Pijmy i… jedzmy za zdrowie pisorza
Mocie, ostomili, ochote na kapecke góralskiego folkloru? Jeśli tak, to proponuje wom hipnąć tutok. Hipnijcie piknie, a wte uwidzicie pełen werwy taniec w wykonaniu siumnego górola i śwarnej górolki. Kany oni tak piknie tańcowali? Ano w czechosłowackim filmie Balada o Vojtovej Maríne z 1964 rocku. Pon, ftóry wystąpił tutok w roli górola, to ludowy tancerz Jozef Majerčík, w swoim casie podobno barzo znany artysta u nasyk południowyk sąsiadów. Opróc Balady o Vojtovej Maríne wystąpił on jesce w paru inksyk filmak. A roz nawet zagroł piknego Indianina w jednym westernie! Nie hamerykańskim wprowdzie, ino miemieckim, i to w dodatku NRD-owskim, ale fakt pozostoje faktem – miejsce na liście westernowyk aktorów piknie mu sie nalezy. Całkiem niedowno ten pon pomorł. Zaledwie śtyry lata temu. Mioł wte 82 roki. Haj.
Kim zaś jest w tym filmie towarzysąco ponu Majerčíkowi górolka? To słowacko tancerka ludowo, poni Heda Melicherová. Od pona Majerčíka rózni sie ona między inksymi tym, ze nadal zyje. Mo obecnie 83 roki. Ba fto myśli, ze w tym wieku to ona juz ino na emeryturze siedzi, ten sie myli. Myli sie sakramencko! Bo ta poni juz wprowdzie nie tańcuje, ale… furt pracuje. Piknie pracuje w archiwumie SLUK-u, cyli Słowackiego Towarzystwa Artystów Ludowyk. Haj.
A wiecie tak w ogóle cemu jo wom tutok zbocyłek ten czechosłowacki film? Bo on piknie rozsławio nasom polskom literature. Jaz dziw, ze potela go nie puscono w zodnej polskiej telewizji. Przynajmniej tak mi sie wydoje, ze nie puscono. Film oparty jest na jednym z opowiadań pona Kazimierza Przerwy Tetmajera. Na ftórym utworze konkretnie – tego niestety nie wiem. I nie mogłek sie dowiedzieć ani stela, ani stela. Jeśli więc poźre ku temu wpisowi jakisi wybitny tetmajerolog – to piknie pytom, coby nos w tej materii uświadomił. Haj.
Jestem juz za to uświadomiony w inksej związanej z ponem Tetmajerem rzecy. Mianowicie w tej, ze w ten cwortek, 12 lutego, ten pisorz mo urodziny. Ftóre? Ha! Sto pięćdziesionte! Pikne, okrągłe sto pięćdziesionte. Kie zatem tak pikno rocnica dotycy hyrnego twórcy tak mocno związanego z Podholem (w tym z Łopusznom jegomościa Tischnera!) – to chyba zgodzicie sie, ze nie mozno było w Owcarkówce takik urodzin przemilceć. Nie mozno było i ślus!
Załuje ino, ze Felek znad młaki, co to jest najbogatsy w mojej wsi, nimo własnej stacji telewizyjnej. Owsem, planuje jom mieć, ale to som dopiero plany. Kieby zaś mioł jom juz teroz, to zrobiłbyk ponu Tetmajerowi na urodziny pikny prezent – załatwiłbyk jakosi, coby ta Felkowo telewizja nadała ten pikny czechosłowacki filmicek. Nie wiem, jak byk to załatwił, ale na pewno cosi byk wymyślił. Ba cóz… skoro Felek własnej telewizji jesce nimo, postanowiłek dać hyrnemu pisorzowi inksy prezent, choć duzo skromniejsy. Tym prezentem jest właśnie link, ftóry widzicie na pocątku wpisu.
I zaroz piknie wypije za zdrowie jubilata. Ftosi ocywiście mógłby spytać, cy jest sens pić za zdrowie kogosi, fto od downa nie zyje? Ba jo se myśle, ze zdrowie to zdrowie. Ono przydoje sie kozdemu i wsędy – i tutok na ziemi, i tamok na Niebieskik Wierchak. Bajako.
A tak w ogóle to poźrejcie: te sto pięćdziesionte urodziny pona Tetmajera przypadajom na ten sam dzień co… tłusty cwortek! No to na mój dusiu! Skoro tak jest, to jo se myśle, ze za pomyślność hyrnego pisorza nalezałoby nie ino wypić, ale tyz zjeść pącka. Bajako. Jedzmy pącki za zdrowie pona Tetmajera! Mozemy sie nawet nimi stuknąć nicym kieliskami. Nie zadzwoniom one wprowdzie tak cudnie jako kielisecki, ale niekze ta. Jak ftosi fce, to moze podcas takiego stuknięcia pedzieć „Brzdęk-brzdęk” – i wte tyz bedzie piknie. Hau!
P.S. Pod poprzednim wpisem nowy gość w Owcarkówce sie pojawił – Andorfecek. Powitojmy piknie Andorfecka w nasej budzie! Haj 😀
Komentarze
Na taką rocznicę to panu Przerwie – Tetmajerowi należą się co najmniej dwa pączki ))
Ballady o Vojtowej Marinie też nie widziałem, choć już od bardzo dawna, oglądam telewizję, od jej powstania w Polsce )), chociaż teraz już bardzo mało ) jedynie co najciekawsze programy na satelicie.
@Wawrzek: To było jakieś powstanie telewizji w Polsce? O warszawskim, wielkopolskim, śląskim, styczniowym, listopadowym i Wiośnie Ludów słyszałem, ale o powstaniu telewizyjnym nie! 😛
Szkoda, TesTequ, szkoda, bo powstanie telewizji to była dopiero przygoda ))
Telewizory były tylko radzieckie, np. Awangard, z okrągłą lampą kineskopową, któż to dzisiaj pamięta, ekran tak na oko, jakieś 12 cali a cała skrzynka ważyła z 50 kilogramów (( Program był możliwy do oglądania ze dwie godziny w tygodniu !!. Podobno telewizorów w moim mieście było na początku ok. 130 !! a zapowiedzi, kiedy będzie następny program gazety opisywały jako wielkie wydarzenie, choć czasami z niedowierzaniem, czy ta „nowinka” się przyjmie )) Dodatkowo trzeba było pozasłaniać szczelnie okna by coś zobaczyć i najważniejsza sprawa, to zamieszkanie, czym bliżej wieży telewizyjnej tym lepszy był odbiór ! To były czasy )) wszystko na żywo, a spikerki były tak zestresowane, że ktoś może je oglądać, że czasami odchodziły sprzed kamery lub zasłaniały się kartką z tekstem ! To były wspaniałe czasy )) nie to co dziś tysiące stacji i programów i żadnej spikerki.
Zapomniałem o najważniejszym w tym „powstaniu telewizji” ) programy były tylko czarno – białe ))))
Kajsi dziesi tak koło roku 1970 siedziałem przed bacówką na Przysłopie Miętusim i ukwalowałem z jakimś gazdą z Kościeliska.
Pytałem go jak długo górale żyjom? On tak popatrzał na mnie, zaciągnął się Sportem i wolno wycedził: Tak se myśle, ze to zalezy od baby…
Kajsi po pół roku spotkałem tego samego gazdę w „Harnasiu” u wylotu dol. Kościeliskiej i rozmowa zeszła na tańce góralskie. Byłem ciekaw, czemu mężczyźni tak drobią wokół partnerki, a one co chwila kręcą spódnicą, aż idzie hore.
On tak popatrzył na mnie, wypił kielonecek i rzek: jakbyście załozyli takie filcowe portki i przesli koło ładnej frajirki, toby sie Wom portki w pewnym miejscu opieły na syćkim, co tom macie. Wtedy tyz byście drobili, zeby mnij bolało. A jak sie frajirce spodobaliście, to i ona musi kiecką kręcić, zeby se chłodzić tamok, gdzie sie jei goronco robi.
I stela.
Wypiliśmy po kolejnym kielonku, do tematu nie wracaliśmy.
I do tej pory nie wiem czy to Słowacy skopiowali góralskie portki od nasych górali cy na odwrót?
Zjadłam więc pączka na zdrowie Pana Przerwy-Tetmajera; na drugiego pączka niestety nie mogę sobie pozwolić, bo nie zmieszczę się w moje spodnie. Ale pączka popiję Smadnym na zdrowie Pana Tetmajera. 😀
Do Wawrzecka
„najważniejsza sprawa, to zamieszkanie, czym bliżej wieży telewizyjnej tym lepszy był odbiór”
Ba po drodze – rózne zelastwo mogło wpływać na jakość obrazu. Słysołek roz opowieść pewnego pona, jak to podcas mistrzostw piłkarskik w 1974 rocku na pewnym osiedlu stanął dźwig, bo ryktowano tamok jakomsi budowe. No i w zalezności od tego, jak dźwig był ustawiony, w jednyk chałupak był dobry obraz w telewizorze, a w inksyk kiepski. Więc kie miały być mece reprezentacji Polski, to nieftórzy hybali do operatora tego dźwigu i za pomocom dutków próbowali se załatwić, coby dźwig zostoł ustawiony jak naj korzystniej dlo ik telewizorów. W rozie sprzecności interesów – rozstrzygała licytacja. Ot, historia a la Bareja, telo ino ze prowdziwo 😀
Do TesTeqecka
„O warszawskim, wielkopolskim, śląskim, styczniowym, listopadowym i Wiośnie Ludów słyszałem, ale o powstaniu telewizyjnym nie!”
TesTeqecku, powstanie telewizyjne to było powstanie kościuskowskie. Godano, ze ucestnicy tego powstania walcyli z kosami postawionymi na śtorc. Ale na mój dusiu! Co za głuptok by kose na śtorc stawioł? Prawdo jest tako, ze to nie były zodne kosy, ino anteny telewizyjne 😀
Do Original_Replikecka
„Kajsi dziesi tak koło roku 1970 siedziałem przed bacówką na Przysłopie Miętusim i ukwalowałem z jakimś gazdą z Kościeliska.”
Uuuu! A teroz to juz śladu nimo po tej bacówce na Przysłopie Miętusim. I pewno dlotego dzisiok duzo trudniej o tak pikne ukwalowanie z gazdami…
„I do tej pory nie wiem czy to Słowacy skopiowali góralskie portki od nasych górali cy na odwrót?”
Kie idzie o góralskom gware – ftóro, jak moze nieftórzy wiedzom – po obu stronak Tater brzmi podobnie, to kozdy polski etnograf piknie potwierdzi, ze Słowacy przejęli jom od Polaków i kozdy słowacki etnografi piknie potwierdzi, ze Polacy przejęli jom od Słowaków. Kie idzie o góralskie portki – podejrzewom, ze stanowisko polskik i słowackik etnografów jest analogicne 😀
Do Hortensjecki
„Zjadłam więc pączka na zdrowie Pana Przerwy-Tetmajera; na drugiego pączka niestety nie mogę sobie pozwolić, bo nie zmieszczę się w moje spodnie.”
Hortensjecko, to moze najlepiej piknie wziąć se spodnie dresowe abo ze strecu? W takie spodnie mozno sie piknie zmieścić nawet po trzecim pącku 😀
Paczkow niestety nie mialam,ale upieklam ciasto,wlasnie znika ostatni kawalek 😉
Takoz ballady nie widzialam,ale taniec byl bardzo pikny!!!
O ile sobie przypominam,to w naszej komunistycznej TV za duzo slowackich,czy czeskich filmow nie bylo?!Moze czas te zaleglosci nadrobic?
Za to pamietam poczatki polskiej telewizji.Ekrany na 12 cm.A jak ktos zapragnal koloru,to sobie wieszal taki plexiglas w kolorach teczy 😆
No i te slynne anteny na dachach,ktorymi sie „wywijalo”,zeby miec lepszy obraz………..
O matenko,co to byly za czasy 🙂
Owczarku,
Myślałam, że wiesz o tym, iż spodniach dresowych nie wygląda się tak fajnie jak w dżinsach. A portki ze streczu też mogą się „skurczyć” . 😉 😆
Oj, czeskie filmy były – inaczej nie powstałoby słynne powiedzenie „czeski film – nikt nic nie wie!”.
Nasz telewizor „Wawel 2” (ok. pierwszej połowy lat 60-tych) miał 21 cali (czyli nieco ponad 50cm) i musiał stać na solidnym meblu, bo ważył jakieś straszne kilogramy, a pudło było wielkie jak ćwierć szafy dwudrzwiowej 🙄
Tym solidnym meblem u nas była poniemiecka komoda. A telewizor służył naprawdę bardzo długo. Koloru nie było, ale pamiętam te pleksiglasy 😉
Pączka zjadłam jednego, ale u nas pączki robią wielgaśne – i mówię o prawdziwym polskim pączku z polskiej piekarni w Toronto.
Poza tym ZIMA TRZYMA, dzisiaj z rana -28c.
Mówiłam – Syberia!
Hortensjo,
teraz nawet dżinsy mogą być lekko „streczne” 🙂
Co to jest materiał streczny ?? Pytam się naprawdę poważnie, gdyż nigdy nie słyszałem o czymś takim, więc warto się poduczyć ))
Alicjo – minus 28 stopni to poważna sprawa ( U mnie w ciągu dnia było plus 6 stopni i naprawdę ładne słońce, za to ostatniej nocy tylko minus 11, a więc ciepło jak do Twojej Syberii (((
Życzę szybkiego ciepła i wiosny ))
A u mnie dzisiaj +6C, słońce (+12C w słońcu) i przebieżka 8 km. Taka zima to jest to! Niech żyje globalne ocieplenie!
Z duza przyjemnoscia obejrzalam pana i pania w strojach goralskich tanczacych goralskie tance. Zwrocilam uwage na dzieci, ktore rowniez piknie tanczyly na tym wideo.
Kiedys przy pomocy tlumacza google prztlumaczylam z jezyka goralskiego na angielski tekst napisany po goralsku przez mieszkanca Budy o pseudonimie Yano. Owczarek napisal o tym tlumaczeniu, ze tak mowia gorale z Gor Skalistych.
Dzisiaj jest pikny dzien, piatek. Z tej okazji u wybrzeza piknej miejscowosci o nazwie Friday Harbor naukowcy zauwazyli nowo narodzona orke. To juz druga baby-orca urodzona w tym roku. 🙂
http://www.komonews.com/news/local/Second-orca-calf-born-to-endangered-J-pod-in-less-than-2-months-291836321.html
Baby nazywa sie J-51 co oznacza, ze jest z rodziny J i ma kolejny numer w rodzinie J, numer 51. Na zdjeciu J-51 plynie bezpiecznie w towarzystwie mamy J-19 i jej krewnej.
Tu jest jeszcze jedno pikne zdjecie mamy z dzieckiem.
http://www.kitsapsun.com/news/local-news/another-baby-orca-born-joins-jpod_06666560
Na drugim zdjeciu w lewym gornym rogu jest informacja o pogodzie:
WEATHER
clear
59
Mozna chodzic bez portek 🙂
My zwyczajni takich celsjuszów, Wawrzku!
Zima ma być zimą. Mniej więcej taka, spacerujemy po jeziorze – i zima 10 lat temu była taka, że wszystkie Wielkie Jeziora zamarzły, co zanotował satelita.
http://bartniki.noip.me/news/Styczen-2005/
https://video.search.yahoo.com/video/play;_ylt=A0LEVvh6qN5UDx8AZ4snnIlQ;_ylu=X3oDMTB0b2ZrZmU3BHNlYwNzYwRjb2xvA2JmMQR2dGlkA1lIUzAwMl8x?p=nights+in+white+satin&tnr=21&vid=F561B3D348D836FABB5FF561B3D348D836FABB5F&l=262&turl=http%3A%2F%2Fts3.mm.bing.net%2Fth%3Fid%3DUN.608020649198487202%26pid%3D15.1&sigi=11rb341ca&rurl=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3D9muzyOd4Lh8&sigr=11b6elho1&tt=b&tit=The+Moody+Blues+-+Nights+In+White+Satin&sigt=117vakinr&back=https%3A%2F%2Fsearch.yahoo.com%2Fyhs%2Fsearch%3Fp%3Dnights%2Bin%2Bwhite%2Bsatin%26ei%3DUTF-8%26hsimp%3Dyhs-001%26hspart%3Dmozilla&sigb=1314q8tek&hspart=mozilla&hsimp=yhs-001
Wawrzku,
Streczny = elastyczny. 😀
Aliccjo,
toż to moje dżinsy są ze streczem, ale i tak muszę się pilnować , żeby mi za bardzo kilogramów nie przybyło. 😉 😆
@hortensja:
Gdy zjesz dużo rzeczy,
Rzeczywistość streczy…
TesTeq,
…skrzeczy, skrzeczy… 😉
Hortensjo – dziękuję za to elastyczne wytłumaczenie )))
TesTeq – mam pytanie – co to jest globalne ocieplenie ??
http://bartniki.noip.me/news/IMG_6088.JPG
Rzeczywistości przybyło trochę przez noc.
„W moim lesie białe ognie płoną,
Rosną skrzydła śniegowej zawiei.
W moim lesie świt cały ze szronu,
W moim lesie jednak zima dmie…”
(Tadeusz Śliwiak)
Globalne ocieplenie to jest wtedy, kiedy wczoraj o tej porze było u mnie -28c, a u was plusy dodatnie.
Dzisiaj u mnie jest 6 minusów ujemnych, a w Katowicach na ten przykład 6 plusów dodatnich.
Meteorolodzy przepowiadają nam na noc wzrost minusów ujemnych do -22. Globalnie należy sadzić palmy, zwłaszcza w Polsce 🙂
@Alicja: A widzisz! Ty masz plusy dodatnie i minusy ujemne, a u mnie wszystko jest dodatnie! Plusy i minusy! 🙂
…tu by się przydały mocniejsze minusy ujemne, a jest tylko -6
http://bartniki.noip.me/news/IMG_6009.JPG
No tak! Wystarczy przez dwa dni netu nie używać, a juz człowiek się dowiaduje, że te pączki niedawno zjedzone, to na zdrowie nie tylko moje, ale także dla Kazimierza Przerwy – Tetmajera! :-)))
Nie mam żadnych wątpliwości, że będzie mu się dobrze machało nóżętami, gdy sobie siądzie na niebiesko-białej chmurce. Razem ze Ślybnym zjedliśmy bowiem 12 sztuk! :-))))
A Alicji zawiszczam plusów ujemnych. Nad moim jeziorem by się przydały, bo już nie pamiętam, kiedy było zamarznięte!
U nas to wielkie jezioro jest zamarznięte – nawet samochody po nim jeżdżą.
Hehe,a u nas juz pani Primawera,kawalek stopy postawila 😆 Wczoraj wybralam sie na poszukiwanie pierwszych oznak jej bytnosci no i nie zawiodlam sie.Dzika roza juz ma male listki,krokusy zakwitly,tudziez zawilce.A na drzewach sa juz male paczki!!!
Temperatury ok 10 st,w sloncu jeszcze cieplej.Jesli o mnie chodzi,to zima moze isc preczki.
Nie moge sie doczekac,kiedy bede mogla chwycic za lopate i hajda do ogrodu 😉
Salute amici.
Ana,
a nie tak dawno czytałam na blogu, że przydało by się trochę śniegu, bo co to za zima, gdy śniega niet. 😉
Hortensjo,
tyz prawda,ino skoro pani Zima zwlekala tak dlugo,to juz niech i sobie idzie precz.
W powietrzu wisi wiosna,najpiekniejsza pora roku!!!
Mrusia pilnuje zajęć kuchennych (ciasto na pierogi ruskie i pierogi z kapustą i grzybami. Jutro przyjaciele Moskale przychodzą na ruskie 😉
http://bartniki.noip.me/news/IMG_6103.JPG
Owczarku.
Pijmy, jedzmy za zdrowie pisarza i może jakiś wiersz przeczytajmy.
WIDOK ZE ŚWINICY DO DOLINY WIERCHCICHEJ
Taki tam spokój… Na gór zbocza
światła się zlewa mgła przezrocza,
na senną zieleń gór.
Szumiący z dala wśród kamieni
w słońcu się potok skrzy i mieni
w srebrnotęczowy sznur.
Ciemnozielony w mgle złocistej
wśród ciszy drzemie uroczystej
głuchy smrekowy las…….
http://literat.ug.edu.pl/~literat/tetmajer/025.htm
Alicjo – zauważyłem ciekawostkę na Twoim zdjęciu – pojemnik z jajkami )) U nas jajka są układane w pojemnikach „na sztorc” a u Ciebie „płasko” ))
Przemysł jajcarski w Kanadzie leży! 😛
@ Wawrzek-niczego takiego nie zauwazylam.Jajca stoja w pudelku tak,jak i u nas,czyli na sztorc 😮
Tyś jest najwyższą z sił, wszystko ulega tobie,
miłości!
Życie jest żądzą, a tyś z żądz największą,
prócz samej żądzy życia; duszą duszy
i sercem serca życia tyś jest,
miłości!
Jeśli największym szczęściem zapomnienie,
bezwiedza i niepamięć własnego istnienia;
toś ty jest szczęściem szczęścia, ty, co dajesz
omdlenie duszy i omdlenie zmysłom
i myśli kładziesz kres upajający,
miłości!
Jeśli złudzenia są jedynym dobrem,
toś ty największym dobrem, najsilniejsze
ze wszystkich złudzeń ty, moc mocy,
pierwotna, dzika, nie znająca kiełzań,
święta potęgo,
miłości!
Jeśli pragnienia są jedyną ową
poręczą, która chroni
od upadnięcia w przepaść rozpaczy i wstrętu;
jeśli są jedynym
mostem, po którym można iść nad odmęt nudy;
jeśli jedynym są lekarstwem, które
broni od cierpień zwątpienia i zbrzydzeń,
pogardy świata i od samowzgardy:
to ty, o matko pragnień, jesteś ową
poręczą, mostem i lekarstwem, jesteś
zbawczynią ludzi,
miłości!
Czas idzie i zmieniają się wiary,
bóstwa w proch upadają jedne po drugich,
dziś czczone, jutro deptane,
przechodzą przed oczyma ludzkości,
by więcej nie powrócić:
ty trwasz wieczysta, jak strach, głód i zawiść,
pierwotna, tak jak one,
jak one tryumfalna,
nad wszystko wyniesiona, niepokonana
niczym i nigdy, tak jak one,
pierwotna, dzika potęgo
miłości!
Wdzięku, piękności natury,
kędyś jest wobec wdzięku i piękna miłości?
Jesteś jak rama
do obrazu, jak otęcz promieni
skrzącemu kręgowi słońca.
Kędyś jest, liściu róży,
wobec ust ukochanej?
Kędyś, szafirze niebios, morza błękicie,
wobec ócz ukochanej?
Kędyś, szumie jaworów i śpiewie ptaków
w wiosenne rano,
wobec głosu ukochanej?
Kędyś, ciszo grot pośród paproci
pod gęstymi zaplotami bluszczów,
wobec milczenia ukochanej?
Kędyś jest, śniegu, różowiony blado
od blasku słońca,
wobec koloru ciała ukochanej?
Kędyście, linie cudowne
gór i skał, kędy łuk tęczy świetlisty,
kędy przepysznych wodospadów wstęgi,
smukłe narcyzy, palmy wybujałe,
kędy obłoki lotne i powiewne
wobec kształtów ciała ukochanej?
Kędyś, mchu miękki, liściu aksamitny,
wobec jej piersi dotknięcia i dłoni?
Kędyś, marmurze gładki, grzany słońcem,
wobec jej białych bioder, spływających
cudowną linią
w odurzający wzrok, dech wstrzymujący
kształt, który rękę przykuwa do siebie?
Kędyś jest, czarze nocy księżycowej,
czarze poranku, kiedy słońce wschodzi
zza gór dalekich;
uroku jezior, co się nagle jawią
pośród skał senne,
i tej zieleni złocistej, ze szczytów
widzianej w dali:
wobec czaru ukochanej?
Kędyś jest, melancholio wieczorów jesiennych,
wobec jej smutku?
Kędyś, wesele letniego południa,
przy jej radości?
Kędy o sławie sny, sny o potędze,
zwycięstwach dumy, odpłaceniu krzywdy,
o nieznoszeniu niesprawiedliwości:
wobec snów o ukochanej?
Kędyś, pragnienie posiadania złota,
przy posiadania jej ciała pragnieniu?
Kędyś jest, żądzo poznania wszystkiego,
co jest poznanym albo nim być może,
wobec pragnienia poznania wskroś duszy
ukochanej kobiety?
Tak, tyś największą z sił, tyś życiem życia,
miłości!
Najsłodszą rozkosz i najsroższą boleść
ty sprawiasz; tyś jest, tak jak śmierć, królową
wszechistnień ziemskich, pierwotna potęgo,
miłości!
(Hymn do miłości -K.Przerwa-Tetmajer)
To powyżej, to jeszcze a propos wczorajszego dnia i Pona Tetmajera 😉
Jajca stoją jak należy, pewnie fotka coś złudziła 😉
Pierwszy list do Koryntian to zaledwie 13 zdań. Krótkich, nie nudnych, nie przegadanych.
Młodopolska „poezja tatrzańska” KP-T – że to się jeszcze zachowało. Strach zaglądać do internatu.
Życie jest żądzą – co tak zgrzyta?
Chciałbym kogoś poznać, kto to czyta z własnej woli.
Bardziej mi odpowiada góralska charakterystyka: „Sracka i kochanie to są dwa morderce, jedno rwie za d..ę, a drugie za serce”.
Orginal – replica – List do Koryntian i inne listy były przeznaczone dla gmin chrześcijańskich, czyli dla wszystkich zainteresowanych. Poezja p. Kazimierza PT jest tylko dla tych, którzy lubią poezję i to na dodatek góralską. Poza tym jesteś za dużym optymistą, licząc, że grono czytających poezję jest bardzo szeroki ( Młodzi, poza „musem szkolnym” nie czytają poezji. Poezje czytali ludzie, którzy dzisiaj są babciami i dziadkami )) i czasami wracają do młodych lat, przypominając sobie jak drzewiej bywało )) Twoja góralska charakterystyka też jest poezją, która dociera do wszystkich ))
Ja czytam z własnej woli, repliko oryginalna.
Tym bardziej czytam, że przypominają mi się czasy ogólniaka i robi mi się na duszy tak młodopolsko…
Mam nadzieję, że nie jest to nic zdrożnego?
Idą koty przełęczami
I machają ogonami,
A górale koty gonią,
Bo ciupaga jest ich bronią!
Heeej!
K. Przerwa-Testeqer
Wczoraj przechadzalam sie po naszych „depresyjnych gorach” w poszukiwaniu kolejnych sladow bytnosci Pani Primawery.Na lakach dojrzalam bociana,ino jest to bocian „zmylkowy”,bo nie odlatuje nigdy na zime do cieplych krajow.Widac posmakowaly mu nasze rodzime zaby i myszy,wiec „chlopisko”bocianie zostalo i czeka na powrot swych ziomkow 😉
Koty przełęczami idą
a za nimi dzikus z dzidą.
Koty wcale się nie boją,
choćby dzikus, to dostoją 🙂
A.Przerwa-Zerwa
Motylek
31 grudnia o godz. 1:18 1760
Owczarek przejawia niejakie tęsknoty za winkiem.
Skojarzyło mi się z mającym ponad 200 lat tekstem Fr.Bohomolca.
W ramach własnych motylkowych figli,pozwoliłem sobie na drobne
przeróbki,mam nadzieję,że wywołam trochę śmiechu.Jest to ostatni
figiel w roku pańskim 2006.
-Każ przynieść wina,mój Owczarku miły
-Bodaj się troski,nigdy nam nie śniły
-Niech i Alicja,zasiądzie tu z nami
-Kurdesz,kurdesz,nad kurdeszami
-Skoro Profesor sięgnie do butelki
-Znika natychmiast z serca smutek wszelki
-Wołajmyż tedy,dzwoniąc kieliszkami
-Kurdesz………….
-Patrzcie!Jak dzielny skutek tego wina
-Już się Kapiszon weselić zaczyna
-Pod stół kieliszki,pijmy szklanicami
-Kurdesz………..
-Blejkot jest partacz,pić nie lubi wina
-Milsze jest jemu,złoto i dziewczyna
-Dajmyż mu spokój,pijmy sobie sami
-Kurdesz…………
-Już po butelce,niech tu stanie flasza
-Vivat ta cała kompanija nasza
-Vivat z Basieńką i z przyjaciołami
-Kurdesz……….
-A ty Borsuku,nocny wojowniku
-Bądż uczestnikiem naszego pikniku
-Nie folguj sobie a chciej wypić z nami
-Kurdesz………….
-MTsiódemeczko,zasiadaj tu z nami
-Napij się do dna jak z przyjaciołami
-Młodzi czy starzy, niech nie będą sami
-Kurdesz…………….
-Ty zaś Motylku,przewyższasz nas wiekiem
-A wiesz,że wino jest dla starych mlekiem
-Chłyśnij,a będziesz huczał z młodzikami
-Kurdesz…………..
-Odnówmy przodków ślady wielkopomne
-Precz stąd szklanice,naczynia ułomne
-Po staroświecku, pijmy pucharami
(autor: Motylek)
-Kurdesz,kurdesz,nad kurdeszami!
Do Anecki
„O ile sobie przypominam,to w naszej komunistycznej TV za duzo slowackich,czy czeskich filmow nie bylo?!Moze czas te zaleglosci nadrobic?”
Z tego co boce… były komedie pona Oldrzicha Lipskiego, w tym nieśmierztelny „Lemoniadowy Joe”, „Trup w każdej szafie” i „Adela jeszcze nie jadła kolacji”. Była tyz inkso pikno komedia „Kto chce zabić Jessie”. Były „Pociągi pod specjalnym nadzorem” wedłyg hyrnej powieści pona Hrabala, no i „Miłość blondynki” (w oryginale – brzmiało to duzo pikniej!) pona Formana z casów, zanim ten pon pojechoł do Hameryki i wyryktowoł Amadeusza. Ale Ballada o Vojtovej Marine dowodzi, ze jednak nie syćkie pikne produkcje nasyk południowyk sąsiadów trafiły do nasyk polskik telewizorów 😀
Do Hortensjecki
„Myślałam, że wiesz o tym, iż spodniach dresowych nie wygląda się tak fajnie jak w dżinsach.”
Niekoniecnie, Hortensjecko. Choć problem moze być taki, ze nie wse mozno sie pokazać w dzinsak. Ale z drgiej strony… zwycaje sie przecie zmieniajom. Więc moze wystarcy ino kapecke pockać? 😀
Do Alecki
„Pączka zjadłam jednego, ale u nas pączki robią wielgaśne – i mówię o prawdziwym polskim pączku z polskiej piekarni w Toronto.”
Alecko, była tako jedno cukiernia na Krupówkak (cy nadal jest – nie wiem, bo teroz w tym Zakopcu furt syćko sie zmienio), ka tyz ryktowano pącki w rozmiarak XXL. Moze więc ten piekorz z Toronto ryktujący wielkie pącki to mo przodków z okolic Zakopanego?
„(Hymn do miłości -K.Przerwa-Tetmajer)”
Jaz przydałaby sie jakosi muzycka do tego hymnu. A moze… juz jest, ino jo o tym nie wiem?
I ocywiście, ze „kurdesz, kurdesz nad kurdeszami”, jako nas Motylecek zbocowoł! 😀
Do Wawrzecka
„Co to jest materiał streczny ?? Pytam się naprawdę poważnie, gdyż nigdy nie słyszałem o czymś takim, więc warto się poduczyć”
Z cego to diabelstwo jest – przyznoje, ze nie wiem. Ale wiem, ze jest to rozciągliwe. Nie jaz tak piknie rozciągliwe jak dzinsy, ale wystarcy, coby zmieścić sie w portkak o numer za małyk 😀
Do TesTeqecka
„Przemysł jajcarski w Kanadzie leży!”
Kto zgłębi z was, jak należy, czy talerz stoi, czy leży?… Wyglądo na to, ze kieby pon Brzechwa był Kanadyjcykiem, to ten wiers poświęciłby nie talerzowi, ino jajkom 😀
Do Orecki
„u wybrzeza piknej miejscowosci o nazwie Friday Harbor naukowcy zauwazyli nowo narodzona orke. To juz druga baby-orca urodzona w tym roku.”
Sakramencko pikno jest ta baby-orca! Natomiast moim zdaniem ta miejscowość powinna ino w piątki nazywać sie Friday Harbor. O północy z piątku na sobote powinna zmieniać nazwe na Saturday Harbor, o północy z soboty na niedziele – na Sunday Harbor… i tak dalej 😀
Do Fusillecki
„No tak! Wystarczy przez dwa dni netu nie używać, a juz człowiek się dowiaduje, że te pączki niedawno zjedzone, to na zdrowie nie tylko moje, ale także dla Kazimierza Przerwy – Tetmajera! :-)))
Nie mam żadnych wątpliwości, że będzie mu się dobrze machało nóżętami, gdy sobie siądzie na niebiesko-białej chmurce. Razem ze Ślybnym zjedliśmy bowiem 12 sztuk! :-))))”
Na mój dusiu! Po takiej piknej porcji… to faktycnie pon Tetmajer i piknie zdrowy bedzie, i piknom wene twórcom bedzie mioł! 😀
Do Wiecnościecki
„Pijmy, jedzmy za zdrowie pisarza i może jakiś wiersz przeczytajmy.”
Heeej! I miejmy nadzieje, ze ten hyrny młodopolski pisorz poziro w tej kwilecce na nie mniej pikne widocki niz te, ftóre w owym wiersu opisoł 😀
Do Original_Replikecka
„Sracka i kochanie to są dwa morderce, jedno rwie za d..ę, a drugie za serce”
Kiesik w drzwiak do sławojek były otwory w kstałcie serdusek. Cy to właśnie dlotego, coby dawać do zrozumienia, ze jedno i drugie majom ze sobom cosi wspólnego? 😀
@ Wawrzek
Zrównanie listu do Koryntian i góralskiej przyśpiewki – mocne; dobrze, że ojciec Dyrektor tu nie wpada.
@ Alicja
Nic zdrożnego, dopóki nie wodzi na manowce.
A na młodopolskość mam specjalne czopki.
Rzeczona młodopolskość chyba już wie, że jej organicznie nie znoszę, stąd rzadkie wizyty.
@ TesTeq
Obsadziłeś górali w nowej roli – poganiaczy kotów.
A zwykle to trepy gonią koty…
Owcarku Podhalański !
Jest to bardzo odważna teza o związku między oboma stanami, wyrażająca się w umieszczeniu symbolu kochania na wahliwych drzwiach do wychodka polnego (outdoor nonwatercloset – ONWC).
Jednocześnie, nawiązując do opisanej przez Śledzia Otrembusa Podgrobelskiego funkcji powiększania wyobraźni przez przeziór w materiale naturalnym, można byłoby doświadczalnie ustalić moc takowego przezioru (w hycach) w różnych lokalizacjach Podhala.
Wstęp do zastosowanej metodyki a także opis metod powiekszania wyobraźni na dziewiątym kilometrze drogi gruntowej Budzów – Marcyporęba podał przed laty ów Śledź, teraz można byłoby zebrać to zgrabnie w doktorat; chyba lepszy od ogórkowego. 🙂
Pewien góral spod Toronto
Włożył kotu raz chomąto,
Prasł go batem, dał mu trawy,
Bo chciał jechać do Ottawy.
„Jedź frajerze na rowerze!
A mnie szukaj w Vankuwerze!”
Heeej!
Dzisiaj zapraszam wszystkich do NOLA.
Mardi Gras w dzielnicy francuskiej – wokół Bourbon Street. Zostało jeszcze 12 godzin szaleństwa i obrzucania się sznurami koralików – F16 dałoby radę dolecieć przed północą.
Nie skorzystam ( gdy dolecę F-16 i wyląduję, będzie za minutę północ, więc nawet nie dobiegnę do najbliższej lady z piwem (( bo mi zamkną ją przed nosem (( Lecz burbona – czemu nie, u siebie w fotelu )) Zdrówko O-R ))
Wawrzek i orginal_replica
Nie musicie leciec samolotem. Mozesz skorzystac z wirtualnej podrozy.
Bourbon street – kamera na zywo.
http://www.earthcam.com/events/mardigras/?cam=bourbonstreet
Zwracam uwage na korale zawieszone na znaku. Korale rzucaja z balkonu po prawej stronie ( nie jest widoczny przez kamere). Po zachodzie slonca na tym skrzyzowaniu jest jeszcze wiekszy ruch, a z okolicznych klubow slychac muzyke.
Tishomingo Blues w wykonaniu Sweet Emma and her New Orleans Boys
https://www.youtube.com/watch?v=om25wcsdcXw
Niedawo Lex na blogu En Passant, a kilka Mardi Gras wczesniej SP Kleofas na swoim blogu zaprezentowali ten wspanialy klasyk rodem z Nowego Orleanu.
@Owcarek-pamietam „Pociagi pod specjalnym nadzorem”,i przypomnialy mi sie takze czeskie seriale jak „Szpital na przedmiesciach”,calkiem niezly, no i slynne Homolki 😆
„Szpital na peryferiach” brzmi prozaicznie,
„Nemocnice na kraji města” – to dopiero poezja!
„Pociągi pod specjalnym nadzorem” – takie sobie,
„Ostře sledované vlaky” – urzekające!
Orca – lubię stary blues, lecz Emmy Barrett nie znałem ) Dzięki za link )
Byłem zdziwiony, gdy na zdjęciach widziałem Emmę, jak wysoko podnosi ręce by zagrać. Albo krzesło było za niskie, lub tak nauczyła się w młodości. Jest to męcząca forma gry na fortepianie, lecz nie przeszkadzało jej to, grała wspaniale )) Słodka to może i ona była, lecz ze zdjęć widać, że była to kobieta z charakterem ))
@TesTeq
17.02. 21.58
Dokładnie też tak myślę:-)
A nazwać dolinę Wierchcicha – cudnie! I jak Owczarek zauważył piękna dolina.
Wawrzek
18 lutego o godz. 10:29 182588
Ja rowniez zauwazylam, ze Emma trzyma wysoko rece, kiedy gra na pianinie. W wiki dowiedzialam sie, ze Emma sama nauczyla sie grac na pianinie. 🙂
Do Original_Replikecka
„dobrze, że ojciec Dyrektor tu nie wpada.”
A cy ftosi by mu zapłacił za wpadnięcie tutok? Nie? No to po co mo wpadać?
„nawiązując do opisanej przez Śledzia Otrembusa Podgrobelskiego funkcji powiększania wyobraźni przez przeziór w materiale naturalnym”
O, Jezusicku! Myślołek, ze juz nifto dzisiok nie bocy tego piknego podręcnika do imagineskopii! Z przyjemnościom stwierdzom, ze sie myliłek 😀
Do TesTeqecka
„Pewien góral spod Toronto
Włożył kotu raz chomąto,
Prasł go batem, dał mu trawy,
Bo chciał jechać do Ottawy.
‚Jedź frajerze na rowerze!
A mnie szukaj w Vankuwerze!'”
Zasię ceper z Montrealu
Śpiewał: „Nie żal ci, góralu?” 😀
Do Wawrzecka
„Nie skorzystam ( gdy dolecę F-16 i wyląduję, będzie za minutę północ, więc nawet nie dobiegnę do najbliższej lady z piwem”
No to faktycnie, w takik okolicnosciak do F-16 nimo co wsiadać. Lepiej do wehikułu casu 😀
Do Orecki
„Tishomingo Blues w wykonaniu Sweet Emma and her New Orleans Boys”
Pikne! Ba heee! Nie wiadomo cy mogliby oni w tym Nowym Orleanie tak piknie muzykować, kieby wceśniej hyrny Old Hickory (nazywany tu i ówdzie Andrew Jacksonem) nie wygroł piknie hyrnej bitwy pod Nowym Orleanem 😀
Do Anecki
„przypomnialy mi sie takze czeskie seriale”
Czeskie seriale! Na mój dusiu! No to worce zbocyć, ze były tyz czeskie seriale dlo nieco młodsyk widzów: o Rumcajsie, o Żwirku i Muchomorku, o Krteku… Heeeeej! 😀
Do Ulotnej_Wiecnościecki
„A nazwać dolinę Wierchcicha – cudnie! I jak Owczarek zauważył piękna dolina.”
Ano pikno! Wystarcy pona Gugla popytać o jakiekolwiek jej zdjęcie i Gugiel potwierdzi, ze pikno 😀
Bardzo pikna jest piosenka o bitwie pod Nowym Orleanem. Slyszalam te piosenke w kilku innych wykonaniach, ale zawsze „the British kept a-comin’ ” 🙂
The British nie tylko w Nowym Orleanie kept a-comin’ 🙂 Rowniez u wybrzezy stanu Washington. W poprzednim komentarzu Owczarek zasugerowal zmiany nazw miejscowosci Friday Harbor na inne dni tygodnia w zaleznosci od przypadajacego dnia. Zajrzalam do ksiazki, ktora kiedys dostalam od Santaklosa pod tytulem „Washington State Place Names”, autor: James W. Phillips. Mozna tam przeczytac o miastach i miasteczkach takich jak Walla Walla, Nooksack, Oysterville, Puyallup, Index i oczywiscie o miasteczku Friday Harbor. Nazwa tego piknego miasteczka polozonego na wyspie San Juan Island pochodzi od nazwiska „sheepherder”, czyli bacy imieniem Joseph Poalie Friday.
Wracajac do „British kept a-comin’ ” i bitwach. Tym razem bitwie na wyspie San Juan Island. Bitwa toczyla sie z Brytyjczykami w 1859 roku. Wlasciwie to byla konfrontacja o nazwie „The Pig War”. Jedyną ofiarą tej wojny byla nieszczesna swinka, a sama wojna, czy raczej klotnia toczyla sie o dokladne miejsce, gdzie przebiega granica miedzy Vancouver Island (Canada) i San Juan Islands (U.S.).
W tym okresie Mr. Joseph Friday byl zasluzonym bacą na San Juan Island i zajmowal sie swoimi owieckami od piątku do piątku.
Bardzo piknie, ze od nazwiska bacy nazwano to piknie polozone miasteczko.
My tutaj o owieckach, a google pokazuje, ze zaczal sie nowy rok, The Year of the Sheep. 🙂
Ja połączył bym i świnkę i bacę ) Dumnie brzmiałoby „Pig Friday Harbor 1859” i wszyscy wiedzieliby że miejscowość ma swoje lata, a kto byłby bardziej ciekawy co to za rok, zajrzałby gdzie trzeba i byłby mądrzejszy. Wiele miast w USA posiada w odpowiednich miejscach tablice „ku czci”, które przypominają o sławnych obywatelach lub wydarzeniach. Ciekawe, czy „Pig Friday Harbor 1859” też posiada taką tablicę ))
Wawrzek,
Podoba mi sie pomysl na nazwe Pig Friday Harbor 1859. W jednej nazwie mamy dane historyczne.
Mieszkancy WA wiedza o „The Pig War” chociaz nie kazdy pewnie pamieta rok. Przyjezdni na pewno byliby zaintrygowani taka nazwa miasteczka i zadawaliby pytania, a jest to popularne miejsce odwiedzane przez wielu turystow.
W Friday Harbor mieszka wielblad imieniem Mona. Mona byla adoptowana z zoo w Seattle przez mieszkancow Friday Harbor i na stale przeprowadzila sie na ich posiadlosc. Teraz Mona spaceruje po polach, a czasami siada w cieniu drzewa. Po przeciwnej stronie drogi miesci sie winnica. Wlasciciele winnicy w holdzie dla wielblada imieniem Mona produkuja wino o nazwie Mona Vino. Butelka wina na zdjeciu. 🙂
http://images.vivino.com/thumbs/00bbs84lj76yc_375x500.jpg
Do Orecki
„Wlasciwie to byla konfrontacja o nazwie ‚The Pig War'”
O! W historii Teksasu tyz była jedno „Pig War”. I fto by pomyśloł, ze świnki to zywina, ftóro furt w jakiesi sarpacki sie wplątuje 😀
Do Wawrzecka
„Ja połączył bym i świnkę i bacę”
Wielu baców słynie z opowiadania świńskik dowcipów. Połącenie zatem prowidłowe 😀