Zmiana Polski na lepse
Idzie teroz w telewizji tako reklama PIS-u. Pokazujom tamok chałupe, wielkom, ale zaniedbanom, no i jakosi rodzina z zapałem biere sie za remont. Na koniec pokazuje sie hasło: „Zmieniamy Polskę na lepsze”. Kie pierwsy roz te reklame uwidziołek, zacąłek sie zastanawiać: cy coś tutok, w mojej wsi zmieniło sie ostanio na lepse? Góry? Nie. Owsem, góry som teroz pikne, ale przecie zawse były, niezaleznie od numeru Rzecpospolitej. Droga w mojej wsi zmieniła sie na lepse? Nie, tyz nie! Ciągle dziur w jezdni telo, co w swajcarskim serze abo w durślaku abo w obronie nasej piłkarskiej reprezentacji. Ludzie w mojej wsi zmienili sie na lepse? No, taki Jędrek Grulok na pewno tak, bo on jesce niedawno bił swojom babe po pijanemu, a teroz juz nie bije. Ale to akurat jest mojo zasługa, nie PiS-u. Bo kie wcora przechodziłek koło Jędrkowego obyjścia i zajrzołek do stodoły, uwidziołek przynapitego Jędrka znęcającego sie nad babom. No to hipnąłek ku Jędrkowi i tak mocno ugryzłek go w rzyć, ze teroz nijak nie moze on usiąść przy stoliku w restauracji. A jak nie moze usiąść, to nie moze sie napić. A jak nie moze sie napić, to baby nie pobije, bo na trzyźwo Jędrek jest wzorowym męzem.
Dalej więc rozmyślołek nad tym, co mogło sie zmienić na lepse. Moze kiełbasa jałowcowo? Moze jest smacniejso niz do tej pory? Ino w tej kwili w chałupie tego nie sprawdze, bo kiełbasy jałowcowej akurat nimo. Trza iść do sklepu i tamok sie przekonać. Póde do tego sklepu, jak zwykle spojrze błagalnie na sklepowom, coby dała mi kawałek kiełbasy i wte uwidze ? jeśli kiełbasa bedzie smacniejso, bedzie to znacyło, ze Polska rzecywiście zmienio sie na lepse. No to rusyłek ku sklepowi. Kie znalozłek sie na miejscu, zaniepokoiłek sie ? nie cułek znajomego zapachu. Podesłek ku sklepowej sybie i zajrzołek do środka. Krucafuks! Kiełbasy nie było! Co sie stało? Koniecnie musiołek sie dowiedzieć. Trza było jakoś dostać sie do sklepu. Najlepiej zacekać jaze ftoś przydzie robić zakupy. No i przysła storo Jaśkowo. Ledwo uchyliła drzwi, jednym susem znalozłek sie w sklepie.
– Pódzies, ty kundlu! – krzyknęła sklepowo. – I tak nimo dzisiok twojej ulubionej kiełbasy, więc chyboj do pola!
Zaroz jednak Jaśkowo odwróciła uwage sklepowej ode mnie.
– Niek bedzie pokwolony!- pedziała Jaśkowo. – Jakiej kiełbasy nimo?
– Zodnej. W ogóle nimo dzisiejsyk wędlin – pedziała sklepowo. – Stasek Kowaniecki mioł mi wędliny przywieźć, ale jesce nie przywiózł, bo prokurator go wezwoł.
– O, Jezusicku! Stasek u prokutatora? A co on zrobił? Zabił kogo? Ukrodł co?
– Ani to, ani to. Stasek bawił na weselu w Klikuszowej i opowiadoł dowcipy o nasej władzy. Ludziska śmiali sie straśnie, ale wyobroźcie se, Jaśkowo, ze ftoś doniósł o tym prokuratowi i powtórzył mu ten Staskowy dowcip, ze ftórego śmiano sie najbardziej. A prokurator pedzioł, ze opowiadanie takiego dowcipu w miejscu publicnym podlego karze. Haj.
– I co teroz ze Staskiem bedzie? Pódzie do hereśtu?
– A skąd jo mom to wiedzieć? Jestem sklepowom, nie prawnikiem. Nie znom sie na prawie.
– A jo sie kapecke na prawie znom, bo kie chodziłak do Józki spod grapy, to oglądałak u niej serial ?Gliniarz i prokurator?. To opowiedzcie mi ten Staskowy dowcip i wte moze bede umiała pedzieć, jako kara za to grozi.
– Osaleliście, Jaskowo? Mom wom w sklepie, w miejscu publicnym, opowiedzieć zakazany dowcip? Coby i do mnie prokurator sie przycepił?
Jaśkowo nie fciała, coby sklepowo miała przez niom kłopoty i dlotego więcej nie nalegała. Ale zacęła sie zastanawiać:
– Dowcip o władzy moze być potraktowany jako przestępstwo przeciw władzy. A przestępstwo przeciw władzy to barzo cięzkie przestępstwo. Myśle, ze Stasek moze dostać dozywocie. Ale nieftórzy fcom przywrócenia w Polsce kary śmierzci. No to jeśli przywrócom, to fto wie? Bidny Stasek moze nawet na siubienicy skońcyć.
Dalsom ekspertyze prawnom Jaśkowej przerwoł dzwonek telefonu z zapleca. Sklepowo posła odebrać Kie wróciła, pedziała, ze to Stasek Kowaniecki dzwonił. Okazało sie, ze u prokuratora syćko dobrze sie skońcyło – sprawa zostanie umorzono, choć jednoceśnie prokurator poradził Staskowi być na przysłość ostroznym z dowcipami o władzy. Ale sklepowo miała tyz złom wiadomość: kie po spotkaniu z prokuratorem Stasek rusył furgonetkom, coby przywieźć wędliny do nasego sklepu, był tak uradowany umorzeniem sprawy, ze nie uwazoł na drodze, nie wyrobił sie na zakręcie i … wjechoł do Dunajca. Jemu samemu na scynście nic sie nie stało, ale zadek furgonetki sie rozlecioł i syćkie wędliny popłynęły z bystrym dunajeckim nurtem. Wroz z nimi mojo pikno kiełbasa jałowcowo musiała popłynąć. Na mój dusiu! Jesce niedawno kozdy śmioł sie z władzy telo, kielo fcioł i kiełbasa w nasym sklepie zawse była. A dzisiok – przez to, ze komuś dowcip o władzy sie nie spodoboł, w sklepie byłek, a kiełbasy nie uwidziołek ani kawałecka. Cy to właśnie mo być ta zmiana Polski na lepse? Jeśli tak, to mądrze ftoś kiesik pedzioł, ze lepse jest wrogiem dobrego. Tak więc nie wiem, co wy, ludzie, o tym myślicie, ale jo tam wole mieć Polske DOBROM niz LEPSOM. Hau!
Komentarze
Święte słowa! Nie wiedzialem, ze w Polsce mamy takie inteligentce psy! 😉
Odnośnie PISowej reklamy:
wg. mnie jest ona po części antyreklamą gdyż powiada, ze jezeli chcesz cos zmienic w swoim otoczeniu na lepsze, to zrób to sam. Państwo cię nie wesprze, a na dodatek wykorzsta twoj wysilek i probe zmiany rozkladająco-rozpadającego się otoczenia na swoją korzyść, budując na twojej ciężkiej pracy swoją siłę.
Owczarku, pozdrowienia spod samiuskich Alp. Fajnie, ze mozna poczytac Twoje teksty na politycznym blogu. Moze by tak konferencje zwolac Owczarkow Podhalanskich i Bernenskich w kwestii prawd goralskich i drogi do demokracji badz/i dobrobytu?
Smiech to zdrowie. Tego mi trzeba bylo, zeby nie zwariowac. Za taki zdrowy, radosny, szczery smiech chyba jeszcze nie zmykaja?, jak myslisz Owcarku?
Och, Owczarku, Mądry Owczarku,
Powiedz mi co jest lepsze. Dobre ? wiadomo ? to co jest teraz, albo i złe. Ale co jest lepsze, a co gorsze, oto są pytania. Zmieniać można wszak w obie strony.
Czy ten pan z tego spota wie co jest lepsze i dla kogo, dla tej pani, dla ich dzieci. Czy ten pan co zrobił ten spot wie co lepsze, ten co zamówił go też wie? Chyba wiedzą, inaczej nie puszczali by go, wiedza co jest lepsze dla ludzi tu i tam, i dla Owczarków też.
Bo zmiany na lepsze są super, bez zmian człowiek byłby niczym, nie byłby nawet przyjacielem psa. Ale kto ma decydować co jest lepsze. Np. jaki obrazek powiesić, święty czy awangardowy, jakie kolory dywanu, łagodne pastele, czy ostre i wyraziste, a kwiatki jakie. Te spoty są do rzyci. Co to za naród, który komunikuje się za pomocą spotów. Brrrrrr.
Pozdrowienia
T.O.
Dowiedz się co to był za dowcip i opowiedz nam. Tobie nic (jeszcze) nie grozi. Władza opanowała już różne resorty i instytucje w tym kraju, ale jeszcze nie słyszałem tryumfalnego: „Hycle są już nasi!”
Mam nadzieję, że opozycyjny z natury Owczarek nie jest psem na koty, co teoretycznie mogłoby wynikać z „kociej” natury obecnej władzy. Tego bym nie zniósł. Ufam, że Owczarek jest na to zbyt mądrym psem.
No ba, przecie owcarek to dobry pis jest. Nie to co buldogi koalicji.
Witaj Owczarku, swietnie, ze tu kontynuujesz pisanie bloga. Mam Cie juz w zakladkach u mnie i napewno Cie bede tu odwiedzac.
Pozdrawiam -AH 🙂
Piknie dziękuje za syćkie posty pod moim wpisem, a autorom tyk postów przesyłom po wirtualnym oscypku (mom ino nadzieje, ze z tym oscypkiem nie wesłek w kompetencje pona Adamczewskiego).
A teroz bardziej scegółowo.
Do Wielbicielecka Psów. Nie wiem jak jest z mojom inteligencjom. Kiesik postanowiłek sprawdzić swoje IQ i wysła mi … licba ujemno!!!
Do Perpetumecka. Ano … juz niejedno reklama okazała się antyreklamom. Jak będzie w tym wypadku? Uwidzimy.
Do KS. Spotkanie podhalanów i berneńcyków? Dobry pomysł. Ale jo byk zaprosił tyz pare bernardynów (w końcu tyz alpejskie pieski), bo one z rumem przyjdom i od rozu bedzie weselej!
Do Mysecki. Ano śmiech to zdrowie. Podobnie jak sport. A zatem … najzdrowsy powinien być śmiejący się sportowiec.
Do Telegraficka. Co racja to racja, ze jeśli juz tak na serio godomy o tym, co jest dobre/lepse, to trza od rozu spytać: dlo kogo? Dlo ogółu cy dlo garstki ?równiejsyk??
Do Góralicka. Jeśli faktycnie był to dobry dowcip, to na pewno prędzej cy później cało Polska go pozno. A moze go zno?
Do Wimmerecka. Jeśli idzie o kota mojej gaździny, to zyjemy ze sobom w zgodzie. No, casem zdarzy sie nom o kawałecek kiełbasy pokłócić, ale ino casem.
Do Bartecka. Cy jo jestem dobry pies? Wilki, ftóre dybiom na owce mojego bacy, twierdzom cosi odwrotnego 🙂
Jesce roz piknie syćkik pozdrawiom! Hau!
Owczarku, ściskam zatem piękną mordkę 🙂
Do Anecki. I Tobie, Anecko, piknie dziękuje za odwiedziny mojego nowego bloga. Podziękowołbyk wceśniej, ino jak pisołek swojego poprzedniego posta, to Twojego jesce nie było. Ale co sie odwlekło, to nie uciekło 🙂
Do Wimmerecka. Dziękuje za pokwołe mojej psiej kufy 🙂
Hau!
Drogi Owcarku,
z przyjemnoscia Cie tu widze, dobrze, zes taki pies na komputer – trzeba isc do przodu z duchem czasow!
„Bezkurcyja”- to okreslenie, ktorego daaaaaawno nie slyszalam, mawial tak moj s.p. Wujaszek, chociaz pochodzil nie spod Turbacza, a od Slomnik.
Porusze pieski temat, bo akurat w mojej okolicy odbyl sie niedawno tzw. Sheep Dog Trials, czyli konkurs dla wszelkiej masci owczarkow. Tak sie sklada, ze mimo przybycia zawodnikow z zagranicy (Szkocja, Walia, Nowa Zelandia, Australia) zaden owczarek podhalanski sie nie pokazal, moze warto rozreklamowac te impreze pod Tatrami?
I powiem Ci, ze wlasciwie wszyscy uczestnicy tej imprezy to border collie, pewnie znasz tych kuzynow. Impreza trwa 3 dni, polega na roznych konkurencjach, a po ciezkim dla owczarkow, owiec i bacow dniu wieczorem sa tance, hulanki i rozne swawole. Watpie jednak, czy podaja kielbase jalowcowa, bo nawet w tutejszym polskim sklepie jej nie widuje. Opisze pokrotce jedna z konkurencji. Otoz baca przybywa ze swoimi owcami (ha! co to za kierdel, tylko cztery owce, smiech!) i owczarkiem, owczarek ma spelnic rozne zadania na polecenie bacy wydane glosem lub za pomoca gwizdka. I zaczyna sie – owce trzeba zagonic tu i tu odpowiednim szlakiem, pogonic wokol drzewa z odpowiedniego kierunku (dajmy na to, z prawa naokolo ze dwa razy), potem przeprowadzic przez bramke, zagonic w koleczko, zeby chwile odpoczely, potem jeszcze kilka podobnych przeszkod i bramek, jakis „tunelik” z siatki, trza tam owce zapedzic i przepedzic… Powiem Ci, ze niezmiernie to interesujace, a co sie owczarek nabiega, to nabiega. Owce zreszta tez – w tym „zespole” co ogladalam, jednej juz sie nie chcialo bawic, wiec w pewnym momencie wykopyrtnela sie i lezy jak niezywa. Baca podszedl, za zad ja podnosi i chce na nogi postawic, a ta dalej uwala sie na trawe i udaje niezywa. Po kilku takich probach wreszcie wstala, ale zespol zostal zdyskwalifikowany za nieukonczenie konkurencji. To owce tez takie uparte, jak osly? Wspolczuje! Impreza jest dosyc znana na arenie miedzynarodowej i odbywa sie rok w rok w polowie sierpnia, a poniewaz „robie w welnie”, to bywam i z podziwiam te pieski. Nie watpie, ze owczarki podhalanskie sa rownie sprytne, a moze nawet i lepsze!
Pozdrawiam serdecznie!
Hej, patrzę ja patrzę i oczom nie wierzę: Owcarek jak żywy :-).
Tylko z tymi dziurami w drodze to taka przenośnia chyba, bo w Łopusznej drogi, z tego co pamiętam są niezgorsze 🙂
A co do spotu PiSu, to powinien wyglądać nieco inaczej. Powinni sobie siedzieć jacyś spokojni ludziska, gadać ze sobą, herbatkę popijać i ciastkiem zagryzać, a tu nagle SRU i ŁUBUDU. Sąsiad zza ściany postanowił se remont w mieszkaniu zrobić. Zapomniał zapytać tychże swoich spokojnych sąsiadów o pozwolenie, sam se wymyślił że będzie ściany rozwalał, nie bacząc na to że to akurat nośne. I tłucze się i wali jak na złość. Spot PiSu to głupota, sami się podkładają z tym remontem.
Pozdrawiam Owcarka i linka dokładam 🙂
Do Alecki.
Roz owcarki podhalańskie wzięły udział w takim konkursie. Ale ino roz. Bo one dosły do tego samego wniosku, co Ty, Alecko: śtyry owce? A co to za kierdel! No i podhalany postanowiły powięksyć stado o organizatorów, jurorów i całom publicność. Zagoniły ik syćkik do stada i … piknie goniły ik przez te syćkie bramki i inkse przeskody! Pierwse miejsce zdobyły! Ale ludziom było wstyd, ze tak pozwolili sie tym owcarkom ganiać, więc nifto o tym konkursie nie rozpowiado. A organizatorzy zabronili owcarkom podhalańskim udziału w następnyk konkursak.
Do Badgerecka.
Jo w Łopusznej nie mieskom. Mieskom w pewnej wsi pod Turbaczem. Łopuszna tyz jest pod Turbaczem, ale tym sie od mojej wsi rózni, ze mojo wieś jest PEWNOM wsiom, a Łopuszna jest wsiom KONKRETNOM. Ale Łopuszna tyz pikno! No i śladami jegomościa Tischnera mozno tamok pochodzić!
Hau!
O! OK, gdzie mnie prostemu borsukowi o małym rozumku kwestinować słowa Owcarka :-). Niech będzie że w PEWNEJ :-).
Ze dwa – trzy lata temu zamieniliśmy maila czy dwa, po śladzie na forum onetu. Tak sobie tylko wspominam miło i łapy zacieram na czytanie, bo Owcarkowe pisanie uwielbiam pasjami. Pozdrawiam zaten w dwójnasób i już siedzę cicho 🙂
Do Badgerecka.
– I przytarłeś nosa biednemu Borsukowi! – zawołała ku mnie z wyrzutem poni Owcarkowa, kie przecytała Twojego posta, bo właśnie teroz rozem siedzimy przy komputrze. Jaze wstyd mi sie zrobiło! No to piknie przeprasom za to przycieranie i w ramak przeprosin wypije flaske Smadnego Mnicha za Twoje zdrowie. Hau!
PS. Borsuk? Hmmm … cosik mi świto, ale nie wiem cy dobrze. Przebywos w kraju będącym zachodnim sąsiadem Polski cy coś mi sie w tym moim łbie juz zupełnie pokiełbasiło?
Przebywałem kiedyś, ale dalej 🙂
I nie czuję przycierania nosa, a tylko sympatię :-). Owcarek mieszka pod Turbaczem i to jedyna obowiązująca wersja. A Owcarek wspaniale pisze i jestem szczęśliwy, że mogę czytać to co napisał :-). Więcej do szczęścia mi nie trzeba :-). Krótko mówiąc – gdzie dokładnie Owcarek mieszka to mniejsza, najważniejsze jak i co pisze.
PS. A w Łopusznej byłem na weselu kuzyna. Ech, piękne te Gorce, warto by byłokiedyś wrócić.
Na mój dusiu! No to niewyklucone, Badgerecku, ze momy w Łopusznej wspólnyk znajomyk! Hauuuuuu!
hej!! No nie powiem bo wciągneła mnie ta historia nawet fajna tylko szkoda że nie ma dużo takich historyjek