Blog o starodownyk casak
Wy, ludzie, barzo lubicie poucać jeden drugiego, coby nie udawoł Greka. A kiesik Cyrwone Gitary to poucały nawet śpiewająco. Ba cy na pewno z takiego udawonia wynikajom same złe rzecy? E, jakosi mi sie nie widzi. I zaroz powiem dlocego. Otóz najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej naukowo udowodnił, ze na pocątku nie było Greków, ino wsędy byli górole. A ci rzekomi Grecy to nie byli Grecy, ino górole, co udawali greka.* Bajako. A kieby nie udawali? Jak dzieje świata by sie wte potocyły? Na mój dusiu! Nie byłoby ani pona Sokratesa, ani pona Platona, ani pona Arystotelesa! A bez nik naso cywilizacja na pewno byłaby głupso niz jest! Duzo głupso! I dlotego właśnie kie ftosi fce tego Greka udawać – jo byk mu tego nie zabranioł. Haj.
Na scynście jest taki blog, ka to udawonie Greka wcale nie jest niemile widzione. A nawet moze być przydatne. Bo ten blog to Śtuka antyku pona Jakuba Szamałka, ftóry gwarzy tamok między inksymi o ludziak starozytnej Hellady, choć nie tylko o nik. Haj.
Kie jo te Śtuke antyku uwidziołek po roz pierwsy? Ano, jakosi tak łońskiego lata. I nawet pomyślołek, coby jakisi wpis o tym wyryktować. Ba kie zauwazyłek, ze ten blog istnieje juz od ponad pół roku, to uznołek, ze juz za późno na taki wpis, ze juz jest po herbacie i telo. Na mój dusiu! To był błąd! A skutek tego błędu był taki, ze 15 listopada o godzinie 12:03 Emilecka pedziała mi: Wiesz co Owczarku – zła jestem na Ciebie 🙁 😉 Jakiś czas temu reklamowałeś tutaj blog o lekturach dla dzieci i odniosłam wrażenie, że w podobny sposób zwrócisz naszą uwagę na inne ciekawe nowości. Siedziałam sobie spokojnie w Budzie, nie rozglądając się na boki i co – gdyby nie przypadek, dalej nie widziałabym takiej świetnej sprawy jak Sztuka antyku.
Na moj dusiu! A więc zawiodłek Emilecke! Pies zawiódł cłowieka! Zawiódł kogosi, dlo kogo od barzo downa uchodzi za najwięksego przyjaciela! Cyzby licąco wiele tysięcy roków historia przyjaźni ludzko-psiej miała sie zakońcyć z powodu braku jednego wpisu? Nie mogłek do tego dopuścić. Musiołek wartko swój błąd naprawić i cym prędzej napisać cosi o blogu Pona Jakuba. I dlotego właśnie powstoł ten wpis.
A poza tym dosłek do wniosku, ze niesłusnie uznołek, ze blog Śtuka antyku nie jest juz nowy. Właściwie co to znacy „nowy”? Hameryka jest Nowym Światem, a przecie kontynent ten wcale nie jest młodsy od storej pocciwo Europy. Kiesik jednak ftosi ten świat odkrył, więc nazwono go NOWYM i ślus. Tak samo z blogiem Pona Jakuba – skoro dopiero niedowno my go odkryli, to znacy, ze on tyz jest nowy. I byłby nawet wte, kieby Pon Jakub zacął go ryktować nie przed rokiem, ba jesce przed pierwsom wojnom – i to wcale na światowom, ino punickom.
Tak więc, jako juz wiecie, Emilecka pedziała, ze ten blog jest pikny. Potem Alsecka tyz tak pedziała. A teroz jo potwierdzom to, co pedziała Emilecka i Alsecka. I piknie zachęcom do lektury. Jeśli jest cosi, cego o starozytności nie wiecie, a fcielibyście wiedzieć, to właśnie u Pona Jakuba mocie piknom sanse sie dowiedzieć.
Kie idzie o mnie, to jo fciołbyk wiedzieć, co znacy napis „Cave canem”, co to na wielu chałupak u starozytnyk Rzymian mozno było uwidzieć? Godajom, ze to znacy: „Uwaga! Zły pies!” Ba jo mom wątpliwości. Bo przyznocie chyba, ze słowo „cave” to brzmi w sumie całkiem kofeinowo? No i mi sie widzi, ze to „Cave canem” jest piknym przykładem łacińskiej formy gramatycnej accusativus używkus. I znacy po prostu: „Uwaga! Pies pijący kawę!” I kie w downym Rzymie wchodzący do chałupy gość natrafioł na taki napis, to od rozu wiedzioł, cym nalezy pocęstować mieskającego tamok cworonoga. Teroz tyz zdarzajom sie takie psy, co lubiom kawe, ba w starozytności musiało być ik duzo więcej, skoro napis, o ftórym godom, barzo cynsto sie na rzymskik domak pojawioł.
Inkso rzec, ze jo se nie przybocowuje, cobyk gdziekolwiek wycytoł, jak to było z piciem kawy w starozytnym Rzymie. Być moze kiesik cytołek, ale teroz se nie przybocowuje. Ba tak se myśle, ze jeśli Włochy som ojcyznom i espresso, i cappuccino, i latte, i macchiato, to na terenie tego kraju kawa musi być pito od co najmniej miliona roków. A pon Remus i pon Romulus pewnie pijali mleko wilcycy nie w cystej postaci, ino jako dodatek do kawy.
To, co jo tutok godom, to ocywiście ino teoria. Ba fto wie? Moze kiesik właśnie z bloga Pona Jakuba dowiem sie, cy jest ona słusno cy nie jest? Ocywiście mom nadzieje, ze okaze sie słusno. A przynajmniej całkiem prowdopodobno. Hau!
P.S. A w ten cwortek Borsuckowe imieniny momy. No to zdrowie Borsucka! 😀
* J. Tischner, Historia filozofii po góralsku, Kraków 1997, s. 5.
Komentarze
A na wejściach do naszych domów jakże często wisi jednak napis:
Uwaga! Zły pies!
Dziękuję serdecznie Owczarkowi za poświęcenie uwagi mojemu blogowi:) Jeśli chodzi o interpretację słynnego „cave canem”, to jest ona jednak dość karkołomna… Pomijam już, że Rzymianie podobnież kawy nie znali (kto ich tam zresztą wie!), ale to zdanie wymówione w łacinie starożytnej brzmiałoby raczej jak „kałe kanem” niż „kawe kanem”. Ja bym z tego raczej wyciągnął taką naukę, że Rzymianie lepiej znali się na psiej naturze, bo pisali, by uważać na psa, a nie na _złego_ psa – i słusznie, bo złych psów przecież nie ma, są tylko źle traktowane przez ludzi!
Pozdrawiam!
Owczarku 😆 to był tylko taki mały zarzucik, zarzuciczek, nawet nie pomyślałabym, że może urosnąć do rozmiarów kosmicznej tragedii Pies zawiódł cłowieka! Zawiódł kogosi, dlo kogo od barzo downa uchodzi za najwięksego przyjaciela! Cyzby licąco wiele tysięcy roków historia przyjaźni ludzko-psiej miała sie zakońcyć z powodu braku jednego wpisu?
Dobrze, że nie zdawałam sobie sprawy jak wielkie nieszczęście wisiało na włosku 😉 Owczarku ,dzięki za wpis – świat po raz kolejny został uratowany 🙂
A dla osób, które zainteresuje blog pana Jakuba mam jeszcze jeden adres
http://cudaswiata.wordpress.com/
oraz Archeowieśći (tego samego autora)
stare, nowe, najważniejsze, że ciekawe 😉
Dzięki, Owczarku, za te wieści o ciekawych blogach.
Tyle tego jest, że życia nie starczy.
Piszesz o Ameryce, jako o Nowym Świecie, a mnie przypomniało się to, co mówił o odkrywcy tego lądu przewodnik mojej wycieczki przy jego grobie w katedrze sewillskiej
Podobno był to wyjątkowo nieprzyjemny, chciwy i bez skrupułów człowiek.
Nie wiem, jak było, ale przykro mi się zrobiło.
Borsuczkowi wszystkiego najlepszego z okazji imienin.
Nie śledzę innych blogów „Polityki”, więc nie wiem, czy się jeszcze udziela, mam nadzieję, że dobrze mu się wiedzie i wszystkie strachy okazały się bezprzedmiotowe.
Najlepszego, Borsuczku! 😀
@mt7: Cóż za niegodziwy człowiek z tego przewodnika. Przecież o zmarłych nie mówi się źle!
Ażebyś wiedział, TesTequ! 🙂
Polecam też taką anegdotę, którą umieściłam w opisie tego zdjęcia, chociaż jeszcze tego albumu nie tknęłam:
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/AndaluzjaDzien5Granada#5542053942254466962
Ja widziałam taki napis na furtce 😉
http://picasaweb.google.com/alicja.adwent/Polska2010PoznanDolnySlaskCzechy#5533918531758729426
Zdrowie Borsucka po raz pierwszy 🙂
W budzie zapachnialo kawa „a la Grek” 😉
Tyz zagladalam do blogu „starozytnych”,ale niestety czasu na wszystko nie starcza 🙁
A w zagrodach Holindrow czesto wisi tabliczka z napisem „Ja tutaj czuwam”,z naciskiem na czujnosc.Ale jakzeby moglo byc inaczej??Nie ma to jak psi NOS!!
Andaluzje podziwialam i dalej bede podgladac,tyle pieknych zdjec…………………….tymczasem,hej.
„Lomatkobosko” zapomnialam o Borsuczku 🙁
Niech MU sloneczko swieci i zdrowie dopisuje.Wszystkiego najjjjjjjjjjj 🙂
Owczarku,
coś ty z tą kawą oszukujesz, że Romulus ją pił: i remus.
Bo tak kojarzę, że kawa w Europie (acz opornie) to tak od 16 wieku się przyjmowała i o dziwo w awangardzie kawowego postępu Italii nie było:)
Pozdrawiam będąc miłośnikiem i kawy i wszelkiego rodzaju herbat, na szczęście nie ma we mnie dylematu odwiecznego i trudnego „kawa czy herbata”, bo w moim przypadku to „i” jest:)
Przy okazji polecam mój błyskotliwy wpis sprzed kilku miesięcy:
http://tecumseh27.wordpress.com/2010/04/29/najistotniejsze-egzystencjalne-pytania/
Wszystkiego naj dla Borsuka:)
Ana,
w Polsce jest wiele wesołych napisów, „Ja tu pilnuję” to typowe. W przyszłym roku postaram się fotografować co fajniejsze.
Z rzeczy poważnych… otóż Jerzor robił przedwczoraj tak zwany back-up (nagranie na dyski) moich zdjęć, co to je mam na maszynie.
Ogłaszam konkurs dla tych, którzy zgadną, ile tego mam. Rozrzut wte czy w tamtą do 500 sztuk.
W najbliższą niedzielę zamykam konkurs. Nagrodę wyślę, i do tego czasu obmyślę, co to ma być, sugestie mile widziane, tylko bez przesadyzmu proszę! Milionerką jeszcze nie jestem 🙄
Zdrowie Borsuczka po raz pierwszy i pierwszy 🙂
Blog pana Jakuba jest naprawdę godny polecenia! 🙂 A co do kawy – skoro we współczesnej Europie pieski mają własne (o, zgrozo, bezalkoholowe!) piwo, to niby dlaczego w starożytnym Rzymie nie mogły mieć kawy i pić jej z upodobaniem, a wręcz nałogowo?
Gdyby Owczarek nie rzucił się swego czasu przez morze, żeby uniknąc zostania serem, to pan Jakub nie zwracałby się do niego ‚panie Owczarku’ ale ‚sir Owczarku’ – to by dopiero było coś! 🙂
Alicjo, co do tego konkursu – czy chodzi o wszystkie zdjęcia na Twojej maszynie, czy jakiś przedział czasowy obowiązuje, np. ostatni rok? No bo skoro mt7 w ciągu tygodnia trzasnęła ponad 3,5 tys. zdjęć, to ile ty tego możesz mieć? Ja chyba nie potrafię liczyć do takich… 🙁
„W wypowiedzi były elementy ocenne ” 😯 Ja mam chyba straszne braki w posiadaniu wiedzy na temat współczesnej polszczyzny. Normalnie nie nadążam!
Also,
Ty nie nadążasz?! To kto ma?! 🙄
posiadaczka to też ci ja nie jestem
Zdjęć mam sporo, owszem, też cykam, jak sama wiesz, nie wszystkie publikuję, ziarenko zaledwie.
Gdzie są te elementy ocenne, bezcenne zresztą?
Ha. zagooglałam, znalazłam. Bezcenne!
To tym bezcennym akcentem kończę i zasuwam w wiadome objęcia.
Dobranoc! 🙂
Owcarku a nie bedzie to psio karcma te „Kawe Kanem”, nicym kiesik „Jama Michalikowo”, cy „Piwnica Pod Baranami”?
I tamok se chodzały te starodowne psi, przepijali se przi synkwasie, a zdrówkowali. Juści Smadnego ni mieli, no gorzołecka, cy wino heba beły.
Tak se dumom co moze tako sie zacon naski Budowy zwyk, no upiroł sie nie bede.
Józefku,
toż my mamy ten „budowy zwyk” od dawna ! Zdrówkujemy 🙂
Co tam kto ma na podorędziu. Może być i woda oligoceńska czy kranówa, byle smakowała temu, co ją wybrał do wznoszenia toastów 🙂
Bry!
Co tam słychać u was na świecie? Mnie straszyli strasznymi mrozami, strasznie się nieucieszyłam, no i mrozy poszły bokiem 😉
Strachy na Lachy 🙂
I na laski nebeskie 😎
Idę wykopać chrzan. Jerzor na to, że tam mokro i błoto. No tak, nie wie, ze jak ziemia zamarznięta, to ten chrzan wykopuje się o wiele bardziej, że tak powiem 🙄
Jak konkurs,to konkurs,strzelam po raz pierwszy:4500 zdjec!!!
A teraz oczekuje potwierdzenia i nagrody ma sie rozumiec 😉
Ana,
strzelaj dalej. Nie puszczę pary z gęby do niedzieli, kto był najbliżej. nagrody jeszcze nie wymyśliłam, ale nie bójta się, będzie 🙂
Dawno dawno temu, za górami za lasami za dolinami, miałam dostęp do takiego ośrodka kultury i nauki, i do pracowni fotograficznej. Naumiałam się, jak od rzemyczka do fotografii, wywoływać i tak dalej. Niestety, w tych czasach filmy orwo dostawało się po znajomości, a odczynniki, żeby to wywołać, po jeszcze większej znajomości ( znajomi przynosili) i to było naprawdę wredne, że tyle wysiłków, a zdjęcia wychodziły, jak umiały.
Wszystko to teraz pada i zółknie, ale ja mądrze (chyba?) zeskanowałam wszystko parę lat temu i dla potomności mam 🙂
O, to zdjęcie z tamtych czasów. takie poharatane trochę. Ale jest 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Bajcerowka1975.jpg
Do TesTeqecka
„A na wejściach do naszych domów jakże często wisi jednak napis: Uwaga! Zły pies!”
To świadcy ino o tym, ze starozytni Rzymianie więcej myśleli o potrzebak swoik psów niz ludzie dzisiejsi 😀
Do Pona Jakuba
Ooo! Witom piknie w Owcarkówce, Ponie Jakubie! Jo tam trzymom sie wersji, ze skoro na Półwyspie Apenińskim kawa jest tak chętnie pito, to juz w casak starozytnyk musiała być ona barzo lubiano. I to dlo starozytnyk Rzymian było tak ocywiste, ze nic o tym nie pisali. A skoro nie pisali – to dlotego właśnie nie zachowały sie zodne źródła na ten temat 😀
Do Emilecki
„Dobrze, że nie zdawałam sobie sprawy jak wielkie nieszczęście wisiało na włosku”
Ale to niescynście byłoby tylko i wyłącnie z mojej winy. Dobrze ze udało sie to syćko odkryncić, zanim zrobiło sie za późno 😀
Do EMTeSiódemecki
„Piszesz o Ameryce, jako o Nowym Świecie, a mnie przypomniało się to, co mówił o odkrywcy tego lądu przewodnik mojej wycieczki przy jego grobie w katedrze sewillskiej
Podobno był to wyjątkowo nieprzyjemny, chciwy i bez skrupułów człowiek.”
Pon Kolumb? Krucafuks! A pon Młynarski tak piknie śpiewoł o nim w piosnce „Róbmy swoje”….
A morał z anegdotki: coby uchodzić za mędrola, nalezy kupować se jak najmiękcieje poduski 😀
Do Alecki
„Ana, w Polsce jest wiele wesołych napisów, ‚Ja tu pilnuję’ to typowe. W przyszłym roku postaram się fotografować co fajniejsze.”
O! To kie cosi sie nojdzie o kawie dlo psów, to koniecnie, Alecko, sfotografuj!
„Ogłaszam konkurs dla tych, którzy zgadną, ile tego mam.”
Bede strzeloł: 8264 😀
Do Anecki
„A w zagrodach Holindrow czesto wisi tabliczka z napisem ‚Ja tutaj czuwam'”
Barzo pikny napis! A ze w języku słowackim „owcarek” to „czuwacz”, to znacy, ze mozno napisać „Ja tutaj czuwam”, a mozno tyz: „Ja tutaj owczarkuję” 😀
Do Grzesicka
„Owczarku, coś ty z tą kawą oszukujesz, że Romulus ją pił: i remus.”
Jako juz wyłozyłek to Ponu Jakubowi – widzi mi sie, Grzesicku, ze kawa musiała być tamok pito nawet w barzo starodownyk casak. Nie zdziwiłbyk sie nawet kieby pewnego dnia paleontolodzy odkryli, ze na terenie Włoch juz dinozaury kawe piły.
A! Alsecka juz pedziała pod poprzednim wpisem, jaki jest tytuł najnowsej powieści poni Flagg. Ba na wseli wypadek przyboce: „Wciąż o tobie śnię” 😀
Do Alsecki
„Gdyby Owczarek nie rzucił się swego czasu przez morze, żeby uniknąc zostania serem, to pan Jakub nie zwracałby się do niego ‚panie Owczarku’ ale ‚sir Owczarku’ – to by dopiero było coś!”
Groziłoby mi jednak to, cego wolołek uniknąć, rzucając sie przez morze.
Wiedziołek, Alsecko, ze przegrom z Tobom wyścig w cytaniu najnowsej ksiązki poni Flagg! Ale mi tyz juz nie tak wiele stron do końca ostało 😀
Do Józeficka
„Owcarku a nie bedzie to psio karcma te ‚Kawe Kanem’, nicym kiesik ‚Jama Michalikowo’, cy ‚Piwnica Pod Baranami’?
I tamok se chodzały te starodowne psi, przepijali se przi synkwasie, a zdrówkowali. Juści Smadnego ni mieli, no gorzołecka, cy wino heba beły.”
Mogło być i tak. Bo fto wie? Moze „cave” po łacinie znacyło to samo, co dzisiok po angielsku? I wte mogła to być jakosi JAMA. Piwo znane było juz w starozytnym Babilonie. Ino nie wiem, cy mieli juz tamok Smadnego Mnicha. Kapłani wiem, ze w Babilonie byli. A mnisi? 😀
Strzelam po raz drugi:7700 st!!
Mam nadzieje,ze zblizylam sie do obiecanej nagrody 😉
Alecka pedziała, ze odpowiedź ujawni w niedziele. Ino wedle ftórej strefy casowej? Europejskiej cy kingstońskiej? 😀
Strzelajcie dalej. Póki co – wielkie pudło 😉
Ale więcej nie podpowiadam. Konkurs zamykam w niedzielę o europejskiej północy, czyli o mojej 18-tej kingstońskiej.
Nad nagrodą się jeszcze kapeczkę zastanawiam, ale właściwie to już mam pomysł 🙂
Alicjo,
Dolączam się do konkursu: 50 tysięcy zdjęć z hakiem. 🙂
No i chcialam powiedzieć, że w końcu zdecydowalam się zahaczyć malolata, żeby oglądnąl moje pudelko. Ekspert powiedzial mi, że mój komp ma jakąś wadę i najlepiej by bylo, gdybym kupila sobie nowy. To by się o tyle zgadzalo z moimi odczuciami, że tyle klopotów, ile ja mam z tym piekielnym pudlem, potwierdza jego ekspertyzę. 😀 Przy okazji też od nowego roku, tzn pod koniec stycznia, zmienię i dostawcę internetu, bo doszlam do wniosku, że dobrze by bylo mieć tego samego operatora telefonii i internetu. Rozmawialam już na ten temat i stwierdzam, że będę miala o tyle dobrze, że pozbędę się tych piekielnych kabli!!! 😀 😉
I chyba trzeba będzie się też przygotować na niezle klopoty, bo nim przyzwyczaję się do nowego komputera, to też potrwa. 😆 😆 😆
Strzelam po raz trzeci i ostatni: 4850 st!!!
Niestety nie beda mogla uczestniczyc w konkursie. „Ze wzgledu na wzglad” nie bede mogla do budy zagladac przez pare dni 🙁
Jednakowoz,szczesliwcowi Gratuluje 😀
Salute amici.
Bry!
Ja cierpliwie czekam do jutra, moja osiemnasta, wasza północ 🙂 🙂
U mnie lazaret, wszyscy przeziębieni. Miód, imbir i cytryna w użyciu. Poza tym szaro, buro i ponuro, i śnieg właśnie zaczął padać 😯
Jest tak ciemno, że bez światła nie rozbieriosz. No trudno. Zima. O, zrobiłam kolejne zdjęcie. Ta kupa żwiru to pozostałość po wodociagowcach, którzy ciągle jeszcze cos tutaj robią.
http://alicja.homelinux.com/news/img_5028.jpg
W końcu można zobaczyć starodawne i całkiem nowe ikony Małgosi. Pewnie staśnie zajęta bo dawno jej tu nie było.
O sobie pisał nie będę … Za karę mały yorki ugryzł mnie w nogę. Urwał się ze smyczy i cap. Znaczy należało się 🙁
http://ikony-moje.pl/page1.php
Do Alecki
„Strzelajcie dalej. Póki co – wielkie pudło”
A! Rozumiem! Mos, Alecko, wielkie pudlo tyk zdjęć. No to trza oblicyć, kielo zdjęć mieści sie w wielkim pudle.
„Ta kupa żwiru to pozostałość po wodociagowcach, którzy ciągle jeszcze cos tutaj robią.”
Jeśli ta kupa zwiru pozostonie, to trza bedzie ten wiersycek jakosi nazwać. Bo to jest przecie wiersycek. A przynajmniej grapa 😀
Do Hortensjecki
„I chyba trzeba będzie się też przygotować na niezle klopoty, bo nim przyzwyczaję się do nowego komputera, to też potrwa.”
To nic, Hortensjecko! Trening cyni mistrza, więc po małym treningu bedzies mistrzem tego nowego komputra. Moze nawet więksym niz syćkie małolaty rozem wzięte? 😀
Do Anecki
„‚Ze wzgledu na wzglad’ nie bede mogla do budy zagladac przez pare dni
Jednakowoz,szczesliwcowi Gratuluje”
Nie mozno wyklucyć, Anecko, takiej mozliwości, ze bedzie musiała pogratulować sama sobie 😀
Do Misiecka
Na mój dusicku! Fajnie ześ doł, Misiecku, tego linka do Małgosieckowyk stron! A z tym yorkiem to nigdy nic nie wiadomo. Moze – jako pedziano w „Casablance” – to jest pocątek nowej piknje przyjaźni? 😀
Wirsycek jest, a i piosenka stosowna 😉
http://www.youtube.com/watch?v=aQrMowyfW_Y&translated=1
No to nazwa tyz juz jest – Skaldowy Wierch 😀
Marne 4 tys. jako dorobek życia? 😯
Dopisałabym zero do tego, a jak jeszcze weźmie się pod uwagę, że i obce zdjęcia też Alicja przechowuje, to nie wiem. 🙂
Fajnie, że Misiek zajrzał i podrzucił Małgosine ikony. Teraz przed świętami, to Małgosia ma pełne ręce roboty.
Nie wiem, czy pokazuje się Jej strona, jak się wpisze ikony w guglach, to jest bardzo dobry pomysł, Małgoniu.
Muszę się zorientować, jak można przepchać stronę do przodu w wyszukiwarce.
Widziałam teraz wieczorem świetnego piesa. Jacyś państwo stali na przystanku z pieskiem średniej wielkości w czapraczku i … pięknych czerwonych bucikać. 😀
Buciki były niezwykle eleganckie , jakby z lakierowanej skórki, z niewysoką cholewką. Z przodu miały jakąś malutką srebrną ozdobę i chyba były z tyłu zapinane na rzep. Piesek poruszał się zwinnie i z gracją, nie sprawiał wrażenia, że czuje coś obcego na łapach.
Świetny widok, żałowałam, że nie mam aparatu.
Chyba trzeba dużo razy wpisywać w wyszukiwarkę ‚ikony i nazwisko Małgosi’.
Jo, EMTeSiódemecko, odmalowołek se tego psa w swojej wyobraźni. I muse przyznać, ze to był barzo pikny malunek 😀
Z zakupem nowych, Hortensjo, też trzeba uważać, ale przecież rentgena w oku człek nie ma.
A obsługuje się je przeca tak samo. 🙂
Znalazłam zdjecie takich butów pieskich:
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=7187&cat=166
Wygląda, że regularnie sprzedają, ale pierwszy raz widziałam.
Może dlatego, że czerwone, to rzuciły się w oko.
Tak se śpekuluje, cy cyrwone buty by mi pasowały. Ale to chyba racej dlo psów strazackik niz pasterskik? 😀
Alecka jesce nie podała, kielo mo tyk zdjęć. Mom nadzieje, ze podo. Bo ik licba bedzie mi przydatno do wpisu o najnowsej ksiązce poni Flagg 😉 😀
Północ już minęła!
Babang!
A rozwiązanie gdzie?
Owczarek czeka!
Na scynście przysłowie „co się odwlecze, to nie uciecze” podtrzymuje w mnie nadziei, ze sie docekom 😀
Bry!
Już nawet po mojej północy, ale katar mi spać nie daje 🙁
OK. Rozwiązanie. Komputer podliczył sprawnie 42 000, , ale to nie wszystko, bo jeszcze zostało mi do zeskanowania spore pudło po butach. Przyjmijmy więc , że 42 000, a te, co w pudełku, to może akurat wystarczą za „cudze” na moim komputerze, więc ich nie liczę.
Zaciekawiło mnie, bo spojrzałam na tego mojego canona, a tam na liczniku ponad 15 000, a na poprzedniej cyfrówce zrobiłam niestety, tylko 5 000 i zaraza się popsuła, a wtedy cyfrówki były jeszcze drogie, więc wściekła byłam na producenta. Tak wściekła, że im to napisałam i odesłałam „aparat do bani”, jak to śpiewa Czesław Mozil.
Tymczasem wypiłam sobie jakąś cytrynową popitkę, w której są specyfiki na przeziębienie, niech ten katar się wynosi.
Mario,
z przeglądu mi wynika, że to Ty byłaś najbliżej liczby zdjęć:
mt7 pisze:
2010-11-28 o godz. 23:42
Marne 4 tys. jako dorobek życia? 😯
Dopisałabym zero do tego,
———-
Nagrodę już mam, na razie w rozumie, jak mnie katar odejdzie, to się udam w celu nabycia i wysyłki.
Alicjo, zaskoczona jestem niespodziewanym wyróżnieniem fortuny. 🙂
Ale znając koszty wysyłki lepiej niczego nie wysyłaj, będziesz kiedyś w Polsce to za 2 zł wyślesz.
No proszę, trafiło się ślepej kurze ziarno.
Już nie będę mogła mówić, że nigdy nie wygrałam jakiejkolwiek nagrody.
Alicjo,
a ja??? przecież napisalam, że masz 50 tysięcy zdjęć z hakiem 😥
MT7,
naprawdę wolalabym zostać przy starej maszynce, ale z tym moim kompem mam naprawdę bardzo dużo klopotów od samego początku. Najpierw myślalam, że to moja wina, ale przecież czlowiek powolutku idzie do przodu. Ostatnio komp zeżarl mi piękne zdjęcie na pulpicie i malo tego, niechce teraz otworzyć plyty z której wzięlam tę fotkę.
ale drań komp, wciągnąl mi notkę, chociaż jej nie skończylam!!! 🙂 Wracając do poprzedniego zdania, bardzo mi żal tej plyty, bo byly na niej naprawdę piękne zdjęcia i nie mam pojęcia co zrobić, żeby ją otworzyć. A najgorsze jest to, że do naszego miasteczka jest jak by nie bylo 25 km. W tej chwili jest zadymka i nie ma mowy, żeby w ogóle się ruszyć z domu. Jeśli zaś chodzi o owego malolata, który oglądnąl moje pudlo, to myślę, że on jednak za malo wie na ten temat, bo plytę mu pokazalam i on też nie umial jej otworzyc. :sad;
Hortensjo,
co to znaczy wg Ciebie otworzyć płytę?
Wytłumacz. Nie odczytuje jej kieszeń (urządzenie w komputerze do odczytu)?
Pokazuje się coś, ale nie chce się otworzyć?
Chcę się zorientować, czy działa kieszeń do odczytu.
A inne płyty otwiera?
Opisz dokładnie co się pokazuje na ekranie.
MT7,
wkladam plytę do komputera, odczekuję chwilę, klikam „mój komputer”, klikam stację dysków, ukazują się foldery, klikam na górnym pasku „widok”, gdy otworzy się pasek, klikam „miniatury”. Otóż komp gdy wloże do niego plytę, o której mówię, w ogóle nie reaguje na polecenia, gdy kliknę dysk kursor zmienia się w „klepsydrę”, a komp przestaje reagować na polecenia, zresztą na górnym pasku mam komunikat „brak odpowiedzi”. Komp nie reaguje wtedy nawet na „Start” i praktycznie biorąc muszę go wylączyć przyciskiem i wlączyć od początku, żeby zacząl na nowo pracę.
Natomiast z innymi plytami nie ma problemu, mogę zdjęcia oglądać do woli.
Hortensjo,
jeżeli odczytuje inne płyty normalnie, a z tą się nie widzi, to znaczy, że płyta się ‚skiepściła’.
To się płytkom zdarza.
Nieraz nawet takim nagranym na tym komputrze.
MT7,
Dziękuję. Odpowiedz mi proszę na jeszcze jedno pytanie. Mój komp ostatnio sam się wylącza. Myślalam, że to z przegrzania, bo istotnie dzisiaj wylączyl mi się w trakcie oglądania filmu /z plyty/. Ale potem gdy już ostygl, wylączyl mi się po raz drugi gdy weszlam na blog. Czy to może być też dlatego, że trzeba by oczyścić dysk, czy też jest to slaba pojemność pamięci. Gdy dalam go do serwisu w lecie, facet sugerowal mi, że warto by zmienić maszynę i m.in. powiedzial, że pamięć w tym kompie jest mala.
Hortensjo, mnie ten mój ostatni komputer też się często wyłącza z powodu kurzu. W serwisie kazali odkurzać go przynajmniej raz na miesiąc spręzonym powietrzem i muszę to robić, jak się wyłączy.
O tyle źle, że traci niezapisane dane i mogą się robić błędy.
Najdziwniejsze jest to, że w poprzednio używanych komputerach nigdy nic takiego mi się nie przydarzało.
Ten komputer jest wytworem firmy NTT, co podaję i nie jest to rekomendacja dla tego wyrobu.
Rozejrzyj się spokojnie za jakimś komputerem i kup porządny. Są takie i niezbyt drogie.
A moze te „felernom” płyte Hortensjecki do sie na inksym komputrze otworzyć? I wte mozno by jom przekopiować na inskom płyte? A jesce lepiej na pendrajwa, bo syćka godajom, ze pendrajwy som duzo bardziej odporne na uskodzenia niz płyty.
Konkurs widze, ze rozstrzygnięty? I ze prawidłowo odpowiedź brzmi: 42 tysiące? Tak barzo pikno licba! I tak jak sie spodziewołek, przydo mi sie ona do wpisu o najnowsej ksiązce poni Fannie Flagg 😀
Witam połykendowo! 🙂
Dopiero co doczytałam zaległości. Ciekawa jestem tej nagrody dla mt7.
U nas zasypane na biało, ale to pewnie wszędzie. Jazda po polskich drogach dzisiaj to wyjątkowy koszmar. 🙁
Nie mogę się doczekać nowego wpisu na temat najnowszej powieści Fannie Flagg, a zwłaszcza wyjaśnienia, co ma do niej ilość zdjęć w komputerze Alicji. 🙂
Ja też. 🙂
Ino to chyba dopiero w przysłym tyźniu. Bo teroz bedzie wpis astronomicny. Potem wpis o ponu Sokratesie, a potem – juz o poni Flagg. Ocywiście plany jak to plany – wse mogom sie zmienić 😀
Ty to dopiero jesteś czarodziej, Owczarku. 😆