Witacka z gaździnom
No i wcora wróciłek z wysokik hol, wroz z bacom, juhasami i owieckami. Wróciłek do mojej wsi, do mojej chałupy, do budy… i do gaździny ocywiście! Cy wieś uciesyła sie z mojego powrotu – tego nie wiem. Cy chałupa i buda sie uciesyły – tyz nie wiem. Ba gaździna uciesyła sie straśnie! Takom witacke mi wyryktowała, ze krucafuks!
– Ty fudamencie! – zawołała na mój widok. – Ty ancykryście! Ty zbóju! Ty łotrze! Ty hultaju! Ty beskurcyjo!
Sami widzicie – skoro tak wołała, to musiała straśnie za mnom tęsknić! Mnie ocywiście tyz koniec nasego rozstania uciesył. Tyz wyryktowołek piknom witacke: zacąłek radośnie scekać, stanąłek na tylnyk łapak i wylizołek kufe gaździny tak piknie, ze tego wiecora chyba juz nie musiała jej myć. Ba uciesyło mnie jesce cosi – zza gaździny dochodził pikny, barzo pikny zapach! Zaroz gaździna wyciągła ręke, ftórom wceśniej za plecami trzymała. A co tam miała? Na mój dusicku! Piknom kiełbase z piknym przymiotnikiem na litere „j”! Zjodłek te kiełbaske wartko. A potem merdając ogonem poźrełek gaździnie prosto w ocy.
– Fces jesce? – spytała.
Widzicie? Ona mnie świetnie rozumie, choć nie zno psiego języka! Zaroz pohybała do chałupy, posła do kuchni i po kwilecce wysła z nowym kawałkiem kiełbasy. Więksym od tego poprzedniego! Zjodłek wartko ten drugi kawałek i popytołek o kolejny.
– Ty bidoku! – zawołała gaździna. – Ten chłop to cie chyba cały cas na tej holi głodził, ze teroz mos taki apetyt!
No, coby baca mnie głodził, tego nie moge pedzieć. Nie godając juz o tym, ze przecie cały cas dokarmiali mnie turyści. Ale co jo sie tam bede pchoł w stosunki małzeńskie między moim bacom a mojom gaździnom.
Dostołek trzeci kawałek i popytołek o cworty. Dostołek cworty i popytołek o piąty. Ale okazało sie, ze piątego juz w chałupie nimo. Zjodłek syćkom kiełbase, jako miała być wcora na kolacje i dzisiok na śniadanie. Ba dzisiok z samiućkiego ranka gaździna kazała bacy, coby zawiózł jom autem do Nowego Targu. A tamok telo kiełbasy nakupowała, ze kieby jom ułozyć w stos, to ten stos wierchowołby nad Turbaczem. I to syćko było dlo mnie!
Pewnie zastanawiocie sie, ostomili, cy zaroz nie powiem: I nagle sie obudziłek? Nie powiem! Bo to syćko wydarzyło sie naprowde! Było pikne jako najpikniejsy sen, ale naprowde sie wydarzyło! Powiem wom za to, ze tak normalnie to nimo sans, cobyk telo kiełbasy od gaździny wyłudził. Prędzej prasłaby mnie ścierom juz przy prośbie o trzeci, a najpóźniej o cworty kawałek. Ale teroz to było inacej. Po półrocnym pobycie na holi, kie gaździna widywała mnie ino z rzadka, to tako tęsknica jom chyciła, ze teroz, kieby dowiedziała sie, ze na całym świecie nimo jałowcowej kiełbasy, ino jeden, jedyny plasterek na środku pustyni Gobi, to nie wahałaby sie ani kwilecki, ino w najblizsy samolot do Ułana Batora by wsiadła, na te Gobi pohybała i nolazłaby ten plasterek specjalnie dlo mnie. Takie to casem bywo działanie ludzkiej tęsknicy: ze kie cłek na kogosi ceko, ceko i ceko, to kie sie wreście doceko, wte z radości cały świat rozniesie – i jesce pare inksyk planet przy okazji – byle tylko piknie dogodzić temu, za kim tęsknił.
No i, ostomili, tak jo sie tom kiełbasom objodłek, ze teroz mój brzuch ciągnie kapecke ku ziemi. To miłość mojej gaździny ku mnie tak mi w tym brzuchu ciązy! Ale jo tam nie narzekom! Wręc przeciwnie! Co se pojodłek – to moje! I oby gaździna jak najsybciej znów takom piknom kiełbaskowom witacke mi wyryktowała! Cy ftosi wie, jak to zrobić, coby codziennie był pierwsy dzień po moim powrocie z holi? No, moze codziennie tak być nie musi. Ale zeby to sie tak jesce ze dwajścia abo trzydzieści rozy powtórzyło… Widziołek film Dzień Świstaka z ponem Billem Murrayem i śwarnom poniom Andie MacDowell, więc wiem, ze jest to mozliwe. Ino jak to sie robi? Hau?
P.S.1. Najblizy cwortek bedzie temu słuzył, cobyśmy sie piknie weselili. Bo w tym dniu urodziny Waweloka bedom. Zdrowie Jubilata! 😀
P.S.2. A najblizsy piatek tyz bedzie słuzył temu, cobyśmy sie piknie weselili. Bo w tym dniu bedzie rocnica ślubu Alecki i Jerzorecka. No to zdrowie Młodej Pary! 😀
P.S.3. I niedziela tyz bedzie słuzyła nicemu inksemu jako temu, cobyśmy weselili sie piknie. A to dlotego, ze wte bedom imieniny Bobicka. No to zdrowie solenizanta! 😀
Komentarze
No widzicie, tak to jest na tym bożym świecie.Jednymu gotuje sie
królewskom ucte, a jo z bacom o suchym pysku. Choćby kromecke
z plazderkami jałowcowej – nie. Łowcarek nojważniejszy i syćko dlo niego.
Mus nom iść do koliby na kapecke śliwowicki.Hej!
Dzień Świstaka Ci się marzy, Piesku? 😀
Ale jeśli dobrze boce, to bohater nie był uszczęśliwiony.
A Ty po 7 dniach pewnie brzuch po ziemi byś ciągnął.
Dobrze jest, jak jest.
Gaździna przeca kiełbasy Ci nie żałuje, a i tak uzupełniasz sobie zapasy dodatkowo. 😆
A zobacz, Jasiek znalazł pretekst, żeby gorzałki się napić.
Mówisz o Waweloku? A czy on jeszcze dycha, jak tyle czasu się nie odezwał.
A może do Australii się wyprowadził, czy gdzie.
„kieby dowiedziała sie, ze na całym świecie nimo jałowcowej kiełbasy, ino jeden, jedyny plasterek na środku pustyni Gobi, to nie wahałaby sie ani kwilecki, ino w najblizsy samolot do Ułana Batora by wsiadła, na te Gobi pohybała i nolazłaby ten plasterek specjalnie dlo mnie.”
To się nazywa miłość…
Owczareczku,
chyba wiesz o tym, że najpiękniejsze są powitania po dluuuuuuuuugim nie widzeniu. mnie w każdym bądz razie nie dziwi to, że gazdzina byla tak szczodra, a pewnie i lezkę sobie otarla gdy nikt nie patrzyl. 😀
Coś znowu poknocilam, zamknęlam nawias po naglówku, a wytluścilo caly tekst, przepraszam 😳
Wszystkiego najlepszego dla Solenizanta! zdrowia , szczęścia, powodzenia! 🙂
Już wiem w którym miejscu robię bląd! jestem gapa!!! 😳 😆
Jaśku,
łostatnio był Dzień Opiloka w Łącku imozna beło „smakować” gatunki śliwowicki od producentów tego zacnego trunku ;-).
Ino Ksiondz mioł jakieś niejasności co do nazwy i psemianowali świnto na Dzień Owocobrania. Ponoć śliwki galanto obrodziły.
Owczareczku,
po takim przejedzeniu winneś , dla lepszego trawienia, użyć Smadnego 🙂
A jak czule przemawiała:
„Ty ancykryście! Ty zbóju! Ty łotrze! Ty hultaju! Ty beskurcyjo!”
Ciekawe, jak wita, kiedy kogoś nie lubi:
Ty cudzie mój! Kwiatuszku najmilejszy! Ty aniele złocisty! 😆 ?
Wzruszył mnie do łez ten fragment o Ułanie Batorze i pustyni Gobi. 🙂
Potęga miłości jest niezmierzona! 🙂
Owcarecku, ty fudamencie 😆
No cóż, jest czy nie ma, wspominamy przyjaciół w dniu ich świąt i wznosimy toasty za zdrowie.
Tak więc niech żyje i dobrze się ma nasz Wawelok miły, niech z Profesorkiem gwarzą sobie przy piwku, niech im się zdarza wiele niezwykłych przygód i może jaka Wawelockowa się trafi.
Twoje zdrówko, Wawelocku, 100 lat! 🙂
dawno nie czytałam Owczarka ale widzę, że dalej opisuje świat z humorem
Mam pytanie czy już się ukazało lub jest w planie wydanie książkowe?
Do Zbysecka:)
Widzis Zbysecku jo chcioł jechać na to świynto, ino mój baca za nic
nie chcioł mnie puścić z holi. Pedzioł: pojedzies po świyntym Michale.:)
A mnie tako żałość wziyna, ze hej, bo chcioł zem sprawdzić cy śliwowicka daje krzepę i krasi licka:)
A co, Jasiecku, uważasz, że masz za mało krasne licko?
Zwsze można nadrobić zaległości. 😆
W razie co, zdaj relację, może inni też będą bardziej kraśni.
Do Marychny 🙂
Marychno nojmilejso! Łobiecołem sobie, ze za rocek, choćby baca
pieruny ciskoł, to na to świynto łopiloków 20 września do Łącka pojade.
Mom jesce nadzieje, ze baca nie poskąpi dudków i na kuniec wypasu
jakom flasecke tego godnygo napitku postawi. Sprawdze wtedy swojom krzepe w zbójnickim z mojom babom.:)
Wawelok z Profesoreczkiem
niech pokrzepią się troszeczkę
Smadnego z Nami wypiją
w zdrowiu niechaj długo żyją
Wawelok niech z lotu ptaka
opowie o grodzie Kraka
Profesorek niechaj te wieści
W Owczarka blogu umieści
😀
Haj! 😀
Do Jasiecka
„Mus nom iść do koliby na kapecke śliwowicki.”
Od rozu przysło mi, Jasiecku, do głowy, coby Ci śliwowice z Łącka
polecić. Ale widze, ze Zbysecek wpodł na ten sam pomysł. Ba skoro nie
ino jo wpodłek, to piknie świadcy o hyrze tej śliwowicy 😀
Do EMTeSiódemecki
„Dzień Świstaka Ci się marzy, Piesku? 😀 Ale jeśli dobrze boce, to
bohater nie był uszczęśliwiony.”
I właśnie dlotego, EMTeSiódemecko, po kwilecce namysłu pomyślołek
se, ze ten Dzień Świstaka nie powinien powtarzać sie wse, ino tak pare
rozy. Najwyzej paredziesiąt. A pon Murray to narzekać nie powinien.
Dzięki tym powtórkom Dnia Świastaka zdobył przecie serce śwarnej poni
MacDowell. I co? Źle na tym wyseł?
„po takim przejedzeniu winneś , dla lepszego trawienia, użyć Smadnego”
Barzo załuje, ze mojo gaździna jesce na to nie wpadła i przez to
Smadnego muse se wykradać sam 😀
Do TesTeqecka
„To się nazywa miłość…”
I w dodatku jako wielko jest sila tej miłości! Na mój dusicku! 😀
Do Hortensejcki
„Owczareczku, chyba wiesz o tym, że najpiękniejsze są powitania po
dluuuuuuuuugim nie widzeniu.”
No to mozemy se ino, Hortensjecko, wyobrazić, jakom piknom witacke poni Penelopa musiała ponu Odyseuszowi wyryktować 😀
Do Zbysecka
„łostatnio był Dzień Opiloka w Łącku imozna beło ‚smakować’ gatunki
śliwowicki od producentów tego zacnego trunku ;-). Ino Ksiondz mioł
jakieś niejasności co do nazwy i psemianowali świnto na Dzień
Owocobrania.”
No to moze, Zbysecku, trza by ten dzień nazywać w skrócie: D.O. A cy
sło by o Opiloka cy o Owocobranie, to juz kozdy by se tłumacył jako by
fcioł 😀
Do Alsecki
„Wzruszył mnie do łez ten fragment o Ułanie Batorze i pustyni Gobi.”
Jo i tak, Alsecko, podołek złagodzonom wersje. Bo mogłek pedzieć o
kiełbasie w głębi krateru cynnego wulkanu – i tamok tyz by gaździna
hipła. A kiełbaska upiecono w wulkanie moze by nawet pikniej smakowała?
😀
Do Poni Dorotecki
„Owcarecku, ty fudamencie”
Przybocyła mi Poni, Poni Dorotecko, ze Alecka pytała mnie kiesik, skąd
sie wzięło słowo „fudament”. A jo nawet jesce nie rozpocąłek badań
naukowyk nad tym słowem 😳 😀
Do Kiniecki
„Mam pytanie czy już się ukazało lub jest w planie wydanie książkowe?”
Ooo! Kope lat, Kiniecko! Ano… jesce sie nie ukazało. Ba pockojmy. Moze Felek znad młaki kupi jakiesi wydawnictwo? I wte obacymy, co sie do zrobić 😀
Owczarku,
Penelopa, jak Penelopa, to jest wiadome i nie podlega dyskusji, ale bardziej mi się podobala witacka jaką Odyseusz sprawil zalotnikom 😉
Cóz… za zalotnikami pon Odyseus nie tęsknił, więc wyryktowoł im witacke kapecke inksom 😀
Też pamiętam, Owcarecku, problemy z odkryciem, skąd się wzięło słowo fudament… I czy to od fundamentu 😆
kinia o 13:33 pyta, czy nie szykuje się wydanie książkowe. Myślę, że faktycznie wpisy Owczarka świetnie by się do tego nadawały – to są po prostu perełki literackie i każdy jest niezależną opowieścią. I to uniwersalną! 😀
Właśnie wyczytałam w „Polityce”, że śliwowica łącka jest nielegalna! 😯
No, coś takiego…
Syćko co nielegalne i zabronione lepiej smakuje – tako to juz prowda Alsecko.:)
To święta prawda, Jaśku juhasie, ale gdzieś powinny być granice absurdu!
Bry!
Meldunek z Toronto – jestesmy prawie w domu, bo u Mlodych, zatrzymalismy sie na noc. Posprawozdawam jutro, bo dzisiaj czas, zeby odespac i dospac, toz nie spie od nie wiadomo jakiej godziny.
No, to Alicja dzisiaj będzie miała witackę z własnym domem – ciekawe, czy do ‚swoich’ czipmunków będzie przemawiać tak czule, jak gaździna do Owczarka?
Ja już prawie obudzona, w południe wybywam do wieczora, a wieczorem łikendowa wnuczka.
Tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
Hej, bezkurcyje!
Witajcie po dlugim niebywaniu.
I ja chyba wreszcie wracam do Budy 🙂 !
O witaj, Babecko, witaj!
Powinnam teraz przelicytować gaździnę:
Witaj Ty powsinogo! Ty oczajduszo! Ty włóczykiju! 😆
Nie umiem tak soczyście.
Myślałam o Tobie, co też się u Ciebie dzieje. Ślad wszelki zaginął.
Fajnie, cieplej i weselej będzie. 😀
Mtsiodemeczko – 😆
Witaj, witaj!
Od dzieje, sie, dzieje!
Z najwazniejszych – przenosimy nasza „bude” do Poznania 🙂
Wlasnie jestesmy w fazie kartonowej.
To znaczy tez, ze na razie bede w Owczarkowce tylko z doskoku, poki komputerek nie stanie na stale w nowym (starym) miejscu.
Powsinoga 😀
Oooo! To współczuję, prawdziwe trzęsienie ziemii.
Gorzej z rozpakowaniem.
Powodzenia, Babeczko!
Zagladnij, kiedy możesz i masz chęć.
Hej! 😀
Bobik przypomniał, że dzisiaj jest dzień Anioła Stróża.
To na ten dzień uruchomiłam blog pioseneczką aniołka 😆
http://emtesidemeczka.blogspot.com/2009/10/ten-anioek-z-pioseneczka-krazy-w-necie.html
Owczarku,
Dzis w radio mówili, że pewna turystka wraz z córką wczołgały się do budy Owczarka Podhalańskiego. Chciały sobie zobaczyć jak mieszka pies pomagajacy w pracy juhasom. Dodano, że mieszkańca nie zastały. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego dodano, że na szczescie. 😯 W prawdzie nie zaznaczono, ze chodzi o rejon Turbacza, tylko ogólnie – polskie góry, tak wiec zastanawiam sie, czy to Ciebie szanowne turystki chciały odwiedzic, czy jakiegoś Twego kuzyna? 😀
Bry!
Witackę z własnym domem miałam dzisiaj w południe, wczoraj zaś z Młodymi.
I zaraz się musiałam wziąć za robotę, właśnie oddycham lekuchno 🙁
Witajcie!!
Troszke mnie nie bylo,ale to z powodu strachu!!
Tak,to nie pomylka,nie zebym sie Owcarka bala,ale samej siebie.
Dwa dni temu „rzucilam” farbe na wlosy,urode trzeba toc od czasu do czasu poprawic.Potem patrze w lustro-o matulu,a ta czarownica to kto???
Tak sie wystraszylam,ze dwa dni nie smialam w lustro patrzec!!
Pobieglam na ratunek do fryzjera i jest kapeczke lepiej 😉
Teraz pokrzepiam sie kufelkiem piwka i przebijam przez wpisy budowniczych 😀
Przy okazji pozdrawiam naszego wedrowniczka Profesorka i Waweloka.Moze kiedys trafia napowrot do owcarkowej budy???
A „mloda” pare pozdrawiam i zycze radosci na kolejne szczesliwe lata 🙂
Ciao amici.
Ano,
młoda para dziękuje, pewnie do wyrka dzisiaj znowu wcześnie, trzeba odespać!
Alicjo – Wasze zdrowie! Oby ta podróż zwana życiem zaskoczyła Was jeszcze nieraz nieodpatym urokiem… 🙂
O kurcze pieczyste!
Gadam, gadam, a tu Aleckostwo jubileusze obchodzą.
Alicjo z Jerzorem, Wasze zdrówko!
Wielu, wielu dobrych lat w zdrowiu i zrozumieniu wzajemnym.
Niech Wam się darzy. 🙂
Zmarł Marek Edelman.
http://kulikowski.aminus3.com/image/2009-05-30.html
No tak, właśnie zobaczyłam
Żal.
Dołączam do powinszowań! Zdrowie Alicji i Jerzora. 🙂
Na dobranoc
To jest tez to. Esencja życia.
http://www.youtube.com/watch?v=vnRqYMTpXHc
Ej, cóześ mnie i górom ucynił świynty Michale
Zem bez ciebie bez roboty i puste som hole.
Łowiecki z barankami siedzom se w łowcarni
Ftóz bezrobotnygo juhasa na zime przygarnie?
I ja życzę wszystkiego najlepszego Alicji i Jerzorowi 🙂
Do Poni Dorotecki
Na mój dusiu! Całe scynście, Poni Dorotecko, ze zauwazyła Poni komentorz Kiniecki, bo sam nie wiem, jak to sie stało, ze on mi umknął. A tak – piknie przecytołek i wyryktowołek odpowiedź w stosownym miejscu.
„to są po prostu perełki literackie”
Dziękuje piknie! Chociaz scyrze sie przyznom, ze jo to byk woloł, coby moje teksty były nie perełkami, ino oscypkami literackimi. Bo jo wole oscypki niz perły 😀
Do Alsecki
„Właśnie wyczytałam w ‚Polityce’, że śliwowica łącka jest nielegalna!”
Bo to jest prowda, Alsecko. Ale zdoje sie, ze hyr tej śliwowicy jest taki, ze nie wiem, cy ftokolwiek z władz odwazył sie wsadzić kogokolwiek do hereśtu za ryktowanie tego napitku. A jeśli sie odwazył – to by znacyło, ze momy barzo odwaznom władze 😀
Do Jasiecka
„Ej, cóześ mnie i górom ucynił świynty Michale
Zem bez ciebie bez roboty i puste som hole.
Łowiecki z barankami siedzom se w łowcarni
Ftóz bezrobotnygo juhasa na zime przygarnie?”
Cyli, Jasiecku, juhas musi mieć babe. Wte bedzie mioł fto go przygarnąć. Choć z drugiej strony, kie tako bidno baba musi cekać od świętego Wojciecha do świętego Michała na powrót chłopa z holi… Jak tu syćkim dogodzić krucafuks! 😀
Do Alecki
„Meldunek z Toronto – jestesmy prawie w domu”
A jo Alecko, niby byłek w domu, ba telo spraw po powrocie z holi było do załatwienia, ze nie udało mi sie w rocnice Twojom i Jerzorecka zajrzeć do Owcarkówki choćby na kwile. Ale ocywiście, kie ino była okazja, to Wase zdrowie piknie piłek! 😀
Do Babecki
„Hej, bezkurcyje!”
A więce stęskniłaś sie za nomi, Babecko! My za tobom tyz! Tak barzo sie stęskniliśmy, jak ino beskurcyje stęsknić sie umiom! 😀
Do EMTeSiódemecki
„To na ten dzień uruchomiłam blog pioseneczką aniołka”
A jo, EMTeSiódemecko, postanowiłek pocęstować janiołka Smadnym z okazji jego święta. Ba poźrełek do Twojego linka i… dla takiego piknego janiołecka to chyba jednak powinno być cosi inksego niz Smadny? 😀
Do Małgosiecki
„Dzis w radio mówili, że pewna turystka wraz z córką wczołgały się do budy Owczarka Podhalańskiego.”
Na mój dusiu! No to podsunęłaś mi, Małgosiecko, nowom sprawe do zbadania. Ocywiście naukowego zbadania. Jo nicego inacej niz naukowo nie badom 😀
Do Anecki
Anecko, jeśli znowu malarstwo włosowe wyjdzie Ci nie tak, jak być fciała, to doj znać. Spróbujemy wte wroz z kotem wyryktować z owieckowej wełny jakomsi piknom peruke, cobyś jom mogła se nosić, dopóki własny kolor włosów Ci nie odrośnie. Bajako 😀
Do Gosicki
„Oby ta podróż zwana życiem…”
W wypadku Alecki i Jerzorecka ta podróz obfituje w wiele… podrózy. No to wiele ciekawego moze sie jesce w zywobyciu takik Podrózników wydarzyć 😀
Do Misiecka
„Zmarł Marek Edelman.”
Ano pomorł… Choć do końca tacy ludzie jako on to nigdy nie umierajom. Ciekawe o cym on teroz godo ze swoimi storymi przyjaciółmi, ftóryk nie widzioł od wielu, wielu roków. Heeej! Ciekawie by było te rozmowy podsłuchać… 😀
Do Hortensjecki
„I ja życzę wszystkiego najlepszego Alicji i Jerzorowi”
Jo tyz! Jesce roz! Choć nawet w Kanadzie 2 października juz minął. No ale od cego som poprawiny! Zdrowie Alecki i Jerzorecka po roz pierwsy! 😀
No to poprawiny – Jubilatom STO LAT 🙂
Ej! Jak na parę – sto lat mało,
Tak ze dwieście by sie zdało.:)
Jasiek…
nie przesadzaj, to tyle mam z tym J. wytrzymać?! Cholery dostaję od łońskiego roku (jak to, że łącka nielegalna?!), a Ty mi tu… 😉
Brakuje mi Mieciowej, tak pięknie nam w ubiegłym roku zorganizowała zwiedzanie Warszawy i pokazała wszystko, co najważniejsze, obdarowała śliwowicą łącką, koszyczkiem wymoszczonym pięknie i takimi innymi okolicznościami, butelkę trzymam (pustą już) dla wspominków.
Eh…
http://www.youtube.com/watch?v=nvwrSdMY7dQ
Ja się odezwę, bo chyba pójdę do kina, a chałupa się może sama sprzątnie. 🙂
Wszystkim piknię się kłaniam.
Bezkurcyja EMTeSiódemecka 😆
Owcarku z taka peruka,to cieplo w uszy bedzie!! A na zime,jak znalazl 🙂
U nas dzisiaj wichura,ze czapki w powietrzu fruwaja.Nigdzie nie wychodzilam,a zaleglosci w lekturze nadrobilam!
Za pare dni wraca na chwile babie lato,bo ma byc nawet 19 st.Juz sie ciesze,moze zdaze trawe skosic,bo jakos czasu brakowalo i teraz ogrod zarosniety 🙁
Uklony sle i do uslyszenia.
mt7,
nadaj, co z tym samosprzątaniem, u mnie nie było samoprania, lodówka też się nie samowymyła 🙁
I chyba jednak wrzucę na picassę te zdjęcia jak są, a co mi tam, niech się ładują, ile chcą, ja w tym czasie będę popijać sobie cydr angielski prawdziwy. Nigdy tego nie piłam, w smaku przypomina mi to mocno rozwodniony ginger ale (piwo imbirowe), który u nas jest niealkoholizowany i słodki jak pieron. Cydr zdecydowanie lepszy, bo nie jest słodki, a jest alkoholizowany 😉 Nieznacznie.
Zapewne Owczarku, wyniki naukowego zbadania sprawy będą „porażajace”. 😀
No to moze my z kotem załozymi jakiesi skafandry ochronne, zanim przystąpimy do tyk badań? 😀
A z tymi samo- to jest juz samograj, samochód, samolot, to moze i jakisi samosprząt ftosi wynojdzie, coby mieskania same sie sprzątały? 😀
A! Jo myślołek, ze zdąze przed niedzielom wyryktować nowy wpis. Ale teroz juz wiem, ze nie zdąze. Dlotego do P.S.1 P.S.2 dołozyłek jesce P.S.3 – o imieninak Bobicka 😀
Bobiku,
Najlepsze życzenia z okazji Twojego święta! 🙂
Wszystkiego najlepszego z okazji Imienin Bobiku. 🙂
Mamy dziaiaj swieto zwierzyny,szkoda tylko,ze to swieto nie trwa caly rok!
Jednakowoz naleza sie w tym dniu specjalne zyczenia wszystkim czworonoznym i szkrzydlatym braciom- Wszystkiego Dobrego 😀
Mysle,ze wlasciciele zywiny extra michy z ulubionymi specjalami nie pozaluja 😉
Hej.
Ps Ma sie rozumiec serdecznosci dla Bobika 😀
Dzisiaj jest święto patrona wszystkich braci mniejszych, ten dzień wybrał Bobik na swoje święto.
Głaszczę więc kudłaty łepek, zdrówka życzę, radosnego nastroju i samych delicji w psiej misce: 😀
http://picasaweb.google.pl/maria.tajchman/OwczarkowaBuda#slideshow/5388697703262557394
Zanim wyrychtowałam tackę dla Bobika, Ana wytłumaczyła, osochodzi. 😀
I ma rację, wszelkiej żywinie najlepsze życzenia.
Niech im się dobrze wiedzie, choć to pewnie są sprzeczne życzenia.
Już tam Franciszek wie, jak to załatwić. 😉
Podesłałam Bobikowi, ale skoro jesteśmy w Budzie, to i Owczarkowi przyjemnie będzie posłuchać 😉
http://www.youtube.com/watch?v=aHUuUjuo2XI
Dzien zywiny zostal celowo wybrany w rocznice smierci Sw.Francisza,boc przecie byl ich wielkim przyjacielem!
Dzisiaj holend.Telegraaf poswiecil caly dodatek psim i kocim domownikom.
Kapitalne opowiesci wlascicieli zywiny.Podano rowniez,ze wreszcie naukowo zostalo udowodnione przez Uniwesytet Londynski,ze koty rzadza w domu i swietnie potrafia czlowiekiem manipulowac 😆
Jest to swinto prawda,bo jak nasze kocisko zylo,to w domu rzadzilo,a teraz Ja,rzadze ma sie rozumiec 😉
Alicjo-piekna piosenka,az sie sama rozmarzylam!!
Salute amici.
Uwaga, uwaga!
wklejam osobiście napisane przez Jędrzeja:
„Pozdrówka dla Wszystkich przyjaciół! – J.” 😀
Jędrzejecek przechodzi trzyetapowy program przywracania zdrowia.
Dwa majuż za sobą, musi się oszczędzać, żeby dojść do siebie i trzeciego etapu.
Jak widzicie myśli o nas. 🙂
mt7,
nie zapomnij powiedzieć Jędrkowi, że my też o nim myślimy i posyłamy same dobre myśli oraz fluidy takie, co to pomogą w przywracaniu do zdrowia.
Toasty za Jędrzeja zdrowie też wznosimy, a jak!
O kurczę, wróciłem ze spotkania na tym wysokim i nie wiem w co najpierw łapy włożyć. 🙄
To może najpierw prywatnie podziękuję Wszystkim za tyle serdeczności i od siebie wszelkiej zwierzynie złożę życzenia wszystkiego najsmaczniejszego. 🙂 I oczywiście Jędrzejowi wszystkiego najzdrowszego. 🙂
A następnie przejdę do PSAMBASADORSKICH obowiązków służbowych i zdam relację 😉
Jeśli ktoś tu się spodziewał,
że sprawozdam jakiś przewał,
jakiś skandal, eksces… Guzik!
Niech ten ktoś se wrzuci luzik.
Bibka była, lecz w granicach. 😀
Przez Düsseldorf Bobik hycał,
a tuż przed nim, albo za nim
biegła Kierowniczka Pani
(tu i ówdzie posapała,
ale jakoś nadążała).
Oblecieli szmat terenu,
od Bahnhofu aż do Renu,
a gdy już stracili siłę,
siedli, żeby zjeść posiłek.
Lecz posiłek tak bez piwa?
Toż to prawie rzecz wstydliwa,
no więc Pilsem oraz Altem
zapisali szybko szpaltę,
a gdy poszła w brzuchy fala,
zamówili noch einmala
i tak cudnie, w cztery oczy,
dzień przemiły im się toczył.
To już chyba prawie wszystko?
A, przepraszam! Na lotnisko
Kierownictwo odwieziono,
Checkpoint Charlie załatwiono,
jeszcze piwko? Miło gadać,
lecz czas ciśnie, trzeba wsiadać!
I już Kierowniczka leci,
a ja o tym piszę w sieci. 😆
Przepraszam, ja z tego dzisiejszego zabiegania – zbiegły się imieniny moje, wszej zwierzyny, św. Franciszka i spotkanie z Panią Dorotecką, która mnie ostatnio mianowała psambasadorem, albo dla odmiany ambapsadorem – zacząłem blogi mylić. Ten post był właściwie przeznaczony na blog muzyczny, a do Budy chciałem osobny napisać. Ale po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że i tutaj mogą być chętni do przeczytania relacji ze spotkania, a i podziękowania za życzenia są jak najbardziej na miejscu. 🙂
A specjalnie dla Budy dokładam wielkie wzruszenie, że o mnie pamiętacie. Postaram się i ja częściej o Was pamiętać. 😆
Jedrzeja oczywiscie duchowo wspieramy i z tesknoty usychamy!!
Niech wraca jak najszybciej,bo zapasy Jalowcowej(zwlaszcza dzisiaj) topnieja 😮
Ciao amici.
No to zdrowie Bobicka! Coby mu sie piknie imieninowało i coby spotkanie z Poniom Doroteckom natchnęło go piknie, twórco ocywiście tyz 😀
I zdrowie Jędrzejecka! Coby nad tom beskurcyjom sakramenckom zawierchowoł i wartko piknie ku nom wrócił 😀
Zdrówko! 🙂
E tam zdrówko… ZDROWIE!
… na budowie? No, skubane
zdrowie. Pewnie trzyma ścianę,
albo gdzieś, wiedzione musem,
się ukrywa przed wirusem,
tak jak przed inspekcją pracy
tu i ówdzie…hemmm… rodacy.
Ale mniejsza, czy w wykopie
potajemnie piwko żłopie,
czy też, nieco naderwane,
krzyczy: „Antek, trzymaj ścianę!”,
czy majstrowi robi brzyda –
zdrowie się każdemu przyda! 😆
Oj, pewnie, że się przyda,
Bo bez zdrowia duża bida.
Nie wypijesz nawet sznapsa
Gdy ci wirus trzaśnie klapsa.
Wszystkim dużo najprzedniejszego zdrówka życzę a zwłaszcza Jędrzejowi:)
Szybkiego powrotu do zdrowia dla Jędrzeja, wszystkiego najlepszego! 🙂
Bry!
U mnie jakaś przeplatana pogoda dzisiaj – zimno, ciepło, słońce, chmury, deszcze niespokojne i potargany świat.
Dobrze by było, żeby Jędruś do nas już się zgłosił i uczestniczył, ale go nie poganiajmy, niech się wylekuje dobrze i porządnie. I dopiero wtedy wezmiemy go do galopku 😉
Pozdrowienia!
O, jak dobrze, że Jędrzej się odezwał! Niech wraca do zdrowia, a zaraz potem do Budy! 🙂
Ekhm… Witacka witackom, ale okazuje się, że nie wszystkie psie służby grzeją się już w budach! Oto dowód ze wczoraj. 🙂
Pracowitych masz kuzynów, Owczarku! No, ale ja się im nie dziwię, skoro pracują w takich okolicznościach przyrody, jak na kolejnym zdjęciu! 😀
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/egKoudZwIbrPpUiXq8PeyQ?feat=directlink
Eeee, tu jest właściwy link!
http://picasaweb.google.pl/goha.koziol/Pieniny102009?feat=directlink
Piękne widoki Gosicku pokazujesz.
Masz na co patrzeć. Kawałek pięknego świata. 🙂
Ja nieczasowa jestem, mam trochę zajęć.
Teraz też już idę spać, bo coś wyspać się nie mogę.
Dobranoc. 🙂
Nie mam pojęcia, co się dzieje z moim komputerem, ale nie wyświetla wszystkich zdjęć. 👿 Dzieje się tak już od pewnego czasu i wkurza mnie okropnie! Ze zdjęć Gosicka wyświetliło mi się jedno.
A ftóre, Alsecko? To pierwse cy to panoramicne? Bo od rozu moge pedzieć, ze na tym pierwsym z lewej strony jest mój śwagier, a z prawej – mój kolega ze studiów 😀
To panoramiczne. 🙁
A pod tym pierwsym linkiem Gosicki tyz nie fce Ci sie, Alsecko, ta fotka otworzyć?
Pod tym pierwszym, to nic mi się nie otwiera.
Grzmotnę chyba ‚smadnego’ i poczytam coś rozrywkowego do poduchy.
A to się rozerwałam przed snem! Zadzwonił synek z wiadomością, że jakieś bandziory napadły na młodszą siostrę mojej prawieżesynowej i ukradły jej torebkę – miałam szukać namiarów na banki, żeby zablokować karty kredytowe. Wciąż jeszcze się trzęsę ze zdenerwowania, nie znam szczegółów, bo nie było czasu na szczegółowe wyjaśnienia.
Uj… To rzecywiście zły koniec dnia. Ale najwozniejse, coby siostrze prawiezesynowej nic sie nie stało. Moze następny dzień bedzie juz pikniejsy? 😀
Na szczęście – prawie nic – lekko poturbowana, straciła torbę z zawartością, zakupy, spędziła trzy! godziny na posterunku policji, jest w szoku itd…
No, jutro będzie dobry dzień, miejmy nadzieję.
Dobrej nocy i pięknych snów, mili moi! 🙂