Fto je duzo lodów, ten bedzie piknie chudy
Krucafuks! Ale gorąco! Jaze my, owcarki, nie momy juz siły, coby pilnować owiecek na holi. Na scynście z tego samego powodu owiecki nie majom siły oddalać sie od stada, a wilki – nie majom siły na nie polować. Haj.
W tak sakramenckom pogode to fciałoby sie ino siedzieć w zimnym potoku, pić zimnego Smadnego Mnicha i jeść zimne lody. Choć wiem, ze wielu spośród wos, ludzi, uwazo, ze jedzenie lodów to nie jest najlepsy pomysł. Bo godajom, ze lody to straśliwo bomba kalorycno i fto bedzie furt takie bomby zjadoł, ten bedzie mioł brzuch wielki jak Babio Góra. Cóz. Jo sam do niedowna w to wierzyłek. A tymcasem – na mój dusicku! – okazuje sie, ze prowda jest inkso. Zupełnie inkso! Oto w piknym serwisie smaker.pl przecytołek, ze hamerykańscy mędrole postanowili piknie zbadać właściwości tej najbardziej poządanej w gorące dni uzywki. W tym celu wzięli pikny zapas lodów do swyk hamerykańskik laboratoriów. Tamok mierzyli je, wazyli, badali skład chemicny, no i… wysło im, ze od owyk ajskrimów to wcale sie nie tyje, ino piknie chudnie! Bajako! W jaki sposób? Ano w taki:
Aby lody mogły zostać strawione, nasz organizm musi je wcześniej ogrzać. Jakby nie patrzeć, proces ten jest pewnego rodzaju wysiłkiem i przyczynia się do spalenia kalorii. Wyliczono, iż „podgrzanie” jednej gałki lodów, zmusza nasze ciało do wykorzystania ok. 55-60 kcal. Tymczasem, nieduża gałka lodów to ok. 50 kcal. Rachunek wydaje się być prosty – dzięki zjedzeniu takiego deseru jesteśmy lżejsi o całe 5 kcal.
Ha! Ciekawo jest ino jedno rzec: skoro lody istniejom od tysięcy roków (tak, tak, ostomili, według angielskiej Wikipedii znano je juz w Chinak na dwa wieki przed narodzeniem Poniezusa!), to cemu ik odchudzające właściwości odkryto dopiero teroz? Hmm… chyba wiem cemu. Pewnie downo, downo temu, jakisi skąpy rodzic, ftóry nie fcioł dać swoim dzieciom na lody, pedzioł im na odcepnego, ze od lodów sie tyje. No i – jak to casem bywo – małe kłamstewsko przerodziło sie w plotke, ftóro ozesła sie po całym świece. I wkrótce fto ino lodów skostowoł, ten po kwilecce zacynoł załować i lamentowoł: O, Jezusicku! O, Jezusicku! Podkusiło mnie z tymi lodami! Mało kwila słabości, a skutki bedom straśliwe! Przybędzie mi telo kilogramów, ze syćkie moje portki (abo kiecki) i syćkie moje kosiulki muse zaroz zamienić na rozmiary XXXL. O, Jezusickuuuuuuu!
Siedzioł taki zrezygnowany bidok w fotelu. Siedzioł i siedzioł. I frasowoł sie straśliwie. A podcas frasunku to cłowiek furt cosi podjado: a to cukierki, a to cekoladki, a to cosi inksego, co nie wcale było dietetycne. No i wte faktycnie przybywało kilogramów. Telo ino, ze nie bezpośrednio od lodów, ba od zamartwiania sie rzekomymi skutkami ik zjedzenia. Haj.
No ale teroz to sie wreście zmieni. Teroz, kie juz zostało naukowo udowodnione, ze lody odchudzajom, to kozdy, fto zje se pare mrozonyk waniliowyk abo pistacjowyk kulecek, zaroz bedzie radośnie wołoł: Huraaa! Piknie jest! Barzo piknie! Mało, ze te lody były smakowite, to jesce dzięki nim ładnyk pare centymetrów w pasie i w biodrak pódzie se precki! Na mój dusiu! Zyć, nie umierać!
Cy faktynie kozdo lodowo kulka uscuplo cłowieka o całe 5 kcal? Otóz nie. Bo uscuplo jesce bardziej! A to dlotego, ze na samom myśl o schudnięciukozdy cłek bedzie skakoł z radości. A od skakania – jak wiadomo – tyz piknie sie chudnie. Bajako.
Tak więc, ostomili, jeśli w ten sakramencki upał mocie ochote na lody, to jedzcie, kielo ino fcecie. Jedźcie i piknie chudnijcie. No chyba ze… zalezy wom na tym, coby przybrać na wadze. Wte sprawa wyglądo kapecke inacej. W takim wypadku lodów nie jedzcie. Abo jedzcie – ba wse zagryzojcie je golonkom. Abo inksom kiełbaskom jałowcowom. Hau!
P.S.1. Na mój dusiu! Kie ostatnio wyłek do księzyca, to jeden z juhasów mojego bacy uśmioł sie i pedzioł, ze jo śpiewom jak Kiepura. Hmm… jak Kiepura? Muse to sprawdzić. Akurat w Krynicy-Zdrój zacyno sie Festiwal Kiepurowski, więc najlepiej bedzie, jak hipne tamok i sprawdze, cy ten juhas mioł racje cy jej nie mioł. Ba ostawiom w Owcarkówce zapas Smadnego i jałowcowej, coby starcyło dlo syćkik, pokiela nie wróce. A! Lody tyz ostawie, na wypadek, kieby ftosi z bywalców budy mioł ochote schudnąć.
P.S.2. I trza bocyć piknie, ze w najblizsy poniedziałek jest Plumbumeckowo rocnica ślubu i Wawrzeckowe imieniny. Zdrowie Poństwa Plumbumeckowyk i Wawrzecka! 😀
Komentarze
To jest doskonały przepis dla lehotnych dam.
A dla nielehotnych mużi je whisky z wodą i lodem.
Też to trzeba podgrzać zanim się przyjmie w organizmie.
Bajako.
Zwykła arytmetyka do trzeciej klasy mówi coś innego niż amerykanckie uczone wg tego pisuara, który to zapodał.
Gałka lodów 50 g ma wartość kaloryczną ok 50 kcal czyli 50 000 cal.
(1 kalorię definiuje się, jako taką ilość ciepła, która potrzebna jest do podgrzania pod ciśnieniem 1 atmosfery 1 g czystej chemicznie wody o 1°C.)
Czyli 50 gramowa gałka lodów o temp -4 °C zostanie podgrzana do temp. ludzkiego ciała 36 °C – czyli o 40 °C.
50 g x 40 °C = 2 000 cal czyli 2 kcal.
A zjedliśmy ładunek 50 kcal.
Gdyby jeszcze do niej ktoś zjadł 1200 g czystego lodu o temp -4°C to rachunek wyszedłby pero pero, ca about na zero.
Ale to by zaszkodziło nawet częściowo lehotnym damom.
Owcarku-kamien mi z serca spadl.Juz myslalam,ze moje pantalony od lodow staly sie przyciasne,a one po prostu w praniu sie skurczyly 😆
Teraz mozemy z czystym sumieniem delektowac sie tymi specjalami ile dusza zapragnie.I co najwazniejsze bez wyrzutow sumienia. Moge spokojnie isc spac,kalorie spala sie same!!
Totalna bzdura, chyba że będa to lody z mrożonej wody. Piesku.
Wiem,ze pieski tez bardzo lubia lody.Przynajmniej nasze psy-Barii I,II,i III je uwielbialy.
Nigdy nie zapomne,miny lodziarza ilekroc przychodzilam z Barim po lody.Jednego kupowalam dla siebie,a drugiego loda dla psiny.Barii polykal swego w mgnieniu oka,a potem „polowal”na mojego 😆
Kiedys zadzwonilam do mamy,pytam gdzie jest tata,a mama na to,ze wyszedl kupic lody dla Barego.Pytam,czy nie maja lodow,bo byly straszne upaly.Mamy, ino Barii lubi tylko waniliowe”Bambino”!!!
Mysle,ze najwyzszy czas zaczac produkcje lodow o smakach Jalowcowej,czy kaszanki,albo zwyczajnej dla czterolapych.Sukces bylby gwarantowany 😉
Łojezusicku aleś mi smaka na te lody narobił Łowcarku. A już nojbardzij na te krynickie ( dobre som 🙂 ) Trza sie bedzie wybrać.
Ana, lodów o smaku jałowcowej jeszcze nie widziałam, ale rybne tak. Parę lat temu w Japonii. Dopiero po przeczytaniu Twojego wpisu zrozumiałam po co oni je robią. Pewnie dla kotów! 🙂
Tak na marginesie, nie jestem nowym użytkownikiem, tylko z moim staaaarym bardzo nickiem (jaguś) mnie nie chciało wpuścić. Pozdrawiam wszystkich bywalców Budy serdecznie
Kto je waniliowe lody,
Ten ma piękne bokobrody!
Szukasz ochlody?
Podjadaj lody,
ijs,glace,gelato-to” hity” w kazde lato!! 😉
Lody, lody dla ochłody,
śmietankowe i bez wody,
z czekoladą, orzechami,
jemy je kilogramami 🙂
(p.s.Smakowite nie tuczy)
Doskonały przepis na lody bezgrzeszne:
– banan albo dwa,
– trochę zmrożonych owoców typu maliny, jagody etc.
Zmiksować, zajadać 🙂
Zdrowie Plumbumeckowych i Wawrzka-niech im sie wiedzie a i zdrowie zawsze dopisuje,hej 😀 😀 😀
Cołkiem nie wim cemu ten komputr nie kce mie puścić. No niby nie tak cołkiem mie nie kce puścić, ino to co zek wcora napisała. Ale tak mi sie widzi, ze musi go wymienili jak mie pare lot nie było, i un jak mie nie zno, to mie dyć nie pusco. hm…
Zdrowie Plumbumków i Wawrzka!
http://aalicja.dyns.cx/news/img_0349.jpg
…i jeszcze raz po raz pierwszy, ale drugi w drugiej podróży 😉
http://aalicja.dyns.cx/news/img_3919.jpg
Owczarku, Ana — śliczne dzięki za pamięć (pod poprzednim wpisem)! 😀 😀 😀
Zdrowie Wawrzka i Plum-Bum, niech żyją nam sto lat!
Slysze,ze Polska zamienia sie w Afryke 😮 U nas tyz duchota i susza!!!
Czas skoczyc do wody celem ochlody 😆
Nie przepadam za lodami, ale na przykład uwielbiam lody już rozmrożone, wtedy smakują mi naprawdę 🙂 . A w amerykańskie badania, szczególnie te, które dotyczą kochanego jedzonka, nic a nic nie wierzę. Ile to razy czytałam, że masło, jajka czy inne produkty są niezdrowe. No i niedawno okazało się, że to lipa, te produkty na szczęście są jak najbardziej zdrowe /a dlatego na szczęście, że margaryna nic a nic mi nie smakuje/. 😀 Natomiast te badania na temat czy lody tuczą, moim zdaniem mają napędzać konsumentów producentom lodów. 😉 😀
Ana,
upał jest tak straszny, że nawet woda nie pomaga, ale ponoć po 15 sierpnia ma być trochę chłodniej. Oby!!! 😀
@ Hortensja-wiem ,ze jest piekielnie goraco.Podtrzymuje moja mame na duchu ile moge,bo juz nie starcza jej na nic sil,a ma przecie 86 lat!!
U nas w tej chwili ladnie sie ochlodzilo,ale to tylko na te noc,bo jutro juz ma byc znowu goraco,chociaz nie tak jak w Polsce.Deszczu ciagle nie widac,cos tam gdzies tam bokami przechodzi,ale o nasza kraine nie zahacza!?
Podobno w czwartek bedzie burza i deszcz 🙂
Ana,
W Krakowie od dwóch dni zapowiadają, że ma być burza. I nic! Te burze omijają Kraków bokiem, a tak by deszcz się przydał. 🙂
No, to świetna wiadomość, dzięki której mogę się teraz bez najmniejszych oporów raczyć najwiekszym przysmakiem na świecie! I bonusik jest!!! Super!
PLUMBUMECKOWI nastepnych pieknych rocznic w stadle małżeńskim zyczam z całego serducha!
WAWRZECZKOWI najpiekniejsze Imieninowe życzenia, zwłaszcza zdrowieńka naszego powszedniego, oraz wszelkiej pomyslności dołączam!
ALACJA!
Dziękuję pieknie za podpowiedź w kwestii bezgrzesznych lodów. :-))) Wprawdzie lubię grzeszyc, ale lody Twojej receptury bardzo mi odpowiadają.
Masz więcej takich bezgrzesznych receptur?
Z przyjemnościa skorzystam! :-)))
Przepraszam Alicjo!
Miało być nie Alacja, ale Alicja właśnie!
Jak zwykle, roztrzepanam nieco! :-)))
Pozdraiam pieknie!
Owczarku,
Alicja przypomniala nam na blogu Gotuj sie odchudzajce wlasciwosci aijskrima. Przypomnial mi sie beer float. Dla dzieci root-beer float.
http://www.peaceloveandchocolate.com/wp-content/uploads/Rootbeer-stout-float2.jpg
W te upalne dni w Turbaczu mozna sprobowac Smadny flołt.
E tam, Orca…
myślałam, że dobrze robię, bo czemu nie, ale zostałam śiągnięta do tak zwanego poziomu 🙁
nemo
12 sierpnia o godz. 21:53 544700
Podgrzanie 100 g lodów o temperaturze -18 st. do temperatury ciała tj. +37 stopni czyli o 55 stopni zużywa 5500 kalorii czyli 5,5 kcal.
Porcja 100 g lodów zawiera co najmniej 120 kcal (120 000 kalorii) amerykańskich – około 200 kcal.
Ciekawe, co to są kalorie amerykańskie, na wszelki wypadek nie będę pytać 🙄
Alicjo-a niech to ges kopnie te wszystkie kalorie,kilokalorie itp paskudy,wazne zeby smakowalo i oto przecie chodzi 😆
Dodam jeszcze,ze PanBozia sie nad nami wreszcie zlitowal i spuscil taka ulewe,z dodatkiem burzy,ze na jakis czas natura, a wraz z nia i my odzylismy 😉
pozdrawiam 🙂
Alicja-Irena
14 sierpnia o godz. 8:12 183481
Dawno przestalam czytac komentarze tej autorki.
@Orca: Na szczęście Alicja-Irena odcedza sarkazm i podrzuca nam ocenzurowaną wersję precyzyjnej wiedzy naszej kochanej orginal_replicI, która naukowymi faktami obrzydza nam życie, picie i jedzenie.
Orginalna Ty Replico,
Niech czerwieni Ci się lico!
Babka z Ciebie sympatyczna,
Gdy nie jesteś sarkastyczna! 😛
No to faktycznie, rumienią mi się lica, bo nigdy w życiu bym nie podejrzewała, że ktoś udaje kogoś, kim nie jest, ale w wypadku nemo akurat mnie to nie dziwi. Na niejednym blogu występuje pod jakimiś tam ksywami. Chyba ma dużo czasu i jakieś niespełnienie w życiu czy co?
Gdybym była w mylnym błędzie, to na wszelki wypadek przepraszam 🙄
Ale jeżeli TesTequ masz rację, to właściwie za co ja przepraszam?
https://search.yahoo.com/yhs/search;_ylt=A0LEVjh9PM5V.f8AY5InnIlQ;_ylc=X1MDMTM1MTE5NTY4NwRfcgMyBGZyA3locy1tb3ppbGxhLTAwNARncHJpZAMyVWtwZ0VXMlNhYTJzZGxjZVo4MzRBBG5fcnNsdAMwBG5fc3VnZwMxBG9yaWdpbgNzZWFyY2gueWFob28uY29tBHBvcwMwBHBxc3RyAwRwcXN0cmwDBHFzdHJsAzI4BHF1ZXJ5A3lvdXR1YmUgKyB3aWVyexkgdyBje0Jvd2lla2EEdF9zdG1wAzE0Mzk1NzkyODE-?p=youtube+%2B+wierz%C4%99+w+cz%C5%82owieka&fr2=sb-top-search&hspart=mozilla&hsimp=yhs-004
Wczesniej mialam na mysli komentarze nemo. Dawno przestalam czytac komentarze podpisane pseudonimem – nemo.
@Orca & Alicja-Irena: Jakie nemo? Nie zauważyłem w Budzie takiej osoby! Myślałem, że kpicie z wyliczeń orginal_replica! Jeśli nie, to przepraszam. A skąd pomysł, że to Wasze nemo to orginal_replica?
@ TesTeq
# 1. Rzeczywiście czerwieni mi się, ale jarzębina na nalewkę.
Dawno już straciłem był dziecięcą ufność, że mądre rozmowy można toczyć ze wszystkimi. Jeśli usuniemy przydawkę „mądre”, to rzeczywiście – da się. Tylko po co używać komentarzy z Bilda , sorry Faktu, przeciw komentarzom z TV. One się same znoszą w przestrzeni medialnej.
Lubię dyskutować, ale na poziomie faktów; dyskusje na poziomie wiary są z góry skazane na niepowodzenie.
Przy dyskusji o faktach sarkazm nie przeszkadza, często szybciej prowadzi do uzgodnienia stanowisk lub pełnego protokołu rozbieżności.
Czyli – jeśli ktoś wierzy w odchudzającą moc lodów – temu dołożę dodatkową porcję od GRYCANA, ale dalszej dyskusji nie pociągnę.
Kto natomiast pragnie dyskutować z moim wyliczeniem – proszę o wskazanie miejsca, gdzie popełniłem błąd?
Tylko, nie ten, że się urodziłem – na to wpływu nie miałem.
A przy okazji zapamiętuję perełki chyba mentalne, bo językowe to za mało; np: „Ciekawe, co to są kalorie amerykańskie, na wszelki wypadek nie będę pytać”
Poezja ! – jedno zdanie a jaki ładunek poświęcenia!
Kobieta – a nie zapyta.
Wywoła odpowiedź.
# 2. Czyżby ktoś mnie podrabiał? Jakieś nemo?
@orginal_replica: Kochaniutka, najbardziej się cieszę, że nie dementujesz, iż jesteś kobietą. Niezwykłą, bo sarkastyczną (a kobiety takie nie są), ale kobietą! Rodzaju męskiego używasz tylko czasami dla zmylenia przeciwniczek – jestem tego pewna! 😛
A grycana to jest kasa, a nie lody! 😀
@orginal_replica: Ale nie martw się. Internety piszą, że sarkazm to oznaka ponadprzeciętnej inteligencji http://www.lifehack.org/303037/researchers-find-3-reasons-sarcastic-people-are-more-intelligent z trzech powodów:
1. Wymaga myślenia.
2. Wymaga brania pod uwagę szerszego spektrum możliwości.
3. Wymaga myślenia abstrakcyjnego.
Widzisz gniazdo bociana w interniecie i od razu zastanawiasz się, czy to animacja i czego jest reklamą. Bo sama transmisja bociana siedzącego przez 24 godziny na jajach to kompletny bezsens!
Najbardziej podobają mi się komentarze Original_Replici i TesTeqa i przyznaję bez bicia, że zawsze jestem bardzo rozczarowana gdy któreś z nich nie odezwie się. Sarkazm ich komentarzy naprawdę dodaje kolorytu naszym dyskusjom i dlatego bardzo bym zmartwiła się, gdyby ich zabrakło. Kochani, przecież szczypta humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziła i nie warto dąsać się o nieistotne rzeczy. 😀
@ TesTeq
Podpuszczasz mnie, jak zazwyczaj od 7 lat, a ja się daję podpuścić, bo mam wybujałe na sztucznych nawozach EGO.
#1. Grycana – Siedzi trzech w więźniu. Wrzucajo im czwartego. Tradycyjne pytania: za co: pierwszy – udusiłem zdzire, drugi – włamałem się do sklepu, trzeci – jeb…em takiego, co oszukiwał w karty.
A ty, nowy,za co?
– Za kasę.
– Pancerną? włamałeś się?
– NIE, grycaną; ukrodłem z GSu.
#.2 Potem przedstawiasz mnie jako koleżankę pewnej kobiety ze Starej Miłosnej. Prawdziwe jest tylko słowo „starej”.
# 3. Na końcu zagrabiasz teren i uznajesz, że lifehakerzy mają cuś mądrego do powiedzenia.
Dałem woooykovi Gooogle jedno zdanie do przetłumaczenia-zobacz, co mu….. wyszło:
„Sarkazm daje nam okazję do odbytu i ekspresowe frustracje życiowe w zdrowy sposób, który często wywołuje poczucie humoru – o wiele bardziej zdrowe niż zmuszanie się do projektu fałszywe szczerość zawsze, prawda?”
Rozbieraj dalej, parień mołodoj.
@ hortensja
To jest niebezpieczny manewr wbijać starszego pana w dumę, że umie złożyć sześć wyrazów w jedno zdanie.
Niedoścignionym mistrzem jest na tym polu Andrzej Poniedzielski.
@ TesTeq
Bywasz mimowolnie genialny.
I to mi się cholernie podoba.
Wolę gościa, co mimowolnie pieprznie perełkę niż sarkastyka , co „daje okazje do odbytu”.
Tym krótkim zdaniem zrecenzowałeś precyzyjnie serial „KIEPSCY”, w szczególności bohatera, PT Pana Ferdka:
„ Bo sama transmisja bociana siedzącego przez 24 godziny na jajach to kompletny bezsens!”
@orginal_replica: No nie, Ferdynand Kiepski siedzi, bo dla człowieka z jego wykształceniem nie ma roboty w tym kraju. Dzięki temu szerokie rzesze społeczeństwa mogą się z nim identyfikować.
Mimowolną genialność odziedziczyłem w genach. Cenię Twoją mimowolną spostrzegawczość.
Tymczasem w Warszawie zapalił się Most Łazienkowski, który spalił się pół roku temu. Rzeczywistość jest bardziej sarkastyczna od sumy naszych sarkazmów i uwielbienia Hortensji.
@orginal_replica: Piszesz, że umiesz złożyć 6 wyrazów. Twoje zdania bywają dłuższe. Kto Ci pomaga?
@ TesTeq
# 1. Czasem się zacinam albo jąkam i włazi mi więcej niż 6 wyrazów do zdania. A jak się ukokoszą, to trudno przegnać. :)))
# 2. A ten Most Łazienkowski – ktoś mądry i oszczędny zaczął działać.
Łatanie nadpalonej staroci to jak przyprowadzanie mało używanych dziewic do mnie na rekolekcje.
Spalić do szczętu i zbudować nowy – taniej, szybciej, bezpieczniej i bez obawy o choroby weneryczne.
Original_Replica
Ja też jestem starsza pani, więc starszemu panu mogę bezwstydnie schlebiać. 😉 😀
@Hortensja: „Sclebianie” mi się erotycznie kojarzy, albowiem gdyż dziecięciem będąc, nie mając odpowiedniego aparatu słownego, określiłem kiedyś obfite nagie piersi pewnej damy (na zdjęciu) mianem „nachlebków”. 🙂
TesTeq,
Ja takich skojarzeń nie mam, więc pozostaję przy schlebianiu. 😉
Nareszcie, w Krakowie była burza i lało! chyba ze dwie godziny. Mogę wreszcie bez obawy napić się gorącej herbaty, gdyż temperatura w mieszkaniu spadła, a i na polu ochłodziło się wyraźnie; w tej chwili jest tylko 18 stopni, co przy 32 stopniach w południe, jest naprawdę odczuwalne i to mocno. ;grin:
@ TesTeq
To u Ciebie jak u poborowego – wszystko się z jednym kojarzy.
Ale kontynuuj – ciekawe są desygnaty tych skojarzeń.
Do tej pory najbardziej mnie rozczulił list pewnego Wietnamca, że głodnemu myśli na chleb. Twoje skojarzenie odbija bardziej w las.
@hortensja
Całkiem nie a’propos – to hortensja w moim ogrodzie urosła w tym roku na ca 2,5 m.
A na polu w POZ się popsuło, bo było wietrznie, mokro i gradowo. Rano – sprzątanie zniszczeń -diabli wzięli słoneczniki, połamało tulipanowiec, dziwaczki przygięło do ziemi.
Przywołałaś Kraków z mej pamięci – rozklejam się wtedy. Studia, potem promotorzy, recenzenci, ciekawe prace, publikacje. I panteon wybitnych profesorów – mineralogia u Bolewskiego, matematyka u Musiałka, hydrogeologia u A.S. Kleczkowskiego, geologia historyczna u Funia. A dziś kolega z grupy kieruje.
………….rozwazan kulinarnych ciag dalszy 😉
Oto co napisala nasza kulinarna korespondentka z „Volkskrant”(moje kulawe tlumaczenie)
„W zeszlym tygodniu bylam w Polsce,na Zachodnim Pomorzu i odwiedzilam portowe miasto Szczecin,takze Koszalin i nadmorska miejscowosc Mielno. (…) Spostrzeglam,ze Mielno to mekka fastfood ‚u -pizza,kebab i hot-dogi.Szkoda,bo polska kuchnia zna sporo zdrowych dan,ktore doskonale nadawalyby sie na fastfood: jak golabki (liscie kapusty nadziewane mielonym),czy barszcz,ciekawa buraczkowa zupa,ktora zan wiele recept (..)
Historia polskiej kuchni jest bardzo interesujaca wraz z niemieckimi,zydowskimi,rosyjskimi,wloskimi,i francuskimi wplywami.(..)
Fermantacja,wiec wykorzystywanie bakterii,plesni,czy drozdzy,zeby przedluzyc trwalosc produktow,jest prawdziwa sztuka ludowa.Dlatego ich kapusta kiszona jest tak smaczna,a ich ogorki kiszone sa niezrownane”!!
Jednym slowem „swego nie znacie…………………a cudze jecie”:lol:
Salute amici.
@orginal_replica: Studia? Mam nadzieję, że chociaż nieukończone. Albo przynajmniej praca magisterska – plagiat. Mam Cię za łebskiego faceta, więc nie wmówisz mi, że traciłeś czas na naukę i własnoręczne pisanie o kamulcach, kiedy wokół kwiaty z pąków się rozwijały, że tylko rwać… 😀
@ TesTeq
Zawód prawie na całej linii. Co to jest ukulele?
Nie plagiatowałem, bo nie było wówczas od kogo. I w naukach technicznych? – zjedli by mnie w przerwie konferencji.
Rzeczywiście, czegoś nie skończyłem. Któregoś dnia dowiedziałem się, że grant na badania o tytule dziwnie bliskim mojemu tytułowi, dostała jedna pani, była żona jednego z ministrów szkolnictwa wyższego. Sprawdziłem spis treści, zrobiłem wywiad.
Policzyłem swój wiek, wiek moich córek; zrobiłem prognozę potrzeb finansowych. Po czym równiutko do A-4 spakowałem wszystkie swoje rękopisy i materiały do rozpoczętej pracy hab; włożyłem w pudełko i starannie okleiłem taśmą. A do mojego rektora napisałem krótki liścik – adios za porozumieniem od 1 października.
I dopiero wtedy zaczęło się pąkobranie – ale chyba nie o take Ci chodziło – ja wybierałem co bardziej zielone.
A starannie oklejone pudełko leży już tak wysoko w garażu, że nikt go nie sięgnie.
Witojcie! No to juz wróciłek z tej Krynicy. Jak było? O tym opowiem wom w następnym wpisie. Ale to pewnie za pare dni dopiero. Teraz zaś – piknie zamiescom nadesłane przez Hortensjecke fotki, o ftóryk gwarzyła jakisi cas temu. Na pierwsej fotce som siumne Kiciusie Hortensjecki, a na pozostałyk – wielko woda, jako była w Hortensjeckowyk stronak dwa roki temu.
Witaj Jaguś!!!
(Jagusicka 9 sierpnia o godz. 12:51) Gdzieś Cię przytrzymało w swiecie, a teraz jeszcze w poczekalni.
Napisz, co słychać – i nie znikaj znowu 🙂
Jagusiecka zapukała do budy 9 sierpnia, ale zdaje się, że Owczarek był zajęty na hali i dopiero teraz wypuścił Jagusieckę z poczekalni – tak się domyślam.
Hortensjo,
przypomnij, jak te kotki się wabią? W budzie kotów jak mrówków 😉
p.s.Jaka rasa?
Owcarku piknie,ze juz jestes!!! 🙂
@Jagusieczka-Ooooooo lody o smaku rybki,to na pewno specjalnie dla kotow.Ciekawe,co by powiedzialy na to Hortensjowe kociaki?!
W tej chwili zadnych kotow nie mamy,ale odwiedza nas od czasu do czasu tajemniczy kociak.Glosnym mialczeniem doprasza sie ,zeby go wpuscic,poczem udaje sie na inspekcje calej chaty.Jest juz z nami oswojony,wiec daje sie czasami za uchem podrapac 😉
Ino nie wiem dlaczego ostatnio wzgardzil pasztetem,ktory specjalnie dla niego kupilam 😮
ANA!
Lodów o smaku rybki u mnie nie ma, za to dostałam słuszną porcję suszonej rybki. Przywiózł mi to dziwo z Chin mój wnuk. Ponoc chinczycy tym się zajadają tak, jak nasze dzieci i młodzież czipsami. Dla mnie wyjątkowe paskudztwo! 🙂
@Alicja-Irena: Hortensja poszła na pole, więc ja odpowiem. Koty się wabią Helmut i Hermann i są rasy aryjskiej, co widać, słychać i czuć. 😛
TesTeq,
Jesteś niezawodny, dawno już tak się nie uśmiałam! aryjska rasa, święta prawda! 😆 😆 😆
PS imiona też im dobrałeś pięknie! 😆
Dobra, dobra, nie chichy mi tu…
wydają mi się rasowe, dlatego pytam, bo po mojej Mrusi od razu widać, że to pospolita baba dachowa.
Fusilla,
czy to Twoje chińskie rybne nie nazywa się „bonito”(jikabiyaki honkatsu)? Jeśli tak, to ja też mam jeszcze jedną torebkę od synowej, jak dla mnie, to niejadalne. Jakoś do mnie nie przemówiło ani jako czipsy, ani jako „dosypka smakowa” do wszelkich rybnych potraw.
Nawiasem mówiąc, Japończycy jedzą bardzo różne rzeczy…Chińczycy zresztą też. Wybór morskich żyjątek – do wypęku. To tylko malutka część stoiska:
http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_6616.JPG
p.s.Ja zazwyczaj idę na dwór, ale ostatnio jest za gorąco 😉
Alicjo,
To są syjamczyki; Dzikuska i Pirat. 🙂
Aha, ja jednak wychodzę na pole, tak jak TesTeq. 😉
@Hortensja: SPROSTOWANIE!
Napisałem, Droga Hortensjo, że to Ty poszłaś na pole. Ja ostatnio wychodzę na gumno! 😀
I nie żadne syjamczyki – te koty – tylko tajlandczyki. Zmiana nazwy! 😛
TesTeq,
Na pole czy na gumno, wszystko jedno – grunt, że na świeże powietrze. 😉
Nie ważne – syjamczyki czy tajlandczyki, najważniejsze, że są i że łażą za mną jak pieski. 😀
PS, ale zastrzegam: nie merdają ogonami na mój widok. 😉
Nasza nie merda ogonem, ale wysiaduje na parapecie, kiedy wreszcie Jerz wróci z pracy 🙄
Kocha Jerzora i z nim śpi 😯
Ma zwyczaj nad ranem trącać go mokrym noskiem w twarz, to znaczy – idziemy jeść! Jerz z nią nie musi jeść z jej miseczki, Boże broń, chodzi (chyba) o to, że ona chce zaznaczyć – rozpoczynam dzień, jem śniadanie! Michy nigdy nie ma pustej.
@Alicja-Irena: Wasza kotka ucieszyłaby się, gdyby Jerz(or) jadł razem z nią z jednej miski. Namów go. Będzie mniej zmywania… Może też zacznie z nią siadać na parapecie? Mógłby wtedy przy okazji umyć okno… 😉
Masz znakomite pomysły względem jedzenia i siedzenia, ale nie da rady 🙄
Mrusia zadrapałaby na śmierć za naruszanie zawartości jej michy, a dla Jerzora ta zawartość to tyle, co kot napłakał.
Na po drugie – Jerzor na parapecie się nie zmieści, a Mrusia woli tak:
http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_5244.JPG
Ona rządzi 😉
Jerzor mył okna w czasach studenckich (tzw.spółdzielnia studencka, dorabiali sobie) i już nigdy więcej!
Według moich kryteriów, nawet umycia okienka w naszej piwnicy by nie przeszedł 😉
Bóg Wom zapłać za witacke. Jo tyz witom. Jakosik mi sie tak mientko zrobiło, na wątpiach, ze mie tu jesce kto paminto. Źlimdok nie jestem, beceć nie bede, ciese sie straśnie 🙂
A kontynuując w lżej strawny dla ogółu sposób, bardzo się cieszę widząc po tylu latach, że istnieją miejsca, które się jednak niewiele zmieniają pod względem atmosfery i bywalców. Zwłaszcza, ze świat dookoła zmienia się w straszliwym tempie. ( Niektórych rozpoznaję, innych sie domyślam. Rozumiem, że Alicja-Irena = Alicja z Kanady?)
U mnie też się dużo pozmieniało. Po latach włóczenia się po świecie wróciłam w góry( no, prawie) i się nadziwić codziennie nie mogę jak ja mogłam żyć tak długo bez nich. 🙂
Dalej robię to co robiłam, ale zdecydowanie ograniczam się do półkuli północnej 🙂
Jagusicka pisze: Alicja-Irena = Alicja z Kanady?
Zdania są podzielone. Jedni mówią, że Alicja-Irena to osoba podszywająca się pod Alicję po odcięciu oryginalnej Alicji od sieci. Inni, że to dwie osoby piszące na przemian. Jeszcze inni twierdzą, że to twór wykreowany przez sieciową sztuczną inteligencję. A koty uważają, że to Mrusia, która zrobiła fizyczny zamach na Alicję i przejęła dostęp do internetu.
No… nie mozno zabocować, ze opróc Mrusiecki dostęp do Aleckowego komputra mo tyz Jerzorecek 😀
A wyglada na to,ze oprocz Smadnego, Jagusiczka przytoczy tutaj antalek smakowitego cydru 🙂 😆
@owcarek podhalański: Racja! Jerzor nie chce myć okien, nie dopuszczają go do kociej miski, to mściwy jest i znudzony! Może mu się takie psikusy lęgną w głowie! 😀
Bardzo być może 🙄
Przekomarki przekomarkami,
bardzo się cieszę, że Jagusicka z nami jest!
Dawno się tak nie uśmiałam. Alicja odcięta od sieci w wyniku spisku Jerzego z kotem i domowego komputera ( występującego tu w charakterze sztucznej inteligencji)… Bardziej pokręcone niż książki D. Adamsa. 🙂
Też się cieszę.
A co do cydru to pertraktuję z jabłonką za oknem, żeby przyspieszyła dojrzewanie, bo się nie mogę doczekać. 😀
Jagusicka
21 sierpnia o godz. 7:06 Rozumiem, że Alicja-Irena = Alicja z Kanady?
Jaguś,
ta sama samiusieńka, tylko trochę młodsza, rzecz jasna 🙂
Przeonacyłam się na Alicję-Irenę, bo w redakcji blogowej były jakieś unowocześnienia i musiałam zmienić ksywę (więcej grzechów nie pamiętam!).
P.s. Jaguś – kota sprowadził 2 lata temu Jerzor pod moją nieobecność, nie ma się co dziwić, że razem spiskują 😯
UWAGA na @ TesTeq
W ostatnim wpisie na biz.blox.pl napisał był, że historii powinno się uczyć „od tyłu” to znaczy, że najpierw omawiamy skutek, a potem próbujemy znaleźć jego przyczynę.
Czyli – po obejrzeniu filmu o Powstaniu Warszawskim szukamy tego małego na krótkich nóżkach, co najpierw do spóły podprowadził księżyc, a potem prawdopodobnie wywołał powstanie z zawiści, że go w stanie wojennym nie internowali. Profil osobowy i psycholski się zgadzają, a o stanie wojennym będziemy mówić na innej lekcji.
Dzisiaj wieczorem mnie tknęło – ON -> TesTeq splagiatował Jeremiasza Apollona Hytza z Podhajec.
Jeszcze nie wiemy czy celowo czy tez zauroczony geniuszem skromnego aptekarza z Podhajec.
Wiele wyjaśniają wpisy na jego własnym blogu:
http://biz.blox.pl/2008/10/Przyczyna-i-skutek.html
Przeczytajcie spokojnie oba teksty i rozważcie czy TesTeq’a powinna spotkać kara czy nagroda?
Wszak plagiat nie uchodzi, ale twórcze rozwinięcie czyjejś myśli może być podstawą do Nobla.
Trudna decyzja.
Liczę na BUDĘ !
Nawet jestem gotów stawić się na 9 kilometrze drogi ongiś gruntowej z Budzowa do Marcyporęby w celu wysłuchania wyroku.
Alea iacta est!
W pierwsej kwili to jo fciołek pedzieć, ze cało bida w tym, ze coby potwierdzić lub odrzucić mozliwość plagiatu, to nie wystarcy lektura obu TesTeqeckowyk tekstów, ale trza by przecytać jesce to. Ba po kwili wartko odrzuciłek te myśl i uznołek, ze… Krucafuks! Nagroda! Ocywiście, ze nagroda! Najlepiej ten Nobel właśnie. Bo cyz nie byłoby nom piknie móc sie kwolić, ze znomy jednego nobliste?
A tak w ogóle to właśnie nadrobiłek zaległości w lekturze komentorzy. No i pocytołek se między inksymi o dowodak przeciwko odchudzającym właściwościom lodów. Cóz. Przybocowuje zatem, co jo we wpisie godołek, ze fto bedzie wierzył, ze lody odchudzajom, ten po ik zjedzeniu bedzie skakoł z radości, ze schudnie. Tymcasem zoden z dowodów przeciwko lodom nie uwzględnio utraty kalorii z powodu owego skakania 😀
Плагиат?
У нас нет плагиатов!
Проф. Тестеков, АН СССР
Oj, zamknęli nam @TesTeq’a w psychuszce na Łubiance.
I jeszcze kazali udawać ANtka – albo samolot z muzeum albo tego od pancernej brzozy. W CCCP już od dawna latało sie TUtkami.
Albo jest to wskazówka, że zakapował ANtek.
Czy to był plagiat czy uwielbienie – to się rozstrzygnie później.
Na razie – pospolite ruszenie – ślemy protesty do Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka – o współdziałanie w oswobodzeniu głosiciela prawdziwej prawdy z Podhajec.
Może Obatel Czarnecki ma wtyki, gdzie trzeba, zrobić zwarcie – sprawdzić.
Wystawić przynęty w postaci trójcy – pęto jałowcowej i 2 butelki Smadnego.
Odganiać ziobry i mastalerki.
Obserwować – u nich jeżdżą tankami po kiełbasie.
Meldować Gospodarzowi.
Czerwony alarm!
У нас всё в порядке, гражданин replica!
Проф. Тестеков, АН СССР
Nie zebyk skąpił kiełbasy jałowcowej dlo ratowania TesTeqecka, ale skoro mowa o TUTtkak, o CCCP i o pancernej brzocie, to zdoje sie, ze wedle ustaleń ekspertów od ANtka więkse zastosowanie od kiełbas majom parówki – koniecnie pęknięte! Smadny Mnich w tym kontekście – moze być, ale nie w butelce, ino w pusce – koniecnie zgniecionej 😀
Tak jest! Gospodarzu.
Wyłożymy puszki, obok parówki po 5,60 zł/kg z TESCO (od urodzenia popękane) i zobaczymy kto pierwszy zgniecie puszkę. Zrobimy zdjęcie i umieścimy na Reddit, żeby Hołdys miał o czym pisać; jego może przeczyta Depardie i szepnie słówko po putieszestwii komu nada.
Z @Testeq’iem jest gorzej – zaczyna pisać o sobie w liczbie mnogiej.
Kto może – proszę przedsięwziąć wszelkie możliwe środki. Zobaczymy przy okazji czy zagranica poklepie nas protekcjonalnie po plecach (jak zawsze) czy może ruszy z fotela i coś zrobi.
Inne pomysły???
Потому, потому, что мы пилоты,
Hебо наш, небо наш родимый дом,
Первым делом, первым делом самолёты,
Hу а девушки, а девушки потом.
Первым делом, первым делом самолёты,
Hу а девушки, а девушки потом.
Проф. Тестеков, АН СССР
Człowiek w potrzebie, a tu większość udaje, że nie zna grażdanki.
Czerwony alarm to za mało ! PURPUROWY !!!
Zrobili z TesTeq’a ochotnika kamikaze do kierowania prototypem drona, za ogon.
Potem mu obiecali hurysy. Dokąd on zawędrował?
Не паникуйте, товарищ Pепликон!
Проф. Тестеков, АН СССР
Hе беспокоитecь товарищ Проф. Тестеков.
Мы знаем все.
Летчики будут спать с девушками в Буде.
A cпециальный шпион уезжаеть в Будапешт.
Небольшая ошибка.
пусть будет как будет.
@orginal_replica: Ufff…
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w Budzie/biedzie.
Smotri, pareń – kto s Toboju.
No nie wiem. Wydaje mi się, że wszystkie kobiety uciekły w popłochu. Razem z kotami…
Cicho wszędzie, głucho wszędzie.
Co to będzie?
NIC nie będzie !
I pomaszerował dalej…
Jako, iż lotnicy robią masę huku – kobiety uciekają… lub mają pokusę 😉
Jako, iż lotnicy robią masę huku – kobiety uciekają… lub mają pokusę 😉
Echo, panocku, cy inny stwór?
TesTeq,
Kobiety nie uciekły, ale przysnęły razem z kotami, bo były już zmęczone 😉
Nie uciekły. Są zajęte kotem (o, kot sam zajęty!)
http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_7312.JPG
Kotka nie wie jeszcze, że za parę dni zostanie oddana na przymusowe wakacje u Bywszego Personelu, bo ten tutaj Personel leci odwiedzić Ojczyznę 😉
@Alicja-Irena: No nie! Do Polski? Teraz? Na bezsensowne referendum?
Jeśli urzecywistniom sie kolejne pomysły na kolejne referendumy… to barzo trudno bedzie Alecce wybrać taki termin wyjazdu do Polski, coby nie natknąć sie na jakiegosi referenduma 😀
A teraz z innej beczki:
@TesTeq: Wyciąganie MARTWEGO wieloryba na Helu
było dla wielu osób jedyną okazją zobaczenia
takiego zwierzęcia NA ŻYWO.
@PanoramaTVP
TesTequ,
no i czego się czepiasz – martwy był, ale na żywo :rool:
* 🙄
A poważnie, to ani nie wybieram, ani nie uczestniczę w żadnych referendach w Polsce od lat. Mam taką zasadę, że w domu Mamy nie przestawiam mebli ani dekoracji 😉
To tak jak więksość narodu. Tyz sie nie wybiero. Chyba. Co nie zmienio faktu, ze kwestia, co zrobić z tym martwym (choć – jak widać – wciąz pełnym zycia) wielorybem, powinna chyba zostać rozstrzygnięto na drodze referendum. W końcu ten wieloryb to własność całego społeceństwa. Nie? 😀
Owczarku,
ja nie mieszkam od ponad 30 lat w Polsce, dlatego nie uczestniczę w wyborach w Polsce. Mam obywatelstwo polskie i wszelkie prawa, ale wydaje mi się, że jak nie mieszkam w Polsce na stałe, tylko jak wpadam raz do roku, to nie powinnam prawa do wyborów/referendów wykorzystywać.
Wierz mi, że tutaj gdzie mieszkam, zawsze głosuję i jeszcze czasami się wykłócam, jak coś mi nie pasuje (obiecali a nie dali, tego typu sprawy).
No właśnie – a propos „To tak jak więksość narodu. Tyz sie nie wybiero.”
Ja bardzo poważnie podchodzę do tego, że mam prawo wybierać, zawsze idę na wybory (chłe chłe chłe, parę dni temu zadzwonił do mnie Justin Trudeau – wygooglać można), czasami dzwoni taśma, a czasami prawdziwy ten, co to chce, żeby go wybrać.
Dużo by gadać, syn charyzmatycznego Pierre’a Trudeau, za którego czasów przyjechaliśmy do Kanady.
Jak się powtarzam, to dlatego, że pogadałam z Młodym i jeszcze mi się nie chce w to wierzyć!
Jeśli nie idę na wybory – moja filozofia – to nie mam prawa na rząd narzekać.
@Alicja-Irena: Tu się w pełni zgadzam z przedmówczynią. Udział w polskich wyborach mieszkańców innych krajów to dziwoląg na skalę światową.
Mam pytanie: czy z faktu, że dość wyczerpująco starasz się nam wyjaśnić swoje stanowisko, wynika, iż spotykasz się z namowami lub wręcz potępieniem?
TesTeq całkiem udatnie pisze na polskim języku.
Zuch!
пионер
Kie idzie o wybory – jo tyz zgadzom sie z przedmówcyniom TesTeqecka. Natomiast kie idzie o TO KONKRETNE referendum, to… sprawa jest bardziej złozono. Ba som w najblizsej okolicy tacy, co rozłozom jom лучше чем я 😀
@owcarek podhalański: Niech rozkłada, kto chce. To będzie PIERWSZE w moim życiu głosowanie, na które nie pójdę. Zostaję w Budzie!
Jo, nie mając cynnego prawa wyborcego, moge pedzieć to samo, ale w trybie warunkowym: to byłoby pierwse głosowanie (nie licąc tyk z casów PRL-u), na ftóre byk nie poseł, kieby psom wolno było głosować 😀
Też mnie nie będzie po raz pierwszy od czasów komuny. Z przyczyn technicznych – co za pora na jakiekolwiek głosowania?! (Sensowne czy mniej…)
Gdybym była – pewnie jednak oddałabym głos nieważny…
A ja się nie asekuruję przyczynami obiektywnymi. Subiektywnie, z premedytacją nie idę i już. To mój obywatelski obowiązek – dać wyraz oburzeniu, że instytucja referendum jest traktowana instrumentalnie. I to przez kogo – przez elitę moralno-intelektualną kraju (przynajmniej we własnym mniemaniu).
Zagryzam jałowcową i popijam mnichem! Wasze zdrowie!
Ja głosuję w kraju, gdzie przemieszkuję. Odkąd zyskałam prawa wyborcze jako obywatel (lata 80-te).
Coś mi nie pasuje, idę do biura mojego posła i wydzieram się tak, że szyby z okien lecą.
Nie, nie wydzieram się, tylko mówię, w czym problem, czy nie dałoby się to jakoś…Zawsze jakoś się da i potem poprawki w przepisach (tu mówię o przepisach miejscowych, tzw by-lo)
@Alicja-Irena: Są zatem 3 możliwości:
1. Jesteś hipnotyzerką.
2. Jesteś górniczką.
3. Jesteś oligarchą (nie wiem jak utworzyć rodzaj żeński).
Bo sam dar przekonywania to za mało, żeby wprawić posła w ruch. 😉
A moze oligarcha to jest właśnie rodzaj zeński, a rodzaj męski to – oligarch? 😀