Była olimpiada, była…
Heeej! Była olimpiada, była, ale sie minęła… Ba bedzie co wspominać. Oj, bedzie! Bo cy bocycie, kie ostatni roz na zimowej olimpiadzie nasi zdobyli jaze seść medali? Ano nie bocycie. Bo w zimie tako olimpiada jesce sie nie trafiła. W lecie owsem, ale w zimie – nigdy. Dopiero teroz w Vancouverze to sie nom udało. W dodatku wywalcony tamok złoty medal jest najpikniejsym w caluśkiej historii nasego udziału w zimowyk igrzyskak. Cemu godom, ze najpikniejsym, choć teroretycnie złoto zdobyte w Sapporo przez pona Fortune powinno być równie pikne? Cy to dlotego, ze Justynka Kowalczyk jest od pona Fortuny śwarniejso? Wcale nie dlotego, ostomili. Ino wiemy przecie, jak to z tym złotem w Sapporo było. Wiemy, ze skockiem światowej klasy to pon Fortuna nigdy nie był. Klasy krajowej – moze był, ale straśnie krótko. Roz na Wielkiej Krokwi udało mu sie mistrzostwo Polski zdobyć i to syćko. A taki naprowde pikny skok to on wyryktowoł ino jeden, jedyny roz w zyciu. Traf fcioł, ze ten jedyny roz nastąpił akurat na igrzyskak w Sapporo. W pierwsej kolejce skoków na hyrnej Okurayamie (cyli takiej japońskiej Wielkiej Krokwi) hipnął ten nas pon Fortuna jaze na 111 metrów. W tamtyk casak na tamtej skocni to było sakramencko daleko. Pozostali skockowie to se mogli ino pomarzyć, coby hipnąć podobnie. Więc jak to sie stało, ze nasemu zawodnikowu ten skok tak piknie sie udoł? Nie wiadomo. Po prostu udoł sie i telo. No a potem była drugo kolejka skoków. I kielo tym rozem nas reprezentant hipnął? Skoda godać – ino 87 i pół metra. To mu w tej drugiej kolejce dało… dopiero 22 miejsce. Ba po swym pierwsym skoku mioł on tak piknom przewage nad rywalami, ze zoden nie zdołoł go dogonić. Choć brakowało barzo niewiele. Nas skocek wygroł z przewagom… 0,1 punkta nad zdobywcom srebrnego medalu, ponem Steinerem ze Śwajcarii, 0,6 punkta nad trzecim ponem Schmidtem z Enerdowa i 0,7 nad cwortym ponem Kaeykhoe z Finlandii. Ten sakramencko scynśliwy skok w pierwsej kolejce zapewnił nom pikne złoto. Ten sakramencko scynśliwy skok… Na mój dusiu! Wiadomo, ze przypadek nie roz decydowoł o podziale olimpijskik medali. Ale tutok… to był chyba nie przypadek, ino WIELKIE PRZYPADZISKO. Choć nie do sie ukryć, ze przypadzisko barzo dlo nos przyjemne.
Natomiast u Justynki – o zodnym przypadku mowy być nie moze. Ona w biegu na te 30 kilometrów wygrała dzięki wrodzonemu talentowi, dzięki cięzkim treningom i dzięki swemu góralskiemu uporowi. Poza tym ona juz wceśniej nie roz pokazała, ze jest jednom z najlepsyk biegacek narciarskik na świecie. I dlotego właśnie ten złoty medal z łońskiej soboty jest pikniejsy niz ten sprzed 38 roków. Pikniejsy, bo bardziej zasłuzony. Zreśtom medale Adasia i nasyk pancenistek – tak samo. Bo tyz w ik zdobyciu było więcej cięzkiej pracy niz scynścia. Bajako.
Heeej! Cy jakosi letnio olimpiada naryktowała nom telo radości, co ta vancouversko? Moze ta w Montrealu w 1976 rocku… Wte nasi zdobyli dwajścia seść medali, z cego jaze siedem to były złote. Wprowdzie śtyry roki później w Moskwie polscy sportowcy zgarnęli trzydzieści dwa medale, ba po pierwse – złote był ino trzy, a po drugie – te moskiewskie igrzyska wiele krajów zbojkotowało, więc właściwie nie wiadomo, cy to była olimpiada cy racej ino pół-olimpiada. Inkso rzec, ze uwidzieć na radzieckim stadionie gest pona Kozakiewicza – bezcenne! No ale kie idzie o radość cysto sportowom – to jednak w Montrealu mieli my jej chyba więcej.
No i teroz, ostomili, jo juz wiem, co zrobić, coby z kolejnyk olimpiad polscy sportowcy przywozili bagaze pełne piknyk medali. Poźrejcie ino. Najpikniejso dlo nos olimpiada zimowo była w Vancouverze. Cyli w Kanadzie. Najpikniejso olimpiada letnio – w Montrealu. Tyz w Kanadzie! O, krucafuks! A zatem im więcej olimpiad w Kanadzie – tym lepiej dlo nos! Ocywiście wse musi sie trafić wyjątek potwierdzający regułe. I tutok tyz sie trafił – z Calgary w 1988 rocku syćkie nase olimpijcyki wróciły na tarcy. No ale to dobrze, ze ten wyjątek momy juz za sobom.
Tak więc Polski Komitet Olimpijski powinien postarać sie, coby olimpiady wyłącnie w Kanadzie sie odbywały. Powinien jakosi sprytnie ten cały MKOl przekonać. Jak to zrobić? Ano trza ponojdować jakiesi argumenty. Na przykład taki, ze Kanada piknie rymuje sie do słowa „olimpiada”. Wprowdzie z tego, co wiem, tak jest ino w nieftóryk językak słowiańskik, ale w inksyk językak to w ogóle trudno te olimpiade z jakimkolwiek krajem zrymować. Weźmy choćby angielskie słowo Olympics. Z jakim krajem je zrymujemy? Ano z zodnym.
Poza tym, jak wiadomo, dyscyplin olimpijskik jest coroz więcej. Zatem kozdy kraj, ftóremu przypado rola olipijskiego gazdy, musi ryktować coroz więcej sportowyk obiektów. A na to potrzeba kruca coroz więcej powierzchni! No to ftóry kraj mo jej duzo? Kanada ocywiście!
Tak w ogóle to dobrze by było, coby olimpiady odbywały sie w krajak anglojęzycnyk. No bo właśnie ten język znajom właściwie syćkie przybywające na igrzyska ekipy. Ba z drugiej strony… skoro inicjator nowozytnyk igrzysk pon de Coubertin był Francuzem, to wypadałoby chyba, coby ryktować je w krajak francuskojęzycnyk? I jak to kruca pogodzić? Ano trza noleźć taki kraj, ka i po angielsku, i po francusku godajom. Cyli – momy kolejny argument za Kanadom!
Moze jesce nolazłoby sie cosi, co by za Krajem Klonowego Listka przemawiało? Jeśli ftosi cosi wymyśli – niek zaroz zawiadomi Polski Komitet Olimpijski, bo to jest barzo wozno sprawa. Od tego moze zalezeć przysłość polskiego sportu. Na mój dusiu! Olimpiady do Kanady! Hau!
Komentarze
A za cztery lata w Soczi,
Ani z gruszki, ni z pietruszki,
Każdy skoczek, żeby skoczyć,
Budziet gawarit’ pa ruski. 🙂
Gdyby jeszcze nie ta różnica w czasie…Ale cóż, sportowcy trudzą się trenując całe lata to i my, kibice możemy się potrudzić kilka dni i dopingować o różnych nietypowych porach. 🙂
Kiedy ta różnica w czasie to na plus właśnie.
No bo kiedy to oglądać ? W dzień w pracy? A tak caluśki bieg na 30 km w pubie ze znajomymi obejrzałam… Emocje były takie, jak byśmy na trasie biegu byli przynajmniej. A jaka radość później, gdy panczenistki zdobyły drugi medal, którego nikt się nie spodziewał… 🙂
A od zawsze mówiłam… oh, Kanada!
Ja pamiętam letnia w Montrealu (jeszcze mi sie nie sniło, ze nieopodal – bo 300km tutaj to rzut beretem – zamieszkam).
Kanada powinna być stałym miejscem na letnie i zimowe igrzyska, a jak! 🙂
Idę zakładać Komitet Stałego Miejsca Olimpijskiego 🙂
Oj, chorym, ledwie żyję.
Może później trochę zajrzę, bo nie daję rady.
Do TesTeqecka
„A za cztery lata w Soczi,
Ani z gruszki, ni z pietruszki,
Każdy skoczek, żeby skoczyć,
Budziet gawarit’ pa ruski.”
No to wte, TesTeqecku, nas Adaś miołby wreście sanse, coby wygrać z ponem Ammannem 😀
Do Małgosiecki
„Gdyby jeszcze nie ta różnica w czasie…Ale cóż, sportowcy trudzą się trenując całe lata to i my, kibice możemy się potrudzić kilka dni i dopingować o różnych nietypowych porach.”
No to na najblizsej olimpiadzie bedzie łatwizna! Bo najblizse igrzyska to bedom letnie w Londynie, cyli w barzo bliskiej, bo „sąsiedniej” strefie casowej 😀
Do Kiciafecki
„A tak caluśki bieg na 30 km w pubie ze znajomymi obejrzałam”
Pub to barzo dobre miejsce do oglądania zwycięskik biegów – kie fce sie nase zwycięstwo oblać, to akcesoria do takiego oblewania som pod rękom 😀
Do Alecki
„Kanada powinna być stałym miejscem na letnie i zimowe igrzyska, a jak! Idę zakładać Komitet Stałego Miejsca Olimpijskiego”
Mos moje pełne popracie, Alecko! I poparcie poni Owcarkowej, ftórej zol jest Mukmuka – tako sympatycno zywina, a była ino nieoficjalnom maskotkom igrzysk, zamiast oficjalnom. Więc kie znowu olimpiada w Kanadzie bedzie – to bedzie tyz okazja wynagrodzenia Mukmukowi tej krziwdy i nadania mu tytułu Piknej Oficjalnej Maskotki Igrzysk 😀
Do EMTeSiódemecki
„Oj, chorym, ledwie żyję.”
Precki z chorobami! Niezdrowie Twoik wirusów, EMTeSiódemecko! 😀
Swieto prawda Owcarku-Olimpiady hyc do Kanady 😉
A w Montrealu bylo wyjatkowo cudownie,bo Wagner z Siatkarzami dolozyli Ruskim!!!!Co to byl za mecz?! Przeszedl do historii,jak bieg Justyny.
Jeszcze nasze praprawnuki beda jej wyczyny wspominaly 🙂
Natomiast z Soczi,obawiam sie,ze wrocimy z „niczem”,bo juz Putin zapowiedzial,ze jak jego obywatele nie zdobeda worka medali,to w ‚kazamaty”.Tak sobie mysle,ze dla nas juz nic nie zostanie 🙁
Hej.
Ps.Marysiu a Ty,co tak zaniemoglas 😮 Grypa,czy inna zaraza?
Pozdrawiam i zdrowiej szybko.
Skoro, Anecko, pon Putin tak pedzioł, to jo widze ino jedno wyjście – ruscy sportowcy powinni popytać pona Putina, coby to on osobiście reprezentowoł Rosje w kozdej konkurencji. Pon Putin bedzie musioł sie zgodzić, coby nie wyjść na bojoka. A potem… obacymy, cy pośle do kazamatów samego siebie 😀
Owczarku, piękny pomysł. Trzeba go Rosjanom, „sprzedać” 😀
Sprzedołbyk za dwa kilogramy kiełbasy jałowcowej, ale właśnie jest promocja, więc sprzedom za jeden 😀
Owczarku, promotorze promocyjny! 😀
Dobranoc!
Idę dalej zdychać.
Nimo zgody, EMTeSiódemecko. To niek wirusy zdychajom! 😀
Mt7, nie daj się! Wracaj szybko do zdrowia. 🙂
Nie-zdrowie wirusów! 🙂
Wirusom juz dawno powiedzielismy – NIE! I to zdecydowane!
… o , i wręcz powiem – wirusom won!
Alicja pisze: „Kanada powinna być stałym miejscem na letnie i zimowe igrzyska, a jak!”
Oglądając w Polsce relacje z olimpiady odniosłem wrażenie, że organizacyjnie nie było najlepiej (w szczególności w dziedzinie przygotowania i zabezpieczenia tras). Czy w Kanadzie też tak narzekano?
Alicja już odfrunęła, TesTequ.
Pytanie pozostanie bez opdpowiedzi.
Ja choruję dalej, rozwijam dopiero wszystkie objawy.
Najgorzej w nocy.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo! 🙂
Jeszcze nie odfrunęłam, dopiero wieczorem.
TesTequ, tu nie było nic, ino narzekanie. Że niepieknie spisaliśmy sie jako organizatorzy, no i śnieg nie dowalił jak należy, i to, i tamto. Co się przekaziory otworzyło – lamenty. Jeśli chodzi o trasy narciarskie, podobno nardzo niebezpieczne – nie znam się na tym, ale powiadali, ze właśnie dlatego wyjątkowo dobrze zabezpieczone. Kibic jestem cienki, ale to tyle, co mi wpadło w ucho, słuchając wiadomości.
A teraz już się odmeldowuję, zapodam z Rejsu 😉
Jeszcze spakować się muszę, a wylot dzisiaj 😯
A potem… 😉
http://www.youtube.com/watch?v=Bpbuqh12oj4
Stopy wody pod kilem i pięknej pogody! 😀
Senkju!
Właśnie pakuję szmaty do wora marynarskiego…
Do napisania! Lecim na Miami…
Odmeldowuję się…
Ahoj, Alicjo! 🙂
Mam nadzieje,ze Alicja nie zapomni na Florydzie ostrozna byc,bo podobno raz do roku,krokodyle zmieniaja diete.Z tego co wiem,dokladnie w marcu 😆
Patrzcie jak to dobrze sie stalo,ze w pore zatrzymano w Amsterdamie pilota,ktory bez waznych uprawnien,sterowal (13 lat )najwiekszymi samolotami pasazerskimi.Nie daj Boze powiozl by nasza Alicje na Floryde!!
Az ciarki po plecach przechodza 😉
Hej.
Coś ta awaria u Alsy poważna.
Ano, dobrze, że Alicja już tego przeczytać nie może. 😉
Mam nadzieję, że uda mi się pospać trochę w tę noc.
Dobranocka! 🙂
Nareszcie przeczytałam.
Wszystko Twoje argumenty, Owczarku, są bardzo poważne, ale, o dziwo – bom nocny ptaszek, za późno są dla mnie te uciechy.
Ogladać w pubie, jak Kiciafka, można raz i drugi, ale nie ciągle.
Tak więc z bólem serca nie poprę tego projektu.
Heeej! Cy jakosi letnio olimpiada naryktowała nom telo radości, co ta vancouversko? Moze ta w Montrealu w 1976 rocku? Wte nasi zdobyli dwajścia seść medali, z cego jaze siedem to były złote
(…w tym jeden drużynowy, siatkarzy H. Wagnera…)
Oooooooowczarku… to_Ty_też pamiętasz Montreal?! 😯
Prowadziłam wówczas pierwszy w życiu, dość ‚kulfoniasty’ „Zeszyt sportowy” (z prasówkami) i potrafię nie tylko wymienić medale, medalistów, okoliczności towarzyszące zawodom i ich słuchaniu (bo przez radio), ale nawet opisać, czemu mi się źle wkleił ten czy ów wycinek z „Tempa” albo „Gromady – Rolnika Polskiego”… 😆
…łza się w oku… itede… 😉 🙄 😀
Bocyć boce, ale nie wykazołek sie wte nalezytym patriotyzmem, bo… ze złotyk medali najbardziej uciesył mnie ten pona Jacka Wszoły 😳
A przecie najbardziej nalezało sie ciesyć z wyzej wymienionego pokonania Sowietów przez siatkorzy pona Wagnera! Godom o tym, bo chyba lepiej sie przyznać, zanim IPN to na wierch wyciągnie 😀
P.S. Moze okolicnościom łagodzącom bedzie dlo mnie to, ze w ciągu śtyrek roków po Montrealu zresocjalizowołek sie na telo, ze podcas olimpiady w Moskwie najbardziej sie juz ciesyłek ze zwieńconego hyrnym gestem triumfu pona Kozakiewicza.
To ja dorzucę ilustrację do wspomnień Owczarka 😀
http://www.youtube.com/watch?v=eq6lycmthHw
Ech, łza się w oku…
Ano krynci sie, krynci… Zaś sam pon Kozakiewicz juz po 1989 rocku zbocowoł w telewizji, ze ryktując ten „gest” nie myśloł o sprawak ślebody i wielkiej polityki. Po prostu – zezłościły go gwizdy kibiców i dlotego ten gest wykonoł. Wielki sacunek dlo niego za wyjawienie prowdy! Przecie mógłby podtrzymywać swojom legende i godać, ze w imieniu całego narodu pokazoł gest Sowietom – i pewnie kozdy by mu wierzył 😀