Hepi bersdej tu ju, Mster Prezident
A co! Jak poni Merlin Monroł mogła śpiewać „Hepi bersdej ” hamerykańskiemu prezydentowi, to jo tyz moge! Ino poni Monroł śpiewała prezydentowi Kenediemu, a jo śpiewom prezydentowi Abrahamowi Lincolnowi. No bo cy jest kasi pedziane, ze jak ftoś juz pomorł, to nie wolno mu zyceń urodzinowyk składać? Nika nie jest. No to jo składom ponu Lincolnowi najpikniejse zycenia z okazji dzisiejsyk, sto dziewięćdziesiątyk ósmyk urodzin. Na mój dusiu! Ale miołby dzisiok świecek do zdmuchiwania, kieby zył!
Cemu jo w ogóle poświęcom cały wpis ponu Lincolnowi? A bo tak mi sie widzi, ze on mioł w sobie cosik z górola. Bo górol zawse barzo miłowoł ślebode. I pon Lincoln tyz. W dodatku przez całe zycie piknie prociwioł sie tym sietniokom z hamerykańskiego Południa, ftórzy godali, ze śleboda ino biołym ludziom sie nalezy, a cornym juz nie. A przecie śleboda, co nalezy sie ino nieftórym, to zodno śleboda.
Fto w skole nie społ na lekcjak historii, ten wie, ze pon Lincoln z sietniokami z Południa łatwego zycia nie mioł. Ledwo zostoł prezydentem – te sietnioki zaroz wymyśliły se, coby odłącyć południowe stany od USA i wyryktować nowe państwo, pod nazwom Skonfederowane Stany Hameryki, co to je w skrócie Konfederacjom nazywali. No i sie zacęła wojna secesyjno. Wojna o jedność Stanów Zjednoconyk i o ślebode dlo Murzynów. A przodek mojego bacy piknie w tej wojnie ponu Lincolnowi pomagoł, ale o tym moze inksym rozem wom opowiem.
Ctyry roki wojna trwała, ale w końcu pon Lincoln jom wygroł. A jak wygroł, to spokojnie mógł, jako ten zwycięzca, tak całe Południe pognębić, coby popamiętało ruski miesiąc, choć ze Stanów Zjednoconyk do Rosji daleko, ino z Alaski blisko, ale wte Hamerykanie Alaski jesce nie mieli. Mógł pon Lincoln wyryktować jakomsi ustawe depołudnizacyjnom, mógł syćkik ludzi z Południa pozbawić prawa do obejmowania jakichkolwiek urzędów, mógł syćkie niescynścia w kraju zacąć zwalać na kierowany przez Południe „układ”, no i w ogóle mógł zarządzić przegląd tecek syćkik hamerykańskik obywateli, coby sprawdzić, fto w przesłości współpracowoł z Południem, a fto nie. Mógł to syćko pon Lincoln zrobić i nieftórzy doradcy namawiali go, coby tak właśnie zrobił Ale on inacej postapił – postanowił zbuntowanym stanom tak piknie przebacyć, jako w ewangelicnej przypowieści synowi marnotrawnemu przebacył ojciec.
Pon Lincoln zawse godoł, ze nie kozdy cłek z południowyk stanów jest weredom i ancykrystem, ze w tyk stanak tyz wielu porządnyk ludzi zyje. Bo tak rzecywiście było. Cy wiecie na przykład, ze głównodowodzący wojsk Południa, pon generał Robert Lee, był przeciwnikiem niewolnictwa i syćkik swoik murzyńskik niewolników jesce przed wojnom secesyjnom ślebodom obdarowoł? Ino cuł bidok, ze lokalny patriotyzm zobowiązuje go do wierności rodzinnemu stanowi, no i kie ten rodzinny stan poporł secesje, to pon Lee, z cięzkim sercem, tyz poporł i słuzył Konfederacji najlepiej jako umioł. Ocywiście dlo wielu północnyk polityków nie było wozne, cy generał Lee to porządny cłek cy nie, wozne było, ze pochodzi z Południa, ze trza go ukarać i ślus. Ba pon Lincoln nie wiem, cy znoł to pikne przysłowie, ze zgoda buduje, niezgoda rujnuje, ale zachowywoł sie tak, jakby znoł je doskonale.
11 kwietnia 1865 rocku, w dwa dni po kapitulacji konfederackiej armii, pod Biołym Domem zebroł sie tłum ludzi, coby prezydenckiego przemówienia posłuchać. No i pon Lincoln przemówił tak (dobrze, ze mom ten program tłumacący z angielskiego na góralski): „Syćka jesteśmy zgodni, ze pikny związek stanów secesyjnyk z Uniom poseł – kruca! – do diaska. Ale teroz, jeśli o te stany idzie, to jedynym celem władz cywilnyk i wojskowyk jest na nowo te stany ku temu piknemu związkowi przywieść. Wierze, ze to bedzie nie tylko mozliwe, ale tyz łatwiejse, jeśli nie bedziemy decydowali ani ukwalowali o tym, coby te stany były poza Uniom zamiast w niej. A kie juz se one bezpiecnie w nasej wspólnej chałupie siednom, wte nie bedzie miało zodnego znacenia, cy były kiedykolwiek poza nasymi piknymi granicami.”*
Jak wiadomo, kilka dni później pon Lincoln zginął. Zabił go taki jeden fundament, ftóry fcioł być hyrnym aktorem, ale mu nie wysło, więc postanowił zostać hyrnym zamachowcem. No i zostoł nim, ale do hyru pona Lincolna i tak mu daleko, co widać choćby po moim wpisie – nazwisko pona Lincolna 20 rozy tutok pado, a nazwisko tego fundamenta – ani rozu.
Mimo śmierzci pona Lincolna, jego wysiłki na marne nie posły, bo w rządzie hamerykańskim zwolennicy zamordowanego prezydenta wzięli góre, choć z trudem, nad tymi, co godali, ze pokonanemu Południu trza do reśty rzyć skopać.
I tak pomalućku, pomalućku południowe stany na nowo z hamerykańskim organizmem sie zrosły, choć wiele bólu temu zrostowi towarzysyło. Oswobodzeni z niewoli Murzyni musieli naucyć sie zycia na ślebodzie, ftóre choć pikniejse, casem bywo trudniejse niz w niewoli. W dodatku musieli sie teroz strzec przed sietniokami z Ku Kluks Klanu. Jednoceśnie niemało cynść majątku południowców została zagrabiono przez przybyłyk z Północy osustów zwanyk „carpetbaggerami”. Między inksymi wskutek zła wyrządzonego przez tyk „carpetbaggerów” wielu ludzi z terenów byłej Konfederacji długie roki tęskniło za storym Południem sprzed wojny secesyjnej, Południem, ftóre jawiło im sie jako raj utracony. Tęsknili tak straśnie, ze jaz napisali ksiązke „Przeminęło z wiatrem”. Ale mimo tyk licnyk bólów mozno pedzieć, ze plany pona Lincolna zdały egzamin.
Kieby zaś wcielano w zycie inkse plany, wyryktowane przez mściwyk, przekonanyk o własnej genialności polityków, co by z tego wysło? Zapewne Południe sakramencko znienawidziłoby Północ, wte Północ sakramencko znienawidziłaby Południe, na co Południe jesce bardziej sakramencko znienawidziłoby Północ, a wówcas Północ jesce bardziej sakramencko znienawidziłaby Południe. Obustronno sakramencko nienawiść rosłaby i rosła, jaz nad Górami Skalistymi wierchować by zacęła. Na scynście dlo Hamerykanów mądrość pona Lincolna wpływała na ludzkie działania nawet po jego śmierzci i nie dopuściła do tego, coby Stany Zjednocone zmieniły nazwe na Stany Nienawistne i coby hamerykański sen zamienił sie w hamerykański kosmar. A jeśli po 1865 rocku jakieś kosmary w Hameryce sie zdarzały, to na pewno nie wskutek polityki dzisiejsego jubilata.
Eh, przydałoby sie Hameryce jesce paru takik ponów Lincolnów. Nie tylko Hameryce zreśtom. Hau!
* Jak fcecie przecytać se to przemówienie w całości, nojdziecie je tutok: http://showcase.netins.net/web/creative/lincoln/speeches/last.htm Ino jak nie mocie programu wyryktowanego przez syna mojego bacy, to pewnie wyświetli sie wom ono po angielsku, nie po góralsku.
Komentarze
Pon Lincoln dobrze myśloł i robieł.
Ja zaś myślem co u nas w Polsce tera ( a moze i zawdy) przydaliby sie takie „Lincolny”. Znacy ludzie a nie samochody cy owce.
Dlo Murzynów była śleboda ale nie dlo Indian.
Oj chlopy! A po co nam Lincoln,my mamy Duce J Kaczynskiego.
U nas Pan Lincoln byłby bez szans,zaraz pomniejsze linkolny
przygniotłyby Go do poziomu naszego magla,ale..
..ale pomarzyć miła rzecz.
Owczarku!
Jakże swoisko brzmi” sakramencka” nienawiść…Ej..podłe aromaty polityczne wyczuwam…Jakieś zboczenie lokalne, albo co?
A właśnie – nieprzeprowadzona depołudnizacja!
Ergo:
-zastarzały (genetyczny) lumpenliberalizm
-oczywisty relatywizm moralny
-porażający imposybilizm prawny
I to ma być nasz sojusznik?!
(żadne krzyki i płacze
ich nie przekonajom
że białe jest białe
a czarne jest czarne)
Ale, ale… – w ramach wdzięcznej odpłaty za wszystko dobro otrzymane od Ameryki nie mamy innego wyjścia jak uszczęśliwić ich naszym wkładem w światową politologię – tu zmodyfikowanym na potrzeby post-secesyjne . Na pewno nie jest jeszcze za późno na takie rozliczenia. I na pewno nie będą żałowali.
P.S. Opowiedz kiedyś, Owczarku, skąd wziął się w gwarze góralskiej ów smakowity ‚fundament’ 🙂
Ja już chyba kiedyś pytałam o fundament (a o beskurcyję to na pewno!).
Dzień dobry towarzystwu, zapowiadają mi tu znowu powrót mrozów, a było dwa dni ulgi! Sprawiedliwości ni ma na tym świecie… Idę popracować deczko, ajkieś usprawiedliwienie dla bytu trzeba znalezć…
Właśnie, Zbysek słusznie zauwazył, że ślebody dla Indian długo jeszcze nie było, bo jeszcze 70 lat po wojnie secesyjnej ich z Oklahomy przesiedlano, bo ropę tam znaleziono. No, ale Indianie mieli w ogóle pecha.
A ,,Przeminęło z wiatrem” piękna rzecz, jedna z tych książek( nie tak wielu zresztą), na którą całą noc poświęciłem i nie było nudno. A inne jakby kogo interesowało grzesia całonocne lektury to ,,Mnich” Lewisa, ,,Italczyk” Ann Radcliffe, ,,Władca pierścieni” Tolkiena i jeszcze kilka innych. Pozdrówka dla wszystkich.
Oj Owcarku,jakby to piknie bylo,zeby kapecka tej Lincolnowej madrosci spadla na nasz kontynent.A scislej do glow 2xK,byloby wszystkim razniej zyc! A tak……………..
Witam wszystkich.Dopiero co nadrobilam zaleglosci i zasiadlam do maszyny.Musze jeszcze zobaczyc,co w swiecie slychac.No to na razie…
Do Zbysecka
„Dlo Murzynów była śleboda ale nie dlo Indian.”
No, jeśli idzie o pełnie praw obywatelskik, to Indianie musieli pockać o 60 roków dłuzej niz Murzyni, ale to w nicym nie umniejso zasług pona Cyrwonej Chmury, pona Siedzącego Byka, pona Geronimo i wielu inksyk w walce o indiańskom ślebode 🙂
Do Cornej Alecki
„Oj chlopy! A po co nam Lincoln”
Bo, jako MOtylecek pedzioł, pomarzyć miło rzec 🙂
Do Motylecka
„U nas Pan Lincoln byłby bez szans,zaraz pomniejsze linkolny przygniotłyby Go do poziomu naszego magla”
W Hameryce tyz nie było mu lekko. Niby dwa rozy wygroł wybory prezydenckie, ale za pierwsym rozem wygroł, bo jego przeciwnicy na swoje niescynście wystawili dwók kandydatów zamiast jednego, no i głosy przeciwko Lincolnowi rozłozyły sie na tyk dwók (przybocuje, ze w Hameryce wygranie wyborów prezydenckik jest mozliwe bez zdobycia bezwzględnej więksości głosów). Za drugim rozem wygroł, bo wprowdzie naród, zmęcony trwającom akurat wojnom, niezbyt za nim przepadoł, ale jesce bardziej nie przepadoł za jego konkurentem ponem McClellanem 🙂
Do Magdarecki
„Jakże swoisko brzmi ‚sakramencka’ nienawiść”
Jaz za swojsko, krucafuks, jaz za swojsko.
A jak pódzies, Magdarecko, do Zbójeckiej Jamy, to załóz portki z jednom nogawkom cyrwonom i jednom zielonom. Bo duchy zbójników w tej jaskinii śpiewajom tak (cytuje z pamięci za przewodnikiem pona Nyki):
Jedno portka cyrwono,
Drugo portka zielono
I copecka na głowie,
Tańcujmy se, pankowie!
No to jak, Magdarecko, ubieres sie to tej jaskini tak, jako Ci godom, to duchy zbójników wezmom Cie za swego i nie zrobiom zodnej krzywdy 🙂
Do Basiecki
„Ale, ale – w ramach wdzięcznej odpłaty za wszystko dobro otrzymane od Ameryki nie mamy innego wyjścia jak uszczęśliwić ich naszym wkładem w światową politologię”
Myślis, Basiecko, ze my, Polacy powinniśmy po roz pierwsy od casów pona Kościuszki i pona Pułaskiego wyryktować Hamerykanom bohatera narodowego z Polski rodem? Jeśli tak, to zamiast powiedzenia „zamienił stryjek siekierkę na kijek” bedziemy mieć: „zamienił Jankes Kościuszkę na Kaczuszkę”.
Jeśli zaś idzie o tytuł pierwsego budowego speleologa – w sporcie momy osobnom klasyfikacje dlo bab i osobnom dlo chłopów. A grotołaziostwo to tyz taki sport. No to moze Walelok jest u nos pierwsy speleologiem, a Magdarecka pierwsom speleolozkom? 🙂
Do Alecki
„Ja już chyba kiedyś pytałam o fundament (a o beskurcyję to na pewno!)”
Ale w sprawie beskurcyjej odpowiedziołek 🙂 A o fundamencie, mom nadzieje, tyz kiesik opowiem, a jeśli nie … zawse mozecie pedzieć, ze co za fundament z tego owcarka, za o fundamencie nie fce opowiedzieć 🙂
Do Grzesicka
O Indianak z Oklahomy, Grzesicku, jest pikno ksiązka „Indiann Territory” pona Matta Brauna. Na rozie nifto jej na polski nie przetłumacył, ale mozno jom casem w róznyk polskik księgarniak uwidzieć 🙂
Do Anecki
To mojo prywatno opinia, Anecko, ale moim zdaniem za polskiego Lincolna mozno by uznać pona premiera Mazowieckiego. Telo ze pon Lincoln – trza to przyznać – był lepsy w śpasowaniu 🙂
Ja to się tak zastanawiam, Owcarku, czy to, że do polityki pchają się w dużej części weredy, sietnioki i fundamenty, to jest właściwość polska, czy może ludzka? Co nie znaczy, że przy wyborze drugiej opcji szczególnie by mi ulżyło…
Słuchajcie, skoro tak trochę politykujemy dzisiaj, mam pytanie – czy ktoś mi może powiedzieć, co tam Ziobro powiedział ostatnio do p. Paradowskiej w jakimś programie telewizyjnym? Słyszałam, że coś było, ale nie wiem co. Poza Teleexpressem nie mam możliwości oglądać, a i Teleexpress wystarczy 🙂
Owczarku, nie zapominaj o Tecumsehu, wodzu Szawanezów, jemu nawet udało się zjednoczyć wiele plemion w obronie ślebody, dotychczas skonfliktowanych,wprawdzie po wielu sukcesach ostatecznie przegrał, no, ale taki już był los Indian.
No cóż…Będę musiała sobie takie portki wyryktować. Jak zwykle będę cudacznie wyglądała, ale co się nie robi, aby wejść w komitywę ze zbójnikami…
ps. Naprawdę Nyka, coś takiego napisał??>emokufa z wytrzeszczonymi oczami
Popatrzcie:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/5,53600,3913419.html?i=0
A wicie co, Owczarku Podhalansku, piesku drogi? Moja Pancia malo sie nie poplakala, jak czytala co napisales o Panu Lincolnie – i to wcale nie dlatego, ze ja na drugie tez mam Abraham.
Bo nic jej tak nie wzrusza, jak to, ze ktos „slebode” dla siebie i dla innych wywalczyl. Moja Pancia naprawde ma fiola na punkcie „slebody” – wszystkim by ja na prawo i na lewo rozdawala i dlatego tak nie lubi Tych, Wiesz Kogo, co by tylko wszystkim odbierali.
Zaraz wyciagnela z polki ksiazke z przemowieniami Lincolna i zaczela szukac jakiejs lekcji na dzisiaj dla Tych z Dziobami i Kuprami Przyciezkimi..
I zaraz zmalazla co Pan Lincoln powiedzial w 1842 roku :
„Passion has helped us; but can do so no more. It will in future be our enemy.
Reason, cold, calculating, unimpassioned reason, must furnish all the materials for our future support and defense.”
Witojcie!
Ale jo jes zarobiony w tym tyźniu! Fto wiy, cy to nie jes mój jedyny wpis jaze do cwortku…
A wracając do pona Lincolna, trza pedzieć, ze mioł sakramenckiego pecha! Bo ón zginął 14 kwietnia, a 5 sierpnia kongres USA ukwalowoł powstanie Secret Service… No to moze jakby sie kapecke pośpiesyli, toby pon Lincoln nie zostoł zastrzelony? Choć fto wiy… Secret Service zajmuje sie ochranianiem ponów prezydentów USA dopiyro od 1911 roku…
Do mt7
Kapitalne zdjęcie!!! 🙂
Do mt7- cudowne zdjecia!!!!!!!!!!!!!!!
Chociaz te misiaki widzialam na zywo w tv,to z cala przyjemnoscia dlugo na nie jeszcze pozieralam,dzieki Tobie.
Hej.
Mrrrał!
Wdziałem w kilku różnych, nawet całkiem poważnych tekstach takie oto stwierdzenie.
W dzisiejszych czasach od polityków oczekuje się, że będą sprawnymi administratorami, a nie mężami stanu.
O daj nam Panie Boże sprawnych administratorów, bo o Mężów Stanu nawet nie śmiem prosić.
Z poważaniem
Blejk Kot
No tak mężowie stanu są nam absolutnie zbędni. Niektóre moje koleżanki uwarzają, że w ogóle mężowie są zbędni. Ewolucja doprowadziła do wyginięcia gatunku, potocznie zwanego ” mężem” ….Takie czasy!
Chociaż trochę żal..( ale to zupełnie prywatne zdanie)
No proszę, nie przypuszczałam, że Twoje Owczareczku opinie będą mi służyć do podnoszenia na duchu mojej przyjaciółki. Biedaczka, niebacznie nasłuchała się wiadomości i zadzwoniła do mnie roztrzęsiona. Chwilę dłuższą usiłowałam ją uspokoić i pomogło dopiero przywołanie historii Lincolna i Twoje porównanie do Pana Mazowieckiego.
A mam jeszcze pytanie, czy masz coś wspólnego z Panem Michałem Owczarkiem, który pokazał się w na stronie”Burak Rządzi”?
Madarecka napisała:
Ewolucja doprowadziła do wyginięcia gatunku, potocznie zwanego ? mężem?
Nie przepadam za feministkami, ale tak sobie czasami myślę, że rzeczone męże występowały tylko dlatego, że podporządkowały sobie i odebrały prawa drugiej połowie.
W Biblii napisano, że mężczyzną i kobietą stworzył GO (CZŁOWIEKA).
To może Magdareczko za wysoka cena za ten gatunek?
Mrrrał?
‚Ewolucja doprowadziła do wyginięcia gatunku, potocznie zwanego ? mężem?’?
Eee, to chyba jakaś ‚ewolucja inaczej’.
Taki bardziej ‚kreacjonizm’ 😉
A jeszcze o ‚mężach’.
Jeden mój znajomy, mocno zaangażowany społecznie i obywatelsko, po mocno spóźnionym powrocie do domu z obrad Lokalnej Komisji Wyborczej, nieco zaskoczony, odezwał się do swojej lepszej połowy w te słowa.
‚O! A mmoje kokochane ZAUFANIE to jejeszcze nie śpi?’
Pozdrawiam
Blejk Kot
Dzieki Owczerku za to ze przypomniales wszystkim o tym ze za oceanem mamy rowniez braci Lachow Amerykanskich .Dzieki nim ,a wlasciwie dzieki portretom Lincolna ktore nam przysylali nie musielismy uwazac na lekcji historii zeby dobrze poznac historie Ameryki.
Nie wiem, czy widzieliście ten apel „POLITYKI”:
Zostań naszym informatorem
MOZI – Mobilne Osobowe Źródłó Informacji
http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead28&news_cat_id=1227&news_id=208194&layout=18&forum_id=8098&fpage=Threads&page=text
do mt7.
No to teraz nie wiem co odpowiedzieć…;) Cieszyć się mam, że ktoś tam uznał mnie za człowieka? Płakać, żem baba jednak? No, nie wiem…>płacze
Już wiem co zrobię! Spadam do owczarkowej Zbójeckiej Jamy pogadać w kolorowych portkach z tamtejszymi zbójami. Moi zaczynają mnie nudzić.
Życzcie powodzenia. Jak wrócę (oczywiście jak wrócę) opowiem jak było.
Dobrejnocki!
Mrrrał!
I chwała Bogu Magdareczko, bo od Twych łez blog mógłby nam rozmięknąć!
Powodzenia!
Blejk Kot
Daj spokój, Magdarecko.
BABY NIE PŁACZOM!!!!!
Hej! 😀
„Ewolucja doprowadziła do wyginięcia gatunku zwanego mężem”–
–nazywajmy rzeczy po imieniu-ta tzw.ewolucja jest rodzaju żeńskiego i
jest to ślepa odnoga ewolucji.Nie na darmo „jak Pan Bóg chce chłopa
ukarać,to najpierw odbiera mu rozum,a potem każe się żenić”-brzmi
mądrość zdrowej części ludzkości.
A BABY PŁAKAĆ BĘDĄ–jeszcze trochę tej ewolucji,doczekamy!
Mrrrał!
O! Dobrze, żeś się Motylku objawił, bo ja tu sam odpór dawać próbuję,
a bardzo wrażliwy jestem na łzy niewieście 😉
Pozdrawiam
Blejk Kot
„A BABY PŁAKAĆ BĘDĄ?jeszcze trochę tej ewolucji,doczekamy!”
Hi, hi, hi…. Wybacz, Motylku!
Niezły śpas!
Ten się śmieje,kto śmieje się ostatni-mamy to jak w banku of Ameryka!
Przypominam Ci WIELKI KRYZYS banku of Ameryka!
hej… dajcie spokój, są kobiety, są mężczyzni ! a mężowie stanu to akurat inny „mąż”, właśnie stanu, a nie mąż swojej żony, czy odwrotnie!
Jak poni Merlin Monroł mogła śpiewać ?Hepi bersdej ? hamerykańskiemu prezydentowi, to jo tyz moge.
Możesz, Owczareczku, możesz!
Ja go słyszę i – o dziwo – bardzo mi się Twój śpiew podoba!
O Alecka dołączyła, znaczy – pora spać!
Żartuję!
Nie powiem Ci, co mówił niejaki Ziobro, bo – w przeciwieństwie do większości publiczności – nie trawię gościa, odkąd go tylko zobaczyłam.
Jednakowoż chrapanko czas zacząć!
Dobranooooooc 🙂
Jak był wielki kryzys,to nas na świecie nie było,ale od tamtego kryzysu
jakoś jednak leci , to już prehistoria.
To co mamy robić, kryzys? Ja tam wolę ugotować , nakarmić ludzi i dać coś pić :
http://alicja.homelinux.com/news/Food/Pieczarki/
Profesorek pisze:Secret Service zajmuje sie ochranianiem ponów prezydentów USA dopiyro od 1911 roku.
Oj nie Profesorku,agencja powstala 5 czerwca 1865 roku a jej zadaniem bylo sciganie falszerzy waluty,podlegala ona ministrowi finansow.
A od 1894 roku zajmowala sie na pol etatu ochranianiem prezydenta,dopiero od 1906 kongres zatwierdzil na caly etat.
Zreszta Secret Service do dzis zajmuje sie sciganiem falszerzy pieniedzy.
Ale najstarsza agencja jest urzad celny ktory powstal w 1789 roku,a dzis glownie zajmuje sie wykrywaniem broni masowego razenia na granicach.
Podczas ladowania kosmonautow zawsze obecny jest celnik:)
Ciekawa jestem co oni tam przemycaja z kosmosu?
Owczarek Podhalański pisze: „Oswobodzeni z niewoli Murzyni musieli naucyć sie zycia na ślebodzie, ftóre choć pikniejse, casem bywo trudniejse niz w niewoli. W dodatku musieli sie teroz strzec przed sietniokami z Ku Kluks Klanu.
Może i Murzyni zostali oswobodzeni, ale nie uzyskali pełni praw obywatelskich – tak, jak je obecnie rozumiemy – i jeszcze 100 lat czekali na zlikwidowanie segragacji rasowej.
Zamienił Jankes Kościuszkę na Kaczuszkę – Owczarku, aż mnie ciarki przeszły po plecach… USA w niebezpieczeństwie! 😉
Co do speleologicznych tytułów – salomonowy wyrok! Magdarecka będzie uhonorowana i Smok też 🙂
Widzę ostatnio w Budzie poważne dywagacje: a to metafizyczne, a to feministyczne… Dla odmiany – coś słodkiego: Przed-walentynka dla WSZYSTKICH Buda-Gości.
http://foto.onet.pl/dvcwh,709gdrk94rar,6tfdr,u.html?D=1#6tfe0
‚Dni (bez)interesownej życzliwości’ (tym razem płci) mogą trwać od NRoku do Sylwestra, prawda? (nawet gdy nie-nasze i kiczowate) 🙂
W albumie jest do obejrzenia zwierzyniec cum ptaszarnia – słodkie święto Walentego przypada na porę łączenia się ptasząt w pary (w UK w okolicach 14.02 bywa National Marriage Week 😉 ). Kaczki też są (mocno przetrzebione by nie denerwować Mordechajowej Pańci), kanadyjsko-londyńska szara wiewiórka na ułamek sekundy przed podrapaniem mnie, pies i kot Mamy (ostatnie ujęcia z soboty), czarne owce i czarne łabędzie, białe łabędzie w Hyde Pk, Dżok, smok, owczarek, biedronka i biedrona, itd. Podeślę parę do Galerii, ale nie wiem, na ile można zapychać serwer Alicji…
Póki co, Hepi Walentajn!!! 😀 Oll jer raund, ma się rozumieć 😉
O rany! Pojawił się ktoś,kto podpisuje się moim nickiem.No,może z tą różnicą
że ja jestem „sądecki” a tamten „sadecki”.Taka drobna różnica,leżąca,rzekłbym -w ogonku.Tak więc wpis z 12.02.nie jest mój.
Ale miało być o czymś innym.Tak sobie pomyślałem,co by było gdyby ongiś
car nie sprzedał Alaski? Wyobrażacie sobie! Kraj leżący na trzech kontynentach! A w czasach ZSRR i zimnej wojny???
„O rany! Pojawił się ktoś,kto podpisuje się moim nickiem.”
Widocznie jesteś bardzo lubiany.
A ja przez omyłkę wystukałam adres http://www.owczarek.polityka.blog.pl (czeski błąd:) i zastanawiałam sie, czemu strona „Polityki” jest na szaro zrobiona… ale szybko, spostrzegłszy swój błąd, wpisałam właściwy adres Owczarkowej Budy :). Pozdrawiam Profesorka – też zawalona jestem pracą…
Drogi Owczarku!
A ja i tak nic nie rozumiem, zwłaszcza jakiś obcych słów. Jestem wprawdzie kotką domową ale nie obcego pochodzenia, jakąś sjamską czy perską i nie znam obcych języków.
Moi państwo patrzą na telewizję (zajmując zresztą MÓJ fotel), ja dalej nic nie
rozumiem, chociaż tam mówią językiem mi znanym.
Może doczekam czasu kiedy napiszesz o urokach polowania na myszy, może w Twoich górach poluje się na coś innego.
Łapki mnie już bolą od tego pisania, wolę już poczekać na Twój nowy wpis, proszę nie używaj tak wiele obcych słów.
miau! zuzia
Mrrrał!
Droga Zuziu!
Bliski skądinąd memu sercu temat polowania na ymymym (takie niedomówienie) jest na tym blogu nieco eee… drażliwy.
Nie chcemy wszak niepotrzebnie stresować niektórych bywalców Owczarkowej Budy 😉
Pozdrrrwiam
Blejk Kot
P.S. Jakoś chyba nigdy nie spotkałem w Budzie żadnych ptaszków.
Czyżby nadreprezentacja kotów tak na nich działała?
Nie wierzę 🙂
Dzień dobry….
ludzie, wezcie trochę mrozu ode mnie!
Znowu -22C było, i tak ma być przez najbliższy tydzień, ja już nie chcę, ja się tak nie bawię!!!
Można zapychać serwer Basiu, póki nie dam cynku, że miejsca mało, na co się nie zanosi w bliższym i dalszym czasie. Gosicka kiedyś pytała o adres, ale nic nie podesłała. Na zdjęciu Małe Pieniny widzę owczarka, ale to chyba nie nasz Owcarek? Chociaż podobny…
Idę herbatke jakąś sobie….
Masz racje Owcarku, w szkole na lekcjach historii nie za bardzo uwazalam – moze profesor niezbyt porywajaco lekcje prowadzil. Jedno jest pewne – nic sie nie dzieje bez przyczyny. Nie uwazalam wtedy, aby teraz z otwarta kufa Twojej opowiesci pieknej wysluchac. I jestem pewna, ze zapadnie mi w pamiec, jak zaden wyklad, sympatycznego zreszta, profesora 🙂
No i nie dziwie sie teraz, ze studenci z takim zapalem na Twoje wyklady biegali 🙂
„Tęsknili tak straśnie, ze jaz napisali ksiązke ?Przeminęło z wiatrem?.
No tak, największe idealizacje z bezbrzeżnej tęsknoty się rodzą (vide do Laury sonety, o Panu Tadeuszu nie wspomnę:) A jak coś stale pod ręką (taka dajmy na to ojczyzna;), postać rzeczy zmienia się zasadniczo? Wtedy dopiero zaczyna być interesująco, wyobraźnia odpada w przedbiegach:)
Blejk Kocie
doceniam Twoja delikatnosc i wrazliwosc na los siostr mniejszych(od Ciebie) – faktycznie, kiedy o polowaniu na myszy mowa, czuje sie niezbyt komfortowo 🙂
Alicjo,
jesli bedziesz tak mila, prosze, wpisz do naszego kalendarza
16.09 – imieniny obchodzi Dydyja 🙂
Piyknie pytom Cornom Alicje, coby wytłumacyła skąd cerpie informacje o Secret Service i U.S. Customs…
Profesorek pisze: „Piyknie pytom Cornom Alicje, coby wytłumacyła skąd cerpie informacje o Secret Service i U.S. Customs”
Może czasem lepiej nie wiedzieć za dużo.
Dydyja wpisana w kalendarz. On czy ona? Secret Service pyta!
TesTeq ,
pozwoliłam sobie zagrabić Twój wierszyk o braciach z blogu Passenta, boś nasz człowiek, a tylko tutaj zbieramy poezyje naszych współmieszkańców. A uzbierało się tego, oj uzbierało, zwłaszcza luty okazał się szczególnie płodnym miesiącem! A co to będzie w maju, jak słowiki zaczną spiewać, motylki, ehum, zaczną po łąkach fruwać! Jeszcze trochę, a na tomik się uzbiera!
Do Alicji
No właśnie się zaczęłam dziwić, że brak reakcji na zdjęcia, które posłałam w niedzielę… Ale skoro nic nie doszło, to pcham drugi raz!
W sprawie sprzedaży Alaski,to Polacy /jak zwykle / wetknęli swoje
trzy grosze.W imieniu USA kupował Polak a w imieniu cara sprzedawał
też Polak/ odpowiednie nazwiska nie wątpię,poda Owczarek, ja zdążyłem
zapomnieć.Fakt ten znam z jednego z monologów Pietrzaka Jana,który
też nieżle uczył historii.I jak tu się dziwić,że samodzierżcy Wielikoj Rasii
mają do nas pretensje?
Halo Lachu ze sadeckiego . Jezeli rzeczywiscie wszedlem w parade to zmieniam moj nik na : lach niemiecki
Was gibt zum lachen?
Dziś mam dobry humor,spowodowany sentymentalnym obiadkiem,który
zafundowaliśmy sobie ze starym kunplem z budownictwa raczącym
mnie odwiedzić.Po wykonaniu nieodzownego dialogu wstępnego,pzeszlismy
do meritum,a mianowicie:
1.Ugotowalismy sobie 37 mięsnych pyz
2.Dokonaliśmy zakupu płynu bezbarwnego,zwyczajowo pakowanego w
butelki 0,5l z czerwoną kartką.
3.Założyliśmy ciepłe kurtki i rozsiedliśmy sie w starych fotelach na balkonie
Pogoda taka bardziej budowlana,deszcz,mgła,ponuro i dżdżysto.
Po doniesieniu z sejfu pamiątkowej budowlanej „musztardówki”
rozpoczęliśmy wieczór wspomnień.
Ja pyze na łyze a pyza hyz
Za zdrowie Twoje i moje tyz!
Pyzy gorące,kraszone wędzonym boczkiem podsmażanym z cebulką
Płyn w kultowej buteleczce i w odpowiedniej temperaturze
No i ta Musztardówka – autentyk i antyk.
I to chłodne , wilgotne powietrze, skraplająca się mgła………
Ech,miło było,ale szybko się skończyło,szkoda!!!
Gosicko, a pewna jesteś, że nic nie pokręciłaś z adresem? alicja@cogeco.ca
Bo nadal nic ni ma…
Właśnie wysłałam, chociaż strasznie powoli szło. Może za dużo zdjęć naładowałam do jednego maila? A adres po prostu skopiowałam.
Motylku,
i pomyslec,zes Tys takie male stworzenie a tak duzo „zre”!!!!!!!
Nie obraz sie,ale narobiles mi smaku na te pyzy………
A co do pogody,to u nas juz prawie wiosna.Wczoraj podziwialam cale poletka przebisniegow i zonkili.No mam nadzieje,ze za pare dni „kicam” do ogrodka.Trzeba wiosenne prace zaczac!
Ana
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Gosicka/Norwegia/
Jak coś lubię – to lubię z pasją, a nie tak jakoś bylejak.
A pyzy pyszne są,no niech ktoś powie,że nie–będzie mi go żal,bo
nie wie co dobre na tym świecie.
Ana-smacznego życzę,a popij czymkolwiek na trawienie,każdy lekarz
Ci to doradzi,oni też pyzy lubią.
Jeszcze mi powiedz Motylku, że sam te pyzy zrobiłeś, to się załamię 🙁
Gosicka, zdjęcia z Norwegii piękne! Te fiordy przypominają mi miejsce w którym mieszkałam w Nowej Zelandii. Ale zdjęć to tu chyba nie mam. Poszukam.
A tekst Owcarka to mi przybocył cosik co to kiedyś taki jeden Albert od Camusów w swoik dziennikak napisoł na temat kierującyk państwami. Ino cy jo to tyroz znojde?
Jaguś, najpiękniejsze zdjęcia stamtąd to ja mam w… głowie. W tej materii to ciągle czuję pewien opór. Pewnie trzeba tam wrócić i jeszcze powalczyć. Dzięki.
Pyzy to najlepiej w polskim sklepie kupić, Jaguś!
Pierogi i owszem, robię sama, ale pyzy to nie moja herbatka, więc nie robię, a jak pan J. lubi, to w sklepie są „jak od mamy”, przy czym nie żartuję, faktycznie dobry polski produkt.
Dzisiaj pierogi u mnie (znowu!), no ale w zimno sakramenckie (-20C) chce się czegoś w tym rodzaju, tubylcy nazywają to „comfort food”. Ma nas po duszy pogłaskać i po brzuszku.
Coś was dzisiaj te upały i deszcze pozbawiły inwencji twórczej czy co? Cisza makowa znowu…
Lach sądecki do też Lacha,ale sadeckiego! Czy nie jest tak,że :”jednej ziemi my synowie”? A przecież lach nie może być „niemiecki”(z całym szacunkiem!)
To może się ponumerujmy?
Alicje są trzy, jakoś się ponazywałyśmy – to Wy lachy sądeckie możecie się dla odróżnienia ponumerować 🙂
oj Gosicku… jakiez te fiordy przepiekne… przypomnialy mi ‚Znaczy kapitana’ K.O. Borchardta- ksiazke najukochansza i najmilsza sercu, a juz tak dawno nie czytana… to zabieram sie do lektury…dobranoc
Do Gosicki
„czy to, że do polityki pchają się w dużej części weredy, sietnioki i fundamenty, to jest właściwość polska, czy może ludzka?”
Chyba racje ludzko. Ale na scynście od casu do casu Lincolny tyz sie trafiajom.
I przyłącom sie do oklaskiwania fiordowyk fotek 🙂
Do Alecki
Piecarki, Alecko, wyglądajom na barzo mniam-mniam! Ale fto za kare wina nie dostoł? No bo wyraźnie widze, ze jeden kielisek na „img_1304” jest pusty 🙂
Do Grzesicka
Aaa! Tecumseh! Tyz pikny wódz! Cego niestety o jego bracie nie mozno pedzieć, choć trza przyznać, ze z tym zaćmieniem słońca to niezły śpas wyryktowoł 🙂
Do Magdarecki
„Naprawdę Nyka, coś takiego napisał??”
Ano napisoł. Ale jak sprawdziłek, to uwidziołek, ze pomyliłek pare scegółów. Np. ze Zbójeckiej Jamy dochodzi sie nie do Dunajca ino do … Mogielicy. I zyjom w niej nie zbójnicy, ino jakieś stwory. Najlepiej bedzie, jak oddom głos autorowi: „Podania głoszą, że jaskinia ciągnęła się niegdyś kilometrami i służyła za schronienie zbójnikom. Kiedy juhasi
wpuścili do niej kozę, ta wyszła aż na Mogielicy (!). Wierzono też, że zamieszkują tu duchy ziemne, ‚pankowie’, z naroślami na twarzach. Tańczą one śpiewając:
Jedna portka cyrwono,
Drugo portka zielono,
I copecka na głowie,
Tańcujmy se, pankowie …”
(J. Nyka, Gorce, Warszawa 1959, s. 178). Do Dunajca natomiast mozno trafić ze Zbójeckik Dziur pod Lubaniem (ibidem, s. 162). Od siebie moge dodać, ze Zbójeckom Jame trudno noleźć, bo zoden ślak tamok nie prowadzi, ale jest blisko Polany Jaowrzyna i jak
sie uprzeć to sie nojdzie. Jak jest ze Zbójeckimi Dziurami, tego nie wiem, bo nigdy tamok nie byłek.
„”Cieszyć się mam, że ktoś tam uznał mnie za człowieka? Płakać, żem baba jednak?”
Ciesyć sie z jednego i drugiego! Nie kozdy mo tak dobrze. Jo na przykład ani cłowiekiem, ani babom nie jestem 🙂
Do EMTeSiódemecki
Zgadzom sie z inksymi, EMTeSiódemecko, ze te pandy som pikne. A jakie samoobsługowe!
„czy masz coś wspólnego z Panem Michałem Owczarkiem”
Nic mi o tym nie wiadomo, cobyk mioł z nim coś wspólnego, niemniej jednak pozdrawiom go piknie!
„O Alecka dołączyła, znaczy – pora spać!”
No a jo dzięki temu, ze kie jo ide spać, Alecka wstoje, wreście zrozumiołek, co autor („Hamleta” zreśtom) mioł na myśli pisąc „Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś”. Autro mioł na myśli rózne stefy casowe! 🙂
Do Mordechajecka
No bo ten pon Lincoln to był porządny chłop! Jak fto fce, to nojdzie dwie jego biografie po polsku: jedno autorstwa pona Korusiewicza (barzo ciekawom ksiązke o wojnie secesyjnej tyz ten pon napisoł), a drugo to przekład z angielskiego, autorem zaś jest pon Stephen Oates. Ino w tej drugiej – hihihi! – pomylono jest data urodzin pona Lincolna – o 10 dni zostoł tamok odmłodzony. Ino nie wiem, cy to błąd autora, tłumaca, cy jakiegoś redaktora 🙂
Do Profesorecka
„A wracając do pona Lincolna, trza pedzieć, ze mioł sakramenckiego pecha! Bo ón zginął 14 kwietnia, a 5 sierpnia kongres USA ukwalowoł powstanie Secret Service& No to moze jakby sie kapecke pośpiesyli, toby pon Lincoln nie zostoł zastrzelony?”
Doktory, Profesorecku, tyz sie nie pośpiesyły z rozwojem medycyny. Bo cytołek kasi, ze dzisiok byłaby sansa na uratowanie ponu Lincolnowi zycia 🙂
Do Anecki
„Chociaz te misiaki widzialam na zywo w tv”
To skoda, ze na zywo pod Turbaczem nie mozno tyk pand uwidzieć. Moze muse jakoś nakłonić mojego bace, coby hodowle pand załozył? 🙂
Do Blejkocicka
Administratorów nimo, męzów stanu nimo. To kogo momy? Cieciów stanu? Na mój dusiu! Zeby chociaz taki cieć stanu dobrze swe obowiązki wypełnioł … 🙂
Do Lachecka Niemieckiego vel Sadeckiego)
„portretom Lincolna ktore nam przysylali”
Portrety Lincolna? Na mój dusiu! Cyli uwidzieliście tyz, ze kufe to pon Lincoln mioł sakramencko brzyćkom? No, ale charakter to mioł równie pikny jak brzyćkom kufe 🙂
Do Motylecka
„jak Pan Bóg chce chłopa ukarać,to najpierw odbiera mu rozum,a potem każe się żenić”
A jednoceśnie inkso ludowo mądrośc gwarzy, ze chłopu z babom trudno wytrzymać, a bez baby – jesce trudniej.
„Jak był wielki kryzys,to nas na świecie nie było”
Skoro mos pare milionów roków, Motylecku, to jak to Cie nie było? Fces nam wmówić, ze hamerykański wielki kryzys był w erze proterozoicnej?
„W imieniu USA kupował Polak a w imieniu cara sprzedawał też Polak/ odpowiednie nazwiska nie wątpię,poda Owczarek”
Ale jo tyk nazwisk nie znom! Nawet pon Pastusiak nic o tym nie zbocył, choć w swojej ksiazce o historii dyplomacji hamerykańskiej cały rozdział zakupowi Alaski poświęcił. Chyba ze zbocył, ino jo zabocyłek 🙂
Do Cornej Alecki
„agencja powstala 5 czerwca 1865 roku”
No to wte ponu Lincolnowi i tak juz było syćko jedno, cym sie ta agencja zajmowała.
„Ciekawa jestem co oni tam przemycaja z kosmosu?”
Pewnie kryptonit! Coby pona Supermana ukatrupić! 🙂
Do TesTeqecka
„Może i Murzyni zostali oswobodzeni, ale nie uzyskali pełni praw obywatelskich – tak, jak je obecnie rozumiemy – i jeszcze 100 lat czekali na zlikwidowanie segragacji rasowej.”
Z literatury na ten temat polecom ksiązke „Tom czy Sam – z dziejów Murzynów w Ameryce Północnej” autorstwa poni Rusinowej (straśnie fajno poni profesor zreśtom :-)). A ta ustawowo segregacja rasowo to jesce małe piwo. Najgorse ze długo, długo, jesce po II wojnie światowej w południowyk stanak tłumy dokonywały na Murzynak samosądów – wiesali ik abo nawet palili zywcem przy aprobującej asyście tłumu obu płci i w kozdej grupie wiekowej.
A potem robili tym zlincowanym Murzynom zdjęcia i … sprzedawali jako widokówki. Casem przed zrobieniem takiego zdjęcia „dowcipnisie” przyklejały zwłokom zlincowanego Murzyna śtucnom brode, abo ubierały w „zabawny” strój. Widziołek pare takik „widokówek” – jaz ciarki po grzbiecie przechodom, kie sie na to poziro. I to syćko sie działo w demokratycnym kraju, głosącym pikne hasła o prawak syćkik obywateli!
Jaz skoda ze taki Ku Kluks Klan powstoł w miejscowości … Pulaski. Nie mogły se sietnioki inksej miejscowości na załozenie tej pierońskiej organizacji wybrać? 🙂
Do Basiecki
„W albumie jest do obejrzenia zwierzyniec”
A ta pikno singerowsko masyna, ftóra roz przekreślo, a roz obramowuje piknego rudego kota, przybocyła mi, ze kasi w zakamarak komputra mom takie jedno opowiadanie, ftóre muse wreście wydobyć na światło dzienne 🙂
Do Lachecka Sądeckiego
„Tak sobie pomyślałem,co by było gdyby ongiś car nie sprzedał Alaski?”
Mogło być jesce gorzej, Lachecku, bo na pocątku XIX wieku Ruscy mieli w Kaliforni pare swoik fortów. Ale w 1824 rocku w traktacie z Hamerykanami zrzekli sie rosceń do terenów na hamerykańskim kontynencie lezącyk na południe od 54 równoleznika (dokładnie: 54 st. 40′ N). A kieby Ruscy tego traktatu nie podpisali, to … mogliśmy później mieć Kalifornijskom Socjalistycnom Republike Radzieckom 🙂
Do Olecki
„A ja przez omyłkę wystukałam adres http://www.owczarek.polityka.blog.pl”
No to jo tyz tamok zajrzołek, potem przecytołek se wpis z 17 marca 2006 rocku i uwidziołek, ze autorem bloga jest wiceprezes. No to juz wiedziołek, ze to nie jo, bo jo zodnym wiceprezesem nie jestem 🙂
Do Zuziecki
Hmmm, cy w następnym wpisie bedom zrozumiałe słowak? Trudno pedzieć, choć na pewno wpis bedzie na temat, ftóry kiesik był barzo bliski sercu kozdego Polaka.
I ocywiście protestuje przeciwko zajmowaniu Twojego fotela bez Twojej zgody 🙂
Do Mysecki
Ale jo, Mysecko, nie boce, cobyk swoim studentom o prezydencie Lincolnie godoł, no, moze zdawkowo (niezorientowanyk informuje, ze pod Turbaczem istnieje coś takiego jak Psi Uniwersytet, ludzie o tej ucelni nic nie wiedzom, ale zwierzęta wiedzom barzo dobrze). Boce natomiast, ze godołek im o prezydencie Tedim Ruswelcie. Moze i tutok powinienek kiesik o nim opowiedzieć? W końcu nawet tutok, w Polsce, prawie kozde dziecko mo z tym prezydentem coś wspólnego.
„kiedy o polowaniu na myszy mowa, czuje sie niezbyt komfortowo”
A wystarcy, Mysecko, jak pocujes w sobie ducha kuzyna z Teksasu, ftóry wystąpił w jednym odcinku „Piksi i Diksi” 🙂
Do Dydyjecki
A, witojze na Holi Politykowej, Dydyjecko! Powitołbyk Ci juz po poprzednim wpisem, ale Twój komentorz jakoś długo cekoł na publikacje.
„największe idealizacje z bezbrzeżnej tęsknoty się rodzą”
Ha! I casem najlepiej coby tęsknotami pozostały, bo jak sie urzecywistniom, to róznie moze być. Pewnie kieby nagle stoł sie cud i store Południe wróciło, południowcy zacęliby latać i pytać, ka te sklane domy? No ka? 🙂
Do Jagusicki
„A tekst Owcarka to mi przybocył cosik co to kiedyś taki jeden Albert od Camusów w swoik dziennikak napisoł na temat kierującyk państwami.”
Ha! To juz nie pierwsy roz pon od Camusów jest tutok przywoływany. To juz klasyk nasej budy zacyno być. Jak nojdzies, to doj znać, Jagusicko 🙂
Do Plumbumecki
„dobranoc”
Dobranoc, Plumbumecko! A jo za ryktowanie nowego wpisu sie biere, bo jak nie wyryktuje, to bedzie gotowy dopiero na cwortek 🙂
Dobry wieczór Państwu 🙂
Przecudnej urody historia (dosłownie!) Rzadko się śmiałam na wykładach z historii a tu.. jak norka 🙂 A wiadomo, że nauka przez zabawę najskuteczniejsza (rany! znowu belferzę 😉 )
Pyzy uwielbiam i chyba (w ramach oszczędzania kapiszonich sił) zapodam je towarzystwu jutro na obiad.. no, może bez tej butelki z czerwoną etykietką. Zresztą zabytkowej szklanki i tak nie posiadam 😉
Zdjęcia z Norwegii piiiiękne!!! Chyba dam się w końcu namówić P_K na wycieczkę (chociaż nadal się boję, że uskwierknę tak z zimna jak tylko nos spod jakiegoś dachu wyściubię)
Pozdrawiam Państwa serdecznie 🙂 i do roboty wracam 🙁
hmm miało być uskwierknę tam (nie tak).. coż, pewne rzeczy się nie zmieniają 😉
Co ta „Polityka” narobiła czy też robi ze swoją stroną główną, to ja nie wiem, ale wiem, że o kant d… rozbić to, co im wychodzi. A teraz się nic nie otwiera, oprócz reklamy o pracy (a i to połowicznie…)
Mrrrał!
Owczareczku Ostomiły!
‚Cieć Stanu’.
Taaaak! To brzmi dumnie!
Kupuję!
Ale uprzedzam, że będę sprzedawał 😉
Z poważaniem
Blejk Kot
Mrrrał!
Alicjo!
U mnie działa.
O! To niezłe:
http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead121&news_cat_id=1335&news_id=210096&layout=18&forum_id=8325&fpage=Threads&page=text
Tylko sznurek jakiś taki strrrasznie długi 😮
Pozdrawiam
BK
Do Kapisonecki
„Rzadko się śmiałam na wykładach z historii a tu.. jak norka”
O! To moze powinienek kiesik opowiedzieć o „świńskiej wojnie” w Teksasie? Ino muse zajrzeć do swoik storyk notatek, cobyk cegoś nie pokryncił, tak jak Magderecce z tom Zbójeckom Jamom pokrynciłek 🙂
Do Alecki
Jo tyz, Alecko, nicego na stronie głównej nie widze. Ale chłopi na koniec „Indyka” pona Mrożka mogli pockać, to i my pockojmy 🙂
Do Blejkocicka
„Ale uprzedzam, że będę sprzedawał”
Niekze ta. Mos ode mnie kopirajta, Blejkociku 🙂
Ja też- po chwili – otworzyłam bez problemu.
Alecko, jak będzie Ci się powtarzać, to napisz do masterów od weba, bi oni proszą o uwagi.
Owcarecek napisał:
” A potem robili tym zlincowanym Murzynom zdjęcia i ? sprzedawali jako widokówki…
Widziołek pare takik ?widokówek? – jaz ciarki po grzbiecie przechodom, kie sie na to poziro.”
Ja też widziałam. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że to były lata 50-60 DWUDZIESTEGO wieku.
Oby w rokak 50-60 XXI wieku takie rzecy były juz niemozliwościom.
A jo juz wpis na jutro wyryktowołek, do Polityki przesłołek, no to mozno juz iść spać. Dobranoc syćkim! 🙂
O! jak zwykle! Ja do gadki, Wy do poduszki!
Dobranoc!
Owcarecku–ĆIEĆ STANU-to jest to!!!!!!!!!
Spadłem z fotela-przecudnej urody jest to CUŚ!!
Ależ mi dziś te pyzy smakowały!
Pochwała Pyzy!
Zima,wieczór,deszcz i mgła
Literatka z grubego szkła
Chłodny łyczek grzeje gardło
Smakują pyzy z musztardą
Pulchne ciasto,wonne mięsko
Majerankiem pachnące i miętą
Wytłuszczone wędzonym boczkiem
Z cebulowym smaczkiem
-Tak zaczniem!
Potem jeszcze razy parę….
W końcu weżmiemy gitarę
Zaśpiewamy,pogadamy
Ciszą się naoddychamy…
Będzie smacznie,dobrze i miło
Oby się nam …powtórzyło!
Proza jakoś wzbudziła umiarkowane apetyty na pyzy,może te rymy
pobudzą smak i chęci?
PS.Mrożone pyzy są jak domowe,potwierdzam Alicji zdanie.
Producenta nie podaję
Ze względu na kryptoreklamę.
Kapishonku-daję Ci prawo pradeklamacji powyższego utworu/???/
przy jutrzejszym rodzinnym obiedzie z PYZĄ.
Aha!
To ja też nie będę podawała producenta, ale reklamuję te wyroby wśród tutejszych kanadyjskich znajomych (każdy Polak w Kingston zna Baltic Deli bez reklamy) bo są to naprawdę dobre rzeczy, wszelkiego rodzaju pyzy, kopytka, kluski śląskie, pierogi ze wszystkimi nadzieniami (oprócz kaszy gryczanej i grzybów). Ale pierogi to ja lubię sama od czasu do czasu zrobić w ilościach wskazujących na spożycie, poporcjować i zamrozić, a potem do zamrażarki, niech czekaja na swoją kolej.
O, i mrożony zielony bób z Polski uwielbiam! Firmę podam, bo stara , znana, Hortex, należy się firmie kryptoreklama nie tylko za to, a kto mnie w ten mrożony bób wciągnął, to nie powiem. Może się kiedyś przyzna…
Owcarku, przy pieczarkach jeden kieliszek pusty, bo na szybko robiłam „prezentację” zdjęciową i spieszyłam się, żeby pieczarki nie wystygły. Jerzu nie przyszło do głowy, żeby nalać, on już tak ma, że lubi być zawołany „do korytka”, no ale w końcu prosto z pracy, to go rozgrzeszam. W razie gdyby rozpytywał, czy go rozgrzeszyłam, zaprzeczajcie!
Na wszelki wypadek lepiej nie rozgrzeszać, bo jeszcze mu się w głowie coś zalęgnie!
Oglądnęliśmy teleexpress, a potem 6 odcinek „Zmienników”. Troszkę mi się to ciągnie. Jednak nie ma to jak „Czterdziestolatek”! Albo „Alternatywy 4”.
Ale z chęcią pooglądam następne odcinki.
Czy już wspominałam, że ma mnie w ciągu doby pół metra śniegu (może nawet z okładem!) przysypać? W razie gdyby serwer padł, to znaczy, że nam tu elektryka padła czy coś w tym stylu, ale raczej nie powinna, bo wszyscy zwarci i gotowi na nadejście zawieruchy, wszystkie służby znaczy.
No to ja idę do wyrka poczytać książkę jakąś. Póki co, nie pada śnieg….
Owczarek pisze: „Najgorse ze długo, długo, jesce po II wojnie światowej w południowyk stanak tłumy dokonywały na Murzynak samosądów – wiesali ik abo nawet palili zywcem przy aprobującej asyście tłumu obu płci i w kozdej grupie wiekowej.”
W czytanej przeze mnie „Freakonomii” przedstawiono ciekawą analizę statystyczną tych okropieństw. Okazuje się, że – szczególnie w XX wieku – terroryzm Ku-Klux-Klanu nie był tak powszechny, jakby się wydawało, ale był wystarczająco przerażający. Podobnie dzisiaj trudno powiedzieć, że akty terrorystyczne są powszechne – wszak więcej osób ginie w wypadkach samochodowych, jednak ziarna strachu zostały zasiane.
Alicja pisze: „pozwoliłam sobie zagrabić Twój wierszyk o braciach z blogu Passenta, boś nasz człowiek, a tylko tutaj zbieramy poezyje naszych współmieszkańców.”
Dzięki, że „zagrabiłaś”. Kiedyś zostałem skarcony za ubłocenie blogu Owczarka wątkami politycznymi, więc się tego wystrzegam.
Alicja, natchnęłaś mnie! Idę odwiedzić miejscowy polski sklep. Guzik on, nie miejscowy bo na północy miasta a ja na południu, ale nic to. Pyz nie jadłam już kilkanoście lat! ( właściwie to pierwotne natchnienie należy przyznać, należy do Motylka)
A bób bardzo jest dobry. Zwłaszcza taki duszony ze świeżą miętą i cebulką…. Rozmarzyłam się.
Dla Ameryki kupował Alaskę gen.Północy „Karge” Włodzimierz Bonawentura Krzyżanowski,wykładał do śmierci na Uniwesytecie
Princeton,był uczestnikiem powstania krakowskiego w 1848r.
Jeśli chodzi o stronę carskiej Rosji,pamiętam tylko,że Pietrzak tak
twierdził w jednym ze swoich monologów/może to była Pietrzaka
twórcza inwencja?/-jeśli nawet, to sympatycznie to brzmiało.
Mrrrał!
Bardzo przepraszam za śmietnik, ale chcę przetestować wszelkie możliwe emotikony
1 🙂 smile
2 😀 biggrin
3 😀 biggrin
4 😀 biggrin
5 🙂 smile
6 🙂 smile
7 🙂 smile
8 🙁 sad
9 🙁 sad
10 🙁 sad
11 😮 surprised
12 😮 surprised
13 😮 surprised
14 😯 eek
15 😯 eek
16 😯 eek
17 😕 confused
18 😕 confused
19 😕 confused
20 8) cool
21 😎 cool
22 😎 cool
23 😆 lol
24 😡 mad
25 😡 mad
26 😡 mad
27 😛 razz
28 😛 razz
29 😛 razz
30 😳 redface
31 😥 cry
32 👿 evil
33 😈 twisted
34 🙄 rolleyes
35 😉 wink
36 😉 wink
37 😉 wink
38 ❗ exclaim
39 ❓ question
40 💡 idea
41 ➡ arrow
42 😐 neutral
43 😐 neutral
44 😐 neutral
45 mrgreen
46 mrgreen
47 😐 neutral
48 😈 twisted
49 ➡ arrow
50 😯 eek
51 🙂 smile
52 😕 confused
53 😎 cool
54 👿 evil
55 😀 biggrin
56 💡 idea
57 😳 redface
58 😛 razz
59 🙄 rolleyes
60 😉 wink
61 😥 cry
62 😮 surprised
63 😆 lol
64 😡 mad
65 🙁 sad
66 😎 cool
67 😯 eek
68 🙁 sad
69 🙂 smile
70 😕 confused
71 😀 biggrin
72 😛 razz
73 😮 surprised
74 😡 mad
75 😐 neutral
76 😉 wink
77 8) cool
78 😯 eek
79 🙁 sad
80 🙂 smile
81 😕 confused
82 😀 biggrin
83 😛 razz
84 😮 surprised
85 😡 mad
86 😐 neutral
87 😉 wink
88 ❗ exclaim
Z poważaniem
Blejk Kot
To i ja jeszcze sprawdzę kilka (H) :@ :S (L) :l: (@) :@: (S) :S: (*) :*: (R) :R: (bah) :bah:
Jak:IoI:
To [ :Io: ]