Psurystyka

Wy nie wiecie, a ja wiem,
Jak wędrować trzeba z psem!

Tak mozno by streścić – piknie przepytowując przy tym pona Brzechwe za plagiat – artykuł pona Filipa Springera, co to w majowym numerze „N.p.m.-u” sie ukazoł. Artykuł mo tytuł: Jak psu góry i poświęcony jest dogtrekkingowi. Co to jest ten dogtrekking? Ano jest to turystyka ryktowano wspólnie przez cłowieka i psa. Jeśli kiesik słowo to trafi do słownika angielsko-polskiego, to tamok pewnie bedzie stało, ze dogtreking to po polsku – psurystyka.

A jeden ze śródtytułów w tym artykule brzmi: Sześć nóg. I to jest to, ostomili! Bocycie hyrny Folwark zwierzęcy pona Orwella? Najpierw zywina w tej śmiesno-straśnej powieści głosiła, ze śtyry nogi som dobre, a dwie złe. Potem ta „równiejso” zywina przeinacyła, ze śtyry nogi som dobre, ba dwie – lepse! A tymcasem prowda jest tako, ze śtyry nogi som dobre, dwie – tyz nienajgorse, ba najlepse to jest seść nóg. Cyli cłowiek i jego śtyronozny przyjaciel. Haj.

Tak w ogóle to w tym, co ten pon Springer napisoł, nolozłek barzo dobrom wiadomość dlo psów: W czasie dogtrekkingowych wypraw człowiek jest związany z psem specjalną linką z amortyzatorem.* Co w tym dobrego? Ano właśnie to, ze cłek jest związany. Bo to znacy, ze równie dobrze cłowiek moze godać, ze prowadzi psa na smycy, jak pies – ze prowadzi na smycy cłowieka. Mi sie to podobo. Haj.

Choć pon autor jakosi inacej tłumacy, na co ta linka: jest ona konieczna, by ani psu, ani człowiekowi nie stała się krzywda. Amortyzator łagodzi szarpnięcia, jakie powstają w sytuacjach, w których człowiek chce się zatrzymać, a pies wręcz przeciwnie.** No, moze i tak. Ino tutok przydałoby sie od rozu dodać, ze kie cłowiek fce sie zatrzymać, a pies fce iść (abo na odwyrtke: pies fce iść, a cłowiek stanąć), to wse cłowiek powinien ustąpić psu, a nie pies cłowiekowi. Cemu? To proste. My psy kierujemy sie piknie wypróbowanym od starodownyk casów instynktem. A wy ludzie – kierujecie sie nie wiadomo cym. Dlotego właśnie lepiej, coby w psurystyce to pies decydowoł, cy iść cy nie iść. I telo. Zreśtom pon Springer – jako ftosi piknie z psami obyty – pewnie barzo dobrze o tym wie, ino widocnie zabocył napisać. Bajako.

Jakie som przeskody w ryktowaniu psurystyki? Ano przepisy, ostomili, przepisy. Jest cało kupa parków narodowyk i inksyk rezerwatów, ka nie wolno wprowadzać psów. A ludzi – krucafuks – wolno! Choć niek mi ftosi udowodni, ze my psy niscymy przyrode bardziej niz wy ludzie.

Drugo przeskoda jest tako, ze wiele schronisk nie fce wpuścić psów w swoje progi. Ba tutok na scynście ryktujom sie zmiany na lepse. Część schronisk – gwarzy pon Springer – zaprasza wręcz turystów z psami – tak promują się między innymi Schronisko Andrzejówka w Górach Kamiennych, Schronisko na Przełęczy Okraj w Karkonoszach czy Szwajcarka w Rudawach Janowickich.*** I barzo dobrze! Mom nadzieje, ze schronisk przyjaznyk psom bedzie coroz więcej. I moze ze juz za pare roków górskie schroniska bedom sie dzieliły na dwa rodzaje: takie, co wpuscajom psy i takie, co zesły na psy.

A jeśli na ślakak pod Turbaczem bedzie przybywało moik śtyrynogik pobratymców – to cało przyjemność po mojej owcarkowej stronie. Ftóry z nik bedzie sympatycny – temu jo zaroz bundza abo inksego Smadnego z nasej bacówki wykrodne. Tak więc piknie zaprasom na mojom hole syćkie psy. Przybywojcie! Bo jako pon Springer piknie doł do zrozumienia – nie ino ludziom, ale tyz psom góry sie nalezom. Nalezom i ślus! Hau!

P.S.1. Ooops! Urodziny Margecki nom przeminęły. Ale i tak mozemy przecie piknie za jej zdrowie wypić. Zdrowie Margecki! 😀

P.S.2. A dzisiok jest święto Plumbumecki. Nie ino dlotego, ze jest ona mamom – i to podwójnom – ba tyz dlotego, ze som jej imieniny. Zdrowie Plumbumecki! 😀

P.S.3. Koniec świata – jako juz wiemy – jakosi nie przyseł, ale za to piknie przysło do Owcarkówki dwók nowyk gości: Romanicek i Atsamecek. Powitać piknie! 😀

* F. Springer, Jak psu góry, „N.p.m. – magazyn turystyki górskiej”, 2011, nr 5 (122), s. 55
** Ibidem.
*** Ibidem, s. 56.