Syćkik Japońcyków piknie zaprasom pod Turbacz
Być moze nieftórzy z wos cytali pare tyźni temu artykuł o tym, ze wyryktowano ranking turystów z dwudziestu róznyk krajów. Ranking mioł pokazać, ftórzy turyści som najsympatycniejsi. a ftórzy to najgorse weredy. Pozbierano opinie od hotelorzy, barmanów, taksówkorzy, cyli takik ludzi, co to w swojej pracy barzo cynsto spotykajom niepiloków. No i Polacy niestety nie zdobyli tutok miejsca na podium. Ba! Nawet do pierwsej dziesiątki sie nie załapali! Choć opinie o nos nie som wcale takie złe: w kategorii „kontakty z tubylcami” jesteśmy klasyfikowani jako „grzeczni” […] W restauracjach, pubach, sklepach czy na plażach zachowujemy się „porządnie”. To nos podobno rózni od Francuzów, ftórzy som opryskliwi, Miemców, ftórzy som humorzaści i nieprzystępni i Kanadyjcyków, ftórzy patrzą z góry. Choć tak do końca to jo nie jestem pewien, cy te oceny som słusne? W końcu we Francji momy Jagusicke, a ona z całom pewnościom opryskliwo nie jest. U Miemców momy Bobicka, a on z całom pewnościom nie jest ani humorzasty, ani nieprzystępny. A cy Kanadyjcycy patrzom z góry? No, casami patrzom. Ale to dlotego, ze kie Alecka jeździ po świecie, to najcynściej wroz z Jerzoreckiem. Jerzorecek zaś jest barzo wysoki. No a kie jest wysoki, to jak mo patrzeć? Niek hotelorze, barmani i taksówkorze całego świata mi to wyjaśniom. Haj.
No i wychodzi na to, ze kieby oceniano turystów ino za grzecność, to pozycja Polski w tym rankingu byłaby całkiem pikno. Ale niestety, oceniano ik tyz za inkse rzecy, na przykład za hojność w dawaniu napiwków. A tutok – kruca – inkse narody wierchujom nad nasym. Jo nie wiem – cy naprowde Polacy som tak straśnymi kutwami? A moze jakisi przypadek sprawił, ze oceniającymi byli ino ci, co natrafili na nasego Felka znad młaki? Muse to sprawdzić. Bo w rozie cego bedzie trza cosi zrobić, coby w tym roku Felek zbyt wiele za granice nie jeździł.
Jeśli nie przecytoliście jesce zalinkowanego artykułu, to pewnie ciekawi jesteście, fto w tym rankingu zajął pierwse miejsce? Japońcycy, ostomili. W artykule nimo wprowdzie mowy o tym, we ftóryk kategoriak kielo punktów oni zdobyli, ale skoro w sumie zwycięzyli, to pewnie i w dawaniu napiwków musieli zająć jakiesi cołowe miejsce. Moze nawet pierwse? No to na mój dusiu! Dobrze wiedzieć! Bo skoro w kozde wakacje wędrujący na Turbacz polscy turyści tak piknie cynstujom mnie swoimi kanapkami, to… jo se juz wyobrazom, jak cynstowaliby mnie turyści z Japonii! O, Jezusicku! Jo fce japońskik turystów! Jo ik syćkik piknie pod Turbacz zaprasom! Haj!
Moze przyjmom moje zaprosenie? Choćby przez wzgląd na to, ze – właśnie se uświadomiłek – jo ten swój blog to kapecke po japońsku ryktuje? Dyć słowo „haj” występuje nie ino w góralskiej mowie, ale w japońskiej tyz. I po japońsku słowo to znacy telo, co po angielsku „yes”, po francusku „oui”, po miemiecku „ja”, po włosku „si”, a po polsku… „tak” abo „nie” (zalezy, ftóry Polak godo).*
Tym samym mom ku wom, ostomili, takom małom prośbe. Wielu z wos jeździ po świecie, wielu z wos spotyko ludzi z róznyk krajów. Cyli Japońcyków pewnie tyz. No to od tej pory, kiebyście natrafili na jakiego Japońcyka, to cy mozecie pedzieć mu o Turbaczu? I zapewnić, ze worce te okolice zwiedzić? Godojcie im, ze som tutok pikne widocki, pikne górolki** i pikne owcarki. Ocywiście zbocowujcie tyz, ze kie bedom sie wybierali na wyciecki po gorcańskik wierchak, to wse powinni zabierać ze sobom duzo kanapek. A jo, kie uwidze takiego Japońcyka na ślaku, to juz bede wiedzioł, co robić. Ino oby tyk obywateli Kraju Kwitnącej Wisienki przybywało pod Turbacz jak najwięcej. Kie mi tutok, ostomili, pomozecie, bede wom piknie wdzięcny. Hau!
P.S. Dwa wpisy temu w Owcarkowce pojawił sie nowy gość – Zelenecek. Ba w ostatnim wpisie nie mogłek go powitać, bo wpis był niewidzialny, więc powitanie tyz byłoby niewidzialne. Za to niniejsy wpis piknie juz widać, więc jo moge wreście zawołać: Powitać Zelenecka! 😀
* To znacy te japońskie znacki podobno przeinaco sie na „hai”, a nie „haj”. Ba jo kie wchodze do guglowego tłumaca i klikom na przycisk wymowy, to wyraźne słyse na końcu „j”, a nie „i”.
** Kie to nie Japońcyk, ino Japonka, to ocywiście godojcie jej, ze pod Turbaczem som pikni górole, a nie pikne górolki.
Komentarze
„Dyć słowo ?haj? występuje nie ino w góralskiej mowie, ale w japońskiej tyz. I po japońsku słowo to znacy telo, co po angielsku ?yes?, po francusku ?oui?, po miemiecku ?ja?, po włosku ?si?, a po polsku? ?tak? abo ?nie?”
A po dunsku slowo „tak” znaczy dziekuje, nie bedziesz wiec musial, Owczarku, specjalnie tym japonskim turystom za kanapecki dziekowac, tylko sie nimi zajadac do woli!
Konichi wa 🙂
Trochę mi nie pasuje to, że Kanadyjczycy patrzą z góry, to bardzo przyjazny naród, jak rzadko. Ja bym powiedziała, że sąsiedzi zza płota, na południe ode mnie, patrzą z góry, no bo poza USA to świat nie wymyślił niczego lepszego 🙄
Tu podam sznureczek do takiego czegoś, bo mi się nasunęło…potraktujcie z humorem, proszę:
http://alicja.homelinux.com/news/Mapa_swiata_wg_Amerykanow.JPG
Owczarku,
Jerzor nie jest może aż tak wysoki, ale ma inną zaletę. Zna język japoński 🙂
Nie żartuję.
Dla odmiany…
http://alicja.homelinux.com/news/Tak_Polacy_widza_Europe.jpg
ha ha…Plumbum mieszka w krainie Gangu Olsena 😉
Hm, e tam Niemcy humorzaści i nieprzystępni?
Zazwyczaj w Niemczech jestem gościem, a nie wiem jak Miemcy w innych krajach (poza Polską) się zachowują, ale nigdy się z takimi zachowaniami nie spotkałem.
No bo zdystansowani to nie to samo co nieprzystepni, acz racja że bałaganiarze:), to akurat zaobserwowałem wbrew opiniom o porządności niemieckiej, ale za to u siebie mają porządek naprawdę.
A Japończycy to kojarzą mi się tylko z pstrykaniem zdjęć i chodzeniem wszędzie grupowo:), no ale chyba nie za to pierwsze miejsce dostali.
A co do tych stereotypów, to np. Włoch w Niemczech, którego poznałem, twierdził, że ta japońska grzeczność to jakaś perwersyjna i wyolbrzymiona jest i że wręcz niepokojąca.
Jakbym ja miał klasyfikować na podstawie różnych obserwacji stereotypowych, to bym powiedział tak:
Włosi i Hiszpanie- za głośni
Niemcy- w porządku
Polacy -są wszędzie:)
Japończycy- pstrykają zdjęcia i chodzą grupami
Finowie- milczący
Rosjanie -pełni życia, lubią wydawać dużo kasy, w miarę łatwo nam się z nimi porozumieć (nie chodzi o język, ale o nawiązanie jakiejś więzi)
Białorusini i Ukraińcy -bardzo fajni, takie braterskie relacje można mieć z nimi, no i alkohol też robi swoje:)
A apropos stereotypów, to Iranka we Freiburgu (acz była ona po akademii muzycznej) była przekonana,że jak Polak, to musi grać na czymś i najlepiej Chpoina:)
Niestety ją rozczarowałem,ale na szczęście nie popełniłem teog błędu co niektórzy, którzy uznali, że w Iranie to po arabsku się mówi iże Arabowie tam mieszkają. To już wzbudzało w niej prawie że agresję:)
Ooops, alem siem rozpisał:), poranną porą.
Ciekawa sprawa, w czasach moich londyńskich kontaktów z hospitality biznesami Japończycy mieli w branży jak najgorsżą opinię…
Najczęściej wyglądało to (wedle najgorszości) tak:
– Yankees
– Japs
– Frogs
– Krauts
Dla innych możliwe były pewne przesunięcia w obrębie miejsc 3-4… 😉 😀
Owszem Polacy często nie dają napiwków. Gdy dają, robią to z małym wdziękiem…
…Do nauczenia się, jak wiele jeszcze innych umiejętności obyciowych, które nie leżą natychmiast po ‚przywdzianiu’… 🙂
Umieszczanie Polaków w jakimkolwiek zestawieniu nie na pierwszym miejscu jest policzkiem wymierzonym w czerstwą twarz Narodu Polskiego.
Strzeżcie się narody świata,
Bo was spotka wnet zapłata
Za niedoli naszej lata ❗
Owczarku, oni tam żrą u-suszi-ony ryz z u-suszi-ona ryba… Tak ze z kanapeczki moga byc nici… tfu, sushi…
Ale ja sukoshi dake nihongo ga wakarimasu 8)
Watashi wa nihongo o sukoshi hanashimasu 🙂
Mina san ogenki desu ka ?
Sukoshi dake nihongo ga wakarimasu – tylko trochę rozumiem po japońsku Watashi wa nihongo o sukoshi hanashimasu – ja mówię trochę po japońsku
Mina san ogenki desu ka – jak się wszyscy mają? (jak leci?)
O kurka…
ja to inaczej ustawiłam (wpis wyżej), ale widocznie zabrakło kropki 🙄
Czas wymienić klawiaturę, jak nie walnę w nia porządnie, to niektóre litery-znaki się nie odbijają.
Śnieżycę mamy coraz bardziej śnieżycowatą, goście z Montrealu mieli być na śniadanie, tymczasem południe, a ich nie ma 🙁
Martwię się, bo nieładnie wygląda za oknem – śnieży i wieje mocno.
Alicjo, Gang Olsena i LEGO (Skide godt, Egon!)
http://picasaweb.google.com/PaulinaChristensen/DropBox?authkey=Gv1sRgCPrcvuqXjJPIwgE#5562484827744623570
Alicja:
„Czas wymienić klawiaturę”.
Może wystarczy porządnie wyczyścić. Mam zamiar to zrobić.
Potrząsanie odwróconą stroną nie pomaga.
Wróciłam. Muszę przejrzeć zdjęcia.
mt7,
ściskam serdecznie…
ja tę klawiaturę co rusz do góry nogami i potrzepuję, ale to chyba jednak nie to (nie jem przy!), po prostu się zużyła chyba, powiedzmy to sobie szczerze, że nic nie moze wiecznie trwać.
Goście byli, wybyli, jutro wracaja z Toronto, może wpadną znowu. Wszak po drodze 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=LBmUBMnuU2k
Lubie bardzo japonskich turystow.Podrozuja przewaznie calymi stadami,od babci,dziadka po wnuczkow.Zwasze obwieszeni aparatami,kamerami i tacy malutccy.Ale za to kolorowi,a zwlaszcza mlode dziewczyny,ubrane „ala barby” 😉
Prawda,ze z ta grzecznoscia ciutke przesadzaja,ale lepiej jej za duzo,niz za malo!!!!
O innych sie nie wypowiadam,bo moge kogos urazic???
Trzeba pomieszkiwac dluzej tu i tam,zeby sady wydawac.Niektore nacje zdobywaja nasze serca migiem,inne trzeba dluzej „rozgryzac”…………
Ciao amici.
Do Plumbumecki
„A po dunsku slowo ‚tak’ znaczy dziekuje, nie bedziesz wiec musial, Owczarku, specjalnie tym japonskim turystom za kanapecki dziekowac, tylko sie nimi zajadac do woli!”
O! Tak za informacje, Plumbumecko! Ocywiście tutok słówko „tak” pedziołek po duńsku, nie po polsku 😀
Do Alecki
„Trochę mi nie pasuje to, że Kanadyjczycy patrzą z góry, to bardzo przyjazny naród, jak rzadko.”
Cyli potwierdzos to, co pedziołek, Alecko: jeśli Kanadyjcycy patrzom z góry, to tylko i wyłącnie ze względu na wzrost.
„Jerzor nie jest może aż tak wysoki, ale ma inną zaletę. Zna język japoński”
O! To kieby przetłumacył mi na japoński tytuł niniejsego wpisu, byłbyk barzo zobowiązany 😀
Do Grzesicka
„na szczęście nie popełniłem teog błędu co niektórzy, którzy uznali, że w Iranie to po arabsku się mówi iże Arabowie tam mieszkają.”
A to jo tyz byk nie popełnił tego błędu, cyli na mnie ta Iranka narzekać nie powinna 😀
Do Basiecki
„Owszem Polacy często nie dają napiwków. Gdy dają, robią to z małym wdziękiem”
Na mój dusicku! To tutok potrzebno jest podzielność uwagi? Trza jednoceśnie dawać napiwek i tryskać wdziękiem? 😀
Do TesTeqecka
„Umieszczanie Polaków w jakimkolwiek zestawieniu nie na pierwszym miejscu jest policzkiem wymierzonym w czerstwą twarz Narodu Polskiego.”
Choć kie idzie o sport, to zaradni polscy kibice wynoleźli kiesik pociesenie: jak odwrócić tabelę – Polak będzie na czele! 😀
Do Abnegatecka
„Owczarku, oni tam żrą u-suszi-ony ryz z u-suszi-ona ryba? Tak ze z kanapeczki moga byc nici? tfu, sushi?
Ale ja sukoshi dake nihongo ga wakarimasu”
Nie wiem, co to jest „sukoshi dake nihongo ga wakarimasu”, ale jeśli cosi do jedzenia, to nimom sie co martwić. Z mustardom sarepskom syćko bedzie smacne 😀
Do EMTeSiódemecki
„Może wystarczy porządnie wyczyścić. Mam zamiar to zrobić.”
Ino nie kozdy mo cym, EMTeSiódemecko. Jo to na przykład moge cyścić piórkiem zgubionym przez kure mojej gaździny. Ba przecie nie kozdy mo kury 😀
Do Anecki
„Lubie bardzo japonskich turystow.Podrozuja przewaznie calymi stadami,od babci,dziadka po wnuczkow”
Cyli kieby tak te stada Japońcyków przybyły pod Turbacz, od babci, dziadka po wnucków… i syćka z kanapkami dlo mnie… eh, rozmarzyłek sie… 😀
Alicjo, nawet tyle jest dla mnie za duzo 😉
Owczarku, z saperska zje sie wsztstko. Nawet zwyczajna na zimno… brrrr…
Wrzuciłam zdjęcia z uroczystości „mojej” Rady, tu można je obejrzeć, jakby ktoś miał chęć:
http://picasaweb.google.com/PRChiZ/CzOwiekPojednania2010#slideshow/5562559876441122370
Abnegacie,
dla mnie też za dużo, ale przez osmozę trochę przechodzi 🙄
Dla wyjaśnienia dodam, że Jerzora hobby to nauka języków i żeby się katować zupełnie, zaczął się uczyć japońskiego (jakiś czas temu już, dobre parę lat). Jest to język, który rządzi się zupełnie innymi prawami, niż nasze pojęcie o języku. Dalej nie będę wywodzić, bo sie nie znam, tylko tyle wiem, ze co jakis czas Jerzor do mnie z pretensjami, dlaczego ci Japończycy wymyslili tak, a nie inaczej. A skąd ja wiem? 😯
Wymyślili, jak im było wygodnie:roll:
Owczarku
rano zapytam o tłumaczenie, w tej chwili tłumacz chrapie, nie wiem, po jakiemu, ale nie będę mu przeszkadzać 😉
Abnegat, Ty to chyba zwyczajna masz pod reka. Ja bym za jedna laskeczke nawet naczynia komus pozmywala! A juz nie powiem co bym zrobila za krakowska sucha albo torunska, albo polska, albo bydgoska… tez sie rozmarzylam 🙂
Plumbumku mój kochany, czy tam nie ma żadnych polskich sklepów?
To ja Ci to podpowiadam, jako świetny biznes. Nie musi być duży, może nawet wystarczy internetowa wysyłka.
Ty sobie to przemyśl. 😀
Bry!
Oj, nie wydaje mi się, żeby Plumbum zrobiła interes na polskiej kiełbasie na Jej wyspie. To jest mała wyspa i mieszkańców też niewielu. A Plumbum chyba jedyna Polka na tej wyspie, to skąd miałyby się tam wziąć polskie sklepy? 😉
Ale dla siebie…może warto się zainteresować internetową wysyłką? Zamówić kiełbasy suche, jakieś kabanosy…to powinno wytrzymać transport.
U mnie zima trzyma, a dzisiaj Jerzor uskutecznił swoje doroczne, co na obrazku poniżej, mróz rzędu -12C, chociaż słońce daje po patrzałkach.
http://alicja.homelinux.com/news/img_5442.jpg
Ma chłop zdrowie i zaparcie! 😆
mt7,
innych nie pokażę, bo niezbyt cenzuralne, a ja złośliwie zrobiłam w celach szantażu 😉
Nie tylko Jerzor ma zdrowie, ja też. My Kanadyjczycy mamy zimę w głębokim poważaniu 😉
Niestety, słońce zaszło na mój widok 😯
http://alicja.homelinux.com/news/img_5450.jpg
Alicja, bo taka zime, jak Wy macie, to kazdy lubi. A nie ta mokra, szara, wietrzna europejska pojesieniowka! Brry U nas pada juz 5 dzien z rzedu i wszystkie ponoworoczne smieci w ogrodku odkrylo :/ Trzeba bylo w deszczu zbierac. Jeszcze raz brry!
MT7, ja sklepu nie otworze, bo sama bym wszystko pozarla, taki mi tam biznes 🙂 Na Wielkanoc jade do Polski, a ze wkoncu przeforsowalam kupno autka, to i sobie przywioze (tylko zamrazare trzeba najpierw oproznic, zeby miejsce bylo 😀 )
Lubi, lubi, ale jak dowali -20C (a od paru dni tak jest i do końca tygodnia będzie) to się trochę mina rzednie. W dzień jest połowa tego, ale i tak…
Gaszę światełko u mnie, już po 23-ciej.
-się.
Pogoda wiosenna, w sobotę odbyło się pierwsze tegoroczne grabienie trawnika 😎
Rozumiem, że dostałam pozwolenie na dalsze skłanianie Was ku lekturom lekkim i przyjemnym 😉
Książka, o której wtedy wspominałam to ‚Altowiolista’ J. A. Homy znalazłam dość obszerną jej recenzję , z grubsza się z nią zgadzam. Dodam tylko, że w końcu (po pewnej nadreprezentacji powieściowych kotów 😉 ) doczekaliśmy książki z psem w roli głównej, …prawie głównej 😉 psem wspaniałym, mądrym, wiernym, wilkowato-pięknym
Nie wiem czy kryminał to dobre określenie, mam nadzieję, że zainteresuje nie tylko blogowych miłośników muzyki. Miłośnikom ‚mrocznych’ klimatów powiem tylko, że owszem, bohater bywa w mrocznych korytarzach (…no dobra – nieoświetlonych 😉 ), ale co szkodzi i tak przeczytać 🙂
Bry!
Dla „naprzykładu” dzisiaj z rana na termometrze -29C 😯
A mówili, ze będzie -17C 👿
Powiadają, że jutro będzie na plusie 🙄
Tak mi szyby pomalował…przynajmniej nie muszę ich myć 😉
http://alicja.homelinux.com/news/img_5464.jpg
U nas pare dni temperatury wiosenne i juz wychylily sie zonkile i krokusy,a nawet jakies inne wiosenne zielsko,ino nie wiem jakie,bo zapomnialam,co akurat w tym miejscu rosnie!?
Martwie sie,bo jak mi tu zacznie mrozic,to wsio …………………no wlasnie zmrozi i z kwiatow bedzie wielkie NIC!!
Nadto zakupilam za wygrana 8,5Euro kolejne losy i czekam na obiecana (w horoskopie 😉 ) FORTUNE!!!!!
Ciao amici.
Alicjo Pięknie u ciebie mróz maluje . 🙂
Owczarku, obiecuję, jak jaki Japończyk zabłądzi w moje okolice (wyjazd żaden się nie kroi), to polecę Turbacz i twego bacę. 😀
Mnie uderzyło na Teneryfie, że ludzie tam nie rozróżniali Polek od Rosjanek.
– Rosjanki?
-Nie, Polki.
-A! To znaczy , że z Rosji!
-Nie! Nie z Rosji a z Polski!!!
Najpierw było to bardzo irytujące, a potem z koleżanką zaczęłyśmy się z tego śmiać. No bo niby co nam zostało? 🙂
To było jakieś 13 lat temu. Może się teraz wyedukowali. 🙂
Bry!
Pytam – gdzie ten od siania maku?!
U mnie odwilż, +3C, szyby znowu wygladają tak, że lepiej nie patrzeć i właściwie dobrze, że pochmurno, bo jakby tak słoneczko w te szyby 🙄
A nie mam akurat czasu na nic dzisiaj.
Pozdrawiam mieszkańców Budy i życzę udanego wieczoru – albo takiej pory dnia/nocy, jaką kto ma.
Na „miłego dnia” też nigdy nie jest za późno 😉
Tydzien do egzaminow! Siedze i licze ile mocy potrzeba, zeby zmrozic kilogram mielonego wolowego i schlodzic kilogram niedojrzalych jablek, tak zeby dojrzaly, ale nie zgnily w systemie chlodziarko-zamrazarek w supermarkecie! To jest dopiero zabawa!!! 🙂
Alicjo, ja na moje okna juz od dawna nie patrze… Co umyje, to deszcz zaczyna padac i w ten sam dzien sa zakurzone i zasolone i nieprzezroczyste z zewnatrz, a od srodka to mi dzieci i pies kompletnie tytlaja w ciagu godziny.
Masz zajmujący temat – ale ktoś to musi zrobić, Plumbum.
Powodzenia, niech moc będzie z Tobą 🙂
Ja ugotowałam sążnicty kapuśniak i lekko go schładzam bez mocy lodówkowych.
U Ciebie deszcze padają horyzontalnie często, piachu w okolicy nie brak, to co się dziwić 🙄
Ale przynajmniej masz solidną wymówkę, jak zresztą wszyscy mieszkańcy Fanoe Island 😎
I nadaj, kiedy dokładnie te egzaminy – jestem pewna, że nie potrzebujesz wsparcia, ale trzymanie kciuków nikomu nie zaszkodziło 🙂
He he, w przyszla srode od 9 do 15. Wsparcie zawsze mile widziane, zwlaszcza, ze jeszcze nie probowalam bez kciukow Mamusinych nic zdawac 🙂
Wszyscy napotkani Japończycy z kanapkami w plecakach – pod Turbacz! 😆
Emi – nie tylko pozwolenie, ale wręcz szturchnięcie. 🙂
mt7 – piękne rzeczy pomagasz robić. 🙂
Tytłają, utytłane – myślałam, że już nikt tak nie mówi! 🙂
Jak widać – powróciłam do internetowej cywilizacji. 🙂
A może by Owczarek reflektował na sushi? Jak Mu nie posmakuje, to niektórzy budowicze się skuszą, sushi jest całkiem całkiem, i ze Smadnym by poszło 🙂
Do Abnegatecka
„Owczarku, z saperska zje sie wsztstko. Nawet zwyczajna na zimno…”
Haj! I teroz jo teroz to „haj” pedziołek po japońsku, nie po góralsku 😀
Do EMTeSiódemecki
„Wrzuciłam zdjęcia z uroczystości ‚mojej’ Rady, tu można je obejrzeć, jakby ktoś miał chęć”
Jo miołek! A kiebyś jesce posiadała, EMTeSiódemecko, jakiesi zdjęcia prezentujące te wnętrza – to tyz piknie bede mioł chęć, coby popozirać! 😀
Do Alecki
„Owczarku rano zapytam o tłumaczenie, w tej chwili tłumacz chrapie, nie wiem, po jakiemu”
No to pewnie właśnie po japońsku. Bo po polsku abo angielsku to bys sie chyba Alecko zorientowała?
„A może by Owczarek reflektował na sushi? Jak Mu nie posmakuje”
A co mo nie posmakować! W rozie cego – jako juz Abnegateckowi godołek – dodom mustardy i wte posmakuje na pewno 😀
Do Plumbumecki
„ja sklepu nie otworze, bo sama bym wszystko pozarla, taki mi tam biznes”
No to mozes, Plumbumecko, sama od siebie to syćko kupować. A jak sama sobie zapłacis – to wte przecie zarobis.
A w środe o 9 do 15 bede pił Smadnego Mnicha za to, cobyś syćkie egzaminy piknie pozdawała 😀
Do Emilecki
„Nie wiem czy kryminał to dobre określenie”
Dobre! Musi być dobre, Emilecko, bo pasuje mi, coby przynajmniej do następnego wpisu utrzymoł sie w Owcarkówce taki kryminalny nastrój 😉 😀
Do Anecki
„Nadto zakupilam za wygrana 8,5Euro kolejne losy i czekam na obiecana (w horoskopie 😉 ) FORTUNE!!!!!”
No to abo Anecko wygros, abo – autor horoskopu bedzie musioł wypłacić Ci odskodowanie w wysokości głównej wygranej 😀
Do Małgosiecki
„- Rosjanki?
-Nie, Polki.
-A! To znaczy , że z Rosji!”
Cóz, kiesik wydało sie, ze Kopernik była kobietom. A teroz jesce sie okazuje – ze była Rosjankom 😀
Do Alsecki
„Wszyscy napotkani Japończycy z kanapkami w plecakach – pod Turbacz!”
Dzięki, Alsecko! Miejmy nadzieje, ze Alecka dopilnuje, coby Jerzorecek przetłumacył to na japoński. Bo wte Japońcycy nie bedom mogli sie tłumacyć, ze cegosi nie zrozumieli 😀
Owczarku,
😆
Plumbum,
Pewnie, że będzie wsparcie! 😀
U mnie wszystko topnieje. Zrobiło się ciemno, brudno i ponuro. Tylko kaczki się cieszą. Rzeka bardzo przybrała….
Plumbum, na Podhalu zwyczajna potrafi byc 14 gatunku 😉
Tak ze nie tesknie. Za to Torunska… Albo Podwawelska… Echch…
Owczarku, a tam niedaleko Ciebie to przecie zyje jedna Goralka co to sie rodzila w Kraju Kwitnacym Wisniami. To ja mozesz o te kanapki spytac. Moze sie przyjmie nowy zwyczaj kulinarny: ka-susha-napka…
i krakowska…
…pod-susha.na…
🙄
mniammm…
😛 (=obliż a nie pokaż ozór)
jeszcze raz mniammmm…
polish saussages in general…
niech albiony i inne książęta duńskie zazdroszczą a w porywach zazdraszczają… 😉 😀
mimo iszszsz…
standardy
lecą
w
dół
a
ceny
mozolnie
(i podstępnie)
pną
się
w
górę
(nie
tylko
na
Turbacz)
ale
wciąż
istnieją
jeszcze
przybytki
takie
jak
zaufane
Owczarkowe
masarnie
w
Mieście
…
😀
Konkluzja:
Japończyków faktycznie pięknie zapraszamy, ale odpowiednio wyposażonych — jeśli wejdziesz między wrony i Owczarki (oflankowane Panem Kotem i Maryną Krywaniec) – musisz znać rekwizyty ceremoniały. Kropka i koniec dyskusji. 😐
U mnie już dawno wszystko stopniało, a dzisiaj wyjątkowo szary i ponury dzień. Mam nadzieję, że nie zaleje znowu Przasnysza.
Skoro Owczarkowi zależy na utrzymaniu kryminalnego nastroju, to trzeba się tego trzymać! 😉 Przeczytałam kryminały M. G. – baaardzo sympatyczne czytadła, chociaż trup ściele się gęsto! Dzięki, emi! 🙂 Najlepiej czytała mi się druga i trzecia część – pewnie kwestia tłumaczenia, jak to najczęściej bywa.
Kontynuując kryminalną tematykę – kilka dni temu oglądałam w tv „Morderstwo w Orient Expresie”. Wszyscy wielbiciele A. Ch. znają treść powieści. A co w filmie? A otóż to, że Herkules Poirot pada w przedziale na kolana i, przesuwając jedną ręką paciorki różańca, dziękuje Bogu, że go stworzył i uczynił katolikiem! 😯 Jest jeszcze jedna podobna scena – Poirot znowu się modli przesuwając jedną ręką paciorki różańca, a w drugiej trzymając papierosa, którego, oczywiście, pali. Już dawno nie byłam tak wstrząśnięta!!!
A teraz zrobię sobie ka – susha – napkę. Z polędwicą sopocką chyba może się zaliczyć do susha? 🙂
Basiu,
😆
😆
😆
Turystow z Japonii jest u mnie bardzo duzo. Jedna przyczyna to Ichiro Suzuki, ktory gra w baseball w Seattle Mariners. Turysci przylatuja z Tokyo, aby zobaczyc mecz, w ktorym gra ich idol. Nastepnego dnia wracaja do Tokyo. Sprobuje wpisac imie inazwisko Ichiro Suzuki po japonsku – ?? ??
Druga przyczyna to oryginalny Starbucks polozony przy 1912 Pike Place. Turysci z Japonii i calego swiata pija tam kawe, robia zdjecia i klaszcza do muzyki granej przez wykonawcow wystepujacych przed kawiarnia.
Goscie z Japonii przywoza prezenty czesto zawiniete w „furoshiki”. Jest to ozdobny material, ktory uzywany jest do opakowania prezentow. Furoshiki moze byc rowniez uzywane do wykonania praktycznych torebek.
Tu jest intrukcja pakowania prezentow uzywajac „furoshiki”.
http://www.youtube.com/watch?v=Bn6zdyCAwJs&feature=related
Litery Japonskie w moim komentarzu zostaly zastapione znakami zapytania.
Tu jest sklep w Kyoto gdzie sprzedawca przedstawia instrukcje zrobienia torebki „furoshiki”
http://www.youtube.com/watch?v=NC7MH3EzBWM
Uwaga Albiony, Duńskie Książęta i Inni Wychodźcy z Krainy Najlepszości –
– baczność!
– ostrzyć węch i noże firmy (fis…) —
Kiełbasa krakowska pod-susha-na (Konspol)* 😀
___
* 😯 jak nisko może ludź upaść w swych dręczycielskich zapędach 😈 — firmę wymienić z imienia… ale niech tam… jeśli którąkolwiek, to właśnie tę… 😉 😀 …
Bry!
Znowu zawirowało, jest -10C i tendencja spadkowa, pada śnieg, ale jest bardzo nieprzyjemne, wilgotne i mroźne powietrze. Zima 🙄
A propos kiełbas, nie wiem, czy w Polsce można kupić (pewnie nie w supermarketach) kiełbasę z indyka. U nas jest taka, bardzo dobrze doprawiona, przyjemnie pieprzna, chuda, znakomita.
Poza tym inne kiełbasy kupuję w Baltic Deli. Nic w plastiku, znakomicie podwędzone i podsuszone, jak trzeba.
U mnie we wsi taki sklep ma sens, bo kupują nie tylko dość liczni Polacy, ale także Ukraińcy, Czesi oraz wtajemniczeni tubylcy, którzy wiedzą, że taki sklep istnieje. Kiedyś był w centrum, ale stawki za wynajem tak poszły w górę, że wiele sklepów z centrum się wyniosło na obrzeża, a niektóre padły. W to miejsce powstały knajpy, Kingston to ponoć najbardziej uknajpiona wieś w Kanadzie 😯
Orca,
ja bym tę szmatę zawinęła wokół szyi 😉
Ładne to i widać wybór mają wielki.
Orca- jakos bardzo duzo materii potrzeba na te opakowania 😮
Nie jest to „milieuvriendelijk” 😉
Zastanawiam sie,czy ta owcarkowa milosc do japonskich kanapek nie bierze sie z przejedzenia Jalowcowa????
Moze bedzie trzeba przejsc na wegetariaryzm????
Hej.
Ana,
Ty herezyj nie opowiadaj, jałowcowa była, jest i będzie!
Warzywka tez podjadamy, ale przy Smadnym nic tak nie smakuje, jak kawałek jałowcowej 😉
Oraz oscypek, oczywiście!
Wegetarianizm?! Odpukac w niemalowane!
Odpukano!
No, niebezpieczeństwo zażegnane… 😉
A co właściwie znaczy to długie słowo, Ano?
To znaczy mniej więcej „ekologiczne”, bo można to wykorzystać wiele razy (dlatego ekolo…), poza tym to nie jest plastik, który rozkłada się cholera wie, jak długo.
Ja za tym, a jak mi wpadnie w ręce odpowiedni wzorek, to będę uzywać jako chustę-szaliczek 😉
A propos ekolo, od jakiegos czasu w Kanadzie wprowadzono opłatę za każdą torbą plastikową, w którą tak ochoczo pakuje się zakupy w supermarketach.
Jednocześnie zaproponowano za drobne grosze (dolar czy jakoś tak) torby z materiału (len, bawełna), które będą służyły długo, a jak wyrzucisz, to się z łatwością rozłożą w glebie.
U nas też tak samo z tymi torbami! 🙂
Ja to bym mogła nawet te jedwabie jako torbę nosić, ale sama na pewno nie potrafiłabym takiej zrobić – moje zdolności manualne są znane wśród bliskich i wywołują dreszcz zgrozy. 🙁
Ja też torby nie kombinuję, tylko mam zwyczajną torbę torbianą – tez bym nie miała co robić, tylko ja wiązać 🙄
Coś jakby zimno, więc się oddalam pod kołderkę i życzę dobrej nocy. 🙂
Torba torbiana to jedno, a taka japońska to całkiem drugie jedno. 🙂
Tyż prowda, ale zachodu z tym wiązaniem, że hej 🙄
Dobranoc!
http://www.youtube.com/watch?v=jG0cm81H7as&feature=fvw
Google mowi, ze „milieuvriendelijk” to taki co jest mily dla srodowiska. Czy dobrze Google googluje?
„Furoshiki” to tradycja Japonska, ktora trwa do dzisiaj.
Wyglada to tak ladnie, ze szkoda otwierac (rozwiazywac). Material wykorzystuje, jako nakrycie stolu. Nigdy jeszcze nikomu nie przekazalam w prezencie…
Rzeczywiscie to wiazanie nie jest takie proste. Kawalki materialu sa roznej wielkosci w zaleznosci od wielkosci prezentu. To samo dotyczy torebek. Na przyklad Polish kobasa bylaby w malym kawalku materialu, a Smadny w troche wiekszym.
Prezenty moga byc zapakowane w papier, a nastepnie owiniete „furoshiki”.
Pakowanie w papier tez odbywa sie zupelnie inna metoda. Tu jest instrukcja:
http://www.youtube.com/watch?v=tnDzQoRXf8I&feature=related
Japonczycy maja duze poczucie estetyki i przywiazuja wage do detali. Rowniez przy pakowaniu prezentow. Niektore firmy drukuja specjalny material z malym symbolem firmy i rozdaja prezenty opakowane tym materialem.
A teraz czas na Australian Open.
Nie mogę się oprzeć, żeby nie donieść. 😉 Owczarek tyle pisał o swoich dziadkach i kuzynach w Ameryce, ale – o ile pamiętam – nigdy się nie przyznawał, że ma rodzinę również w Południowej Afryce. 😀
http://www.youtube.com/watch?v=p6cg2jWI34M&feature=related
P.S. – humorzasty to ja może czasem i bywam, ale w kategoriach: humor dobry, bardzo dobry, jeszcze lepszy, rozbrykany, psotny, wierszykowy, pasztetówkowy, merdający, polizujący, zabawowy, spacerowy, zaśmiewaniowy, itd, itd… 🙂
Bry!
Bobik… 🙂
No, faktycznie – jakby młodzi krewni Owczarka! 😆
Po obejrzeniu instrukcji pakowania prezentów w papier, bardzo się ucieszyłam, że ogólnie dostępne są torby z kolorowego papieru (albo szarego, jeśli ktoś woli). Nie są może tak eleganckie, ale za to jakie proste w obsłudze! 😉
Miłego dnia! 🙂
Oscypek o siedmiu smakach i kiszkushi z cebulka. Zwizualizowal mi sie nastroj pasztetowkowy Bobika. A kanapki zezarte…
Papierowe opakowanie, czy szmaciane -wszystko jedno.Wazne, co w srodku!!! 😉
Dzisiaj musialam sie zadowolic fasolka po bretonsku,bo tak sobie wymyslilam.Czart wie dlaczego,bo przecie za nia nie przepadam,chyba z wygody.Jnnego wytlumaczenia nie ma 😀
Zimowo -wiosenna (prawie) pore mamy.W ogrodzie zakwitly pierwsze przebisniegi 😮
Pozdrawiam budagosci,hej.
Zapraszam do mnie na placki ziemniaczane, mniej więcej o mojej 16-tej.
Smażę malutkie, z jednej łyżki, chrupiace, prosto na talerz. Dodatki – kwaśna gęsta śmietana, moge dorzucić ugotowanych krewetek.
U mnie dalej zamróz (-14 teraz), aczkolwiek niebo błękitne i słońce, że bez okularów przeciw lepiej nie patrzeć. Zwłaszcza na szyby 😉
Do Małgosiecki
„U mnie wszystko topnieje. Zrobiło się ciemno, brudno i ponuro. Tylko kaczki się cieszą.”
To mogłyby chociaz inksyk spróbować jakosi zarazić tom swojom radościom 😀
Do Abnegatecka
„Owczarku, a tam niedaleko Ciebie to przecie zyje jedna Goralka co to sie rodzila w Kraju Kwitnacym Wisniami. To ja mozesz o te kanapki spytac. Moze sie przyjmie nowy zwyczaj kulinarny: ka-susha-napka”
Mos na myśli, Abnegatecku, pensjonat Akiko w Harklowej? To, faktycnie musiołbyk sprawdzić. Bo moze nolozłbyk tamok nawet kiełbase jało-sushi-wcowom? 😀
Do Basiecki
M
u
s
e
p
r
z
y
z
n
a
ć,
B
a
s
i
e
c
k
o,
z
e
o
d
r
o
z
u
t
r
z
a
m
i
b
y
ł
o
w
ł
a
ś
n
i
e
w
t
e
n
s
p
o
s
ó
b
w
y
r
y
k
t
o
w
a
ć
t
e
n
w
p
i
s
😀
Do Alsecki
„Skoro Owczarkowi zależy na utrzymaniu kryminalnego nastroju…”
Zalezy, zalezy! Cały cas zalezy! Tak więc dzięki, Alsecko, ze go tutok piknie podtrzymujes 😀
Do Orecki
„Goscie z Japonii przywoza prezenty czesto zawiniete w ‚furoshiki’.”
Cyli kie japońscy turyści bedom przynosili mi kanapki, to te kanapki bedom zawinięte w furoshiki? Tyz piknie!
„A teraz czas na Australian Open.”
A jak sie skońcy Australian Open, to co bedzie? Australian Close? 😀
Do Alecki
„Znowu zawirowało, jest -10C i tendencja spadkowa, pada śnieg, ale jest bardzo nieprzyjemne, wilgotne i mroźne powietrze.”
Ale zimno, ale mróz,
Do licha z tym Celsjuszem,
Bo ciągle minus, a nie plus,
Z robotą dziś nie ruszę…
Zacytowołek pona Jareme Stępowskiego z pamięci, ale mom nadzieje, ze dobrze. No w kozdym rozie, jak widzis Alecko, taki mróz to jest przynajmniej pikny pretekst, coby wymigać sie od roboty.
„Dzisiaj musialam sie zadowolic fasolka po bretonsku”
W następnym wpisie bedzie o fasolce po bretońsku. Wprowdzie w zupełnie ubocnym wątku, ale bedzie 😀
Do Anecki
„Zastanawiam sie,czy ta owcarkowa milosc do japonskich kanapek nie bierze sie z przejedzenia Jalowcowa????”
Kapecke to jo sie boje, Anecko, cy jałowcowo nie bedzie zazdrosno. Ale mom nadzieje, ze nie bedzie? W końcu telo rozy zapewniołek jom o swojej miłości! Więc choć od casu do casu zdarzo mi sie skok w bok – to wse do jałowcowej bede wracoł 😀
Do Bobicka
„Owczarek tyle pisał o swoich dziadkach i kuzynach w Ameryce, ale – o ile pamiętam – nigdy się nie przyznawał, że ma rodzinę również w Południowej Afryce.”
Do syćkiego sie przyznoje, Bobicku! Te maluchy wzięły sie stąd, ze jedno mojo śwagierka popełniła mezalians i… wysła za lwa 😀
…i z tego niby mezaliansu wyszły lwiątka – albinosy 😉
Alicjo-ziemniaczane placki,tyz robie malutkie i chrupiace ino jem albo z cukrem,albo „ala placek po wegiersku”.Ze smietana „nie znaju”?????
Moja rodzina ze strony mamy z poznanskiego,wiec i kuchnia slodka 🙂
Dzisiaj upieklam ciasto.Zwie sie Amandel-friutcruble.Mnie smakuje,a jak innym nie,nie ma problemu bedzie cala blacha dla mnie 😉
Liwiatka taaaaakie miluskie!!
Hej.
Wykończy mnie ten mecz szczypiornistów!!!
Szczypiorek to ja mam, a potrzebuję zwykłej cebuli „roll:
Ta wzięła i wyszła, jak na złość 👿
Ana,
spróbuj kiedyś placki ze śmietaną kwaśną i gęstą – też pyszne, do tej śmietany możesz wrzucić malutkie krewetki i trochę czosnku posiekanego, pychota!
Szczypiorek to zdecydowanie nie szczypiorniak! 👿 Przegraliśmy, ale mecz był wspaniały!
Krewetki do placków ziemniaczanych?! Czego to ludzie nie wymyślą… 😯 I to jeszcze w śmietanie – metafizyczne danie?…
To nie ludzie wymyślili, tylko ja osobiście.
Placki malutkie i prosto z patelni, lekutko osaczone na papierowym ręczniku.
Na boku takie cuś – gęsta kwaśna śmietana (nie inna!!!), do tego kilka zmiażdżonych ząbków czosnku, dyżurne sól i pieprz, plus rozmrożone malutkie ugotowane krewetki.
Na gorące placki daje sie łyżkę takiego – niebo w gębie!
Placki są malutkie i chrupiące, takie na dwa gryzy.
No to z mojom owcarkowom gymbom – bedzie chyba ino na pół gryza 😀
Owczarku,
dla Ciebie specjalnie nasmażę tyle, żebyś był ukontentowany 😉
Nieważne gryzy!
Dziękuje piknie! 😀
A za kwilecke wklejom wpis kryminalny 😀
Ja też jadam placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną. Ale krewetki do placków? 🙄
Orca, opakowania cudne. Pracochłonne , ale np. te książki w „torebce” czy sposób zawinięcia w papier- super! 🙂
Alicjo, w Polsce torebki jednorazowe płatne i tanie- ekologiczne z materiału są od kilku lat .Nawet w mojej mieścinie. 🙂
Also, Właśnie wróciłam z sąsiedniego miasta. Wszędzie po trasie rzeka powylewała. Krajobrazy piękne. Tylko malować. Obawiam się tylko, że nie to w głowach ludzi mieszkających przy tych rozlewiskach…