta 😀
Wróciłam niedawno.
Zdrowie!
Po raz pierwszy!!
Plumbumka!!! 😀
Zdrowie! No i wprowdzie Plumbumeckowe imieniny juz sie skońcyły, ale i tak muse w tej sprawie napisać do samiućkiej duńskiej królowej 😉 😀