Zbrodnia i kiełbasa
W drugi dzień świąt wielkanocnyk popełniłek grzych. A syćko zacęło sie od tego, ze postanowiłek zrobić ludziom śmigus-dyngus. No bo do tej pory to ludzie mi robili dyngusa. Baca mnie oblewoł, gaździna oblewała, dzieci bacy i gaździny i dzieci tyk dzieci. Krucafuks! Dosyć tego, pomyślołek, w tym roku mojo kolej! Teroz jo syćkim piknom kąpiel […]