Potrzebny jest pijok
Na mój dusiu! W Hameryce dzieje sie teroz prowdziwy western. Jaki? Ano Rio Bravo. To hyrne Rio Bravo, ka piknie pobrzmiewajom ukraińskie echa. Tak, tak, ostomili, właśnie ukraińskie. Bo muzycke wyryktowoł tamok pon Dimitri Tiomkin, ftóry urodził sie w piknym Krzemieńczuku nad piknym Dnieprem. Tak więc te pikne melodie stamtela, włącnie z tom hyrnom piosnkom My Rifle, My Pony and Me, to som dzieła tego pona właśnie.
Jak na pewno wielu z wos wie, tytułowy bohater tego filmu to… miastecko. Małe pikne miastecko w stepie syrokim, ftórego… yyy… nawet okiem orła hamerykańskiego nie zmierzys. Cyli kasi w Teksasie. A w miastecku tym zyje se siumny, nieustrasony szeryf, grany przez pona Johna Wayne’a. No i jest to taki szeryf, co to juz niejednego cornego charaktera posłoł do hereśtu. Ba jego główny przeciwnik to zarozumiały biznesmen, ftóremu wydoje sie, ze mu syćko wolno.
Cy dzielny szeryf poradzi se z tom beskurcyjom? Cy w walce z tym fudamentem mo w ogóle kogosi do pomocy? Ano mo, trzek chłopów: starego cłeka, młodzioka i pijoka.
Stary cłek, grany przez pona Waltera Brennana, to wyga jakik mało. Zęby zjodł na sarpackak z najgorsymi weredami Dzikiego Zachodu. Ba cóz… mo on telo roków, kielo mo, cyli duzo. Tak więc jest piknie doświadcony, ale niestety juz niezbyt gibki.
Młodziok (w tej roli pon Ricky Nelson) mo geograficne imie – Colorado. On dlo odmiany jest piknie gibki, ale… jesce zółtodziób.
Z kolei pijok (gro go pon Dean Martin) jest i gibki, i doświadcony. Cało bida w tym, ze przez zamiłowanie do gorzołki furt wpado w jakiesi tarapaty i przez to jest z niego mniej pozytku niz by być mogło.
Krótko mówiąc – kozdemu z tyk trzek pomocników szeryfa daleko do doskonałości. Ale na mój dusiu! Kie szeryf i ta trójka połącom siły – to ryktujom tak piknom kompanie, ze nieźle dajom temu sakramenckiemu biznesmenowi popalić. Oj, nieźle! Haj.
W dzisiejsej Hameryce… tyz furt pobrzmiewajom ukraińskie echa, chociaz niestety nie dzięki piknemu kompozytorowi, ino przez tego bździocha Putnioka. I jest tamok poni Kamala Harris, ftóro tyz juz niejednego cornego charaktera posłała do hereśtu. Wprowdzie nie jako szeryf, ino jako prokuratorka Kalifornii, ale przecie prokurator to tyz pikny stróz prawa. No a jej głównym przeciwnikiem jest teroz… tyz biznesmen, ftóremu sie widzi, ze mu syćko wolno.
I tyz mo ta poni pomoc w postaci starego cłeka i młodzioka o geograficnym imieniu. Ten stary cłek – to ocywiście pon prezydent Biden. A młodziok – to niejaki pon Santiago Mayer, siuhaj, ftóry mo dopiero 23 roki, ba piknie zabiego u ludzi swojego pokolenia o poparcie dlo kandydatki demokratów.
Cyli potela – sami widzicie, syćko jak w Rio Bravo. Ino… co z pijokiem? Cy pomago poni Kamali jakisi pijok? Krucafuks! Chyba nie. Jo w kozdym rozie sukołek w Guglak i nie nolozłek. A to by było niedobrze. Pon Biden z ponem Santiago mogom nie wystarcyć. Dlotego, ostomili, jeśli znocie kogosi, fto zno te poniom, to spróbujcie jej jakosi uświadomić, ze powinna wartko noleźć se jakiegosi przynapitego pomocnika. Ocywiście nie moze to być pierwsy lepsy pijok. Musi być taki jak pon Dean Martin w tym westernie – przynapity, ale siumny. Jeśli kogosi takiego se nojdzie – to wte bedzie mogła być spokojno, ze te listopadowe wybory piknie wygro.
A jeśli nie nojdzie?… To wte co?… Krucafuks! Lepiej coby nolazła. Hau!
Komentarze
„przynapity, ale siumny” — a czy oni, wszyscy ludzie sukcesu z małym bądź większym problemem alkoholowym — właśnie tak sprawy nie przedstawiają?…
…zatem bądźmy optymistami… 🙂
W Ameryce ogrom pijaków. Na pewno znajdzie. Kto był, ten wie
Anonimowy Alkoholik niepijący od dobrze ponad dekady może być? Bo znam takiego (wirtual, bo wirtual, zawszeć to coś)…
Nijakiego pijoka nie znam . Jednak sprawa Ukraińska jakoś sie w Hameryce przewija. Mniej potrzeba ponych a więcej uzbrojonych latających ptaszków (flying birds 😉
Wiele razy mijałam znak John Wayne marina. Dopiero kiedy zatrzymalismy się tam na obiad dowiedziałam się o pochodzeniu tej nazwy.
“John Wayne Marina was constructed in 1985 on 22 acres of land donated by the John Wayne family. John Wayne frequented Sequim Bay waters aboard the family yacht (the “Wild Goose”) and envisioned a marina in the scenic bay prior to his death. Eventually, this vision became reality under the ownership and auspices of the Port of Port Angeles.”
Tu jest więcej informacji i kilka zdjęć.
https://www.johnwayne.com/journal/duke/dukes-wild-goose-days/
Tu jest krótkie video. Jak dla wielu turystów w tym regionie obecność licznych saren wzbudza bardzo duże zainteresowanie.
https://youtu.be/IXmpUJaAZKA?feature=shared
Do Basiecki
„‚przynapity, ale siumny’ – a czy oni, wszyscy ludzie sukcesu z małym bądź większym problemem alkoholowym – właśnie tak sprawy nie przedstawiają?”
Pon Dean Martin w tym westernie – nie. On o sobie godoł, ze jest przynapity i do rzyci. Ba pon John Wayne wyciągnął ku niemu pomocnom dłoń i kazoł mu wziąć sie w gorzć. A zatem… poni Kamala tyz musi se noleźć takiego pijoka, ftóry myśli o sobie, ze jest do rzyci. I wte ino musi temu pijokowi pedzieć: „Weź sie, chłopie, w gorzć” i jej zwycięstwo bedzie piknie przesądzone 🙂
Do Jacecka
„W Ameryce ogrom pijaków. Na pewno znajdzie.”
Ale cy na pewno, Jacecku, nojdzie sie i taki, co to umie piknie śpiewać? Bo pon Dean Martin – umioł 🙂
Do PAKecka
„Anonimowy Alkoholik niepijący od dobrze ponad dekady może być? Bo znam takiego (wirtual, bo wirtual, zawszeć to coś)”
Nawiązując do tego, co juz pedziołek Jaceckowi – niek spróbuje cosi zaśpiewać. Jeśli zaśpiewo barzo piknie – to pewnie sie nadoje 🙂
Do Zbysecka
„Mniej potrzeba ponych a więcej uzbrojonych latających ptaszków (flying birds 😉
A to i w tej piosnce jak najbardziej jest o tym mowa! Bo jej trzeci wers brzmi: „The redwing settles in the nest”. No a „redwing” jest przecie jak najbardziej „flying birdem” 🙂
Do Orecki
„Wiele razy mijałam znak John Wayne marina.”
Dzięki za informacje, Orecko! Wprowdzie po ponu Johnie Waynie bardziej byk sie spodziewoł, ze prędzej wyryktuje on stacje dylizansów niz marine, ale marina – tyz pikno 🙂
PAK4
22 października 202413:47 /AS
@PAK4 – wielce zasłużony dla trzymania poziomu merytorycznego tego forum – nie pakuj się w egzegezę ekonomicznej wiedzy i planów Je zusa, niejeden już się na tym zajęciu potknął choć kasę na książkowych dewocjonaliach zapewne zrobił.
Tym bardziej, że Jezus tylko mówił i to bez mikrofonu i amplifajerów.
Jak taki np. emerytowany Reed prawił w trwającej wojnie kulturowej prawaków z lewakami czyli obiema grupami ludzi ograniczonych umysłowo, bo tylo rozróżniajacymi z trudem czarne i białe albo czerwone (republikańskie) i niebieskie (demokratyczn):
„Jezus nigdy nie poparłby systemu opartego na zazdrości, chciwości czy złodziejstwie. Wbrew temu, co wmawiają ludziom dzisiejsi progresywiści, Chrystus nie był za państwem opiekuńczym, za wysokimi podatkami, za socjalizmem” – przekonuje w książce „Was Jesus a Socialist?: Why This Question Is Being Asked Again, and Why the Answer Is Almost Always Wrong” (Intercollegiate Studies Institute, 2020) Lawrence W. Reed, emerytowany prezes Foundation for Economic Education (FEE).
W innym miejscu – w polemice z Gregory Paul’em, „From Jesus’ Socialism to Capitalistic Christianity”, The Washington Post (12 sierpnia 2011) gdzie ten pisze m.in.:
„(…) Drodzy czytelnicy, czy to nie brzmi jak forma komunizmu wymuszonego terrorem narzucona przez Boga, który uważa, że chrześcijanie, którzy nie dołączą do kolektywu, zasługują na śmierć? Socjalizm jest nie tylko wynalazkiem chrześcijańskim, ale także jego skrajnie komunistyczną odmianą. Twierdzenie wielu chrześcijan, że Chrystus nienawidzi socjalizmu, jest nieprawdziwe, podczas gdy w Biblii nie ma wyraźnego opisu kapitalizmu — nie jest to zaskakujące, ponieważ jeszcze się nie rozwinął”.
„Larry” – ten republkański emeryt bez żadnego dorobku naukowego „kaznodzieja” nadaje: (…) To samo robią, gdy próbują uczynić Jezusa przywódcą socjalizmu. Uwielbiają brać słowa z Biblii, takie jak „sprawiedliwość”. Przepakowują to swoimi standardami sprawiedliwości, zamiast standardem sprawiedliwości Boga, o który nie dbają. Cóż, Jezus zrobiłby to, co Biblia powiedziała, że zrobi i zrobi w przyszłości. Wydaje mi się, że nie ma żadnego zainteresowania tym, co Jezus zrobi podczas swojego drugiego przyjścia.
Dlatego jest zbyt wielu tak zwanych „ewangelików”, którzy są zwolennikami socjalizmu, jak Jim Wallis z Sojourners, Brian McLaren, Ron Sider i Tony Campolo, żeby wymienić tylko kilku. Te idee są stopniowo zasiewane w tak zwanych „ewangelicznych” szkołach wyższych i uniwersytetach jako kwestie „sprawiedliwości społecznej”. Niezależnie od tego, jakie mogą być te idee lub skąd pochodzą, jedno jest jasne, Słowo Boże nie jest ich źródłem. W rzeczywistości źródło takich idei jest wyraźnie szatańskie. Zgodnie z proroctwem biblijnym świat jest przygotowywany na czas, w którym socjalizm rzeczywiście będzie dominował nad światem pod rządami antychrysta. Tak więc to nie Je zus Chrystus jest socjalistą, to antychryst będzie podawał się za anioła światłości, aby użyć socjalizmu jako środka do tymczasowego wprowadzenia czasu, w którym rząd będzie próbował posiadać wszystkie dobra, w tym serca ludzi. Nie, Jezus nie jest, nigdy nie był i nigdy nie będzie socjalistą. Biblia mówi nam, że Jezus wykorzysta całą wieczność, wylewając swoje nieograniczone błogosławieństwa i bogactwo na wierzących. Maranatha!„…
To tylko próbka zawartości, stylu i formy wspólczesnej amerykańskiej propagandy ciągnącej z ewangelii ile wlezie w gebelsowskim stylu i ta obłędna łopatologia dla ciemnego luda… wstyd wielki.
Dlatego jest jak jest wybór między Trumpem i Harris/ Bidenem – to ostatni oddech amerykańskiej kaczuchy … ciemnota, choroby społeczne i bieda dopadająca coraz szersze kręgi amerykańskigo społeczeństwa (index Giniego 34.7 – 1980, 41.3 – 2022).
Biblia i polityka – nasilające szkodliwą polaryzację społeczną w globalizującej się wojnie kultur i subkultur – to trucizna napędzająca dysonanse poznawcze, hipokryzję i egoizmy grupowe – o nieprzewidywalnych konsekwencjach, choć już widzianych przez specjalistów … pedagogów, wuefistów, dietetetyków, psychologow, psychiatrów, neurologów, kardiologów… i coraz bardziej przerażonych rodziców, to psychotrop, który nie leczy, ale potrafi zmieniać stany świadomości i daje robotę cwanym niewykastrowanym „kapłonom” i egzorcystom.
Dawno, bardzo dawno mnie tutaj nie bylo, ale teraz nie moge sie powstrzymac by nie wtracic swoich trzech groszy. Pieknie, Owczarku, porownales te dzisiejsza sytuacje w USA do tego znanego mi doskonale westernu. Bardzo wciaz brakuje pani Harris takiego swietnie strzelajacego pijaka, zeby wstrzelil do glosujacych glow prawde o tym niby “biznesmenie”, zeby otworzyli oczy i zrozumieli, ze to nie tedy droga. Dziwi mnie reakcja Polonii w Pensylwani do ktorej specjalnie zwrocila sie pani Harris. Oni wciaz popieraja Trumpa, ktory nie popiera imigrantow! A sami kim sa? To samo Latynosi, oni tez w wielu stanach popieraja tego, ktory im mur buduje, zeby wiecej tutaj nie przychodzili, zamiast spojrzec na przyjazna im kobiete. Bardzo to smutne dla mnie. Ja wypic lubie, nie powiem, ale tylko wino, ale zostalem tutaj specjalnie dluzej – do wyborow. Mam tutaj prawo wrzucic kartke wyborcza i oczywiscie z tego skorzystam. Pani Harris ma przynajmniej jeden glos pewny! Tyle moge zrobic! Trzymam scisniete palce, zeby wygrala!
Wczoraj napisalem tu komentarz, byla informacja, ze jest w moderacji. Chyba gdzies zaginal, szkoda. Moze nie byl bardzo wartosciowy, ale czas potrzebny do moderacji nie zacheca do zadnych komentarzy. Szkoda.
Napisalem dosc komentarz, ale od dwoch dni jest zamrozony.
Do Lemarcecka
Twój post, Lemarcecku, automat wrzucił do spamu, ale… pozirom, pozirom i… polemika owsem jest, ale jakosi nie widze tamok nic urągającego prawu cy dobrym obycajom. Więc – przywrociłek 🙂
Do Nowecka
„wciaz brakuje pani Harris takiego swietnie strzelajacego pijaka, zeby wstrzelil do glosujacych glow prawde o tym niby ‚biznesmenie'”
O to to! Dokładnie o to idzie, Nowecku!
I… przepytuje piknie, ześ tak długo musioł cekać na wypuscenie z pocekalni/ Ale ostatnio telo sie u mnie dzieje, ze coroz trudniej noleźć cas nawet na cosi takiego jak sen cy… choćby zaglądanie do własnego bloga. Twoje posty wypuściłek, kie wybory juz sie zacęły, ale jesce sie nie skońcyły. Mom nadzieje, ze i w tym przipadku mo zastosowanie powiedzienie, ze lepiej późno niz wcale 🙂
Z pijokiem to jest tak, że jak znamy swojego to jak na złość przychodzi inny i „strzela” do naszego (( Człowiek pije, a Pan Bóg butelki nosi (( przeważnie nie tam, gdzie chcemy. Cóż, życie jest pełne niespodzianek i nie zawsze takie niespodzianki muszą się nam podobać. Życie w Ameryce, to ciężki kawałek chleba i nie wszyscy się nadają, by go jeść. Jak mówi porzekadło – Pożyjemy, to zobaczymy co z tego będzie. Oby obyło się bez strzelaniny w saloonie.
A jezeli juz – to ino tako bijatyka – https://www.youtube.com/shorts/eKPMHOWdlMA
Ka nifto nie zginął. Jak zreśtom w całym tym westernie. O ile sie nie myle – to chyba jedyny western z Johnem Waynem, ka nie było ani jednego trupa. I dowód naukowy na to, ze western bez trupów tyz moze być pikny 🙂
@lemarc:
Ja właśnie ostatnio mówię o imieniu Bestii wypisanym na czole i nie wszyscy łapią, że idzie mi o czapeczki MAGA.
Ech, chyba pora odkurzyć symbolikę z apokalipsy…
Podobno takie syfry to trza cytać od końca. Cyli moze nie MAGA, tylko AGAM? Alaska Goes to Moscow Again? 😐
No tak… ino do tego jest skrót AGMA, a nie AGAM. No ale wte jest anagram, cyli jesce bardziej tajnie 🙂
Wg zasad numerologii MAGA to 7+1+4+1 = 13. I to ewidentnie nie jest liczba mistrzowska, chyba że chodzi o pewien adres w pewnym mieście (nie, nie chodzi mi o Pałac Sobańskich z siedzibą KO pierwszego…).
PS.
I szperam sobie po internecie i wpada mi w oko, że pewien pan wydał XIII tom swojego opracowania: Tom XIII porusza tematy będące abstrakcją dla współczesnych ludzi pogubionych i zranionych, pełnych pychy i lekceważących niebezpieczeństwo wiecznego potępienia. Ostatnie wyspy świętej wiary katolickiej w Europie otoczone są zewsząd przez iluzje dobrego samopoczucia, kłamstwa i zwodnicze ideologie puszczone w obieg przez złotego cielca z Brukseli i Baala z Moskwy.
I teraz pytanie, czy więcej 13-tek kojarzę pozytywnie, czy negatywnie…?