Trzy dziewcyny, ino nie wiem, jak sie nazywajom
Być moze nie syćka znocie historie, ftórom niedowno Emilecka w internecie nolazła. Opowiem więc jom wom w skrócie. Jest sobie w Tatrak tako przełęc, co to nazywo sie Zawrat. Fto Tatry zno, ten wie, ze nojduje sie ta przełęc na najtrudniejsym tatrzańskim ślaku turystycnym. I fto nie jest przynajmniej średnio zaprawiony we wspinacce po skałak – ten lepiej, coby tamok nie łaził. Haj. A tymcasem – ni stąd, ni zowąd na wąskiej półce skalnej pod tym Zawratem nolozł sie… pies. Taki kapecke skundlony husky. Jak tamok trafił – to jest do dzisiok nierozwiązano zagadka. Ale musioł go tamok jakisi cłowiek zabrać, bo husky po wysokik tatrzańskik perciak samodzielnie racej nie wędrujom. Siedzioł se bidok na tej półce i nie mioł kany sie rusyć. W dole przepaść, a w górze – pionowo ściana, po ftórej barzo łatwo sie wspiąć pod jednym warunkiem: ze jest sie taternikiem abo kozicom. Nas prawie-husky nie był niestety ani jednym, ani drugim. Pozostało mu więc cekać abo na ratunek, abo na Śmierztecke – w zalezności od tego, co przyjdzie sybciej.
Pierwsom istotom, ftóro zauwazyła niescynśnika, była Maryna Krywaniec. Zdziwiła sie straśnie, bo cłowieka, ftóry utknął kasi na skalnej ścianie, to ona widziała juz wiele rozy. Ale psa w takiej sytuacji – uwidziała po roz pierwsy.
– Ejze, krzesny! – zawołala orlica. – Skąd zeście sie wy tutok wzięli?
– Eh, szkoda gadać – westchnął pies.
– Na mój dusicku! – wykrzyknęła Maryna. – Powiedzcie chociaz, jak sie was właściciel nazywo! Znom jednego owcarka pod Turbaczem, co to zyje blizej ludzi niz jo, to moze on bedzie wiedzioł, jak go odsukać?
– Nie powiem – odrzekł pies. – Gdyby rzecz się wydała i trafiła do mediów, mój właściciel mógłby mieć nieprzyjemności. A ja jestem mojemu właścicielowi wierny jak pies! Nie będę go narażał!
No, krucafuks! Widzicie, co to znacy psio wierność? Jakisi cłowiek ostawił bidoka wysoko w górak – a ten i tak tego cłowieka chronił.
Maryna w pierwsej kwili fciała chycić psa w swoje orle śpony i znieść go na dół. Ale zaroz uwidziała, ze on jest barzo osłabiony. Mógłby nie przezyć takiego nietypowego transportu lotnicego. Psu była potrzebno przede syćkim pomoc medycno. A na medycynie to Maryna sie niestety nie znała. Mogła więc zrobić ino jedno – podtrzymywać bidoka na duchu i licyć na to, ze w końcu nojdom sie ludzie, co go poratujom. No a tyk ludzi – jak to zwykle w wakacje – przechodziło przez ten Zawrat niemało. Przechodzili, pozirali w dół na bidnego psa, nawet robili mu zdjęcia i… zwycajnie sli se dalej.
– Krucafuks! – pomyślała Maryna.- Chyba jednak sama spróbuje tego pechowca znieść kasi w doline. Bo cosi mi sie widzi, ze kie jo mu nie pomoge, to nifto…
I w tej kwilecce na Zawracie pojawiły sie trzy studentki z Krakowa. Na mój dusiu! Dopiero one pomyślały o ratowaniu niescynśnika! Co zrobiły – to mozecie se przecytać w nolezionym przez Emilecke artykule. Emilecka napisała w swoim komentorzu: nie wiem czy jest to od razu sprawa na ‚honorowe obywatelstwo’. Ba kie o mnie idzie – to jo jestem za. No bo kieby te dziewcyny ino zadzwoniły kasi po pomoc, a ten jeden telefon rozwiązołby sprawe – to wte mogliby my stwierdzić, ze zachowały sie barzo piknie i na tym stwierdzeniu poprzestać. Fto jednak ten artykuł przecytoł, ten wie, ze ta ik akcja ratunkowo nie sprowadziła sie do wykonania jednego telefonu. One musiały naprowde sakramencko sie natrudzić! Kie jedno instytucja nie fciała im pomóc (a moze fciała, ino nie mogła? – jo tam nie wiem), to zwracały sie do kolejnej. Niejeden na ik miejscu milion rozy zdązyłby dać za wygranom. Ale one – nie dały. Nie dały, pokiela nie sprowadziły tej bidnej zywiny na dół i nie zapewniły jej piknej opieki lekarskiej. I dlotego właśnie – za ten upór w barzo ślachetnej sprawie – jo głosuje za nadaniem tej całej trójce honorowego obywatelstwa Owcarkówki. Cy inksi Budowice tyz tak zagłosujom – to sie okaze.
Nie wiem ino, jak sie te trzy dziewcyny nazywajom. Więc kieby ik kandydatura przesła, to chyba wpise ja na liste honorowyk obywateli jako: „Trzy studentki z Krakowa”. No chyba ze ftosi bedzie mioł lepsy pomysł. Wte ocywiście zrealizujemy ten lepsy, a nie mój. Hau!
P.S. Tak przy okazji jedno uwaga praktycno. Zreśtom w komentorzu do nolezionego przez Emilecke artykułu tyz ftosi zwrócił na to uwage. Idzie o to, ze te trzy studentki pocynstowały bidnego, wygłodzonego psa tym, co miały w swyk plecakak – między inksymi cekoladom. Dziewcyny ocywiście zrobiły to z dobrego serca, ale – bocujcie o tym, ostomili, ze psa cekoladom karmić nie wolno. Ona psom skodzi. Moze nawet zabić! Im mniejsy pies – tym gorzej moze sie dlo niego takie jedzenie cekolady skońcyć. Jo sam moge jom jeść tylko z mustardom. Natomiast dlo organizmów inksyk psów – to jo nie wiem, cy nawet tako mustarda jest wystarcającym antidotumem. Haj.
Komentarze
Trzy razy tak 🙂
Oczywiscie,ze trzeba „Trzy studentki z Krakowa” umiescic na naszej honorowej liscie!!!!Wspaniale dziewczyny 😀
I ja rowniez przestraszylam sie,czytajac o tej nieszczesnej czekoladzie,ktora psisko zostalo poczestowane 🙁
Niestety wielu ludzi nie nie wie,jak szkodliwa i niebezpieczna jest czekolada dla czworonogow!!!!!!
Mam nadzieje,ze pomimo wszystko psisko bedzie zdrowe i znajdzie nowy dom.
Zastanawiam sie,czy jego poprzedni wlasciciel,nie probowal w ten „orginalny”sposob pozbyc sie czworonoga.Wiadomo,ze w czasie kanikuly ludzkie serca „kamienieja” 🙁
Salute amici.
Ja jeszcze nie na temat, bo nie przeczytałam.
Zobaczcie, jakie słodkie: 🙂
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VD7pgT8dZss
Zawrat czeka na adopcję http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/Zawrat-pies-w-typie-alaskan-malamute-szuka-domu-id26378.html
A ta przełęcz może jakoś przyciąga psy 😯 to nie pierwszy taki przypadek. http://forum.gazeta.pl/forum/w,170,12109454,47314822,Re_Pies_w_gorach_pies_na_Zawracie_.html
Rzeczywiście, nie pierwszy przypadek. Na Facebooku jest strona o naszym psie, proszą o wsparcie finansowe.
Głosuję za przyznaniem honorowego obywatelstwa trzem krakowskim dziołchom. 🙂
A z tą czekoladą pierwsze słyszę. Dlaczego takie zagrożenie stanowi? Muszę poszukać w sieci.
Nie napisałam wcześniej, ze nasz Tomek wyrychtował stronę na rzeczonym Facebooku na cześć Kaspera Ilauga
Można dołączyć. Ja już tam jestem. 🙂
Psy – literalnie – nie trawią czekolady (brak jakiegoś enzymu).
Dzielne dziewczyny , a i Maryna dobrze też się sprawiła ( Jak zawsze zresztą.)! Zainteresowała się nieszczęśnikiem 🙂
Też jestem za honorowym obywatelstwem dla studentek! 😀
Czekolada groźna, ale i dość powszechnie używane do karmienia psów ziemniaki nie są zdrowe. Ludzie chyba myślą, że jak psy mają cztery kończyny podobnie jak świnie, to i jedzą co prosiaczki . 🙁
Ja za!
Owczarku, jak to dobrze, że Maryna dotrzymywała biednemu psisku towarzystwa 🙂
Nie wiemy jak się tam dostał, ale jeżeli szedł tam ze swoim właścicielem i ten go zostawił to… powiedzmy, że ścigało drania kilka moich mało chrześcijańskich myśli.
ps.
chyba u TesTeqa na blogu była taka ładna opowiastka o człowieku i psie.
Wierzę, że jednak ogromna większość właścicieli zasługuje na swoje Azory 🙂
Asia, Kasia i Joasia – tak się nazywały
Trzy dziewczyny jak maliny, co psa ratowały!
Do Agecki
„Trzy razy tak”
Trzy głosy naroz! Piknie! Zakładom, ze pockom przynajmniej do końca długiego weekendu i jeśli do tego casu głosy na „nie” nie zawierchujom nad głosami na „tak” (a na rozie nie wierchujom z tej racji, ze ik nimo), to dołącymy te dziewcyny do grona nasyk honorowyk obywateli.
„A ta przełęcz może jakoś przyciąga psy to nie pierwszy taki przypadek”
Hmm… I wte ratownicy wyrusyli na ratowanie zywiny. A teroz nie fcieli… Kiesik jegomość Tischner godoł, ze tak jak som ludzie i ludziska, to som tyz księza i księzyska. Wyglądo na to, ze som tyz ratownicy i ratowniska 😀
Do Anecki
„Niestety wielu ludzi nie nie wie,jak szkodliwa i niebezpieczna jest czekolada dla czworonogow!!!!!!”
Utarło sie, ze pies moze jeść to samo, co cłowiek. A to jednak nie do końca. Z cekoladom dlo psa to kapecke jak z denaturatem dlo cłowieka – denaturat nie wse musi od rozu cłowieka zabić, ale jednak wiadomo, ze jest niebezpiecny.
„Zastanawiam sie,czy jego poprzedni wlasciciel,nie probowal w ten ‚orginalny’ sposob pozbyc sie czworonoga.”
Teroz moze on zrobić ino jednom rzec, coby uratować swój honor – ujawnić sie i zgłosić po tego psa. Choć dla psa – być moze jednak lepiej by było noleźć inksego właściciela 😀
Do EMTeSiódemecki
„Ja jeszcze nie na temat, bo nie przeczytałam. Zobaczcie, jakie słodkie”
Na mój dusiu! I naprowde takie maleństwo wyrasto potem na beskurcyje znanom nom z królika Bugsa?
„A z tą czekoladą pierwsze słyszę. Dlaczego takie zagrożenie stanowi?”
Tutok jest artykuł wyryktowany przez weterynorza
http://www.psy24.pl/1801-Trujaca-czekolada-co-psu-szkodzi.html
Ale wy, ludzie, jedzcie cekolade, zwłasca gorzkom, bo dlo wos ona jest piknie zdrowo 😀
Do Małgosiecki
„Czekolada groźna, ale i dość powszechnie używane do karmienia psów ziemniaki nie są zdrowe.”
O! O grulak to z kolei jo nie wiedziołek. Wykradołek od casu do casu bacy i gaździnie – i nic. Ale moze to dlotego, ze popijane Smadnym Mnichem nie skodzom? Oby ino nifto tutok nie ogłosił, ze kiełbasa jałowcowo jest skodliwo dlo psów. Bo to byłby juz zbyt wielki cios w moje owcarkowe serce 😀
Do Alecki
„Ja za!”
To zakładom, ze cało Kanada jest za. Bo – przynajmniej na rozie – nifto z Kanady nie wypowiedzioł sie inacej 😀
Do Emilecki
„powiedzmy, że ścigało drania kilka moich mało chrześcijańskich myśli.”
Jeśli go dopadły – jego strata. Mógł nie ostawiać bidoka pod tym Zawratem i wte nic by go nie ścigało.
„chyba u TesTeqa na blogu była taka ładna opowiastka o człowieku i psie.”
A, była. Fto wie? Moze oparto na autentycnym zdarzeniu? 😀
Do TesTeqecka
„Asia, Kasia i Joasia ? tak się nazywały”
Ale, TesTeqecku, one tak sie naprowde nazywały? Cy to som ino TesTeqeckowe pseudonimy literackie? 😀
Kontakt do schroniska, gdzie trafił Zawrat jest. Może zgodziliby się choć imiona podać, jakby ich pięknie poprosić. Jeśli znają.
Słyszałam o ziemniakach z wielu źródeł i swemu nie daję pod żadnym pozorem. Dziś postanowiłam poszukać informacji, jak jest dokładnie i okazało sie, że pies może jeść ziemniaki, ale całkowicie rozgotowane . 15 min. dłużej należy gotować od tych dla człowieka i potem je rozdrobnić na puree . 🙂 Czyli tak źle jak z czekoladą nie jest. 😎 🙂
Bry!
Jasne, że cała Kanada jest za!
Teraz przy robocie ogladam program „Nature of things” – jest tam o Kanadyjczyku, który aktualnie mieszka na Kamczatce i robi za mamuśkę dla dwóch grizzli, które wykupił z ZOO. Fajne misie, ale pan się zastanawia, kiedy im nastąpi na odcisk. Bo pewnie jest taka granica i w którymś momencie misio go walnie łapą, albo i gorzej.
Ja bym się tam z misiami nie zadawała…jeden Amerykanin zadawał się i w końcu go misie zjadły. Fotografował je, filmował, podchodził coraz bliżej, myślał, że misie go zaakceptowały. Oj, nie bardzo!
Inna rzecz, że jak misie podrosną i pójdą w las, nie będą się bały człowieka, a człowiek wiadomo, wyciagnie spluwę i będzie koniec misia. Przy okazji pokazali targowiska na Kamczatce…skóry niedzwiedzie i łby „dla ozdoby” na ścianę, w ten sposób prawie wytrzebiono niedźwiedzią populację tamże.
p.s.Te misiaczki, które Kanadyjczyk wykupił, były malutkie, mamuśkę zatłukli kłusownicy. Przypominają mi się niedźwiadki, które ileś tam lat temu siedziały na drzewie na mojej ulicy, zestrachane bardzo (już o tym klepałam kilka razy chyba). Podejrzenie było takie, że mamuśka albo została zabita, albo padła, a maluchy sforsowały autostradę prawdopodobnie kanałam pod autostradą i dotarły aż na moją ulicę. Dalej było jezioro, więc wlazły na drzewo, żeby się rozejrzeć w sytuacji 😉
Nasze Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt (Humane Society) przyjechało, sciagnęli misie z drzewa i wywieźli helikopterem daleko na północ, gdzie musiały sobie radzić, ale nie było niebezpieczeństwa, że je jakiś samochód potrąci.
Nie wiem, czy to był dobry pomysł, bo misie są zależne od matki długi czas (ze 2 lata).
O proszę…konkluzja programu. Charlie, ten Kanadyjczyk, wyjechał z Kamczatki, a wszystkie misie, z którymi on się zaprzyjaźnił (bo zdążył się zaprzyjaźnić z wieloma), poszły prosto pod strzelby kłusowników 🙁
Charlie mieszkał tam ponad 10 lat. Te jego dwa misiaczki nadal żyją.
Do Agecki
„Kontakt do schroniska, gdzie trafił Zawrat jest. Może zgodziliby się choć imiona podać, jakby ich pięknie poprosić.”
W kozdym rozie piknie poprosić – nie zaskodzi 😀
Do Małgosiecki
„Dziś postanowiłam poszukać informacji, jak jest dokładnie i okazało sie, że pies może jeść ziemniaki, ale całkowicie rozgotowane . 15 min. dłużej należy gotować od tych dla człowieka”
A frytki? Cy frytki tyz nalezy gotować w oleju 15 minut dłuzej? Choć jo muse pedzieć, ze najbardziej smakujom mi frytki bezolejowe. Wystarcy pokroić grule na kstałt frytek i bez zodnyk dodatków wsadzić do piekarnika nagrzanego jakosi tak do 200 stopniów. No i niek se te grule siedzom w tym piekarniku ze 25 minutek. Na ostatnie 2-3 minutki mozno włącyć termoobieg, coby sie zarumieniły kapecke. Jako godołek – dlo mnie to jest lepse pd frytek ryktowanyk w gorącym oleju 😀
Do Alecki
„Ja bym się tam z misiami nie zadawała?jeden Amerykanin zadawał się i w końcu go misie zjadły. Fotografował je, filmował, podchodził coraz bliżej, myślał, że misie go zaakceptowały. Oj, nie bardzo!”
A to ten, o ftórym pon Herzog wyryktowoł film? Jeśli tak – to przecie misie barzo piknie go zaakceptowały! Telo tylko, ze jako artykuł spozywcy. No chyba ze cosi pokrynciłek, bo na rozie film znom ino ze słysenia.
„Nie wiem, czy to był dobry pomysł, bo misie są zależne od matki długi czas (ze 2 lata).”
Jakosi tak. W kozdym rozie swój pierwsy sen zimowy (opróc tego, kie sie urodziły) spędzajom wroz z matkom. Ale podobno kie majom juz rok, to w rozie cego majom sanse na samodzielne przezycie. Choć pewności nimom. Miejmy nadzieje, ze tamtym sie udało 😀
Nie, to nie był film pana Herzoga. Był sobie taki pan fotoreporter, no i któregoś dnia po nim – nie był to film, tylko od czasu do czasu w wiadomościach podawano, że jest taki jeden…dopóki był.
Z filmów o misiach polecam „The Bear” (reż.J-J Annaud), film z końca lat 80-tych. Nie potrzeba tłumaczenia, w tym filmie mówią misie. Dwóch drabów występuje tylko epizodycznie i niewiele mówią.
O ile się nie mylę, film nakręcano chyba we łłoskich Dolomitach – udawały kanadyjskie Góry Skaliste. No wiecie co?! 😯
Oj burza idzie…
W Polsce ten film seł pod tytułem „Niedźwiadek”. Na podstawie powieści pona Curwooda „Władca Skalnej Doliny” (właściwie to była dosyć luźno adaptacja). A z tyk dwók drabów, to jeden – pod wpływem ślachetnej postawy niedźwiedzia – piknie sie zresocjalizowoł pod koniec 😀
Dziękuję serdecznie mt7 za uznanie, ale na cześć Kaspera Ilauga to nie ja wyrychtowałem, tylko poni Jean Marie Dolloff-Haubert i to nie stronę, tylko grupę, co jest teraz przyczyną kłopotów, bo ludzie denerwują się, że przez każdy wpis w grupie przychodzi do nich wiadomość. Trzeba rzeczywiście zrobić stronę. Poni Jean Marie obiecała, że stronę zrobi, póki co zapraszam do grupy, poni Jean Marie dała mi tam prawa admina w uznaniu zasług 😉 publikowania opisu cynu pona Kaspera w językak obcych, więc mogę dodawać zainteresowanych do grupy, przemianowanej dla uproszczenia na http://www.facebook.com/groups/Kasper.Ilaug/.
Czasami ludziska przedobrza i za bardzo przyswoja sobie zwierzaki,co potem moze zakonczyc sie tylko tragedia!Niestety nie potrafimy zachowac nalezytego dystansu.PCHAMY sie tam ,gdzie nie trzeba.Niedawno obiegla swiat wiadomosc,ze bialy misiak zabil angielskiego turyste.Misiaka tez zabito 🙁
Ciao amici.
Owczarku,
No nie wiem, czy frytki dobre dla piesków. W każdym bądź razie smaczne. Zwłaszcza te z piekarnika. Ja też takie wolę od smażonych. 😀
Do Tomka.
Nie wiedziałam, bo tylko Ciebie tam widzę. 🙂
To zupełnie, jak ze mną. Miriam założyła stronę Rady, ustanowiła paru administratorów, ale oprócz mnie nikt z nich prawie się nie odzywa. (:
Do Any.
Pchają się, pchają i zawsze ręce wyciągają, jakby uważali, że straszną radochę robią zwierzętom. Jakby ich tak każdy poklepywał i głaskał, lub zaczepiał.
Mój kot wybitnie nie lubił takich karesów, więc otoczenie stwiedzało, że dziki i wredny.
Chyba powinny te zwierzaki nosić napisy – „Łapy przy sobie” 😉
…oraz – bez pukania nie wchodzić na mój teren !
owcarek podhalański pyta: Ale, TesTeqecku, one tak sie naprowde nazywały? Cy to som ino TesTeqeckowe pseudonimy literackie?
A jakie to ma znaczenie?
To tylko słowa – abstrakcyjne ciągi liter przypisane rzeczywistym obiektom (anagram: kobietkom).
Dzisiaj podano,ze w Krainie Wiatrakow od 1901 roku 5 por letnich zaliczono do najzimniejszych,w tym oczywiscie obecne lato!!!!!
Ja i bez tych statystyk w kosciach czulam,ze to lato paskudne jest i juz.
Zeby zupelnie nie zardzewiec,trenowalam dwa dni z nadzieja na zakwalifikowanie sie w tej albo w przyszlej dziesieciolatce do US Open 😉
Hej.
@ Misio-Pysio 08:37: Oczywiscie masz rację. 😆
Ja w Ciebie wierzę, Anecko! Trenuj, trenuj, tak czy siak wygrana będzie z Tobą. 😀
Może w krainie wiatraków takie lato, to dziwo, ale u nas nie takie rzeczy widzielim.
U nas jest dosyć ciepło, tylko wody za dużo. Jakiś czas temu studnie na wsiach wysychały, a teraz woda na polach i w lasach stoi, obejść nie oszczędzając. mówią, że to wszystko przez chciwość ludzką. Zasypywane są rowy melioracyjne na gruntach odrolnionych, przeznaczonych pod budownictwo. Nikt nie uprzedza ludzi, że budynki są stawiane w stefie zagrożonej powodziami i podtopieniami.
Wszystko bez te dutki, panie dziejaszku.
A TesTeq to znany prowokator, taka jego rola, co zrobić, Ago. 😆
My Go lubimy!
Ja też 🙂 Lubię się też czasem dać sprowokować. 😉
Ana,
jaka tam dekada, za rok, za dwa!
Ana pisze: Zeby zupelnie nie zardzewiec,trenowalam dwa dni z nadzieja na zakwalifikowanie sie w tej albo w przyszlej dziesieciolatce do US Open
Mówimy oczywiście o golfie?
mt7 pisze: A TesTeq to znany prowokator, taka jego rola, co zrobić, Ago. My Go lubimy!
Człowiek się namęczy, naprowokuje i co? I nic! Wciąż mnie lubią… 😉
Bry!
No trudno, nie masz szczęścia, TesTequ – już Ci chyba tak zostanie. Może zastosuj odwyrtkę i lej miodziem? 😉
Mrrrał!
Parrrdąsik, ja zupełnie oftopicznie i tak tylko inforrrmacyjnie podrzucam.
Ale rzecz jest chyba ważna, bo „Wiyrchowych Orlic” się tycy.
No.
No to cytata:
Po raz drugi w Sabałową Noc uhonorowano także kobiety. Do grona „Wiyrchowych Orlic” zostały przyjęte: dr Małgorzata Wonuczka Wnuk – filolog słowiański, tłumaczka i organizatorka poświęconych rodzimej kulturze spotkań, posiadów i wystaw w Restauracji „U Wnuka” oraz wokalistka Hania Chowaniec Rybka, znana z wykonań muzyki regionalnej, folkowej i jazzowej. Z rąk hetmana Orlice otrzymały srebrny krzyż z koralami. Obrzęd pasowania zakończyło wspólne rozpalenie watry i pokaz sztucznych ogni.
➡ Zbójnicy i orlice na Sabałowej Nocy
Uprzejmie prrroszę o przekazanie Marynie Krrrywaniec do wiadomości.
I satysfakcji.
Z poważaniem
Blejk Kot
PS. A ja tam byłem i… mleczko 😉 piłem.
Mrrrał!
P.S. merrrytorrryczny.
W sprrrawie honorrrowego obywatelstwa to naturrralnie jestem za.
Ale i tytułu Wiyrchowych Orlic też bym Studentkom nie żałował.
Ale nie ma się co nadymać.
Nie my tu dysponenty.
No.
Z poważaniem i dobrrranocnie
Blejk Kot
A poni, co sie nazywo Chowaniec Rybka, moze być nawet krewnom jegomościa Tischnera. Bo jego matka była z domu Chowaniec 😀
Spodziewom sie wkrótce komunikatu Budowej Komisji Wyborcej w sprawie nadania trzem studentkom z Krakowa honorowego obywatelstwa Owcarkowki 😀
Ja za ( i cała Kanada!)!
Nie wiemy, jak się nazywają, nazwijmy je „Trzy śwarne dziołchy”, albo jakoś tak 🙂
No to moze: „Trzy śwarne dziewcyny z Krakowa”? Jeśli źle – wse mozno przeinacyć, coby było dobrze 😀
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Honorowi_Obywatele_Budy/
Tyz piknie! I faktycnie – niezaleznie od honorowego obywatelstwa Owcarkówki – dobrze by było, coby te dziewcyny mianowano tyz Wiyrchowymi Orlicami 😀