Przyroda jest wdzięcno: Krakowianie, nie zawiedliście nos!
Podhale jest wściekłe: Krakowianie, zawiedliście nas! – brzmi tytuł artykułu pona Marka Podmokłego. O cym jest ten artykuł? Ano o tym, jak to zwolennicy ryktowania zimowej olimpiady w Krakowie straśnie biadolom z powodu wyników niedzielnego krakowskiego referendumu. Referendum to – być moze nie syćka rodacy poza krajem wiedzom – odbyło sie w Grodzie Kraka wroz z eurowyborami. Dotycyło planów wyryktowania tamok zimowej olimpiady w 2022 rocku (przy cym konkurencje miały być rozgrywane nie ino w Krakowie, ba w nasyk górak tyz). No i zdecydowano więksość głosującyk pedziała olimpiadzie: „Precki!” Cyli piknie pedziała. Brawo Krakusy! Domyślom sie, ze jest w tym jakosi zasługa Waweloka, ftóry z pewnościom odpowiedniom agitacje ryktowoł. Haj.
Ba prezydent miasta… chyba jest mocno zawiedziony. Pon Podmokły cytuje jego wypowiedź dlo Radia Kraków:
Igrzyska miały być motorem do tego, żeby były przedszkola. Dzięki nim mieliśmy otrzymać 65 proc. na inwestycje, m.in. drogowe, które są i tak zaplanowane w budżecie. Stąd te 65 proc. z budżetu drogowego moglibyśmy przeznaczyć na żłobki. W tej chwili musimy wybierać: albo żłobek, albo ulica.
Eee tam! Nie wiem jak wy, ostomili, ale mi jakosi nie fce sie wierzyć, coby wynik referendumu mioł zaskodzić złobkom. Przecie dlo syćkik miast, ftóre ostatnio organizowały olimpiady, imprezy te okazywały sie sakramencko kostowne i ryktowały więcej strat niz zysków. A obecno bida w Grecji – jak twierdzom nieftórzy – wzięła sie stela, ze kraj ten musioł straśnie duzo wydać na olimpiade w Atenak. Tak więc, ponie prezydencie Krakowa, jestem na 99 procentów pewien, ze kieby pona miasto gazdowało zimowym igrzyskom, to dutków na złobki ubyłoby, zamiast przybyć. Bajako.
Co jesce godajom ci, ftórym postawa Krakowian sie nie spodobała? Ano pon starosta tatrzański ubolewo, ze to jest utrata szans na szybkie wyremontowanie i odnowienie infrastruktury narciarskiej, która na Podhalu jest w opłakanym stanie i ze w ogóle takie głosowanie to niezrozumiała decyzja garstki mieszkańców Krakowa.
Według jednego trenera narciarskiego niedzielna decyzja Krakowa stawia pod dużym znakiem zapytania wiarygodność całej Polski w staraniach o organizację imprez sportowych.
A wójt gminy Kościelisko turbuje sie, ze decyzja mieszkańców Krakowa przekreśliła plany dotyczące modernizacji stadionu biathlonowego w Kirach.
No dobra. A cy jest w artykule choć jedno wypowiedź o tym, jakie straty z powodu rezygnacji z olimpiady poniesie tatrzańsko przyroda? Ha! Nimo ani jednej! A cemu? To proste: przyroda bedzie miała zyski! Pikne zyski, nie straty! Jak nie bedzie olimpiady, to nie bedzie tyz dodatkowego stresowania zywiny w Tatrak. I nie bedzie ryktowania róznyk paskudztw tamok, ka powinno sie pozirać na pikne widocki, nie na paskudztwa. Nie bedzie i ślus! Juhuuuu!
Ba muse wom pedzieć, ostomili, ze zywina nasyk Tater straśnie denerwowała sie tym referendumem. Denerwowała sie, bo wiedziała, ze moze od niego zalezeć, co w przysłości stonie sie z niom i z jej potomstwem. Maryna Krywaniec to jaz wyrywała se pióra z rzyci. Świstaki w wielkim stresie zacęły skakać jak kozice, a kozice świstać jak świstaki. Niedźwiedzie zacęły śpekulować, cy nie przemalować sie na bioło i nie przenieść na Grenlandie, z dala od ludzkiej cywilizacji i tamok spokojnie wieść zywobycie niedźwiedzi polarnyk. Cało tatrzańsko zywina w napięciu cekała na wyniki głosowania. A kie te wyniki wreście ogłosono – to tak piknie odetchła z ulgom, ze od tego jednego wielkiego zbiorowego odetchnięcia nagły silny podmuch wiatru na Podholu sie zrobił. Jeśli jakiemusi cłowiekowi z tego powodu zerwało z głowy kapelus – zywina piknie przepytuje. Ba ta samo zywina fce za pośrednictwem mojego bloga przekazać mieskańcom Krakowa krótkie, ba barzo serdecne: DZIĘKUJEMY PIKNIE!
Hau!
P.S.1. Mom jesce jednom dobrom wiadomość: w najblizsy cwortek bedom Mageckowe imieniny. Zdrowie Magecki! 😀
P.S.2. Kolejno dobro wiadomość: w sobote Mieteckowe imieniny bedom. No to zdrowie Mietecki! 😀
Komentarze
Owczarku,
nie śpekuluj, tylko przeflancuj te wpisy, bo ja tez śpekulowałam i nawet sprawdzałam, czy nowego wpisu nie ma, i tak jakoś się łajza minelliśmy się, a z p.s. to już nawet nie spekulowałam 😉
Ja bym olimpiadzie zimowej w Krakowie od razu powiedziała stanowcze NIE!
Pierwsze, co mi przyszło na myśl, to Zakopianka, której chyba nie da się w niektórych miejscach poszerzyc i zrobic z niej autostradę do samiuśkich Tater. A Tatry to nie Alpy przecież ani wielkie Góry Skaliste, trzeba je chronić. Jeszcze by tego brakowało, by nam stonka olimpijska Tatry zadeptała, a przeciez skoki narciarskie to jedna z ciekawszych konkurencji i rozgrywana byłaby na Wielkiej Krokwi, bo gdzie indziej?
Krakusy są chytrzy na dutki – hotele mogłyby zarobić, knajpy i tak dalej, ale rozum przeważył, brawo Krakusy!
Wreszcie będą pieniądze, żeby wyrównać przynajmniej część Tatr, bo są piekielnie nierówne. I przelecieć papierem ściernym, żeby nie było zadziorów. I wypastować i wyglancować, żeby błyszczały w słońcu!
Koniecznie! Wypucować na glanc! I wyrównać!
Tyle z Santo Domingo, koniec zabawy, trzeba lecieć do domu.
Owczareczku.
czasem sobie żartujemy, a tu sprawa poważna. I mają rację krakowianie i Ty masz rację, i przyroda tatrzańska ma rację.
Pan prezydent Krakowa nie ma racji. Nie musi wybierać między przedszkolem a czymśtam, co tej populistycznym porównaniem. Za pana prezydenta wybrali zdecydowanie mieszkańcy, którym on służy i ich wolę realizuje. I oni nie są przekonani, że z braku olimpiady zabraknie przedszkoli. Zdaje się, że wręcz odwrotnie: jak się myśli o jakości życia na codzień i najważniejszych potrzebach dnia, to przedszkole plasuje się wyżej niż autostrada do Zakopanego i kolejne stadiony, za które przyjdzie płacić krakowianom i podatnikom z regionu. A poza tym – wszystkim Polakom. Jeśli Polaków ma przybywać, a nie ubywać, przedszkola są ważniejsze niż olimpiady.
Pan prezydent Krakowa wspomniał o dylemacie przedszkola, a nie wspomniał o równoległym dylemacie pozostałych Polaków: nie będzie przedszkola, bo budżet musi iść na olimpiadę.
Może więc lepszym pomysłem będzie, jeśli Polacy urządzą zimową olimpiadę w Norwegii. Polaków tam więcej niż na Podhalu, gór i śniegu dostatek, doświadczenie jak robić skromne, ekologiczne, udane i tanie olimpiady jest (Lillehammer).
No i resztka tatrzańskiej przyrody nie będzie molestowana – przynajmniej przez olimpiadę.
Krakusy – wielkie brawo! Odetchnęłam z ulgą, gdy w poniedziałek dowiedziałam się o wyniku referendum. Argumenty pana prezydenta (dotyczące żłobków) – żałosne. W tv już ich chyba nie używał (albo nie dosłyszałam), za to ‚oskarżył’ byłą ministrę sportu i jakąś jedną panią, która miała propagować i informować ciemny lud, ale zrobiła to nie tak, jak należało.
Ktoś już napomykał w Owczarkówce o tym, że te wielkie imprezy sportowe powinny odbywać się w miejscach, które już mają odpowiednią infrastrukturę (czy to była Ana?) – obiekty poolimpijske niszczeją, bo są niewykorzystywane.
Owcarku-moja radosc jest podwojna,bo nie tylko Krakusy sie sprawdzily,ale i „moja” partia dla zwierzakow,na ktora glosowalam, zdobyla miejsce w parlamencie EU!!!Nie wiem ile uda im sie zdzialac w interesie zywiny,ale sprobowac warto 😀
Fajnie,ze tatrzanska zywina moze, poki co spokojnie spac!!!
A panow,ktorym sie marza olimpiady, nalezaloby przewiesc po bylych „olimpijskich wioskach”,ktore teraz strasza zlomem i rdza i kompletna ruina.Ci co zrobili na olimpiadach „kase”,dawno ucieki! 😮
I ja się cieszę, że tej piekielnej olimpiady w Krakowie nie będzie, tym bardziej że bałam się, iż Krakusy jednak zagłosują za igrzyskami. Podpisuję się obiema rękami za tym co już TesTeq, Alicja, Alsa, Tanaka i Ana przede mną napisali. 😀
Motorem do żłobka – pięknie to brzmi.
Zastanawiam się jednak czy to chodzi o żłobek czy może po prostu o żłób.
Krakusy mieli zagłosować czy cały naród buduje swoją dawną/niedawną stolicę. Pieniądze na większość inwestycji miły być z budżetu czyli od podatników (oczywiście tych niemigających się z płaceniem – wszystkich znaczy 🙂
Nowa „zakopianka” przydałaby się – jednak zaraz byłyby blokady, nielegalna zabudowa działek itp.
Hasło: W Tatrach zwiększyć populacje zwierząt a zmniejszyć zanieczyszczenie i hałas.
Owczarku, wprawdzie nie jestem tatrzańską żywiną, ale też odetchnęłam z ulgą 🙂
Uff!
To nie tylko żywina odetchnęła z ulgą, ale ja także!
Swoją drogą mogliby się włodarze Krakowa najpierw pytać Krakowian o tą olimpiadę, a nie dopiero wtedy, gdy juz dużo dutków na przygotowania wydano. Akuratnie tyle pewnie, coby na przedszkola starczyło!
Do Alecki
„Owczarku,
nie śpekuluj, tylko przeflancuj te wpisy”
To juz sie robi. To jest jeden komentorz:
Chwała Bogu, że mnie tam nie było, bo u Ciebie nawet murowanej piwnicy nie ma, gdzie mogłabym się schować, aby nie widzieć błyskawic, bo pieronów niestety, nie da się pilotem tv wyłączyć. Ja jestem straszny cykor, jeśli chodzi o burze i tym podobne okoliczności pogody typu światło i dźwięk.
Ostatni dzień w Santo Domingo – złaziliśmy miejscowość naokoło, tam i z powrotem, w poprzek i na krzyż. Pięknie tutaj, aż za. I pusto 😯
Spotkaliśmy parę osób po drodze, ale to była „służba”, „państwo” wyjechało do Santiago po sezonie. Jerzor jak to on, zaciągnął języka, z każdym napotkanym pogadał. „Państwo” mieszka tu w sezonie letnim, nie musi nawet jeździć samochodem, chociaż to nie tak daleko do Santiago – jest stosowne lotnisko w pobliżu, które obsługuje pobliskie miejscowości, o których zaraz napiszę.
Zaczęliśmy od plaży, niewielkiej, ale imponującej w inny sposób – fale! Fale rozbijające się na granitowych skałach (czy ja napisałam wczoraj o piaskowcu? Zaćmienie mózgu, już dawno by tych skał nie było!). Coś niesamowitego, pewnie byłby to raj dla amatorów surfingu, ale tutaj nic nie można, praktycznie nic nie ma dla takich turystów jak my – jest jedna jedyna knajpka, bardzo siermiężna, gdzie można zjeść kilka potraw z ryb i owoców morza. Marzenie nasze – ale knajpka jest czynna od 12-17 i od 19-21szej. Niby fajnie, ale…tylko 3 dni w tygodniu, od środy do piątku, a dzisiaj wtorek 🙁
Żadnej kawiarni, żadnej restauracji, bogaci mają swoich kucharzy, a turystycznej hołoty nie chcą. Potwierdziło się to, kiedy pojechaliśmy zobaczyć te najbogatsze – Santa Maria del Mar, do której nie ma nawet drogowskazu, minęliśmy więc, nagle zauważyłam Los Brisas, i już wiedziałam, że przejechaliśmy Santa Maria.
Postanowilismy, że zjedziemy do Los Brisas i zjemy jakąś rybkę w knajpce nad oceanem.
Podjeżdżamy, a tam wielka brama, pan strażnik i strażniczka w mundurach, na twarzach wypisane „czego tu?!”. Pytania – do kogo, po co, na co, to my na to, że chcieliśmy zwiedzić…
Tu nie ma nic do zwiedzania, jeżeli nie mamy znajomych, którzy nas oczekują, możemy wjechać tylko po to, żeby się rozejrzeć po oferowanych do kupna włościach (tu spojrzeli z obrzydzeniem na nasz lichy samochód marki hunday), ewentualnie udać się do restauracji na terenie Los Brisas.
To nie koniec – musieliśmy okazać paszporty, spisano numery, godzinę wjazdu, po czym pan strażnik pokazał nam mapę i wyjasnił, gdzie się znajduje restauracja. Było to „bardzo skomplikowane”, bo droga główna jest tam jedna, a zjazdy są tylko do poszczególnych posesji 🙄
Objechaliśmy teren naokoło, restaurację minęliśmy także, chociaż mówiłam Jerzoru – chodźmy tam, niech się chociaż piwa w takim „ekskluzywie elitarnym” napiję, na co Jerzor, że prawdopodobnie za cenę jednego piwa w takim przybytku będzie można nabyć całą skrzynkę piwa (po czym po powrocie z ekskursji nabył mi 2 puszki, które sam wypił – ja wolę wino w krainie wina!). Tłumaczył, że tam pewnie nikt na piwo nie chodzi, oczekiwaliby od nas, żeby obiad zamówić, głupio tak…Jerzor, który przecież na zawołanie potrafi głupa zgrywać 😯
Potem żałował, że jednak nie wstąpiliśmy 🙄
Przy wyjeździe następny kołowrót – paszporty (chociaż dwoje strażników widziało nas kilkanaście minut wcześniej, spisywanie numerów (o, i pobrali fotokopie paszportów, jak na lotnisku!!!), godzina wyjazdu…CYRK! No to ja już nie wiem, co by się działo w tej Santa Maria del Mar, podobno naj-naj 🙄
I tak dobrze, że nas wpuścili, pewnie pod tytułem „a obejrzyjcie sobie, gringos” 😉
Podziękowaliśmy grzecznie za możliwość, Jerzor zażartował, że nie przypadła nam do gustu żadna z oferowanych na sprzedaż posiadłości.
Już pisałam, że tutaj w Santo Domingo jest za idealnie, ale tam to po prostu przesada. Tutaj dom przy domu mniej wiecej, tam wielkie posiadłości i domów praktycznie nie widać, są gdzieś w głębi wielkich ogrodów. Nie śmiałabym nic fotografować, za nami w dyskretnej odległości jechał samochód ochrony.
A to drugi:
Owczarku,
te ogrodzenia to proste – żeby ludziska nie dotykali figur, nie brali rożnych „pamiątek”, nie naciągali uszu długouchym, pozując do zdjęć i tak dalej.
Po co te figury powstały – nie wiadomo, prawdopodobnie jacyś bożkowie. Jak – wiadomo, bo część jeszcze została w kamieniołomach, gdzie je wykuto, a tuf wulkaniczny to nie granit, da się obrobić byle twardszym narzędziem. Jest wiele teorii na temat Wyspy i ich mieszkańców, co do wielu z tych teorii są wątpliwości, jak zawsze, kiedy nie ma pewności.
Nie ma pewności, ale oni sami uważają, że są pępkiem świata i jego środkiem. Te dwie doby to było o wiele za mało 🙁 🙁 🙁
Maluteńka wyspa, ale tyle ciekawych rzeczy, na przykład kamień, przy którym wariują kompasy 😯
Więc może jednak to jest centrum Ziemi? 😉
Wracając do moai, czyli tych posągów – jedna z teorii jest taka, że z kamieniołomów Rano Raraku, gdzie je wykuwano, transportowano je za pomocą drewnianych pali – coś jak Egipcjanie transportowali kamienne bloki, budując piramidy, tylko że Egipcjanie udokumentowali to w rysunkach, a Długousi nie, więc tylko domysły wchodzą w grę. To ma sens, bo drzewa z wyspy zniknęły, a wraz ze zniknięciem drzew zanikało i życie ludzkie, wyspa stała się pustynią (Thor Heyerdahl tak myślał i ja bym też ku temu się skłaniała, mając w oczach Wyspę, którą widziałam na własne oczy). Teraz na szczęście odwraca się to, jest sporo zieleni i tam, gdzie się da, sadzi się drzewa.
Jedna rzecz – Egipcjanie mieli płaską dolinę Nilu, a Wyspa, chociaż niewielka, jest pagórkowata. Jeszcze raz przerobię to sobie w domu, jak obejrzę zdjęcia.
Tymczasem kończę, bo trzeba odpocząć, jutro powrót do Santiago (przez okoliczne winiarnie), po południu zdajemy samochód i wieczorem do domu.
Bo skoda by było, kieby pozostały niezauwazone. A teroz juz chyba nie bedom 😀
„A Tatry to nie Alpy przecież ani wielkie Góry Skaliste, trzeba je chronić.”
Właśnie to! I olimpiada, i dziko przyroda w Tatrak sie nie zmiescom. No to chyba wolimy dzikom przyrode 😀
Do TesTeqecka
„Wreszcie będą pieniądze, żeby wyrównać przynajmniej część Tatr, bo są piekielnie nierówne. I przelecieć papierem ściernym, żeby nie było zadziorów. I wypastować i wyglancować, żeby błyszczały w słońcu!”
Ale po wyrównaniu to co mo w tym słonku błyskać? Chyba klepisko 😀
Do Tanakecka
„I mają rację krakowianie i Ty masz rację, i przyroda tatrzańska ma rację.”
O! Piknie! Wroz z krakowianami i przyrodom tatrzańskom mógłbyk teroz wyryktować triumwirat. A racej – triumracjat.
„Może więc lepszym pomysłem będzie, jeśli Polacy urządzą zimową olimpiadę w Norwegii.”
Znakomity pomysł! Bedzie i Norwegia syto, i Polska cało 😀
Do Alsecki
„Argumenty pana prezydenta (dotyczące żłobków) – żałosne.”
Bajuści. I załosności tego argumentu pewnie jest świadome niejedno dziecko… no, w złobku moze jesce nie, ale w przedskolu – całkiem mozliwe, ze nieftóre som świadome 😀
Do Anecki
„Owcarku-moja radosc jest podwojna,bo nie tylko Krakusy sie sprawdzily,ale i ‚moja’ partia dla zwierzakow,na ktora glosowalam, zdobyla miejsce w parlamencie EU!!!”
Piknie! Cyli kiebyk mioł jakomsi sprawe do parlamentu europejskiego, abo Maryna Krywaniec, abo owiecki mojego bacy – to bedziemy wiedzieli, do ftórej partii nalezy sie zwrócić 😀
Do Hortensjecki
„I ja się cieszę, że tej piekielnej olimpiady w Krakowie nie będzie, tym bardziej że bałam się, iż Krakusy jednak zagłosują za igrzyskami.”
Jako osoba rezydująco obecnie w Krakowie – jesteś, Hortensjecko, współtwórcyniom tej dobrej wiadomości. Bo nie wiem, cy osobiście głosowałaś cy nie, ale nawet jeśli nie – to na pewno ryktowałaś pikne fluidy wpływające na postawy głosującyk 😀
Do Zbysecka
„Zastanawiam się jednak czy to chodzi o żłobek czy może po prostu o żłób.”
No, jeśli nieftórzy fcom o złobie godać piescotliwie, to mogom go nazywać złobkiem właśnie.
„Nowa ‚zakopianka’ przydałaby się – jednak zaraz byłyby blokady, nielegalna zabudowa działek itp.”
Jest o tym co nieco w ksiązce „Kruca fuks, czyli alfabet góralski”, o ftórej gwarzyłek w jednym z wpisów. I owsem, całkiem ciekawyk rzecy mozno sie stamtela o owej zakopiance dowiedzieć 😀
Do Emilecki
„Owczarku, wprawdzie nie jestem tatrzańską żywiną, ale też odetchnęłam z ulgą”
Ale w takim rozie, Emilecko, myśle, ze nalezy Ci sie tytuł „tatrzańskiej zywiny honoris causa” 😀
Do Fusillecki
„Swoją drogą mogliby się włodarze Krakowa najpierw pytać Krakowian o tą olimpiadę”
Bajuści, Fusillecko, nalezało to zrobić wceśniej. Z drugiej strony – jak najbardziej sprawdziło sie przysłowie „lepiej późno niz wcale” 😀
Owczareczku,
Jakże bym mogła nie brać udziału w referendum i głosowaniu? 😀 😉
Skoro imieniny Magecki-to najwyzsza pora wzniesc toast za zdrowie i szczescie Solenizantki!!! 😀 😀 😀
Zdrowie Mag po raz pierwszy! (port lotniczy Miami, trochę wcześnie, ale trzeba się lekko znieczulić, za godzinę lot, toast się przyda!).
Następny raport z domu – wczoraj było świetne pożegnanie Chile 🙂
Mimo iż mieszkam trochę kilometrów od Krakowa, to gdy tylko przeczytałem, ze prezydent Krakowa chce organizować olimpiadę zimową zdziwiłem się mocno – na minus ( Stawianie na szali olimpiada czy żłobki – żenujące. Pani Marczuałtis rozpoczęła lawinę, która obnażyła całą miałkość tego pomysłu.
Lecz pan prezydent podobno nie rezygnuje i chce dalej walczyć by pokazać na koniec swojego urzędowania, że stworzył coś, co będzie „wielkie” dla potomności.
Ja mam tylko jedno pytanie – czy pan prezydent był na jakiejś olimpiadzie zimowej ? CZy dokładnie obejrzał wszystko ? To nie jest takie proste i łatwe, nawet sam prezydent Putin nie poradził sobie ze wszystkim (( a możliwości miał wielokrotnie większe niż prezydent Krakowa ! Tam już był duży ośrodek sportów zimowych a u nas ?? co ??
Poza tym popieram wszystkich tutaj przedmówców – mają rację by nie organizować olimpiady ! W Norwegii, jak sugeruje Tanaka – może być – są samoloty, więc dolecimy )))
Owczarku, obiecuję z dumą i godnością nosić ten tytuł 😀
Do Hortensjecki
„Owczareczku,
Jakże bym mogła nie brać udziału w referendum i głosowaniu?”
A więc Twojo zasługa, Hortensjecko, jest podwójno: po pierwse tako, ze piknie głosowałaś, a po drugie tako, ze ryktowałaś pikne fluidy wpływające na postawe inksyk głosującyk 😀
Do Anecki
„Skoro imieniny Magecki-to najwyzsza pora wzniesc toast za zdrowie i szczescie Solenizantki!!!
Jak nabardziej! Zdrowie nasej Magecki po roz pierwsy! 😀
Do Alecki
„port lotniczy Miami”
O! Z Florydy to jesce do niedowna mozno było wracać do domu na dwa sposoby: samolotem abo promem kosmicnym 😀
Do Wawrzecka
„Lecz pan prezydent podobno nie rezygnuje i chce dalej walczyć by pokazać na koniec swojego urzędowania, że stworzył coś, co będzie ‚wielkie’ dla potomności.”
No to złobki! Niek właśnie zrobi cosi, coby było w Krakowie więcej złobków! Jeśli tego dokono – mo piknom sanse zachować sie we wdzięcnej pamięci mieskańców Krakowa 😀
Do Emilecki
„Owczarku, obiecuję z dumą i godnością nosić ten tytuł”
Cóz, tatrzańsko zywina dobrze wiedziała, komu ten tytuł moze przyznać 😀
Troszeczkę wrażeń z Rapa Nui, dopiero przeglądam i po pierwsze wysyłam chłopaków 😉
Walnę od razu trzy sznureczki, a Owczarek może zrobi z nimi porządek, żeby weszły i tak dalej. Jerzor kazał zaznaczyć, że to on był fotografem – no przecież, że nie ja 🙄
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4130.JPG
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4136.JPG
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4139.JPG
Tyle na zrazie, do domu dotarliśmy 3 godziny temu, trza odetchnąć.
Oj, nie wiem, czy tatrzańska przyroda nie za wcześnie się ucieszyła – właśnie przeczytałam, że zamiast Krakowa Zakopane będzie się starać o organizację igrzysk. 🙁
Alicja już pewnie w domu – czekam na zdjęcia do podróżnych opowieści. 🙂
A może to i dobrze, że Zakopane chciałoby zorganizować tę olimpiadę. Nie dziwcie się ) To obecne Zakopane jest okropne ( Stwierdzają to wszyscy, którzy odwiedzają to miasto. Mówią, „owszem byliśmy, ale już tutaj nie wracamy” (((
Zostaje włodarzom tylko jedno – Zbudować nowe Zakopane !! Tylko zastanawiam się skąd wezmą pieniądze ?? Chęci chęciami, lecz według mnie wszystko zostanie po staremu ((((
Obawiam się, że nowe Zakopane byłoby jeszcze okropniejsze, chociaż trudno to sobie wyobrazić. 🙁
Chłopaki z Rapa Nui
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4130.JPG
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4136.JPG
Będzie więcej, ale muszę odespać, ogarnąć się i zrobić porządek ogólny, wyprawa była cokolwiek intensywna i duuuuuuuużo wrażeń.
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4139.JPG
Jestem naprawdę głęboko wstrząśnięta tym, co dzieje się na Powązkach.
Alicjo – 15 chłopaków z Rapa Nui i jedna Dziewczyna )) Ma w czym wybierać )))
Also – to są ludzie, którymi strasznie łatwo sterować i którzy łakną niczym tlenu wszelkiego rodzaju rozróby ( Jest mi przykro, że do takich ekstremów przyczyniają się posłowie (( Oni, ci protestujący uważają, że dla mnie wszystko co najlepsze a Generała to pochować gdzieś, a właściwie nie wiadomo gdzie ( Smutne to, że jest w ludziach tak wiele nienawiści.
Bardzo mądrze powiedział na mszy biskup Guzdek, że Jezus obiecał skruszonemu łotrowi, że „dziś jeszcze będziesz ze Mną w raju”.
A po co, Also, poszłaś na Powązki? Bo chyba nie dajesz wiary podkolorowanym, tendencyjnym relacjom mediów? Jeśli jest 1000 spokojnych osób i jeden krzykacz, to kogo pokazują media?
A co do Olimpiady Zimowej w Krakowie, nie wszystko stracone! Poseł Antoni może jeszcze znaleźć dowody na to, że referendum olimpijskie zostało sfałszowane!
To nie był jeden krzykacz na 1000 spokojnych osób. 🙁
A w możliwości posła A. nie wątpię, aczkolwiek ściska mnie w wątpiach na samą myśl o rzeczonym pośle. Czy ja to aby gramatycznie i poprawnie napisałam? Jeśli nie, to proszę o korektę.
Krucafuks – czy nie naruszamy Budowej zasady, że można o wszystkim poza polityką i religią? Jeśli tak, to przepraszam, ale niekiedy nie da się powstrzymać.
Nie trzeba było iść na Powązki, żeby zobaczyć co wyrabiają „patryoci”. Ja też jestem tym wstrząśnięta.
Chyba, że tak jak pisze TesTeq, media pokazują tylko krzykaczy. Ale to tylko świadczy o „klasie” naszych mediów, zresztą nie pierwszy raz.
Ja widziałam tylko filmiki w GW i czytałam relacje. Nie wierzę, żeby media AŻ tak zmanipulowały materiał, który pokazały. Jednym krzykaczem czy dwoma nikt by się nie przejął.
Also – nie przepraszaj )) Wszyscy jesteśmy tutaj po to, by wzajemnie się wspomagać ) jak to w porządnej, bardzo porządnej Rodzinie powinno być ))
Czasami nie da uciec się od polityki i religii, ale taki jest już nasz żywot ))
Dzisiaj przypadkowo oglądałem wiadomości i do głowy przyszła mi taka myśl, w związku z tymi krzykaczami: Czy jest wśród nich, chociaż jedna osoba, która FIZYCZNIE doznała krzywdy od Generała ??
Also,
zdaje się, że zasada, o której wspominasz, obowiązuje na sąsiednim blogu, ale i tak od czasu do czasu komuś się wyrwie to czy tamto, nic dziwnego. Nie jest to karalne 😉
Czekam na Mrusię, która ma przybyć z „wakacji” po 17-tej.
Mamy dzisiaj okazję do wypicia Smadnego – 20 lat pod tym adresem 😉
A niedługo będzie 32 lata w tej samej wsi 🙂
Tymczasem zabieram się za żmudny obowiązek przejrzenia i przeselekcjonowania zdjęć. Oraz umieszczenia ich gdzieś, w jakiejś galerii 🙄
hortensja pisze: Nie trzeba było iść na Powązki, żeby zobaczyć co wyrabiają ?patryoci?. Ja też jestem tym wstrząśnięta.
Każdy patrzy na to, co lubi, co dostarcza mu radości, wrażeń lub wstrząsów. Ja dziś zachwyciłem się błękitem nieba – przed zachodem słońca nad Warszawą chmury dosłownie się rozpierzchły.
Nikt nic nie wyrabiał. Może w mojej okolicy nie ma krzykaczy? A może nie zwracam na nich uwagi, bo w moim świecie są nieistotni?
Alicja pisze: Nie wierzę, żeby media AŻ tak zmanipulowały materiał, który pokazały. Jednym krzykaczem czy dwoma nikt by się nie przejął.
To nie jest kwestia wiary, tylko problem skupiania się mediów na tym, co jest złe. Media nie mówią, ile samolotów codziennie szczęśliwie doleciało do celu, bo to nudne. Ale jak któryś spadnie, to jest TEMAT.
W polityce, gdy ktoś mówi rozsądnie, to nie ma o czym mówić. Ale gdy obraża na lewo i prawo, krzyczy na pogrzebie czy sika na trawniku, to jest TEMAT.
Tak, Alicjo, media AŻ tak nie manipulują – one stworzyły swój własny świat i prowokują dziwaków i chamów do pajacowania przed kamerami…
PS. Nawet w tak niepozornym programie kulinarno-biznesowym jak „Rewolucje kuchenne” propaguje się chamskie zachowanie celebrytki-restauratorki.
TesTeq,
masz rację, ale trynd jest ogólnoświatowy, ludzie tego chcą, damy im, bo na tym zarobimy.
Wydaje mi się, że zaczęło to się od CNN – 24 godziny na dobę wiadomości to o dużo za dużo, CNN szybko stało się telewizyjnym tabloidem.
Owszem, szybko podaje wiadomości z ostatniej chwili i tak dalej, ale reszta jest średnio ciekawa. Pamiętam, kiedy powstało CNN i rzeczywiście na początku trzymało klasę, ale producenci patrzą na „słupki oglądalności” i wrzucają chłam, przecież te godziny trzeba czymś zapchać.
Kanada też ma swój „CNN” – CTV news 24/7, pożal się Boże, a pożal się dlatego, że nasz CNN jest nastawiony głównie na krajowe wiadomości, no i co tu robić – mówić o tym, że w prowincji Alberta rowerzysta (dajmy na to) zderzył się z krową, a w Montrealu odżył ruch separatystyczny, i że kanadyjskie gęsi jeszcze nie odleciały na północ, a na południu już się robi ciepło? 🙄
Ale myślę, że nawet Ty swoim cynicznym okiem widziałeś więcej, niż jednego krzykacza. Mnie zadziwiło, że wśród tych krzykaczy sporo ledwie pod wąsem.
No ale w wolnym kraju każdemu wolno krzyczeć. Nieczłowieczo, że nad trumną, kiedy należałoby zachować ciszę. Bardzo niechrześcijańskie zachowanie tak zwanych chrześcijan i tak zwanych prawdziwych Polaków.
Niektórzy z powrotem powinni wejść na drzewa, ale szkoda drzew 🙄
TesTeq-zgadzam sie z Toba.Chyba nastaly prawdziwe zlote czasy dla mediow.Mozna manipulowac ludzmi do woli.Przekonalam sie o tym juz nie raz.Zwlaszcza porownujac przekazy z tutejszej i polskiej prasy.Kazdy pisze i przedstawia to, co akurat jemu wygodne,nie martwiac sie o tzw.prawde obiektywna!? 😮
p.s. Gdyby nie chamskie zachowywanie sie celebrytki – restauratorki, mało kto by ten program oglądał. Teraz też ogólnoświatowy „trynd”.
Absolutnym ideałem dla mnie w sobotnie poranki był Jeff Smith http://www.youtube.com/watch?v=PCgUr4umc4s
Miał dar opowiadania, robienia w kuchni wszystko lekko, łatwo i przyjemnie, żarciki, anegdotki, „trochę wina dla potrawy, reszta dla kucharza!”
Jeff „produkował się” na PBS (amerykańska telewizja publiczna, podpierąjaca się datkami tych, którzy oglądają za darmo, ale mogą coś wpłacić na konto, żeby było za co robić programy), przyciągał widzów i… datki 🙂
Zmarł jakiś czas temu, ale ja mam go zawsze we wdzięcznej pamięci. I zawsze można sięgnąć do youtuby.
Elegancja, krawat, piękny język, poczucie humoru i lekkość
przekazu.
Ana,
ludzie to lubią, ludzie to kupią, ergo, ludzie lubią mieć jasno powiedziane – no, w telewizji/prasie tak mówili!
Po co mają się zastanawiać nad każdą rzeczą czy sytuacją, skoro „ktoś” im to wytłumaczy.
Tak było od zawsze, zawsze był jakiś wszystkowiedzący, który porywał tłumy. Prawda, nie operował mediami w dzisiejszym sensie, ale jak to się mówi, historia podawana z ust do ust…
@Alicja: Ja nie oglądałem nigdy PBS, ale podobno znaczące zmiany zaszły w momencie, gdy pokaźne „datki” zaczęły pochodzić od korporacji (Monsanto itp.).
Krzykaczy nie widziałem, bo nie patrzyłem… Ale wiem na przykład z imprez biegowych, że to, co jest, znacząco różni się od tego, co zobaczę w relacji TV. Na zeszłorocznym „Biegnij Warszawo” zmarł biegacz. Zdarza się. 🙁 Ale dla mediów to był główny TEMAT, bo może jednak zawinił organizator.
Ana pisze: Mozna manipulowac ludzmi do woli.
I to nie tylko w dziedzinie selekcji tego, co się pokazuje. Media inspirują do działania, bo oferują możliwość zaistnienia, pokazania się całemu krajowi lub światu. Przed wczorajszym pogrzebem podkreślane były kontrowersje po to, żeby dać sygnał: będziemy pod kościołem, sfilmujemy was. Podobnie jest przed Świętem Niepodległości 11 listopada. Dominuje pytanie: czy będą zamieszki? A wozy transmisyjne już są rozstawione w miejscach, gdzie coś działo się w poprzednich latach.
TesTeq,
masz rację. Najgorsze jest to, że ludzie to oglądają i że media dostosowują się nie do tej wymagającej części oglądających.
Z tego właśnie względu nie lubię i nie oglądam telewizji.
To skąd wiemy tyle o telewizji, skoro jej nie oglądamy? 😉
Ja od wielu lat nie oglądam, słucham tylko (nie oglądam, siedzę obok przy komputerze) wiadomości głównego wydania dziennika NBC, bo Jerzor tego słucha, no i naszych kanadyjskich wiadomości .
Poza tym czytam nagłówki gazet polskich na komputerze, niektóre doniesienia prasowe (tak zwane „newsy”), czytam wybrane artykuły (jak mnie tytuł zachęci, czemu by nie zerknąć).
Hortensjo,
tako to i jest, jak mawiają Krakusy 😉
Alicjo,
do telewizji zniechęciłam się już dawno, chyba z 10 lat temu, jak nie więcej. I podobnie jak i Ty, przeglądam prasę w komputerze, gdy znajdę coś ciekawego – otwieram artykuł. Przynajmniej omija mnie bełkot w wiadomościach, w których dziennikarze traktują telewidza jak głupka nie potrafiącego samemu wyciągać wniosków z podanej treści „newsa”. Poza tym nasza telewizja jest naprawdę bardzo stronnicza, wpływ na jakość i na to co wolno podać do wiadomości mają ludzie, którzy są z nadania aktualnie rządzącego ugrupowania i odnosi się wrażenie, że mają w tym interes aby telewidz był jak najgłupszy. Programy telewizji polskiej są też nie do przyjęcia. Naprawdę nie ma czego oglądać, przecież telenowele nie są aż tak porywające, żeby śledzić losy ich bohaterów latami, a jeśli już przypadkiem jest coś co wybiega ponad przyjęty poziom, nadawane jest w takiej porze, że większość już śpi.
Przed chwilą przeczytałem, jak dla mnie straszną wiadomość, że Kraków będzie musiał zapłacić olbrzymie pieniądze firmom, z którymi podpisał umowę w związku z olimpiadą !!!!!!! Czyżby tamtejsze władze były tak nierozważne, że już zaczęły dzielić „skórę na niedźwiedziu” ????
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16053127,Rezygnacja_z_igrzysk_bedzie_drozsza_od_ich_organizacji_.html?biznes=bielskobiala#BoxBizTxt
Kurczę blade…
A gdzie sie podziały „centusie krakowskie” ?! 😯
Wawrzek pisze: Czyżby tamtejsze władze były tak nierozważne…
Ej tam… A pamiętasz ten cytat z filmu Miś?
Miś: Powiedz mi po co jest ten miś ?
Hochwander: Właśnie, po co ?
Miś: Otóż to ! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś ? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem ? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi ?
Hochwander: Protokół zniszczenia? ?
Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.
@hortensja: Polecam w TVP Historia codziennie między 19:00 a 20:00 Dziennik TV sprzed 25 lat. Właśnie kończy się kampania wyborcza przed częściowo wolnymi wyborami! Oglądam radując się, jak bardzo zmieniła się Polska. Jedno tylko się nie zmieniło – mimo „globalnego ocieplenia” bardzo często prognoza pogody sprawdza się znakomicie 😀 Na „jutro” zapowiedzieli przygruntowe przymrozki w Zielonej Górze! 😉
http://bartniki.noip.me/news/IMG_4123.JPG
A co to za czapka góralska na głowie gościa w środku?
Wyobraź sobie TesTequ,
to się nazywa PUKAO 😯 (puk-puk?)
Cholera wie, dlaczego on to właśnie ma na moai, czyli głowie, może wódz jakiś? Najprawdopodobnie, bo się wyróżnia znacznie 🙂
No i prosze-my tu gadugadu i o Mieteckowych imieninach zapomnielismy 🙁
Mieteckowo-(poki jeszcze czas) -WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!!!!!!! 😀
A gosc w srodku widocznie podskakiwal,to dostal czape 😆
Mietecko,
wszyćkiego najlepszego 🙂
Zdrowie Mietecki po roz pierwsy! 😀
Co do dalsyk olimpijskik planów Zakopanego – Zakopane nimo więcej atutów, niz miało wte, kie zgłasało swom kandydature poprzednio. Kie zatem Kraków sie z tej inicjatywy wyłącył – myśle ze groźba olimpiady, przynajmniej na ten 2022 rocek, została skutecnie oddalono 😀
Co do pogrzebu pona Jaruzelskiego – jaki był, taki był. Tak naprowde nifto z nos do końca nie wie, jaki był. Ale takiej karykatury krześcijaństwa, jakom pokazali ludzie krzycący na Powązkak „Hańba”, to jo nie widziołek downo…
A tak poza tym właśnie zacął sie Dzień Dziecka. No to pora wkleić stosowny wpis na te okolicność 😀