Draństwo
Tak se od casu do casu gwarzymy w Owcarkówce o serialu Desperate Housewives, co to go teroz w Polsacie w cwortki i soboty puscajom. Oficjalny polski tytuł brzmi: Gotowe na wszystko. Ale jo se myśle, ze pikniejse tłumacenie tego tytułu pojawiło sie tutok w budzie: Zdesperowane kobitki – jeśli dobrze boce, to jako pierwso napisała tak Anecka. Jak wiadomo, wielbicieli tyk kobitek w nasym kraju i wielu inksyk nie brakuje. Choć to, co one ryktujom – ta przewrotność, to śpiegowanie sąsiadów, potajemne zakradanie sie do ik chałup, robienie więksyk i mniejsyk świństewek – to jest przecie draństwo w cystej postaci! Owsem, umiom one postąpić ślachetnie. Ba zarozem som z nik casem takie beskurcyje, ze ciarki po plecak bidnyk telewidzów przebiegajom pewnie po kilka rozy przy kozdym odcinku! A jednak ci telewidzowie lubiom te ponie. Lubiom i ślus!
Jakie zatem to draństwo jest? Pikne cy brzyćkie? No, niby wiadomo, ze brzyćkie. Ale cy do imyntu? Cy nic piknego w tym draństwie noleźć sie nie do? Ano właśnie wyglądo na to, ze sie do. I te Zdesperowane kobitki wcale nie som tutok jedynym dowodem. Przybocmy se choćby pona Azje Tuhajbejowicza, o ftórym tyz była kiesik w Owcarkówce mowa. Straśny to drań i ancykryst! A jednak – nieftórym dziewcynom ten drań przypodł do serca. Jo wiem, ze pon Olbrychski piknie mu tutok dopomógł, ale fakt pozostoje faktem – przypodł.
A lubicie kacora Donalda? W mojej wsi to kozde dziecko go lubi! I drzewiej kozde lubiło, i dzisiok tyz! A przecie ten kacor to tyz drań! Złośnik i drań! Jaze trudno policyć, kielo rozy on brzyćko sie zachowoł nie ino wobec róznej zywiny, ba nawet wobec swyk własnyk siostrzeńców!
A cy ftosi zno kogosi, co to by nie lubił hyrnyk tanik drani? Jo jesce takiego nie spotkołek. I podejrzewom, ze nie spotkom, choć byk w długości zycia mioł pobić rekord pona Matuzalema.
No i skąd to sie biere, ze som ludzie, co lubiom drania Azje, drania Donalda, tanik drani i te zdesperowane ponie? Co takiego w tym draństwie jest, ze je lubicie? Cy jo wiem? Kozdy cłek moze mieć swój własny powód, a nawet kilka. A to oznaco, ze powodów do lubienia drani moze być… kilkanoście miliardów! Pikno licba, co by nie godać. No to ci, co fcom naprawiać świat, powinni być tej licby świadomi. Bo kie pewnego dnia wezmom sie do roboty i zacnom ryktować to naprawianie świata, to niek nie likwidujom syćkiego draństwa. Kieby tak zrobili – zbyt wielu ludziom byłoby zol. Draństwa dookoła jest za duzo – to prowda. Trza je zwalcać – to tyz prowda. Ale kapecke niek go jednak zostonie. Kielo? Trza by sie nad tym zastanowić. Jeśli draństwo do sie zwazyć, to jo se myśle, ze jakiesi 5 abo 6 gramów na jednego cłowieka powinno wystarcyć. Hau!
P.S.1. Wracając jesce do poprzedniego wpisu, to jo ocywiście odwołuje mojom odpowiedź na pytanie zadane przez TesTeqecka wcora o godzinie 19.46. Odwołuje, bo mimo mojego wielkiego sacunku dlo pomidora to jo z całom swojom owcarkowom odpowiedzialnościom stwierdzom, ze on nie jest smacniejsy ani od Smadnego, ani od jałowcowej 😀
P.S.2. Natomiast nie jestem pewien, cy odwołać odpowiedź na pytanie EMTeSiódemecki z godziny 20.51, tyz z wcora. Bo jo roz wesłek na barzo wysokom góre, tak wysokom, ze mogła to być najwyzso góra w moim zywobyciu. A na samym jej wierchu lezoł zgubiony przez jakiegosi turyste pomidor. I jo niefcący w tego pomidora wdepłek. Więc moze rzecywiście najwyzsym zdobytym przeze mnie scytem jest… 😀
P.S.3. A w Owcarkówce nowy gość sie pojawił – Pomidorecek. Chociaz… domyślom sie, ze to moze być nowe wcielenie pewnego nasego dobrego starego znajomego. Ciekawe, cy dobrze sie domyślom… 😉 😀
Komentarze
Czyli szczypta pieprzu, szczypta soli, ale nie szczypta … zdesperowanego Tuhajbejowicza 🙂
Upalnie pozdrawiam – Wasz Paff
„W temacie” zdesperowanych kobitek nie mam nic do powiedzenia bo chyba nie obejrzałam ani jednego odcinka. Tylko dawno temu jakąś końcówkę. Temat na przemyślenie- coś w tym jest, że dranie bywają pociągający. Na naszej domowej tapecie jest „Awantura o Basię”. Czyż występujący tam aktor Antoni Walicki nie jest choć trochę draniem? Jak można powiedzieć pani domu np., że jej paczki nadają się tylko na kule armatnie? A jak był kochany przez wszystkich?Tak, są różne odcienie draństwa…. 🙂
Owczarku, Donald to może i prekursor, ale jego naśladowcy w obecnie wyświetlanych kreskówkach biją go w draństwie na głowę. 😉
O masz!!! A ja się wtryniam pod poprzednim wpisem 🙄
Mam usprawiedliwienie – piąta nad ranem! Tutaj, po mojej stronie Kałuży całkiem wielkiej.
Owczarku 😯
Czyżbyśmy szli tym samym tropem?! Przeniosłam wpis spod poprzedniego, nie czytając dzisiejszego…
# Alicja pisze:
2009-11-22 o godz. 10:56
Niby idzie na zimę, ale co mi tam? 😉
Przy okazji wspominam naszego Starego Przyjaciela. Może kiedyś przyleci?
http://www.youtube.com/watch?v=o_E5WPB6lRY
O,pomidor… – trudny temat do rozważań, to draństwo. Te 5-6 gramów na człowieka jest chyba dopuszczalne. 🙂
Tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
Owczarek Podhalański pisze: Choć to, co one ryktujom – (…) potajemne zakradanie sie do ik chałup
Pewnie szukają jałowcowej i Smadnego Mnicha. 🙂
Owczarek Podhalański pisze: P.S.1. Wracając jesce do poprzedniego wpisu, to jo ocywiście odwołuje mojom odpowiedź na pytanie zadane przez TesTeqecka wcora o godzinie 19.46.
Tere fere kuku ❗ Pierwsza odpowiedź się liczy ❗
obok tanich są też zimne 😉
Posłuchajcie mej piosenki i o litość błagam was…
Rzewne tony, rzewne dźwięki wzruszą marmur, beton, głaz…
Czy do wyciągniętej ręki, wpadnie groszy złotych sto,
Mnie nie zależ, bądźmy szczerzy, grunt, by jakoś szło…
Już taki jestem zimny drań
I dobrze mi z tem, bez dwóch zdań,
bo w tem jest rzeczy sedno,
Ze jest mi wszystko jedno,
Już taki jestem zimny drań…
Moja niania nad kołyską, tak śpiewała mi co dzień,
Że zdobędę w życiu wszystko i usunę wszystkich w cień…
No i prawdy była blisko, ale w tem jest właśnie sęk,
Że chodzę sobie, nic nie robię i to jest mój wdzięk…
Już taki jestem zimny drań
I dobrze mi z tem, bez dwóch zdań,
bo w tem jest rzeczy sedno,
Ze jest mi wszystko jedno,
Już taki jestem zimny drań…
Kto mi z państwa tu zazdrości mej rodzinki, wujków, cioć,
powiem krótko i najprościej: gwiżdżę na nich, do stu kroć!
Choć mnie brak ich uczuć złości, swoje zdanie o nich mam,
I jeśli chcecie, to w komplecie wszystkich oddam…
Pierwsza odpowiedź się liczy?
TesTequ, nie bądź taki pierwszocypialny. 🙂
Paffecku – poruszona upalnym pozdrowiem, uśmiecham się słonecznie 😀
To się nazywa moc uczuć wzmóc.
Dlaczego lubi się drani?
Pewnie odpowiedź dał Paff.
Lubi się jak przyprawy nadające smak, za dużo staje się niestrawne.
A dlaczego spokojne życie wydaje się nudne?
Może w naturze człowieka leży pewna skłonność do dramatyzowania, dlatego lubi dramaty i horrory, chociaż sam nie chce cierpieć.
Wydaje mi się, tak jak Alsie, że 5 g to wystarczająca ilość przypraw. 😀
Kiedyś, w jakiejś książce, ktoś powiedział „dzieci szatana są zawsze pociągające”. Kusząco proste wyjaśnienie fascynacji draństwem.
Ja myślę, że to raczej ciemna część natury każdego człowieka w ten ‚bezpieczny’ sposób dochodzi do głosu.
Trochę to zasmucające, ale tak chyba jest.
Dłoń ogrzeję, dubeltówkę węzmę, wyjdę i buch, buch, pozamieniam na gotówkę obywateli dwóch, a co:
http://www.youtube.com/watch?v=FBhJWDK88Ec
Mglisto, ale przyjemnie.
Dobrego dnia! 🙂
To jeszcze „Cztery mile za Warszawą”, mój popisowy numer, uwielbiany przez mojego małego syna.
Ja występowałam na kanapie, a chłopaki (duży i mały) siedziały na dywanie.
Nie powiem, wdzięczna była publika. 😆
http://www.youtube.com/watch?v=UC2mGl0RqNw
Dranie , draby, desperatki – nic to wobec grozy prawdziwej 😉
http://www.dyktando.info.pl/index.php?go=11
😆
Zamiast kontusza ” antycellulitisowe legginsy z lycry”. 😀
Ogólnie-nic dziwnego,ze nawet organizatorzy twierdzą, że praktycznie dyktanda są nie do napisania bezbłędnego. Tylko 3 razy zdarzyło się , by udało się zwycięzcy ominąć wszystkie pułapki językowe. Na tyle lat…. 🙂
Zdesperowane Kobitki-to taka mieszanka soli,pieprzu,miodu i octu 😉 Dlatego babska sie po prostu lubi 😆
Bez drani byloby zycie nudne!
A tak na marginesie,ktoz to taki pod „Pomidorkiem” sie ukrywa???
Niech sie ujawni,bo mnie ciekawosc pozera 😮
A dyktand,powinno sie prawnie zabronic i juz!!!!!!!!!!!!!
Hej.
Oczekujac na samolot z Kahului, Maui do Seattle, pozdrawiam serdecznie. Aloha!
Do Paffecka
„Upalnie pozdrawiam – Wasz Paff”
Na turbaczowskiej syrokośi i długości geograficnej słowo „upalnie” brzmi teroz kapecke jako sajens-fikszyn. Ale to tym bardziej takie upalne pozdrowienia sie przydadzom. Dziękuje piknie! 😀
Do Małgosiecki
„coś w tym jest, że dranie bywają pociągający. Na naszej domowej tapecie jest ‚Awantura o Basię’. Czyż występujący tam aktor Antoni Walicki nie jest choć trochę draniem? Jak można powiedzieć pani domu np., że jej paczki nadają się tylko na kule armatnie? A jak był kochany przez wszystkich”
A bo w ogóle w tyk ksiązkak pona Makuszyńskiego nie brakowało takik drani, co to nie sposób ik było nie lubić!
„Owczarku, Donald to może i prekursor, ale jego naśladowcy w obecnie wyświetlanych kreskówkach biją go w draństwie na głowę.”
Tyz prowda. Ale ci kreksówkowi następcy kacora Donalda to juz chyba som jakiesi mutanty po jakimsi grzybie atomowym 😀
Do Alecki
„Przy okazji wspominam naszego Starego Przyjaciela. Może kiedyś przyleci?”
Skoro sama poni Jarocka tak piknie go pyto, to moze przyleci? 😀
Do Alsecki
„Te 5-6 gramów na człowieka jest chyba dopuszczalne.”
Ewentualnie, Alsecko, jo se myśle, ze u zawodników sumo dopuscalne by było 10 gramów 😀
Do TesTeqecka
„Pewnie szukają jałowcowej i Smadnego Mnicha.’
To co one? Nie wiedzom, ze sam byk im doł, kieby ino piknie popytały?
„Tere fere kuku Pierwsza odpowiedź się liczy”
A skąd wies, TesTeqecku, cy jo nie numeruje swoik odpowiedzi od końca? 😀
Do Emilecki
No tak! Jak jesce zbocyć, ze to sam pon Eugeniusz Bodo wyśpiewoł tego całego zimnego drania, to jako ponna mogłaby być obojętnom na ten zimnodrański urok?
A w tym dyktandzie to jo wesłek na liste ucestników i okazało sie, ze więksość pochodzi z miejscowości, co to nazywo sie: „?” 😀
Do EMTeSiódemecki
Ooo! EMTeSiódemecko! Nie do sie ukryć, ze ten drab, co to niby jest odrazający, w rzecywistości jest barzo pociągający!
No i tak samo nimo to, jak te syćkie dranie, o ftóryk śpiewoł nieśmierztelny warszawski taksówkarz 😀
Do Anecki
„Zdesperowane Kobitki-to taka mieszanka soli,pieprzu,miodu i octu”
Pewnie najlepiej ten skład zno poni Bree Van De Kamp. W końcu jeśli idzie o sprawy kucharskie to ona wśród tyk zdesperowanyk kobitek jest najwięksym ekspertem 😀
Do Orecki
„Oczekujac na samolot z Kahului, Maui do Seattle”
I barzo słusnie, Orecko! Bo co? Cy tylko pon Mark Twain mo prawo sie kwolić, ze był na Hawajak? 😀
Owczarku,
Ja sie nie chwale. Chcialam Was tylko pozdrowic, bo to troche daleko od Turbacza.
Właśnie sie zastanawiom, Orecko, kany z Hawajów do Turbacza blizej? Kieby polecieć na wschód, cy kieby polecieć na zachód? Na globus nie pozirom, bo to by było pójście na łatwizne 😀
Dzięki, Orecko! 😀
Czy ty razem z Paffem jesteś?
Trochę tej kałuży masz to przeskoczenia.
Przyjemnego, bezpiecznego lotu. 🙂
Rozumiem, ze będziemy mieli, co oglądać.
Już się nie mogę doczekać.
To chyba pora powiedzieć – dobranoc. 🙂
Mam jeszcze trochę pracy. Hej!
Ach, to jeszcze dopowiem, żeby nie było, że jakieś dziwne wątki wprowadzam, to cytowane przeze mnie zdanie występuje często w książkach Agaty Christie.
Jej czarne owce są często pociągające fizycznie i przy rozwiązaniu zagadki dość często pada takie wyjaśnienie.
Lub takie:
„Te ciche, zrównoważone, posłuszne prawu dziewczęta często zakochują się w najgorszych typach”.
Itp, itd. 😉
Downiyj chłopy chodzali na polowacke. Ku lasowi, ku wiyrchom. Hań strzeliło siy kozicke, niedźwiydzia …coby z głodu nie pomrzeć . Sły chłopy tyz zapolować co inksego…. same …. i na Sloweńskom strone… Hań syćko lepiyj rosło…. u nos chudobnie było… biyda ze fiks… Śli dobrzy chłopcy chodnickami… i brali co fcieli…. cielontko, owce, dutki, sukna…. i baby…. Baby brało siy najłatwiej…. po karcmak… za piyknom chuste, za korale, jale dutków siy nie dowało… co by nierządu nie było 🙂
Myślicie ze baby, co w chałupak ostawały same bez pół roku, siydziały i banowały za chłopami? Nieftóre pewnikiem …. jale nie roz chłop wracał a tam na jego konto, jakisi ciura, co sieły niy mioł w gorzci a mioł siełę w cym innym…potrafił pociesać babe… tak ze za 9 miysiency … pociesynie na świat przychodziło … i to na konto tego ftóry po korcmak pilnowoł coby „niyrządu” nie było 🙂
Jale równowaga była…
Jak wiydzicie syćko downiyj mało swojom przycyne i skutek… Ka miyjsce było i dlo Baby z chałupy i z korcmy .. i … Chłopa co broł i sietnioka co przychodził pociysać…. Syćko miało swój sens….
Przebacynie tyz było… po wcesniyjsym obiciu … 🙂
Teroz baby idom same polować, chłopy golom włosy na swyk klatak i nogak i nie ino tamok… to siy nazywo metroseksualizm… a dzieciska nabiyrajom doświadcynia wirytualniy…. kozdy w swojom strone… drogom bez krzyzowatek… ceścickom bez ludzi…
Mom dziś urodziny… kieby komu siy zdarzyło miec jakisi flaske w gorzci.. niek za mnie zdrawićko wypije… 🙂
Yano,
Pomyślności, wszystkiego najlepszego!!! 🙂
Zdrowie po raz pierwszy! 🙂
Yano, wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin 😀
Na zdrawićko! 🙂 …o tej porze tak będzie bezpieczniej 😉
mt7,
Nie wiem, czy Paffeu tez odwiedzil HI. Jesli tak, to Aloha!
Na pewno wiecie, ze wyspy HI to wulkany. Wyspa Maui to dwa spiace wulkany polaczone lawa. Stad wszedzie jest duzo kamieni zaschnietej lawy.
Najliczniejsza zywina na wyspach sa kury. Kury zyja dziko i wedruja doslownie wszedzie. Kury wziely sie od osadnikow z Polinezji, ktorzy przywiezli je wiele lat temu.
Poza kurami sa dzikie swinie, koty i ‚mongoose’. Wbrew przypuszczenion nie ma tam zadnych tropikalnych zwierzat ani ptakow. Zadnych jadowitych stworzen.
Wracajac do kur. Oto przepis, jak ugotowac zupe z dzikiej kury na HI.
Kure wrzucic do garnka, zalac woda, wrzucic warzywa i duzy kamien lawy. Kiedy lawa zmieknie, gotowac kure jeszcze przez godzine. 🙂
W zalaczonym filmie nagralam kury w dwoch roznych miejscach. Pierwsze to parking przy brzegu oceanu. Drugie to droga wzdluz tropikalnego lasu.
Te piejace koguty to chyba bedzie dla Was pobudka, a dla mnie dobranoc.
http://www.youtube.com/watch?v=AspDcvla3V4
Koguty są piękne! Czy przepis podaje ile trzeba czekać na zmięknięcie lawy? 🙂
Jakie tam piękne, raczej niebezpieczne. Mają ostre dzioby, długie, szybkie nogi, system stałego piania-powiadamiania o ofiarach do zadziobania. to bardzo groźne, dzikie stworzenia. Orca niech się cieszy, że wróciła do domu. Wielu turystom się to nie udało.
Nie widziałam ani 5-ciu sekund „Zdesperowanych kobitek”…
…W związku z czym nie wiem, czy i jak dużo tracę.
Za to czasu tracę jakby mniej.
Na to… (choćby seriale).
Bo znów na coś innego… – ale to inna historia…
🙂 🙂 🙂
Yano – STO LAT !
W stosownym czasie zostanie wzniesiony toast, a tymczasem z ochota wciągam Cię do Kalendarza, cienko było z listopadowymi obchodami, ale teraz jakby więcej ich 😉
O rany!!! Przegapiliśmy Weekend Świętego Spokoju 😯
🙄
I co teraz?! Przenieść na najblizszy, czy co?! Wypowiedzcie się.
Nieustające zdrowie Yano po raz pierwszy! 🙂
Kto przegapił, to przegapił – ja świętowałam i nawet wznosiłam dubeltowe. 🙂
Yano – radości z życia i zdrowia! 😀
Bylam z moimi Kiciusiami u weterynarza. Pirat zlapal jakiegoś „sublokatora” i trzeba bylo z tym „lokatorem” zrobić porządek. Biedny Pirat, jak mu lekarstwo nie smakowalo, jak plul; natomiast Dzikuska jakoś to lepiej zniosla. 😀
Hej! 🙂
Zaraz poczytam, ino zdrowie Yanecka wypiję!
Pomyślności wszelakiej życzę Ci, Janicku, na niwie artystycznej, alpinistycznej i wszelkiej innej.
Dużo zdrówka i przyjaciół oddanych, a baby niech Cię wszystkie kochają.
Twoje zdrowie! 😀
To był Życzliwy Weekend Świętego Spokoju.
A jak spokoju to życzliwie zażywaliśmy takowego. 🙂
Orcka,
faktycznie piękne te koguty, ale płochliwe.
Czy kury wymarły, że tylko kurze chlopstwo widać. 😉
Przy okazji spojrzałam na inny film, też dotyczący tematu.
Tam tabuny kotów, kur i kogutów, w ilościach przemysłowych. 😯
Czy to jest istotny problem?
Takie nieustannie pianie chyba niekoniecznie mi się podoba.
A przede wszystkim – zdrowie Yanecka nieustające! 😀
Pirat i Dzikuska, nieźle. 🙂
A gdzie ten wróg napadł na dzielnego Pirata?
Musiał się gdzieś, za przeproszeniem, szlajać po podejrzanych spelunkach.
A nie masz jakiegoś obrazka, Hortensjo?
Yano,
Dołączam do życzeń! Sto lat. 🙂
MT7,
Mam ich fotografie, a jakże, tylko niestety nie mogę wprowadzić do komputera, bo kupilam oprogramowanie do mojego telefonu, którego komputer nie chce przyjąć, a do miasta na razie nie mogę jechać. 🙂
A propos ich imion. Dzikuska dlatego, że boi się obcych i ucieka gdzie pieprz rośnie /najchętniej pod lóżko/ gdy przychodzi ktoś w odwiedziny. A Pirat gdy byl maly, to byl naprawdę maly lotr; nie moglam go przecież nazwać Bandytą, no bo jakże tak pięknego kota tak brzydko przezwać, więc zostal Piratem. A koty są naprawdę bardzo piękne, szczególnie Kicia. 😆
Yano- Smadnego w budzie nigdy nie brakuje,a i na zab cos sie znajdzie!!
Przyjmij moje serdecznosci i nich Ci sie wiedzie,dlugo i szczesliwie 🙂 🙂 🙂
Wrocilam dzisiaj poobijana,bo babska wredne skopaly nam tylki po raz kolejny.Ale my sie nie poddajemy i podjelysmy bojowe zadanie,zajecia wysoko zaszczytnego,przedostatniego miejsca!!!Zadanie baaaaardzo ambitne,ale co tam,mniej zaszczytnego ostatniego miejsca,nikty juz nam nie odbierze 😆
Tak sobie wczoraj nad draniami rozmyslalam i zastanowilo mnie,ze dran,jest rodzaju meskiego???To chyba nasze praprapraprababki wymyslily,majac juz do czynienia w praaaaaaaaadziejach z takimi osobnikami 😉
Bo np. „draniowek” nie ma?! A moze te rodzaju zenskiego,to lajzy????
Ale nie bede zasmiecac,wiec salute moi mili.
Ps.Czy juz Was informowalam,ze nedzne 5 euro w loterie wygralam? 🙁
Zdrowie Yano po raz pierwszy! 😀
Hortensjo – współczuję – podać kotu lekarstwo! wiem coś na ten temat! 👿
Ano – podziwiam i będę trzymać kciuki. 🙂
Dzięki co bym syćko przetrawił… bo śliwowicka grzeje, krzepi nieopuści…. haj…
Weselcie siy ludzie w tyj Krempaskiej budzie, jak siy buda spali, to pójdymi dalij… jak siy buda spali , to pójdymy dalijjjj… jehhhhhhaaaaaaa
zwyrt…………… 😉
witajcie 🙂
Widzę, dziś urodzinowo 🙂 Flaszeczka w garści jest to i za zdrowie chętnie wypiję. Za zdrowie i za pocieszenie…no gdyby jakowaś niestrawność z toastów powstała ;).
A w świecie wszystko być musi – draństwo też. A spośród drani moim idolem był zawsze i jest do dziś Wilk – ten to potrafił gonić zajączka ;).
Mówisz Wołk: 😆
http://www.youtube.com/watch?v=LONB5Fy_IBw
Oooo, właśnie… Ech, ten niepowtarzalny urok…
Hortensjo, może spróbuj bez programu.
Ja podłączam mój aparat foto i telefon bez żadnych programów, tylko trzeba trochę poczekać.
Zignorować wezwanie do włożenia płyty i dać mu czas.
Powinien otworzyć okno z pytaniem, co ma zrobić.
Klikasz otwórz i kolejno wchodzisz w pliki, aż znajdziesz zdjęcia.
Gdyby nie otworzył, to z folderu ‚komputer’ wybierasz inny dysk niż ‚C” i klikasz kolejno, aż znajdziesz telefon. Nazwa dysku zależy od ilości urządzeń i gniazd USB w Twoim komputerze.
Oczywiście, telefono trzeba podłaczyć kabelkiem do komputra.
Aneczko, 5 euro to niezły zadatek. 🙂
A najważniejsze jest, żeby gonić zajączka i mieć ducha walki.
Samych bolszych uspiechow Ci życzę.
Yano, a wyplujże te słowa.
Tu się nic nie spali i nigdzie nie pójdziemy.
Jeszcze raz, Twoje zdrowie! 😀
No to jeszcze raz – zdrowie Yano po raz pierwszy! 🙂
Jutro moja młodsza siostra ma przyjechać, więc nie będzie mnie, bo wiadomo… pogaduchy…
Za oknem wieje i pada, więc lecę pod kołdrę z książką.
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi! 🙂
…ja nie maszyna – pilnuję kalendarza, ale nie codziennie i nie wyrabiam ze wszystkim 👿
A to żartobliwie też napisałam 😉
Marzy mi się wyrko i książka, a tu jeszcze parę rzeczy trzeba oblecieć.
emi,
Dziekuje za troske! Tym razem mialam szczescie. 🙂
mt7,
Koguty ustawialy sie do kamery, kury to ignorowaly.
Nie znam szczegolow na temat kontrolowania populacji kur w HI. Na pewno sa jakies metody, bo tam kury nie maja zadnych naturalnych wrogow. Moze z wyjatkiem kól samochodow.
Ana,
Zainwestuj 5. 🙂 Ekonomia podobno idzie z dolu do góry.
…dziosiok kozde pukanie to jak tromby jerychońskie w kufie… w nuku… grzmi, hucy i bucy … podejrzanie…. 😉
ehhh dzioło siy… dziekuje syckim jesce roz
Wcora muzyka z Zokopanego, mi zagrała na zywo przez telefon 🙂
a dziś kolezanka z baletu ma mi wytańcyć 100 lat… ciekawym jest, jako te bee te 100 roków nozkami wykryncić ?… 😉
Ana,
Gratulacje i trzymam kciuki za dalsze sukcesy na polu sportowym i hazardowym. 🙂
MT7,
dziękuję za radę. A swoją drogą, to zazdroszczę Ci tego jak „jesteś obcykana w temacie”. Mam komputer już ponad dwa lata i do tej pory mam mnóstwo problemów z nim. Najgorsze jest to, że nie mam nikogo na tej piekielnej wsi, żeby się o cokolwiek zapytać. Może to się zmieni, bo jutro podpiszę nową umowę z operatorem mojej sieci telefonicznej; będę wtedy mogla wybrać 5 numerów, gdzie moglabym paplać bez końca, no a wtedy będę mogla zadzwonić do swojego siostrzeńca, żeby mi podpowiedzial co mam robić.
Pozdrawiam
No i masz ci los, chyba wywalilam kabel i to piekielne oprogramowanie do śmieci, bo szukam i szukam, i nie mogę znalezć. 😥
…nizyj dowód na to ze i draniowi nie zawse siy scynsci:)
Znudzony Neron przygotowuje plan igrzysk.
– No dobra, ale ja już mam tego dość – wszystko już było… co ja mam
zrobić żeby było ciekawie… Znów ci gladiatorzy, znów dzikie
zwierzęta…
ile tak można?
W tym momencie odzywa się stojący w kącie kapitan gwardii Pretorian,
Maximus.
-To może ja podpowiem – rzecze skromnie i z cicha.
-Mów, Maximusie.
_Otóż może by tak…100 dziewic chrześcijańskich do słupów uwiązać, i
jeden sprawny legionista pozbawiłby je dziewictwa ku radości ludu?
-Ach, Maximusie! Cóż za pomysł wspaniały! Lecz któż byłby w stanie
podjąć się tak trudnego zadania?
Maximus, skromnie się uśmiechnąwszy – no, ja bym się podjął.
Nastały igrzyska.
Sto dziewic, nagich lecz z wieńcami kwiatów na czołach, przywiązano do
słupów na środku areny.
Lud wiwatuje.
Na arenę wychodzi Maximus. Jest prawie nagi. Słońce odbija się w
kroplach potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Lud rzymski wiwatuje: Maximus, Maximus!
Pierwsza, druga, trzecia…
Maximus uśmiecha się zwycięsko. Słońce odbija się w kroplach potu na
jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Czwarta, piąta, i już dziesiąta…
Lud wiwatuje :Maximus! Maximus!
Jedenasta, piętnasta, dwudziesta…
Słońce odbija się w kroplach potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Trzydziesta, czterdziesta…
Maximus jakby się zmęczył, lecz lud wiwatuje :Maximus, Maximus!
Pięćdziesiąta, sześćdziesiąta, siedemdziesiąta…
Słońce odbija się w kroplach potu
na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Osiemdziesiąta… osiemdziesiąta pierwsza…
Maximus wyraźnie jest już zmęczony.Słońce odbija się w w coraz
większej ilości kropel potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I
te sandały!
Dziewięćdziesiąta…
Lud wiwatuje: MAximus! Maximus!!
Dziewięćdziesiąta pierwsza… dziewięćdziesiąta druga…
Maximus bardzo zmęczony. Słońce odbija się w w coraz większej ilości
kropel potu na jego czole, ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta trzecia, dziewięćdziesiąta czwarta,
dziewięćdziesiąta piąta….
Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu na jego czole,
ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta szósta…
Maximus już ledwo zipie, lecz lud wiwatuje:Maximus!Maximus!
Dziewięćdziesiąta siódma…
Słońce odbija się w w coraz większej ilości kropel potu na jego czole,
ciało wysmarowane oliwką. I te sandały!
Dziewięćdziesiąta ósma…
Maximus na kolanach wlecze się do kolejnej, lecz lud wiwatuje:Maximus,
Maximus!
Ledwo się podniósł….
dzie…więć…dzie…sią…ta…dzie..wią…ta….
Maximus próbuje wstać. Lecz nie wytrzymał. Padł.
A lud rzymski : Pe-dał! Pe-dał!!!!!
Chyba coś z moim poczuciem humoru nie w porządku ….. Jakoś mi tak niewesoło ….Przypomniały mi się młode bałkańskie muzułmanki na początku lat 90-tych „sprawnie pozbawiane dziewictwa”. 🙁
Witajcie,
Dziewczyny- dzieki za zyczenia,a 5 euro zainwestuje,w kolejny los zludzen!!
A co mi tam.Kto nie inwestuje,ten walizki pakuje-tak slyszalam 😉
Yano-a nie byl to przypadkiem Twoj sen??? Marzyciel 😆
Też mnie nie rozbawił odwieczny sposób okazywania męskiej przewagi nad słabszymi i bezbronnymi.
Kontekst historyczny też mi nie pomaga.
Przepraszam, Yano, nie lubię występować w roli ofiary* nawet w żartach, ale nie ograniczam w żaden sposób wolności wypowiedzi.
* odczuwam przynależność do określonej grupy płciowej.
Hortensjo,
ja komputera używam ponad 20 lat. 🙂
W większości sama dochodziłam do poznania metodą prób i błędów.
Kabelek jest niezbędny i lepiej ich nie wyrzucać, bo zawsze może przydać się do innego urządzenia.
Można też je kupić, końcówka USB jest zawsze taka sama dla wszystkich komputerów, różnić się będzie kształtem i rozmiarem druga strona, dlatego najlepiej poszukać w sklepie lub serwisie z takimi telefonami.
Hej, Ludkowie, dobrego dnia! 😀
Do EMTeSiódemecki
„Dzięki, Orecko!
Czy ty razem z Paffem jesteś?”
Rozem moze nie, ale za to nad tym samym oceanem.
„A najważniejsze jest, żeby gonić zajączka i mieć ducha walki.”
Ale, EMTeSiódemecko, ten ulubiony wilk Danusiecki tyz gonił zającka i mioł ducha walki. I co mu z tego przysło? 😀
Do Yanocka
„Mom dziś urodziny…”
Uuu! To jo sie spóźniłek o jeden dzień! Ale syćkiego najpikniejsego, Yanocku!
„a dziś kolezanka z baletu ma mi wytańcyć 100 lat… ciekawym jest, jako te bee te 100 roków nozkami wykryncić ?”
Tyz sie zastanawiom, ale to sie dopiero nazywo kondycja!
A jeśli idzie o te rzymskie igrzyska, to co by nie godać, historia piknie pokazała, ze syćka ik organizatorzy okazali sie krótkowzrocnymi koniunkturalistami, za wyjątkiem… pewnego pomysłowego lwa z opowiadania pona Mrożka 😀
Do Hortensjecki
„Pirat zlapal jakiegoś ‚sublokatora’ i trzeba bylo z tym ‚lokatorem’ zrobić porządek. Biedny Pirat, jak mu lekarstwo nie smakowalo, jak plul; natomiast Dzikuska jakoś to lepiej zniosla.”
Mom nadzieje, Hortensjecko, ze najgorzej to syćko zniósł ten sakramencki „sublokator”? To znacy… w ogóle nie zniósł, ino poseł precki? 😀
Do Emilecki
„to bardzo groźne, dzikie stworzenia”
No to jo dopiero teroz, Emilecko, uświadomiłek se, kielo grozy kryje sie w pozornie niewinnym zawołaniu: O, kurczę! 😀
Do Orecki
„Wyspa Maui to dwa spiace wulkany polaczone lawa.”
A wiesc wyraźnie pedzioł: „Nasz naród jak lawa”. Zatem syćka Polacy powinni zwiedzić na przykład takom Maui, coby piknie uwidzieli, jacy som oni sami 😀
Do Małgosiecki
„Czy przepis podaje ile trzeba czekać na zmięknięcie lawy?”
Kieby za takie zmiękcanie lawy wzięła sie mojo gaździna, to jo se myśle, Małgosiecko, ze nie trza by długo cekać 😀
Do Basiecki
„Nie widziałam ani 5-ciu sekund ‚Zdesperowanych kobitek'”
A tanik drani? A Donalda? A Daniela Tuhajbejowicza cy inksego Azje Olbrychskiego? Jeśli tak, to co o tyk draniak, Basiecko, myślis? 😀
Do Alecki
„O rany!!! Przegapiliśmy Weekend Świętego Spokoju”
Jo se myśle, Alecko, ze my nie przegapili, ino byli tak barzo spokojni, ze jaz nie fciało nom sie o tym weekendzie zbocować. Zreśtom zdoje sie, ze nifto z nos w ostatni weekend nie był zbytnio zaniepokojony, więc mozno chyba uznać, ze uccili my go nalezycie 😀
Do Alsecki
„Kto przegapił, to przegapił – ja świętowałam i nawet wznosiłam dubeltowe.”
O! Cyli nie ino uccili my łoński weekend, ale nawet go wznieśli 😀
Do Anecki
„Wrocilam dzisiaj poobijana,bo babska wredne skopaly nam tylki po raz kolejny.”
Anecko, jo widze ino jedno wyjaśnienie – bierom środki dopinujące i ślus!
„Czy juz Was informowalam,ze nedzne 5 euro w loterie wygralam?”
Nigdy nic nie wiadomo, Anecko. Moze w Holandii robi sie kariere nie od pucybuta, ino od 5 euro do milionera? 😀
Do Danusiecki
„A spośród drani moim idolem był zawsze i jest do dziś Wilk – ten to potrafił gonić zajączka”
A jak piknie wołoł: „Nu, zajac! Nu pagadi!” Telo ino, ze jakosi nigdy bidok nie doł rady tyk gróźb zrealizować 😀
Owczarku,
😆
No przecie jo to syćko, Małgosiecko, pedziołek ze śmierztelnom powagom. Zreśtom jo wse syćko godom ze śmierztelnom powagom 😀
Dobry wieczór 🙂
Owczarku, bo Wilk dobrze wiedział, że zasada „nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go” dotyczy też zajączków 🙂
Choć oczywiście, jak w każdej regule istnieją wyjątki, np są tacy co króliczkiem rzucają…
http://www.sport.pl/sport/1,74696,4317767.html
No to trza, Danusiecko, oddać Wilkowi sprawiedliwość: jest zdecydowanie bardziej w porządku niz ten cały sakramencki kibic 😀
Kaczor Donald i inne Azje, jakie to starożytnosci, Owczarku kochany.
Dzisiaj dla dzieci są takie atrakcje:
„CD Projekt z przyjemnością informuje(wyróżnienie moje), że w piątek na rynek trafiła wyjątkowo brutalna i krwawa strzelanina utrzymana w klimacie survival horroru:
Killing Floor ? teraz Masz jeden cel – Zabijaj!”
Chociaż jest nadzieja, firma informuje, że „Ogniem i Mieczem – premiera przesunięta na grudzień!”.
Próbuję sobie przypomnieć, jakie to rozkoszne rozrywki milusińskim zaserwują, he, he, he.
Ja jestem zabytek i nic się nie znam. 🙁
W takim rozie jo z przyjemnościom informuje, ze ten cały CD Projekt jest do rzyci 😀
A ja z przyjemnościom informuje, że się z wami zgadzam .
Zadzwoniłam po straż miejską i teraz denerwuję się i przeżywam.
Na schodach leży bezdomny, a smród dach unosi.
Jest mi bardzo nieprzyjemnie.
Poprzedni mój wpis zjadło, bo kod mu się nie podobał.
Już przyjechali.
Płakać mi się chce.
Sorki, że tak tu smęcę.
Już mi przeszło.
To dobrej nocy wszystkim życzę! 🙂
Chciałam coś zmajstrować na święta, ale mi nie wychodzi. Muszę statyw wyciągnąć.
Mt7, Dobrze zrobiłaś. Ten człowiek będzie mógł się umyć , przebrać i wyspać na łóżku.
Miłego dnia!
A tanik drani? A Donalda? A Daniela Tuhajbejowicza cy inksego Azje Olbrychskiego? Jeśli tak, to co o tyk draniak, Basiecko, myślis? – docieka Owczarek.
O tych myślę jak najlepiej 😀 bo widywałam ich w czasach, gdy czas mierzyło się metodą „i nastał wieczór i poranek” – kolejny… a już w najgorszych razach – „poniedziałek-piątek-niedziela” — a nie „Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester – Nowy Rok – Sylwester…”
🙂 🙂 🙂
…ten pędzący czas to jest największe draństwo, Owczarku — Draństwo Samo, powiedziałabym! 🙄 🙂
„A gdy cię czas pogania- przodem puszczaj, drania.” 🙂
Siostra już pojechała – czas za szybko zleciał, niestety.
…za dużo pokus, za dużo ciekawych rzeczy, by tak po prostu puścić bądź odpuścić… 🙂
Owzarku,
muszę z Piratem pojechać raz do lekarza, ma dostać zastrzyk i wtedy będzie pewność, że „lokatora” nie ma. 😀
MT7,
Pirat, jak to normalny zdrowy kot, szlaja się gdzie się tylko da 😆
‚Tak tu cicho o zmierzchu’….
Walczę ze snem, bo co później w nocy robić? (bez podpowiedzi, proszę – to było pytanie retoryczne.)
Przypomnę Wam stary dowcip, który chciałam opowiedzieć, gdy
Ana wspominała o walce o zaszczytne przedostatnie miejsce. 🙂
W dawnych czasach przedstawiciele rządów USA i ZSRR mieli się zmierzyć w biegu. Wygrał Amerykanin. Notatka w rosyjskiej prasie następnego dnia: nasz reprezentant zajął zaszczytne drugie miejsce, biegacz amerykański był przedostatni.
Głupie, ale śmieszne dla mnie. 🙂
Proszę, już prawie 21-sza.
W środy jeżdżę do brata, nie mam sił na częstsze wizyty. Soboty i niedziele spędza u córki.
Teraz w zimie godzinna wizyta już Go męczy, jadę w jedną stronę od 1,5 do 2 godzin.
Niedawno wróciłam i oszamałam obiad, nakupiwszy jakiegoś badziewia słoikowego. Było dosyć paskudne.
Za każdym razem (rzadko) zastanawiam się, czemu tak trudno ugotować jakiś przyzwoity bigos czy flaki. Chętnie zapłaciłabym więcej za coś przyzwoitego na jeden ząb.
Hortensjo,
mój szlajał się tylko po klatce i gubił piętro niżej. To za młodu, bo później te szaleńcze wyprawy skończyły się. 😀
Walkę ze snem wygrałam, a teraz zastanawiam się, po jaką cholerę tak z nim walczyłam? 🙁 Co dalej z tym zwycięstwem robić? Chyba jakiś stary kryminał do poduchy… Mam nadzieję, że sen się odobrazi i jednak spłynie…
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi. 🙂
Happy Thanksgiving – wszystkim, ktorzy obchodza.
Obrońcy zwierząt pewnie uznają rację umieszczenia tego tekstu pod tematem ‚draństwo’ 😉
Ale któremuś z odwiedzających Budę piesków może się przydać
http://www.pinezka.pl/jaki/156-jak-byc-psem-wystawowym
Budowe piesy raczej w wyścigu misek nie biorą udziału.
Ech, ten pan stworzenia! 🙁
U nas dzisiaj piękny, słoneczny dzień, ale słońce już zachodzi, a niedawno ukazało liczko.
Wszystkim słonecznego humoru, a świętującym przyjemnych, wesołych świąt.
Also,
ja też zdrzemnęłam się na chwilę przed 22-gą i próbowałam się obudzić. Udało mi się o 1-szej w nocy, a książkę czytałam do 5-tej.
Ciekawe, jak Tobie poszło. ;D
Udało mi się. Próbowałam wyczernić ‚na chwilę’. Jedyna nadzieja w Owczarku.
Kufę poproszę na :D.
Nie wiem czemu dwukropek wymaga wielokrotnie silniejszego walnięcia.
Witojcie! Jakosi w tyk dniak trudno mi kruca noleźć cas, coby przy komputrze dłuzej posiedzieć. To znacy z lekturom komentorzy sie wyrabiom, ale z odpowiadaniem na nie – juz gorzej. Nie mówiąc juz o jednym wpisie medycnym, ftóry myślołek, ze jakosi teroz sie pojawi, a tymcasem w tej kwili mom wyryktowanyk ino kilka pierwsyk zdań.
W kozdym rozie w komentorzu EMTeSiódemecki poprawiłek, co było do poprawienia, a co do „Pinezki” to i jo kiesik pare felietoników tamok napisołek, zanim na Politykowom Hole trafiłek. Ba dobrze wiedzieć, ze to pisemko trzymo sie piknie 😀
A u nas leje i leje i wichry glowy tarmosza,do kitu z taka pogoda 🙁
Na dodatek ubylo mi cale 1,6 cm!! „Kurczymy” sie niestety.Pozostaje pocieszyc sie,ze w budzie bedzie luzniej 😉
Macham przyjaznie do wszystkich z ponurej Krainy Wiatrakow!!!
Witam 🙂
Pozwólcie, że odejdę nieco od tematu zwierząt i bezsenności, a zwrócę się ku ludzkiej próżności 🙂
http://www.tvn24.pl/0,1630292,0,1,ewangelisci-z-rady-miejskiej-na-witrazu,wiadomosc.html
W mojej parafii zmarły niedawno ksiądz proboszcz też się umieścił na witrażu. Trzeba powiedzieć, że swoich poprzedników też umieścił, chociaż nie pytał ich o zgodę. A może to zaprzyjaźnione osoby fundujące witraże chciały mieć portrety proboszczów. Nie wiem.
Ja byłam nieprzyjemnie zaskoczona, ale nie słyszałam krytycznych głosów.
Wiedz, Danuśko, to wspólnota powinna decydować, to jest jej teren.
Jeżeli uważają, że fundator może znaleźć się na witrażu, to ja tego nie będę komentować.
Wreszcie na wielu wspaniałych obrazach umieszczana była podobizna sponsora obok postaci świętych. 🙂
Miało być:
Wiesz, Danuśko
Ot, widać bieda w naszym kraju wciąż okrutna… i pustka straszliwa w głowach tak, że nawet echo nie ma się od czego odbić.
Ale jak się przymruży oczko to i humor powraca… i tak dziś cały wieczór oczka mrużę… :))
Sama już nie wiem, czy śmiać się, czy płakać z powodu tych witraży.
Wspólnota powinna decydować, ale czy naprawdę decyduje?
Nerwowy dzień miałam, mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj zasnąć o sensownej godzinie.
mt7 – ja wczoraj zwalczyłam chęć na drzemkę i tak mi dobrze poszło, że czytałam do ok. 3 nad ranem, a świtem bladym obudził mnie telefon – mało życzliwie myślałam o rozmówcy, ale na szczęście nie byłam w stanie tych myśli głośno zwerbalizować, bo jednak nie wypada, bez względu na okoliczności, używać pewnych słów. 😉
Się udaję za chwilę w wiadome objęcia, więc
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi! 🙂
No piękne te witraże. 🙂
Jak to mówią- dobrymi chęciami piekło wybrukowane. Swoją drogą ciekawe czy ci panowie zapytani o zdanie wyraziliby zgodę czy nie? 😉
Znam jedną parafię, gdzie jest autentyczna rada parafialna wybierana przez wspólnotę, która autentycznie zarządza parafią, księża zajmują się sprawami duchowymi.
To jest niezwykła i nietypowa parafia.
Może takich jest dużo, nie wiem.
W mojej nie wiem, czy jest rada i kto do niej należy.
Byłam przez przez kawał czasu blisko związana z moją parafią, a nie wiem.
Od jakiegoś czasu utożsamiam się ze wspólnotą świętomarcińską z ul. Piwnej w Warszawie.
Czuję się tam jak w domu.
🙂
http://www.youtube.com/watch?v=tgbNymZ7vqY
Nieeee no, telewizja to w porządeczku jest 🙂 Tylko co z tego, skoro i tak kłamie… 😛 Nawet w serialach (tak nawiasem mówiąc bardzo lubię doktorka House’a 🙂 ). Pozdrawiam z zadymionego Krakowa 🙂
A dziękuje piknie za pozdrowienia! Dziękuje 😀
Co do prózności pewnyk osób to podobno jeden z lokalnyk działacy zakopiańskik (i wielki miłośnik wyryktowania olimpiady zimowej w Zakopanem) zamówił wielkom sopke bozonarodzeniowom, ka świętym Józefem był… on sam. I podobno ta sopka nawet przez jakisi cas przed sanktuarium na Krzeptówkak stała. Zno ftosi te historie? Bo jo sukołek w Guglak, ba nicego nie nolozłek.
Dzisiok nowy wpis nie posunął mi sie ani o jednom litere. Moze jutro nojde cas, coby choćby te jednom literecke stuknąć? 😀
Dobrej nocki! 😀
Dobrej! 🙂
Dobrej i pięknych! 🙂
A zimbabwe to chyba po raz pierwszy w Budzie Jeśli przegapiłam, to przepraszam, jeśli mam rację, to się cieszę – na jałowcową to chyba trochę za późno, ale Smadny jest dobry o każdej porze. 🙂 A że telewizja kłamie, to od dawna wiadomo. 🙂
Owczarku – czasu więcej, niż na jedną literkę życzę! 🙂
Owczarku, trzymam kciuki! 🙂
Witajcie! Mam nadzieję, że wszyscy korzystali z ładnej pogody i miło spędzili sobotę. To, podobno, ostatnie jesienne dni, niedługo pogoda ma być znacznie gorsza.
U mnie pięknie, ale zimno, poszłam na drobne zakupy, nos mi zmarzł i okoliczności twarzy. Żeby nie wiem, jak człowiek się ubrał, nie ma zasłony na twarz, a tego najbardziej nie lubię, jak mi zasuwa takie zimno wiatrem, prosto w twarz.
Najważniejsze, że słota nas omija, póki co.
Boce, ze kiesik w laboratorium Muppetów wynaleziono barzo pikny ogrzewac nosów. Taki specjalny na piknom pogode 😀
Za kwilecke nowy wpis. Ale wbrew moim przewidywaniom – nie medycny. Medycny bedzie później 😀
Mojimu ulubionymu autorowi zyce zdrowia i scyńścia na ty Boze Świynta – zeby sie Wom chowali chłopcy i dziywcynta, zebyście mieli wsystkigo dości jak na gałonzecce łości. Tak to Boze dej! Hej!
Saro46, do świąt jeszcze kapecka 😀
zajrzyj ku nam częściej, a przed świętami przymusowo.
Tobie też dej Boże wsystkigo dości i w sercu radości. 🙂