Przepowiednia pona Campinga kapecke sie jednak spełniła
No i jak, ostomili? Był u wos jakisi koniec świata? Bo u mnie – zodnego. A jeśli był – to tak maluśki, ze go nie dojrzołek. Ba kiebyk nie dojrzoł, to powinienek przynajmniej wycuć go swoim owcarkowym nosem. Ale nie wycułek. Więc racej nie było go wcale. Haj.
A cekołek na ten koniec! Kie uwidziołek na bacowskim zegarku, ze zblizo sie godzina sósto po południu, to zaroz pohybołek na upatrzone wceśniej miejsce na holi, coby stamtela pozirać na zapowiedziane przez pona Campinga niesamowitości. Jako juz wceśniej postanowiłek, zabrołek ze sobom flaske Smadnego Mnicha. No i popijając powolutku, cekołek na to, co miało sie zadziać. Cekołek tak i cekołek – a koniec świata nie nadchodził Krucafuks! Co za casy! To juz nie ino pociągi sie spóźniajom, ba końce świata tyz? Niekza ta – pomyślołek – nika mi sie nie śpiesy. Pockom jesce kwadrans abo dwa. I w końcu powinno sie cosi zacąć dziać.
Ale sie nie zacęło. Kie zaś jeden z juhasów mojego bacy spytoł przechodzącego turyste, kielo godzin, a ten turysta odpowiedzioł, ze juz po siódmej – to zrozumiołek, ze przepowiednia ponu Campingowi nie wysła. No bo rozumiem, ze pare minut mógł sie ten koniec świata spóźnić. Ale godzina – to juz chyba za wiele.
I wte zol mi sie tego pona Campinga zrobiło. Bidny cłek! Telo ślęcoł nad tom Bibliom! Telo sie nalicył! A słysołek, ze on jest inzynierem, więc fto wie? Moze poseł na studia inzynierskie ino po to, coby nabyć wiedze, ftóro pomoze mu wylicyć date i godzine końca świata? A tutok – krucafuks! Cały wysiłek na nic! I co? Nie jest to bidok? Pewnie ze jest!
No i pomyślołek se, ze reśte Smadnego Mnicha, jako mi jesce we flasce ostała, to jo za zdrowie tego bidnego pona Campinga wypije. Ba pozirom – flaska pusto! W ocekiwaniu na wielkie apokaliptycne widowisko sam nawet nie zauwazyłek, kie wypiłek syćko! Ale w takim rozie… jakisi koniec jednak nastąpił. Skońcył sie wprowdzie nie świat, ino Smadny Mnich w mojej flasce – ale cosi sie skońcyło!
A zatem, ostomili, kieby ftosi kiesik tego pona Campinga spotkoł, to moze mu na pociesenie pedzieć, ze jego przepowiednia dotycąco końca kapecke sie jednak spełniła. Wprowdzie ino kapecke – ale to chyba lepse niz nic. Hau!
Komentarze
Czytałam w Wyborczej wywiad z prof. Różyczką /mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam nazwisko/ astronomem, który powiedział,że owszem koniec świata nastąpi, ale za jakieś 5 miliardów lat. A tak naprawdę, to nikt nie jest w stanie wyliczyć i podać dokładnej daty ani godziny. 😀
Całego wywodu Pana profesora nie mogę Wam podać, bo bym śmiertelnie Was zanudziła. Wywiad czytałam wczoraj, a nie wiem jak podać linkę 🙁
Hortensjo,
Profesor udzielił też wywiadu „Polityce”:
http://www.polityka.pl/swiat/rozmowy/1516112,1,kiedy-koniec-swiata—rozmowa-z-naukowcem.read 🙂
Owczarku, widzisz, gdybyś intensywniej popijał Smadnego, to koniec byłby na czas! 😎 😀
Oj, ślepak bez okularów” spełniła ” przeczytałam „spóźniła” 😳 😳 😳
Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, ze własnie „jada” do mnie świeżutkie bułeczki z wiśniami i …. sami rozumiecie…. 🙂
Małgosiu,
A ja jestem gapa, bo wywiadu w Polityce nie zauważyłam. 😳
Wzięłam właśnie do ręki Politykę papierową i tam tego wywiadu nie ma, ale za to jest wywiad z profesorem Kokowskim o Germanach, Słowianach…, bardzo interesujący. Ponieważ mam Politykę papierową, więc nie przeglądam elektronicznej a wywiad, o którym piszesz jest chyba tam. Całe szczęście, już myślałam, że nieuważnie czytam 🙂
Chociaż wszystko jest możliwe, bo astronomią i końcami świata niezbyt się interesuję 😀
Swoja droga musi sie tym wszystkim przepowiadaczom strasznie nudzic,albo zle sie im zyje,ze bidoki nie moga sie doczekac konca swiata!?
U mnie kazdgo dnia cos sie konczy,a to mleko,a to piwko,a to jajka………….tak, wiec koncow nie brakuje.Moze to pana Campinga pocieszy 😉 😀 😆
Hej.
Ana,
😆
Może trzeba ponu Campingowi, dla poprawy nastroju, dostarczyć Smadnego lub coś podobnego 😉
Finis coronat opus rzeknie po spożyciu 🙂
Jedno jest pewne,ze jednego „konca! nigdy nie bedzie-Konca Sprzatania!!
Nawet po Koncu Swiata,trzeba bedzie posprzatac 🙁 Pozwolcie,ze sobie westchne,ehhhhhhhhhhh 😉
Ooa | Nie ma mnie | Nie jestem z wami | Nie jestem z nikim nie ma mnie | Nie jestem żywy | Jestem nieżywy nie ma mnie nie nie | Nie | Nie ma mnie | Nie mam już nie mam nie mam sił | Nie ma mnie | Nie mam już nie mam nie mam sił | Nie ma mnie | Nie jestem z wami | Nic mnie nie zmami | Nie ma mnie | Nie jestem z nikim | Kocham uniki nie ma mnie nie nie | Nie | Nie ma mnie | Ooa
NIE JESTEM Z NIKIM (Lech Janerka)
A ja tam jestem, jak najbardziej, póki co. 😀
I zżera mnie ciekawość, jak wyglądają te kartoszki Any w pionie.
Jakby miała trochę serca, to pokazałaby cioci Marysi.
Na początku sezonu, w środku i na końcu.
A jeżeli chodzi o pona Campinga, to nie masz go co żałować, Owczarku, wiem po bliskiej mi osobie, że brak realizacji nie jest w stanie zachwiać wiarą proroka. Paradoksalnie umacnia go w trwaniu i daje asumpt do jeszcze większych zaangażowań.
Przepraszam ze na pana blogu , ale nie moglem zostawic na blogu red.Passenta.
Ile uzbieral juz niepisany prezez fundacji okularnicy D. Passent?
A czy ten pan o turystycznym nazwisku wytłumaczył jakoś swoją pomyłkę? Nie oglądałam tv ani nie korzystałam z komputera, więc nie wiem.
Bardzo się ucieszyłam widząc Jędrzeja! Witaj! 😀
No to jeszcze tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
Alsa pisze: No to jeszcze tradycyjnie zaśmiecę ? miłego dnia!
Nie zaśmiecaj! Nie zaśmiecaj!
Ja nie zaśmiecam, tylko:
Wszystkim życzę źle mi z oczu patrzy!
Przeżyłem dzień sądu ostatecznego na campingu.
TesTequ,
Pan Szostkiewicz kiedyś wykład zrobił na temat, że takie „miłego dnia” to jest zaśmiecanie języka polskiego kalkami z języka, którym ja się tu czasami posługuję „have a nice day”.
Osobiście nie uważam, że życzenie komuś miłego dnia jest naganne, ale być może jestem w mylnym błędzie.
Co by tu życzyć…wesołego poniedziałku? 😉
jeżeli jeszcze raz zobaczę „error establishing database connection”, to mnie trafi nagły szlag.
Ha ha…pogroziłam – i przeszło 🙂
Nie przejmuję się tym, że „miłego dnia” to kalka i jeśli tylko jest okazja, to życzę miłego dnia gdy tylko kogoś znajomego spotkam, w sklepie też tak mówię 😀 . Na blogu akurat nie, bo Alsa zawsze zdąży wcześniej „zaśmiecić”, a ja bardzo lubię takie „zaśmiecanie”. 😀 No to miłego popołudnia życzę wszystkim 🙂
Juz dobrze,dobrze Marysiu-zaraz przesle zdjecia mojej „plantacji”.
Jesli Alicja sie nie pogniewa,wysle via Kanada,bo nie mam cierpliwosci do Piccassy 🙁
Wyslalam,ale z pospiechu nie podpisalam. Wiem,ze nie sprawi Marysi zadnego klopotu, rozpoznanie rzodkiewek,”kartoszkow”,koperku i miety.Nawet zaplatal sie tam pikny Motylek.Czyzby to „nasz” Motylek????? 😉
Jakoś nie mam przekonania, że nikomu z rodaków nie przyszło do głowy życzyć miłego dnia zanim nie zaczęto się uczyć angielskiego. 😎
Witaj Owczarku, witajcie Budowiczowie!
Chcialam sie przedstawic, gdyz jak dotad zylam w niewiedzy, myslac, ze nazwyam sie tak jak sie nazywam i Was rowniez w tej niewiedzy trzymalam. Na moje szczescie rzad dunski wyprowadzil mnie z tego bledu, informujac mnie i reszte spoleczenstwa, ze rodowe nazwiska, ktore sie po slubie zachowywalo wraz z nowym, przyjetym od wspolmazlonka, to mozna sobie na skrzynce pocztowej przykleic i nic poza tym.
Wiec na dzien dzisiejszy jestem Paulina Christensen. A jesli jednak ze wzgledow sentymentalnych czy jakichkolwiek innych chcialabym prawo do Brzozowskiej nabyc, to jest to mozliwe za jedyne 470 DKK, czyli 248,54 PLN.
Koniec swiata!… Pan Camping mial racje!
Mrrrał!
Ja to sobie tak rrrozumuję, że jeśli koniec świata kiedyś wrrreszcie nastąpi, to bezwzględnie będzie to w poniedziałek.
Chociaż rrróżnie to bywa.
-> Są takie ludzie i takie sytuacje, którrre poniedziałki norrrmalnie lubią 😯 .
Nawet barrrdzo.
Serrrio!
Pozdrrrawiam zatem poniedziałkowo
Z poważaniem
Blejk Kot
Cie choroba! Plumbumku, każda kraina ma widocznie swoje zacięcia na rozumie.
To nawet pocieszające, że wszystkim się przytrafia.
Dzięki za zdjęcia, Ano. Ciekawa jestem okrrrrrrrrropnie. 🙂
Nie wiem, jaki masz problem ze zdjęciami w guglu.
Wchodzę na konto, klikam prześlij zdjęcia, wskazuję gdzie mają być (tzn. w jakim albumie), wskazuję na swoim komputerze, które ma załadować, a reszta robi się sama.
W sprawie zaśmiecania języka miłym dniem, mój Boże, żebyśmy tylko takie zmartwienia mieli w tej kwestii, to byłabym szczęśliwym człowiekiem.
Mam w środę walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze mojego stowarzyszenia, trochę muszę jeszcze przygotować to i owo.
No, Jędrzej zajrzał i co? A przywitać się, dobrym słowem zagadać, to pies? 🙂 A`propos psa, pozazdrościłam Owczarkowi. Od dłuższego autobusy tak jeźdźą, jakby kierowcy postanowili popełnić samobójsto, zabierając przy okazji ze sobą pasażerów. Ostanio jechałam takim szalonym autobusem, ludzie miotali się od ściany do ściany, a na środku stał pies, rozstawił szeroko 4 nogi i nic go nie ruszało.
Pomyślałam, takiemu to dobrze i oczywiście od razu też o Owczarku.
Cztery nogi to jest COŚ! 😆
plumbum pisze: A jesli jednak ze wzgledow sentymentalnych czy jakichkolwiek innych chcialabym prawo do Brzozowskiej nabyc, to jest to mozliwe za jedyne 470 DKK, czyli 248,54 PLN.
To jest opłata stała za całe nazwisko, czy płaci się od litery ❓
Od litery byłoby uczciwiej, bo przecież atrament na drukach urzędowych kosztuje więcej, jeśli nazwisko jest dłuższe ❗
‚Brzozowska’ ma 10 liter, więc jedna litera to 47 DKK. Ale jeszcze uczciwiej byłoby określić cenę każdej litery – zużycie atramentu w przypadku ‚B’ jest znacznie większe niż w przypadku ‚r’.
Bry!
Wczoraj nie miałam czasu, więc dopiero dzisiaj o swicie bladym zamieszczam zdjęcia z plantacji Any.
Dzisiaj rzekomy prorok sprostował, że się był pomylił z tym końcem świata i odbędzie się on 21 października. No wiecie co?! Ja na 21 pażdziernika mam inne plany 🙄
https://picasaweb.google.com/alicja.adwent/Gaouda?authkey=Gv1sRgCOK__53yi_n7aw#
Mt7,
Ostatnio w radiowej trójce (po wielu latach braku zasięgu znów mogę słuchać!!!!!!) opowiadano o takim jednym kierowcy- rajdowcy. Raz mu przy gwałtownym ruszaniu do kabinki wleciał starszy pan . Kierowca ze stoickim spokojem miał mu powiedzieć „Niecha się pan nawet nie próbuje podnosić. Zaraz skręcam”. 😆
* niech
Alicjo-wielkie dzieki!! 🙂 Mam nadzieje,ze Marysia bedzie „ukontentowana” 😉
Tak sie spieszylam z wysylka tych zdjec,ze dopiro teraz zauwazylam,ze nazwe wlasnego miasta pokickalam?? No nie, starzeje sie czy co 😆
Plumbum-przewidujac powyzsze klopoty,pozostalam przy swoim nazwisku!
I jaka oszczednosc…………………..
Hej.
Ano, fantastyczne jest Twoje zielsko 😀 i ten kawałek posiadłości.
Obejrzałam z zazdrością, gębusia mi się uśmiechała, ale dalej nie wiem, jak one te kartofle mają rosnąć piętrowo.
Poczekam czas jakiś, to jak pokażesz następne zdjęcia, może zrozumiem.
A ja jestem szczególnie szczęśliwa, bo wreszcie MAM!.
Moje, prawdziwe, nie muszę ściągać z Niemiec, Anglii, Francji, szmuglować przez granicę. Mam! 😀
Małgosiu,
jakiś czas temu, siedząca obok mnie pani z malutkim dzieckiem na kolanach wypadła na środek autobusu, przygniatając sobą dziecko.
Łomot był koszmarny. Kierowca się zdenerwował, bo wyglądało to bardzo groźnie i nie wiem, czy tylko na strachu się skończyło w późniejszym czasie.
Myślę sobie, że doświadczeni kierowcy wyjechali do GB i innych dobrze płacących państw, a tu odbywała się pospieszna rekrutacja. Namawiano kobiety do szkoleń i objęcia posad kierowców. Trochę pań się pokazało, ale już dawno żadnej nie widziałam.
Nigdy tak fatalnie nie jeździli jak od kilku lat: gaz – hamulec, gaz – hamulec….
Podatek od nazwiska rodowego? Jest to jakiś pomysł na kryzys… 😉
mt7 – a skąd wzięłaś takie cuda?
Do Hortensjecki
„Czytałam w Wyborczej wywiad z prof. Różyczką /mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam nazwisko/ astronomem, który powiedział,że owszem koniec świata nastąpi, ale za jakieś 5 miliardów lat.”
Cy teroz, cy za 5 miliardów roków… Pon Camping wse moze pedzieć, ze zmieścił sie w granicak błędu statystycnego.
„No to miłego popołudnia życzę wszystkim”
To jo syćkim – miłego wiecora 😀
Do Małgosiecki
„Owczarku, widzisz, gdybyś intensywniej popijał Smadnego, to koniec byłby na czas!”
No tak! I teroz pon Camping bedzie mioł na kogo zwalić, kie bedom próbowali sie go cepiać!
„Ostatnio w radiowej trójce (po wielu latach braku zasięgu znów mogę słuchać!!!!!!) opowiadano o takim jednym kierowcy- rajdowcy.”
Ino według śpasu, ftóry juz chyba kiesik tutok opowiadołek, tacy kierowcy to podobno od rozu do nieba idom 😀
Do Anecki
„Jedno jest pewne,ze jednego konca! nigdy nie bedzie-Konca Sprzatania!!”
Oj, to jest niestety smutno prowda, Anecko. Obawiom sie, ze nawet w raju furt bedzie cosi do posprzątania…
„U mnie kazdgo dnia cos sie konczy,a to mleko,a to piwko,a to jajka………tak, wiec koncow nie brakuje.Moze to pana Campinga pocieszy”
Powinno pociesyć, Anecko. Myśle, ze pon Camping na swoim komputrze powinien do Ulubionyk wstawić se linka do Twojego komentorza i kielo rozy smutek go nojdzie – niek do tego komentorza poziro 😀
Do Zbysecka
„Finis coronat opus rzeknie po spożyciu”
Jeśli Smadny Mnich mo być tym finisem, ftóry coronat opus, to jo z pewnościom nic przeciwko takim finisom nimom 😀
Do TesTeqecka
„Nie ma mnie”
Ba coby wyryktować takie słowa, pon Janerka musioł pomyśleć. Z kolei pon Kartezjus gwarzył „myśle, więc jestem”. No to fto mo w końcu racje? 😀
Do EMTeSiódemecki
„A jeżeli chodzi o pona Campinga, to nie masz go co żałować, Owczarku, wiem po bliskiej mi osobie, że brak realizacji nie jest w stanie zachwiać wiarą proroka.”
To zupełnie jak z wiarom w takiego jednego prezesa! Bajako!
„Cztery nogi to jest COŚ!”
Potwierdzom, EMTeSiódemecko. Choć w następnym wpisie… zamierzom kwolić seść nóg 😀
Do Romanicka
„Przepraszam ze na pana blogu , ale nie moglem zostawic na blogu red.Passenta. Ile uzbieral juz niepisany prezez fundacji okularnicy D. Passent?”
Z braku casu – niestety na blogu Pona Daniela bywom ino od casu do casu. Rozumiem, ze sprawa mo jakisi związek z wiadomom piosnkom? Ba cy mozno pytać o jakiesi blizse scegóły? 😀
Do Alsecki
„Podatek od nazwiska rodowego? Jest to jakiś pomysł na kryzys”
O! A w Hispanii to chyba syćka majom nazwiska nie ino po ojcu, ba po matce tyz. No to kieby rząd hispański poseł w ślady duńskiego… 😀
Do Atsamecka
„Przeżyłem dzień sądu ostatecznego na campingu.”
Trza przyznać, ze trudno wyobrazić se lepse miejsce do przezywania takiego dnia! 😀
Do Alecki
„Dzisiaj rzekomy prorok sprostował, że się był pomylił z tym końcem świata i odbędzie się on 21 października. No wiecie co?! Ja na 21 pażdziernika mam inne plany”
A jo jestem za! W październiku juz nie mozno sie ciesyć pobytem na holi, bo juz jest po Świętym Michale, a zarozem jesce nie mozno sie ciesyć zblizającym sie Bozym Narodzeniem – bo to jesce za wceśnie. Jednym słowem – nuda i nic ciekawego! No to taki koniec świata akurat w październiku jo se myśle, ze byłby w sam roz 😀
Do Plumbumecki
„Na moje szczescie rzad dunski wyprowadzil mnie z tego bledu, informujac mnie i reszte spoleczenstwa, ze rodowe nazwiska, ktore sie po slubie zachowywalo wraz z nowym, przyjetym od wspolmazlonka, to mozna sobie na skrzynce pocztowej przykleic i nic poza tym.”
Na mój dusiu! A kie ftosi sie zapomni i przedstawi na przykład na jakiejsi imprezie towarzyskiej oboma nazwiskami? To wte do hereśtu? Cy ino grzywna abo inkse prace społecne? 😀
Do BlejkKocicka
„Ja to sobie tak rrrozumuję, że jeśli koniec świata kiedyś wrrreszcie nastąpi, to bezwzględnie będzie to w poniedziałek.”
Na mój dusiu! To grozi tym, ze fto nie lubi poniedziałku – ten znielubi go jesce bardziej! 😀
O, nowi goście w Budzie! Powitać! 🙂
Also, kupiłam w OBI. 😀
Nigdy w tych kolorach nie było.
Ale mi się trafiło!
Co ja się nagimnastykowałam, żeby je posiąść.
Od jakiegoś czasu zamierzałam nabyć w sklepie Hodnika we Francji, tylko ten transpot…
Już raz przysłali mi z Niemiec. Lepiej nie mówić!
Owszem, kwiatek wyżył, był dobrze zabezpieczony, ale wyglądał zupełnie inaczej niż na zdjęciu i zdecydowanie nie miał woli życia.
Mt7,
Piękne te kwiatki! 🙂
Moja ciocia z Lubuskiego opowiadała, jak przy niej starszy pan poleciał do tyłu w autobusie. Karetka go zabrała. Tak przywalił głową , że aż krew z uszu mu aż poszła. 🙁
Ale napisałam „po polskiemu” 😳
Tak się zachwyciłam bugenwillami (czy to można tak pisać?) mt7, że pognałam dzisiaj do OBI. Wielkie rozczarowanie!!!
Strasznie liche (jeden pęd zamotany wokół drutu) i różowe, a ja chciałam takie pomarańczowe, jak u mt7.
Chciałam też kupić zioła, żeby posadzić w pojemnikach na tarasie – wybór żałosny! Jedna (słownie: jedna) doniczka z całkowicie suchym rozmarynem, mięta i kolendra. 🙁
Straszne historie opowiadacie o jeździe autobusami! 😯
Marysiu-obawiam sie,ze Twoj zachwyt nad moja „plantacja”,ciutke jest przedwczesny 🙁 Wlasnie dzisiaj musialam wyrzucic rzodkiewki!Wykluly sie tylko pojedyncze sztuki i twarde byly jak kamienie.Obrodzily jedynie liscie?Sama nie wiem,co poknocilam???Moze zbyt hojna reka podsypalam nawozu 😮
Pytanie,czy nie bedzie katastrofy z moimi kartoszkami???
Poczekamy,zobaczymy 😉
Susze mamy tutaj straszna!!!Ciagle nie ma upragnionego, solidnego deszczu.Ogrod mi marnieje.Moze niebiosa sie wreszcie zlituja!?
Gratuluje pieknych kwiatkow.Moze tez sie skusze i kupie je do chaty 🙂
Salute amici.
Ps.Dzisiaj prasa doniosla,ze nasz znajomy pan Camping,calkiem dobrze zyje z zapowiadania (kolejnych) koncow swiata.Jest to bardzo dochodowa dzialalnosc.Konca milionom na koncie tegoz pana, tyz nie widac!!!!!!!!!
Bry!
Bogenvillie mam trzy, mogę oddać dwie. Jednej nie oddam za nic, bo przez 15 lat trenowałam ja na drzewko. Moje są właśnie z tego jednego drzewka.
Przypominam, że częste przycinanie robi im dobrze na zdrowie, a szczególnie na kwitnienie. Drzewko nie jest wyrywne, ale dwie pozostałe, małe krzaczki, kwitną jak głupie i zazwyczaj mają mniej liści, niz kwiatów.
U mnie jest sporo cienia, tylko parę godzin słońca, i to niezbyt bezposredniego. Niestety, nie miały wyboru i się dostosowały 😉
http://alicja.homelinux.com/news/hpim2501.jpg
Wracam do roboty 🙁
Do Alsecki
„pognałam dzisiaj do OBI. Wielkie rozczarowanie!!! Strasznie liche (jeden pęd zamotany wokół drutu)”
To znacy, ze te rośliny w OBi to sie najzwycajnie w świecie OBIjajom! 😀
Do EMTeSiódemecki
„Owszem, kwiatek wyżył, był dobrze zabezpieczony, ale wyglądał zupełnie inaczej niż na zdjęciu i zdecydowanie nie miał woli życia.”
Moze to był kwiatek-patriota, ftórego tako tęsknica za ojcyznom chyciła, ze stracił do syckiego chęć? 😀
Do Małgosiecki
„Ale napisałam ‚po polskiemu'”
A co było nie tak, Małgosiecko? Cy idzie o to podwójne „aż”? Jesli tak, to po pierwse – jo tego nie zauwazyłek, pokiela sama nie dałaś do zrozumienia w następnym komentorzu, ze cosi sie źle napisało. A po drugie – zebyś wiedziała, Małgosiecko, kielo jom miołbyk w swoik tekstak takik niepoządanyk dubletów, kieby poni Owcarkowa ik w pore nie wyłapywała! 😀
Do Anecki
„Dzisiaj prasa doniosla,ze nasz znajomy pan Camping,calkiem dobrze zyje z zapowiadania (kolejnych) koncow swiata.”
Zawód – końcoświatolog. Tyz piknie! 😀
Do Alecki
„Bogenvillie mam trzy, mogę oddać dwie.”
No to nie mogłaś, Alecko, podrzucić ik ponu Obamie i popytać go, coby przekazoł EMTeSiódemecce, kie w najblizsy piątek bedzie gościł w Warsiawie? 😀
Hm…gdyby to Stephen Harper gościł w Warszawie, to pewnie bym mogła przynajmniej zapytać, czy nie podrzuciłby…ale USA to nie Kanada, kto by mnie tam do Obamy dopuścił 🙄
A serio, sama bym podrzuciła dawno temu, gdyby nie to, że międzykontynentalnie nie można żadnych nasion, roślin i owoców przewozić, chodzi o to, zeby nie roznosić żadnych choróbsk itd. A już ziemi (kwiatek choćby malutki) w doniczce? Mowy nie ma!
Kanapki własnej ani jabłka do samolotu przez Atlantyk czy Pacyfik – nie da rady. Nasiona czasami da się przemycić, ale to też już trudno, bo maszyny przeświatlające nicują na wylot, nie tylko człowieka, ale i przesyłki pocztowe 🙄
Dzień dobry,
Muszę się pochwalić: wczoraj przed wieczorem chodził sobie po ogrodzie dudek. Bardzo pracowicie coś wydłubywał z trawy i po chwili odleciał. To już druga jego wizyta. Żałowałam tylko, że nie rozwinął swojego czubka, ale i tak pięknie wyglądał. 😀
Ale Ci Hortensjo zazdroszczę! 🙂
Małgosiu,
😀
Też zazdroszczę, bo dudka to widziałam chyba tylko na zdjęciu.
Jednocześnie donoszę życzliwie, że gadamy już pod nowym wpisem Owczarka. 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_6670.JPG
🙂
Ale co chwila burze….