W dalsym ciągu kochojmy Syrenki
Ftóry samochód w casak PRL-u był najpikniejsy? Racej nie Warszawa. Te marke, choć całkiem swojsko sie nazywała, dostali my od Związku Radzieckiego. A to, co my dostawali od Związku Radzieckiego, zazwycaj nie było pikne. Trabanta tyz racej trudno uznać za najpikniejsego. W ogóle było to cosi straśnie dziwacnego: niby-samochód ryktowany przez niby-Miemcy. Haj. Dlo nieftóryk […]