Zdrowie poni Szaflarskiej po roz pierwsy!
Stooo lat, stooo lat niech żyje, żyje naaam… – komu mozno śpiewać te starodownom pieśń? No, na pewno nie poni Danucie Szaflarskiej. Ta siumno aktorka piknie urodziła sie w lutym 1915 rocku. Więc kielo roków końcy w tym miesiącu – to bez trudu policy nawet ten, fto w skole z matematyki mioł same pały. A fto policy – ten juz bedzie wiedzioł, cemu bez sensu jest śpiewanie tej poni tego, co zazwycaj na urodziny sie śpiewo. Jej, jeśli fcemy zrobić przyjemność, to mozemy zaśpiewać racej cosi z Zakazanyk piosenek. Abo przebój Warszawa, ja i ty z nieśmierztelnej komedii Skarb. Natomiast Sto lat – to dobre dlo smarkacy, cyli na przykład dlo nos. Tak, tak, ostomili. Kozdego z nos, bywalców Owcarkówki, poni Szaflarska śmiało moze nazwać smarkacem. I nifto nie bedzie mioł prawa sie za to obrazić.
Heeej! Byli juz w historii polskiego aktorstwa tacy, co to piknie próbowali przezyć caluśki wiek. Prawie udało sie to ponu Ludwikowi Solskiemu. Prawie… Podobno juz nawet ryktowano pikne urocystości na jego setne urodziny. A ftosi (chyba pon Brzechwa w Miejscu dla kpiarza, ale pewności nimom) napisoł, ze mozno godać, ze krzest Polski dokonoł sie dziesięć Solskik temu. No ale – na mój dusiu! – ten wielki odtwórca tak wielu piknyk ról mioł pecha. Bo coby móc zdmuchnąć sto świecek, musioł dozyć 20 stycnia 1955 rocku. Ale pomorł… 19 grudnia 1954. Cyli ino miesiąca mu brakowało! Ino miesiąca krucafuks!
Nieco więcej do osiągnięcia wieku trzycyfrowego zabrakło poni Irenie Kwiatkowskiej. Ona bowiem urodziła sie 17 września 1912 rocku, a pomarła 3 marca 2011. Skoda, ze nie udało jej sie pozyć kapecke dłuzej, bo przecie uccenie setnyk urodzin hyrnej Kobiety Pracującej to na pewno byłaby barzo pikno rzec.
No ale co sie nie udało ponu Solskiemu i poni Kwiatkowskiej – to poni Szaflarskiej powinno sie udać. Kie dokładnie bedzie mozno złozyć jej urodzinowe zycenia? Cóz, nimo na to pytanie jednej odpowiedzi. Som dwie! Bajako. Jak wycytołek w Tele Tyźniu, jedno wersja pado, ze naso hyrno artystka urodziła sie 6 lutego, a drugo – ze dopiero 20 lutego.* Ftóro z tyk wersji jest prowdziwo? Krucafuks! Cy to takie wozne? Nimo co śpekulować, ino po prostu te setne urodziny uccijmy dwa rozy: i sóstego, i dwudziestego. Zreśtom wpis na te okazje tyz moge dwa rozy wyryktować. I ślus.
A pierwso z wymienionyk przed kwileckom dat – heeej! – juz za niedługo! Zaledwie pół godziny od kwili wklejenia tego wpisu bedziemy mieli pikny sósty dzień piknego – choć najkrótsego w roku – miesiąca. Więc Smadny Mnich juz chłodzi sie na te okazje w potocku koło mojej budy. I kozdy, fto zajrzy tutok, bedzie mógł wypić za pomyślność siumnej jubilatki. Zdrowie poni Szaflarskiej po roz pierwsy! Zdrowie i… niek co najmniej 200 roków nom zyje! Hau!
* JBJ, Okrągłe 100 lat, „Tele Tydzień” z 26 stycznia 2015, s. 68.
Komentarze
Zdrowie Pani Szaflarskiej!
Kiedy się urodziła nie było internetu! 😯
Pani Danucie wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim zdrowia i sił )
Dożyć stu lat i jeszcze występować na scenie !!! Ewenement światowy, który udał się znakomicie Pani Szaflarskiej ))) Musi być optymistką od urodzenia )))
Najpiękniejszych życzeń moc dla Pani Szaflarskiej! Niech jeszcze długo, długo uśmiecha się do nas promiennie z ekranu! :-))))))
I ja przyłączam się do życzeń dla Pani Szaflarskiej. 😀
Dużo zdrowia i radości dla Pani Szaflarskiej 🙂
Do TesTeqecka
„Zdrowie Pani Szaflarskiej!
Kiedy się urodziła nie było internetu!”
Nie było???? Wierze Ci, TesTeqecku, na słowo, choć nie bede ukrywoł, ze ta wiara przychodzi mi z trudem 😀
Do Wawrzecka
„Musi być optymistką od urodzenia”
Najwyraźniej tak. Chociaz… cosi jesce ona musi mieć od urodzenia. Nie jestem pewien co… Ale o tym to moze w inksym wpisie… 😀
Do Fusillecki
„Niech jeszcze długo, długo uśmiecha się do nas promiennie z ekranu!”
Bajuści! Tym bardziej, ze ten jej uśmiech jest furt tak samo pikny, jaki był wte, kie grała w „Zakazanyk piosenkak” i „Skarbie” 😀
Do Hortensjecki
„I ja przyłączam się do życzeń dla Pani Szaflarskiej.”
A ze miała ona chyba z Krakowem kapecke wspólnego, to jo se myśle, Horensjecko, ze zycenia płynące z Krakowa musom być dlo niej barzo pikne 😀
Do Zbysecka
„Dużo zdrowia i radości dla Pani Szaflarskiej”
Z tego co wiem, radości jej nie brakuje, a i ze zdrowiem chyba jest nienajgorzej. No to ocywiście niekze tak nadal bedzie! 😀
Pani Szaflarskiej naleza sie wielkie slowa uznania,za jej cudowne kreacje filmowe i teatralne!!!!Zycze jej wielu lat zdrowia i kolejnych scenicznych sukcesow i oby nam „krolowala”jak najdluzej 😀
Niedawno ogladalam dokument o Marlenie Ditrich.Niegdy nie przepadalam za nia,choc miala pare ciekawych rol.Niestety aktorka ta byla zakochana ino w sobie i tego oczekiwala od calego swiata,troszke to smutne……………..
Za to p.Szaflarska trzyma klase i nie opuszcza ja dobry humor!!!! 😉
Nie chciałbym popsuć uroczystości „ku czci”, ale wydaje mi się, że Pani Szaflarska ma jeden duży problem- większość jej fanów już umarło.
Ja nie kojarzę żadnej sceny ze znanych mi ze słyszenia tytułów filmów, które przywołał Owcarek.
Jeden z moich bliskich mawiał, ze po cholerę mu żyć dalej (85), skoro nie ma do kogo zadzwonić, bo wszyscy już leżą w ziemi.
Na pogrzeb przyszło (powiedzmy – zostali przywiezieni na wózkach) dwóch prawie równolatków, a reszta to były dzieci dawnych kumpli.
Nie wiem czemu, ale wchodzi mi w tej chwili w głowę książka „Noc amerykańska” Jeden z bohaterów – mąż Nadine – chyba Cloud – idzie po raz 79 na „Rio Bravo”, gdzie sobie odbiera życie.
On też doznał tego stanu, że nie ma do kogo gęby otworzyć, chociaż był młody.
Życzę pani Szaflarskiej, żeby cały czas miała kogoś przy sobie, z kim mogłaby w interesujący pogadać.
Nie koniecznie trzeba miec do dyskusji rownolatow,moga byc i mlodsi.Wazne,zeby znalezc temat do wspolnej dyskusji.Jednakowoz zgadzam sie,ze zyja wsrod nas ludzie samotni,przez nikogo nie widziani. 🙁
Pani Szaflarskiej,chyba samotnosc nie grozi.Jest stale aktywna i oby starczylo jej sil na dlugo.Pamietam ja z wcale niedawno nakreconego filmu-„Zolty szalik”czy cos podobnego.Bardzo dobry film.
Hej.
Do Anecki
„Nie koniecznie trzeba miec do dyskusji rownolatow,moga byc i mlodsi.”
Kie idzie o poniom Szaflarskom – z pewnościom mogom. Znom pewnom osobe, duzo młodsom od poni Szaflarskiej, ftóro miała okazje z niom pogodać w pewnej nadbałtyckiej miejscowości. No i… godali ze hej! Przy cym stronom, ftóro godała więcej (duzo więcej!), była poni Szaflarska 😀
Do Original_Replikecka
„wchodzi mi w tej chwili w głowę książka ‚Noc amerykańska’ Jeden z bohaterów – mąż Nadine – chyba Cloud – idzie po raz 79 na ‚Rio Bravo’, gdzie sobie odbiera życie.”
Hmm… jo z kolei oglądołek Rio Bravo z milion rozy. I po kozdy obejrzeniu nabierołek więksej ochoty do zycia. Po 79. obejrzeniu ocywiście tyz… 😀
No właśnie, chyba lepiej by się kojarzył tu Pułkownik Aureliano Buendia.
Jakie u Was pogody ?
U mnie wczoraj sypało mocno śniegiem a i zawieje też były konkretne ( Spadło ok. 30 cm śniegu. Za to dzisiaj u mnie jest odwilż (( I po co ten śnieg tak napadał, jak teraz trzeba chodzić po błocie (((
@Wawrzek: +5C, prawie suche jezdnie i chodniki, trochę białego na trawie. Gdzie Ty mieszkasz? Na Syberii? 😛
TesTeq – dużo bliżej ) Obecnie drogą leje się woda, a pobocza to jedna wielka breja śniegowa (
Na Syberii to ja mieszkam…Styczeń był mroźny jak licho, ale luty mroźniejszy. Pamięta ktoś z Was temperatury oscylujące wokół -20c, a nawet jeszcze niżej?
Zima podobna do ubiegłorocznej, mam nadzieję, że będzie krótsza. Śniegu do wypęku, zapraszam na sanki, po jeziorze można samochodem jeździć i jeżdżą, chatki wędkarzy już dawno wyrosły.
Ja zapadam w sen zimowy 🙄
http://bartniki.noip.me/news/IMG_5989.JPG
U mnie też paskudna pogoda i pada deszcz. Podobno jutro ma być nareszcie sucho. No cóż, zobaczymy, może faktycznie będzie lepiej. 😀
Alicjo – ja w młodości przeżyłem -38 stopni (( Drzewa pękały a okna „zarośnięte” były grubą warstwą szronu. Po domu, mimo palenia, chodziliśmy ciepło ubrani i w czapkach ( Żeby coś zobaczyć, jak wygląda świat za oknem używaliśmy złotówki, którą zagrzewało się w dłoniach a potem zeskrobywało się szron z okna i przykładało monetę do szyby. Wystarczało tylko na kilka sekund, by podejrzeć jak wygląda świat za oknem ( Mama wydzielała nam jedzenie ( Kiedyś funkcjonowały spiżarki, gdzie gospodynie trzymały podstawowe środki spożywcze. Woda w rurach zamarzła i zbieraliśmy śnieg. Niestety zamarzła tez rura gazowa i była to już tragedia. Na szczęście po trzech dniach mróz ustąpił i nadszedł czas na likwidowanie awarii i marsz do sklepu na zakupy. Śniegu było tak na metr wysoko wokół (
@ Wawrzek
Odkryłeś się.
To były te sławne (dzięki Redlińskiemu) Taplary, dokąd wysłano konopielkę.
Jak tam Kaziuk – żyw jeszcze czy mu się pomarło?
Nie rozumiem tylko rury gazowej – skąd dokąd prowadziła? Zapewne z wychodka, ale do kuchni?
Pamietam doskonale mrozy w koncu lat 70 -ch,bylo ponad – 20 st. i na dodatek wial tak silny lodowaty wiatr,ze wydawalo sie,iz jest -30!!!!!!!!!!
No slynna zima stulecia.Mielismy sniegu na 1,5 m.Pamietam,ze stawalismy na plocie i padalo sie na te wysoka zaspe,jak na piernaty 😆 A i okna pokryte bywaly szronem,ze swita bozego nie bylo widac.Piece ogrzewaly pokoje,zanim sie w pokoju zrobilo cielpo,szczekalo sie ino zebami 😉
Do Original_Replikecka
„No właśnie, chyba lepiej by się kojarzył tu Pułkownik Aureliano Buendia.”
Przygód tego pułkownika, jak i całej jego rodziny, jesce nie cytołek. Tak więc przynajmniej na rozie nimom inksego wyjścia, jak polegać na Twojej opinii, Replikecku 😀
Do Wawrzecka
„I po co ten śnieg tak napadał, jak teraz trzeba chodzić po błocie”
Trza temu śniegowi wytłumacyć, ze kie idzie ocieplenie, to powinien on nie rozpuscać sie, ino sublimować. Zreśtom śnieg robi casem takie rzecy. Trze więc go przekonać, coby robił to cynściej 😀
Do TesTeqecka
„prawie suche jezdnie i chodniki, trochę białego na trawie”
Ale cego biołego? Sera? Cukru? Mąki? 😀
Do Alecki
„Na Syberii to ja mieszkam…”
Ha! W swoim casie było to całkiem mozliwe nie ino meterologicnie, ba geopolitycnie tyz. Ale kie w 1867 rocku ówcesny pon Putin odsprzedoł ówcesnemu ponu Obamie Alaske – mozno pedzieć ze Syberia od północnohamerykańskiego kontynentu piknie sie oddaliła 😀
Do Hortensjecki
„U mnie też paskudna pogoda i pada deszcz. Podobno jutro ma być nareszcie sucho.”
Sucho, ale mglisto. Przynajmniej według tej prognozy. Za to od cwortku – słonko piknie wierchuje! 😀
Do Anecki
„Piece ogrzewaly pokoje,zanim sie w pokoju zrobilo cielpo,szczekalo sie ino zebami”
Oooo! Piec to pikno rzec. Fto umie w nim rozpalić – ten piknie rozpali i bedzie mioł ciepło. Fto nie umie w nim rozpalić – ten nieźle sie przy nim namęcy, jaz zgrzeje sie i wte… tyz bedzie mioł ciepło 😀
orginal_replica pisze: Nie rozumiem tylko rury gazowej – skąd dokąd prowadziła? Zapewne z wychodka, ale do kuchni?
W tamtych czasach nie było bejsboli i do obrony służyły gazrurki. A Wawrzkowi przymarzła. Na szczęście nie pisze, że mu Internet odcięli, bo to by była już tragedia! 😀 A tak na jutubie mógł oglądać coś gorącego i jakoś przetrwał… 😛
Wawrzek.
Gdzie to było,prosze,powiedz.
Do TesTeqecka
„A tak na jutubie mógł oglądać coś gorącego i jakoś przetrwał”
No, byleby nie nazbyt gorącego. Bo inacej róznica temperatur między otoceniem komputra a zawartościom filmiku na jutubie groziłaby pęknięciami i awariom sprzętu 😀
Do Andorfecka
„Gdzie to było,prosze,powiedz.”
Z Wawrzeckowyk wspominków z wceśniejsyk komentorzy wyniko, ze to musiała być Wielkopolska. Ale ocywiście Wawrzecek musiołby to osobiście potwierdzić 😀
@ owcarek podhalanski
Moja opinia, Gospodarzu – psu na budę, za przeproszeniem 🙂
Ważniejsza i bardziej wymierna jest wcześniejsza opinia Komitetu Noblowskiego.
A przy okazji – uwaga, ale nie przygana. W mojej grupie wiekowej Cortazar, Borges, Marquez czy Llosa to jak elementarz – po prostu mało kto nie zna.
A czytam opinie dwudziestolatków, że ich znudziło „Sto lat samotności” i wymiękli po 20-30 stronach. Natomiast z wypiekami na twarzy „50 twarzy Greya” i to po raz kolejny.
Quo vadis, Domine ?
@orginal_replica: Arytmetyka podpowiada, że 50 twarzy to co najmniej 2 razy krótsza lektura od 100 lat. No i chyba sam przyznasz, że „Sto lat samotności” to denny tytuł. „Sto lat na imprezie”, „Tysiąc lajków na Fejsbuku”, „Moj pierwszy raz” – to są dobre tytuły!
@ TesTeq
Zabijasz mnie zimną logiką.
Ale coś jest w tej zmieniającej się modzie/potrzebie czytania literatury. Mój Ojciec zachwycał się Cezarym Baryką, dla mnie była to figura woskowa, Ktoś inny uwielbiał Siłaczkę – ja widziałem w niej egzaltowaną pannicę bez umiejętności logicznego myślenia. Moje wnuki prawdopodobnie „oleją” tę genitalną literaturę (50 twarzy…) i znajdą sobie nowe obiekty uwielbienia.
Panta rhei…
Smacznego pączka i chrustu 🙂
„Polityka” znowu kazała mi się zalogować i powiedziała, że już taki login, hasło, a nawet e-mail address istnieje. Grzecznie wytłumaczyłam, że owszem, istnieje, a z blokadą tego typu spotkałam się nie pierwszy raz.
Kto naprawdę lubi czytać, przeczyta literaturę z wysokiej półki, literaturę rozrywkową i tę „genitalną” (dobre określenie 😉 )
Ja już nie mam czasu ani ochoty na ten trzeci gatunek, tym bardziej, że wszyscy lecą do tego jak muchy do krowiego placka.
Ciekawa jestem, co we współczesnej literaturze tzw. młodzieżowej piszczy – wie ktoś?
Młodzież ogląda gołe fotki koleżanek na smartfonach. A poza tym NOWY WPIS JUŻ JEST!
Do Original_Replikecka
„A czytam opinie dwudziestolatków, że ich znudziło ‚Sto lat samotności’ i wymiękli po 20-30 stronach.”
Moze za wceśnie wymiękli? Boce, jak zaporłek sie, coby przecytać całego Ulissesa. Pocątkowo cięzko sło. Ale jakosi tak w okolicak 50-60 strony… ksiązka piknie mnie wciągła. I dalso cynść lektury to była cysto przyjemność 😀
Do TesTeqecka
„Arytmetyka podpowiada, że 50 twarzy to co najmniej 2 razy krótsza lektura od 100 lat.”
Jedno i drugie mało imponujące wobec… „20000 mil podmorskiej żeglugi” 😀
Do Alecki
„Ciekawa jestem, co we współczesnej literaturze tzw. młodzieżowej piszczy – wie ktoś?”
Z politykowej kompanii – to chyba Poni Justyna z sąsiedniego bloga bedzie najlepiej zorientowano 😀
nic nie da się zrobić z logowaniem do,,Polityki,,ale dziadostwo.
Proszę wybaczyć,ale jak to nazwac.
Alicjo.
Jak widze Ty tez masz problemy.