Cy to jawa, cy sen?
Miołek pikny sen. Dziwny, ale pikny. Śniło mi sie, ze zakradom sie do chałupy, biere gazete z programem telewizyjnym i zacynom cytać. Dochodze do łikendowego programu na TVN Siedem. A tamok… o krucafuks! Cały kierdel łesternów! Zacyno sie w piątek wiecorem: o 20.05 Jeremiah Johnson z ponem Robertem Redfordem, o 22.25 Ostatni żywy bandyta, zaś 15 minutek po północy – Rewolwerowiec. W sobote najpierw Ostatnie polowanie o 12.50. Potem o 16.55 Szeryf z Firecreek. O 20.05 Płonące siodła, cyli łestern komediowy pona Mela Brooksa (właściwie to chyba był jego najsłabsy film, jaki widziołek, ale niekze ta).* No i jesce wiecorem o 22.00 Wyjęty spod prawa Josey Wales z ponem Klintem Istłudem. W niedziele łesternowej ucty ciąg dalsy: o 12.50 Strzały o zmierzchu, a o 20.05 – na mój dusiu! – Rio Bravo!!! Ten łestern to jo widziołek juz chyba tysiąc dwieście trzydzieści osiem rozy. Ale z przyjemnościom po roz tysiąc dwieście trzydziesty dziewiąty obejrze, jak pon Dżon Łejn walcy z fudamentami, a pon Din Martin i z fudamentami, i ze swojom słabościom do gorzołki, kie zaś z nikim ani z nicym nie walcy, to wroz z ponem Rikim Nelsonem śpiewo nieśmierztelne My Rifle, Pony and Me. Z przyjemnościom popatrze, jak śwarno poni Endżi Dikinson próbuje poderwać pona Dżona Łejna, co wydoje sie jesce trudniejse niz pokonanie tyk syćkik fudamentów, co na zycie pona Łejna dybiom. I z przyjemnościom posłuchom zrzędzenia pona Łoltera Brennana. Najcynściej słuchanie zrzędzenia jest przykre, ale kie pon Łolter Brennan w Rio Bravo zrzędzi, to jest dlo ucha nieziemsko rozkos! Niebo w uchu po prostu! A co! Jak niebo w gębie być moze, to niby cemu w uchu miałoby go nie być?
Fto pełen wrazeń po obejrzeniu Rio Bravo zasnąć nie bedzie mógł, ten o godzinie 2.05 w nocy moze se jesce oglądnąć McCabe i pani Miller. Choć uprzedzom, ze jeśli ftoś jest w pesymistycnym nastroju, lepiej coby nie oglądoł. Nie godom, ze to zły łestern, zreśtom sam mistrz Altman go wyryktowoł, a on chyba nie umioł ryktować kiepskik filmów. Twierdze ino, ze to nie jest film dlo tyk, ftóryk nastrój jest paskudny, bo po obejrzeniu ten nastrój to juz bedzie paskudnissimus. Syćkim pozostałym – polecom.
Heeej! Fajnie było śnić, ze telo łesternów na jeden ino łikend sie ryktuje! Skoda, ze to był tylko sen. Choć przyznom, ze zbocuje to syćko jakosi tak, jak byk wcale nie śnił. Nawet nie barzo wiem, kie sie z tego snu obudziłek. Ale musiało to mi sie śnić! Bo to przecie niemozliwe, coby jedno stacja telewizyjno miała zamiar w ciągu jednego łikendu jaz dziesięć łesternów nadać! To juz nie som te casy, kie pon Gołas z ponem Kobuszewskim śpiewali piosnke ze słowami pona Młynarskiego:
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchajcie więc państwo ballady
O tak zwanym najdzikszym Zachodzie.
Miasto było w nim jak ich tysiące,
Pod nim preria i skały na przeciw,
Jak gdzie indziej świeciło tam słońce,
Marli starcy, rodziły się dzieci.
Teroz to juz syćko jest inacej. W dzisiejsyk casak pon Gołas z ponem Kobuszewskim musieliby zaśpiewać tak:
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny przestały być w modzie,
Sam Młynarski dziś nie dałby rady
Nic napisać o Dzikim Zachodzie.
Kiedyś były westernów tysiące,
To był powód do dumy dla USA,
Przed zeszłego stulecia wszak końcem
Krowich chłopców ktoś wziął do lamusa.
A jakieś trzy roki temu, moze śtyry, pewien felietonista miłujący Winetu i inskyk hyrnyk Indian przysłoł mi meila, we ftórym napisoł, ze niedawno fcioł wydać teksty źródłowe do historii Dzikiego Zachodu. Zwrócił sie ze swoim pomysłem do zaprzyjaźnionego wydawnictwa. Ale wydawnictwo, choć zaprzyjaźnione, pedziało mu tak: Eee, a fto dzisiok takom ksiązke kupi? Na pewno nie telo ludzi, coby opłaciło sie nom cosi takiego wydawać. Prawie cały nakład pódzie na makulature, a my bedziemy stratni. Nie mozemy se na to pozwolić. Sorry, felietonisto miłujący Winetu, ale biznes jest biznes.
Trzydzieści roków temu to samo wydawnictwo godałoby zupełnie inacej: Teksty źródłowe do dziejów Dzikiego Zachodu? Piknie! Sakramencko piknie! Zaroz drukujemy! Milion egzemplorzy! A potem na pewno bedzie dodruk! A potem drugie wydanie! I trzecie! I pięćdziesiąte!
Bo trzydzieści, śtyrdzieści roków temu, to nawet zelazno kurtyna nie była w stanie powstrzymać najazdu Siedmiu wspaniałyk na polskie kina i Bonanzy na polskie telewizory. A dzisiok… Dziki Zachód jest passe – napisoł mi z nostalgiom felietonista miłujący Winetu. Jo zaś z nostalgiom przecytołek to, co on napisoł. Ale cułek, ze mo racje.
Dlotego, moi ostomili, kie odkryłek, ze TVN Siedem ryktuje łesternowy łikend, najpierw piknie sie uciesyłek, ale potem, kie do swej budy wróciłek, dosłek do wniosku, ze to musiało mi sie śnić. Zreśtom fto fce, moze przejrzeć program TVN Siedem od najblizsego piątku do niedzieli i sprawdzić, cy to była jawa, cy sen (to akurat nie z Dzikego Zachodu cytat, ba wręc przeciwnie). Ale jestem na 99,99 procentów pewien, ze potwierdzicie, ze z tymi łesternami to mi sie ino przyśniło. Hau!
P.S. Juz jutro, moi ostomili, imieniny Hortensjecki. Trza więc duzo Smadnego Mnicha przygotować, coby długo, długo mozno było pić zdrowie Solenizantki po roz pierwsy! 🙂
* A to moze trza pedzieć, jakie filmy pona Mela Brooksa – poza Płonącymi siodłami – widziołek. No to juz godom: Być albo nie być, Robin Hood – faceci w rajtuzach, Nieme kino, Młody Frankenstein, Dracula – wampiry bez zębów, Kosmiczne jaja… i jesce taki film, we ftórym pon Mel Brooks był milionerem i załozył sie, ze jest w stanie przezyć w dzielnicy bidy jako bezdomny. Tytułu filmu niestety nie boce. I nie przyboce se, dopóki TesTeqecek se nie przybocy nazwy tego lekarstwa na pamięć.
Komentarze
Mrrrał!
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny przestały być w modzie,
A bo ja wiem?
Mnie niedawno jeden taki przemądrzały młokos przekonywał, że
„W dzisiejszych czasach nie ma już mody
W dzisiejszych czasach są mody!”
Kto wie?
Może on miał rację?
Ale jeśli miał rrrację, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy sobie taką małą modę (módkę?) na westerny wyryktowali 😉
Ja jestem za 🙂
Pozdrrrawiam
I dobrrranoc
Blejk Kot
Ja już od 43 minut obchodzę imieniny Hortensji, bo u mnie obchody rozpoczynaja sie o 18-tej, nie moja wina, że Wam czasu jeszcze nie przesunęli!
Zdrowie hortensji po raz pierwszy 🙂
Prawda najprawdziwsza! Są w programie i Rio Bravo też. 😀
Dobre i to. 🙂
A znajomemu powiedż, żeby nie tracił ducha.
Przyjdą nieba łaskawsze i jego wiedza będzie bardzo poszukiwana. Howgh!
Potwierdzają to setne przykłady…
http://youtube.com/watch?v=GRc5_6cr7dk
Byłam chyba w II klasie podstawówki, gdy do naszej szkoły przyszła moda na „złote myśli”. Nie wiem skąd wzięła się ta nazwa, ale cała zabawa polegała na zakupieniu najgrubszego zeszytu, wpisaniu na pierwszej stronie zestawu pytań, na które chciało się poznać odpowiedzi i puszczeniu go w obieg po znajomych.
Osoba uszczęśliwiona zeszytem musiała szczerze odpowiedzieć na wszystkie pytania, typu: jak masz na imię, jaki jest twój ulubiony kolor, czy masz jakieś zwierzątko, czy lubisz się uczyć i jaki jest twój ulubiony film.
Pamiętam, że wszyscy jak jeden mąż wpisywaliśmy w tym punkcie WESTERN, zielonego pojęcia nie mając co to jest i czym to się je (magnetowidy przyszły do naszego miasteczka kilka lat później)
Dziś mogę się przyznać: western chyba nie jest moim ulubionym „filmem”, bo w swym życiu nie obejrzałam ani jednego z nich.
Mimo wszystko proszę o łagodny wymiar kary!
Nie uwierzę, że nie widziałać „W samo południe” albo „15:10 do Yumy” 😯
Mieciowo!
A skąd wiesz, że nie lubisz, skoro żadnego nie obejrzałaś? 😉
Jędrzeju, gdyby lubiła, to by oglądała 🙂
No co jest z tymi imieninami?! Sama mam wznosic toasty?!
Zdrowie hortensji nieustajace!
Emtesiódemecko nawet „tańczącego z wilkami” (mimo, że miałam plakat z filmu)
Jędrzejku w zdaniu „western chyba nie jest moim ulubionym filmem” powinnam słowo CHYBA wytłuścić, ale gdzieś zagubiłam samouczek Blejka 🙁
To ja za Hortensję pierwszy swój toast wzniosę i udam się na spoczynek.
Jak skończę się wstydać, to wrócę.
Mieteckowo!
Jeżeli „chyba”, a nie „napewno”, to powinnaś jaknajszybciej coś obejrzeć; najlepiej Rio Bravo!!! 🙂
Wszak dobry western jest evergreen!
Alicjo, obiecałem wspierać Cię w walce z prohibicją, więc nie mogę robić z mordki cholewy:
Hortensji zdrowie chcę tu powąchać
(bo pić mi Jędrzej zabronił) –
niech nam rozkwita na wszystkich łąkach
i szczęście za Nią niech goni.
Niech Ją dogoni często, najczęściej
i „mojaś Ty” niech Jej powie!
(A teraz może zasnął już Jędrzej,
więc łykam kapkę za zdrowie!) 🙂
Oj, chętnie obejrzałabym Rio Brawo, ale nie mam TVNSiedem. 🙁
Zdrowie hortensji i wszelkiej pomyślności dla Niej! 🙂
Hortensja
Chodzi prosto, twardo jak lanca, za to stojąc lub siedząc niespodzianie i falisto się wygina.
Stąd męczy wzrok jak mieniąca się materia lub wróżka
Meluzyna.
Człowiek sobie mówi, że to efekt wyobraźni lub gra
światła i cieni,
lecz mu strach, że się Hortensja w obecności wszystkich
nagle w coś niespodziewanego zmieni.
(-)Kazimiera Iłłakowiczówna
Hortensjo! Wszystkiego przenajlepszego! 😀
O kurczę, Jędrzej jednak jeszcze nie śpi! No, to będę miał za swoje… 🙁
Bobik,
to był Smadny bezalkoholowy!
Alicjo, podsunęłaś mi świetne usprawiedliwienie. Już zawsze będę twierdził, że to był bezalkoholowy! 🙂
Bobiku! No, no ,no! Uważaj!
Chociaż… A nich tam! Chlapnij kapeczkę za zdrowie Hortensji! 🙂
…ale jakoś tak dziwnie spać mi się po nim zachciało. Dobranoc!
… bo to chmiel, Bobiku, chmiel jest nasenny!
No, to na dobranoc…
http://www.youtube.com/watch?v=aPYCJlFfhW8 🙂
To znaczy, że można być podchmielonym i po bezalkoholowym?
Jędrzej, jak zwykle, niezawodny! 🙂 Nie śmiałam prosić, bo to nie moje imieniny dzisiaj, ale bardzo chciałam posłuchac sobie ballad z Rio Bravo. no i posłuchałam. 🙂
Pięknych snów życzę. 🙂
Niech nam żyje i rozkwita
Hortensjecka znakomita
Niech Jej słonko zawsze świeci
i niech Ją kochają dzieci 🙂
Chopki oraz inne stworki
ścielą kwiatki do swej norki.
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5177020675608880098
Spełnienia marzeń i dobrego, ciekawego życia.
Zdrówko Hortensji po raz pierwszy! 😀
Owczarku,
Cy to jawa, cy sen?
‚Mialem sen, ze bylem w łesternie. Uciekalem przed Indianami i niedzwiedziem.’
To nie byl sen. Marty McFly obudzil sie na Dzikim Zachodzie i na dodatek pod nazwiskiem Klint Istłud.
Wyglada na to, ze program łikendowy w TV przeniesie rowniez Ciebie w swiat łesternow. Przyjemnej podrozy. 🙂
http://youtube.com/watch?v=hVjT3ZTnNzk
@Owczarek: Ten film Mela Brooksa o biznesmenie w dzielnicy biedy, to „Smród życia” („Life stinks”), ale ja chyba najbardziej cenię „Nieme kino” („Silent Movie”) za odwagę i styl. To było odważne przedsięwzięcie nakręcić niemy film w 1976 roku i w dodatku udało się.
Trzeba tylko pamietać ,że pon Młynarski pisał co: „na jednego mieszkańca jeden szeryf przypada, jeden szeryf na jednego mieszkańca”.
Kilka miesięcy temu już , jakby , to przerabialiśmy i to nie na Najdzikszym Zachodzie ale i w Polsce (może Niedość Dzikiej 😉 )
By nie było żadnych pretensji
wypijmy zdrowi Hortensji.
Niech nam w zdrowiu zacnie żyje
Smadnego z nami wypije.
Czy pamiętacie taki film ze Zbigniewem Cybulskim. Tam właśnie był taki tekst jak pani Kapitanoiwa zachwycała sie nad hortensjami.
Orco, wygląda na to, że nie tylko ja zmykam przed niedźwiedziami.
Indian za to w ogóle się nie boję. 🙂
O zdrowie hortensji przyzwyczaiłem się dbać potrójnie, bo u nas w ogrodzie jest biała, różowa i niebieska. Więc zdrowie Hortensji po raz drugi, a będzie i po raz trzeci! 🙂
Po raz drugi, trzeci, czwarty,
Pijmy zdrowie nie na żarty,
Czynność to poważna wielce,
Rodzi przyjaźń, wzmacnia serce. 🙂
Lecz przesadzać nie należy,
zwłaszcza zaś już przy młodzieży.
Za Hortensji pomyślności
Wznośmy toast sród radości! 😀
Owczarku,
Po pierwsze primo – Kto w tygodniu przed Niedzielą Palmową ma sny o westernowych maratonach?! Odpowiedź jest jasna i oczywista: Ten, któremu sie nie chce trzepać dywanów, pucować podłód, wymiatać kurzu spod poplątanych kabli ‚plazmy’ i szorować najwyższych półek i szafek w kuchni (swojej Budy) 😕 😉
Po drugie primo – Kto w spazmatycznie-hektycznych czasach jest w stanie obejrzeć jakikolwiek film więcej, niż trzy razy? 😮 … Jeśli jednak jest w stanie – należy skłonić TesTeqa do przypomnienia sobie nazwy tego lekarstwa na pamięć… skłonić go w trybie awaryjnym a nawet alarmowym 🙂
A ja Ci, Owczarku powiem – jako filmoznawiec, który wszystkie te westerny, antywesterny, spaghetti-westerny… hmmm… widział, ale… hmmmm… – na fiszkach filmologicznych (data, reżyser, czasem scenarzysta czy autor muzyki, aktorzy, krótkie streszczenie akcji, prąd, nurt, kierunki, inspiracje: od kogo, na kogo)… powiem Ci wieeeelką tajemnicę 😉 : obejrzyj sobie uważnie naszą poczciwą Trylogię – tam jest przez cały czas schemat westernu (w Quo Vadis zresztą też): on-ona-ten trzeci, ucieczki i porwania, jasny bohater – czarny charakter, żywioły natury, koń, siodło, szpada/ strzelba, etc., etc.
I będziesz miał tyyyyle dodatkowych godzin na trzepanie dywanów! 😈
Bo już nie mogę patrzyć, jak Ty czas i zdrowia marnujesz – z zewnątrz w tiwi Bacy poglądajęcy na to nieszczęsne Rio Bravo 😉 🙂
Dzień dobry wszystkim Blogowiczom,
Dziękuję pięknie za życzenia i wznoszę toast za zdrowie Owczareczka, Alicji, TeżAlicji, Bobika, MT-siódemecki, Jędrzeja, Mieciowej oraz Zysecka. Solidnie go spelnilam, bo już mi się trochę kręci w glowie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję. 😀 Jak serdecznie spelniam, najlepszy dowód, że wpisując „grin”, opuścilam „r” i wyszlo „gin”, na szczęście polapalam się. 😆
MT-Siódemecko,
Kociak z różą w zębach piękny, dziękuję bardzo.
Owczareczku,
I ja mialam niedawno sen, ale w przeciwieństwie do Twojego snu, mój byl straszny. Otóż śnilo mi się, że bylam w sklepie i nakupilam dobra wszelakiego i przy kasie okazalo się, że nie mam pieniędzy w portmonetce. I obudzilam się zlana zimnym potem. 😆
Pisze Basia:
„… już nie mogę patrzyć, jak Ty czas i zdrowia marnujesz – z zewnątrz w tiwi Bacy poglądajęcy na to nieszczęsne Rio Bravo”
„Filmoznawiec”, wszystkim znany,
Namawia by trzepać dywany! 😉
Nie będziemy bić mu brawo,
Oglądamy dziś Rio Bravo!
Odpowiedzią dla niego jest;
„De gustibus non disputandum est”! 🙂
Tak krytyka niespodziana budzi w człeku grafomana! 😉
Hortensjo – najserdeczniejsze życzenia
http://www.youtube.com/watch?v=H4NyEu31sb0
aby zdarzało się tylko to co dobre 🙂
Ja osobiście wprawdzie też uważam, że Dziki Zachód nie wart jest zachodu i wolę pooglądać filmy o zwierzętach, ale primo po pierwsze Jędrzej ma świętą rację z tym gustibusem, primo po drugie, jeżeli „Trylogia” taka sama dobra jak westerny, to dlaczego proponować ją ZAMIAST? W końcu D. Martin ma prawo się niektórym widzieć przystojniejszy od D. Olbrychskiego, a „My rifle…” lepiej się nucić od „W świecie szerokim…”, mimo że pana Sienkiewicza czytali nawet i 2358 razy.
Poza tym wcale nie wiadomo, czy Baca na czas „Rio Bravo” nie wpuszcza Owcarka do chałupy i wtedy korzyść dla pieska jest podwójna – i western się obejrzy, i moknąć nie trzeba. 🙂
A ja myślałam, że personel zawsze czujny 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=4rb8aOzy9t4&feature=related
co za dzien,chyba sie wsciekne
Juz od wielu dni drecza mnie zebracze telefony!! Trzy dni temu dzwoni taka i mowi”ik ben op zoek naar……….” i zanim czlowiek zdazy cos odpowiedziec,panienka wymienia jakich to cudow dokona z moimi pieniedzmi,gdy je przekaze na ten zbozny cel!! Ja tlumacze,ze daje tu i tam i wiecej nie dam,bo nie mam!! Dnia nastepnego,znowu telefon i od nowa stara spiewka.Nie wytrzymalam i poradzilam,zeby zadzwonila do Bila G. ten na pewno nie odmowi! 😆 I wiecie,co ona na to? Czy moze wieczorem zadzwonic!!! 😮 Gdyby chodzili od domu do domu,bylabym zastosowala sposob „na golasa”,podobno skuteczny!!!
No tak ,ja tu smedze,a w budzie swieto!!
Hortensjo,ach Hortensjo
nie mniej do mnie „pretensjo” 😉
Kwiatkami Cie obsypuje i z odleglej
Krainy caluje 🙂 🙂 🙂
Zdrowie Hortensji,SpelnieniA wszystkich marzen!!
Ano, a co ta panienka właściwie powiedziała na początku? 😉
Owcarku masz najprawdziwsza racje,jesli chodzi o Rio Bravo!! Tyz bylabym ogladnela, nie wiedziec ktory to raz!! Mysle sobie,ze ogladanie Westernow powinno byc w szkolach obowiazkowe,bo inaczej rosnie nam straconogenaracjo bezwesternowo 💡
W mojej krainie wczoraj dawali tyz wester z panem Klintem Istludem pt.
„The good the band and the ugly”,ale ja pozieralam na pierwszy odc. filmu kryminalnego „Lewis”,to jakby ciag dalszy filmu z inspektorem Morse`m!
Pozdrawiam i uciekam,bo bigos pichce 🙂
Tyz Alicjo- tzn. ze szuka kogos o nazwisku – tutaj wymienia oczywiscie moje!! Raz odpowiedzialam,ze ja ,to nie ja!! Panienka zdziwiona zapytala-To kto pani jest?
-Sluzaca!!!
Hej.
No, to ja mam lepiej, bo do mnie dzwonią tylko z propozycją udziału w pokazie wyrobów z wielbłądziej wełny. Dwa razy w tygodniu średnio. 🙂
Też lecę do kuchni. Miłego dnia wszystkim życzę. 🙂
Zdrowie Hortensji po raz pierwszy!!!
(Zdrowie się pije zawsze po raz pierwszy, ewentualnie nieustajace!)
Ana,
ja odkładam słuchawkę. Nie mam siły na pogaduchy, ze może jednak…Już mi się odechciało mówić, że „gospodarzy nie ma…”
A propos tych pokazów, to może dają wielbłąda na pamiatkę? 😯 Albo chocia kłębek wełny?
Nic z tego, Alicjo, możesz sobie na nich kupić po promocyjnej cenie jakiś wyrób. Zapraszają mnie też na pokazy pościeli z owczej wełny – śpi się pod nią na golasa i bez poszwy, wtedy podobno ujawniają się jej niezwykłe właściwości. Nie wiem jakie, bo odmawiam uczestnictwa i zakupu. Taka pościel to po jakimś czasie pachnie chyba jak kowbojska derka, co pozwoliło nawiązać do Owczarkowego wpisu. 🙂
Wszystkiego naaaajlepszego, Hortensjo!!!
🙂 🙂 🙂
‚Tak krytyka niespodziana budzi w człeku grafomana!’ – pisze Jędrzej
Dodam jeszcze jedno 😉 TVN można oskarżyć o podważanie wartości rodzinnych w narodzie polskim. W strategicznym czasie gorączkowych przedświątecznych wysiłków spółka z (prawdopodobnie) obcym kapitałem usiłuje wskrzesić z martwych modę z lat 70tych na western. Podstępnie. Perfidnie. Grając na wszystkich strunach gierkowskiej propagandy sukcesu… Odbierając ojców dzieciom, mężów żonom, Owczarków Paniom Owczarkowym…
No dooobrze, już nie będę więcej… 😳
😉 😀
P.S. Ale do mycia okien zachęcam… pod warunkiem dobrej pogody, oczywiście! 🙂
Jeszcze raz wszystkim Bywalcom Budy dziekuję za życzenia i spelniam Ich zdrowie nieustające Smadnym, dziękuję jeszcze Emi – za piosenkę, Anie – za kwiatki, Basi- za taaakie życzenia i tulipana. Serdeczne dzięki Wam wszystkim i na zdrowie. 😀 😀
Krucafuks!
Od 50-ciu lat kocham westerny; od czasów, kiedy obejrzałem Indiańskiego Wojownika.
Dopiero teraz dowiedziałem się, że ta moja grzeszna fascynacja, to była woda na młyn gierkowskiej propagandy sukcesu! 🙁
Ponadto John Wayne, po społu z Deanem Martinem i Ricky Nelsonem, nie wspominając Waltera Brennana, odebrali mnie, jako ojca i męża, moim dzieciom i żonie!
O, dziatki moje, o moja żono Krystyno; dzisiejsza solenizantko zresztą, wybaczcie mi!
Basiu! A tak naprawdę, to Ty nie kpisz sobie okrutnie ze starego człowieka? 😉
P.S
A mycia okien i tak nie polubię! A co?
Ja nie znoszę mycia okien i garów, ale one sobie nic z tego nie robią. 🙁
Nieustające zdrówko Hortensji! 🙂
I znikam tymczasem.
Nieustające zdrowie Bywalców Budy. 🙂
I muszę znikać . 🙁
Zdrowie Hortensji!
Sypie białe, świata nie widać 😯
Alicjo-tyz bym rzucila sluchawka,a moze i calym telefonem,ale mamusia mnie manier nauczyla i ni jak nie moge sie przemoc………….
Jeszcze raz ZDROWKO SOLENIZANTKI 😀 🙂
Madame Hortensja, taniec dla Ciebie 🙂 i nieustające zdrowie!
http://youtube.com/watch?v=cXNApZ2ALiQ
Też wznoszę zdrowie Hortensji – najlepszego! 🙂
http://picasaweb.google.com/goha.koziol/Wiosna2008/photo#5177294673685315410
Witam Gospodarze i wszystkich Blogowiczów! Podrzucam mały cytat dla fanów westernów (i nie tylko):
http://www.staszewski.art.pl/teksty/index.php?id=gwiazdaszeryfa
„Kup bilet i na western spiesz,
Gdy się nie cieszysz życiem – to się śmiercią ciesz.
A kiedy błysną światła, zmilknie kamer szum,
Spójrz na ulicę – to szeryfów stąpa tłum.
Obejmij dłonią kolbę, palcem zmacaj spust,
Bądź czujny i nic nie mów, ani pary z ust.
Choć nawet zegar dziejów bije smutny ton,
To twoje serce prawdę mówi – a nie on.
O szeryf, szeryf, trzymaj się!
Tak bardzo dobrze nie jest, ale nie jest źle.
Pamiętaj bez zbytecznych słów –
Dopóki żyjesz, możesz walić z obu luf.” 😉
Mrrrał!
Zdrrrowie Horrrrrrrtensji 😀
Po rrraz pierrrwszy 😉
Pozdrrrawiam wieczorrrnie
Blejk Kot
Mrrrał!
No to jeszcze tylko zdrrrówko Lepszej Połowy Uherskiego Jędrzeja 😉
(pozdrrrawiam serrrdecznie)
a takoż wszystkich Dzisiejszych Solenizantek
to jest Krrrystyn i Bożen wypiję
i kołderrrkę delikatnie wydrrrapawszy
w kłębek się układam 🙂
Dobrrranoc
Blejk Kot
Dokarmiaj zwierza, a one i tak się między sobą pobiją 🙁
Ale mniejsza goni większą 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Wiewiory/
Blejku!
W imieniu lepszej połowy: 🙂
Lomatko!
To i Kryśki i Bożeny?! Zdrowie Wasze po raz pierwszy!!!
No to znowu zdrowie hortensji po raz pierwszy! A na drugą nóżkę- zdrowie Krystyny Jędrzejowej po raz pierwszy! 🙂
Mam pytanie do znawców łesternów – czy znacie film „Kolty siedmiu wspaniałych”? TVP2 daje to w niedzielne południe. Chciałabym się pocieszyć czymś, bo nie będe mogła oglądnąć Rio Bravo, ale nie wiem, czy warto czekać. Pięknych snów. 🙂
Też Alicjo!
Dzięki w imieniu Jedrzejowej! 🙂
Te „Kolty…, to gniot! Kudy im do The Magnificent 7!
Jedrzeju Uherski !
Uwierzysz, nie uwierzysz – ja mam Waltera Brennana za sasiada. Prawdziwego. Wypisz, wymaluj. Mojemu jest co prawda Gene, ale glos, intonacja, twarz, postura, sposob bycia – wypisz wymaluj. Od czasu kiedy poznalismy sie (wiele lat) meczylo mnie, ze ja go skads znam. Meczylem go pytaniami, ale – wykluczone. Inzynier zemerytowany w AT&T zalozyl sobie wynajecie, sprzedaz i naprawy maszyn ogrodowych, splacil pozyczke, za kasa postawil zone, synowie i wnuk do servisu tych maszyn i jest brat – lata dla wszystkich w powiecie. A zona – Cindy. Kiedy wreszcie przyszli mnie odwiedzic i zawolal Cindy, Cindy ! Cos mi sie skojarzylo, powiedzialem, a Cindy zdziwila sie: to ty nie wiedziales ? Wszyscy wiedza. He’s got the hell a lot of Stampy ! All you got, bo mambluje cala rodzina kosmicznie ! Do tej pory gubia mnie przy opowiastkach. A pogaduchy z nimi i innymi sasiadami – nie ma nic lepszego po poludniu, na decku, przy piwku i barbaque. Tutaj tez, na Midwest, westerny sa ciagle nasze, rodzone, nie do zastapienia. A Pan Janeczek z Panem Wiesiem – para godna Oscara. Wielka mi radosc sprawily te nagrania. Dziekuje.
Okoniu!
Dzięki za słowa otuchy i wsparcie w westernowym temacie! 🙂
Nie ma to, jak dobry sąsiad!
Tego się właśnie obawialam, Jędrzeju! Dzięki. Będe musiała pocieszyć się czymś innym. Posłucham sobie „My Rifle, my pony…” Dobranoc.
Zdrówko Jędrzejkowej Krysi już wypiwszy, a tu kwiatek dla Niej
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5177358582160892914
Pozdrów żonę od nas i przekaż serdeczne życzenia. 😀
Dziękujemy! 🙂
To som moje ulubione łesterny. Mogę tę trylogię ogladać 157 razy. A muzyka wspaniała.
http://www.youtube.com/watch?v=hVnoaPPpWog&feature=related
Bobik,
… wygląda na to, że nie tylko ja zmykam przed niedźwiedziami…
Ty mozesz schowac sie w pioropuszu Indianina pedzacego na koniu. 🙂
Hortensja i Lepsza Polowa Jędrzeja,
Serdeczne zyczenia 🙂
Westerny są niepoprawne politycznie, bo ludzie jeżdżą w nich na koniach.
Konie wszystkich krajów, łączcie się!
Nie dajcie się ujeżdżać bez wzajemności!
Czy konie mnie słyszą? 🙂
Dzień dobry wszystkim Bywalcom,
jeszcze raz najpiękniejsze podziękowania za życzenia skladam wszyskim, wszystkim Bywalcom Budy.
Monsieur Alfredo – dzięki za taniec, z przyjemnością posluchalam niezapomnianego Zorbę,
Blejku – również Tobie dziękuję za życzenia
Orca – i do Ciebie ślę uśmiech i podziękowania.
Jędrzeju – i ode mnie zlóż życzenia Twojej Żonie 🙂
Hortensjo
Wszystkiego najlepszeg!!!
Witajcie!!
U nas sloneczko.Zrobilo sie cieplej.Pedze do ogrodnika,bo musze kwiatka kupic i galezie wierzby.Na galezi zawisna wielkanocne jajca!!!
A skoro jestesmy stale przy westernach,to nie mozemy absolutnie zapominac o kompozytorach muzyki do tych filmow!!!
Taki Ennio Morricone,no palce lizac!!Albo jeszcze lepiej uszami strzyc 😉
Pozdrawiam.
Ano! 🙂
http://uk.youtube.com/watch?v=KkT7AKYIBtU&feature=related
I jeszcze to…
http://uk.youtube.com/watch?v=b2l4IKz3m7c&feature=related
Miś2
Marku, dziękuję bardzo i wzajem Twoje zdrowie i zdrowie Bywalców Budy 🙂
Hej!
Nareszcie odnalazł się jeden chłopak z klasy. Kurcze, w ogóle go nie pamiętam, ale pomału mi się ułoży w głowie.
Może ja mam jakiego alzheimera, że nic nie pamiętam?
Fajne są te wspomnienia na forumach. 🙂
Znalazłam też na zdjęciu klasowym swoją pierwszą (platoniczną, nieujawnioną) miłość i przypomniałam sobie jego nazwisko. Też Antoś, chociaż nie ten, którego szukam. 🙂
Widzę, ze ciągle zdrówko Hortensji wznosimy. 🙂
„Czy konie mnie słyszą?”
Chyba nie. 😆
mt7, niektórzy twierdzą, że Alzheimer szalenie ubarwia życie. Codziennie nowi znajomi… 🙂
A co do koni i wzajemności: była taka książeczka Mrożka „Polska w obrazach”. I tamże stało (cytuję z pamięci) jakoś tak: Dawni Polacy kochali się w koniach. Na ścianach często wisiały u nich portrety koni (tu rysunek). I z wzajemnością. Toteż u wielu koni spotykamy portrety Polaków (tu również odnośny rysunek). 🙂
Wiesz Bobiczku, to prawda.
Moja mama mówi, że codziennie ktoś inny do niej przychodzi i uważa, że to jakiś zakład dobroczynny przysyła te wszystkie osoby.
Przepraszam, Bobiczku, bo może zabrzmiało to zgryźliwie.
Nie miałam takich intencji, to pomimo całej trudności sytuacji, czasami bywa rozbrajająco komiczne.
Nie przejmuj się! 🙂
Buziaki! :0 🙂
Ana,
a co to jest?! No właśnie!
http://www.youtube.com/watch?v=hVnoaPPpWog&feature=related
Witam, czyli prawda, Owczarku z tymi westernami?
A ja jakoś ,,GW” dziś z programem nie kupiłem, bo pomyślałem, że nic ni bedzie ciekawego.
A tu taka siurpryza, wow, dobrze, że i tak nie zamierzam przez weekend z domu wychodzić:), więc będę miał co robić.
Lecę po program poczytać i zaplanować co oglądać.
A ,,Rio Bravo” ja miłośnik westernów nie obejrzałem jeszczo nigdy, w ogóle mam zaległościu w westernowej klasyce, choć akurat np. Jeremiah Johnson” znam, no i ,,15.10 do Yumy” i ,,Siedmiu wspaniałych” i kilkadziesiąt innych.
A i w ogóle nadrobiułem czyutanie starych tekstów, z szczególnym uwzględnieniem tych ,,dzikozachodnich” (o generale Santa Anna i o bitwie pod Gettyburgiem). Jak zwykle cudowne…
Pozdrówka.
A w ogóle jak westernów można nie lubić?
ten schemat cudowny, romantyzm pomieszany z cynizmem, świetne, niekiedy naprawdę zabawne dialogi, często pesymistyczno-nhilistyczny wydźwięk.
Choć naturalnie przed epoką antywesternu raczej oprymistycznie bywało, ale ten optymizm taki sobie, mimo wszystko.
Eh, no i krajobrazy, muzyka, patos jakże wspaniały…
No nie da się.
To tak jakby nie lubić czarnego kryminału czy klasycznych horrorów.
Nie można:)
A żeby nie wyszło, że chwalę się swym lubieniem, a żem ignorant cąłkowity, to wspomnę, że ,,Rio Bravo” znam, ale w wersji ksiązkowej
mt7, dla psów zgryźliwość jest zaletą, zwłaszcza jak odnosi się do kości! 🙂
A na śmichy z Alzheimera sobie pozwalam, bo u nas w rodzinie znamy sprawę z bolesnego doświadczenia. I różne żarciki (niezłośliwe!) bywały dla nas wentylem bezpieczeństwa.
Grzesiu, westerny, czarny kryminał i horrory to kombinacja klasyczna. A np. czarny kryminał, Monty Python, South Park i filmy o zwierzętach to moja, bobicza. Każda ma swoje zalety. 🙂
Ja nie mogę ogladać klasycznych westernów – zestarzały się, poza tymi trzema makaroni, przynajmniej dla mnie.
Bobik, dla mnie South Park odpada, nie moge tego seplenienia znieść, flaki mi sie przewracają, a i dowcip przyciężkawy, sprośny a gruby. Natomiast Simpsons jak najbardziej 🙂
A propos Monthy Pytona… :
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5021890.html
🙂 🙂 🙂
I tak trzeba było od razu, a nie się nadymać!!!
Bobiku, ano racja, ja ani Monty Pythona ani South Parku nie znam w sumie…
za to od jakichś dwu miesięcy zajmuję się nieustannym ogladaniem ,,desperate Housewives”:), teraz kolejny raz ogladam pierwszą serię w werjsi tylko angielskojęzycznej, niby, że się angielskiego uczę dzięki temu serialowi:)
Ale tak naprawdę to chyuba kolejne uzależnienie…
Alicjo, seplenienia w niemieckim dubbingu nie zauważyłem. Dowcip istotnie szczeniacki 🙂 ale to po całym dniu straszliwej niemieckiej Korrektheit pozwala świetnie odreagować. Ale przyznaję, że ja się też nie od razu załapałem. Najpierw oglądał mój ludzki brat, a ja tylko przebiegałem przez pokój, a potem zacząłem się coraz częściej zatrzymywać. Ale nikogo nie namawiam, bo każdy ma swoich znajomych 🙂
A jeszcze z innej beczki: jakbym posłał swoje video na Festiwal Dziwnych Kroków, to mógłbym się zakwalifikować? 🙂
grzesiu, z samouczków języka angielskiego znam jeszcze „Sex and the City” i „Ally McBeal”. 🙂
A ja kocham westerny „klasyczne”, jeżeli klasyka, to westerny z lat 1939(Dyliżans)/1992(Bez przebaczenia)!
Trudno! Tak mam… 😉
Owczarku,
Ponownie przeczytalam Twoj wpis na temat Dzikich filmow i zauwazylam blad w pisowni. Poprawna pisownia nazwiska Brooks jest Bruks. 🙂
A propos filmow Bruksa…
W ‚Mlodym Frankensteinie’ Gene Hackman gral pamietna role, a jego oferta zupy, cygar i kawy przeszla do klasyki filmowej. W kilku pozniejszych filmach, rowniez westernach, Hackman i cygaro czesto wystepuja razem.
A Rio Bravo jest ponadczasowe i poza konkursem! 🙂
… toteż zaznaczyłam, Uherski, że „stare westerny” 🙂 „Unforgiven” jest z zupełnie innej ligi. I bardzo mi się podobał. Przy okazji, coś mi ten Klint… podobał mi się też „Pale Rider” (nie znam polskiego tytułu), chociaż to nie łestern 🙂
Ale i nie Brudny Harry.
Pale Rider, Niesamowity Jeździec…
O rany,
Nie zrozumieliscie waznego przeslania Owczarka. O zgrzedzeniu; moze byc mile dla ucha jak super muzyka.
Tak jest z moja. Nic nie mowi albo zgrzedzi. Totez z przyjemnoscia slucham.
„Zgrzedzenie”?
Patrzę, nie widzę. I owszem, o zrzędzeniu mowa była, ale to inna para kaloszy. To chyba Ty, Janie33, nie załapałeś!
Owczarkowe westernowanie! 🙂
Pomyłka! 🙁 Przepraszam!
Miało być tak:
Owczarkowe westernowanie! 🙂
Alicjo,Jedrzeju- posluchalam,dzieki wielkie!! Myslalam,ze nie ma takich,co RIO BRAVA jeszcze nie widzieli,a tu prosze Grzes!!
Trzeba Go posadzic w budzie i niech oglada,biedaczek 😉
Bobiku-Ty tez w klubie milosnikow Desperate Housewives???
U nas leci juz chyba 4-a seria.Ja tyz jestem uzalezniona od tego serialu 🙂
Milego wieczoru zycze.
Hej
Fajnie, że Rio Bravo obaczę, ale ja chce do Holandii 🙂
Bo jak tam czwarta seria ,,DH” jest, to fajnie wam.
W POlsce będzie chyba dopiero jesienią, a już 3 pierwsze znam, i co ja mam robić?
Hm, skomplikowane to wszystko, widzę.
Pozdrówka
A z tych westernów to jeszcze Pekinpaha ,,sztrały o zmierzchu” zamierzam obaczyć (choc chyba juz widziałem, jesli dobrze pamiętam) , no i oczywiście tyż ,,Wyjęty spod prawa Josse Walles” Eastwooda, no i Altmana (jest tez o normalnej porzew poniedziałek, znaczy o 22, a nie tylko o 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek) ,,McCabe i pani Miller”.
Tylko Owczarek musi do poniedziałku jakiś tekst wyrchtować, bo jak tego flmu nie trza w pesymistycznym nastroju oglądać, to musze mieć dawkę dobrej energii z budy.
Pozdrówka
Do BlejkKocicka
„Ale jeśli miał rrrację, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy sobie taką małą modę (módkę?) na westerny wyryktowali”
Ano takom własnom, nasom budowom módke mozemy mieć. Jo nie widze zodnyk przeciwskazań, BlejkKocicku 🙂
Do Alecki
„nie moja wina, że Wam czasu jeszcze nie przesunęli!”
Mojo tyz nie, Alecko. Kieby to ode mnie zalezało, to jo byk wse przesuwoł cas tak, coby sie wysypiać dłuzej, a nie krócej.
Przed ponem Morikonem jo tyz chyle coła. Ciekawe, cy Poni Dorotecka powie o nim kiesik cosi więcej niz to, co pedziała tutok
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=27
„Pale Rider” seł w Polsce pod tytułem „Niesamowity jeździec”, jako juz pedzioł Jędrzejecek. Z kolei Brudny Harry to granica między Dżonem Łejnem a Klintem Istłudem. Bo pocątkowo tytułowom role w Brudnym Harrym proponowano Łejnowi, ten jednak uznoł, ze scenarius jest zbyt brutalny i propozycje odrzucił. No i wziął te role Istłud 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Prawda najprawdziwsza! Są w programie i Rio Bravo też.”
Cyli to jednak nie był sen! Ale w takim rozie niek ftoś teroz spróbuje pedzieć, ze za rządów obecnego premiera nie było dotykcas zodnyk cudów 🙂
Do Jędrzejecka
Jędrzejecku! To z jednodniowym opóżnieniem, ale pikne zycenia imieninowe dlo Poni Jędrzejeckowej!
„Wszak dobry western jest evergreen!”
To prowda Zwłasca story łestern. Bo nowe to juz cęsto som nevergreeny.
„John Wayne, pospołu z Deanem Martinem i Ricky Nelsonem, nie wspominając Waltera Brennana” wodom na młyn gierkowskiej propagadny? Ha! Pomijając profesora, o ftórym zaroz powiem Basiecce, to przybocuje se, ze pon Kuroń kiesik zbocył, ze swom postawe zyciowom wyryktowoł wzorując sie na
bohaterak łesternów. Tak więc towarzys Gierek sprowadzając do Polski łesterny zyskoł telo, co Konrad Mazowiecki sprowadzając krzyzaków 🙂
Do Mietecki
„Dziś mogę się przyznać: western chyba nie jest moim ulubionym ‚filmem’, bo w swym życiu nie obejrzałam ani jednego z nich. Mimo wszystko proszę o łagodny wymiar kary!”
Za kare, Mietecko, w najblizsy łikend musis obejrzeć co najmniej jeden łestern. I to jest łagodny wymiar kary 🙂
Do Bobicka
„Jędrzeju, gdyby lubiła, to by oglądała”
Co by nie godać, Bobicku, my psy barzo dobrze to wiemy, ze coby coś poznać, to wcale nie trza oglądać. Wystarcy obwąchać.
„Już zawsze będę twierdził, że to był bezalkoholowy!”
Poza tym, Bobicku, picia lekarstw prohibicja nie dotycy. A piwo jest przecie lekarstwem na nerki, na raka, na serce… e, chyba łatwiej bedzie wymienić, na co piwo lekarstwem nie jest.
„Indian za to w ogóle się nie boję.”
I słusnie, Bobicku! Bo niby cemu ik sie bać? Dołek chyba na tym blogu juz wystarcająco duzo dowodów przyjaźni indiańsko-psiej.
A! Poni Owcarkowa tyz miłuje „Sex and the City” (u nos: „Seks w wielkim mieście”), „Desperate Housewives” (u nos: „Gotowe na wszystko) i „Ally McBeal (u nos… ooo! tak samo!) 🙂
Do TyzAlecki
„Oj, chętnie obejrzałabym Rio Brawo, ale nie mam TVNSiedem.”
Uuu! To skoda, TyzAlecko. Dobrze, ze chociaz mozes se poźreć do jutubowyk linków, co to Jędrzejecek nom je popodrzucoł.
„Taka pościel to po jakimś czasie pachnie chyba jak kowbojska derka, co pozwoliło nawiązać do Owczarkowego wpisu.”
O krucafuks! To jo chyba nawiąze kontakt z tom firmom, coby dowiedzieć sie, we ftórej cynści Dzikiego Zachodu prerie przemierzały nie stada bizonów, ino wielbłądów.
O „Koltak siedmiu wspaniałyk” myśle to samo co Jędrzejecek. Lepiej juz obejrzeć „Długie łodzie Wikingów”, co w tym samym casie bedom sły na TVP1. Całkiem nieźle wyryktowany film awanturnico-przygodowy z ponem Riczardem Łidmarkiem w roli głównej. A choć to w casak Wikingów to sie dzieje, film jest w sumie całkiem łesternowy 🙂
Do Orecki
Jo nawet boce, Orecko, ze w tym filmie groziło bidnemu Martiemu zarzucenie tchórzostwa. Ocywiście na konto Klinta Istłuda. Cyli Klint Istłud tyz byłby bidny. No ale obu jakoś udało sie wyjść obronnom rękom.
Rzecywiście: Mel Bruks, nie Brooks! 🙂
Do TesTeqecka
Oooo! „Smród życia”! No to obejdzie sie bez lekarstwa na pamięć. Do następnego rozu…
Co do „Niemego kina” to jo sie zgadzom, ze pomysł wyryktowania takiego filmu był straśnie ryzykowny. Ale rezultat – pikny!!!
I teroz jesce jeden film pona Bruksa se przybocyłek – „Lęk wysokości”! Pikno parodia filmów Hiczkoka, a najpikniej to tam chyba sparodiowano hyrnom krwawom scene pod prysnicem z „Pscyhozy” 🙂
Do Zbysecka
„Trzeba tylko pamietać ,że pon Młynarski pisał co: ‚na jednego mieszkańca jeden szeryf przypada, jeden szeryf na jednego mieszkańca'”
To prowda, Zbysecku. Tutok pon Młynarski okazoł sie prorokiem. Dalso cynść proroctwa brzmiała „Którejś nocy krzyk ludzi obudzi: Bank rozbity! Bandyci są w mieście!” No ale na ostatnie wybory chyba zdązyły temu zapobiec 🙂
Do Basiecki
„Kto w tygodniu przed Niedzielą Palmową ma sny o westernowych maratonach?! Odpowiedź jest jasna i oczywista: Ten, któremu sie nie chce trzepać dywanów, pucować podłód, wymiatać kurzu spod poplątanych kabli ‚plazmy’ i szorować najwyższych półek i szafek w kuchni (swojej Budy)”
I po to właśnie, Basiecko, Pon Bócek wyryktowoł trzecie przykazonie, coby w kozdom niedziele – z Palmowom włącnie – mozno se było spokojnie łesterny oglądać, a nie trzepać, pucować i zamiatać.
„już nie mogę patrzyć, jak Ty czas i zdrowia marnujesz – z zewnątrz w tiwi Bacy poglądajęcy na to nieszczęsne Rio Bravo”
Nałóg, to nałóg, Basiecko. A z braku izby wyłesternień, łesternowyk poradni odwykowyk i anonimowyk łesternoholików nawet nimo jak sie z tego nałogu wylecyć. A zreśtom… roz podsłuchołek rozmowe syna mojego bacy z jednym profesorem, co to był akowcem, potem na Syberii siedzioł, a ogóle jest to barzo honorny i porządny cłek. No i ten profesor godoł, ze swój system wartości zbudowoł tym, co mu wpojon w domu, w skole i… na łesternak! Skoro więc taki profesor urokowi łesternów nie umioł sie oprzeć, to co dopiero taki zwycajny pies pasterski jako jo.
„Ale do mycia okien zachęcam”
I oto wyzsość psiej budy nad ludzkom chałupom – nie trza myć okien! 🙂
Do Hortensjecki
„I ja mialam niedawno sen, ale w przeciwieństwie do Twojego snu, mój byl straszny. Otóż śnilo mi się, że bylam w sklepie i nakupilam dobra wszelakiego i przy kasie okazalo się, że nie mam pieniędzy w portmonetce. I obudzilam się zlana zimnym potem.”
Oooj! To za wceśnie sie obudziłaś, Hortensjecko. Bo kiebyś spała dalej, to mogłoby ci sie przyśnić, ze w kolejce za Tobom stoi jakisi milioner i widząc, ze jesteś w kłopocie, postanowił zasponsorować Twoje zakupy 🙂
Do Emilecki
„A ja myślałam, że personel zawsze czujny”
Jo ino z tego filmiku wnioskuje, ze personel mo duzo więksom krzepe niz ten bidny Simon 🙂
Do Anecki
„Nie wytrzymalam i poradzilam,zeby zadzwonila do Bila G.”
Trza było, Anecko, pedzieć jej, coby zadzwoniła do pona bin Ladena. Wte więcej casu zajęłoby jej sukanie numeru telefonu i na dłuzej dałaby Ci spokój.
„Pozdrawiam i uciekam,bo bigos pichce”
Bigos święto rzec! Upraso sie syćkik, coby nie przeskadzali Anecce, dopóki nie skońcy pichcić! 🙂
Do Alfredzicka
„Madame Hortensja, taniec dla Ciebie…”
Taniec Greka Zorby! A ten Grek Zorba to w barzo downyk łesternak był etatowym Indianinem. Widocnie greckie obywatelstwo przyjął dopiero później 🙂
Do Gosicki
Nooo, Gosicko, jeśli wiosna po ujrzeniu tego kwiatka, coś go Hortensjecce podarowała, jesce ku nom nie przyjdzie, to powinna sie wstydzić 🙂
Do Quacka
Na mój dusiu! To jo nawet nie wiedziołek, ze Kult takie rzecy do śpiewoł! Dobrze wiedzieć 🙂
Do Okonicka
Okonicku! Na pewno ten Twój sąsiad to sam Łolter Brennan! Ino widocnie fcąc odpocąć se od zgiełku świata, w 1974 rocku ogłosił syćkim, ze pomorł, a w rzecywistości zył se dalej pod zmienionym nazwiskiem. I jako widać – zyje do dziś! 🙂
Do Misiecka
„Hortensjo Wszystkiego najlepszeg!!!”
Jak najbardziej! Wprowdzie momy juz dzień po, ale pora na poprawiny! 🙂
Do Grzesicka
No to, Grzesicku, teroz powiedzenie „Sewc bez butów chodzi” bede stosowoł wymiennie z „Grzesicek Rio Bravo nie oglądoł”. No chyba ze juz w najblizsom niedziele to zmienis. Ale i nie wyklucom, ze Rio Bravo odkłados se na deser – kie juz syćkie inkse łesterny uwidzis. To tyz wcale nie jest zły pomysł.
Jo ksiązke Rio Bravo tyz cytołek. Nota bene autorka ksiązki jest zarozem autorkom scenariusa. Tak, tak, moi ostomili. Autorem scaneriusa do Rio Bravo, tego jakze chłopskiego filmu, była baba! 🙂
Do Janicka
Janicku, kie poni Owcarkowa przecytała ten mój wpis, to od rozu spytała, cy moze mi kapecke pozrzędzić. I co miołek jej pedzieć? Ze zrzędzenia pona Brennana lubie słuchać, a jej nie? 🙂
My name is Istłud, Klint Istłud.
Czy inny ‚szeryf’ przedstawia sie w podobny sposob? 🙂
Grzesicku, ale w Holandii leci w wersji niderlandzkiej lub fryzyjskiej, w najgorszym wypadku po angielsku. 🙂
Chyba, że Ana będzie Ci tłumaczyć. 😀
Owczarek napisał:
„A ten Grek Zorba to w barzo downyk łesternak był etatowym Indianinem.”
Może on tylko udawał Indianina, bo trudno sobie wyobrazić bardziej greckiego Greka.
Fantastyczna rola, uwielbiam Go od tamtego czasu. 🙂
My name is Mary, Mary Smallseven. 😀
Owcarecku, przekaż pani O., że podziwiam Jej gust filmowy. 🙂
A teraz sobie przypomniałem, że owszem, był jeden western, co mi się w swoim czasie bardzo podobał. „Dzielny szeryf Lucky Luke”. 🙂
MT7, ano Inglisz moim ulubionym językiem nie jest, ale na ,,DH” wystarcza, że większość rozumiem, wprawdzie obejrzałem już kiedyś z polskimi napisami, może dlatego w sumie…
A co do niderlandzkiego, to on właściwie do niemieckiego podobny trochę (przynajmniej tak mi na historii języka gadano 🙂 więc może też bym coś zczaił, choć pewnie musiałbyby być napisy, bo wymowa inna niż w niemieckim
Pzdr
To musisz, Grzesicku, do Anecki się uśmiechać. 🙂
Siemanko i machanko (brak ogona jest dotkliwy).
Trzymaj się trzódko mała. 🙂
Owcarku, a „Lemoniadowy Joe”? Po tych wszystkich westernach chętnie obejrzałabym właśnie ten film, żeby się pośmiać z konwencji… 🙂
Dzień dobry.
O właśnie, „Lemoniadowy Joe”. Znam tylko jako książkę, kto to napisał? Coś mi się przypomina, że autorem był Czech (pomocy!).
Filmu nie znam. Kto ten film zrealizował i kiedy?
Spojrzalam w program TV i widze, ze u mnie o 6:30 zaczal sie film ‚My Darling Clementine’. Wyatt Earp i Doc Holliday robia porzadki w Tombstone. 🙂
http://www.tvguide.com/listings/default.aspx
http://western.oeiizk.waw.pl/filmy/Lemoniadowy_Joe/lemoniadowy_joe.htm
W tym filmie zszywali jednego rannego maszyną do szycia!
*Niemal wszystkie rekwizyty amerykańskiego westernu są tutaj sparodiowane, występują klasyczne elementy – terroryzujący miasteczko Zły, przybywający z daleka Dobry… Rzecz jasna Dobry występuje w białym odzieniu i pije lemoniadę, zaś Zły jest niedogolony, ma czarny garnitur i pije zupełnie inny napój 😉 Wystepuje też naturalnie Piękna i Młoda, którą los pcha w strone Lemoniadowego Joe…*
Mało tego – Zły jest blondynem z długimi włosami! 😆
A w oryginale Limonádový Joe aneb Konská opera 🙂
Nie ma to jak Winnetou 😉
Weekend westernowy się dla mnie własnie rozpoczął, ,,Wyjęty spod prawa Jesse Wales” na otwarcie, w sumie podoba mi się, tylko te przerwy na reklamy przeszkadzają, no, ale mam czas chociaż komentarz napisać 🙂
A i jak się wczułem w klimat to żałuję, że po raz kolejny nie obejrzałem jednak ,Jeremiah Johnson”, a była wczoraj okazja.
Pozdrówka
Do Janicka
Janicku, kie poni Owcarkowa przecytała ten mój wpis, to od rozu spytała, cy moze mi kapecke pozrzędzić. I co miołek jej pedzieć? Ze zrzędzenia pona Brennana lubie słuchać, a jej nie?
No wlasnie Owczarku, my wiemy w czym problem. A Alicja chciala udowodnic ze nie rozumiem.
Zrzedzila, a my lubimy (czasami) jak kobiety to robia.
Janie33,
chcesz po uszach?! Nie ma to, jak męcizny nie wiedzo czego chco…
Ja chciałam coś udowodnić?! Ze nic nie rozumie?! Komu i gdzie, że zapytam?
grzesiu, dla Niemców holenderski jest jak dla nas czeski albo słowacki. Czyli – jak się zapomina o poprawności politycznej, to ubaw po pachy. Nooo… przyznaję, też czasem zapominam i się chachram. Zwłaszcza jak nikt nie widzi. 🙂
A Niemcy, o dziwo, też zrobili całkiem niezłą parodię westernu pt. „Schuh des Manitou”. Kiedyś Don Alfredo nawet tu dawał z niego wrzutkę jutubową. Jak ktoś ten film widział, to rozumie, czemu nie boję się Indian. 🙂
Dedykacja dla wszystkich wielbicieli westernow 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=S-o5D-4wa9Y&NR=1
Przypomniały mi się stare westerny (tytułów nie pamiętam, tesTeq, dawaj to lekarstwo na pamięć!)gdzie czerwonoskórzy byli wyrażnie pomalowani jakimś smarowidłem na twarzach, zeby byli wyrazniej czerwonoskórzy. Czy to nie w „Złamanej strzale” było?
Ksiądz proboszcz bardzo wyklinał ten serial (i podobnie „Znak Zorro” i takie tam), bo strategicznie nadawano te filmy w piatki o takiej porze, kiedy wieś miała się udać na Drogę Krzyżową czy jakoś tak. Kościół świecił pustkami, a na niedzielnej mszy z ambony leciały prawie ekskomuniki i wszelkie inne pierony na mało przykładających sie do koscielnych obowiazków wiernych.
Bobiku,czy Ty nie przesadzasz??? Jezyk falamandzki parodia niemieckiego
😮 To raczej jest odwrotnie 😀 Nad to smie twierdzic,ze nasz jest o wiele bardziej elegancki i mniej szorstki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A co do Grzesia tesknoty do DH,to informuje,ze moja kraina jak najbardziej swiatowa i tutaj sa napisy,wiec spokojnie mozna sledzic angielskie dialogi 🙂 Nie znane sa nam dubingi,bo my „czytate i pisate”,czego o sasiadach powiedziec niestety nie moge,bo tkwia w zascianku 😕
No to tymczasem………..
No ,,Strzały o zmierzchu” Peckinpaha tyż już za mną, choc chyba już kiedyś oglądałem, raczej na pewno, ale i tak było przyjemnie.
No, a jeszcze 1, 5 godziny i ,,Rio Bravo”.
Fajnie.
pzdr
Czy nie jest pawnie obwarowane w Niemczech, że musi być dubbing, zanim film trafi do dystrybucji? Jeden z moich niemieckich znajomych narzekał, że u nich premiery filmowe są dopiero w jakieś 2 miesiące po światowych, właśnie przez ten wymóg dubbingu. Z jakiej to przyczyny?
P.S.
Czy wszyscy dzisiaj siedzą przed telewizorami o odgrzewaja stare westerny? 😉
Cicho w Budzie jak makiem zasiał…
Ano, jak myślisz, że będę bronić Twoich sąsiadów, a moich współ-cośtam, to się mylisz. Są już duzi, niech się bronią sami. 🙂
Ze Niemcy językowo wloką się gdzieś w ogonie, w przeciwieństwie do Holendrów, to żadna tajemnica. Co nie zmienia faktu, że holenderski bywa bardzo zabawny. 🙂 Jak wszystkie języki w pewnych kontekstach. 🙂
Alicjo- cicho ze hej 😀
Dopiero co przeczytalam wpisy na sasiednim kulinarnym blogu.Tyla tam
ludzi,ze ucieklam do zacisznej budy 😉 Wczoraj wagarowalam,bo z moim lubym bylismy na spotkaniu rodzinnym w milej i sympatycznej restauracji.
Kuzyn meza postanowil wskrzesic dawne rodzinne spotkania,bo ludziska stracili kontakt i zyja co raz to samotniej!! Idea okazala sie swietna,zacienilismy na nowo stosuneczki rodzinne,pijac winko,lulki palac i smacznie pojadajac!! Nastepne spotkanie bedzie poznym latem 🙂
Wrocilam pozna nocka,wiec teraz pommmmmmmmmalu odrabiam zaleglosci w czytaniu!
Kiedys slyszalam,ze dubbingiem zajmuje sie w Niemczech cala banda aktorow.Tak zarabiaja na chleb i za nic nie chca z tego intratnego interesu zrezygnowac!!
Pozdrawiam buda gosci obecnych i jeszcze nie 😆
Alicja pisze: „Czy wszyscy dzisiaj siedzą przed telewizorami o odgrzewaja stare westerny?”
Nie wszyscy. Byłem na basenie, potem na dłuuugim spacerze, a jeszcze później wypełniłem deklarację podatkową i już mi się oczy zamykają. Dobranoc.
Testeq!
Spać o 19-tej?! Lekutko usprawiedliwia Cię wypełnienie deklaracji podatkowej, ale nie do końca.
Dobranoc TesTeq 😉
Wpadłam przed północą. Niczego nie oglądałam 🙁
Leniuchowałam i różne takie tam.
Deklaracji jeszcze nie.
Ludzie sposobią się do świąt, to i zajęte są. :0
Pojadłam i ogladam się w stronę łożnicy, jak mówi Mieteckowa nasza.
To wszystkim pracusiom i leniuszkom kłaniam się nisko i dobrych snów życzę.
Pa! 😀
ja oczywiście całkiem inaczej niż np. tesTeq mało aktywny tryb życia, ni basen, ni spacer 9choć nie, w sumie spacer był), za to ,,Rio Bravo” za mną:)
Debiut.
No więc weekend dobiega westernowy końca, choć nie, jeszcze jutro o 22 film Altmana.
Może jakiś tekst okołowesternowy napiszę po tymże weekendzie,no, a teraz spać już chyba pora.
Choc o 24 iść spać to w sumie prawie jak o 19 🙂 , znaczy za wcześnie znacznie.
Ale idem, bo rano trza mi przed 7 wstać właściwie.
Pozdrowienia dla nocnych budowiczów i tych, co już śpią tyż.
Jo jesce nie śpie, ale wkrótce bede społ. Choć najpierw jesce nowy wpisik wkleić by sie przydało…
„Lemoniadowy Joe” – pikny! Moze przydałoby sie cosi kiesik na jego ceść wyryktować? Zobacymy.
„My Darling Clementine” tyz pikny! Dlo zmyłki po polsku tytuł był zupełnie inksy: „Miasto bezprawia”. W wiecie ze ten seryf Wyatt Earp w XIX wieku był zupełnie nieznany? Dopiero w dwudzietoleciu międzywojennym, kie juz był emerytowanym seryfem, nagle hyr zdobył. Bywo i tak.
Mocniej wymalowani Indianie? Rzecywiście mogła to być „Złamana strzała”. Na podstawie autentycnyk wydarzeń zreśtom.
A! Mioł być nowy wpis! No to za kwilecke 🙂