Jakie pikne urodziny!
Już w XV w. założyciele gorczańskiej wioski Ochotnica płacili swoje należności w postaci sera „Oscypek” – cytomy na stronie 15 tego oto dokumentu . Pierwsze wzmianki o wyrobie oscypka na Podhalu pochodzą właśnie z Ochotnicy – cytomy tutok. A stela mozemy sie dowiedzieć, ze po raz pierwszy wzmianka o oscypku, jako o środku płatności, pojawiła się w pochodzącym z 1416 roku akcie założycielskim wsi Ochotnica w Gorcach.
Na mój dusiu! Koniecnie fciołek uwidzieć ten akt! Bo skoro jest w nim wzmianka o tak piknym serku – to musi być to jeden z najpikniejsyk staropolskik dokumentów! A jesce jak jest to najpierwso tako wzmianka – to kozdy sanujący sie pies pasterski powinien zrobić dwie rzecy: piknie ten dokument przecytać i – jesce pikniej – go obwąchać.
Zacąłek więc sukać. Przez rózne Gugle i inkse Bingi. Ale niestety daremnie. Abo źle sukołek, abo… mom kolejny dowód na to, ze jesce nie syćko mozno w internecie noleźć. Udało mi sie ino tutok natrafić na polski przekład. Cóz. Niekze ta. Kie nimo oryginału, przekład tyz dobry. Bajako. Przecytołek uwaznie i… powiem wom, ze pocątkowo byłek zawiedziony. Okazało sie, ze słowo „oscypek” nie pado tamok ani rozu. Jest ino mowa o tym, ze którykolwiek z kmieci czy mieszkaniec wsi wyżej wymienionej [Ochotnicy znacy sie] posiadając stada owiec czy kóz powinien uiścić około św. Marcina […] daninę trzech baranów lub kóz i trzy wielkie sery od stu owiec bądź kóz. Ba cy te „wielkie sery od stu owiec” to właśnie oscypki? W pierwsej kwili widziało mi sie, ze niekoniecnie. Bo przecie owieckowy ser to moze być tyz bundz. Abo bryndza. Abo redykołka, choć ona racej tutok w gre nie wchodzi, bo jej z całom pewnościom nie mozno zalicyć do wielkik serów. Haj. Skąd więc wiadomo, jakie dokładnie serecki zbocowane som w tym starodownym tekście? Zacąłek nad tym myśleć i… pomyślołek se tak: ten akt wyryktowoł sam król Władysław Jagiełło. A cy król Jagiełło był sietniokiem? No przecie ze nie był! Inacej nie prasnąłby krzizaków pod Grunwaldem, ino oni jego. Skoro więc nie był sietniokiem, to piknie wiedzioł, ze najhyrniejsym owieckowym serem jest właśnie oscypek.* I kieby sło mu o inksy owcy ser niz ten najhyrniejsy – piknie by to wyjaśnił. Nie wyjaśnił jednak – zatem mioł na myśli oscypka. I ślus.
Kie se to uświadomiłek, to zaroz potem, ostomili, przysło mi na myśl, ze skoro właśnie w tym ochotnickim akcie jest najpierwso wzmianka o tym najsłynniejsym wyrobie z owieckowego mleka – to dzień wydania tak piknego dokumentu nalezałoby oficjalnie uznać za dzień oscypkowyk urodzin! Kie zaś ów akt zostoł ukwalowany? Ze w 1416 rocku – to juz pedziołek. A w jaki dzień? Ano… 20 marca. Tak, tak, ostomili, oficjalne miejsce i data urodzenia oscypka to: Ochotnica, 20 marca 1416 rocku.** Cyli… O, Jezusicku! Najblizso niedziela bedzie nie ino Niedzielom Palmowom, ale tyz… dniem barzo piknyk seśćsetnyk urodzin! Heeej! No to trza wyryktować pikny tort, na ftórym bedzie równiutko 600 piknyk świecek! I trza zycenia złozyć! Syćkiego najlepsego dlo wielce dostojnego i wielce smacnego Jubilata! Niekze ten siumny seśćsetlatek dalej piknie zakwyco najwybredniejsyk smakosy! Niek dalej wierchuje swym piknym zapachem wokół bacówek i wokół straganików z regionalnym jedzonkiem! Ostomili, zdrowie oscypka po roz pierwsy! Hau!
P.S.1. Ba jesce przed niedzielnym świętem, w te sobote, momy tutok nase święto budowe. Tyz góralskie zreśtom, bo to dzień Józefickowyk imienin. Zdrowie Józeficka! 🙂
P.S.2. A w najblizsy wtorek tyz bedziemy świętowali, bo wte z kolei bedom imieniny Noboru-Wataya-Koteckowe. Zdrowie Noboru-Wataya-Kotecki! 🙂
* Inkso sprawa, ze nie wiem, cy słusnie właśnie oscypek jest wśród owieckowyk produktów najhyrniejsy. Przecie bundz tyz pikny! Niemniej jednak nawet z moik owcarkowyk badań socjologicnyk jasno wyniko, ze osób wiedzącyk, co to jest oscypek, jest duuuuzo więcej niz wiedzącyk, co to jest bundz.
** Mom jo nawet swojom teorie, we ftórej dokładnie chałupie w dzisiejsej Ochotnicy Górnej ten oscypek sie urodził. Ale kiebyk tutok pedzioł, to by była kryptoreklama. Ba pozdrawiom piknie oboje gazdów tej chałupy i ik oboje dzieciacków 🙂
Komentarze
Pikne!…
A w dodatku na Gorcu jest nowa wieża widokowa.*
https://www.youtube.com/watch?v=tYS03Yda8xQ
I na Lubaniu, Koziarzu, Magurce (a wcześniej na Mogielicy, Radziejowej…)
Więc jest pretekst, by wyjść z Ochotnicy na któryś pagór albo magur, pocelebrowawszy oscypka przedtem i potem tudzież w trakcie tak, jak na to zasługuje 😎
_____
*sylwestrowa bezlistność pozwalała dojrzeć i trzy wieże naraz – w drodze ze Szczawnicy na Prehybę przez Dzwonkówkę:
https://picasaweb.google.com/acappellanova/SylwestrowaPrehyba?noredirect=1
Ach, siedzę nieboga w poczekalni z powodu dwóch linków (gdzieś powiedzieli, że już można dwa, to i zarEzykowałam 🙄 )…
Tocz, Oscypku, się po stoku
Jeszcze drugie sześćset roków!
Potem skończą się już żarty
I zostaniesz wnet pożarty! 😀
Przy szescsetletnim zywocie oscypka moje szescioletnie zaleglosci w czytaniu Owczarkowego bloga to nic! 😉
Milo Was widziec w to wiosenne przedpoludnie. 😀
Mój Braciszek jeździ do Nowego Targu przynajmniej raz w miesiącu. A ja, mieszkając od niego kapkę dalej – mniej więcej około 100km – dostaję regularnie od niego przede wszystkim oscypki! Ani bundzu, ani bryndzy, ani redykołka nie smakowałam! W naszym pomorskich sklepach też nie uświadczałam! Czyli oscypek rulez! :-))))
Przy okazji, wszystki Imiennikom Józefa najpiekniejsze życzenia wszelkiego dobrego! :-))))
„Na Józefa” to już boćki zazwyczaj były przyleciane.
Czy ktoś je widział?
Oczywiście to pytanie kieruję do tubylców. A przy okazji zapytowuję Owcarka, czy bociany mają gniazda na Podhalu?
Wiadomo, że ich ojczyzna to głównie Mazowsze i Podlasie.
Mi to fruwają wręcz nad głową, jak jestem regularnie na działce nadnarwiańskiej, poczynając od maja do późnego września.
Pozdrowienia z Antananarivo, tu wlasnie zawitala jesien…
Mag,
bociany maja bardzo wiele gniazd na Dolnym Slasku. Szczegolnie ulubily sobie kominy na nieczynnych juz od dziesiatkow lat kominach dawnych gorzelni, tak zwanych poniemieckich. Kazdy majatek ziemski, jak to sie mawialo, posiadal gorzelnie.
Dolny Slask i bociany sa po prostu nierozerwalnym elementem krajobrazu, osmielam sie tak twierdzic, poniewaz co roku jezdze do Polski i podrozuje zwlaszcza po Dolnym Slasku, odwiedzajac rodzine i przyjaciol.
W tym roku specjalnie postaram sie sfotografowac gniazda bocianie na Dolnym Slasku.
Ponizsza strone (Slask, ale nie Dolny!) wielokrotnie podawalam – bociany jeszcze nie przylecialy, pojawiaja sie w kwietniu.
http://www.bociany.edu.pl/
Alicja-Irena
No, no… Nie wiedziałam o licznych bocianach na Dolnym Śląsku.
Ale przywołałaś z mojej, głęboko widać uśpionej, pamięci taki oto obrazek.
„Będąc młodą dziennikarką”, jechałam właśnie z Wrocławia do Milicza, gdy przyuważyłam stojącego ze stoickim spokojem na jednej nodze i jakby wpatrzonego w dal – boćka. Tuż przy ruchliwej szosce.
Mag,
mnie sie wydaje, ze bociany nie przejmuja sie bliskoscia ludzi, chyba, ze robi im sie krzywde. Nie wyobrazam sobie, zeby ktos tym przepieknym ptakom chcial robic krzywde, chyba tylko jakis sietniok wredny.
Przypomnialas mi wroclawska trojke i Ewe Szumanska, te mloda lekarke…
Kocham pana, panie sulku! 60 minut na godzine.
Dlaczego pamietam o imieninach Jozefa? Moj Dziadek mial tak na imie i zawsze sie tem imieniny obchodzilo, Babcia urzadzala prawdziwe smakowite przyjecia dla najblizszej rodziny.
Pamietam tez o tych imieninach ze wzgledu na jednego starego przyjaciela, ktory sie ucieszyl – co roku przeciez wysylam zyczenia, napisal, ale pierwszy raz z tak egzotycznego miejsca 🙂
hm. Za literowki przepraszam, pisze nie na stacjonarny i tak mi wychodzi czasem…
Chcialabym napisac o jeszcze jednej uroczystosci urodzinowej. Te urodziny maja miejsce w Washington, D.C. Dumni rodzice to Mr. President and The First Lady, a ich dzieci nazywaja sie w kolejnosci DC2 i DC3.
Zamiast oscypka w tym domu sa serwowane ryby.
Wszystkie szczegoly sa w zamieszczonym artykule.
http://www.npr.org/sections/thetwo-way/2016/03/20/471161375/and-then-there-were-4-second-eaglet-emerges-on-d-c-eagle-cam
Chetni moga ogladac gniazdo na zywo
‚http://www.eagles.org/dceaglecam/
Do Basiecki
„A w dodatku na Gorcu jest nowa wieża widokowa.”
Piknie! Chociaz… łezka w oku sie krynci, kie zbocowuje sie te starom. Właściwie tamto to nie była wieza widokowo, ino triangulacyjno, ale tyz dawało sie na niom wejść i popozirać na okolice. Heeej!
„Ach, siedzę nieboga w poczekalni z powodu dwóch linków (gdzieś powiedzieli, że już można dwa, to i zarEzykowałam”
Bo roz przeinacyłek u siebie ustawienia, coby Łoter przepuscoł dwa. Ale wnet wróciły ustawienia poprzednie. Cyli… siła wyzso abo… jesce wyzso 🙂
Do TesTeqecka
„Tocz, Oscypku, się po stoku
Jeszcze drugie sześćset roków!
Potem skończą się już żarty
I zostaniesz wnet pożarty!”
Jo lice na to, ze ten oscypek wse bedzie jako Feniks – nigdy nie pozre sie go na telo, coby nie doła rady sie odrodzić.
A kie idzie, TesTeqecku, o Twój najnowsy wpis, to cy nie jest tak, ze jak nie bedzie w zyciu porazek, to nie bedzie tyz zwycięstw? No chyba ze uznomy, ze kozde zwycięstwo to zwycięstwo, a kozdo porazka to… ino wynik ekspreymentu 🙂
Do Plumbumecki
„Milo Was widziec w to wiosenne przedpoludnie.”
Ooo! Ciebie tyz barzo miło widzieć, Plumbumecko! Nawet jeśli w tej kwili jest nie przedpołudnie, ino wiecór – ale tyz wiosenny 🙂
Do Fusillecki
„Ani bundzu, ani bryndzy, ani redykołka nie smakowałam!”
Redykołka to serek wyryktowany z reśtek surowca na oscypka. W sumie smakuje podobnie. Natomiast jak bedzies miała okazje, Fusillecko, skostować bundza – to piknie polecom. Wziąć takom kromecke chleba, na niom plasterk bundza, na wierch plasterek pomidora, posolić kapecke i…. mniammmmmm!!! Niebo w gymbie! 🙂
Do Magecki
„A przy okazji zapytowuję Owcarka, czy bociany mają gniazda na Podhalu?”
A, majom, majom. Nie wiem, cy to jakiesi leniwe egzemplorze, bo z Podhola do Aryki blizej niz z Mazowsa, ale faktem jest ze majom. Nie brakuje tyz boćków cornyk. Te najłatwiej uwidzieć przed wielkimi dyscami. Cujom sie bezpiecniej, kie som blizej ludzkik siedzib cy jak? W kozdym rozie corny bociek blisko wsi – przez staryk góroli traktowany jest jako prognoza wielodniowego dyscu.
„‚Będąc młodą dziennikarką’, jechałam właśnie z Wrocławia do Milicza, gdy przyuważyłam stojącego ze stoickim spokojem na jednej nodze i jakby wpatrzonego w dal – boćka.”
Powinnaś była, Magecko, spytać tego boćka: „Dzień dobry, co panu dolega”, na co bociek – głosem pona Kaczmarka – pedziołby: „Dzień dobry, pani redaktor…” i tak dalej 🙂
Do Alecki
„Ponizsza strone (Slask, ale nie Dolny!) wielokrotnie podawalam – bociany jeszcze nie przylecialy, pojawiaja sie w kwietniu.
http://www.bociany.edu.pl/ ”
A dokładnie – to Ustroń w Beskidzie Śląskim, ka zyje zaprzyjaźniona z nasom budom Grazynecka. We wpisie z 17 kwietnia 2007 rocku była o tym mowa. Heeej! Pozirali my piknie na te boćki. Casem i smutne rzecy działy sie tamok. Trzymojmy kciuki, coby w tym roku zdarzały sie same wesołe!
„Przypomnialas mi wroclawska trojke i Ewe Szumanska, te mloda lekarke…
Kocham pana, panie sulku! 60 minut na godzine.”
Heeej! A teroz młodej lekarki juz nimo, będącej zreśtom w porywak Oleńkom Billewiczównom lub Basieńkom. Autora pona Sułka – tyz nimo. I od niedowna nimo tyz Maniusia, ftóry w owyk „60 minutak na godzine” pytoł pona Zaorskiego, cy momenty były. Dobrze, ze chociaz inksi – nadal som. Na przikład… „kolega Fedorczyk” 🙂
Do Orecki
„Chcialabym napisac o jeszcze jednej uroczystosci urodzinowej. Te urodziny maja miejsce w Washington, D.C. Dumni rodzice to Mr. President and The First Lady, a ich dzieci nazywaja sie w kolejnosci DC2 i DC3.
Zamiast oscypka w tym domu sa serwowane ryby.”
Ooo! To skoda ześmy z Marynom Krywaniec wceśniej o tym nie wiedzieli. Wte moze wymyśliliby my cosi, coby na takom urocystość były i oscypki. W kozdym rozie – pozdrowienia dlo siumnyk orłów! Od Maryny i ode mnie! 🙂
łezka w oku sie krynci, kie zbocowuje sie te starom. Właściwie tamto to nie była wieza widokowo, ino triangulacyjno, ale tyz dawało sie na niom wejść i popozirać na okolice —
➡ Pamiętam te wchodzenia. I „wejść albo nie wejść” – bo stan drabiny czy samego obiektu taki, że strach.
A ostatnio pobudowali platformy. Te małopolskie podobają mi się nawet (choć niektorzy utyskują, że schody za strome, co nie jest bez znaczenia w wietrznej, oszadzionej krasie nagłej zimy (Radziejowa):
https://picasaweb.google.com/108271870011088271461/PrzehybaRadziejowa#slideshow/5666612029164923570
…albo w narciarskich buciorkach (Mogielica):
https://picasaweb.google.com/basia.acappella/Wyspowy#slideshow/6126546721964473250 ).
Platforma na Baraniej Górze ma nieco inną konstrukcję. Tyz pikną… i tyz duje (na ogół) 😀
https://picasaweb.google.com/acappellanova/BaraniaGora?noredirect=1#slideshow/6235975989524753634
Skoro zeszło od oscypka do… bocianów 😉 — od dzieciństwa widuję ich tyle Młp), że wrażenie robią tylko duże grupy czarnych (np. na Litwie – litewskiej i polskiej).
Można je spotkać tuż pod miastem – w promieniu lekkiej wycieczki rowerowej:
https://picasaweb.google.com/100017103147766566592/BicyklemWPewnymPromieniu?noredirect=1#slideshow/6001758965792712786
…Albo w dalszym promieniu – na każdym dachu burgenlandzkiego miasteczka, słynącego z pro-bocianiej gościnności… na niektórych nawet w połowie września!
https://picasaweb.google.com/basiainlondon/WokoNeusiedlerSee?noredirect=1#slideshow/6197359901180840690
…Miłe ptaszyska! 😎
O właśnie, i miłych Świąt Wszystkim! 🙂 🙂 🙂
Platforma na Baraniej Górze ma nieco inną konstrukcję.
Pozirom na fotke i zastanawiom sie… cy to moze być ta sama (co najwyzej odnowiono) platforma, ftóro była tamok w 1994 rocku? Jeśli nie ta sama… to tyz łezka sie w oku krynci.
Miłe ptaszyska!
Fto? Bociany? Blizej znom ino jednego. Autora tej oto ksiązki. I jeśli o niego idzie, to z całom swojom owcarkowom odpowiedzialnościom moge potwierdzić, ze… owsem, to jest miłe ptasysko 😉 🙂 😀
Nie chcę psuć dobrych nastrojów na progu wiosny i tuż przed Wielkanocą, ale nie bardzo mogę się pozbierać po wczorajszym horrorze w Brukseli. Znam to miasto prawie jak wlasną kieszeń bo często tam bywam z powodów rodzinnych.
Wczoraj dzwonił mój syn z Meksyku, bo aż tam wyjechał na krótki urlop z rodzinką (dzieciaki mają ferie wiosenne), że właśnie dowiedział się o śmierci swojej bliskiej koleżanki, z którą pracowali w Komisji Europejskiej. Zginęła w drodze do pracy.
Przepraszam za ten smutny akcent i wszystkiego najlepszego życzę Koleżeństwu i samemu Gospodarzu Owcarku na pohybel złu tego świata.
Pomachanko z drogi powrotnej z Madagaskaru, aktualnie przystanek w Paryzu.
Nie udalo sie przeszwarcowac zadnego lemura, no trudno, Mrusia nie bedzie miala egzotycznej kolezanki czy kolego do zabawy. Wielkoscia mniej wiecej sobie odpowiadaly, no ale ogonki to one maja piekne!
mag,
obecnie z Monteralu, z dogi powrotnej z Madagaskaru.
Nie wiadomo, jak sie pozbierac po wszystkich takich zamachach, mysmy czesto lalali do Europy i gdzie sie dalo, ale teraz to juz sie zaczynac dbac o wlasnac zyc, starzejemy sie, a zyc by sie jeszcze chcialo…
Tyle na zrazie, z czasem podam troszke zdjec z lemurowej krainy.
Do Magecki
„Wczoraj dzwonił mój syn z Meksyku, bo aż tam wyjechał na krótki urlop z rodzinką (dzieciaki mają ferie wiosenne), że właśnie dowiedział się o śmierci swojej bliskiej koleżanki, z którą pracowali w Komisji Europejskiej.”
I sprawa, ftóro zdawała sie być racej odległom – nagle okazuje sie być wcale nie tako odległo, skoro ginie wprowdzie nie ftosi ze znajomyk, ale za to ftosi spośród znajomyk znajomyk…
Ba nie dojmy sie łotrom, skądkolwiek som, stłamsić i powtórzmy za Tobom, Magecko: na pohybel wselkiemu złu! 🙂
Do Alecki
„Nie udalo sie przeszwarcowac zadnego lemura, no trudno, Mrusia nie bedzie miala egzotycznej kolezanki czy kolego do zabawy.”
Ooo! Teroz dopiero pomyślołek se, Alecko, ze na te wyciecke mogła wroz z Tobom jechać Maryna Krywaniec. A potem Ty byś wróciła do domu samolotem, za Tobom zaś leciałaby Maryna z lemurem w śponak. I Mrusiecka miałaby piknom kolezanke 🙂
Ano, trza bylo Maryne Krywaniec namówic, co dwie przemytniczki to nie jedna 😉
http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_8320.JPG
Alicja-Irena
O majgocie! Jakie śliczne.
Czy to aby lemury?
Czy one dałyby radę żyć w polskim klimacie, zważywszy, że caly czas „idzie” ocieplenie potwierdzone przez fachowców?
Przy tak pięknej, cieplej wiośnie,
Niech jak zielsko DOBRO rośnie!
Niechaj dobra zmiana bieży
od Przemyśla do Chodzieży!
A pod drodze skrynci w prawo,
Na Sobibór pod Włodawom 🙂
Mag,
one ci są, lemury. Można je zobaczyć w ZOO, ale mnie pchnęło do ich ojczyzny-lemurszczyzny, Madagaskaru.
Sympatyczne z wyglądu, wielkości kota, ale ogonki mają imponujące. Pazury także, nasza Mrusia ma delikatne pazurki w porównaniu!
Bać się nie boją człowieka, przeciwnie, mogą dać w łeb, jak się zdenerwują, albo ugryźć czy podrapać.
Teoretycznie występują wszędzie, ale praktycznie gdyby nie parki narodowe, dawno już zostałyby zjedzone. Zdjęcia nastąpią, jak się ogarnę, wyśpię i te rzeczy.
Siostrzyczka i braciszek
http://aalicja.dyns.cx/news/IMG_8516.JPG
Odeszła nasza przyjaciółka, która pisała na blogu Owczarka jako Jaruta.
Żegnaj krzesna matko.
+++