Gaudeamus igitur, iuvenes… hmm… no właśnie
Jeszcze w uszach ci dźwięczy twa ostatnia odpowiedź,
Potem krótkie słowo: magister.
I już biegniesz do domu, rzucasz w kąt książki swoje
I na dworzec podążasz najszybciej.
Ostatni studencki rajd, kiedy dyplom magistra masz w kieszeni.
Ostatni studencki rajd i nic już nie możesz odmienić… *
Co prowda to prowda. Nic juz nie mozes odmienić. Nic i ślus! Na mój dusiu! Właśnie docierajom pod Turbacz pierwsi tegorocni zdobywcy dyplomów magisterskik. Ciesom sie oni piknie, ze majom juz skrót „mgr” przed nazwiskiem. Ciesom sie, ze kilkuletni trud studiowania nie poseł na marne. No i ocywiście ciesom sie, ze juz nie tkwiom między stosami podręcników, ino hybajom po piknyk gorcańskik wiersyckak. Tak sie z tego syćkiego ciesom, ze ta radość to powinna dodawać im pikniejsyk skrzydeł niz syćkie Red Bulle rozem wzięte! Cemu więc nie dodoje? A bo, ostomili, te radości mąci jeden smutek – ze studia sie skońcyły. Skońcyły sie! I juz nie wrócom! Panta rhei, krucafuks, panta rhei…
Heeej! Jo dobrze wiem, jak te świezo upiecone magistry bedom sie zachowywały, kie przyjadom pod Turbacz za rok, za dziesięć roków abo za dwajścia. Bedom chodziły i wzdychały: Ooo! Jo słek se tym ślakiem zimom, kie były moje pierwse studenckie ferie. A na tamten wiersycek to jo wesłek wte, kie byłek na drugim roku. Kie byłek na cwortym, to wesłek jesce roz. Ale to były pikne casy! Kielo sie wte cłek naśmioł, kielo naśpasowoł, kielo nabawił… A jakie wte śwarne dziewcyny były! I jakie siumne chłopy! Eh… studia… najpikniejsy okres w zywobyciu…
W tym miejscu przydałoby sie wkleić wzdychającom kufe. Ale jesce sie taki informatyk nie narodził, co to by umioł wyryktować kufe tak głęboko wzdychającom, jako tutok jest mi potrzebno.
Na mój dusicku! Wyglądo na to, ze ukońcenie studiów jest pikne, ba studiowanie – jesce pikniejse! Kie tak słuchom tyk syćkik byłyk studentów, to sam zacynom mieć wielkom ochote, coby akademickiego zycia kapecke skostować. Cało bida w tym, ze ucelnie kstałcom ino ludzi, a zywiny nie fcom. Mom jednak nadzieje, ze kiesik to sie wreście zmieni. I wte najpierw chyba póde studiować polonistyke na Ujocie. Bo tamok jest ten pon profesor Skarżyński, o ftórym Gosicka pedziała, ze on mo pikne pocucie humoru. No to jo fce z tym profesorem mieć zajęcia. Kie juz zostone owcarkowym magistrem filologii polskiej, to w następnym roku akademickim postarom sie o indeks studenta Wydziału Oscypkologii na Uniwersytecie Rolnicym w Krakowie. Wprowdzie jesce nie sprawdziłek, cy istnieje na tym uniwersytecie taki wydział, ale na rolnicej ucelni połozonej najblizej Podhola chyba musi istnieć? Dobrze rozumuje? Kie magistrem oscypkologii tyz juz bede – moze nawet magistrem inzynierem? – to hipne na drugom strone kuli ziemskiej, coby zacąć studia na Stanowym Uniwersytecie Pona Sama Houstona w Teksasie. Cemu? A bo ten pon Houston to był straśnie fajny cłek. Kiesik muse mu chyba jakisi wpis poświęcić. W kozdym rozie skoro pon Houston był fajny, to na uniwersytecie jego imienia tyz powinno fajnie być. Jakiego potem almamatera jo se wybiere? No, moze znowu rozejrze sie za jakim profesorem z pocuciem humoru? Ino jak takiego sukać? Som rózne krajowe i międzynarodowe rankingi skół wyzsyk, ale listy najweselsyk wykładowców jakosi jesce nifto nie wyryktowoł. Nie wydoje sie wom, ze powinna tako lista powstać? Dlo studentów i kandydatów na studentów to moze być barzo przydatno rzec!
A tak w ogóle to zol mi wos, ludzi, ze nawet kie przyjmom wos na jakiesi studia, to mozecie sie nimi ciesyć ino pięć roków. No, casem kapecke więcej, ale ino kapecke. Z kagankiem oświaty sukać takiego, co to by dozył sędziwego wieku i był studentem dłuzej jako jednom-dziesiątom swego zywobycia. W dodatku absolwentem skoły wyzsej zostoje sie najcynściej w wieku dwudziestu kilku roków. A co potem? Ano… wiele, wiele roków tęsknicy za tymi casami, kie na dźwięk piosnki Student żebrak, ale pan mozno było se zawołać: „O! To o mnie!”
Krucafuks! Kiebyk jo rządził światem, to byk inacej to syćko zorganizowoł. Jo byk zrobił tak, ze zaroz po ukońceniu skoły średniej cłek by seł na… emeryture. Emerytura trwałaby pięć roków i potem cłek mógłby iść do pracy. A po przepracowaniu mniej więcej śtyrdziestu roków – sełby na studia! Warunkiem przyjęcia na te studia nie byłaby zodno matura ani zdanie egzaminów wstępnyk. Wystarcyłoby osiągnięcie wieku, ftóry teroz jest wiekiem emerytalnym. I wte mozno by se piknie studiować, i studiować, i studiować, i studiować, i studiować, i studiować… Hauuuuuuu!
P.S.1. Pikny jest ten dzisiejsy dzień! Bo imieniny Misiecka tutok momy! No to zdrowie Misiecka! 😀
P.S.2. A niedziela tyz bedzie piknym dniem! Bo bedziemy mieli imieniny Alecki, Alsecki i Cornej Alecki! Zdrowie syćkik nasyk Alecek! 😀
* Fciołek to, kruca, kasi na Jutubie abo inksej Wrzucie noleźć, ale niestety nie nolozłek. Moge ino pedzieć, kany som wypisane słowa tej piosnki. O tutok.
Komentarze
http://www.youtube.com/watch?v=TJllP6z8jDw
Misiu,
Najserdeczniejsze życzenia z okazji imienin. Pomyślności, wielu wspaniałych zdjęć, samych przyjacół wokoło i mnóstwa fascynujących podróży. 🙂 🙂 🙂
Nowy wpis Owczarka musze zastawić na później bo robota woła. 🙁 Po tytule widzę, że na czasie. 😎 🙂
A! I tradycyjny śmieć
Miłego dnia wszytstkim! 🙂
A ja mam od dwóch tygodni doktora za płotem. Szybko poszło tylko dwa i pół roku.
Murzynkowie podkładali kłody palmowe pod nogi ale jakoś się udało. 7 lipca znowu wyjeżdża na misję do Rwandy. Odpracował 12 lat.
Zdrowie doktorów !!!
Jeśli studiuje się dla dyplomu, to po ukończeniu studiów często pozostaje pustka i żal, że już się skończyło. Dla mnie dyplom był warunkiem koniecznym rozpoczęcia działalności zawodowej, która – zgodnie z oczekiwaniami – zaczęłą mi przynosić taką satysfakcję, że nie tęsknię za studiami. Mogę teraz robić wszystko, co wtedy… a nawet więcej!
Wznieśmy najpierw toast za solenizantów wraz z życzeniami wszystkiego najlepszego, chociaż nie wiem, czego życzyć. Owcarek pewnie pamięta bajkę o dobrym człowieku, który życzył wszystkim wszystkiego najlepszego, ale przytoczę ją może dla tych, którzy jej nie znają:
Najlepsze życzenia
Żył sobie pewien dobry człowiek, który chciał życzyć całej ludzkości zdrowia, szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń. Słyszał, że inni dobrzy ludzie składali takie życzenia swym rodzinom, przyjaciołom, klientom i całym narodom. On chciał być lepszym od innych i postanowił złożyć takie życzenia całemu świata. Nie wiedział jak to zrobić i gdy tak się zastanawiał naszły go wątpliwości. Przecież ? rozmyślał ? jeśli moje życzenia mają być szczere, to powinienem całym sercem pragnąć ich spełnienia. Jeśli więc spełnią się życzenia zdrowia dla całej ludzkości, to uczynię nieszczęśliwymi lekarzy, służbę zdrowia, wszystkich pracowników przemysłu farmaceutycznego i producentów sprzętu medycznego. O bioterapeutach i przedsiębiorcach pogrzebowych nie wspominając. Cała gospodarka światowa odczuje wstrząs, jeśli moje życzenie się spełni. Z bólem serca dobry człowiek postanowił wykreślić zdrowie z repertuaru życzeń i nie chcąc być kołtunem i egoistą postanowił nie życzyć również zdrowia sobie i swej rodzinie. Szczęścia i spełnienia marzeń mogę życzyć wszystkim z całym spokojem ? pomyślał dobry człowiek, ale po głębszym zastanowieniu znów naszły go wątpliwości. Przecież nie mogę życzyć szczęścia oszustom, złodziejom, bandytom czy innym przestępcom. A ponieważ nie umiem czytać w ludzkich sercach ? nigdy nie dowiem się kto jest przestępcą, a kto nim nie jest. A jak życie pokazuje ? tylko niewielka ilość przestępców jest skazywana przez prawomocne sądy. Również ludzie z gruntu uczciwi ? rozmyślał dalej dobry człowiek ? nie potrafią odczuwać szczęścia bez porównania z cudzym nieszczęściem. Gdyby wszyscy mieli po willi i mercedesie nie byliby z tego powodu szczęśliwsi. Może z wyjątkiem krótkiej chwili, zanim dostrzegli by że sąsiad ma to samo. Dobry człowiek z przykrością postanowił wykreślić życzenia szczęścia dla całej ludzkości i aby nie być kołtunem i egoistą nie życzyć szczęścia sobie i swojej rodzinie. Pozostało jeszcze spełnienie wszystkich marzeń, ale dobry człowiek stał się ostrożniejszy po wcześniejszych rozważaniach. Nie chciałby przecież spełnienia marzeń przestępców, spadkobierców wobec spadkodawców, różnych wrogich sobie grup narodowych, religijnych, czy rasowych. Dobry człowiek zrozumiał z przerażeniem, że gdyby marzenia całej ludzkości spełniły się- niewielu ludzi ocalałoby z tego pogromu. Że mniej obłudni byli ludobójcy własnoręcznie mordujący wrogów, niż ludzie uczciwi, którzy chcieli żeby Pan Bóg ich w tym wyręczył, aby oni mieliby czyste sumienia. Spełnienie marzeń również należało wykreślić z życzeń dla ludzkości. Dobry człowiek zwątpił w cywilizację i odczuł wielką przykrość oraz własną nicość. I gdy przystąpił z rodziną do wieczornej modlitwy z przerażeniem stwierdził, że nie ma prawa o nic prosić Pana Boga nie chcąc być kołtunem i egoistą. Ku osłupieniu całej rodziny przerwał modlitwę i wybiegł z domu. Wyznać trzeba z przykrością, że dobry człowiek odreagował stres w sposób typowy. Zalał pałę i po powrocie do domu zbił dzieci, pokłócił się z żoną i zdemolował mieszkanie. Po tym film mu się urwał. Gdy ocknął się ? nie wiedział gdzie jest. Wesoły pielęgniarz umiejscowił go w Izbie Wytrzeźwień. Hi hi hi ? śmiał się wesoły pielęgniarz ? ale pan wczoraj narozrabiał ? lepszego od pana jeszcze tu nie mieliśmy! Szczególnie podobały mi się pańskie kwieciste życzenia wszystkiego najgorszego! I wtedy dobry człowiek zapłakał. Boże! ? płakał ? za co mnie to spotyka? Przecież ja tylko chciałem być lepszym! A dobry Bóg, który zsyła kaca pijakom odparł: Ty nie chciałeś być lepszym. Ty w swej pysze chciałeś być lepszym od innych, a jedyną drogą do tego celu jest stanie się gorszym od samego siebie! Wszystkie podejmowane przez ludzi próby ulepszania świata muszą skończyć się mniejszym, czy większym kacem w mniejszej, czy większej Izbie Wytrzeźwień!. Dobry człowiek odtąd modlił się w pokorze o zdrowie, szczęście i spełnienie marzeń dla siebie i swej rodziny, a zdając sobie sprawę z kołtuńsko-egoistycznego charakteru swych modłów bił się w piersi mówiąc: ?Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!? A gdy zabłysła wreszcie pierwsza wigilijna gwiazdka – z nieba wychylił się Murzynek Kali i klaszcząc radośnie w dłonie życzył wszystkim ludziom, aby nie stali się gorszymi od siebie samych. Albowiem nie wymyślono jeszcze lepszego, przyjmowanego z powszechnym zrozumieniem i obowiązującego powszechnie prawa, niż Prawo Kalego, czym słusznie szczyci się nasza dumna cywilizacja.
A co do magistrów, to zastanawiał żeś się Owcarku co myslą magistrowie marksizmu-leninizmu, gdy patrzą na góry? I co myślą o swoich mądrych promotorach pomagajacych im udowodnić, że komunizm jest najwyzszym osiagnięciem mysli polityczno-ekonomicznej? Ja tam wim swoje. Góry najbardziej kochajom te z nieukńczoną podstawówkom, bo chodzili dużo na wagary i mają świetnie rozwinięte mięśnie nóg! I wcale się nie męczą chodząc po górach. Wiem to z autopsji. Jak nie wierzysz, to zapytaj ratowników.
Wiele racji ma łacińska sentencja o historii, która jest mistrzynią życia.
Człek ma już naukę z głowy ale jednak o wiele więcej na głowie (niestety nie sa to włosy 😉 ).
Pytanie czy człowiek w swym żywobyciu będzie magistrem czy tylko/aż magistrem …… (odpowiednio wpisać).
A dziewczyny to są zawsze śwarne tylko, to ten tego, wzrok coraz gorszy 🙂
Misiowi ucałowania i W I E L K I E mnóstwo pięknych życzeń.
Wyszczególnię wieczorkiem, bo teraz muszę wyjść.
100 lat, Misiu! 😉
Marku, z pełną odpowiedzialnością za słowa, życzę Ci wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i zdrowia do tego potrzebnego 🙂 🙂 🙂
Owczarku 🙂
http://www.utw.pl/linki_utw.php
Ja studiowałam tylko rok z niewielkim groszem. Magistrem nie zostałam, ale co się nauczyłam, to się nauczyłam ze szkoły życia, a przyjaciół z tamtych lat mam do dzisiejszego dnia. Jak widać, bawiłam się niezle 😉
http://alicja.homelinux.com/news/f3a5f2902d.jpg
Owczarku,
u nas w Kanadzie był taki obyczaj, że z chwilą osiagniecia wieku emerytalnego można się było zapisać na dowolne studia i studiować darmo i ile sie chciało. Niestety, kilkanaście lat temu zlikwidowano ten dobry obyczaj 🙁
Markowi stu lat – albo i więcej 🙂
Gdyby ten pomysł Owczarka z emeryturami wszedł w życie, to nikt nie miałby prawa do wcześniejszej emerytury. 😉 Są studia dla emerytów, cieszą się ogromną popularnością, ale można zacząć, gdy osiągnie się prawdziwy emerytalny wiek.
Marku – radości z życia, zdrowia i spełnienia marzeń (z całą odpowiedzialnością po przeczytaniu bajki Tubylca) 🙂
Cny Miś/Marku ostomiły
Żyj se zacnie i niech siły
Nigdy Cię nie opuszczają
A dziewczyny całowają
(jeśli wolisz niech całują
a gębusi nie żałują)
Gdy zapadnie wieczór cichy
To chwycimy za kielichy.
Wypijemy, zaśpiewamy
Kurdesz nam nad kurdeszami
🙂 🙂 🙂
-Każ przynieść wina,mój Owczarku miły
-Bodaj się troski,nigdy nam nie śniły
-Niech i Alicja,zasiądzie tu z nami
-Kurdesz,kurdesz,nad kurdeszami
-Skoro Profesor sięgnie do butelki
-Znika natychmiast z serca smutek wszelki
-Wołajmyż tedy,dzwoniąc kieliszkami
-Kurdesz…..
-Patrzcie!Jak dzielny skutek tego wina
-Już się Kapiszon weselić zaczyna
-Pod stół kieliszki,pijmy szklanicami
-Kurdesz……
-Blejkot jest partacz,pić nie lubi wina
-Milsze jest jemu,złoto i dziewczyna
-Dajmyż mu spokój,pijmy sobie sami
-Kurdesz….
-Już po butelce,niech tu stanie flasza
-Vivat ta cała kompanija nasza
-Vivat z Basieńką i z przyjaciołami
-Kurdesz…..
-A ty Borsuku,nocny wojowniku
-Bądż uczestnikiem naszego pikniku
-Nie folguj sobie a chciej wypić z nami
-Kurdesz…..
-MTsiódemeczko,zasiadaj tu z nami
-Napij się do dna jak z przyjaciołami
-Młodzi czy starzy, niech nie będą sami
-Kurdesz…..
-Ty zaś Motylku,przewyższasz nas wiekiem
-A wiesz,że wino jest dla starych mlekiem
-Chłyśnij,a będziesz huczał z młodzikami
-Kurdesz…..
-Odnówmy przodków ślady wielkopomne
-Precz stąd szklanice,naczynia ułomne
-Po staroświecku, pijmy pucharami
-Kurdesz,kurdesz,nad kurdeszami!
eh… Motylka brak, Profesorka, Borsuk nie zagląda…
Kapiszon, Plumbum…
Ale co tam – kurdesz herbatka, a wieczorem chluśniem odpowiedniego kurdesza 🙂
To dopełnienie, a raczej wstęp do powyższego tekstu. I jeszcze od siebie dodam, że jagus brak, ale ona się pojawia, wywołana 😉
Motylek pisze:
2006-12-31 o godz. 01:18
Owczarek przejawia niejakie tęsknoty za winkiem.
Skojarzyło mi się z mającym ponad 200 lat tekstem Fr.Bohomolca.
W ramach własnych motylkowych figli,pozwoliłem sobie na drobne
przeróbki,mam nadzieję,że wywołam trochę śmiechu.Jest to ostatni
figiel w roku pańskim 2006.
http://www.youtube.com/watch?v=vbgLTTsTm2Q
Misiowi życzę, żeby miał zawsze okazje do pięknych zdjęć i żeby Go te zdjęcia jak najdłużej cieszyły! 🙂
A stolata wzniosę o stosownej porze! 😀
Dziękuję za życzenia , dżinsy wyprasowałem ,kosulę i kamizelkę pod kosulą również.
Piekę ciasto drożdżowe z truskawkami i zaraz lecę na Festiwal kamienia.
Do Alecki
„Jak widać, bawiłam się niezle
http://alicja.homelinux.com/news/f3a5f2902d.jpg ”
No ładnie, ładnie, Alecko! Robiliście se śpasy z radzieckiej kinematografii
http://thebrokenchair.com/images/Mosfilm_logo_old.jpeg !!!!!
Z nasyk drogik nieobecnyk przybocuje jesce Babecke…
A władzom kanadyjskim piknie zycymy, coby tęsknica za studiami dlo emerytów ik chyciła. I wte przywrócom takie studia na nowo!
Zakładom, ze kurdeszowe znaki zapytania nalezało przerobić na kropki? W kozdym rozie przerobiłek 😀
Do Małgosiecki
„Nowy wpis Owczarka musze zastawić na później bo robota woła.”
Jo znom, Małgosiecko, dwa rodzaje robót: takom, co to właśnie woło, i takom, co to nie zając, więc nie ucieknie 😀
Do Misiecka
Twoje zdrowie, Misiecku, po roz pierwsy!
Zdrowie tego doktora tyz wypijemy, bo za takom robote to mu sie nalezy. A zatem – zdrowie tego doktora tyz! 😀
Do TesTeqecka
„Mogę teraz robić wszystko, co wtedy’
Ze zbieraniem wpisów do indeksu włącnie? 😀
Do Tubylecka
„Góry najbardziej kochajom te z nieukńczoną podstawówkom, bo chodzili dużo na wagary i mają świetnie rozwinięte mięśnie nóg!”
Teroz, Tubylecku, to chyba bardziej majom rozwinięte mięśnie palców, zwłasca wskazującyk – od wysiadywania przy klawiaturak w kawiarenkak internetowyk podcas wagarów 😀
Do Zbysecka
„A dziewczyny to są zawsze śwarne tylko, to ten tego, wzrok coraz gorszy”
Tu biuśkik zachwyci, tam nóżka, bo nie ten, bo nie ten już wzrok – jak to pon Michnikowski u Storsyk Ponów śpiewoł. Choć w zyciu równie to bywo. Poźrej, Zbysecku, na dziewcyny w nasej budzie – fto by jakiego wzroku nie mioł, to kozdy musi przyznać, ze syćkie som śwarne! 😀
Do EMTeSiódemecki
„Wyszczególnię wieczorkiem”
Ale ftórym Wieczorkiem, EMTeSiódemecko? Bo Wikipedia zno ik kilkunastu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczorek
😀
Do Emilecki
Piknie! Widze, Emilecko, ze pierwsy krok ku realizacji mojego postulatu został zrobiony! No to cas na krok następny – zacąć posyłać ludzi na emeryture wte, kie końcom 18 roków, a nie 60 cy tam 65 😀
Do Alsecki
„Gdyby ten pomysł Owczarka z emeryturami wszedł w życie, to nikt nie miałby prawa do wcześniejszej emerytury”
I cłek nie kwolilby sie: „Jestem po studiak”, ino: „Jestem po emeryturze” 😀
Do Gosicki
„A stolata wzniosę o stosownej porze!”
I miejmy nadzieje, Gosicko, ze tyk stosownyk pór nom nie zabroknie! 😀
Misiowi- duzo slonca,samych pysznosci(zwlaszcza miodziku), pomyslnosci i udanych „lowow” fotograficznych 😀 😀 😀
I mnie tez studenckich lat zal.Teraz tak sobie wloski „studiuje” dla przyjemnosci.Zapadl mi w pamieci dzien inauguracji.Taki uroczysty,z gaudeamusem i senatem w togach…………………. i czlowiek taki jeszcze „zielony”byl 🙂
A skoro jestesmy przy dyplomach,akurat bylam w Polsce,kiedy wreczano je mlodym ludziom, konczacym szkoly srednie.Szlam ulica,a przede mna grupa elegancko ubranych chlopakow.Wszyscy dzierzyli w reku swiadectwa ukonczenia szkoly.Bylo pieknie, dopoki nie otworzyli ust.
Jeden z nich wolal-” chodzcie k…….a chlopaki”,co sie tak „k……….a ociagacie,idziecie wreszcie k…………..a czy nie? „Chodzcie k………..a,bo sie spoznimy k…………a!!!!!!!!!!!!!!!!
Zeby jednak nie konczyc tak pesymistycznie,ogolnie odnioslam wrazenie,ze w sklepach panie staly sie milsze i bardziej uprzejme!
Idzie na lepsze 🙂
Hej.
A jeśli nie idzie, Anecko, to przynajmniej lezie. Ale wozne, ze na lepse! 😀
Owcarku,nawet jesli tylko pelznie,tyz fajnie,bo na lepsze 🙂
Ja uważam, że coraz lepiej i zaczynam mieć kompleksy (nie żarty!), a do Polski jeżdżę od ’88 roku, w ostatnich latach prawie co roku.
Odkładając politykę na bok, naród sobie niezle radzi – każdy chodzi wokół swego gospodarstwa, bo wie, że mu się to opłaca.
Znam z pierwszej ręki – choćby dopłaty unijne za to, że ktoś ma łąkę i ją dwa razy w roku wykosi. W zależności od areału, może to byc całkiem niezła kwota. Moja siostra ma chyba hektar – i za to dopłata z unii jest coś około, albo nawet ponad tysiąc złotych. Trzeba kosić 2 razy do roku, ale co to za robota, pytam?! Dajcie mi kosę – pomacham, znam się na tym 😉
Ale tu piszę o rolnictwie i dopłatach unijnych (spore są, naprawdę, trzeba tylko chcieć i wiedzieć), a na innych się nie znam. Wszystko ma swoje zady i walety… 🙄
Misiu, Ty nigdzie nie leć na festiwale, bo tu zdrowie trzeba pić. 🙁
Zdrowie Misiaczkowe po raz pierwszy! 😀
I:
indywidualnych wystaw oraz światowych nagród,
stabilizacji pod każdym wzgledem, ale nie otępiającego ciepełka,
ciepłej, kochającej, przyjaznej, uroczej kobitki,
mieszek spory marnej mamony,
ekscytujących wypraw,
zdrówka
i czego taj jeszcze sobie życzysz. 🙂
I gdzie te toasty?
Mt7 zdrowie i toasty były. Musiałem rower prowadzić. Prowadziłem z duszą na ramieniu, bo według polskiego prawa kto prowadzi to jedzie.
Dziękuję za życzenia
Ja tam jeszcze popijam zdrowie Marka, u mnie spokojna godzina 18-ta 😉
Twoje zdrowie Misiu, Jerzor dołącza sie też 🙂
To teroz chyba dochodzi spokojno 19-ta? 😀
Jo juz se spać ide. Ocywiście cujnie! Bo wilki ino na to cekajom, cobyk niecujnie społ. A skoro som takie strefy casowe, ka 18 cerwca jesce sie nie skońcył, to jesce roz zdrowie Misiecka po roz pierwsy! 😀
Dobrej nocki 😀
Festiwal kamienia:
http://picasaweb.google.pl/Marek.Kulikowski/FestiwalKamienia#slideshow/5348908449878668706
owcarek podhalański pisze: „Ze zbieraniem wpisów do indeksu włącnie?”
Może nie wpisów do indeksu, ale podpisów pod protokółem lub umową. 🙂
Niezwykle interesująca strona dla fanów starej fotografii: 🙂
http://deser.pl/deser/1,97052,6735313,To_zdjecie_zrobiono_w_1909_r__Uwierzysz_.html
Misiu, a dlaczego ci ludzie siedzą i patrzą na dziecięce łóżko?
Czekają aż się kamień narodzi, czy co? 🙂
Sztuka tzw nowoczesna …
Nad dzieckiem w łóżeczku wisi kamień . Dziecko ma głowe nakrytą starym XIX wiecznym Pismem Św . Fatum , los czy coś innego… Kto to wie.
Misiu,
niezmiernie się cieszę, że w Twoim mieście realizowane są ambitne i ciekawe projekty. 🙂
Dużo fotografów widzę, albo przynajmniej osób z aparatami.
Ja była wczoraj wieczorem, po wyjściu od brata, na bardzo ciekawym spotkaniu: http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/WarszawaWydarzeniaIInneCuda#slideshow/5349003309868394082
omawiającym wydanie po polsku przez „Więź” ważnej książki, pierwotnie przeznaczonej na rynek amerykański.
Pozwolę sobie zareklamować trochę tę książkę:
„POLACY I ŻYDZI – KWESTIA OTWARTA”
?Polacy i Żydzi ? kwestia otwarta? to książka unikalna ze względu i na tematykę, i sposób jej ujęcia. Autorzy ? głównie z USA, a także Polski i Izraela ? uczciwie analizują wzajemne negatywne stereotypy: Polaków na temat Żydów i Żydów na temat Polaków. Przedstawiając skomplikowane i bolesne uwarunkowania historyczne relacji polsko-żydowskich, pokazują też pozytywne zmiany zachodzące w ostatnich latach. Książka, oparta na rzetelnych badaniach, dowodzi, że dialog i przezwyciężanie trudnej przeszłości są możliwe.
Tu jest trochę więcej jeszcze o książce:
http://www.wiez.com.pl/index.php?s=karta_fragment&id=224
Ja ją gorąco polecam, zwłaszcza nauczycielom i osobom, które mogą ją wykorzystać jako ważny materiał do pracy z młodzieżą.
Sorki, ale to nie jest prywata, tylko niezwykle poważna kwestia.
Bry!
Bardzo fajne niektóre eksponaty na tej wystawie, Misiu. Mnie najbardziej przypadły do gustu te niby – kolumny, zwieńczone czerwienią. U mnie w domu panuje kult kamienia, wiadomo. Główny element zdobniczy domu, oprócz licznych kwiatków 😉
Tak zwanych mebli prawie nie ma, tyle, że coś do siedzenia i spora ława, za to kamieni i kwiatków od groma. Ostatni kamol – lekko zazieleniony kwarcyt – przytargałam znad rzeki Limpopo. Najbardziej cenny w mojej kolekcji jest turmalin melonowy (dają mi za niego 1000$ i co roku cena rośnie, ale nie sprzedam za żadne skarby, to prezent na specjalna okazję), ale najpiekniejszy wydaje mi się kryształ górski przepięknie wykształcony z obu stron, ten w szarej szkale. Pochodzi z miejscowości Poland (nomen-omen!) w północnej części stanu Nowy Jork. Jest absolutnie przepiękny – dzieło sztuki Natury.
Oooops… miałam tę galerię przerobić i opisać 😯
Kiedys to zrobię 😉
http://alicja.homelinux.com/news/Minerals/
Zauważyłam, że od tamtej pory pomalowałam to wielkie okno oraz chyba kilka razy starłam kurze 😉
A kwiatki jakby sie rozpanoszyły bardziej 🙄
Organizatorem wystawy jest Galeria Ostrołęka i Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki z Warszawy . To dzięki pieniądzom z Centrum była możliwa wystawa. Będzie wydany katalog. Kilka godzin przed wernisażem zaniosłem kilka fotografi . Na razie wisi jedna . W Ciechanowie będą wszystkie. Może jeszcze coś dorobię.Byłem jedyną osobą z Ostrołęki która mogła coś pokazać. Kolegom artystom i gościom się podobało…
To specjalnie dla Mani – popatrz, jaki malutki krzaczek (bezlitośnie przycinam, dlatego kwitnie jak głupia) i ile z niego kwiatów opadło. Specjalnie nie zbierałam, az ostatni opadł. A trwały na krzaczku dobre dwa miesiące, jak nie więcej. Na początku zawsze intensywnie czerwone, dopiero jak „papierowieją”, to robia sie takie różowe i tracą tę czerwień. Drzewko wystawiłam na ogródek, ciekawa jestem, jak sobie poradzi, może zakwitnie albo co? Tylko raz zakwitło, bo dość wysokie i słońca u mnie mało mimo tego wielkiego okna – krzaczek na parapecie radzi sobie bardzo dobrze. No i mam juz nastepny krzaczek w doniczce. Przywiozłabym chętnie dla Ciebie, ale jak tu obejść cerberów na lotniskach? 🙄
Spróbuje cos wymyślić, zaraz „nastawię” następną szczepkę, moze w woreczku foliowym z odrobiną wody by sie dało, jak juz wypuści korzenie? O, dobry pomysł!
http://alicja.homelinux.com/news/img_9718.jpg
Kamienie bardzo lubie,a wlasciwie takie, w ktorych mozna rzezbic!
Pamietam,jak kolezanka zapisala sie na dwudniowy kurs rzezbiarski u pewnej artystki.Poniewaz czasu jest malo,swoja rzezbe musiala w dwa dni skonczyc.Biedaczka pracowala niemal bez ustanku,az nabawila sie kontuzji tzw. lokcia tenisisty!? Sama zreszta tenisistka 😆 Trudy nie poszly na marne,jej kamienny golabek zdobi teraz ogrod 🙂
Ogladajac zdjecia misiowe,pomyslalam,ze moge sobie w ramach prac recznych zrobic taka kamienna rzezbe, owineta welna i ze skrzydlami 😉
Ciao amici!
Ps. teraz sie oddale,bo maja nadawac film pt.Matylda i Matylda.Chyba nie widzialam jeszcze,wiec popatrze co to takiego??? Tymczasem…………..
Ano,
bo najłatwiej rzeżbić w talku, o czym dawno wiedzieli eskimosi kanadyjscy i przez wieki rzezbili, do dzisiejszego dnia jest to obowiazkowy prezent z pobytu w Kanadzie. O, wyraziłam sie niepoprawnie politycznie 🙁
Innuici, pardą. Ciekawe, że wiki nie wymienia Kanady jako miejsca, gdzie ten minerał występuje. A występuje w ilościach! Tutaj wszystko występuje w ilościach niezbadanych jeszcze wręcz 😯
http://pl.wikipedia.org/wiki/Steatyt
Alu,
daj spokój, nie zawracaj sobie głowy tą bugenwillą.
Stoi u mnie teraz na oknie w małym pokoju bugenwilla, którą kupiłam przyszłej synowej. Zżarła ją jakaś szarańcza, wszystkie kwiaty opadły.
Teraz badyle wypuściły liście i mnóstwo kwiatków. Już ją pokazywałam we wcześniejszej postaci:
http://picasaweb.google.pl/maria.tajchman/KwiatkiIInneOkolicznoCiPrzyrody#slideshow/5335794867139796610
Ma intensywnie amarantowe kwiaty. Może robactwo zginęło. Będę ją prowadzić na małe drzewko.
Nie mam teraz głowy do kwiatków, bo zajęta jestem trudnymi sprawami mojego brata.
Mario,
to jest właśnie tak – moje bugenviliowe drzewko wystawiłam raz na pełne słońce, opadły wszystkie liście, ale nie wyrzuciłam i nie traciłam nadziei.
Brat dojdzie do siebie, bo musi – tylko trochę czasu trzeba. Nie trać nadziei i niech on nie traci. Wspieram Cię duchem.
Dzięki! 🙂
Pomysł by więcej lat ze swego życia spędzić na uniwersytetach doprowadził nie tylko do powstania uniwersytetów trzeciego wieku, ale i uniwersytetów dziecięcych. O tym choćby tu:
http://www.uniwersytetdladzieci.edu.pl/o_uniwersytetach/index.html
🙂
Misiu, a kiedy będzie ta wystawa w Ciechanowie? Jakoś mi poręczniej do Ciechanowa…Moje Maleństwo kocha kamienie, o czym już tu kiedyś wspominałam. Podobają mi się( tak jak Alicji) te kolumny. No i jakby kiełkujące kamienie. Co do dziecka z kamieniem nad głową, to zaraz sobie przypomniałam pewna lalkę i maszynę do szycia 🙁 🙁 🙁 Nie lubię!
Ha, Ha !!!
Hasior oczywiście!
Wystawa w Ciechanowie od 14 sierpnia.
Właśnie. Hasior.
Dzięki za datę.
Mój ulubiony rzezbiarz, Władek. Kiedy jestem w Zakopanem, zawsze na Pęksowym Brzyzku kwiatuszek mu składam. Pamiętam jego wystawy we Wrocławiu, to było za każdym razem przeżycie.
Niektóre go nic nie kosztowały w sensie pracy. Ot, stare, starodawne żelazko „na duszę”. Zatytułowane – DUSZA. Chciał nie chciał, człowiek się zatrzymał przy żelazku i przyjrzał się tej duszy. Zerknął przy okazji w swoją?
Z tej wystawy pamiętam też zwykłe, drewniane grabie do grabienia siana, sto razy miałam takie w rękach.
Ale on je tak ustawił, że spojrzałam na nie inaczej.
Jest taki piekny park w Antwerpii(niestety nazwa mi z glowy uszla 🙁 ),w ktorym poustawiano multum rzezb.Mozna tam spedzic godziny cale, podziwiajac dziela mistrzow z wielu krajow.Byli tam rowniez Polacy,pamietam miedzy innymi Abakanowicz.
Ale moim ulubionym rzezbiarzem z Polski,jest Marek.Pierwsza jego rzezbe, chodzace gacie,a wlasciwie portki jeansowe,pokazano w Hadze na corocznych pokazach organizowanych latem,w centrum miasta.
Marek,to troche dziwna postac.Wiem,ze jakis czas wiodl zycie bezdomnego.Pomieszkiwal w Holandii,w Rotterdamie.Co teraz robi,nie znaju?Ale od czasu do czasu jego rzezby mozna spotkac w tutejszych galeriach!
Salute amici.
Ps.Alicjo ten talk bardzo zachecajaco sie prezentuje 🙂
Słynne jeansowe spodnie , widziałem widziałem. Antwerpia dobrze mi się kojarzy. Wracając z Francji zawsze robię butelkowe zakupy na stacji benzynowej obok hotelu Crown Plaza. Tanie i zawsze bardzo dobre. Wino ma się rozumieć. Właściciele stacji muszą znać się na winach . Byle czego nie uświadczysz.
Kolejno zasługa Dzikiego Zachodu. Bo kieby Dzikiego Zachodu nie było, to dżinsów tyz by nie było. I wte ocywiście nie byłoby tyz rzeźby 😀
🙂
http://ksiazki.wp.pl/id,83773,size,1,galeria.html
Małgosiecko! To jest sensacyjne zdjęcie! Kozde zdjęcie, na ftórym w roli Winnetou występuje ftosi inksy niz pon Pierre Brice, jest sensacyjne! 😀
🙂
Na początek lata:
http://www.youtube.com/watch?v=EOs2TSXTOkQ
No, udało mi się wyrychtować wystrzałowy bukiet dla wszystkich niezwykłych Alicji:
http://picasaweb.google.pl/maria.tajchman/OwczarkowaBuda#slideshow/5349782250774787874
Serdeczne, duże bużki od Maniuśki! 😀
Znalazłam też śmieszne żdjęcie, bez związku z dzisiejszym świętem i nieaktualne już, na szczęście, ale bardzo zabawne.
To wklejam:
http://i1.tinypic.com/sfe6tl.jpg
Autor pomylił zresztą braci, bo taki uśmiech, jakby go coś bolało, ma Lech.
Jo sie pod EMTeSiódemeckowymi zyceniami dlo nasyk Alecek piknie podpisuje. Zdrowie Alecek po roz pierwsy! 😀
Alicja nadała na początek lata, moje wystrzałowe kwiaty są dokładnie z północy 20 na 21, na powitanie lata.
Fantastyczne widowisko, chyba trzeba sobie jakąś kamerę kupić. 🙂
Z tym sprzętem średnich cen to jest tak, że jest on na tyle dobry, żeby wzbudzić ambicje i zbyt kiepski, żeby zaspokoić.
To do wieczornych toastów!
A co tam!
Zdrowie Alecek po raz pierwszy!!!!! 😀
Oooo, widzę Owczarek, podobną myślą wiedziony, też wzniósł.
To 100 lat Alusie! 😀
Niczego innego po Budzie bym sie nie spodziewała, a od Mt7 to wręcz wiadomo było, ze laurka śliczna i wyjątkowa;)
Dziękuję bardzo!
Wszystkim Alicjom w dniu ich święta życzę, żeby dobre aury im zawsze sprzyjały, a poziom endorfin był wysoki nie tylko dzięki wizytom w Budzie! 😀
Po raz pierwszy wznoszę stolata! 😀
Najserdeczniejsze życzenia z okazji Imienin dla Alicji i Alsy 😀
Za nasze Wspaniałe Solenizantki ! 😆
emi… nie przeginaj,
u mnie wczesne popołudnie, muszę dawkować…! Dzwonię do tej drugiej… oczywiście zajęty. I składaj tu życzenia imienniczce i przyjaciółce z ławy szkolnej 🙄
Zdrowie Alsy i Alicji!!!!
Stu lat w zdrowiu i pomyslnosci ! 🙂 🙂 🙂
Mt7, zdjęcie super! 🙂
Zdrowie Solenizantek po raz drugi! 🙂
Najmilsi moi! Bardzo dziękuję za życzenia! 😀
Dopiero dotarłam do komputera – pojechaliśmy dzisiaj wszyscy do Ząbkowic, do mojej Mamy, która już w bardzo kiepskiej formie. W drodze powrotnej cos tam napomknęłam o fontannie na Pergoli, że warto wnusi pokazać – włączają o 22.00. Mała chuda nie odpuściła – trzeba było jechać na drugi konieć miasta, ale warto było. 🙂
Jeszcze raz dziękuję i dobrej nocy oraz pięknych snów życzę 😀
To ja też, wróciwszy z ostatniej wiadomej, toaścik jeszcze wzniosę za zdrowie
tych naszych Alicji.
Za pomyślność Alecek! 😀
A co jest niezwykłego w fontannie na Pergoli?
Ja nagrałam telefonem, a więc beznadziejnie, tańczącą fontannę znajdującą się w atrium budynku przy Placu Piłsudskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=JhNUKPG9ZGo
Naprawdę tańczy i wystukuje wodą rytm flamenco. 🙂
Przepraszam Cne solenizantki, że dopiero dzisiaj mogę je serdecznie pozdrowić 🙂
Jak głosi zacna tradycja
Święto swoje ma Alicja
Choć często się denerwuje
Szlachetność swą zachowuje
Zgodnie z treścią swego miana
Przez bliźnich jest szanowana
Winszowania Jej składamy
Kurdesz nam nad kurdeszami
🙂 🙂 🙂
Zbyszku,
to ja jestem ta nerwowa, Alsa-Alicja spokojna i bez nerw 😉
Kurdesz swoja drogą, chociaż juz poniedziałek, nawet u mnie.
Hej! 🙂
Nie wiem, gdzie się Jędrzej podział? 🙁
Ja to jakiś maniak jestem, jak się do czegoś dorwę.
Muszę zaraz wychodzić.
Znalazłam nagranie, które pokazuje szerszy obraz fajerwerków i nadaje koncert Leszka Możdżera prawie w całości.
Spojrzyjcie, bo to naprawdę niesamowity efekt, niebo w kolorowy ogniu i ta muzyka.
http://www.youtube.com/watch?v=En32uZCwQcI
Jakby się kto pytał, to w skrzynce na drabinie są ogórki. Tam ich żaden podjadek nie dosięgnie 😎
http://alicja.homelinux.com/news/img_9735.jpg
p.s. Proszę mi nie zwracać uwagi na burdel w moim ogródku, ja tam mam, nieporządek artystyczny. Nie myślcie sobie, to jest zamierzone! A ile pracy mnie kosztowało 🙄
Zodnego burdelu nie widze. Ino dzieło śtuki konceptualistycnej 😀
Faktycnie cosi wcięło nom Jędrzejecka. Ale miejmy nadzieje, ze to z tyk samym przycyn, co wceśniej – cyli technicnyk 😀
Alicjo, czemu Ty te ogórki na drabinę?
Turkucia to ma Nemo, nie Ty. 😯
Owczarku, mam prośbę usuń mój wpis z 01:24, bo beznadziejna jest ta moja produkcja.
Dzisiaj znalazłam filmik i muzykę całkiem niezłe, więc moje wypociny są zbyteczne.
Bardzo Cię proszę. 😀
Byłam poza internetem, a z takiego głupiego powodu, że wstyd się przyznać, więc sie nie przyznam.
Zbyskowi dziękuję za życzenia. 🙂
mt7 – fontanna na pergoli jest nie tylko fontanną – to multimedialne widowisko, niesamowite! Są w sieci filmiki, sama nawet oglądałam z inauguracji, ale nie potrafię podać namiarów, bo matołek komputerowy jestem i to się już chyba nie zmieni. Jeśli będziesz miała czas i ochotę, to poszukaj, bo Ty to akurat jesteś mistrzem komputerowym. 🙂
Gdzie jest to lato?!
Już obejrzałam, pełna podziwu, Also.
Przeczytałam też psiczenia na bałagan organizacyjny w przygotowaniu miejsc do oglądania widowiska.
Może ilość chętnych przerosła projektowaną oglądalność.
W sprawie lata też mam dość, już drugi miesiąc tzw. przepowiadacze pogody zarzekają się, że od poniedziałku poprawa pogody i upał.
He, he, he. 😆
Wczoraj oświetlenie okoliczne działało! 🙂
No to jeszcze opowiem Wam na dobranoc o adoratorach mojej wnuczki. Wczoraj, po powrocie z Ząbkowic, Natalka wyszła na dwór. Antek (lat 6) chciał jej wręczyć wiadomy pierścionek, ale stanowczo odmówiła. Równie nieugięta była wobec Łukasza (lat 7) : „Babciu, oni są dla mnie za młodzi! Mnie się podoba Denis! ” Wieczorem wyszłam przed dom i usłyszałam rozmowę taty Antka z mamą Łukasza. Tata A. mówił o strasznym bólu, a mama Ł. o złamanym sercu.
Wnuczka to wielka radość i szczęście, ale i zgryzota, nie da sie ukryć. 😉
Also, jacyś otwarci bardzo ci młodzi ludzie.
Mój syn za skarby świata nie przyznałby się w tym wieku, że interesują go dziewczynki.
Raz tylko, nie pamiętam ile miał lat, chyba 3-4 klasa, poprosił, że chciałby wychodzić na dwór o godzinie dziesiątej wieczorem, czy coś koło tego.
Na moje zdumione pytanie, co ma zamiar robić o tej porze na dworze, odpowiedział, że wtedy można zawrzeć najciekawsze znajomości . 😯 😆
I co? Zawarł? 😆
Eeeee tam, jak mówi Blejk.
Dobranoc, 🙂
bo mi szczęka z zawiasów wypadnie. Krótko spałam.
mt7,
turkucie czy nie, też żarły moje ogórki równo. No to ja je tam, na drabinę, i wreszcie rosną!
Mario… w szóstej klasie szkoły podstawowej niejaki Zdzicho C. podesłał mi na lekcji historii karteczkę (a siedział obok w ławce) – „ja Cię kocham, a ty śpisz”. Pamiętam, odrabialismy wtedy wojny szwedzkie. Pan od historii zamiast pociagnąć Zdzicha za konsekwencje, kazał mnie podejść do tablicy i odczytać na głos, co Zdzicho mi podesłał na rzeczonej kartce.
Dlaczego ja zostałam upokorzona (bo to było upokorzenie), nie wiem.
Zdzicho był klasowym tumanem, posadzono go ze mną, zebym go „podciągnęła”, poprawiała błędy i tak dalej. Za jakie grzechy?!
Też się udaję w wiadome objęcia, bo mała chuda nie pośpi, jak ma wolne – staje rano nade mną i melduje, że jest „okropnie głodna”. Na takie hasło, to ja natychmiast w pionie i gnam do kuchni – panienka spożywa łaskawie pięć łyżek płatków z mlekiem i stwierdza, że już więcej nie może. Ale lubi pogadać, a babcia ledwie na oczy widzi. Muszę zmienić tryb życia póki co, ale to chyba od jutra.
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi. 🙂
Do EMTeSiódemecki
Co miołek usunąć – usunąłek 😀
Do Alsecki
Miłosne historie Natalecki trza jakiemuś holiłudzkiemu producentowi sprzedać. Przecie to pikny materiał na komedie romantycnom! 😀
Do Alecki
Alecko! Ten Zdzicho to Cie wrobił, potwierdzając na piśmie, ze TY ŚPIS na lekcji! I o to sie pon od historii przycepił 😀
Ja byłam pilna (w miarę) uczennica!!! To Zdzicho nie uważał i się wgapiał we mnie, podszczypywał, a dobrze, ze miałam krótkie włosy, bo jakby warkocze, to pewnie by mnie za nie ciągał albo co.
Pan od historii był potem „psorem” w ogólniaku. A tak w ogóle to podwoził mnie do szkoły – jezdził na rowerze i po drodze ze swojej wsi przez Bartniki, więc wskakiwałam na bagażnik, wszak do szkoły miałam 2 km! 😯
A chodziło sie do szkoły pod górkę, chodziło! se nie myślcie! .
Jak nie Pan od historii, to Pan wychowawca i w porywach od rosyjskiego, Jan T. Pan wychowawca tez dojeżdzał do szkoły, ale nie na rowerze, tylko na wuefemce! To był szpan! Też zwalniał przy mostku na Młynówce i sprawdzał, czy sierota z Bartnik juz załapała jakiś pojazd, czy znowu sie spózni na lekcje.
Notorycznie się spózniałam w pierwszej klasie. Jak to sie działo, nie wiem, ale do szkoły lazłam 2 godziny. Tyle było ciekawych rzeczy do obejrzenia po drodze! A to bąk buczał na basach, albo jakieś tam.
O masz… Pana wychowawcę przezywaliśmy „Szpenio” 😯
Skojarzyło mi sie z wcześniej napisanym słowem „szpan”.
Wszyscy zażywają wakacyjnych rozrywek? U nas pogoda się zmieniła – wczoraj trochę padało, dzisiaj nad ranem obudziła nas burza i leje cały czas.
Do czego to podobne, żeby w czerwcu w środku dnia włączać światło?!
Dzisiaj mieliśmy umówioną wizytę u kociego dermatologa – nie przyjechał, będzie jutro. Szlag może trafić! 👿
Upiekłyśmy z Natalką ciasto z truskawkami i chyba walnę się na krótką drzemkę, bo pogoda nie do aktywności. O, znowu burza…
Na przekór pogodzie – miłego dnia, że tak tradycyjnie zaśmiecę! 🙂
W Warszawie raczej słonecznie, chmurki, dość silny wiatr. Może być, wczoraj zimno.
Also, a co się dzieje Twojej kocurkowej, coś często odwiedzasz wetów*.
Może zapodaj jakieś info, czasami ktoś ma jakieś pomocne doświadczenia.
*tak mówią młodzi właściciele zwierząt.
Mnie te „wety” drażnią, za moich czasów mówiło się „weterynIarz”, co mnie drażniło bardziej, niz ten „wet”. Tata, Mama i Wujek Gienek byli z wykształcenia (i zawodu) weterynarzami. Teraz są jakieś kliniki weterynaryjne, a wtedy to była zwyczajna „Lecznica dla zwierząt” – tak to się nazywało.
U mnie cesarska* (Panalulkowe z sąsiedniego blogu), jak na koniec czerwca przystało.
Miłego dnia, tez pośmiecę trochę 😉
Alicju, 🙂
sama często przez to niedbałe, niewłaściwe artykułowanie słów przyswojone w młodośc,i popełniam idiotyczne błędy. 🙁
Mam sporo pracy, więc sobie idę.
Mario,
toż to co tu piszemy, to z przymrużeniem oka i nie ma sie czym przejmować 🙂
Ja też juz moze sie udam… południe za chwilę, a ja w szlafroku!!! 😯
A mnie sie tez wakacje zaczely! I do Budy moglam zawitac. 🙂
Za studiami plakac nie bede, bo mi 2 roczki jeszcze zostaly… poplacze sobie za to za gorami, bo na te czasu nie starczy. Za to ogrodek skorzysta :D.
Zajrze do Was czasami, jak mi juz wstret do komputra przejdzie :D.
Wszystkim Alicjom spoznione zyczenia bardzo gorace sle, a wszystkim Budowiczom milego wtorku zycze! 🙂
Papa
Witajcie! 🙂
Nie było mnie kilka dni, ale już jestem.
Nieobecność była spowodowana względami „technicznymi”; no, może nie tylko …
Ominęły mnie celebracje urodzin Alsy i Alicji. Pomyślałem jednak sobie, że życzenia można składać przez cały Nowy Rok Urodzinowy.
W więc, składam im spóźnione, ale przenajserdeczniejsze życzenia Wszystkiego, co Dobre, na pozostale 363 dni roku.
Przesyłam im także bukiecik polnych bratków. 🙂
W sobotę brałem udział w bardzo szczególnej, i bardzo wzruszajacej uroczystości.
Nasi przyjaciele, oboje 60 +, zawarli związek małżeński.
Po kilkunastoletniej znajomości.
Zastanawiam się, dlaczego to zrobili? Potrzeba usankcjonowania związku? Potrzeba stabilizacji lub gwarancji na przyszłość?
Nie wiem …
Jędrzeju, obie obchodzimy urodziny w kwietniu, a imieniny w czerwcu 😉
Ale i tak przyjmujemy zyczenia z każdej okazji, a jakże, niechby i lekko spóznione!
Dzięki.
Z tym małżeństwem… miałam przyjaciół, ona sześdziesiątka plus, on 76 lat, zawarli związek małżeński miesiąc przed jego śmiercią – wiedzieli, co go czeka, choroba nieuleczalna itd. Przez wiele lat żyli razem bez *papierów legalnych*, zrobili to, żeby było łatwiej ze sprawami spadkowymi i tak dalej. Bardzo być może, że legalizacja wieloletniego związku jest potrzebna „na wszelki wypadek”.
😳 Ale gafa! 😳
Przepraszam! 😳
Nie tako znowu straśno, Jędrzejecku. Po swyk imieninak nase Alecki cuły sie pewnie jak nowo narodzone! 😀
Powitać Plumbumecke! No to jedno zguba sie nom nolazła 😀
No właśnie! 😀
Plumbumecek zawitał jak słoneczko w pochmurny dzień.
A ja już nie pamiętam, co Ty teraz studiujesz robaczku?
Bo z akuszerstwa nic nie wyszło z przyczyn niezależnych, to pamiętam.
Odpocznij sobie ździebko i zaglądaj, kiedy chcesz. 🙂
O Jędrusia też się trochę zmartwiłam, bo był, był i zniknął.
Na szczęście wszystko widzę raczej w porządku. 😉
To wracam do pracy. 🙁
Bo zgodziłam się zostać skarbnikiem stowarzyszenia i teraz muszę skończyć sprawozdanie finansowe.
Jaka tam gafa… jasne, ze czujemy się jak nowo narodzone, ja tam mogę codziennie przyjmować życzenia, założę się, że Alsa też 😉
mt7…
nie miała baba kłopotu, to została skarbnikiem 🙂
Idę odetchnąć po obiedzie.
Dzisiaj Dzień Taty!
Przez całe dorosłe życie miałem wrażenie, że nie obdarzałem swojego Tatę takim uczuciem, na jakie zasługiwał.
W pewnym momencie było już za późno …
Dobranoc!
Jędrzeju, dziękuję za bratki i życzenia! 🙂 Nie przejmuj się okazją, intencje się liczą. 🙂
Mam wrażenie, że przydarzają mi się wyjątkowo głupie rzeczy, np. tuż po wysłaniu mojego ostatniego komentarza wysiadł prąd. Wysiadł, to wysiadł, trudno, nici z drzemki, bo Natalka nie mogła oglądać kreskówki, więc rozmowna się zrobiła. U mnie wszystko na prąd, ale uznałam, że nawet bez obiadu jakoś przetrwamy. Na wszelki wypadek sprawdziłam ‚korki’.
Znacznie później okazało się, że u sąsiadów wszystko działa, a u nas wywaliło główny bezpiecznik, taki na zewnątrz. No i dlaczego niby, przecież tylko tv i komputer włączone ?!
Ostatni to z ok. 15.
To my, znów wzorem BlejkKocicka, temu głównemu bezpiecnikowi godamy nase stanowce: eeeee taaaaam 😀
Ja też tak miałam, ciągle mi wywalało bezpieczniki łącznie z tym głównym zewnętrznym, aż mnie to nieźle zeźliło, bo sporo szkód przyczyniło.
Rozebrałam całe urządzenie i okazało się, że miałam beznadziejnie połączone kable, wszystkie gniazdka użytkowe o największym natężeniu poboru były przyłączone do jednego korka, a do pozostałych trzech, włączniki świateł i jakieś nieistotne urządzenia.
Porozdzielałam to wszystko wedle obciążeń i teraz mi już nic nie wywala. 😀
http://www.youtube.com/watch?v=6sfEwE98RIE