Cas mądryk ryjówek
Nie wiem, kielo kilogramów wazy statystycny bywalec Owcarkówki. Powiedzmy, ze 60. No i cy taki statystycny 60-kilogramowy bywalec dołby rade w ciągu jednego dnia zjeść 120 kilo jakiegosi jedzonka? Choćby najsmacniejsego? Na mój dusiu! Ocywiście ze nie! Zjeść dwa rozy telo, kielo sie samemu wazy? Nimo takiej mozliwości! Kieby z tyk 120 kilogramów zabrać ostatnie zero… no to wte moze by sie cłekowi udało. Ale pewnie zaroz podłby taki przejedzony bidok na wyrko i by jęcoł, jakby go na haku za poślednie ziebro powiesili.
A tymcasem, ostomili, zyje se w nasyk lasak taki ssak, co to jest najmniejsy w Polsce, nazywo sie ryjówka malutko i wazy nie więcej niz plasterek oscypka. Zarozem jest to taki sakramencki zarłok, ze w jeden dzień zje dwa rozy więcej, niz sam wazy – i jesce o dokładke popyto!
Skąd jo to wiem? Ano stąd, ze w ten pikny letni cas Gazeta Wyborco ukazuje sie wroz z dodatkiem „Nauka Ekstra na Wakacje”. I o tej zarłocności ryjówek wycytołek właśnie w tym dodatku, w artykule, ftóry napisoł nifto inksy jako sam pon Adam Wajrak, co to wiadomo, ze na zywinie piknie sie zno. Przez kwile ino widziało mi sie, ze tym rozem ten pon Wajrak musioł cosi pomylić. No bo zastanowiła mnie jedno rzec. Cemu pod blogiem Pona Pietra jesce zodno ryjówka nie wyryktowała ani jednego komentorza? Tak wielki łakomcuch taki blog by omijoł? Moze więc jednak apetyt ryjówki malutkiej wcale nie jest jaz tak wielki, jak to sie ponu Wajrakowi wydoje?
Ba kawałecek dalej wycytołek to: Parę godzin bez pokarmu oznacza dla ryjówki śmierć z głodu.* O, kruca! Zaledwie pare godzin? Jo to byk i tydzień bez jedzenia wytrzymoł. Nie godom, ze byłbyk zakwycony, ale jakosi byk wytrzymoł. A tako bidno ryjówka… niek tylko roz – jeden, jedyny roz – spóźni sie na obiad… i juz Śmierztecka z miniaturowom kosom ku niej hybo! No to teroz juz syćko rozumiem: ryjówki zodnyk blogów nie cytajom z obawy, ze sie zapomnom i utknom przy komputrze na barzo długo. Utknom, zabocom o jedzeniu – i niescynście gotowe. Tak, tak, ostomili. Dlo wos ludzi zbyt długie siedzenie przy komputrze jest racej niewskazane, ale zazwycaj nie ryktuje śmierztelnego niebezpieceństwa. A dlo ryjówki – ryktuje. Haj.
Ba jesce jedno rzec mnie zastanowiła. Te ryjówki zywiom sie owadami i nasionami. A więc latem syćko piknie – jedzenia powinny mieć pod dostatkiem. Ale co zimom? Jak w zimie dajom se one rade? Okazało sie, ze w dalsej cynsci artykułu pona Wajraka i na to pytanie jest pikno odpowiedź: Ponieważ muszą zjeść określoną ilość pokarmu na określoną masę własnego ciała, po prostu się zmniejszają. Nie zmniejszają zresztą tylko samej masy, ale też organy wewnętrzne, w tym mózg i czaszkę.** No i syćko jasne. Chociaz… z tego by wynikało, ze na zime one głupiejom. Bo kie zmniejso sie ik mózg, to nimo inksej mozliwości – musom zgłupieć. Na scynście nie na wse – kie przychodzi wiosna, to mózg, wroz z reśtom ciałka, rośnie nazod, więc i mądrość do ik łebków piknie wraco.
Ciekawe tak w ogóle, skąd organizm ryjówki wie, kie mo sie zmniejsać, a kie zwięksać? Moze reaguje na zmiany temperatury otocenia? Jeśli tak, to pewnie kieby takom ryjówke zabrać na biegun północny, to tamok zrobiłaby sie mało jak pchełka, a zarozem tak głupio, ze nie wiedziałaby nawet, kany jest jej własno kufa, a kany ogon. Z kolei kieby zabrano jom na Sahare – to stałaby sie wielko jak hipopotam, a zarozem tak mądro, ze mogłaby w minute ograć w szachy samego pona Kasparowa.
Nie wiem, ostomili, cy mocie ochote uwidzieć tego niezwykłego ssaka na własne ocy? Jeśli tak – to sukojcie go właśnie teroz, w te pikne letnie miesiące. Dlocego? To juz wiecie: w takim lipcu cy sierpniu spotkanie z ryjówkom bedzie na zdecydowanie wyzsym poziomie intelektualnym niz w zimowe miesiące. Hau!
P.S.1. W najbliszy piątek momy piknom okazje do kolejnego świętowania. Bo Babeckowe imieniny bedom. Zdrowie Babecki! 😀
P.S.2. Rózni wędrowcy po internecie wędrujom, casem do Owcarkówki zaglądajom, no i ostatnio ftosi nowy zajrzoł – Zadumanecek. Powitać piknie! 😀
* A. Wajrak, Spokojni roślinożercy, „Nauka Ekstra na Wakacje. Dodatek do Gazety Wyborczej” 2011, nr 3/4, s. 9.
** Ibidem.
Komentarze
Ja trzymam swoją ryjówkę w cieple i karmię po napisaniu każdego wpisu na potrzeby mojego blogu BIZNESU BEZ STRESU.
Oto tajemnica mojego sukcesu ❗
Ciekawe czy jak będę mniej jadł to zmiejszy się masa czy też objętość (powierzchnia)?
Gdy całkowicie jeść przestanę to zaniknę całkowicie – takie życie 🙂
Do TesTeqecka
„Ja trzymam swoją ryjówkę w cieple i karmię po napisaniu każdego wpisu na potrzeby mojego blogu BIZNESU BEZ STRESU.”
No to jo swojom racej trzymołbyk w chłodzie – bo mojemu bacy pewnie by sie przykro zrobiło, kiebyk zrobił sie mądrzejsy jako on 😀
Do Zbysecka
„Ciekawe czy jak będę mniej jadł to zmiejszy się masa czy też objętość (powierzchnia)?”
Ze zmniejsaniem i zwięksaniem sie ludzi to jest chyba kapecke inacej. Scegóły zno Alicja w krainie carów 😀
Koty nie lubią ryjówek. Jeść 🙂
Ha, teraz juz wiem na kogo „zwalic” wine,za nikle plony w moim ogrodku!!
Ryjowka paskuda je za dziesieciu,sumienia bestia nie ma 😉
Babecce-wszystkiego najlepszego,slonecznego dnia 😀 😀 😀
Hej.
Zdrowie Babecki! Od downa nieobecnej niestety. Ale powroty blogowe sie zdarzajom, więc moze i Babecka kiesik nazod tutok wpodnie? 😀
Do Hokecka
„Koty nie lubią ryjówek. Jeść”
Zwłasca zimom, rozumiem? No bo zimom, kie one takie maluśkie, to nawet najeść sie nimi nie mozno 😀
Do Anecki
„Ha, teraz juz wiem na kogo ‚zwalic’ wine,za nikle plony w moim ogrodku!!
Ryjowka paskuda je za dziesieciu,sumienia bestia nie ma”
Koniecnie, Anecko, podgrzej swój ogródek. Wte ryjówki sie powięksom i tym samym stanom sie mądrzejse. A wte z kolei bedom umiały załozyć swoje własne ogródki, ze ftóryk bedom zjadały własne plony, zamiast komusi inksemu podkradać 😀
A mówiłam, że będe w zapiątek? I (prawie) się udało 😉
Owczarku, przyjmij mocno spóźnione serdeczności z okazji zaległych imienin i kwiatek od Wysokiej Kaśki (tej, co z Dziadkiem, Babką, Grubą Baśką i Kudłatą Maryśką tworzą przepiękne widoki w Pieninach)
https://picasaweb.google.com/mieciowa/WBudzie#5627296090687989858
Niech jałowcowej i Smadnego nigdy nie zabraknie w Twej Budzie 🙂
Za oknem +38 (w słońcu)
Nóżką i rączką trudno w zaduchu poruszać, ale właśnie doczytałam wiadomość, że w Budzie mamy Dyplomowaną Technical Offshore Manager!
Plumbumku! Przesylam gratulacje i polskie witaminki dla poratowania umęczonego egzaminami organizmu:)
https://picasaweb.google.com/mieciowa/WBudzie#5627307766245479906
O! To ciekawe, kielo stopniów jest w bacówce, kie na holi słonko grzeje,a w środku baca ogień rozpalo. Muse chyba z Felkowej hurtowni jakisi termometr wykraść, coby móc to sprawdzić! 😀
Mietecko, piknie dziękuje Tobie za pikne zycenia, a Wysokiej Kaśce za piknego kwiatka 😀
Zapomniałeś Owczarku o grubej psiej sierści!
Jak patrzę na moje dwie zziajane kundzioły, to mam ochotę podprowadzić Mieciowemu z łazienki Gilletta i ulżyć bestyjom. Niestety w sąsiedztwie mieszka niejaki Ares, który zawyłby się ze śmiechu widząc dwie różowe szczekające świnki 😉
A gdybyś się chciał piesku ochłodzić, to polecam chyba najpiękniejszą polsko-niemiecką plażę , na której niedawno zbierałam bursztyny.
https://picasaweb.google.com/mieciowa/MiedzyGrecjaANiemcami?authkey=Gv1sRgCMX38_bJnezP_QE#5613240561966613794
Widze ino jedno wyjście – podrzucić Aresowi pikny środek nasenny i kie uśnie mocno, to piknie go ogolić. Wte nie bedzie sie śmioł 😀
Plaza dlo psów? Pikny pomysł! Jeśli baca udzieli mi urlopu – od rozu bede wiedzioł, kany sie wybrać 😀
😀