Przepytywać cy nie?

W poprzednim wpisie godołek o drogak. Tak jakosi wysło, ze w tym – tyz bede. Telo ino, ze tym rozem bedzie nie o samochodowyk drogak, ba o kolejowyk. Bajako. A syćko z powodu Gazety Wyborcej, ka wycytołek, ze znana z punktualności japońska kolej zaliczyła wpadkę. Jeden z pociągów odjechał – uwaga – za wcześnie. A dokładniej 25 sekund przed czasem. Zaczęło się od oświadczenia: „Sprawiliśmy naszym klientom wielką niedogodność, która jest nie do wybaczenia. Dokonamy analizy naszego postępowania, aby taka sytuacja nie miała już miejsca w przyszłości”. Taki komunikat wydał operator Zachodnich Kolei Japońskich po tym, jak […] skład z Notogawy do Nishi Akashi zamiast o 7:12 ruszył o 7:11:35. […] Pociągi w Japonii przyjeżdżają z dokładnością do kilkunastu sekund. Jest nawet specjalne rozporządzenie, które mówi, że mogą się spóźnić, ale tylko jak jest trzęsienie ziemi. Jeśli taka sytuacja nie ma miejsca, a pociąg mimo to się spóźnia, pasażerowie mogą liczyć na specjalne przeprosiny (wyobraźcie to sobie u nas): gdy opóźnienie nastąpi z winy przewoźnika, kolej zwraca koszt biletu, a podróżny dostaje usprawiedliwienie dla pracodawcy i pismo z przeprosinami.

Cóz. Skoro autor artykułu pyto: wyobraźcie to sobie u nas, to se wyobraziłek. Pomyślołek, jak by to było, kieby w nasym piknym kraju jakiesi Pendolino rusyło ze stacji dwajścia pięć sekund za późno abo za wceśnie. A potem wyobraziłek se, jak nase koleje za to przepytujom. I… przeraziłek sie sakramencko. Bo zaroz ocami wyobraźni uwidziołek, jak to idzie w Polske taki komunikat z przeprosinami, a ludzie cytajom go w gazetak abo inksyk internetak i przecierajom ocy ze zdumienia.

– O, Jezusicku! – wołajom. – Co to mo znacyć? Potela nie przepytawali nawet za dziesięciogodzinne opóźnienie. A teroz… nagle posypujom głowy popiołem, bo jednej ciuchci przytrafiła sie parosekundowo niepunktualność? Kieby chociaz był dzisiok Prima Aprilis… Ale nimo, więc… O, krucafuks!!! Juz wiemy! To koniec świata idzie! Prowdziwy koniec świata! Pewnie jakosi wielko kometa praśnie w nasom Ziemie i syćko zniscy! A zarząd kolei skądsi sie o tym dowiedzioł i ze strachu przed piekłem postanowił wartko zrobić choć kapecke dobryk ucynków. A więc wielko zagłada juz niebawem! O, Jezusickuuuuu!

No i zaroz wielki popłoch ogarnio cały kraj. Syćka płakajom, syćka lamentujom, syćka załujom za grzychy i wartko oddajom syćkie swoje nagrody, nawet te, ftóre po prostu im sie nalezały.

A inkse kraje pozirajom na Polske i śpekulujom: Co sie z tymi Polakami dzieje? Niby twardzi jak żołnirze wyklęci, a tak panikujom? Cóz, skoro oni panikujom, to znacy, ze i my musimy, bo najwyraźniej ryktuje sie cosi naprowde straśliwego. O, Jezusickuuuuu!!!

I tak oto cały świat pogrązo sie w jednym wielkim chaosie. Z tego ino powodu, ze jeden pociąg w Polsce odjechoł kapecke inacej, niz to przewidywoł rozkład jazdy. I dlotego właśnie mom piknom prośbe do syćkik dyrekcji pociągów w Polsce (nie wiem, kielo tyk dyrekcji teroz jest, kiesik było jedno PKP, a dzisiok – zdoje sie, ze przewoźników kolejowyk momy więcej niz semaforów). Ostomiłe dyrekcje, jeśli jakisi podległy wom skład odjedzie ze swej stacji o 25 sekund za wceśnie abo za późno – nie przepytujcie. Jeśli ten odchył wyniesie minute – tyz nie przepytujcie. Jeśli kwadrans – lepiej tyz nie przepytywać. Jeśli godzine – no… wte jesce mozno by sie zastanowić. Hau!

P.S.1. W przodostatniom sobote były urodziny i imieniny Pona Pietra. No to nie ino bocujmy go piknie, ale tyz piknie wypijmy za to, coby dobrze mu sie na tyk Niebieskik Holak warzyło rózne pikne niebiańskie przysmaki. Zdrowie Pona Pietra! 🙂

P.S.2. A w ostatni piątek – urodziny Margeckowe my mieli. No to zdrowie Margecki! 🙂

P.S.3. Zaś w łońskom sobote – były Plumbumeckowe imieniny. Ostomili – zdrowie Plumbumecki 🙂

P.S.4. Kolejne pikne imieniny był w miniony właśnie wtorek – Mageckowe. Heeej! Zdrowie Magecki

P.S.5. I w ostatni dzień maja – tyz pikne imieniny tutok bedom, Mieteckowe. Zdrowie Mietecki! 🙂