Cy sowa to mądry ptok?
Pare tyźni temu, w pikny majowy wiecór, siedziołek se na holi i pilnowołek owiecek mojego bacy. Nagle uwidziołek przelatującego nad smrekami nocnego ptoka. Fto to był? Ano Aegolius funereus, po nasemu włochatka, cyli gatunek sowy, jaki mozecie spotkać w nasyk piknyk górak.
– Bidocka – westchnąłek.
Włochatka musiała moje westchnienie usłyseć, bo nagle zawróciła i podfrunęła ku mnie.
– Cemu godocie, ze jestem bidocka? – spytała.
No cóz… Właśnie byłek świezo po lekturze najnowsego numeru casopisma „Sielskie Życie”. Był tamok między inksymi pikny artykuł o sowak. No i w artykule tym wycytołek, ze sowy sprawiają wrażenie osoby myślącej. A jaka jest prawda? Z anatomicznego punktu widzenia większość ich mózgoczaszki zajmują oczy, nie pozostawiając zbyt dużo miejsca na mózg odpowiadający za mądrość i intelekt. Dlatego niesłusznie uważa się je za symbol mądrości.*
– Ojej! – zmartwiła sie sowa, kie pedziołek jej, cego sie dowiedziołek. – A jo myślałak, ze jestem barzo mądrym ptokiem! Ludzie wse godajom, ze sowy som mądre i jo potela piknie w to wierzyłak.
– Nie turbujcie sie, krzesno – próbowołek włochatke pociesyć. – Fcecie być mądrym ptokiem? Do sie to załatwić. Sto kilometrów stela jest pikne miasto Kraków. A w tym mieście jest pikno Biblioteka Jagiellońsko, ka majom całe magazyny barzo uconyk ksiązek. Kie te ksiązki przecytocie, to na pewno mądrości przybędzie wom piknie. Haj.
– Ino jak jo mom je przecytać? – spytała włochatka. – Jo cytać nie umiem!
Cóz, to faktycnie był pewien problem. Ale nie niemozliwy do rozwiązania. Postanowiłek sowie pomóc. Wnet wyryktowołek jej przyśpiesony kurs cytania. Mojo ucennica okazała sie być tak barzo spragnionom wiedzy, ze w mig opanowała cały alfabet. A kie go opanowała, to nie zwlekając ani kwili pofrunęła ku Krakowowi. Haj.
Mijały tyźnie. O spotkaniu z włochatkom juz prawie zabocyłek. Jaz nagle wcora… usłysołek od strony smreków znajomy głos:
– Krzesny! Mozecie ku mnie hipnąć?
Pohybołek ku smrekom. Włochatka siedziała na gałęzi jednego z nik. Ale na mój dusiu! Wiecie jak wyglądała? Miała straśnie wybałusone ocy! Tak niesamowicie wybałusone, ze wyglądała jak zaba obrośnięto pierzem!
– Krzesno – zacąłek – nie fce wos martwić, ale te wase ocy…
– Wiem, wiem – przerwoł mi ptok. – Zorientowałak sie, kie zauwazyłak, ze moge barzo dokładnie obejrzeć wierch swego dzioba.
– Ale co sie stało? – spytołek. – Cy to jakosi choroba? Cy to jest moze zaraźliwe?
Zacąłek nawet ostroznie sie odsuwać, bo jeśli to faktycnie miałoby być zaraźliwe, to nie fciołek, coby owce wkrótce sie ze mnie śmiały, ze pilnuje ik skrzizowanie owcarka z Kermitem.
– Spokojnie, nicym sie ode mnie nie zarazicie – zapewniła sowa. – Zaroz wyjaśnie wom, co mi sie przydarzyło. Otóz, krzesny, posłak za wasom radom. Pohybałak do Krakowa i zakradłak sie do Biblioteki Jagiellońskiej. No i zacęłak tamok cytać ksiązki. Piknie przecytałak dzieła filozofów, podręcniki z matematyki, fizyki, chemii i róznyk takik dziedzin nauki, o ftóryk istnieniu więksość ludzi nimo nawet bladego pojęcia. Przecytałak artykuły naukowe w róznyk prestizowyk casopismak. No i ocywiście arcydzieła literatury – od Homera, przez Joyce’a, jaz po poniom Szymborskom. Byłak tak barzo spragniono wiedzy, ze przecytałak to syćko w niebywale sybkim tempie. I nie fce sie kwolić, ale zrobiła sie ze mnie tako erudytka ze hej!
– W ciągu kilku tyźni zaledwie? – nie dowierzołek.
– Sprawdźcie mnie – zaproponowała włochatka. – Zadojcie mi trudne pytonie z jakiejkolwiek dziedziny.
– Dobrze – zgodziłek sie. – Powiedzcie mi, jaki jest najwyzsy wierch Hondurasu.
– Łatwizna! – zaśmiała sie sowa. – Cerro Las Minas, 2849 metrów nad poziomem morza.
– Eee…nawet nie wiem, cy dobrze odpowiedzieliście – przyznołek. – Po prostu zadołek wom pierwse lepse pytonie, jakie mi strzeliło do łba.
– No to zadojcie takie, na ftóre znocie odpowiedź – popytała sowa. – Ale niek to bedzie naprowde barzo trudne pytonie, a nie tak łatwe jak z tym Hondurasem.
– W porządku, wierze wom – ustąpiłek. – I nie bede ukrywoł, ze straśnie zazdrosce tak piknej wiedzy.
– Eh, nie wiem, cy jest cego zazdrościć – westchnęła sowa. – Mój mózg od tej wiedzy tak sie rozrósł, ze… jaz mi ocy wypchnął z caski! I dlotego właśnie one tak teroz wystajom na wierch. O, Jezusicku! Co za wstyd! Jak jo sie teroz inksym sowom pokoze?
– Syćko bedzie dobrze – próbowołek bidocke uspokoić. – Pomogłek wom zmądrzeć, to i pomoge odzyskać downy wygląd. Wiecie, co zrobimy? Wykrodne juhasom laptopa i dom wom do obejrzenia walki bokserskie. Od ik oglądania mózg zaroz wom sie piknie skurcy, a wte wase ocy wrócom na swoje miejsce.
– Ale jo nie fce, coby mózg mi sie skurcył! – prociwiła sie sowa. – Jo fce być nadal mądro! Ba zarozem nie fce mieć tak wybałusonyk gał!
– Krzesno – wziąłek głębsy oddech – przecytoliście telo mądryk ksiązek, to powinniście wiedzieć, ze nie do sie zjeść ciastka i mieć ciastko.
– Tak ludzie godajom – odpowiedziała sowa. – Ba kiesik godali, ze nie do sie polecieć w kosmos. I co? Nie latajom?
– Na mój dusiu! – W końcu sie zniecierpliwiłek. – Skoro jesteście teroz tacy mądrzy, to cemu sami nie rozwiązecie swojego problemu?
– A bo widzicie, krzesny – odpowiedziała włochatka. – Wśród ksiązek, ftóre przecytałak, była tako jedno pod tytułem Modlitwa żaby, napisano przez jegomościa de Mello. No i była tamok historyjka o cięzarówce, ftóro zaklinowała sie pod wiaduktem. Zaklinowała sie tak, ze ani w jednom, ani w drugom strone nijak nie mogła rusyć. Zebrali sie eksperci, ftórzy zacęli śpekulować, jak to auto wyciągnąć. Myśleli, myśleli, myśleli… jaz nagle pojawił sie mały chłopacek, ftóry zauwazył, ze przecie wystarcy ino spuścić powietrze z opon!
– Pikno historia – pedziołek.
– Bajuści – pedziała sowa. – Ba w moim przypadku moze jest podobnie? Jo nie wiem, jak rozwiązać swój problem, ale moze potrzeba jakiegosi głuptoka, ftóry wpodnie na równie proste co genialne rozwiązanie?
Cóz, skoro sowa potrzebowała głuptoka, fciołek zaproponować jej, coby w najblizys piątek pohybała do jakiejsi skoły na zakońcenie roku skolnego i tamok sprawdziła, ftóry uceń dostonie najgorse świadectwo. Ba nagle… dały sie słyseć trzaski łamanyk gałązek. Ftosi zblizoł sie ku nom. Fto? Hehe, po zapachu od rozu poznołek znajomego niedźwiedzia. Po kwili znad gęstego jałowca wynurzył sie wielki kosmaty łeb.
– Witojcie krzesny! – zawołoł właściciel łba i zaroz wyseł przed jałowiec. – Co wy tutok robicie?
– Ano, próbuje pomóc tej oto bidocce – pedziołek i głowom wskazołek włochatke.
Niedźwiedź poźreł na mojom znajomom. Zaroz potem rozdziawił gymbe syroko i… jak nie zacął tarzać sie ze śmiechu!
– O, krucafuks! Haha! Co to za ocy? Hahahahaha! Cy to jakisi kosmita? Haha! Haha! Hahaha!
Sowie ten śmiech sie nie spodoboł. Dostała furii i rzuciła sie na niedźwiedzia. Zacęła go dziobać wykrzykując:
– Bedzies sie ze mnie śmioł!? Bedzies sie śmioł z cudzego niescynścia, ty kudłato weredo!? A, mos! A, mos! A, mos!
-Na mój dusiu! Przestońcie! – wołoł zaskocony niedźwiedź. – Au! Piknie pytom, przestońcie! Pośmiać sie nie wolno? Au! Auuuu!
Zacął opędzać sie od sowik ataków swoimi wielkimi łapami. No i w pewnym momencie prasnął włochatke prosto w kufe. Ptok przelecioł bezwładnie między smrekami i wylądowoł na pobliskiej ściezce.
– Co wy wyprawiocie, krzesny! – wrzasnąłek. – Mogliście jom zabić!
– Jo nic nie winien – odrzekł niedźwiedź. – Broniłek sie ino.
– Nalezało bronić sie delikatniej – skarciłek sietnioka. – Przecie wy jesteście najpotęzniejsym ssakiem Europy, a ona – delikatnom ptasynom.
Niedźwiedziowi głupio sie zrobiło. Poźreł zmiesany na te swoje łapy, jakby fcioł im wytłumacyć, ze nie nalezy bić słabsyk.
Jo tymcasem pohybołek ku sowie. Ta zaś… dźwigła sie pomału z ziemi i… O, Jezusicku! Jej ocy juz nie były wybałusone! Nojdowały sie dokładnie tamok, ka powinny! Niedźwiedź tym swoim ciosem wepchnął je na miejsce!
Nalezało sie jednak upewnić, cy bidocka od miśkowego uderzenia nie doznała wstrząśnienia mózgu.
– Syćko w porządku, krzesno? – spytołek.
– To przecie proste! – zawołała włochatka.
Hmm… Nie barzo wiedziołek, cy to była odpowiedź na moje pytonie cy jednak sowa wskutek praśnięcia doznała pomiesania zmysłów.
– Yyy… co jest proste? – spytołek.
– No, kwadratura koła jest prosto – odpowiedziała sowa. – Właśnie wpadłak na to, jak to zrobić.
– Co? – zdziwiłek sie. – Przecie podobno udowodniono, ze kwadratura koła jest niemozliwo.
– Bździny – odpowiedziała sowa. – To znacy owsem, w 1882 rocku matematyk Ferdinand Lindemann niby udowodnił, ze tako rzec jest niemozliwo. Ale jo właśnie odkryłak, ze w jego dowodzie był błąd. Jak fcecie, krzesny, to piknie wom wytłumace na cym ten błąd polegoł.
Zanim zdązyłek odpowiedzieć, włochatka zawołała:
– Na mój dusicku! Wiem! Juz wiem!
– Co wiecie? – spytołek.
– Wiem, jaki powinien być skład chemicny paliwa, coby auto przejechało tysiąc kilometrów na jednym litrze, wypuscając przy tym z rury wydechowej świeze powietrze zamiast trującyk spalin.
O, krucafuks! Wyglądało na to, ze sowa zrobiła sie jesce mądrzejso, niz była! Ale jak to mozliwe? Po kwili zrozumiołek. Moi ostomili, wiadomo przecie, ze im bardziej mózg jest pofałdowany, tym mądrzejsy. A skoro włochatkowe ocy – za sprawom niedźwiedziej łapy – wróciły na miejsce, to tym samym ścisnęły nojdujący sie za nimi mózg. Mózgowi od ściśnięcia przybyło fałd – i oto wyjaśnienie zagadki. Bajako.
– Krzesno – pedziołek. – Gratuluje wom, zeście w ciągu pół minuty dokonali dwók piknyk odkryć naukowyk. Ba zanim dokonocie następnego, proponuje wom, cobyście poźreli do nojdującej sie obok wos kałuzy.
Po ostatnik dyscak było na ściezce pare kałuz. Jednom z nik sowa miała tuz pod sobom. Poźreła w niom, ujrzała swe odbicie i… heeej! Ale radość jom ogarnęła!
– O, Jezusicku! – uciesyła sie. – Moje ocy som tamok, ka były! Znów wyglądom jak normalno sowa!
– Krzesny! – zwróciła sie po kwili do niedźwiedzia, ftóry tymcasem podeseł ku nom. – Dziękuje wom! Piknie dziękuje!
– Drobiazg – pedzioł niedźwiedź. – Miło spotkać wreście kogosi, kogo ciesom niedźwiedzie przysługi, a nie martwiom.
– Niekze wos wybośkom! – zawołała sowa.
– Nie, lepiej nie – wzbranioł sie niedźwiedź. – Juz lepiej nie zblizojcie sie ku mnie, bo mógłbyk wos znowu niefcący prasnąć. A nie wiadomo, cy to drugie praśnięcie byłoby dlo wos równie pozytecne jak to pierwse.
– Niekze ta – pedziała sowa, a po kwili zmieniła temat. – Na mnie chyba pora. Cuje, ze nauka mnie potrzebuje. Zegnojcie, krześni. Rusom w świat. A jeśli bedziecie fcieli sie ze mnom spotkać, sukojcie mnie na Oksfordzie abo inksym Harvardzie.
No i pozegnali my sie z włochatkom. Zaroz potem pofrunęła kasi w dal. Ba jeśli w najblizsym casie usłysycie, ze naukowcy rozwiązali problem, ftórego potela nijak nie umieli rozwiązać – bedziecie wiedzieli, cyjo to zasługa. Choć ocywiście istnieje i tako mozliwość, ze z powodów biurokratycno-formalno-proceduralnyk na pozytki z geniusu nasej włochatki ludzkość bedzie musiała kapecke pockać. Cóz, pozyjemy, zobacymy.
W kozdym rozie kie teroz ftosi spyto mnie, cy sowa jest mądrym ptokiem, jo bez wahania odpowiem, ze co najmniej jedno – jest. Hau!
P.S.1. W najblizsom sobote – piknom okazje do wzniesienia Smadnyk Mnichów bedziemy mieli, bo bedom Madgareckowe urodziny. Zdrowie Madgarecki! 😀
P.S.2. I w niedziele tyz pikno okazja do wzniesienia Smadnyk Mnichów bedzie, bo w tym dniu momy Paffeckowe imieniny. Zdrowie Paffecka! 😀
P.S.3. W poniedziałek tyz toastów Smadnym Mnichem nie moze zabraknąć, bo to dzień Oleckowej rocnicy ślubu. Zdrowie Olecki i Pona Oleckowego! 😀
* Księżniczniczki i książęta nocy. „Sielskie Życie” 2014, nr 3, s. 119.
Komentarze
W ?Sielskie Życie? 2014, nr 3, s. 119 opisano sowę: „Z anatomicznego punktu widzenia większość ich mózgoczaszki zajmują oczy, nie pozostawiając zbyt dużo miejsca na mózg odpowiadający za mądrość i intelekt.” I tak sobie pomyślałem ilu ludzi wokół nas to takie „sowy” wyglądają mądrze i dostojnie a zwoje mózgowe są u nich proste. Każde zadanie które muszą wykonać poza stereotyp przerasta ich możliwości (
Znam wielu wtórnych analfabetów, którzy posiadają tytuły magistrów, inżynierów, a nawet doktorów (tytuł naukowy), którzy obecnie, mimo swoich możliwości potrafią tylko przeczytać program telewizyjny (( Ale dano im do rąk pieczątki i biurko ((((
Sowy to jednak ptaki, które chcą i wyglądać mądrze i umieją podjąć wyzwanie by rozwijać swoje zwoje mózgowe ))
Od dawna wiadomo, że:
„The owls are not what they seem.”
… cha, smadna trzydniówka się nam pięknie szykuje 🙂 … Zdrowie wszystkich jubilatów i wszystkich solenizantów – nie zapominając o Owczarkach (przynajmniej o jednym)…
Cheers – Paff
Można pozazdrościć sowie jej pędowi do wiedzy, co tylko świadczy o tym, że nie darmo jest symbolem Ateny. 😀
A moze swoy maja taaaaaaaaaakie wielkie oczy,bo sie ciagle dziwuja……………albo wszystko wiedza,a nam NIC nie powiedza 😆
Uwielbiam sowy obserwowac.Kiedys czesto bywalam w rotterdamskim ZOO.Maja tam piekna kolekcje sow.Niektore prawdziwe giganty,o bardzo madrej fizjonomii 😉
Hej.
U nas bywają białe (śnieżne) sowy, bardzo rzadkie, nigdy nie widziałam, bo sowy jak to sowy…nie lubia towarzystwa i światła
http://www.wolfeisland.com/mtbirdwatching/feature_species/snowy_owl.php
@Ana: Jak by były mądre, to nie dałyby się zamknąć w zoo!
TesTeq – Biedna sowa, tak była pochłonięta lekturą, że nie zauważyła pułapki, którą człowiek założył, by ją złapać (( Zauważ, że ci pochłonięci nauką to osoby, żyjące jakby obok nas, w swoim własnym świecie )) Tak też musiało być z sową, która obecnie pokazują w zoo (( Gdyby człowiek nie był pazerny, wszystkie zwierzęta byłyby szczęśliwsze ) żyjąc na wolności !
Mądra jest każda sowa – znaczy rzec chciałem Preze- sowa 😉
Duzo dowiedzialam sie o sowach czytajac opowiadanie Owczarka i rowniez sluchajac opowiesci w gorach. „Ranger” Josh opowiadal, kiedy w nocy poszedl na szlak gorski. Najpierw, w swietle ksiezyca zobaczyl sylwetke kozy gorskiej. Po chwili zobaczyl przelatujaca sowe. Wazne jest, ze ranger Josh zobaczyl przelatujaca sowe, a nie uslyszal przelatujaca sowe. Piora sowy na skrzydlach sa odmienne od pior innych ptakow. Dzieki tym unikalnym piorom, sowy fruwaja bezszelestnie.
Po chwili ranger Josh zobaczyl nastepna sowe lecaca w poscigu za ta pierwsza. Ranger Josh obserwowal koze, sowy, wschodzacy ksiezyc i zadal sobie pytanie „dlaczego ja w nocy chodze spac?”
Zapomnialam dodac,ze moj tata uratowal kiedys sowe od niechybnej smierci.Ale chyba juz o tym pisalam??? Dosc,ze spedzila na szafie w pokoju caly dzien i mialam okazje jej sie przyjrzec i nawet zobaczyc jak lata bezszelestnie.Raz postanowila troche skrzydla rozprostowac,wiec przeleciala z jedenej szafy na piec.Zjadla kawal wolowiny i wieczorem odleciala z balkonu do lasu.Ciekawe,ze ptaszysko bylo spokojne,jakby wiedzialo,ze nie straci nawet piora 😉 Cierpliwie siedziala na skraju szafy,przymykajac swe wielkie oczy,od czasu do czasu spogladala z wysokosci,czy aby wszystko gra!
@TesTeq-sowy sa madre ino glupi czlowiek zamyka zwierze w niewoli 🙁
Wszystkim Solenizantom/ka i Jubilatom/ka wszystkiego Najlepszego-Wasze Zdrowie!!!!!!!!!
Wszystkiego najlepszego dla dzisiejszych Solenizantów – Owczarek i Paffeu niech żyją nam! Sto lat! 😀
Solenizanci niech nam żyją ))) żyją )) żyją ) żyją
OWCARKOWI- wspanialego „psiego”zycia,pelnej michy,zdrowia i wszystkiego co najpiekniejsze!!!! 🙂 🙂 😀
Większość informacji o ptakach czerpię stąd: http://plamkamazurka.blox.pl/html.
Znalazłam też informacje o sowach ( śnieżnej, płomykówce, pustułce i jarzębatej ), o sóweczce, o pojdźce, o puchaczu, o puszczyku ( mszarnym i uralskim ), o syczku. mam zadnych wątpliwości, że to mądre ptaki są!
A wszystkim Jubilatom i Solenizantom życzę wszystkiego co dobre, co miłe, co budzi uśmiech na twarzy! 🙂
„Nie” na poczatku przedostatniego zdania zjadłam! 😉
Uściski dla Owczarka 🙂
Mrusia się dołącza swoim przyjacielskim mrau-mrau 🙂
Chipmunk jej znowu dzisiaj zagrał na nosie, prawie dosłownie, a ona nie wie, co ma z tym chuliganem robić. Instynkt łowny – jasna sprawa, ma, ale co potem?!
No więc chuligany ogrywają ją jak chcą 🙂
nie poleciała do Harwardu tylko w Warszawie prowadzi restaurację „Sowa i przyjaciele”
Mam listę osób, którym można by bardziej pofałdować mózg ku pożytkowi społeczeństwa, ale nie wiem, czy miś byłby chętny. 😉
Solenizantom – radości z życia życzę! 🙂
Jak widać, wróciłam do cywilizacji. 🙂 Doceniam ciepłą wodę w kranie. 😉 Fachowca bardzo polubiłam do czasu, gdy wypisał rachunek. 🙁
Hortensjo – mam nadzieję, że „Stulatek…” nie rozczarował Cię.
Musze sie na mala chwilke wymeldowac.Miotla juz czeka,bagaze spakowane 🙂
Tym ,ktorzy nie czytali, polecam swietna ksiazke Joanny Kuciel-Frydryszak pt. „Slonimski.Heretyk na ambonie”!!
Dobrej Nocy.
Jedna rzecz nie dawała mi spokoju – „Aegolius funereus, po nasemu włochatka” – jak napisał Owczarek. Co to znaczy Aegolius funereus ?? Po krótkich poszukiwaniach okazało się, że to – „Goliat śmiertelna gra ???? Ja rozumiem, że naukowcy potrafią wymyślić najbardziej niedorzeczną nazwę dla zwierzyny. Chyba, że włochatka to „Goliat” walczący i zadający śmierć w tej grze „w kotka i myszkę”. Jednego Goliata znałem z starożytności, teraz poznałem drugiego Goliata ) Macie na to jakieś wytłumaczenie ??
Nie mam żadnego, Wawrzku. Swoją drogą, nazywanie ptaka włochatką jest dziwne wg mnie. 😉
Dzisiaj Dzień Kanady – zaprzyjaźnionym Kanadyjczykom radosnego świętowania i pomyślności! 🙂
Ale trąba ze mnie – to jutro będzie!!! 😳
Nic nie szkodzi – już od wczoraj świętujemy, kto mógł, to sobie dzisiaj wziął wolne 😉
Dziękujemy za życzenia!
Do Wawrzecka
„Znam wielu wtórnych analfabetów, którzy posiadają tytuły magistrów, inżynierów, a nawet doktorów (tytuł naukowy), którzy obecnie, mimo swoich możliwości potrafią tylko przeczytać program telewizyjny”
To moze trza takim udostępniać ino program TVP Kultura? Wte jest sansa, ze sie nazod dokstałcom.
„Solenizanci niech nam żyją ))) żyją )) żyją ) żyją”
Spełniło sie – bo jo jak najbardziej zyje. Dziękuje piknie!
„Chyba, że włochatka to ‚Goliat’ walczący i zadający śmierć w tej grze ‚w kotka i myszkę’.”
Jeśli tak – to barzo musi uwazać na włosy! Cy tam inkse pióra. Wiadomo jak dlo Goliatów końcy sie utrata owłosienia 😀
Do TesTeqecka
„Od dawna wiadomo, że:
‚The owls are not what they seem.'”
Zupełnie jak the humans! 😀
Do Paffecka
„Zdrowie wszystkich jubilatów i wszystkich solenizantów – nie zapominając o Owczarkach (przynajmniej o jednym)”
Barzo piknie dziękuje za wyzej wymienione niezapomnienie 😀
Do Hortensjecki
„Można pozazdrościć sowie jej pędowi do wiedzy, co tylko świadczy o tym, że nie darmo jest symbolem Ateny.”
Bajuści. Atena była boginiom nie ino wojny, ale mądrości tyz. Wydlądo na to, ze w tym drugim korzystała ze wsparcia jakiejsi sowy.
„Wszystkiego najlepszego dla dzisiejszych Solenizantów ? Owczarek i Paffeu niech żyją nam! Sto lat!”
Jako 50% wyzej wymienionyk – dziękuje piknie! 😀
Do Anecki
„Ciekawe,ze ptaszysko bylo spokojne,jakby wiedzialo,ze nie straci nawet piora 😉 Cierpliwie siedziala na skraju szafy,przymykajac swe wielkie oczy,od czasu do czasu spogladala z wysokosci,czy aby wszystko gra!”
Wyjaśnienie widze ino jedno – i Tobie, Anecko, i całej Twojej Rodzinie dobrze patrzyło z ocu.
„OWCARKOWI- wspanialego ‚psiego’zycia,pelnej michy,zdrowia i wszystkiego co najpiekniejsze!!!!”
Bajuści – moje psie zycie w zodnym rozie nie jest pieskim zyciem (a w kozdym rozie nie w tym sensie, co syćka myślom). Dziękuje piknie! 😀
Do Alecki
„U nas bywają białe (śnieżne) sowy, bardzo rzadkie, nigdy nie widziałam, bo sowy jak to sowy…nie lubia towarzystwa i światła”
Zdarzo sie spotkać je w dzień. Ino tak cichuśko fruwajom, ze nie sposób ik usłyseć (o cym tyz wyzej zbocyła Orecka). To ocywiście utrudnio ik zauwazenie. Fto więc fciołby naucyć sie skradać bezgłośnie – niek idzie na kurs do sów.
„Uściski dla Owczarka 🙂
Mrusia się dołącza swoim przyjacielskim mrau-mrau 🙂 ”
Piknie dziękuje! Ocywiście Mrusiecce tyz!
„Nic nie szkodzi – już od wczoraj świętujemy, kto mógł, to sobie dzisiaj wziął wolne”
Kanada jest tak wielkim krajem, ze moim zdaniem poświęcenie jej zaledwie jednego dnia – to za mało. Zdrowie Kanady! 😀
Do Zbysecka
„Mądra jest każda sowa – znaczy rzec chciałem Preze- sowa”
A jako jest na przikład… zakuli-sowa? 😀
Do Orecki
„Po chwili ranger Josh zobaczyl nastepna sowe lecaca w poscigu za ta pierwsza. Ranger Josh obserwowal koze, sowy, wschodzacy ksiezyc i zadal sobie pytanie ‚dlaczego ja w nocy chodze spac?'”
Odpowiedzi na to pytanie udzielo pon William Shakespeare: „For some must watch, while some must sleep”. Co na polski mozno tłumacyć na pięć sposobów, a syćkie pięć podano tutok 😀
Do Fusillecki
„Znalazłam też informacje o sowach ( śnieżnej, płomykówce, pustułce i jarzębatej ), o sóweczce, o pojdźce, o puchaczu, o puszczyku ( mszarnym i uralskim ), o syczku.”
A mojej włochatki tamok nimo? No, ale rozumiem, ze nawet jeśli nimo, to jesce nic straconego, bo moze być w przysłości.
„A wszystkim Jubilatom i Solenizantom życzę wszystkiego co dobre, co miłe, co budzi uśmiech na twarzy!”
Jak zalicający sie niedowno do drugik z wyzej wymienionyk – piknie dziękuje! 😀
Do Kiniecki
„nie poleciała do Harwardu tylko w Warszawie prowadzi restaurację ‚Sowa i przyjaciele'”
Cóz, wprowdzie to, o cym opowiedziołek, wydarzyło sie juz po wiadomej aferze, ale istnieje ocywiście i tako mozliwość, ze przejęła te restauracje, zachęcono nie obojętnom dlo niej nazwom 😀
Do Alsecki
„Fachowca bardzo polubiłam do czasu, gdy wypisał rachunek”
Alsecko, wartko otwórz korcme! I wte ten fachowiec jak pódzie przepić dutki, ftóre uzyskoł po wypisaniu Ci rachunku – to przepije je u Ciebie.
„Solenizantom – radości z życia życzę!”
Pełen owej radości zycia – dziękuje piknie!
„Swoją drogą, nazywanie ptaka włochatką jest dziwne wg mnie.”
Mom swojom naukowom teorie. Pewnie jakosi sowa z tego gatunku przysła na jakisi bal przebierańców w peruce. Uwidzioł jom jakisi ornitolog, myśloł, ze ta peruka to prowdziwe włosy, no i stela wzięła sie ta nazwa, ftóro juz pozostała na wse 😀
Also,
„Stulatka…” świetnie się czytało, wyjątkowo odprężająca lektura. Dobrze, że podsunęłaś tytuł. 😀
Hortensjo – bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona. 😀
Dziś nie tylko Dzień Kanady, ale i Dzień Psa. 🙂 Zdrowie po raz pierwszy Świętujących dzisiaj. 🙂
Co to, krucafuks, jest?! Chodzi mi o nowe hasła przed wysłaniem komentarza – nie dość, że po angielsku do mnie piszą, to jeszcze ledwo widać. 🙁
Owczarkowi i wszystkim pieskom z okazji Dnia Psa 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=aHUuUjuo2XI
Wszyscy na to narzekają, wszystko rozmyte i słabo widać te kapcie, okulary nic nie pomagają, po prostu ci od elektroniki w „Polityce” znowu nam ulepszyli 🙄
Nie dopisałam, że to Mrusia nastukała powyżej te życzenia, zapomniała dodać, „NAJLEPSZEGO!” 🙂
Dzień Kanady zakończy się dzisiaj o zmroku (a więc dość późno) pokazami fajerwerków, czemu jestem przeciwna ze wsględu na psy właśnie…od paru lat trwa o tym dyskusja, a psy podczas takich wystrzałów przez 20-30 minut cierpią 🙁
Co mi się podoba, to autentyczna, spontaniczna i niezorganizowana przez żadne partie, organizacje rządowe i tak dalej – ludzie przychodzą bez odgórnych nakazów.
Dzisiaj troszkę gorąco, 30C w cieniu i straszliwa duchota, ale co tam 🙂
Do Hortensjecki
„‚Stulatka…’ świetnie się czytało, wyjątkowo odprężająca lektura.”
Jo mom furt długom liste ksiązek do przecytania. Ale mom nadzieje, ze i po tego Stulatka w końcu piknie sięgne. Tym bardziej, ze som tutok juz dwie pikne rekomendacje 😀
Do Alsecki
„Dziś nie tylko Dzień Kanady, ale i Dzień Psa.”
O! Nawet nie wiedziołek. Mom swój dzień!!!!!!
„Co to, krucafuks, jest?! Chodzi mi o nowe hasła przed wysłaniem komentarza”
Poźrełek od strony admina, ale niestety nie za barzo widze, jak to wyłącyć. To chyba cosi odgórnego. Pozostoje pociesać sie, ze nie trza wpisywać kodu złozonego z chińskik liter 😀
Do Alecki
„Owczarkowi i wszystkim pieskom z okazji Dnia Psa”
Piknie dziękuje w imieniu własnym i pozostałyk psów z holi. A wiers pona Gałczyńskiego odśpiewany przez pona Chyłe – pikno rzec!
„Nie dopisałam, że to Mrusia nastukała powyżej te życzenia, zapomniała dodać, ‚NAJLEPSZEGO!'”
A to i dlo Mrusiecki pikne podziękowania. A ze cosi zabocyła dodać – niek sie nie przejmuje. Jo tyz furt cosi zabocowuje. A kieby nie cujność poni Owcarkowej – zabocowołbyk jesce wiecej 😀
Alicja jest przeciwna fajerwerkom, ponieważ straszą psy. A ja żądam, żeby Rząd Światowy zrobił coś z ptakami, które całą wiosnę budzą mnie co rano swoimi wrzaskami!
To i tak masz lepiej ode mnie, TesTeq – mnie budzą nie tylko wiosną, ale i latem.
O, trochę się poprawiło z tym hasłem od wczoraj.
Ptaki to część Natury, a fajerwerki moglibyśmy Naturze darować – u nas dzisiaj Natura rządzi, zapowiada widowisko światło i dźwięk, czego z kolei ja nie lubię, ale nie mam na to wpływu 🙁
Mieszkam w lesie, więc ptaki siłą rzeczy wydzierają dzioby już o brzasku, przyzwyczaiłam się.
Dzisiaj o 2-giej w nocy obudziła mnie Mrusia, tak strasznie zaczęła miauczeć w swoim koszyczku z poduszką, że poszłam sprawdzić, co się dzieje. Głowy nie dam, bo nie chciała mi nic na ten temat powiedzieć, ale wydaje mi się, że coś musiało jej się przyśnić i nie była to wielka rzeka pełna mleka.
Zauważyłam, że czasami zdarza jej się obudzić z drzemki z takim donośnym miauczeniem, ciekawam, czy koty śnią.
Uspokaja się dopiero wtedy, kiedy się ją przytuli.
Zaznaczam, że ona jest po przejściach, pierwszy personel znęcał się nad nią od urodzenia, bił i głodził, ktoś zareagował i zawiadomił Humane Society (Polski odpowiednik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami), przyjechali i zabrali Mrusię do przytułku. Ale to też nie jest najmilsze miejsce, zwierzaki czekają tam na adopcję, siedząc w klatkach i wszystkim jest smutno.
Zaadoptował ją prof.Roeder, geolog, była u niego 4 lata, ale profesor zachorował i już nie mógł się nią opiekować. 2 tygodnie temu zmarł, niestety.
Kiedy już był bardzo chory, inny geolog zaopiekował się Mrusią, ale on miał już 6 kotów i na więcej nie mógł sobie pozwolić i szukał dla Mrusi dobrego domu. Brian pracuje z Jerzorem i tak od słowa do słowa, trzeci geolog ją zaadoptował, od roku jest u nas.
Jak wyjeżdżamy, to Mrusia udaje się na wakacje do koleżeństwa u Briana, zawsze jednak chętnie wraca do domu.
Nie jestem zachwycona tą nową kapcią – pracuje lepiej, ale te „tańczące litery” sprawiają mi trudność, ciężko je odczytać.
Fajerwerki to też część natury – wszak to mikro-wulkany!
Chetni moga obserwowac na zywo przez kamere sowe odmiany „Snowy Owl”. Kamera pokazuje gniazdo na Alasce. Napis podaje, ze rodzice opiekuja sie 6 mlodymi sowami. Dowiedzialam sie rowniez, ze „snowy owl” jest nazywany duchem tundry (tundra ghost)
Roznica czasu z Turbaczem jest 10 godzin.
http://explore.org/live-cams/player/arctic-snowy-owl-nesting-cam
Kiedys pokazywalam zdjecia „snowy owl” kiedy migrowaly w grudniu-styczniu z Alaski na poludnie Zachodniego Wybrzeza z przystankiem w WA.
W minionych latach pokazywalam widok do Brooks Falls na Alasce. Lososie co roku w lipcu wracaja do swojej rzeki. Ostatnia przeszkoda to nie sa wysokie skaly i wodospady. Te przeszkody lososie moga przeskoczyc. Ostatni test przed zlozeniem ikry to niedzwiedzie.
Technicy pisza, ze wykonyja ostatnie testy kamery.
Przez nastepne 5 tygodni bedziemy mogli obserwowac lososie i niedzwiedzie w Brooks Falls na Alasce.
http://explore.org/live-cams/player/brown-bear-salmon-cam-brooks-falls
jejku… znowu te tańczące literki?!
Sprawdzam, czy strona działa… (nacisnąwszy na moja ksywę 😉 )
Działa. Ja się muszę chyba przynapić ze trzy Smadne, żeby odczytać te tańczące literki kapcia 🙄
Orca,
oczywiście pamiętamy o jutrzejszym święcie 🙂
Jakimś cudem moje wpisy wchodzą na blog Owczarka, a w Sąsiedztwie są zablokowane i czekaja na moderację 😯
Wszystkiego NAJLEPSZEGO życzą *SOMSIADOM* z południa, a Orce przede wszystkim – Blogowi Kanadole 🙂
Bawcie się dobrze, życzę pogody 🙂
Orce, Nowemu i innym Hamerykanom – radosnego świętowania i wszystkiego dobrego! 🙂
Bajuści! To była pikno rocnica Deklaracji Niepodległości podpisanej między inksymi przez prapraprapra-(nie boce, kielo rozy „pra”)-dziadka śwarnej aktorki Reese Witherspoon 😀
Na mój dusicku! Te kapcie to chyba nie na moje owcarkowe ocy som.
O kruca! Moje komentorze lądujom w spamie! Muse je stamtela wyciągać! Ciekawe cy to przez te kapcie cy z inksego powodu 😀
Z kilkudniowym opoznieniem dziekuje za zyczenia swiateczne. 4 lipca to oprocz piknikow I fajerwerkow jest rowniez swietem dla nowym obywateli US. W stanie WA co roku 4 lipca jest uroczystosc nadania obywatelstwa US wszystkim, ktorzy przeszli przez wszystkie przepisy i egzamin.
W WA uroczystosc odbywa sie raz w roku wlasnie 4 lipca w Seattle Center. Nowi obywatele sa witani przez wladze stanu, wladze miasta i przez przedstawicieli miejscowych plemion indianskich, ktorzy wykonuja tradycyjne tance. W tym roku bylo okolo 500 nowych obywateli.
Z kilkudniowym opoznieniem dziekuje za zyczenia swiateczne. 4 lipca to oprocz piknikow I fajerwerkow jest rowniez swietem dla nowym obywateli US. W stanie WA co roku 4 lipca jest uroczystosc nadania obywatelstwa US wszystkim, ktorzy przeszli przez wszystkie przepisy i egzamin.
W WA uroczystosc odbywa sie raz w roku, wlasnie 4 lipca w Seattle Center. Nowi obywatele sa witani przez wladze stanu, wladze miasta i przez przedstawicieli miejscowych plemion indianskich, ktorzy wykonuja tradycyjne tance. W tym roku bylo okolo 500 nowych obywateli.
No to pikne zycenia dlo syćkik pięciuset! 😀
Som jakiesi zakłócenia i twoje komentorze, Orecko, trafiły do spamów. Ale jako widzis – juz wyciągłek je na światło dzienne 😀
Dziekuje Owczarku za przepuszczenie mojego spama 🙂
Dr. Seuss, autor wierszy i poematow dla dzieci napisal wiersz pod tytulem
„Oh say can you say”. Ten tytul to parafraza tytulu hymnu narodowego US „Oh say can you see”.
Dr. Seuss bawi sie slowami i tworzy poemat, ktory jest cwiczeniem jezykowym (tongue twister). Dzieci i dorosli kochaja wiersze autorstwa Dr. Seuss.
„Oh Say Can You Say
Said a book-reading parrot named Hooey,
„The words in this book are all phooey.
When you say them, your lips
will make slips and back flips
and your tongue may end up in Saint Looey!”
Heeej! Jedne rzecy bardziej podobajom mi sie w Polsce, a inkse – bardziej w Hameryce. Z tyk, co bardziej podobajom mi sie w Hameryce, jest między inksymi właśnie to, ze mozno przeinacać hymn państwowy i… jakosi nimo z tego powodu afer, ze ucucia patriotycne som obrazane. Natomiast niek ftosi w Polsce spróbuje hymn przeinacyć… Na mój dusiu! Zaroz awantura by była! Ale… moze to sie kiesik zmieni?… 😀
To moze jeszcze dodam ksiazke pod tytulem „Oh Say Can You Seed”. Jest to ksiazka dla dzieci o sadzeniu i zyciu roslin. Dzieci ucza sie o kwiatach, lisciach, fotosyntezie, zapylaniu i wielu innych ciekawostkach. Kwiatki roslin moga byc w patriotycznych kolorach. 🙂