… jak pasikonik
Nieftórzy pewnie bocom te sprawe, ftórom Alsecka niedowno porusyła. Idzie o to, ze kieby przynapitego cłeka porównać do pasikonika, to jak powinno sie pedzieć? Nabrzdąkany jak pasikonik? Nawalony jak pasikonik? A moze nagrzmocony jak pasikonik? Ta sprawa jest barzo wozno, bo o poprawność polskiego języka w kozdyk okolicnościak trza dbać! W kozdyk! Nie mozemy se więc pozwolić, coby ftosi sie z nos śmioł, ze niby Polacy nie gęsi, niby swój język majom, a kie zacynajom gwarzyć o takim pasikoniku, to właściwie nie wiedzom, co pedzieć.
Posłek więc posukać jakiegosi pasikonika na holi. Nie musiołek sukać długo. Niestety – ten, ftórego napotkołek, nie umioł rozwiać moik wątpliwości.
– Jak to, krzesny? – zdziwiłek sie. – Jak wy, pasikonik, tego nie wiecie, to fto mo wiedzieć?
– A niby skąd mom wiedzieć? – bronił sie pasikonik. – Nigdy nie byłek przynapity.
– W takim rozie – pedziołek – moglibyście sie roz upić, coby było wreście jasne, jakie som przynapite pasikoniki.
– Ale jo nie fce! – prociwił sie pasikonik. – Mój ojciec był abstynentem, mój dziad był abstynentem i jo tyz fce być abstynentem!
– Jesteście egoistom, krzesny! – wygarnąłek owadowi. – Przez wos autorzy słowników języka polskiego bedom mieli kłopot, bo nie bedom wiedzieli, co napisać o przynapitym pasikoniku. Cego dzieci na lekcjak polskiego bedom sie ucyć? Cego bedom sie ucyć studenci filologii polskiej? Tutok idzie o upicie sie dlo dobra wspólnego! Dlo dobra nauki!
– A, dlo dobra wspólnego i dobra nauki to co inksego – pasikonik doł sie wreście przekonać.
No to pohybołek wykraść bacy flaske Smadnego Mnicha. I zaroz z powrotem byłek przy moim nowym znajomym. Ściągłek kapsel zębami. Cy nalezy pocęstować takie maluśkie stworzonko całom półlitrowom flaskom? Nie, chyba nie. To dlo niego mogłoby być za duzo. Napełniłek więc ino ten ściągnięty z flaski kapsel i popytołek pasikonika, coby sie napił. No i on sie napił. I… O, krucafuks! Nawet taki kapsel to było dlo niego za duzo! Cóz. Nalezało chyba wziąć poprawke na to, ze on był abstynentem z dziada pradziada. A jo nie wziąłek i teroz chyciła bidoka pijacko ckawka.
– Barzo dobre… hik! – wołoł nie przestając ckać. – Barzo dobre piwo, krzesny! Dojcie mi… hik! Dojcie mi jesce! Hik! Hik!
– Pockojcie, krzesny – próbowołek owada pohamować. – Na rozie wystarcy. Fcecie w jednej sekundzie przemienić sie z abstynenta w alkoholika? To nawet Gustaw w Konrada tak wartko sie nie przemienił!
– Dobrze, nie dawojcie. Hik! Sam se wezme – stwierdził pasikonik.
I hipnął ku otwartej flasce. A racej próbowoł ku niej hipnąć – bo nie trafił. Poniesło go w zupełnie inksom strone. I to wcale nie przez wiater. Po prostu krzywo hipnął! Spróbowoł jesce roz – i znowu z dala od flaski wylądowoł!
– Chyba celownik kapecke mi nawalił – mruknął. – Ale niekze ta. Zagrom se, bo jakosi tak przysła mi ochota na muzykowanie.
No i wprawił w ruch swoje aparaty strydulacyjne, cyli takie specjalne narządy, co to pasikonikom, świerscom i róznym inksym owadom słuzom do muzykowania. Ino wiecie co? Zamiast miłego dlo ucha cyk-cyk, to on zacął ryktować jakiesi sakramenckie brzdęk-brzdęk- brzdęk… Tak jakby ftosi sarpoł strune kompletnie rozstrojonej gitary.
– Co jest krucafuks? – spytoł owad nie mniej zdziwiony niz jo.
– Skoro granie wom nie wychodzi, a mocie ochote na muzykowanie, to moze spróbujcie cosi zaśpiewać? – zaproponowołek. – Ludzie, kie sie upijom, to śpiewajom.
– Dobry pomysł – pedzioł pasikonik.
I zaroz z jego gymby dobyło sie donośne jako grzmot burzy:
Ma n’atu sole
cchiu’ bello, oi ne’.
‚o sole mio
sta ‚nfronte a te!
O tak to zaśpiewoł. Właśnie tak! Zupełnie jak pon Pavarotti! A przynajmniej prawie tak jak ten pon. Kie skońcył, to zacął dlo odmiany śpiewać: La donna e mobile. A potem jesce arie torreadora z Carmen. Na mój dusiu! Skoda ze Poni Dorotecki przy tym nie było! Bo wiadomo, ze Poni Dorotecka juz wiele ludzkik śpiewaków słysała. Ale śpiewającego pasikonika to chyba jesce nigdy. Gorzej, ze usłyseli go tyz juhasi na holi.
– Fto to tak śpiewo? – zaciekawił sie Wojtek Murzyn.
– To chyba jakisi turysta radio w trowie zostawił – stwierdził Józek Smrek.
No i postanowili tego radia posukać. Krucafuks! Co robić? Chyciłek pasikonika w zęby i uciekaca ku lasowi. Uciekołek przy głośnym akompaniamencie nuconego przez pasikonika Cwału Walkirii. Juz, juz dobiegołek do lasa, kie nagle jakby spod ziemi wyrósł przede mnom Stasek Kowaniecki, ftóry właśnie z grzybobrania wracoł.
– Łap go, Stasek! Łap! – zawołali Wojtek z Józkiem.
Próbowołek Staska wyminąć, ale ten chycił mnie mocno za ogon. Fciołek go ugryźć w ręke, coby mnie puścił, ale bołek sie, ze wte pasikonik wypodnie mi z gymby i zaroz sie wydo, fto takie śpiewy ryktuje. Po kwili Wojtek z Józkiem dobiegli ku nom i tyz mnie chycili, cobyk juz im nie uciekł. Pasikonik tymcasem zacął spiewać Non piu andrai z Wesela Figara.
– Dziwne – pedzioł Józek. – Ten śpiew dochodzi chyba z gymby tego psa! Cyzby to on śpiewoł?
– E, to nie on – pedzioł Stasek. – Kieby śpiewoł, to by kufom rusoł. A przecie nie ruso.
– No to skąd jest ten śpiew? – dociekoł Wojtek. – Mi tyz sie widzi, ze on z gymby tego psa sie biere.
– Pewnie zabroł turyście iPoda i połknął, bo myśloł, ze to kanapka – pedzioł Stasek. – I teroz te dźwięki dobywajom sie z jego brzucha.
Chyba powinienek sie na Staska obrazić! Cy on mnie mo za głuptoka? Jo kanapki od iPoda nie umiem odróznić? Na mój dusiu! Bede na Staska tak długo obrazony, dopóki mnie cymsi piknym nie pocęstuje.
– Myślis, Stasiu, ze tak dobrze mozno usłyseć iPoda ze środka psiego brzucha? – spytoł Józek.
– Pewnie mo barzo dobre głośniki – odrzekł Stasek. – Takie cuda techniki teroz ryktujom, ze trudno za nimi nadązyć.
Juhasi martwili sie ino, ze ten rzekomy iPod moze mi zaskodzić. Postanowili więc zaciągnąć mnie do bacy i spytać, co ze mnom zrobić. Kie ciągli mnie ku bacówce, jo se wepchłek pasikonika pod język, coby go lepiej ukryć. A ta beskurcyja nicym sie nie przejmowała, ino wyśpiewywała Va, pensiero – te hyrnom pieśń niewolników z Nabucco pona Verdiego.
Dosli my do bacówki. Baca właśnie siedzioł nad paleniskiem i poziroł do kotlika, ka ryktowało sie to, co wkrótce bedzie piknym oscypkiem. Kie nos uwidzioł przez otwarte drzwi, wyseł ku nom do pola.
– O co idzie? – spytoł. – I co to za śpiew?
Kie juhasi pedzieli mu, ze musiołek połknąć iPoda, to wpodł na pomysł, coby dać mi tabletki na przecyscenie i wte w wiadomy sposób piknie sie tego ustrojstwa pozbęde.
– Myślicie, baco, ze to pomoze? – spytali juhasi.
– Myśle, ze tak – pedzioł baca. – Na wselki wypadek dom mu od rozu całe opakowanie.
Na mój dusicku! Całe opakowanie?! No to ładnie! Bede mioł sracke stulecia! I syćkie owce na holi ze śmiechu pęknom! A jo nic na to nie mogłek poradzić, bo juhasi cały cas trzymali mnie mocno. Baca zacął sukać w zakamarkak bacówki środków przecyscającyk. Pasikonik tymcasem śpiewoł Ode do radości. Krucafuks! W tyk okolicnościak bardziej stosowne byłoby chyba requiem pona Mozarta!
Tymcasem baca niestety nolozł te tabletki. Wyseł z bacówki i polecił juhasom, coby rozwarli moje scęki, a wte on wsypie mi do gymby całom zawartość butelecki. To niesprawiedliwe! Śtyrek na jednego! Zupełnie jak w łesternie W samo południe! Ino tamok pon Gary Cooper mioł jakiesi sanse, a jo nie miołek zodnyk!
Ba oto nagle pasikonik zacął śpiewać lament Fryderyka z opery Arlezjanka. Heeej! Cy słyseliście moze, ze kie pon Enrico Caruso śpiewoł ten lament, to publicność jaze płakała? Wyobroźcie se, ze ten pasikonik wcale nie był gorsy! Tak rozpacliwie pieśń te ryktowoł, tak przejmująco, ze chyba nawet kamienny posąg by porusył!
E la solita storia del pastore…
Il povero ragazzo voleva raccontarla
E s’addormi.
– śpiewoł pasikonik, a bacy i juhasom ocy zawilgły. Bo słów wprowdzie nie rozumieli, ale ten śpiew tak brzmioł, ze bardziej trafioł do ludzkik serc niz umysłów. A pasikonik śpiewoł dalej, głosem wyrazającym więcej cierpienia niz ból syćkik zębów naroz:
Come l’invidio!
Anch’io vorrei dormir cosi,
nel sonno almen l’oblio trovar!
Kozde wyśpiewywane przez pasikonika słowo zdawało sie być dwakroć smutniejse od poprzedniego. Baca i juhasi zacęli ocami mrugać, nie fcąc sie spłakać, ale było to coroz trudniejse.
Śpiew dosłyseli przechodzący obok bacówki turyści. Zaroz ku nom przysli, coby poźreć, fto tak piknie śpiewo. Była tamok jakosi grupa kolonistów, była jakosi zorganizowano wyciecko z przewodnikiem i jesce paru turystów indywidualnyk. W sumie chyba z piećdziesiąt osób zgromadziło sie wokół nos. Im syćkim od słuchania pasikonikowego śpiewu tyz łzy sie w ocak kryncić zacęły.
Fatale vision, mi lascia!
Mi fai tanto male! Ahimeeeeeeeeeeeeeeeeee!
– zaśpiewoł pasikonik na zakońcenie. W tej kwilecce baca zaślochoł: O, Jezusickuuu! – i z ocu trysły mu dwie wielkie fontanny. Juhasom i zebranym turystom tyz trysły.
– Buuu! Buuu! Chlip, chlip! Buuu! – płakoł kilkudziesięciosobowy tłum.
Juhasi unieśli dłonie, coby otrzeć łzy. A kie je unieśli, to… ocywiście przestali mnie trzymać! Na mój dusiu! No to jo uciekaca! Huraaa! Przemkłek jako błyskawica między nogami turystów.
– Łapać go! Łapać tego psa! – zacęli wołać juhasi, ftórzy dopiero teroz zorientowali sie, ze nieopatrznie mnie puścili.
Hehehe! Mowy nie było, coby mnie ftosi złapoł! Pohybołek ku Bukowinie Waksmundzkiej. Pasikonik tymcasem śpiewoł głosem pona Kiepury:
Brunetki, blondynki,
Ja wszystkie was dziewczynki
Całoooooować chcę!
No, tego to jo nie wiem, cy brunetki i blondynki miałyby ochote, coby przynapity pasikonik je bośkoł. Co o tym sądzicie, dziewcyny?
Cały cas trzymając tego owada w gymbie, dobiegłek do Bukowiny. Tamok stoł turysta i poziroł na góry przez lornetke. Jakosi nie zwrócił na nos uwagi. Moze dlotego, ze pasikonik właśnie śpiewoł arie Jontka Szumią jodły na gór szczycie i ta aria piknie wpasowywała sie turyście w to, co go otacało? U stóp turysty stoł otwarty termos. A obok tego termosa – kubek napełniony kawom. Na to jo zaroz pasikonika do tej kawy wrzuciłek. Niek sie niom opije i wytrzeźwieje wreście krucafuks! Stała sie jednak rzec, ftórej nie przewidziołek: turysta nagle schylił sie, sięgnął po ten kubek z kawom i pociąngął łyka. Zaroz zrobił barzo zdumionom mine. Zacął dziwnie porusać dolnom scękom, a potem… TFU! Wypluł pasikonika z obrzydzeniem.
– Dziwne – pedzioł sam do siebie przyglądając sie zawartości kubka. – Wydawało mi się, że bardzo starannie przelałem kawę z dzbanka do termosa, żeby nie przedostały się żadne fusy. A jednak i tak się przedostały!
Turysta machnął rękom i znowu zacął pozirać przez lornetke. Mnie chyba nawet nie zauwazył. Podesłek ku wyplutemu pasikonikowi. Z pewnym trudem, ale w końcu stanął on na tyk swoik maluśkik owadzik nózkak.
– Jak sie cujecie, krzesny? – spytołek. – Wytrzeźwieliście po tej kawie?
– Chyba tak – pedzioł pasikonik. – Ino łeb mnie cosi boli. Cuje sie jakby jakiesi mini-flaski Smadnego Mnicha turlały mi sie w środku głowy.
– To kac – wyjaśniłek pasikonikowi. – Kapecke bedziecie musieli pocierpieć, zanim dojdziecie do siebie.
– E, niekze ta! – pedzioł pasikonik. – Ból głowy bólem głowy, ale takiej przygody jako jo, to jesce zoden gorcański owad nie przezył! Kie opowiem o tym kumplom, to pęknom z zazdrości!
I scynśliwy, choć skacowany, oddalił sie – jak to było na tej stronie nolezionej przez Emilecke – jak motyl śpiewając w podskokak.
No więc jaki był ten przynapity pasikonik? Cóz. Skoro nawalił mu celownik – to znacy, ze nawalony. Ale skoro zamiast cykania wychodziło mu brzdąkanie, to mozno tyz pedzieć, ze był nabrzdąkany. Ale zarozem kie jego śpiew grzmioł jak burza, to nie do sie ukryć, ze był on takze nagrzmonocny. Jo se myśle, ze jesce pare inksyk piknyk przymiotników mozno by tutok przytocyć Tak, tak, ostomili. O przynapitym pasikoniku do sie pedzieć barzo wiele. Hau!
Komentarze
Taką nową dobranockę puszczam, a sama idę wyżej poczytać o nabrzdąkanym pasikoniku 😉
http://www.youtube.com/watch?v=6sfEwE98RIE
O matko z córką, ale długie to wypracowanie o nabrzdąkanym, nagrzmoconym, nawalonym pasikoniku. 😆
Muszę jeszcze kilka uchwał napisać i jak będę miała siły, to poczytam, a jak nie to dopiero jutro.
Tak czy siak, bardzo mi się ten pasikonik podoba.
Spłakałam się ze śmiechu, czytając. Nagrzmocony, nabrzdąkany i nawalony jak stodoła 😉
Czy może być pasikonik narąbany?
Owczarku 😆 😆 😆
Znów ci groziło niebezpieczeństwo. Strach pomyśleć co by było z tobą , gdyby baca wykonał swój plan. 😐 Ależ ty się narażasz dla dobra nauki! Gdyby juhasi i twój baca wiedzieli…..
Co do całowania się z pijanym pasikonikiem…Ja raczej dziękuję. 🙄 😀
Miłego dnia! 🙂
Trzeba też wyrazic słowa uznania pod adresem samego pasikonika bo zgodził się cierpieć w imię nauki. Najpierw opity, wypluty, potem kac…. 🙂
Dawno nie byłem u gaździnki to i słowo mi uleciało z głowy : Przynapity.
Piękne!!! Górale nigdy nie są pd wpływem alkoholu, są przynapici. Znaczy to coś zupełnie innego niż zwykłe nizinne pijaństwo.
A jaką mają fantazję , jak potrafią śpiewać !!!Prawie jak przynapity pasikonik. Prawie.
Pasikonik był „trącony” lub „wtrąbiony”- trącił w butelkę Smadnego gdy do niej skakał a wtrąbił cały kapsel piwa 😉
Aby rowinąć ten zacny temat można jeszcze powiedzieć: naładowany jak autobus, nabuzowany jak messerschmitt (ewentualnie mig 23), chodzący jak trzeźwy wąż.
Trzeba sie będzie dla nauki poświęcić i samemu doprowadzić się do podobnego stanu 😆
I tak to, pod pozorem badań naukowych, Owczarek sprowadził na złą drogę Abstynenta Psikonika. 😉
Od tej pory, nikt już nie będzie mógł powiedzieć o sobie; jestem trzeźwy, jak Pasikonik. Co najwyżej; mam kaca, jak Pasikonik.
Ale zastanawiam się także, kiedy te wydarzenia miały miejsce? Czytając u Owczarka o wyśpiewującym pasikoniku, odnisłem wrażenie, że to o nim właśnie napisał bajkę Pan Kryłow; Striekoza i Murawiej. 🙂
Zakręcone opowiadamie…
A może to Ty, Owczarku wypiłeś zbyt dużo Smadnego Mnicha i to wszystko Ci się przyśniło?
Wstrząsająca opowieść, Owczarku! 😆
O poświęceniu dla dobra nauki i niebezpieczeństwach wynikających z tego dla badaczy, było już mówione, więc tylko zwrócę uwagę na jeszcze jedną sprawę – jak takie nabrzdąkanie, nawalenie i nagrzmocenie się może wydobyć z badacza ukryte talenty. Toż ani Abstynent Pasikonik, ani nikt inny nie domyśliłby się, że w/w potrafi tak cudownie śpiewać!
Chwała badaczom! 😀
Zbysku,
Chodzący jak trzeźwy wąż- cudne! 😆
Małgosiu,
😉
Owczarku, w końcówce wypracowania proponujesz nowy termin – „Nagrzmonocny”. Może bardziej pasowałoby to do świerszcza – Nagrzmonocny jak świerszcz. Stefan Żeromski: Popioły – „Świerszcz nocny skrzypiał trwożnie gdzieś w trzecim pokoju …”
Ja od siebie (pod urokiem Twojego słowotwórstwa 🙂 ) wymyśliłem : Nagrzmomocny jak turkuć podjadek
Trudno się po tym wpisie, Owczarku, zebrać do kupy! Ta ucieczka pod „Cwał Walkirii” mnie powaliła! 😆
Ciao amici!!
Ecco io 😆
Pasikonik nie tylko operowym spiewakiem sie stal,ale i poliglota!!
Ciekawe jakie talenta bylyby sie ujawnily po pol litrze 😮
A swoja droga kolej na wyjasnienie nastepnej zagadki-dlaczego pasikonik,to ‚Pasikonik”??? Czy on konie pasal………….ot i pytanie?
Hej.
Owczarku 😆
…taak Owczarek cwałujący niczym Walkirie 😆
w stanie pasikonikowym można być ‚wesołym jak świerszczyk’ 😉
No, ale ten świerszczyk „skrzypiał trwożnie”, chyba że jest jakaś dzienna odmiana wesołych świerszczyków, chyba że o całkiem inne świerszczyki chodzi 🙄
Czy ja coś przegapiłam, czy jednak maak po raz pierwszy w Budzie? Witam! 🙂
Also, też się nad tym zastanawiałam, czy to jakiś dawniejszy mieszkaniec Budy, czy ktoś nowy. Jak by nie było, masz rację, uśmiech na powitanie –
maaku (czy może maako?) 😀
Ano, zamawiałaś kiedyś zdjęcia z Wrocławia, znalazłam świetną stronę z licznymi panoramami miasta. Wrocław ma swoją energię i dobrze się promuję 🙂
http://wirtualnywroclaw.eu/
A moze tyn skokac co se wyryktowoł z Twoi kufy musle koncertowo mioł pradziadków z PEWKSU, abo i tyn Smadny beł śpiwajęcy inacy? I co z reśtom ty flasecki, nie zmarnowała sie w tym zamyncie? Skoda by beło. Wortało by na ludziak poprugować.
Wieczór dobry! 🙂
Też się dzisiaj w nocy przed pójściem spać nachichrałam, dobrze mi to zrobiło.
Kocham Twojego pasikonika, Owczarku, przekaż mu moje wyrazy podziwu i sympatii.
Nic niestety nie wymyślę, bom zmęczony, maaka też witam serdecznie. Ciekawe, jak Go nazwie Owczarek. 😀
Józefku,
myślę, że Smadny się nie zmarnował,. Owczarek dał do zrozumienia, że zaopiekował się zawartością, a nawet poskąpił łąkowemu grajkowi. 😆
Emi,
piękne panoramy. 🙂
Jak kiedy nastanie czas sposobny, to może trochę dla Warszawy zrobię. Tyle mam zdjęć.
Jędrzeju, w Wiki pod hasłem:
Władysław Starewicz
podali filmy zrealizowane:
1911 ? Striekoza i murawiej ? The Ant and the Grasshopper ? Konik Polny i Mrówka.
Tu jest taki film, tyle że Disneya:
http://www.youtube.com/watch?v=DmtSprLhfKI
A szukając tej Twojej striekozy z murawiejem, znalazłam stronę forum gdzie człowiek o nicku Pontus udostępnia na końcu adresy do niesamowitej ilości starych polskich filmów.
Dla zainteresowanych podaję:
http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?p=18831&sid=ac232015d127b9e38bb7c90cc0f33d10
Ściągnęłam sobie listę. 🙂
Maak mi sie zaraz z WALMULI kojarzy.. (Corcia sie uparla, zeby tak na dunskie maki (valmue) wolac :D.) Tez sobie pozwole powitac, choc ja tu rzadszy gosc :).
Emtesiodemeczko droga, co do moich studiow to nie wiem jak je na polski przetlumaczyc, w kazdym razie jest to polaczenie projektanta i operatora platform wiertniczych z elektrykiem, oficerem maszynowym i wlascicielem firmy. Ucza nas od zwyklej matematyki i fizyki poczawszy, na kotlach, pompach, systemach hydraulicznych i silnikach diesla skonczywszy. Wspaniale, interesujace rzeczy, o ktorych nie mialabym najmniejszego pojecia, gdybym na ten kierunek nie poszla.
Co do pasikonikow, to nie wiem czy ktos wspomnial nabzykane, bo chyba i takie istnieja. A swoja droga to szkoda, ze takich nabzykanych u nas nie ma, bo by czlowiek czasem arii operowych na lonie natury mogl posluchac. No ale to pewnie i Smadny musi byc, a nie inne tam jakies.
No coz, nie pozostaje nic innego, jak sie w te gory wybrac i pozostawiwszy butelke w trawie ucha nadstawic.
Ale to juz nie dzisiaj.
Moja ziewajaca kufa zyczy wszystkim kolorowych snow! I do nastepnego razu! Pa
Mrrrał!
Co do pasikoników, to moim zdaniem jedno nie ulega wątpliwości:
Jakby jeden z drrrugim nie kombinował, to rrrozmrrruczany i tak nie będzie 8)
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
PS. Łomatkoicórrrrko!
Plumbumecka nam się objawiła 😀
Pozdrrrowienia 🙂
Do Alecki
„Czy może być pasikonik narąbany?”
Teoretycnie moze, kieby ftosi chycił ciupazke i zrobił z pasikonikiem to, co z Janickiem zrobiły Orawiany. Na ale jo se myśle, ze w rozie cego obronimy nasego pasikonika, coby do tego nie dosło 😀
Do EMTeSiódemecki
„Kocham Twojego pasikonika, Owczarku, przekaż mu moje wyrazy podziwu i sympatii.”
A to ocywiście przekaze, EMTeSiódemecko. Kac juz mu chyba przeseł, więc racej nie bedzie przeskód, coby przekazać.
A na tej zalinkowanej przez Ciebie stronie napisano: „Do miłośników starego poslkiego kina”. Cyli między inksymi do mnie! 😀
Do Małgosiecki
„Trzeba też wyrazic słowa uznania pod adresem samego pasikonika bo zgodził się cierpieć w imię nauki. Najpierw opity, wypluty, potem kac…”
No i roz był w pascy owcarka i roz w pascy turysty. Niek teroz ci, co mieli głowe w pascy lwa, spróbujom mu zaimponować! 😀
Do Misiecka
„Piękne!!! Górale nigdy nie są pd wpływem alkoholu, są przynapici.”
I w dodatku całom dialektyke mozno dzięki ik przynapiciu wyłozyć. Jak to zbocowoł jegomość Tischner: Dialektyke mozes uwidzieć gołym okiem, kie Jasiek, Władek i Józek sóm jest przynapici. Kie sie Jasiek przynapije, to go gorzołka ciągnie w dół. Kie sie Władek przynapije, to gorzołka ciągnie go na bok. A Józka zaś gorzołka ciągnie do zadku. Kie sie nojdóm syćka pijani, to sie poobłapiajom i trzymajóm sie wroz. Tak se idóm. I choć kozdy z osobna ni moze się na nogach utrzymać, to razem się trzymajom. Idom śpiewajęcy sobie samym na sprzycność. 😀
Do Zbysecka
„chodzący jak trzeźwy wąż.”
Święte słowa, Zbysecku! Skądinąd przecie wiadomo jak przynapity wąz chodzi: prosto jak strzelił! 😀
Do Jędrzejecka
„Ale zastanawiam się także, kiedy te wydarzenia miały miejsce? Czytając u Owczarka o wyśpiewującym pasikoniku, odnisłem wrażenie, że to o nim właśnie napisał bajkę Pan Kryłow; Striekoza i Murawiej.”
To moze być jesce storso historia, Jędrzejecku. Nie mozno przecie zabocyć o ponu Ezopie 😀
Do TesTeqecka
„A może to Ty, Owczarku wypiłeś zbyt dużo Smadnego Mnicha i to wszystko Ci się przyśniło?”
Jo właśnie zastanawiołek sie, TesTeqecku, cy pewnyk faktów w mojej opowieści nie zmyśleć. No bo poźrej: opowiedziołek caluśkom prowde i opowieść wydoje sie nieprowdopodobno. Tak to juz jest, ze casem w prowdziwe historie trudniej uwierzyć niz w zmyślone 😀
Do Alsecki
„Chwała badaczom!”
A to jo nawet umiem te słowa na łacine klasycnom przetłumacyć: Gloria badaczis!
Alsecko, Maacek bywoł kiesik w Owcarkówce, ino downo temu. Ostatni roz doł komentorz 20 kwietnia 2007 rocku pod wpisem „Alleluja i… kany?” Co ocywiście nie zmienio faktu, ze barzo miło jest na nowo go u nos powitać 😀
Do Maacka
„Ja od siebie (pod urokiem Twojego słowotwórstwa ) wymyśliłem : Nagrzmomocny jak turkuć podjadek”
Ooo! Kope lat Maacku! Turkucia podjadka kapecke trudniej byłoby mi noleźć, bo on zyje pod ziemiom, nie na ziemi, ba nie mozno wyklucyć, ze kieby se wypił, to byłby właśnie nagrzmocony 😀
Do Gosicki
„Ta ucieczka pod ‚Cwał Walkirii’ mnie powaliła! ”
Cało zasługa, Gosicko, lezy po stronie pasikonika. To w końcu on te Walkirie zanucił 😀
Do Anecki
„Ciekawe jakie talenta bylyby sie ujawnily po pol litrze”
Podejrzewom, Anecko, ze sam zagrołby i zatańcył całe „Jezioro Łabędzie” 😀
Do Emilecki
„w stanie pasikonikowym można być ‚wesołym jak świerszczyk'”
A to ciekawe, cy przynapity świerscyk jest wesoły jak pasikonik, cy ftosi jesce inksy…
„znalazłam świetną stronę z licznymi panoramami miasta”
O, z panoramami Wrocławia jest akurat tak piknie, ze mozno tamok noleźć nie ino panoramy wrocławskie, ale racławickom tyz 😀
Do Józeficka
„I co z reśtom ty flasecki, nie zmarnowała sie w tym zamyncie? Skoda by beło.”
Na mój dusicku! Dobrze ześ, Józeficku, przybocył o tej flasce! Zaroz hipne posukać jej w trowie. Mom nadzieje, ze wilki nie zwąchały jej i nie wypiły 😀
Do Plumbumecki
„No coz, nie pozostaje nic innego, jak sie w te gory wybrac i pozostawiwszy butelke w trawie ucha nadstawic.”
Nawet nie bedzie trza nadstawiać, Plumbumecko, bo ten pasikonik naprowde barzo głośno śpiewoł 😀
Do BlejKocicka
„Co do pasikoników, to moim zdaniem jedno nie ulega wątpliwości:
Jakby jeden z drrrugim nie kombinował, to rrrozmrrruczany i tak nie będzie”
Co prowda to prowda, BlejkKocicku. O przynapitym pasikoniku mozno pedzieć wiele, ale nie syćko 😀
😆
Dobranoc!
…cykady na noc 😉
Muszę poszukać w zbiorach mojej córki. Jestem pewna, ze kiedys jej czytałam wierszyk wyjasniajacy nazwe pasikonik.
Miłego dnia!
P.S. Jak to miło , że wracaja starzy bywalcy! Pozdrawiam i posyłam uśmiechy! 🙂 🙂 🙂
No oczywiscie, ze mi się pomerdało. To był wierszyk o tym , jak z pasikonika (konika polnego, pewnie polny to się pasie i dlatego taka nazwa) i biedronki czyli bozej krówki powstał koń i krowa 🙂 :
KONIK POLNY I BOŻA KRÓWKA
Konik polny z bożą krówką
Poszli raz ku Kalatówkom.
Patrzą w górę – a tu góra
Cała szczytem tonie w chmurach.
Konik polny rzekł, pobladłszy:
„Popatrz, góra jak się patrzy!”
Boża krówka aż struchlała:
Idzie na nas góra cała!”
Co tu robić? Konik polny,
Do decyzji szybkich zdolny,
Rzecze: „Mam ja wyjście proste;
Trzeba jej dorównać wzrostem,
W walce z górą ten coś wskóra,
Kto się stanie sam jak góra!”
Szybko wzięli się do dzieła,
Boża krówka się nadęła,
Rosła, rosła i pęczniała,
Wkrótce miała metr bez mała.
Rósł też dzielnie jej towarzysz
I wciąż pytał: „Ile ważysz?”
Bo im przecież z każdą chwilą
Przybywało po pięć kilo.
Tak więc rośli, rośli, rośli,
Aż wyrośli znad zarośli,
Aż się stali, daję słowo,
Jedno koniem, drugie krową.
Jesli on tak glosno spiewa, to ja moze internetem Smadnego posle i z Bydgoszczy podslucham… bo nijak mi po drodze w te gory. (Wiem, grzech podobne rzeczy pisac :))
Milego dnia wszystkim…. mam wakacje! hi hi hi 😀 🙂 😀
pasikonik (rzecz.) – starosłowiańska nazwa występującego w Afryce zwierzęcia konicus zebrus – Słownik Starosłowiańszczyzny prof. Gniewomira Grzmota-Pszczółki.
Mnie się jednak Striekoza kojarzy z Kryłowem, od dzieciństwa. W necie potwierdzenia nie znalazłem.
Dostałem pewną wiadomość od Maryny; ona o sąsiadach wie wszystko. 🙂
Otóż,występujący u Pana Kryłowa osobnik o nazwisku Striekoza, to w istocie Wieromiej Panfiłowicz Striekoza, który był Pra, pra, pra, … dziadkiem naszego Pasikonika.
Jeden ze Striekozów przybył do Polski z Armią Radziecką, osiedlił się w górach i przyjął nazwisko Pasikonik; Jeremi Pasikonik.
To imię pozostało w rodzinie Pasikoników i wszyscy pierworodni synowie je noszą.
Ze względu na pewne cechy charakteru sąsiedzi nadali ostatniemu Jeremiemu przydomek Abstynent, i jego właśnie Owczarek namówił do eksperymentów naukowych.
Od tego czasu jednak przydomek Abstynent używany jest z przymróżeniem oka. 🙂
😆
No tak. Teraz sobie przypominam. … 2007
„To był maj pachniała Saska Kępa szalonym zielonym bzem ..”
Gorąco było wtedy w Owcarkówce i Smadny Mnich mi się zamarzył.
Niestety, tylko piwo Strong ( w skrócie PStrong) zalęgło się u mnie w lodówce. Ubolewam! …, tym to Pstrongiem nagrzmociłem się jak Pasikonik i wylądowałem w budzie dopiero w czerwcu 2009 :), a wydawało się, że to chwilka była.
Skruszony, witam ponownie wszystkich bywalców Owcarkówki .. i tych, których znałem i tych, których dopiero poznam.
Owcarku – Ty to masz pamięć dopiero, że aż dziw 🙂
Maak,
A czy wczasie tego PStrongowego meganagrzmocenia pasikoniczyłeś ariami? 😀
Jest jeszcze śliczne słówko „nabzdryngolony” 😀
A opowieść… no taż tak zakręcona, że jeszcze ze trzy razy se muszem przeczytać, żeby móc pokornie powtórzyć za Krytykiem_Grzesiem, że jak zwykle dobra (i wiedzieć – dlaczego tym razem też 😆 )
Maaku, zajrzałam wczoraj „zacząć przeczytywać” zaległe wpisy i natychmiast sobie Ciebie przypomniałam ❗ Więc już dwie pamiętające sztuki… dusze znaczy się… (i nie wiadomo, czy jedyne dwie… 😉 )
Ach, to był maj! Zapachów i drinków wszelakich… Niektórzy to nawet opiłki do redbulla dodawali… 😀
Bo Owczarek jest wieczny, zapomniałeś Maacku? 😉
A poza tym nie pękaj i nie krusz się.
Słówko chyba brzmi’ubzdryngolony’, Basiu, ale może być na. 🙂
Małgoniu, to trzeba być paskonikiem chyba.
Bardzo mi zaimponował repertuar ‚abstynenta’. 😆
Jędrzeju, a zaglądałeś na te polskie filmy.
Repertuar jest taki(sorki, trochę długi):
1921 Cud nad Wisłą
1922 Słowiczy głos
1927 Mogiła Nieznanego Żołnierza
1928 Tajemnica starego rodu
1929 Mocny człowiek
1930 Na Sybir
1931 Cham
1931 Dziesięciu z Pawiaka
1932 Biały ślad
1932 Księżna Łowicka
1933 10% dla mnie
1933 Dwanaście krzeseł
1933 Jego ekscelencja subiekt
1933 Każdemu wolno kochać
1933 Romeo i Julcia
1933 Szpieg w masce
1933 Zabawka
1934 Co mój mąż robi w nocy ?
1934 Czarna perła
1934 Córka generała Pankratowa
1934 Czy Lucyna to dziewczyna
1934 Młody las
1934 Pieśniarz Warszawy
1934 Śluby ułańskie
1935 ABC miłości
1935 Antek policmajster
1935 Dwie Joasie
1935 Jaśnie pan szofer
1935 Manewry miłosne
1935 Obóz harcerski
1935 Panienka z poste restante
1935 Rapsodia Bałtyku
1935 Wacuś
1936 Ada! to nie wypada!
1936 Bohaterowie Sybiru
1936 Dodek na froncie
1936 Jadzia
1936 Jego wielka miłość
1936 Papa się żeni
1936 Barbara Radziwiłłówna
1936 Będzie lepiej
1936 Róża
1936 Straszny dwór
1936 Tajemnica panny Brinx
1936 Trędowata
1936 Fredek uszczęśliwia świat
1937 Dorożkarz nr 13
1937 Dybuk
1937 Dyplomatyczna żona
1937 Halka
1937 Niedorajda
1937 Pani minister tańczy
1937 Piętro wyżej
1937 Skłamałam
1937 Trójka hultajska
1937 Ty, co w Ostrej świecisz Bramie
1937 Znachor
1938 Florian
1938 Kościuszko pod Racławicami
1938 Królowa przedmieścia
1938 Mateczka
1938 Wrzos
1938 Zapomniana melodia
1938 Druga młodość
1938 Gehenna
1938 Granica
1938 Moi rodzice się rozwodzą
1938 Pawel i Gaweł
1938 Profesor Wilczur
1938 Robert i Bertrand
1938 Kobiety nad przepaścią
1938 Rena / Sprawa 777
1938 Serce matki
1938 Strachy
1938 Szczęśliwa 13
1938 Za winy niepopełnione
1939 Biały murzyn
1939 Czarne diamenty
1939 Doktór Murek
1939 Ja tu rządzę
1939 Kłamstwo Krystyny
1939 O czy się nie mówi
1939 Sportowiec mimo woli
1939 Trzy serca
1939 Włóczęgi
TesTequ a masz może dostęp do inych haseł Słownika Starosłowiańszczyzny? A autorem chyba był prof. Dobromir Grzmota-Pszczółki. 😆
Plumbumku słodki, dzięki za wiedzę o Twoich studiach i o tym, że u Mamy w wakacje odpoczywasz.
Nie śmiem prosić o zdjęcia ‚bachorecków’, ale jakby, to wdzięczen był bym wielce miś. 🙂
Słówko chyba brzmi?ubzdryngolony?, Basiu, ale może być na.
„Na-” słyszałam wielokrotnie (a pamięć filologiczną, zwł. do neologizmów i innych takich) mam nienajgorszą) 🙂
Poza tym wszystkie trzy wytłuszczone przykłady Owczarka mają przedrostek „na-„, więc nawet gdyby mój odbiegał od tej reguły, należałoby go nagiąć dla dobra humoru… 😐 😉
Oczywiście! Niektóre filmy przytaczane przez Marysieczkę nawet oglądałem.
Do opisanej historii rodu Striekozów/Pasikoników szczególnie pasuje Cud nad Wisłą.
Chodzi o to, że Striekoza przywędrował do Polski ukryty w kąciku taczanki
Konnej Armii Budionnego. Udało mu się dać drapaka z taczanki zanim Konna Armia dała drapaka na wschód. Został w Polsce i na piechotę dotarł do Gorców i w niedługim czasie założył ród Pasikoników. 🙂
Do EMTeSiódemecki
EMTeSiódemecko, do tej piknej listy trza jesce dodać „Książątko” z 1937 rocku. Film o tym, jak poni Lubieńska pojechała do Krynicy, a ze okolicności były takie, jakie były, to musiała bidocka zatrudnić sie w Krynickim hotelu udając… chłopa. No a tutok pon Eugeniusz Bodo sie pojawio! I jak tu dalej chłopa udawać? Przed takim amantem? A poza tym pon Antoni Fertner jak zwykle rewelacyjnyyyyy! 😀
Do Alecki
„cykady na noc”
Ale trzeźwe cy przynapite, Alecko? 😀
Do Małgosiecki
Zapewne, Małgosiecko, ten konik polny i bozo krówka tyz tak piknie wyrośli, bo cegosi tam sie napili. Ino w wiersyku dlo dzieci nie wypadało o tym pisać 😀
Do Plumbumecki
Plumbumecko, kie bedzie tako potrzeba, to ocywiście, ze jo piknie popytom pasikonika, coby zaśpiewoł tak głośno, coby jaze w Bydgoszczy było go słychać 😀
Do TesTeqecka
„pasikonik (rzecz.) – starosłowiańska nazwa występującego w Afryce zwierzęcia konicus zebrus”
Nalezy nadmienić, TesTeqecku, ze w głębi Afryki noleziono skamieliny narządów strydulacyjnyk przodka pasikonika – Konicusa Australopitecusa 😀
Do Jędrzejecka
Spytołek sie, Jędrzejecku, pasikonika o te Twojom wersje – no i on syćko piknie potiwerdził. A skoro informacja z dwók róznyk źródeł jest zbiezno, to znacy, ze jest ona prowdziwo! 😀
Do Maacka
„Owcarku – Ty to masz pamięć dopiero, że aż dziw”
Eh, to nie pamięć, Maacku. To tylko pikne pomoce, do ftóryk mom dostęp, kie wejde na strone admina 😀
Do Basiecki
„Jest jeszcze śliczne słówko ‚nabzdryngolony'”
Na mój dusiu! Basiecko! Poni Owcarkowa pedziała mi to samo, zanim jesce skońcyła cytać mój wpis! Więc sam juz nie wiem. Moze jakisi sikłel powinniśmy wroz z pasikonikiem wyryktować? Ale to kiesik. O ile w ogóle… Bo na rozie to jo przygotowuje realizacje groźby, ftórom wyryktowołek tutok
http://owczarek.blog.polityka.pl/?p=233#comment-68710
😀
Jedrzeju,
mnie o co innego chodzi.
Na stronie, do której odałam adres jest dostęp do tych filmów.
Autor umieścił je na stronie (rapidshare.com) skąd można je pobrać na swój komputer.
Trochę to jest skomplikowane, lista zawierająca zestawienie filmów z adresami do każdego kawałka ściąga się w formacie Excela. itd, itd.
Jak będziesz zainteresowany, to Ci powiem.
Wymaga to wytrwałosci i zachodu, ale można wszystkie ściągnąć sobie.
Naprane jak pralka frania, Owczarku, te cykady. Ale niech im ta 😉
Udaję się do zajęć, które sobie sama zadałam. No i dobrze.
Sa jeszcze cykady ‚upierdliwe”,ktore cykaja bez ustanku i spac nie daja!!
Nawet rzucanie kaloszem nie pomagalo…………….ale bylo to dawno….
A wracajac do naszej rzeczywistosci,to glowe sypie popiolem i wszystkie Alsy przepraszam,zem zapomniala o Ich swiecie 🙁 Bardzo spooooooznione,ale szczere zyczenia ZDROWIA przekazuje 🙂 🙂 🙂
Ps.Emi serdeczne dzieki za podrzucone zdjecia z Wroclawia,caly czas chodzimy i zwiedzamy 😉
Hej.
Zapomnialam dodac,ze piekna mamy pogode!!
Wrocilo do nas lato,wiec „picnicujemy” a i caly czas „gramy” na Wimbledonie!! 😉
Mam nadzieje,ze budy jeszcze nie zalalo????
Ano, my po sasiedzku tez lato w pelni mamy. Az mnie energia rozpiera… milo tak, tak dla odmiany 😀
Emtesiodemeczko, pare zdjec mam na picasie, ale sie zapuscilam w robieniu nowych, bo czasu i sil ostatnio juz braklo. Ale obiecuje sie poprawic i relacje z wypadu do „Europy Wschodniej” zapodac.
http://picasaweb.google.dk/PaulinaChristensen
A jak juz o pasikoniku mowa, to mnie sie Satyra na boza krowke przypomniala KIGa 😀
Po cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?
Pachnie toto jak dno beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki-
ohyda
Człowiek zajęty niesłychanie,
a toto proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę człowieka;
bo człowiek chciałby się skoncentrować,
a ot, bożą krówkę obserwować
musi, a czas ucieka.
A secundo, szanowne panie,
jakim prawem w zimie na ścianie?!
Co innego latem, gdy kwitnie ogórek!
Bo latem to co innego:
każdy owad może tentego
i w ogóle.
Więc upraszam entomologów,
czyli badaczów owadzich nogów,
by się na tę sprawę rzucili z szałem.
I właśnie dlatego w Szczecinie,
gdzie mi czas pracowicie płynie,
satyrę na bożą krówkę napisałem.
🙂
Plumbum-widze,ze twoje dziecie nabilo sobie guza,dokladnie takiego samego jak moj syn!!? Dziecie moje zderzylo sie glowa ze swoim kolega szkolnym.Tamtemu nic,a moj syn do dzisiaj ma brzydki slad po tamtym wypadku 🙁
Salute.
To nie zasluga kolegi z przedszkola… na moje dziecie napadl kamien! I tez ma brzydki slad. (Dziecie ma, kamienia nie ogladalam, wiec sie nie wypowiadam ;).)
Co za dzień! Gdyby nie obecność wnuczki, to chyba bym się nabrzdąkała, jak pasikonik. Kicia była dzisiaj u p. doktor dermatolog. Pod narkozą ogolono jej głowę i kark, pobrano wymaz na gronkowca, zapisano mnóstwo leków i nałożono paskudny plastikowy kołnierz (dwa razy zdarła). Nawet nie próbujcie wyobrazić sobie ogolonej perskiej kotki, zwłaszcza przed snem! Dwa miesiące leczenia bez sensu!
Mieliśmy niesamowitą burzę – musiałam zamknąć okna, bo zalewało parapety, ale wyszłam na dwór, żeby… no, właśnie – żeby się przeziębić chyba. Stara, a durna – kicham, gardło mnie boli i w ogóle do rzyci się czuję.
No, ale na głupotę nie ma lekarstwa!
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi! 🙂
Ano – dzięki za życzenia! Na dobre nigdy nie jest za późno! 😀
A niechby temu bandycie kamieniowi urósł guz na kilometr.
Śliwa straszna, aż mi się słabo ździebko zrobiło.
Rób zdjęcia, rób, bo czas leci, że zauważę odkrywczo.
I westchnę po raz setny, a gdzie moje wnusie? 🙁
Piękny ogródek założyłaś, Plumbumecko, tulipanów rozmaitość, zwłaszcza czarne ciekawie się prezentują.
Czy ogrodzenie to jest odpowiedź na wizyty nieproszonych gości?
Dalej przychodzą dokarmiać się?
Fajnie, że jesteś, wzmocnisz frakcję młodych niewiast. Teraz już się chyba tak nie mówi, to młodych Pań.
Anie pozazdroszczę trochę lata, bo u nas burze.
We wtorek taki grad padał, zacinał z taką siłą, że byłam pewna, że szyby nie wytrzymają.
A sobie pozazdroszczę, że Was znam, chociaż wirtualnie, ale czuję się z tego powodu szczęśliwa.
I to na tyle wzruszeń wieczorową porą.
Chiba pora na Telesfora.
Dobranoc! 🙂
To masz problem, Also biedaku, i Franciszka też.
Wyobrażam sobie, jakby to na mojego Cyrusa popadało.
Kota leczyć to jest ciężkie zadanie.
Mówisz, że gronkowiec? A skąd się wziął? 🙁
Ja mogę się nabrzdąkać i co z tego?
Śpij dobrze i odpocznij, masz niezłe zadania przed sobą. 😉
Małgosiu, ja jestem z Domu Bukowego z Krainy Łagodności. Nie dorosłem do arii nawet najpiękniejszych, aczkowiek 2 do 3 razy w roku bywam w Teatrze, ale to dlatego bo uwielbiam marynarę ze stójką, pamiętającą studenckie czasy, a tylko to pasuje do Wielkiego Świata 🙂 Tak naprawdę to ognisko, gitara i troszkę wody pozwala mi pasikoniczyczyć „Góralkami Halkami” czy „Domem wschodzącego słońca”, czy innymi szantobukowymi pieśniami.
Basiu, witam serdecznie. Pamiętam, pamiętam Cię Duszko!:) Uwielbiam Maj i Zelazowom Wole (jakby zapewne powiedzial Owcarek podsikując „piknie pachnący krzak bzu”), bo Żelazowa Wola pachnie mi majem … może nie w tym roku akurat, bo rozkopali ogród jacyś barbarzyńcy, wandale. Wszystko co dzikie i najpiękniejsze było. Nie wiem czy następnym majem tam pojadę.
mt7: Jako skała będę. Nie pęknę i nie skruszę się chodźbym nie wiem ile PStronga wypić miał.
Owcarku: Toć ja wiem, ze Ty kuglujesz s tom informatykom. Jak admin z adminem, zostawmy informatyke na bocku. Powiedz mi, ze Ty pamietasz mnie bo pamietasz i tyle 🙂
Nie pamiętam już, czy to od Mietecki, czy od Owczarka , ale Smadny!
…dodam, ze nabrzdąkałyśmy się wtedy jak pasikoniki, działa nawalonych tu nie pasują ani te inne, wszak siedziałyśmy do rana, jak zwykle.
maak…
w tych czasach wszyscy znają się na komputrach, no co ty?! 🙄
Maak,
W takim razie pięknie uzupełniasz repertuar pasikonika abstynenta (a dokładnie- eks- abstynenta 😉 )
🙂
Alsa,
Współczuję….Wierzę, ze widok ogolonej Franciszki nie jest za miły dla oka, a i wytłumaczyć kotce ciężko, ze ta „ozdoba ” na karku to dla jej dobra 🙁
Oto piękność:
http://alicja.homelinux.com/news/Franciszka.jpg
MT7, dorobilam pare sztuk, sa w tym samym albumie.
http://picasaweb.google.dk/PaulinaChristensen
Co do ogrodka, to niestety nie moj on. Kochanie sie nim zajmuje, i coraz to nowe nowosci wynajduje i dodaje. Ja za duzo zajec i bolu w plecach mialam, ale w wakacje sie poprawie.
Plotek byl konieczny, bo nawet maki sie nie uchowaja, a tak przynajmniej po raz pierwszy od kiedy tu mieszkamy tulipanow sie dorobilismy. I paru innych rzeczy. Kochanie nasadzilo roz najrozniejszych, ktore tez gadzinom bardzo smakowaly, a do ktorych nie maja teraz dostepu (HA!!!).
Pasikoniki niczym nie różnią się od pasibrzuchów: jednym i drugim po nawaleniu jak stodoła, rzuca się na otwór gębowy…
Przepytuje Wos pieknie Owcarku i Jindrzeju.
Tak mi sie napisało, co tyn śpiwajoncy skocek, no pasikonik, mioł prascura z Peweksu. Jindrzej prowadzi jego ginekologicne korzynie z bolszewikij tacanki, a tyn konik potwierdzo to Owcarkowi. Pewnikiem jesce nie wykrzeżwioł, cygon jedyn.
Jacy to beło tak-mój krzesny,co wojowoł za Franca Jozefa przi potoku Piave,tak wzion w rzyć, ze Cysorz wyciepnon go z regimentów. Krzesny do chałupy prziseł, wzion sie gospodarki, zaś ruksak /teroz z nim młodzi po Smadnego chodzom/ powiesił na strysku, nawet nie wiedzioł co takiego gościa z wojny w Gorce prziniós. Dyć nie bede sie upiroł. Móg go i som Papiż przywiż ze swojego letniska, a moze ksiondz Tiśner kie w Rzymie bywoł, abo i Kardynoł Dziwis co w Rabie Wyżni familie wizytowoł. Ktoz to wiy? Widzi mi sie ino, co zoden prascur pasikonika nie ciongnon tacanki, ani niom nad Wisłe nie przijechoł. Na co, po co, sed by w Gorce, we Warsiawie by sie ostoł i castuski śpiwoł. On ci zaś po holak, kieby u siebie, skoce i po taliańsku, kie podcienty, piekne aryje i inkse serenady podśpiwuje. Takiego to nom syckim, wijcie, pieknego śpasa wycion. Konik polny, anie pstro koza.
Dzięki, Plumbumku, radość dla oka i serca. 🙂
Zajrzę wieczorem.
Alsa-ku pocieszeniu dodam,ze moglo byc z kicia jeszcze gorzej!!
Wspominalam juz, moja kuzynke Diane.Otoz ona tez ma kota bardzo wlochatego,ktory dostal jakas paskude.Lekarz zalecil kota w pustym pokoju zamknac,ale przed tem ogolil go do lysa 🙁 Nastepnie Diana trzy razy dziennie (ubrana w kitel i rekawice) smarowala biedne stworzenie jakims mazidlem.Trwalo to prawie wieki,ale kocisko pokryko sie cudowna sierscia,ladniejsza niz przed i ma sie do dzisiaj swietnie 🙂
Tak wiec, nie upadac na duchu.Smadnego wypic i czekac konca,choroby ma sie rozumiec 😉
Hej.
Ps. upaly nas nekaja.W przyszlym tygodniu bedzie baaaaaaardzo goraco i burzowo,uffffffffff!
Pewnikiem jesce nie wykrzeżwioł, cygon jedyn. 😆
Ciekawe, co teraz zezna Owczarkowi?
Zmęczonym cosik dzisiaj, a jutro trzeba mieć trochę sił, to chyba już się udam do łożnicy.
Ciekawe, co u Alsy słychać na froncie?
Do Plumbumecki tylko zagadam, że świetnego ma tego ‚Chłopecka’.
Że mnie się taki nie trafił, co lubił kwiatki sadzić i koło nich chodzić. 😆
Buziaki dla wszystkich i pa! 😉
Witajcie! Dzięki! 🙂 Nie jest tak źle – Kicia całkiem nieźle znosi zabiegi pielęgnacyjne, leki łyka, jutro kolejny wyjazd na zastrzyk – oj, będzie się działo! Zdjęliśmy jej ten pieruński kołnierz, bo nie mogła w nim jeść ani pić. Już trochę przywykłam do widoku Kici podobnej do sępa z tą gołą szyją, ale ona chyba zobaczyła się w lustrze, bo wlazła do pralki i tam sobie siedzi. 😯 Jutro ciąg dalszy nastąpi. Ana podniosła mnie na duchu, ale i trochę wystraszyła. 😉
Ciekawam, co to w końcu wyniknie z tych ‚ginekologicnych korzyni’ pasikoika, który z kufy Owczarka zrobił se muszlę koncertową. 😀
Póki co – dobrej nocy i pięknych snów. 🙂
Wytłuszczone miało być tylko se. Jak mam to naprawić?
O, samo się naprawiło! 🙂
Śpijcie dobrze! 🙂
Emtesiodemeczko, chlop sie nie trafil… co najwyzej chlopa trafilo, jak mnie zobaczyl ;). A kwiatkow sadzic wcale mu sie wtedy nie chcialo… dopiero jak go wytresowalam :D. (Dobrze, ze on po polsku nie umie :).)
To juz lepiej uciekne spac.
Kolorowych!
Witojcie! Jo tutok ino na kwilecke, bo straśnie duzo roboty na holi mom teroz. Ale jutro mom nadzieje, ze zajrze tutok na dłuzej niz na kwilecke 😀
Plumbum – 😀 i tak trzymać!
A u mnie ulewa, że prawie szyby wybija! Dość już tego, doprawdy.
Owczarku, czekamy, ale daj sobie czas na wytchnienie. 🙂
O, burza!
Spokojnej nocy! 🙂
Jakiej spokojnej… u mnie jeszcze północy nie ma, a burza za burzą i następne się szykuja, sądząc z radaru accuweather…
Chyba się przyzwyczaję albo co? 🙄
Dobranockę mam dobrą 😉
http://www.youtube.com/watch?v=476QyWZHqPA&feature=PlayList&p=2120380C5F0BFCD5&playnext=1&playnext_from=PL&index=38
U mnie burz nie ma , ale wiej straszliwie, ciemno, pomuro. Wczoraj kupiłam dziecięciu nowy stój kąpielowy. Chyba na głowę upadłam!
Miłego dnia!
Plumbum- 😀
Strój kąpielowy w taki dysc to w sam roz! Nie trza zodnego basenu ani inksego jeziora sukać – wystarcy wyjść w takim kostiumie przed chałupe 😀
Co do „korzyni ginekologicnyk” pasikonika to jo sie zastanawiom, cy rzecywiście on z Tischnerem w Rzymie nie był? Moze hipnął jegomościowi do walizki, kie ten do Papieza sie wybieroł, tamok nabył talentów operowyk, a po powrocie brakowało ino tego Smadnego, coby te talenty wydobyć z niego na wierch? 😀
Kici ocywiście piknie zycymy, coby futerko piknie jej odrosło! Kot mojej gaździny pedzioł nawet, ze do casu odrośnięcia moze kapecke swojego futerka pozycyć 😀
Ufff…. a to się naczekaliśmy! Pani doktor musiała natychmiast operować psa z wypadku, więc czekaliśmy, bo za długo (choć nie tak bardzo daleko) wracać do domu i znowu jechać – najważniejsze, że operacja się udała, a i u Franciszki poprawa.
Ale to wszystko mały pikuś w porównaniu z powodzią. KOSZMAR!!!
Nie mogę pojąć, co zrobiono z unijnymi dotacjami na program przeciwpowodziowy po Wielkiej Powodzi – możliwe, że coś zrobiono, a ja po prostu o tym nie wiem, ale wygląda to kiepsko.
Jutro jadę do Mamy – muszę trochę odciążyć najmłodszą siostrę, bo b. zmęczona opieką nad Mamą.
Owczarku,
że też na to nie wpadłam! 😀
Do Alsecki
No to pikne, najpikniejse pozdrowienia i dlo Mamy, i dlo Kici! 😀
Do Małgosiecki
Tak więc, Małgosiecko, kie ino bedzie seł dycs – to wartko Werecke w kostium kąpielowy ubieroj 😀
Owczarku, ona chętnie na to przystanie. Jej zawsze gorąco. 😀
…a tłumaczy to tym, ze urodziła sie w letnim miesiącu. 🙂