Janiela nimo zodnyk wad
Wcora Janiela odwiedziła mojom gaździne. Ledwo do chałupy wesła, od rozu zawołała:
– Na mój dusiu! Ale bździne dzisiok rano w telewizji usłysałak!
– Nie pierwsom i nie ostatniom – odpowiedziała spokojnie gaździna.
– Ale tym rozem to była naprowde wielko, sakramencko bździna – pedziała Janiela. – Wystąpił w telewizji taki chłop, niby ucony, mądry, z uniwersytetu, a wiecie co pedzioł? Ze kozdy cłek mo jakiesi wady!
– No, to akurat nie bździna, ino prowda – zauwazyła gaździna.
Janiele zatkało. Spodziewała sie, ze gaździna piknie jej przytaknie, a tymcasem… gaździna przytaknęła nie jej, ino temu chłopu z telewizji!
– No co wy, krzesno? No co wy? – spytała Janiela, kie kapecke jom odetkało.
– Jak to co? – odparła gaździna. – Znocie choćby jednego cłeka, ftóry nimo ani jednej wady?
– Pewnie ze znom – pedziała Janiela. – Siebie!
– Cooo? – Teroz z kolei zatkało gaździne.
– I cego tak cudujecie? – spytała Janiela. – Jest u mnie choćby jedno wada? Choćby jedno maluśko? No to powiedzcie jako.
– A, prose piknie – odparła gaździna. – Choćby tako, ze jesteście nietolerancyjni.
– Fto? Jo? – zdumiała sie Janiela.
– A nie? – spytała gaździna. – Sanujecie inkse poglądy niz wase?
– Pewnie ze sanuje! – zapewniła Janiela. – Sanuje syćkie poglądy! No chyba, ze som głupie. Ba syćkie inkse – sanuje piknie.
– Ino tak sie jakosi dziwnie składo – rzekła gaździna – ze dlo wos syćkie poglądy odmienne od wasyk som głupie.
– Cóz… zbieg okolicności – stwierdziła Janiela.
– Aaa! Rozumiem! – zawołała gaździna.
Ta odpowiedź piknie zadowoliła Janiele, bo uznała, ze gaździna przyznała jej racje. Mi sie widziało racej, ze wcale nie przyznała, ino zwycajnie se kpiła. Tak więc w wersji Janielowej ta opowieść pewnie wyglądałaby inacej niz w mojej owcarkowej. Haj.
– No! – triumfowała Janiela. – Jesteście w stanie jesce jakomsi wade u mnie noleźć?
Była pewno, ze gaździna bezradnie rozłozy ręce. Ale gaździna nie rozłozyła, ino pedziała:
– A, jestem. Kolejnom wasom wadom jest to, ze barzo łatwo wpadocie we wściekłość.
– Coście pedzieli?!!! – rykła Janiela. – Jo łatwo wpadom we wściek…
Nie dokońcyła, bo w tej kwilecce uświadomiła se, ze jeśli sie wścieknie, to potwierdzi gaździnine słowa. Opanowała sie więc, wzięła pare głębokik wdechów i pedziała:
– Nigdy w zyciu sie nie wściekłak. Nigdy! Ino widzicie, krzesno, jo barzo energicno baba jestem. I godom barzo energicnie. Dlotego pewnie nieftórym sie widzi, ze jo sie wściekom. Ale przyznocie chyba, ze bycie energicnym to zaleta, a nie wada?
– Przyznom, przyznom – pedziała gaździna z przekąsem, ba tego „przekąsa” Janiela jakosi nie dostrzegła.
– Ino nie roz widziałak – gaździna godała dalej – jak od tej wasej energicnej zalety to was chłop mioł ochote na drugi koniec świata uciekać.
– Cóz… – mrukła Janiela. – Fce uciekać, bo widocnie mo kompleksy, ze jo jestem ideałem, a on nie.
– Pockojcie, Janielciu, pockojcie – pedziała gaździna. – Zanim uznocie sie za ideał, to posłuchojcie, jakie jesce mocie wady.
– Jak to: jesce? – zdziwiła sie Janiela. – Na rozie nie wymieniliście ani jednej.
Gaździna jakby nie zwróciła uwagi na to, co Janiela pedziała, ino rzekła tak:
– Przyznocie chyba, krzesno, ze nie wse jesteście ucciwi?
– E, teroz to juz zupełne bojki godocie! – obrusyła sie Janiela.
– A fto autobusem do Nowego Targu furt bez biletu jeździ?
– Do Nowego Targu? Eee… Bez biletu? Yyy…
Janiela na kwilecke sie zafrasowała. Ba ino na kwilecke.
– Wy nic, krzesno, nie rozumiecie! Wiecie, kielo to lasów amazońskik kozdego dnia sie wycino, coby wyryktować papier? Choćby na taki głupi bilet autobusowy? I jo właśnie dlotego bez biletu jezdze! Jezdzenie na gape to nie jest nieucciwość, krzesno! To jest świadomość ekologicno! Pikno świadomość ekologicno!
– No tak! – zaśmiała sie gaździna. – To jo nawet nie wiedziałak, ze te lasy amazońskie jesce nie wyginęły ino dzięki temu, ze wy bez biletu jeździcicie!
– To teroz juz wiecie. – Jakosi dalej nie docierało do Janieli, ze gaździna wcale nie przyznoje jej racji, ino zwycajnie śpasuje.
Przez kwile była cisa. Wreście gaździna zabrała głos:
– Oj, Janielciu, Janielciu, wiecie co? Jo fciałak jesce kapecke wasyk wad tutok przybocyć, ale… przekonaliście mnie! Wy zodnyk wad nie mocie!
– No przecie od rozu to godałak.
– Bajuści! Jesteście zywym zaprzeceniem słów, ftóre padły na koniec filmu Pół zartem, pół serio!
– A co to były za słowa? Przyboccie mi.
– A, niewozne. Ba muse wom pedzieć, ze właściwie to wy jesteście świętom osobom!
– Ano, wychodzi na to, ze jestem – zgodziła sie Janiela.
– W takim rozie wyryktujcie jakisi cud – popytała gaździna.
– Cud? Jaki cud? – Janiela nie barzo wiedziała, o co w tej kwili gaździnie idzie.
– Jakikolwiek – pedziała gaździna. – Ot, sprawcie na przykład, coby promieniowanie z tej japońskiej elektrowni sie cafło. Abo coby mój pies naucył sie pisać na komputrze.
– Gaździno ostomiło! – zawołołek w tej kwili spod okna, pod ftórym siedziołek podsłuchując te całom rozmowe. – To juz lepiej popytojcie o ten cud z elektrowniom. Bo jo na komputrze pisać umiem, więc to akurat nie byłby zoden cud!
– Co ten was pies na podwórzu tak nagle zacął scekać? – spytała Janiela.
– A, pewnie jakiegosi cepra przechodzącego przez pole uwidzioł – pedziała gaździna. – A wy, Janielciu, nie zmieniojcie tematu. Wyryktujcie pikny cud.
– Ale jo… jo nie umiem – wystękała Janiela.
– Nie umiecie?! – zawołała gaździna. – Na mój dusiu! No wiecie co? Sami przyznaliście, ze jesteście świętom! A święci przecie umiom ryktować cuda! No to jo wos nie fce martwić, ale być świętym i nie umieć cudu dokonać – to jest wielko wada. Oj, wielko!
Gaździna, jako pedziała, nie fciała martwić Janieli, ale zmartwiła jom straśnie. Bidocka zmarkotniała i wysła od nos zupełnie załamano. Wcale jej sie nie dziwie. Zyć długie roki w przeświadceniu, ze nimo sie zodnyk wad, a potem nagle uświadomić se, ze jednak sie mo – no to krucafuks! Kozdy by sie chyba załamoł. Hau!
P.S.1. W te niedziele bedziemy mieli barzo smakowitom rocnice. Dosłownie i w przenośni. Bo to rocnica ślubu Poni Basi i Pona Pietra. Zdrowie nasej Ostomiłej Młodej Pary! 😀
P.S.2. Pod poprzednim wpisem kapecke nowyk gości sie tutok pojawiło: Alienorecka, Andrzejecek, Nocriecek i Skrzacicek. Powitać piknie! W Owcarkówce na pewno dlo nik syćkik nojdzie sie miejsce 😀
Komentarze
Pani Basi i Panu Piotrowi-zycze jeszcze wielu Takich Smakowitych Rocznic!!
Zdrowie Mlodej Pary 😀 😀 😀
Takich nieomylnych,jak Janiela mamy cale tabuny!?
Hej.
Naprawiłam!
Ileż w końcu można czekać…
Plumbum,
to ja Ci pomacham z Islandii za 10 dni 😉
To kopiuję z poprzedniej „strony”.
Ana,
życzenia do sąsiedztwa łasuchowego wrzuć 😉
Idę poczytać o Janieli, dopiero co wpadłam tutaj (szósta rano prawie)
Doczytałam.
Ja jak Janiela – energicno baba jestem 😉
Przez to czasami ląduję w gorącej wodzie, jak to moi tubylcy mawiają.
A ja składam się z samych wad! 😉 😆
Owczarku,
Czy ten tekst, który trzeba wpisać nie mógłby być trochę wyżej? Ciągle o nim zapominam. 🙁
Alicjo-zrobione 😉
Hortensjo,
wyobrażasz sobie same ideały?!
Byłoby nudno bardzo! Gdyby nie było wad, trzeba by było je wymyślić, albo co.
Hortensjo, mnie też doskwiera ten tam na dole – było dobrze, to *ulepszyli*
🙄
Ana…;)
Bez wad!
Bez wad!
Bez wad, bez wad, bez wad!
Tak Kot
Miau-czał,
A potem z płotu spadł!
Do Anecki
„Takich nieomylnych,jak Janiela mamy cale tabuny!?”
W odróznieniu od takik Sokratesów, co to wiedzom, ze nic nie wiedzom. Ba Sokratesów jest chyba duzo mniej niz tyk nieomylnyk 😀
Do Alecki
„Plumbum,
to ja Ci pomacham z Islandii za 10 dni”
Z Islandii trza obowiązkowo machać Plumbumecce, bo Islandia nojduje sie między duńskimi posiadłościami – to znacy między Daniom a Grenlandiom 😀
„Ja jak Janiela ? energicno baba jestem
Przez to czasami ląduję w gorącej wodzie, jak to moi tubylcy mawiają.”
No i w porządku, Alecko! Cy kozdy musi być cłonkiem Klubu Morsa i lądować w zimnej wodzie zamiast gorącej? 😀
Do Hortensjecki
„A ja składam się z samych wad!”
Ale dwa minusy dajom plus! To mozliwe, ze pare wad – ryktuje piknom zalete.
„Owczarku,
Czy ten tekst, który trzeba wpisać nie mógłby być trochę wyżej? Ciągle o nim zapominam.”
Jo casem tyz, Hortensjecko, ale tutok syćko jest niestety w rękak tego ŁotrPressa. No ale moze kiesik ugnie sie pod naciskiem opinii publicnej i cosi tutok poprawi? 😀
Do TesTeqecka
„Bez wad, bez wad, bez wad!”
Tak mógł miauceć kot. U elektryka byłoby to racej: „Bez wat, bez wat, bez wat” 😀
Alicjo, Ty mi za 10 dni pomachaj z Islandii, a ja Tobie za 20 pomacham z Bydgoszczy. 🙂
Uciekam spac, bo jestem padnieta po calodziennym ciezkim nicnierobieniu. 😉 Doczytam jutro.
Dobrej nocki wszystkim zycze!
Pomyślałam tak samo, jak Ana – takich, co to zawsze mają rację i są bez wad, to na pęczki!
Z tego, co wiem, to niektórzy święci, zanim zostali świętymi, wcale nie byli tacy znowu święci. 😉
„Energicna zaleta” – 😆
Serdecznie witam nowych gości Owczarkówki! 😀
Przez kilka dni byłam poza internetem, więc dopiero teraz dziękuję wszystkim za informacje, rady i opowieści o chrapaniu i niechrapaniu kotów. 😀 Franciszka dziękuje za głaski. 😀
To gażdzina energicnie pedziała!Hej!Roz i dwa!
Gazdzina energicnie prawde pedziala.Raz i dwa!Hej!
Wpis rocznicowo-beatyfikacyjny, Owczarku! Tak bez wad, że mucha nie siada! — Pikny kielo cud, zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci!!!
😀 😀 😀
Muszę się jeszcze trochę pośmiać…
:
😆
Tys scyro prowda!
Dzień dobry,
Niezle, wczoraj bawiłam się przy komputerze i pozmieniałam sobie ustawienia – zmniejszyłam jasność, rozciągnęłam obraz /co dawało komiczny efekt, bo ekran jest prostokątny/. Jakoś sobie dzisiaj rano z tym poradziłam, wróciłam do starych ustawień. Ale zostało mi jeszcze coś, poczta przestała wyświetlać mi maile 🙁 Ciekawam jak długo będę się nad tym biedzić. Całe szczęście, że mam jeszcze jedną pocztę i ona działa jak na razie bez zarzutu, o ile jeszcze czegoś nie sknocę 😉 😆
Tys piknie
Wystąpił w telewizji taki chłop, niby ucony, mądry, z uniwersytetu, a wiecie co pedzioł? Ze kozdy cłek mo jakiesi wady!
…no może jakiesi wady tam mam, …ale co to za wady, …eeetam, takie wady to prawie zalety 😎 😉
emi-otoz to!!
Smiem twierdzic,ze kobitki z samych zalet sie skladaja,o panach „zmilcze” 😉
Przygotowalam pare sadzonek kartoflanych.W tym roku rozpoczynam wertykalna uprawe kartofla.Ciekawam efektow,ale na nie przyjdzie jeszcze zdziebko poczekac!!
Salute amici.
wpis bez VAT poproszę!
Do Plumbumecki
„Alicjo, Ty mi za 10 dni pomachaj z Islandii, a ja Tobie za 20 pomacham z Bydgoszczy.”
Jo za to i za 10, i za 20 dni moge syćkim pomachać z Turbacza 😀
Do Alsecki
„Z tego, co wiem, to niektórzy święci, zanim zostali świętymi, wcale nie byli tacy znowu święci.”
No bo inacej to oni by byli nie telo święci, co landrynkowi. A to tyz niedobrze 😀
Do Lolecki
„To gażdzina energicnie pedziała!”
Bajuści, Lolecko. Tym samym, jako widać, piknie radzi se ona bez tyk napojów energetyzującyk 😀
Do Basiecki
„Wpis rocznicowo-beatyfikacyjny, Owczarku!”
Na mój dusiu! To prowda, Basiecko! Ale to znacy, ze Janiela skądsi wiedziała, kie do mojej gaździny powinna z takom sprawom przyjść 😀
Do Hortensjecki
„Niezle, wczoraj bawiłam się przy komputerze i pozmieniałam sobie ustawienia ? zmniejszyłam jasność, rozciągnęłam obraz /co dawało komiczny efekt, bo ekran jest prostokątny/.”
Mozno pedzieć, Hortensjecko, ze to była zabawa, ale mozno tyz – ze był to happening artystycny 😀
Do Emilecki
„no może jakiesi wady tam mam, …ale co to za wady, …eeetam, takie wady to prawie zalety”
Tyz piknie pedziane, Emilecko! 😀
Do Anecki
„Smiem twierdzic,ze kobitki z samych zalet sie skladaja,o panach ‚zmilcze'”
A psy, Anecko? A psy? 😀
Do Lolilolecki
„wpis bez VAT poproszę!”
Nie wiem, co myśli o tym Urząd Skarbowy, ale jo se myśle, ze ten niniejsy jest bez VAT 😀
Ana pisze: Smiem twierdzic,ze kobitki z samych zalet sie skladaja,o panach ?zmilcze? 😉
Przygotowalam pare sadzonek kartoflanych.
1) Kobitki składają się w 100% z zalet, a faceci w 120% ❗
2) I proszę mnie i innych facetów nie nazywać kartoflanymi sadzonkami ❗
120% ??? – teraz wszystko jasne, po prostu nadmiar szkodzi 😆
Owcarku-piesy,to chodzace na 4 lapach zalety.Jednym slowem,samo szczekajace dobro 😉
TesTeq.
Niektorym,to nadmiar % „na mozg” sie rzuca 😀 Tak twierdzila moja babcia.Babcie zwykle sa nieomylne!!
A gdziez bym smiala facetow kartoflami nazywac.Ja naprawde rozpoczynam wertykalna hodowle kartofla.Kiedys w BBC pokazali ,jak sie do tego zabrac.Mam nadzieje,ze niczego nie schrzanie 😮
Salute amici.
Bry 🙂
http://www.bociany.edu.pl/index.php
Do TesTeqecka
„Kobitki składają się w 100% z zalet, a faceci w 120%”
A pon Pudzianowski? 😀
Do Emilecki
„120% ??? ? teraz wszystko jasne, po prostu nadmiar szkodzi”
Ale moze chociaz dałoby sie wte zrobić przescep komusi, fto składo sie z zalet ino w 80 procentak? 😀
Do Anecki
„Owcarku-piesy,to chodzace na 4 lapach zalety.Jednym slowem,samo szczekajace dobro”
Dziękuje, Anecko! Jestem tak zakwycony, ze zaroz muse wydać z siebie pikne dobre scekanie: Hauhauhauuuu….!!!
„Ja naprawde rozpoczynam wertykalna hodowle kartofla.Kiedys w BBC pokazali ,jak sie do tego zabrac.Mam nadzieje,ze niczego nie schrzanie’
Ale moze to by wcale nie było takie złe? Wprowdzie nie znom takiej potrawy jak grule z chrzanem, ale moze właśnie trza jom wynoleźć? 😀
Do Alecki
„Bry
http://www.bociany.edu.pl/index.php”
Bajuści! Podglądanie boćkow cas zacąć 😀
Trochę przegapiłam, bo pierwszy przyleciał jakiś czas temu. Ale – nie jest za późno 🙂
Byleby potomstwo było ZDROWE! Haj 😀
Bajuści!
A co tu tak pusto?
Wróciłam z dorocznych (przed-urodzinowe okazje) plotek z Piękną Heleną, moją od …dzisiaj policzyłyśmy…prawie 30 lat przyjaciółką. Oczywiście nie nagadałyśmy się, jak zwykle 🙄
Za to ja rozpoczelam dzisiaj letni sezon tenisowy 🙂
Pogoda dopisala,ino kort byl jakis „ciezki”?????
Ptactwa mamy tutaj duzo,ale bocka jeszcze nie wypatrzylam?!
Salute amici.
Z kolei jo niedługo zacynom sezon owieckowy na holi. Ale to jesce kapecke. Najpierw dzień świętego Wojciecha musi nadejść 😀
Jerzego Wojciecha?
Bajako. Ale tak jakosi wysło, ze bacowie godajom, ze na hole wychodzom w dzień świętego Wojciecha. Cemu Jerzego nie zbocowujom? Cy jo wiem? Moze przez sympatie do smoków? A święty Jerzy – jak wiadomo – zabił jednego z tyk bidoków 😀
Być może dlatego, Owczarku, że Smoka Wawelskiego wzięto na owieczkę, faszerowaną tymi tam różnymi…jak legenda głosi, i się rozprasnął był? 🙄
My tam obchodzimy równo, bo tu Jerzy Wojciech 😉