Wyklucone!
Zły to ptok, co własne gniazdo kalo. I pewnie tyz zły to owcarek, co kalo „Polityke”, we ftórej mo własnego bloga. Ale jo pokalom ino kapecke. A potem od rozu po sobie posprzątom.
Co mnie do tego kalania podkusiło? Ano artykuł pona Pietrasika sprzed dwók tyźni, artykuł o tym, ze jak lustrować, to lustrować – nie ino polityków, nie ino dziennikorzy i profesorów, ale bohaterów ksiązkowyk tyz! No i kieby tyk bohaterów dokładnie zlustrować, to zaroz okazałoby sie, ze oni wcale nie som tacy pikni, jak to wos, ludzi, w skołak ucom. Jeśli ftoś wceśniej nie wiedzioł, to z tego artykułu mo mozliwość sie dowiedzieć, ze pon Ordon wcale nie zginął tak, jak pon Mickiewicz przykazoł, a pon Wołodyjowski wcale nie tak, jak przykazoł pon Sienkiewicz, poni Emilia Plater wcale nie była tako śwarno, a pon Beniowski wcale nie dlo Polaków fcioł zdobyć Madagaskar, ino dlo Francuzów. Bohaterowie fikcyjni zaś od tyk autentycnyk wcale nie som lepsi.
Nie godołbyk wom tutok o tym artykule, kieby nie wspomniano w nim Janosika. Ale wspomniano. „Janosik” – pise pon redaktor – „po pierwsze był Słowakiem, po drugie zaś, jak można było niedawno przeczytać, niewykluczone, iż wcale nie zabierał bogatym i dawał biednym, lecz zabierał wszystkim (także biednym) i z nikm się nie dzielił.”* Niewyklucone? A właśnie ze WYKLUCONE! Nie wiem wprowdzie, kany to „można było niedawno przeczytać” te niezbyt pikne rzecy o siumnym harnasiu, ale to niewozne. Jak juz kiesik godołek we wpisie poświęconym Robin Hoodowi, jeśli ludowo legenda pado, ze bohater zabieroł bogatym i oddawoł bidnym, to znacy, ze tak właśnie było i ślus. Nawet nie bede dowodził prowdziwości tego twierdzenia, bo tu nimo cego dowodzić. To jest aksjomat. Aksjomat tak pikny ze hej!
Ale jeśli ftoś juz koniecnie fce historycnyk dowodów na to, ze Janosik jednak sie dzielił, to nojdzie je choćby w wydanej trzy roki temu ksiązecce pona Stanisława Sroki „Janosik – prawdziwa historia karpackiego zbójnika”. Pon Sroka pise tamok, ze w okresie zimy Janosik nie zbójowoł, ba pozwaloł bogatym kupcom kapecke od swoik napadów odpocąć. Sam zaś zimowoł casem w Klenovcu, a casem „w rodzinnej Terchovej, gdzie obdarowywał miejscowe panny zdobyczami z rozbojów”.**
Jaze do dzisiejsyk casów piknie zachowoł sie protokół z Janosikowego procesu w Liptowskim Mikulaszu. Na procesie tym pozwalano obrabowanym przez zbójnika kupcom wypytywać go, co robił ze zdobytym na nik łupem. Takie pytanie zadoł mu na przykład kupiec z Żyliny Jan Skalka, a wte „Janosik dobrowolnie odpowiedział, że zrabowane mu rzeczy zbójnicy rozdzielili częściowo pomiędzy siebie, a częściowo rozdali. Janosik dokładnie pamiętał, że pierścionki otrzymały dziewczęta i kobiety w jego rodzinnej wsi Terchovej. I tak po jednym pierścionku dostały m.in. Katarzyna Młynarowa oraz córka Cingel’ovej.”***
No i syćko jasne – słynny harnaś nie zatrzymywoł całego łupu dlo siebie, cynść oddawoł inksym, przynajmniej dziewcynom. Cy to były bidne dziewcyny? No, bogate racej nie były. Bo chłop to chłop – wobec bogatsej od siebie baby zawse bedzie mioł kompleksy, obojętnie cy to harnaś, cy gazda, cy zwykły honielnik. Kieby tako Katarzyna Młynarowa cy córka Cingel’ovej były bogatse od Janosika, to on nie śmiołby sie nawet do nik zblizyć. A kieby sie nie zblizył, to jak by im doł te pierścionki? Tak więc wprowdzie nimo historycnego dowodu, ze Janosik dzielił sie z bidnymi, ale właśnie udowodniłek, ze dzielił sie przynajmniej z bogatymi nie bardziej niz on sam.
No i jesce ta narodowość Janosika. Bo co prowda to prowda, on nie Polakiem był, ino Słowakiem. I nic ani nifto tego nie zmieni, nawet śp. pon Perepeczko. Ale pomyślmy ino: cy to w cymś skodzi? No przecie ze nie! Nawet dzisiok momy polskik bohaterów narodowyk, ftórzy wcale Polakami nie som: trenera nasyk piłkorzy, trenera nasyk siatkorzy i trenera nasyk skocków narciarskik. Skoro Holender, Argentyńcyk i Fin mogom być nasymi bohaterami, to Słowak tyz moze. Tym bardziej ze Słowacy som barzo sympatycni, fto nie wierzy, niek spyto śwagra mojego bacy, ftóry ciągle na Słowacje po Smadnego Mnicha jeździ.
I na tym właściwie mógłbyk ten wpis skońcyć, ale boce, ze miołek po sobie posprzątać. No to juz sprzątom. Przyznoje więc, ze Janosik mógłby jednak pomyślnie przez lustracje nie przebrnąć, bo jest pare rzecy, ftóre mozno mu zarzucić: ze zył w niesakramentalnym związku ze swojom frajerkom, ze reklamowoł tytoń, bo umierając na haku palił fajke, ze zadawoł sie z carownicami, cyli mioł do cynienia z cornom magiom, przez ftórom, jak wiadomo, sam Harry Potter mioł w nasym kraju kłopoty. I z takik zarzutów to jo juz hyrnego zbójnika wybronić byk nie umioł, więc pozostoje mi ino po cichu licyć, ze umknom one uwadze ewentualnyk lustratorów.
A tak poza tym uwazom, ze z wyjątkiem tego jednego zdania o Janosiku artykuł pona Pietrasika jest barzo dobry. Nie śpasuje, naprowde tak uwazom. Artykuł ten piknie pokazuje, co moze sie wyryktować w głowie kogoś, fto cierpi na ostatnie stadium manii lustracyjnej. No, moze przedostatnie Bo objawem ostatniego stadium to bedzie chęć zlustrowania misia Uszatka i Reksia. Hau!
P.S. Kurdesz nad kurdeszami i tak dalej! Dzisiok i jutro! Dzisiok w dzień imienin Motylecka – jego zdrowie! A jutro kolejne zdrowie bedziemy pić – Plumbumecki z okazji jej urodzin! 🙂
* Z. Pietrasik, Lustracja papierowych bohaterów. „Polityka” 2007, nr 14, s. 68.
** S.A. Sroka, Janosik – prawdziwa historia karpackiego zbójnika. Kraków 2004, s. 54.
*** Ibidem, s. 51.
Komentarze
Dzień dobry poniedziałkowo!
Plurimos annos, Motyleczku drogi nasz! Wielu kolejnych wcieleń Ci życzę i wielu zapyleń! I żeby nikt nie chciał Cię nigdy lustrować… :D.
Ostomiły Motyleczku
Nie zapylaj po troszeczku
Lecz zapylaj raz a dobrze
Żaden kwiat Ci się nie oprze
Kiedy skończy się robota
Lub gdy przejdzie Ci ochota
Chwyć szklanice, wypij z nami
Motylku na motylkami.
🙂 🙂 🙂
Misia to bezwarunkowo trzeba zlustrować 🙂
Przynajmniej Misia z Okienka.
To był bardzo cyniczny miś. Najpierw to był bardzo grzeczny ale gdy go nik nie widział i nie słyszał ( tak uważał ) to cynicznie stwierdził: A teraz drogie dzieci pocałuście misia w ….
Z inne znowu strony to on był podsłuchiwany przez wiadome organy podległe ponu Sokorskiemu (chyba tak?).
Trudne zadanie. Aby wszystko dobrze wyważy: zasługi i klęski należ być histerykiem (tfu historykiem) z IPN.
A TERAZ DROGIE DZIECI POCAŁUJCIE MISIA W .. PYSIA :-0
I na dodatek są sprzeczne informacje, który z jego opiekunów kazał misia całować.
Ech jak widzem co ludzie robiom z tom lustracjom to mi sie polowania na carownice przypominajom .
Mom nadzieje ze psy bacowskie juz som po lutracyji 🙂
Motylecku drogi, przeca nie umiesce T&M na kartce z życzeniami, kwiatki już były, a ja nie lubię się powtarzać, życzę Ci więc souate:
Pogody ducha, wielu dobrych dni wśród życzliwych ludzi, gotóweczki i zdrówka w sam raz.
A gdy Cię czas pogania, przodem puszczaj drania, Ciebie na wiele jeszcze stać.
Całuję Cię delikatnie w czułki 🙂
Aaaaa, zapomniałam. Życzę Ci jeszcze własnego komputra z dostępem do sieci.
Namów młodszego, żeby sobie kupił nowy, a ten Tobie zostawił 😀
Zbysecku z nikim nie współpracowałem ani na nikogo nie donosiłem a nawet gdybym to robił to i tak się nie przyznam 🙂
No dobra przyznaję się kilka razy doniosłem na sąsiada za to że sprzedawał alkohol dzieciom…
no to zdrowie solenizantów – Motylka i Plubmumbecki 🙂
Tak czy inaczej Janosik pracował w szarej strefie i zamiast dobrowolnie opodatkować się na rzecz władzy lokalnej, został zbójnikiem. A jak go stróże porządku chcieli pojmać, to się z nimi bił zamiast zaproponować świadczenie pieniężne w zamian za odstąpienie od czynności służbowych.
Brak umiejętności „załatwiania” spraw skłania mnie do przypuszczenia, że może Janosik jednak nie był Polakiem?
Ale Maryna Janosikowa była Najlepso bo dawała biednym i bogatym 🙂
Mrrrał!
Motylku!
Serdeczności 😀
I… zapylaj, zapylaj!
Tylko sie przypadkiem nie lustruj 😕
Picie do lustra szkodzi zdrowiu 😉
Z poważaniem
Blejk Kot
Motylku wszystkiego najlepszego .
A z zapylaniem trza uważać…
Miś 2 pisze:
Zbysecku z nikim nie współpracowałem ani na nikogo nie donosiłem a nawet gdybym to robił to i tak się nie przyznam.
I tej wersji się trzymajmy. Za żadne skarby Janosika się nie przyznawaj.
Motylkowi i plubumbecce- przesylam zyczenia SZCZESCIA ,ZDROWIA i
Wszystkiego,co najpiekniejsze.Zyjcie dlugo nasi mili buda-goscie!!!!!!!!!!!!
😀 😀 😀
Ps. niedlugo wpadne jeszcze raz,teraz wielcem zapracowana.Pa
Owcarku,
ja juz pisalam,ze to szalenstwo lustracji doprowadzi jeszcze do palenia ksiazek,ktore powstaly w tych „wrednych”socjalistycznych czasach-Horror
:X
A Czy Kaczke Dziwaczke juz zlustrowano……………….? 😕
Owczarku, bardzo przekonujący jesteś w tym żarliwym i bezkompromisowym wcieleniu piesa obronnego 🙂 Twoja pasja jest oczywiście godna sprawy. Nietykalność ludowych legend to kwestia elementarna, podobnie jak prawo do ślebody i kontestacji. Dlatego „eee tam” zostawiam na inne okazje. Jeśli chodzi o Janosika, wołam podobnie, jak Ty: WYKLUCZONE!
Motylku, w dniu imienin samych pysznych barw, smaków oraz kształtów, soczystych, przestronnych łąk i niczym nieskrępowanych skrzydeł.
mt7-
w poprzednim wpisie prosilas o zdjecia mego ogrodu i Antka kosa!
Przeslalam przed chwila do Alicji zdjecia mego, raczej ogrodka.Zdjecia sa robione poprzedniego roku.Moj ogrodek niewiele sie zmienia.Nowe, sa te z przed domu.
Antka nie mam jeszcze,nie bedzie latwo,bo trzebaby chodzic z aparatem u szyi.Ale poslalam zdjecia naszego kota lokatora Niny.Bardzo mile kocisko!
Pozdrawiam.Ana
Motylku – wszystkiego najlepszego ,
a do latania samych słonecznych- jak dzisiejszy- dni 🙂
Motylkowi – sto lat!!! 🙂 Oby zawsze znalazły się jakieś kwiatki! (do zapylania, oczywiście! 😉 )
Ana,
wypatruję i nie widzę Twojego emila z Antkiem i ogródkowymi zdjęciami! Może pchnij jeszcze raz?
U mnie upał i duchota – wczoraj wiało od jeziora zimno, dzisiaj wieje od jeziora… no, to co mówię, parówa.
Jerzym Wojciechom zdrowia i pomyślności wszelakiej, osobistego podwójnego solenizanta mam pod ręką, nie dość, że Jerzy, to jeszcze Wojciech. Trza nakarmić, wypić toast, ale to wieczorkiem.
No nic, idę kontynuować zajęcia, zajrzę zaniedługo, co tam w poczcie, Ano.
Motylku miły 🙂
Jeśliś Wojtuś jest lub Jerzy,
toast dziś Ci się należy 😉
Panie i Panowie za zdrowie Motyla 😀
Jutro są urodziny Plumblumecki, a czcigodnej jubilatki od dawna nie gościliśmy.
Plumblumeczko, ka Ty się podziwasz? Czy całkiem nas zabacyłaś?
Jagusia też od powrotu z Polski cosik się nie odzywa.
Chociaż raz w tyżniu dajcie głos. 🙂
To powiedziałam ja,
ciocia Marysia 😀
Witojcie! Pikne podziękowania dla ASicki za linka do ślebodnyk orłów i dlo Blejkocicka za linka do geoportalu! 🙂
A poza tym, jako ze chyba lepiej, coby sprawy narosłe przy poprzednim wpisie pozostały przy poprzednim wpisie, przed kwileckom pod poprzedni wpis posłołek komentorz.
A teroz juz sprawy biezące 🙂
Do Olecki
„Wielu kolejnych wcieleń Ci życzę i wielu zapyleń!”
Myśle, Olecko, ze pod tymi zyceniami podpisołby sie Polski Związek Działkowców obiema rękami syćkik swoik cłonków 🙂
Do Zbysecka
„Ostomiły Motyleczku
Nie zapylaj po troszeczku
Lecz zapylaj raz a dobrze
Żaden kwiat Ci się nie oprze”
Ino cy Motylecek bedzie fcioł kozdy kwiat zapylić? Cytołek ze owadów uniwersalnyk nimo – kozdy owad jedne kwiatki lubi, a drugik nie. Ćmy na przykład lubiom maciejke i dlotego pachnie ona nocom, coby je zwabić. Za dnia – maciejka uwazo, ze skoda energii na pachnienie.
A Misiem z okienka były pikne hece seł na zywo – zupełnie jak boćki z Ustronia! 🙂
Do EMTeSiódemecki
„I na dodatek są sprzeczne informacje, który z jego opiekunów kazał misia całować.”
Nie skodzi, EMTeSiódemecko! Dojdom! Tak jak ten zomowiec ze słynnego śpasu doseł, fto napisoł „Pana Tadeusza” 🙂
Do Sebastianicka
„Mom nadzieje ze psy bacowskie juz som po lutracyji”
Psy jak to psy, Sebastianicku, trudno teroz o zyjącego psa, co sie przed 1971 rokiem urodził. Ino jo, ftóry urodziłek sie w drugiej połowie XVIII wieku, wskutek picia piwa i jedzenia miodu jesce nie pomorłek. Ino na rozie sukajom takiego wytrwałego IPN-owca, co podjąłby sie zlustrowania mnie od casów Targowicy jaz do casów Okrągłego Stołu 🙂
Do Misiecka
„Ale Maryna Janosikowa była Najlepso bo dawała biednym i bogatym”
No, to tutok, Misiecku, mozno pedzieć, ze som dwie skoły. Wedle jednej skoły Maryna będąc takom uniwersalnom, była prowdziwym cłowiekiem renesansu. Wedle drugiej skoły, jak ftoś/coś jest do syćkiego, to jest do nicego.
„No dobra przyznaję się kilka razy doniosłem na sąsiada za to że sprzedawał alkohol dzieciom”
No, w tej akurat sprawie – przy całej swojej sympatii do Smadnego Mnicha, miodu pitnego, Ajrisz krimu, Malibu z mlekiem i śrubokręta – całkowicie, Misiecku, popierom Twój donos 🙂
Do Borsucka
„no to zdrowie solenizantów – Motylka i Plubmumbecki”
I coby sie dobrze działo i w państwie Motylecka, i w państwie Plumbumecki, cyli państwie duńskim – na przekór temu, co pon Pyrkosz godoł 🙂
Do TesTeqecka
„Brak umiejętności ‚załatwiania’ spraw skłania mnie do przypuszczenia, że może Janosik jednak nie był Polakiem?”
Pon Al Capone tyz, TesTeqecku, Al Capone tyz! No i przecie w końcu za niepłacenie podatków go wsadzili. A przecie kieby ten sietniok oddawoł cysorzowi co cysorskie (prezydentowi co prezydenckie?), to nic by na niego nie mieli 🙂
Do Blejkocicka
„Picie do lustra szkodzi zdrowiu”
I to jest chyba, Blejkocicku, najpowazniejsy argument przeciwko lustracji 🙂
Do Anecki
„ja juz pisalam,ze to szalenstwo lustracji doprowadzi jeszcze do palenia ksiazek,ktore powstaly w tych ‚wrednych’ socjalistycznych czasach-Horror”
W rozie cego, Anecko, bedzie trza wartko rozbudowywać jednostki ochotnicej strazy pozarnej, coby stosy płonącyk ksiązek wartko gasiła 🙂
Do Dydyjecki
„wołam podobnie, jak Ty: WYKLUCZONE!”
To sie nawet dobrze skanduje, DydYjecko, bo wystarcy skandować tak, jak ćwierć wieku temu skandowało sie słowo na „S”: WY-KLU-CONE! wY-KLU-CONE! WY-KLU-CONE! 🙂
Do Margecki
„a do latania samych słonecznych- jak dzisiejszy- dni”
Przynajmniej wiadomo, ze słonko do Motyleckowyk imienin sie dostosowało. Niek jutro dostosuje sie do Plumbumeckowyk urodzin 🙂
Do Gosicki
„Oby zawsze znalazły się jakieś kwiatki!”
Na scynście kwiatki juz som, Gosicko. Dzisiejsy solenizant mo w cym wybierać 🙂
Do Alecki
A moze, Alecko, syćka mieskańcy Kingston powinni zrobić zrzutke i kupić od Anecki wielki wiatrak? Kie bedzie wiało od jeziora, to wystarcy włącyć ten wiatrak, coby przegonił odjeziorny wiater i wte nie bedzie parówy.
No i ocywiście zdrowie solenizanta po Twojej stronie wielkiej kałuzy tyz bedziemy pić 🙂
Do Mietecki
„Motylku miły
Jeśliś Wojtuś jest lub Jerzy”
Trza sprawdzić, Mietecko, kielo jest w Polsce Wojciechów, kielo Jerzyk i przynajmniej bedziemy wiedzieć, ftóre Motyleckowe imie jest bardziej prawdopodobne 🙂
Owczarku, nie napiszę, jakie głębinowo-antropologiczne myśli nasunęły mi się po przeczytaniu Twego dzisiejszego wpisu – znów byłoby, że szkółkę (wieczorową) chcę urządzać, co nie uchodzi – tym mniej przy święcie 🙂
Napiszę za to, że Janosik może już sobie pochodzić z tej całej Terchowej – w końcu uczyłam się w tamtych okolicach (Vratna) jeździć na nartach, a Chleb czy V. Rozszutec pikne som i latem. Żylina też jest ok (brama do szerokiego świata z czasów przed tanim lataniem).
…Ale zakończenie wiadomego serialu kosztowało mnie w dzieciństwie wiele ‚nerw’ i łez ilekroć go oglądałam 😥
P.S. Jak dla mnie – naszym najważniejszym nie-polskim bohaterem narodowym jest Norman Davies… a kilku godnych kandydatów do drugiego miejsca ex-equo też bym znalazła (‚tak idąc przez stulecia’) 😉
Motylku,
zdrówka; radości życia co najmniej tyle, ile dotąd; weny twórczej na zawołanie (moją właśnie przyblokowało – zbyt duża motywacja obniża sprawność działania 😉 ); powodzenia i najlepszych obrotów spraw ziemskich i przyziemnych… tudzież -naturalnie – jak najczęstszej obecności na Blogu 🙂 🙂 🙂
W załączeniu – coś ze sfery Twych bezpośrednich zainteresowań 😀 :
http://picasaweb.google.com/basia.acappella/PolishTulips07
Twoje Zdrówko, Motylku!!! 😀
Mrrrał!
Zdrrrowie Motyleczka po raz pierwszy!
I Plumbuleczki też!
(coś ostatnio rzadko się pokazuje, noto zacznę już dzisiaj, coby zwiększyć prawdopodobieństwo natrafienia 🙂 )
A teraz z innej beczki.
Zaginęła mi kaseta Grzegorza Tomczyka.
Jak znam życie, to jest po prostu Bardzo Dobrze Schowana i znajdzie się w najmniej spodziewanym momencie, ale teraz mam problem.
Bo czasami przyczepiają mi się jakieś mruczanki, o przepraszam PIOSENKI. I te wredoty nie chcą się odczepić, dopóki ich nie wysłucham.
Albo zaśpiewam.
A teraz bardzo Szanowne Towarzystwo przepraszam, za to co za chwilę nastąpi 🙄
Wizyta
Przyjacielu, po coś przyszedł?
Przyjacielu, zgaś latarnię.
Po cóż lampą świecić w nocy,
Kiedy świt i noc już broczy?
Tylko ćma do ognia się garnie.
Przyjacielu! Zgaś latarnię.
Popatrz! Dziwna rzecz się stała,
Ciało się zmieniło w ogień.
Co rozpalać winien serca,
Ogień oszust i szyderca.
A on, co? Oświetli drogę
Albo spali ręce obie
Nic z tej naszej barykady
Nie zostało prócz goryczy
Mimo to, że wtedy po tej
Samej stronie, zlani potem
Walczyliśmy w słusznej sprawie
Szarpiąc się jak psy na smyczy
Chyba nam się poplątały
Drogi ziemskie i te gwiezdne
Skoroś jednak trafił do mnie
Aby winy mi przypomnieć
Mocnym słowem, twardym gestem
Przyjacielu! Oto jestem.
Motylku, obys zawsze mial ochote byc Motylkiem!! Sto lat, w tych motylkowych liczone!
Zal mi okrutnie, ze czasu nie starcza, zeby czesciej zajrzec i slowko pisnac.. ale chociaz poczytuje czasami… Emtesiodemeczko, ja o Was nie zapomne tak latwo 🙂
A od dzisiaj mam znowu ferie, jutro bedzie impreza, a pojutrze pakujemy sie w samolot i najkrotsza droga przez Anglie do Bydgoszczy, a potem dalej w Polske ruszamy!
Owczarku, bardzo milo z Twojej strony, ze o mym swiecie napomknales.. i to jeszcze przy okazji Janosikowej… Coz za zaszczyt! 😀 Dziekuje goraco za juz zlozone zyczenia na te moje dwudziesteosme :)..
Pa
Plumbumecko, w albumie ‚U Owczarka Podhalańskiego’ (pod moim nickiem) są niezapominajki dla Ciebie. Wgrane godzinę temu, zdjęte tylko troszkę wcześniej 🙂
Sto lat, radości, czasu, powodzenia…
🙂 🙂 🙂
O! BlejkKotek nam Plumbumeckę wymruczał 😀
Witaj witaj Plumbumeczko! Szykujemy na Twój przyjazd piękną pogodę 🙂
No proszę, i Plumbum się znalazła!
Owocnej podróży w takim razie życzę i wiele radości w życiu! Sto lat! 🙂
Mrrrał Mru Mry!
No i wywołalim Plumbumeczkę z lasu 😉
Najlepszego Plumbumeczko 😀 😀 😀 ❗ ❗ ❗
Zdrrrówko!
Pozdrawiam
Blejk Kot
P.S. Przepraszam za tą kocią muzykę z poprzedniego wpisu 🙄
Basia natargała tyle tulipanów, że biedny Motylek będzie miał zapylania a zapylania!
Motylku, to ja Tobie moją bougenvillię:
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Motylkowi.jpg
I nieustające, oczywiście.
Dziekuję za życzenia dla tego mojego podwójnego solenizanta, J.W. , skrupulatnie przekażę i z góry dziękuję.
Wiatrak, powiadasz Owczarku? Dobry pomysł, tylko trza by jakąś większą ilość… Jak to przytargać od Any, pojęcia nie mam 🙂 Tak zwane problemy natury logistycznej. Najlepiej się chyba przyzwyczaić i polubić, co z uporem od ćwierćwieku czynię. Bym nie była prawdziwa Kanadyjka, gdybym nie narzekała na pogodę. Znaczy, weszło w krew!
Ladny wiersz, Blejkocie.
To ja także zawczasu dla Plumbum przesyłam najlepsze Zyczenia, jak jutro będzie imprezować (wspaniałej imprezy!) to może nie mieć czasu zajrzeć.
Wszystkiego dobrego i wspaniałego pobytu w Polsce!
P.S. A nie powtarzał Owczarek, że „jak sie barzo fce, to sie spełnio” ?
Faktycznie, wyciągnęliśmy Plumbum z realu na chwilę!
No nie, ja jeszcze życzeń nie składam. Muszę pomyśleć, a jestem wolny myśliciel.
Tym nie mniej cieszę się Plumbumecko, że się odezwałaś i że wszystko dobrze się toczy, i że odwiedzisz stare kąty.
To idę myśleć 🙂
No i ja składam zyczenia Motylkowi serdeczne, i Plumbumowi czy raczej po owczarkowemu Plumbuneczce, bo jutro mógłbym nie zajrzeć.
A oczywiście ja się pobawię w tego pana od Kartaginy,,Kartagina musi być zniszczona” i powiem, że tekst Owczarka świetny( a mówię to zawsze), chyba powinienem od tego mój kazdy wpis zaczynać jak , o własnie Katon, chyba Katon mu było? Nie wiem, bo ja ignorant czasem.
A i wielkie podziekowania dla Alicji za Okudżawę i Wysockiego, właśnie sobie zacząłem małą a raczej dużą ucztę muzyczną z ich udziałem.
Szczególnie się cieszę,bo znałem ze dwa utwory jednego i Wysockiego tyż niewiele, więc mam nadzieję, że uczta mnie usatysfakcjonuje.
Pozdrawiam.
Mrrrał!
Ja jeszcze w kwestii formalnej.
Tego 18 maja to nie możemy chyba w żaden sposób wpisać do kalendarza, bo nikt się jawnym tekstem nie zdeklarował.
Ale może by tak umieścić neutralne ‚Święto Włóczykijów’?
Patron, chyba Największy Włóczykij XX wieku, pewnie by nie protestował.
To tak tylko do rozważenia.
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
P.S. EmTeSiódemeczko.
(Szybki ogląd sytuacji… Można. Tylko po cichutku)
Raczej nie ‚powsinoga’ lecz ‚włóczykij(-ka)’ właśnie. Poza tym wszystko się zgadza 😉
Alicjo,
pchnelam ponownie zdjecia.Tym razem mniejsza liczbe,bo moze bylo za duzo!? 🙁
Moze wreszcie dotra,a przy okazji ZDROWKA i SZCZESCIA zycze szanownemu malzonkowi 😀
Ana.
Wszystkiego najlepszego naszym dostojnym solenizantom i jubilatom! Pogody ducha, optymizmu i mnóstwa radości życzę. Przepraszam, że tak hurtem, ale strasznie mnie czas goni a w pośpiechu trudno myśli pozbierać. Nie zmienia to faktu, że życzenia są szczere i sedeczne. Motylku drogi, Twoje zdrowie! (Zdrowie Plumbum wypijemy jutro oczywiście )
Fakt, z Polski przyjechałam jakiś czas temu, ale potem miałam okropnie dużo roboty, a potem musiałam księcia Alberta odwiedzić i wróciłam dopiero wczoraj do domu. I znowu mam zaległości. Nie zapomniałam o budzie (Budzie 😉 ) Emtesiódemeczko, strasznie dużo mi się zajęć nazbierało tej wiosny.
Popieram, BlejkKocie, Twą propozycję święta włóczykija (ŚW) 😉 – tym bardziej, że 18.5 jest też rocznicą zdobycia Monte Cassino. A Drugi Korpus swoje przeszedł, i owszem. Znam uczestnika walk o ten masyw: Syn głównego architekta Wilna sprzed wojny (babcia o parę kroków od Lelewela na Rossie), ‚stypendysta Stalina’ 😉 , wypuszczony wprost do Andersa, następnie cały ‚typowy’ szlak IIK, wyzwalanie Włoch, po wojnie Anglia, Toruń, Kraków…
Specjalista w swej profesji, muzyk i chórzysta, poliglota, człowiek o niesłychanej radości życia i żywotności – wbrew wszelkim przeciwnościom. Dziś obchodzi imieniny… Sto lat, Panie Profesorze!!! 🙂
P.S. Popatrz BlejkKocie, do jakiej publicznej prywaty mnie sprowokowałeś… 😉
Naprawde slodka z Was zgraja! Az sie cieplo na sercu robi… a tu jeszcze nawet nie urodzinki :)…
Basiu droga, nie moge tego albumu ‚U Owczarka…’ znalezc 🙁
Teraz juz lece pod pierzynke, bo jutro tysiac spraw do zalatwienia, ale jeszcze zajrze przed wyjazdem, to moze wtedy znajde moje niezapominajki 🙂
To kolorowych Wam wszystkim i do rychlego 🙂
Papa
To dobranoc Plumbumeczko 🙂
A ty, Jaguś, odpocznij se krzynkę. Dobrze, że też jesteś i wszystko jest w porządku. Zajęcia, jak to zajęcia, napadają, przytłoczą i znowu trochę odpuszczą. Chyba mimo wszystko dobrze, że są.
Poprawił mi się humor na noc po Waszych odwiedzinach 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie 🙂
Święto Włóczykija? Jak najbardziej, bardzo go lubię i innych włóczykijów i powsinogi.
Motylek pewnie podejmuje gości, a może siedzi z kumplem na balkonie (tylko nie ma mrozu) i wspominają przeszłość zagryzając T&M 😀 😉
No, jak miło i tłoczno! Motylkowi jeszcze raz wszystkiego naj…
Jestem również ZA, jeśli chodzi o Święto Włóczykija. „)
To jeszcze wszystkiego najnajlepszego Małżonkowi Alicji (zostało mu aż 7 godzin na świętowanie 🙂 ); dalej – Anglikom i harcerzom (Św. Jerzy) 🙂
Chyba o żadnym spośród naokolnych (niejednokrotnie b. bliskich) Jurków i Wojtków nie zapomniałam… 😕
Dobranoc Wszystkim 🙂
Ana, odebrałam pocztę! zaraz będą zdjęcia
Mrrrał!
Basiu – prowakacji nigdy dosyć 🙂
Na Motylka już nie czekam.
(zero wyrzutów, pełne zrozumienie, poczyta sobie później)
Alicjo!
Mała prośba, Jerzowi proszę powinszowania przekazać 🙂
Pozdrrrawiam
i dobrrranoc
Uuuuaaaaaa
Ups przepraszam.
Z poważaniem
Blejk Kot
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ana_z_Krainy_Wiatrakow/Ogrodek/
Oj, pieprznęło okrutnie, zabłysło, walnęło pieronem. Nawet internet wysiadł, ale juz wsiadł. Ja – pod biurko oczywiście sie schowałam, bardzo boję się burzy, bez sensu może, ale tak mam, a smiejcie się!
Zara zara… teraz okazuje sie, że to miłe złego początki i w Toronto tornada, które się toczą w naszą stronę, mówią w wiadomosciach…. O jasna…A było od Any te wiatraki , bo parówa znad jeziora nic dobrego nie wróży. W tej chwili też ciemno się robi u nas. I grzmi! O kurka…
Oj, nie bardzo z tym Włóczykijem, data zajęta przez Helenę i Misia2, urodziny mają, i to dwa ludziska w kupie.
O cholera. I z tego co sie dorozumiewam, Pani Blejkocikowa też?! Cynk daj wyrazny, Blejkocie, żebym na głupią nie wyszła!
A teraz popatrzcie w kalendarz, gdzie by tu tego Włóczykija wtrynić… i kto się jeszcze nie zgłosił z jakimiś obchodami, niech się zgłasza .
Ja to wszystko stukam spod biurka, zrobiło się nagle żółtawo-zielono, pierony trzaskają, a mnie już nawet niestraszno. A niech sie dzieje wola, co będzie, to będzie.
Alu, Blejkot ma żonę, która urodziła się 18 maja. Miś mówił o sobie, że jest włóczykijem i Blejk potwierdził, że jego żona też i podsumował, że urodzeni 18-tego to włóczykije. Ponieważ nie obchodzimy świąt krewnych i znajomych królika, kocisko zaproponowało, żeby dopisać do tej daty obok Heleny i Misia Włóczykija. 🙂
Ja jestem za. oczywiście po cichutku , żeby nie było nacisków na władzę zwierzchnią tzn naszą Alicję
Przynajmniej jestem Jerzy dalej nie Wojtek ale Teodor.
Przyjmuje, moze nieslusznie polowe wszystkich gratulacji ale ide na calosc i przesylam wszystkim Wojtkom i Jurkom zyczenia wszystkiego najlepszego. Pogoda jak to przed pierwszym maja potem przyjda przymrozki. Na 1 Maja ci nasi czerwoni organizuja cos w rodzaju pochodu ktory rozpoczyna sie przed Urzedem Gminnym, dalej w pobliskie jeszcze mlodziutkie Alpy a konczy sie w pieknym zaprzyjaznionym goscincu ktory z kolei nalezy do czarnych. Pecunia non olet, co rozumie doskonale kazdy niedzwiadek nie mowiac o misiach.
Sil porzadkowych nie przewiduje sie bo ktoby chcial zadzierac z sasiadami.
Dzisiaj pogoda jest jak na zamowienie chociaz przydalby sie deszcz nawet gdyby padal ze swietem majowym wlacznie.
Przy okazji, w naszym kalendazu imieniny Jerzego sa dzisiaj, 24 kwietnia. Bede telefonowac do Budapesztu z zyczeniami dla nieco postazalego, 92 lata tescia. On jest tez Slowakiem starej daty urodzonym w Trenczynie na Slowacji wtedy jueszcze K & K. Moze i zna jakichs powinowatych Janosika.
To, ze Dubceka to wiem napewno, jakas daleka rodzina. Nie moja, ja bylem tylko przyzeniony.
Do nastepnej lustracji
Pan Lulek
W państwie duńskim nie jest żle
Plumbumecka juz to wie
Kiejsi tam pomieszkiwuje
A przeca se niezałuje 🙂
Pan lulek się pojawił kliknąłem w czerwony napis a tu same reklamy i system anty poinformował ,że to reklamiarz. Uwaga!!!
Misiu2, Ty nam tu normalnie za system wczesnego ostrzegania robisz!!!
😆
Trochę to nie ładnie gdy zamiast własnej strony pakuje się reklamy 🙁
Mrrrał!
Misiu, jesteś pewny?
Ja tam widzę tylko link do nieistniejącej strony www o nazwie ‚nieposiadam’.
I nic mi się nie otwiera.
Nie chcę krakać, ale czy Tobie się jakieś weredy na komputrze nie zalęgły?
Co na to Twój program AV?
Pozdrawiam
Blejk Kot
Zwracam honor teraz nic się nie potwiera może coś się przyczepiło w innym miejscu
Misiu!
Jednak zalecam.
Emtesiódemeczka kiedyś taką linkę ratunkową rzuciła:
http://owczarek.blog.polityka.pl/?p=77#comment-8119
Potwierdzam skuteczność.
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Witam wszystkch poimieninowo „D
Serdeczne dzięki za miłe,serdeczne i jakże podnoszące na duchu
życzenia,jak to miło,kiedy zbiera sie życzenia z całego świata
–nigdy nie miałem tylu gratulantów.
W dniu imienin,świeciłem nieobecnością.albowiem pogoda była
tak piękna,że całe uroczystości odbywałem na łonie natury,wśród
ogrodów pachnących i kwiatów powodzi,czyli na działce cioteczki
/jest wprawdzie w wieku matuzalemowym,ale na działce młodnieje/
Był TzM, rożno,żeberka kapiące cholesterolem,kaszaneczka,zimne
piwko chłodzone w oczku wodnym i takie tam różności.
Spożywałem również z należytą czcią i atencją „Balsam Wileński”
–jest to mieszanina 27 ziół o mocy 45%,atencja tym większa,iż
jest to trunek z miasta mego rodzinnego,co nastraja bardzo nostalgicznie.
Tak mnie ten balsam nastroił,że powrót z łona natury nastąpił dopiero
wczesnym,dzisiejszym rankiem 😀 ,żal było wracać.
Po przeczytaniu wszystkich życzeń jednym cięgiem „zawyłem z cicha jak
pan Muszalski” porażony serdecznością szanownych budowiczów.
Raz jeszcze serdeczne dzieki za serce i dobre słowo 😀 😀 😀
Serdeczne życzenia dla Plumbumecki,niech żyje długo i szczęśliwie
i niech ma trochę więcej czasu na bywanie w Owczarkowej Budzie
-czego Jej i nam wszystkim ,serdecznie życzę 😀
W sprawie Janosika , przedstawiam /za Franzem Fischerem/ niepodważalny
dowód,że chłop był w porządku–daję na to najświętsze słowo honoru–
–był w największym porządku i ręce precz od Janosika!!!!!!!!!!! 😀
Tu są moje życzenia dla Plumumeczki:
http://picasaweb.google.co.uk/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5056942015681351058
Mamo, nawet rymy częstochowskie udało mi się złożyć 😀
Alicjo-przekaż swojemu Solenizantowi serdeczne życzenia od imiennika
–niech mu się wiedzie i darzy jak najlepiej /w co nie wątpię ze względu
na Twoją przy Nim obecność/ 😀
Witaj, Motylku – nieźle zaszalałeś!
Dla Plumbum dużo radości i wolnego czasu! 🙂 Niech Ci się wiedzie jak najlepiej!
Misiu, jest jeszcze takie nowe narzędzie, jeszcze lepsze od poprzedniego, robi porządek, co może trochę potrwać. Warto skanować, bo nie wszystko wychwytuje program ochraniający.
Naprawdę polecam:
„Skaner bezpieczeństwa Windows Live OneCare jest nową usługą, pozwalającą przeskanować komputer w celu zapewnienia ochrony, usunięcia śmieci oraz zagwarantowania bezawaryjnej pracy. Usługa jest bezpłatna i dostępna w sieci Internet bezpośrednio z witryny http://safety.live.com. Witrynę skanera bezpieczeństwa Windows Live OneCare można odwiedzać i wykorzystywać dowolnie często.” (ze strony: http://www.microsoft.com/poland/athome/security/update/windows_live_safety_center.mspx)
System przywrócony wszystko działa bez problemów.
Precz z reklamowcami . Niech żyje Plumbumecka!!!
Tulipanków czerwonych całe naręcze przesyłam 🙂
Ojej.. ojej.. dziekuje Wam drodzy bardzo bardzo bardzo!! Dzien juz od wczoraj wspanialy mam, w czym Wasza wielka zasluga! Emtesiodemeczko, z nog mnie powalilas.. az sie wzruszylam. Cudowna kartka! I rymem wszystko to, co chce, o czym marze i czego mi potrzeba!!
Och, och, och……. 🙂
Dzisiaj sa moje urodziny
Ktore obchodze bez rodziny…
… ale to nic, bo rodzina bedzie jutro i to w takich ilosciach!!!
Misiu, pisałam do Ciebie wcześniej, ale podałam dwa linki i teraz czeka na akceptację.
To ja podzielę moją wiadomość na dwie części i nie będę czekać.
Tu jest pierwsza:
Misiu, jest jeszcze takie nowe narzędzie, jeszcze lepsze od poprzedniego, robi porządek, co może trochę potrwać. Warto skanować, bo nie wszystko wychwytuje program ochraniający.
Naprawdę polecam:
?Skaner bezpieczeństwa Windows Live OneCare jest nową usługą, pozwalającą przeskanować komputer w celu zapewnienia ochrony, usunięcia śmieci oraz zagwarantowania bezawaryjnej pracy. Usługa jest bezpłatna i dostępna w sieci Internet bezpośrednio z witryny http://safety.live.com.
Tu druga:
Witrynę skanera bezpieczeństwa Windows Live OneCare można odwiedzać i wykorzystywać dowolnie często.? (ze strony: http://www.microsoft.com/poland/athome/security/update/windows_live_safety_center.mspx)
Niech Ci się darzy, Plumbumku nasz.
Rodzina będzie szczęśliwa. 🙂
A Alecka dzisiaj zaspała? Niemożliwe! 🙂
mt7 Z
Zmiłuj się przecież u niej dopiero czas na poranną kawę.
U mnie się skanuje
Dla Plumbum z okazji urodzin – żeby dni ciekawe i zajmujące całkowicie opanowały Twój kalendarz i bezpowrotnie wyparły z niego wszystko, co męczące i żmudne (brrr!) Wiosennej świeżości na cały rok 🙂
Owczarku, ćwierć wieku temu nie skandowałam, bo byłam cokolwiek za młoda. Ale nie mam ochoty nadrabiać. Niestety, jest już tak kuriozalnie, że coraz niecierpliwiej zaczynam się wiercić na swym pogardzanym obywatelskim stołku. Jeśli nie będę miała innego wyjścia, to chyba powstanę 😉
Na nogach, ale bez entuzjazmu, bo mam sporo roboty, i to nielubianej. Chałupę ogarnąć.
Po wczorajszych burzach i piorunach zrobiło się trochę chłodniej, znowu zimno znad jeziora.
Serdeczne życzenia dla Plumbum – moje narcyze są prawie-prawie, może za parę godzin rozkwitną, bo jest słońce.
Miłego popołudnia i wieczora Jubilatce przede wszystkim, no i wszystkim gościom Budy.
Motylek faktycznie zaszalał, ale w końcu mu się słusznie należy 🙂
Nalewka z 27 ziół – to musi być zdrowe!
Dzień dobry wszystkim, a w szczególności Plumbumeczce, której dałam kiedyś zadanie :). Plumbumeczko, to my prawie równolatki jesteśmy :D.
Zatem: zdrowia, szczęścia, pomyślności, dużo słonka i radości! I kulturalnych gości, coby za długo nie siedzieli i nie zostawili za dużo statków do zmywania ;). Twoje zdrowie herbatką (na razie, bo jeszcze dziś obowiązki rodzinne mam 🙂 wznoszę :).
A co to się działo?? Pół dnia dobijam się do Budy i co? i psińco!
Maszyneria twierdzi, że Word Press jest error, Owcarek nie istnieje i ślus 🙁
I jak tu Plumbumeczce winszować??
Plumbumecko nasza 🙂
Życzę Ci wszystkiego co najpiękniejsze i najbardziej cieszy Twe serducho 🙂 Wielu słonecznych dni spędzonych wśród najbliższych i szlachetnego zdrówka 😀
A jak będziesz przejazdem w Warsiawie, to zapraszam do Wedla na Ferrari 😉
mniam 🙂
Twoje zdrowie !!
No jasna cholerka!
Blogi przez 4 godziny były niedostępne, i to w dniu urodzin Plumbum! Jak można?! Serwer Polityki leżał na łopatkach, ot co.
Ale wróciło do normy. Zdrowie Plumbum!
Mrrrał!
No! Narrreszcie!
Mój Kolega (zauważcie, z Dużej Litery) na moją prośbę założył kanał awaryjny.
http://eeetaaam.blox.pl/2007/04/Spokojnie-to-tylko-awaria.html
Miejmy nadzieję, że nie będzie potrzebny.
Ale zapraszam do przetestowania.
Nieustające zdrrrowie Plumbumeczki!
Z poważaniem
Blejk Kot
P.S. Alicjo! A może by tak u Ciebie jakiś ‚kanał awaryjny’ założyć?
Cóś w stylu ‚Tablica ogłoszeń’. Np. pod takim adresem:
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ogloszenia.html
UF! a myślałam, że to mea culpa
To teraz musimy te brakujące cztery godziny prędziutko ponadrabiać 😉
Sto lat 😀
Do Basiecki
„Ale zakończenie wiadomego serialu kosztowało mnie w dzieciństwie wiele ‚nerw’ i łez ilekroć go oglądałam”
Basiecko, ale tak naprowde fto wie? Moze Janosik wcale nie zawisnął? Wprowdzie protokół z jego procesu w Liptowskim Mikulaszu zachowoł sie barzo dobrze, ale nie zachowała sie ani jedno historycno wzmianka o tym, coby wyrok wykonano. No to moze w rzecywistości harnaś uciekł z hereśtu, a władze Mikulasza w obawie przed sakramenckom kompromitacjom zatarły
wselkie ślady tej uciecki?
„Jak dla mnie – naszym najważniejszym nie-polskim bohaterem narodowym jest Norman Davies”
Pikny bohater! Ino tak se myśle, Basiecko, ze pon Dejwis – przynajmniej na rozie – jest nie bohaterem ludowym, ino bohaterem wykstałciuchów. O, właśnie! Jak pies oglądo Skło Kontaktowe, to kim jest? Wykstałciuchem cy wykstałpsiuchem? 🙂
Do BlejKocicka
„Zaginęła mi kaseta Grzegorza Tomczyka.”
BlejKocicku, jest storo wypróbowano metoda: zacnij sukać cegoś inksego i zaroz te kasete nojdzies!
18 maja świętem włócykijów? Załuje, ze nie jestem stonogom, bo bym syćkimi stoma nogami za tym zagłosowoł! A nawet więksom ilościom, bo stonoga podobno mo duzo więcej nóg niz sto. Jo dokładnie nie wiem, bo kiesik fciołek policyć, ale dosłek do 50 i mi sie znudziło 🙂
Do Plumbumecko
„rodzina bedzie jutro i to w takich ilosciach!!!”
Cyli z cystem sumieniem mozes se, Plumbumecko, pedzieć: Jutro bedzie lepiej. Jesce roz syćkiego najpikniejsego i syrokiej drogi (takze powietrznej) do Bydgoscy! 🙂
Do Mietecki
„Szykujemy na Twój przyjazd piękną pogodę”
Ino myśle se, Mietecko, ze jeśli jest wśród nos jakisi pechowiec, to on akurat powinien ryktować brzyćkom pogode, coby mu wysła pikno.
„że Word Press jest error, Owcarek nie istnieje i ślus”
Jo tyz, Mietecko, zdziwiłek sie, ze jo nie istnieje. Ale teroz juz istnieje znowu! Pewnie po prostu cosi trza było poprawić i dlotego wyłącyło sie na jakiś cas.
„UF! a myślałam, że to mea culpa”
Mietecko, teroz na wzór mistrza Kisiela śmiało mozes sie bić w cudze piersi: Nie moja wina, nie moja wina, nie moja bardzo wielka wina 🙂
Do Gosicki
„No proszę, i Plumbum się znalazła!”
Widocnie wołaliśmy, Gosicko, na telo głośno, ze nos usłysała 🙂
Do Alecki
„Basia natargała tyle tulipanów, że biedny Motylek będzie miał zapylania a zapylania!”
Ale wyzerke tyz bedzie mioł. Przecie kwiatek to tako korcma dlo motyla.
„Wiatrak, powiadasz Owczarku? Dobry pomysł, tylko trza by jakąś większą ilość; Jak to przytargać od Any, pojęcia nie mam”
No, tak se myśle, ze takom Statue Wolności dało sie przetascyć przez Wielkom Kałuze, to pare wiatraków tyz powinno sie dać.
„Bym nie była prawdziwa Kanadyjka, gdybym nie narzekała na pogodę.”
Na mój dusiu! Alecko! Z tego, co godos, wyniko, ze w Polsce miesko cało kupa Kanadyjcyków! 🙂
Do EMTeSiódemecki
„jestem wolny myśliciel.”
Ale nimom wątpliwości, EMTeSiódemecko, ześ myśliciel WOLNY cyli ŚLEBODNY, a nie WOLNY cyli ZÓŁWIOWO-ŚLIMAKOWY 🙂
Do Grzesicka
Mos racje, Grzesicku – „Ceterum censeo Karthaginem esse delendam” to Kato Storsy godoł i to właśnie na jego potrzeby wyryktowano przycisk „Delete” na klawiaturze komputra 🙂
Do Anecki
Anecko, jak pewnie uwidziałaś, jest tutok ku Tobie tako mało prośba: nie mogłabyś posłać Alecce przez Wielkom Kałuze paru wiatraków? 🙂
Do Jagusicki
„a potem musiałam księcia Alberta odwiedzić”
To chyba dobrze, Jagusicko? W mojej wsi syćkie dziewcyny marzom, coby spotkać księcia. Juz mniejso z tym, jak on bedzie mioł na imie 🙂
Do TyzAlecki
„No, jak miło i tłoczno!”
Ano tłocno, TyzAlecko! Całe scynście, ze (to chyba Alecka kiesik tak określiła) naso buda jest tako rozciągliwo 🙂
Do Misiecka
„oczywiście po cichutku, żeby nie było nacisków na władzę zwierzchnią tzn naszą Alicję”
To moze, skoro som przeciwskazania, coby 18 maja był Dniem Włócykija, ukwalować ów dzień w wigilie urodzin J.P.II? Tak jak Boze Narodzenie na dobrom sprawe najbardziej świetuje sie w jego wigilie? Jo sam byk głosowoł za 18 maja, ale kieby przepadło – zagłosowołbyk za wigiliom papieskik, Heleneckowyk i Twoik, Misiecku, urodzin 🙂
Do PanLulecka
„Przyjmuje, moze nieslusznie polowe wszystkich gratulacji”
Jak miołeś, PanLulecku, imieniny, to jak najbardziej i Tobie gratulacje sie nalezom, choć spóźnione o jeden dzień 🙂
„Moze i zna jakichs powinowatych Janosika.”
Na mój dusiu! Toś mi właśnie, PanLulecku uświadomił, ze i Janosika imieniny wcora były! Bo on mioł przecie Juraj (cyli po nasemu Jerzy) na imie! Nie wiem, cego sie zycy komuś, fto juz w niebie siedzi. Stu lat? Przecie przed nim zycie wiecne. Syćkiego najlepsego? Przecie w niebie juz mo syćko, co najlepse. No to moze, coby jego imie w dalsym ciągu nie
zaginęło tutok na ziemi? 🙂
Do Zbysecka
„W państwie duńskim nie jest żle
Plumbumecka juz to wie”
No i miejmy nadzieje, Zbysecku, ze w państwie duńskim jest scególnie dobrze właśnie na tej wyspie, na ftórej Plumbumecka se zyje 🙂
Do Motylecka
„Spożywałem również z należytą czcią i atencją ‚Balsam Wileński'”
Nie jest mi znony ten napitek, ale tyz nimo wątpliwości, ze wpływo on bardziej dobrocynnie na organizm niz przereklamowany Amol.
No i piknie, Motylecku, ześ do jednego niepodwazalnego dowodu na ślachetność swojego harnasiowego imiennika dołozył drugi, równie niepodwazalny 🙂
Do Olecki
„Plumbumeczko, to my prawie równolatki jesteśmy”
Tyz piknie! A jo, jak urodziłek sie w XVIII wieku, to w tej budzie chyba tylko Motylecek jest ode mnie storsy? 🙂
Mrrrałuć!
Palnąłem dwa linki w jednym wpisie 🙁
To tylko szybko adres awaryjny:
http://eeetaaam.blox.pl/2007/04/Spokojnie-to-tylko-awaria.html
Miejmy nadzieję, że już nie będzie potrzebny.
Ale zapraszam do przetestowania 🙂
NIEUSTAJĄCE ZDRRROWIE PLUMBUMECZKI!!!
Z Poważaniem
Blejk Kot
byliśmy dziś na spacerze i spotkaliśmy pięknego kota w rude łatki, i ten kot polizał mi palce 🙂 śmieszne uczucie. Myślę że ten kto myślał że jest psem 🙂
Mrrrał!
Borsuczku!
A ja myślę, że po prostu chwilę wcześniej zjadłeś coś bardzo smacznego 🙂
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
No to ja wznoszę toaścik za Plumbumka i całą naszą ferajnę. 🙂
Myślę że awaryjny adres jest B. dobrym pomysłem. U Alicji nie można bezpośrednio nic dopisać, tylko trzeba Ją fatygować.
Jeszcze w sprawie dnia włóczykija:
Przecież pod jedną datą mogą być różne osoby, nie ma limitów.
Czy ktoś ma zastrzeżenia?
Uf dopiero teraz dotarlam do budy,a ciezko dzisiaj bylo,bo technika sie zaciela 😉
Spiesze,wiec zeby jeszcze raz pogratulowac solenizantce Plumbeczce i zyczyc jej zdrowia i wspanialego pobytu w kraju,no i duzzzzzzzzzzo Szczescia 😀 😀
Alicjii serdecznie dziekuje za umieszczenie mych zdjec!!Jak zwykle Jestes niezawodna!!
A co sie tyczy wiatrakow,to juz powzielam decyzje i w czwartek udaje sie do Specjalej Krakiny,skad mam nadzieje przeslac sluszna ilosc wiatrakow za ocean.Troszke cierpliwosci prosze…………
Pozdrawiam wszystkich.Ana
Nie wiem już, czy dziękowałam Ci Aneczko za zdjęcia.
Kwiateczków masz rozmaitość. Kocurek też piękny.
Zazdroszczę wszystkim, którzy mogą wyjść z domu do ogródka, choćby najmniejszego. Chyba miałam jakiegoś przodka silnie do ziemi przywiązanego i jakąś znaczącą ilość genów mi przekazał. 🙂
Ja głosuję ZA świętem włóczykija, wszak w Budzie same powsinogi 😉
Borsuczku wiem jak to jest! U nas w domu mieszka kot z mocno skrzywioną psychiką. Wychowywany był od maleńkości przez naszego psa i dziś bardziej się czuje psem, niż kotem 😀 Radości z nim jest wiele, bo swój rozumek ma 🙂 A i strachu też z nim mamy, szczególnie wtedy, gdy wybiega przywitać się z osiedlowymi kundelkami, które na jego widok delikatnie głupieją… Bo czy widział pies kota, który na jego widok nie ucieka na drzewo??
Ja jeszcze raz wznoszę toast za Plumbumeckę 😀 niechaj samolot bezpiecznie i na czas dostarczy Ją na miejsce przeznaczenia 🙂
I uciekam w pielesze…
Jutro też jest dzień 🙂
Dobrej nocy
No, dobrze, że ta awaria już się skończyła! Byłam pewna, że to mój komputer padł.
Toast za Plumbum wznoszę!
Ana, Twoja kicia naprawdę ma takie niezwykłe oczy? Nieprawdopodobne.
Podoba mi się propozycja Owczarka, żeby święto Włóczykija urządzić w wigilię urodzin. Moim zdaniem, to świetny pomysł!
Opustoszało, więc też udaję się do alkowy, zwłaszcza że jutro od rana wnuczka, a to wymaga sił niespożytych. Pięknej nocy wszystkim.
O! Jeszcze zdążyłam! Zdrowie Plumbum!!!
Owczarku, widzisz pobudki mojego wyjazdu mało były romantyczne, chodziło o pracę. Z resztą mam przechlapane w tych sferach od pewnego czasu.
Dwa lata temu podczas wystawy win w Bordeaux, chciałam wziąć udział w jednej z organizowanych tam konferencji. Wykład na który właśnie się spóżniałam był zorganizowany na piętrze na które można było się dostać tylko windą, jako, że schody zamknięto, a w/w windę ktoś przetrzymywał u góry. Kiedy wreszcie przyjechała i wraz z koleżanką chciałyśmy tam wejść, nagle spod ziemi wyrosło kilku postawnych męzczyzn w garniturach i zaczęli się do tej windy wpychać, dając nam do zrozumienia, zebyśmy się odsunęły. Mamrocząc coś o nieokrzesanych gburach wepchnęłysmy się jednak do tej windy i pojechały na górę. Następnego dnia rano zobaczyłyśmy ponownie jednego z nich. Tym razem na okładce biuletynu informacyjnego targów. Z adnotacją „Książę Philippe odwiedza stoiska swoich poddanych”…
Ja też będę się kierować za Mietecką, bo jutro do babci pora. Szkoda, że ja nie jestem babcią 🙁
Życzę wszystkim dobrej, spokojnej nocy i kolorowych snów 😀 Chociaż nie wiem, bo jak ja mam kolorowe, to są horrory jakieś okropne 🙁 😉
Oooo, Jagusiecka się wpisała.
To faktycznie weszłaś w zwarcie z Jego Wysokością.
Ale kraj jednak kulturalny. Wpuścili was do windy.
U nas kobiety lądują na ziemi, a sprawca powalenia oświadcza słodko: buty pani zgubiła.
Co książę, to wysokość jednak 🙂
Piękna opowieść, Jaguś!
Mieciowej o kocie będącym psychicznie psem też cudna.
mt7, w takim razie nie kolorowych, ale spokojnych snów.
Po przeprowadzeniu badań empirycznych nad „Balsamem Wileńskim”
zalecam wszystkim Paniom spożywanie w/w specyfiku.
Otóż-27 ziół niesionych 45% roztworem lekkiego i smacznego nośnika
dociera do każdego zatkanego pora,każdego złogu tłuszczyku i to
od ŚRODKA!!– w miare użycia,cera poprawia się w oczach,nawet jeśli
te oczy tegoż specyfiku nie spożywają. Kuracja kompleksowa –dla zdrowotności i dla przyjemności. To stara wileńska nalewka,produkowana
przez siostry Nieśmiertelniczki,które mając dyspensę bp.Gawliny
spożywały ów specyfik / w umiarkowanych ilościach/ dożywając
wszystkie słusznego wieku z wyglądem bardzo niesłusznym,bo nieletnim
bezmała,wręcz dziewczęce staruszki.
Widziały to oczy moje 😀 😀 😀 Naprawdę warto!!!
Uwaga praktyczna dla Panów-niskie koszty 😀
Piękne było też dzisiejsze zakończenie uroczystości imieninowych—
Obejrzałem film „Lata 20-ste,Lata 30-te”,teraz oglądam „Zielony Balonik”
popijając jako ostatni za zdrowie dzisiejszej Solenizantki /Balsamem,oczywiście/ 😀 Najlepszego Plumbumecko 😀
BES SĘSu… PATSZE WŁAŚNIE NA MAPĘ.. I JEŚLI CHODZI O WISŁE TO KRAKÓW JEST PRZED
WARSZAWĄ I GDAŃSKIEM.. ALE NIE WROCŁAWIEM BO ON LEŻY NAD ODRĄ… NO WIENC DO EURO 2012 MOŻNA SPODZIEWAĆ SIĘ ZMIANY U KORYTA..
A propos info (za GW), że Wisła Kraków jest przed Wawą, Wrocławiem i Gdańskiem w procesie modernizacji stadionu (24.4)
Może to kontekst, może moja długa historia przebywania wśród Anglofonów, może jeszcze coś (niekoniecznie chwalebnego 😉 ) – ale z trudem tłumię wybuch śmiechu widząc o poranku coś takiego.
Dziendoberek!!!
Dziekowalam juz wczoraj i przedwczoraj, podziekuje jeszcze dzis! Stokrotnie! Ogromnie bylo mi milo, ze o mnie pamietaliscie i te moje urodzinki tak szczegolnymi uczyniliscie!
Byly tez zyczenia w radio, smsy od samego rana, wesola i udana imprezka, piekne prezenty… WSPANIALE URODZINY jednym slowem!
A teraz juz lece, bo zaraz w samochod, na prom i w samolot ‚do domku’…
Do uslyszenia za dwa tydnie
Papa
6,58 – o mamo, to poranek poranka.
To jest dobre na emeryturze, że można się wyspać.
Chociaż akurat ja miałam taki czas pracy, że też mogłam 🙂
ale stres mnie zżerał. 🙁
Też dobrego dzionka życzę wszystkim.
A podróżującym szczęśliwej i niemęczącej podróży. 😀
Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem, że jazda komunikacją miejską pozytywnie wpłynie na mój domowy budżet…
Ot, zaoszczędzę na kupowaniu kawy, bo codzienne pokonywanie trasy z domu do pracy, ostatnimi czasy wystarczająco podnosi moje ciśnienie!
Tym razem podsłuchałam rozmowę kilku tegorocznych komunistek i jedno wiem: jeżeli w najbliższym czasie pojawi się w naszym kraju wielu zbójników, którzy będą łupić bogatych, to z pewnością będą to rodziny w/w dzieciątek.
Cholera (za przeproszeniem) mnie tłucze, jak słyszę wykłady kilkuletnich smarkul o sukniach z dodatkiem koronki-bo tiul jest pase, zamawianiu bukietów w kwiaciarniach, próbach fryzury komunijnej, wizytach u wizażystek, czy też odpowiednim wyborze menu w ekskluzywnych restauracjach…
I włos na karku się jeży, jak złowię w ucho opowieści o tresowaniu starych (rodziców) przed wyborem WŁAŚCIWEGO podarka dla pokrzywdzonego synalka bądź córeczki.
Dziś skromnym prezentem jest chirurgiczna korekta krzywego nosa, lub wystających uszu przed ceremonią, po której wypasiony laptop z drukarką do zdjęć i niezły cyfrowy aparat, w piękne papiery zawinięte czekać powinny.
A książki, rowery, zegarki czy biżuteria były dobre w czasach prehistorycznych…
O tempora! o mores!
Mieteckowo, przeca to nie dziatki winne!
To jest wszakże uroczystość pewnej inicjacji religinej, dorośli najwyrażniej nic z tego nie rozumieją, więc nie można dziwić się dzieciom.
Ech, temat rzeka. Trzeba chyba zacząć od jednolitych prostych stojów (alby), wprowadzanych drogą usilnej perswazji i rozmów.
A może to rodzice przede wszystkim winni być przygotowywani do komunii dzieci.
Oj, lecę do babci! 🙂
A znasz, mt7, jakiś skuteczny sposób na „wychowanie” takich rodziców?!
Święte słowa Emtesiódemecko, święte słowa…
Może czas na zakup słuchawek i słuchanie podczas podróży muzyki relaksującej?? Zdrowsza będę i piękniejsza 😀
Witajcie,
wczoraj kolo polnocy poslalam dwa posty,ale utknely gdzies w przestworzach!
Chce,wiec jeszcze raz mt7-podziekowac,ze mile slowa a propos mego ogrodka.Fajna sprawa taki kawalek ziemi,zaluje,ze nie mozesz tez troszke pogrzebac w tejze 🙁
Tyz Alicji,odpowiadam,ze kocisko o damskim imieniu Nina,rzeczywiscie ma takie zielone oczy.Szkoda tylko,ze on nie nasz 🙁 .Kot ten przytulil sie do nas,bo w jego chalupie nie byl z szcuneczkiem traktowany.Teraz juz go nie ma.Wlasciciele wyprowadzili sie,a nam pozostaly zdjecia i wspaniale wspomnienia 😀
pozdrawiam i ulatuje,ale jeszcze zajrze kolo wieczora.
Ps.jesli beda bledy,wybaczcie to z pospiechu.Pa Ana.
Bry bry,
O komunijnych zwyczajach, wystawnych przyjęciach i równie świetnych prezentach z tej okazji pisał w ubiegłorocznej GW jakiś znany ksiądz, zapomniałam nazwiska, pisał bardzo mądrze. Dzieci bym nie winiła – ale dorosłym należą się baty za to, co z tego dnia robią.
Pamiętacie, jak wspomniałam, że wysłałam email do firmy Ziaja w sprawie opakowania, moim zdaniem mocno przesadzonego, kremu do twarzy? Dotychczas był to sprzedawany w ładnym, plastikowym słoiczku krem. Nagle ten sam słoiczek wrzucono do o 2 numery za dużego pudła tekturowego, posrebrzanego farbą, w środku pudła palstikowe rusztowanie, żeby się ten mały słoiczek nie telepał na wszystkie strony, no i na końcu pudło opakowane celofanem. Bez sensu. Tyle śmiecia, żeby sprzedać mały, 50ml słoiczek kremu – po to, żeby wyglądało na oko, że tam jest tam więcej czy co? Zasugerowałam delikatnie, że zamiast tego, mogliby pojechać na modnym ekologicznym haśle, że mamy takie skromne opakowania, bo dbamy o to, by nie zaśmiecać Ziemi, uczynić z tego kampanię reklamową. Dostałam odpowiedz, wyobrazcie sobie, choć parę osób sugerowało, że taki email wykasują i tyle narobię hałasu. Nie wykasowali, odpisali, ale hałasu i tak nie narobiłam. Wkleję tę odpowiedz poniżej, no i zabieram się do roboty.
Szanowna Pani,
dziękujemy za kontakt z naszą firmą i podzielenie się uwagami. Rzeczywiście problem zanieczyszczenia środowiska i zaśmiecania jest bardzo poważny. Naszym zamiarem na pewno nie jest przyczynianie sie do jego rozwoju.
Zmiana opakowań jest spełnieniem próśb naszych Odbiorców, zarówno Klientów jak i Sprzedawców. Firma stara się podążać za ogólnorynkowymi tendencjami i wymaganiami. Odbieramy wiele pozytywnych sygnałów dotyczących przeprowadzonych zmian. Obecnie ważne jest nie tylko działanie preparatu, ale również jego wygląd. Produkty Ziaja należą do grupy tańszych, dlatego Klienci cieszą się, że otrzymują kosmetyk w ładnym, estetycznym opakowaniu, nie odbiegającym od obowiązujących standardów. Poza tym firma funkcjonująca w warunkach rynkowych musi brać również pod uwagę sugestie, czy wręcz wymagania Sprzedawców, co wynika z umów handlowych.
Jednak wydaje się, że najważniejasza jest edukacja społeczeństw, aby uwrażliwiły sie na środowisko. Wymagania Klientów stają się wyznacznikiem rozwoju firm.
Raz jeszcze dziękujemy za cenne uwagi. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się pogodzić zaspokajanie potrzeb, również kosmetycznych, z prawidłowym funkcjonowaniem w środowisku nas otaczającym.
Z poważaniem
Katarzyna Wisniewska
Dział Obsługi Klienta
UWAGA!
Pomocy! Prośba od przyjaciółki, potrzebny wiersz o miłości, (koniecznie polskiego autora) który ma być odczytany na polsko-kanadyjskim ślubie.
Ma to być radosny wiersz o miłości dwojga ludzi. Zajrzałam do moich zbiorków, tyle tego, że strach – może przychodzą Wam do głowy jakieś propozycje Waszych ulubionych ?
Mam wybrać ze 3 propozycje i obiecałam jutro przesłać. Jak ktoś ma sugestie, bardzo proszę.
Alicjo, POLSKI RADOSNY wiersz o miłości?! Toż to prawie niewykonalne jest!
😉 U nas prawie wszyscy artyści cierpieli, cierpią i cierpieć będą. A miłość polska romantyczna miłością nieszczęśliwą jest.
Ale, Alicjo, dla Ciebie wszystko! 🙂 Na razie proponuję Mistrza Gałczyńskiego „Prośbę o wyspy szczęśliwe” i „Rozmowę liryczną”. I szukam dalej, szukam…
Alicjo, ależ wymyśliłaś! Radosny wiersz o miłości? Szukam, ale czarno widzę.
Mrrrał!
A może być piosenka?
http://www.kopalnia.tekstow.infi.pl/marek_grechuta/nieoceniona.php
Pozdrawiam
Blejk Kot
Podaję linkę do strony z poezją miłosną:
http://milosc.info/
Dużo tego. Potrzeba czasu, żeby przejrzeć.
Alicjo, może niech ona też na to popatrzy, może prędzej coś wybierze. 🙂
wiem, że miał być polski, ale tu http://poezjachinska.infana.info/ są bardzo ciekawe wiersze
ups, kiedyś były, teraz tylko kilka…
Przepatrzyłam swoje tomy, tę stronę Emtesiedem też mam, tylko zgłupłam od ilości tego wszystkiego!
Na razie wybrałam Baczyńskiego Miłość (on nie tylko o pożodze i nieszczęśliwych kochankach! O nieba płynnych pogód, o ptaki, o olśnienia!)
Asnyka „Miłość jak słońce” oraz bardzo ładny wiersz Tetmajera „Cóż warta młodość bez miłości”.
Chińska ani inna nie wchodzi w grę – ma być polski autor i ma to być wiersz nie do żony/męża, tylko coś w rodzaju afirmacji milości w ogóle. Nie wiem, czy nie poprzestać na tych trzech propozycjach, bo będą mieli problem z wyborem!
Nie jest aż tak czarno, jak to widzisz, TeżAlicjo 🙂
No to mamy wolne! Baczyński jak najbardziej, Asnyka nie znam. Dorzuciłabym jeszcze propozycję Gosicka. O,rany, jaka jestem zakurzona od moich dawno nie odkurzanych tomów z poezją! Ale spędziłam bardzo poetycki wieczór. Miłego wieczoru wszystkim. 🙂
Czy ktoś pamięta, kto śpiewał „Miłość” Baczyńskiego?
tylko końcówka była w tej składance, którą śpiewała oczywiście Demarczyk
***Niebo złote ci otworzę,
Śpiewała Demarczyk. Ale Miłość? Chyba nie słyszałam 🙁
tylko te cztery linijki, jak pamiętam… w każdym razie pamietam tak – końcówka od „uniosę je, przeniosę…”,
i wiersze Baczyńskiego z nikim mi się nie kojarzą muzycznie, tylko z Demarczyk.
Nie mam jak sprawdzić teraz, musiałabym poszperać w stosach cd.
Im dłużej o tym myślę, tym mniej mi się kojarzy z ?emarczyk ta końcowa zwrotka. I nie pamiętam, żeby kiedykolwiek ten wiersz w całości był śpiewany. A o dziwo, tę końcówkę wyraznie pamięta. Skleroza nie boli, powiadają….
Teraz mam zagwozdkę i będę drążyć, aż wydrążę, bo mi spać nie da. Muszę z Baśką pokonferować albo co….
Do Dydyjecki
„Owczarku, ćwierć wieku temu nie skandowałam, bo byłam cokolwiek za młoda. Ale nie mam ochoty nadrabiać.”
Ani jo nimom ochoty, coby te casy wróciły. Cas walki o ślebode był, kie był, teroz powinien być cas budowania ślebodnego kraju. Skoda by było znowu do casu walki sie cofać.
Jak juz kiesik godołek, kasi w piwnicy nasej chałupy lezom zakurzone transparenty z casów demonstracji w rokak osiemdziesiątyk. Jeśli stonie sie tak, ze bedzie je trza na nowo
wyciągnąć, to sie wyciągnie. Ale jesce nic nie jest przesądzone. Na rozie bądźmy dobrej myśli, ze store transparenty dalej bedom se mogły w piwnicy spokojnie lezeć, a Ty, Dydyjecko, nie bedzies musiała nicego nadrabiać 🙂
Do BlejKocika
BlejKocicku, pod Twój adres przybyłek, przecytołek, komentorz napisołek 🙂
Do Borsucka
No to jesce nie mozno pedzieć, Borsucku, coby ten kot jodł Ci z ręki, ale prawie, prawie 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Myślę że awaryjny adres jest B. dobrym pomysłem.”
A w dodatku tytuł wpisu zacyno sie od słowa „Spokojnie”, więc od rozu robimy sie spokojni 🙂
Do Anecki
„A co sie tyczy wiatrakow,to juz powzielam decyzje i w czwartek udaje sie do Specjalej Krakiny,skad mam nadzieje przeslac sluszna ilosc wiatrakow za ocean”
Wiedziołek, Anecko, ze mozno na Ciebie licyć!!!
„”jesli beda bledy,wybaczcie to z pospiechu”
Aaa tam! Mi to dopiero sie trafiło, Anecko. W papierowej wersji Polityki, dokładnie w numerze z artykułem, na ftóry powołuje sie w tym tutok wpisie, nolozłek reklame internetowyk stron owej Polityki. I widać nawet tamok kawałecek mojego bloga. Ino – na mój dusiu – jest tam błąd literowy! „Piećziesiąt” zamiast „pięćdziesiąt” (samiućki pocątek wpisu o Knucie). I do nikogo pretensji mieć nie moge. Sam osobiście ten błąd wyryktowołek 🙂
Do Mietecki
Z tymi temporami i moresami, Mietecko, myśle, ze EMTeSiódemecka mo racje. Przykład idzie z góry. Boce, jak niedawno zimom jakisi dzieciacek ucył sie jazdy na nartak. Nie barzo mu sie to jezdzenie widziało, ale matka miała chyba ambicje, coby synuś wyrósł na mistrza równego Małyszowi. I na własne owcarkowe usy usłysołek wołanie tej matki: „Jak zjedziesz, synku, jeszcze raz, to dam ci następne sto złotych”.
Na mój dusiu! Syćka święci pańscy! Skoda ze nie umiem godać po ludzku. Zaroz byk polecioł do storej Jaśkowej, co to jest najbidniejso we wsi i pedziołbyk jej, coby pozycyła od kogoś narty i pojeździła se kapecke, bo niedaleko jest tako paniusia, co za kozdy zjazd z niewielkiej grapki płaci po stówie 🙂
Do TyzAlecki
„Byłam pewna, że to mój komputer padł.”
Kieby podł, to na pewno na polu kwoły, TyzAlecko, no, ale lepiej coby nie padoł 🙂
Do Jagusicki
Na mój dusiu, Jagusicko! To straśno skoda, ze na te konferencje opróc swojej kolezanki nie wzięłaś tyz mojej gaździny wroz z jej wałkiem. Następnego dnia zobacyłybyście na okładce owego biuletynu informacyjnego targów fotke z podpisem „Książę Philippe z nabitym guzem i opuchniętym okiem prosi swoich poddanych o jakiś środek przeciwbólowy” 🙂
Do Motylecka
No, jezeli, Motylecku ten Balsam dobrze działo na cere, to faktycnie powinien brać go kozdy, fto w odróznieniu ode mnie nimo cery schowanej za gęstymi kudłami 🙂
Do Basiecki
Z wiadomym klasykiem, Basiecko, nie śmiem polemizować, ale jeśli idzie o geografie, to mi coś sie widzi, ze Kraków jest tak wielki, ze przedmieściami to jaz do Warsiawy i Lublina sięgo. W końcu i w Warsiawie, i w Lublinie jest … Krakowskie Przedmieście! Tak mi sie pomyślało, bo właśnie ryktuje wpis o cymś, co z Krakowskim Przedmieściem mo związek 🙂
Do Plumbumecki
W drodze powrotnej popytoj, Plumbumecko, pilota, coby polecioł kapecke naokoło, nad Turbaczem, to spróbuje Ci oscypka od mojego bacy podrzucić 🙂
Do Gosicki
„A znasz, mt7, jakiś skuteczny sposób na ‚wychowanie’ takich rodziców?!”
Kwoła temu, fto taki sposób nojdzie! Mom wrazenie, ze tacy rodzice, to drugo skrajność w stosunku do pona ministra edukacji. A przecie skrajności som najgorse. Najpikniej jest w samiućkim środecku. Fto nie wierzy, niek spyto pona Arystotelesa 🙂
Do Alecki
Na mj dusiu! Kwoła takiej firmie, co nimo klienta w rzyci! Nawet jeśli mo w tym interes (bo przecie mo), to kwoła jej!
A o miłości mo być wiers na wesoły cy powazny? I do ftórej godziny momy cas? 🙂
Alicjo, może Ci się kojarzy z :
„Uniosę go, ocalę wszędzie Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz Talizman mój, zamysleń nagłych … ” ?
TeżAlicjo!
Czas na Ciebie – u mnie wczesny wieczór 25-go, ale w Polsce już 26-ty.
Wszystkiego najlepszego, Szanowna Jubilatko i Twoje zdrowie po raz pierwszy!
Jeszcze raz do Alicji:
My tu wczoraj i wcześniej poparliśmy Dzień Włóczykija.
Może rzuć oczkiem na te komentarze w wolnej chwili. 🙂
Ja zbieram się do spania.
Dobranockuję wszystkim! Pa! 🙂
mt7,
Nie, to nie to. „‚Miłość” Baczyńskiego znajdziesz pod tym linkiem, który podałaś, ja pamiętam tylko cztery ostatnie zwrotki śpiewane – chyba nie przez Demarczyk, bo raczej cienkim głosem. Cały wiersz znam – ale dlaczego śpiewane pamiętam tylko te cztery, nie wiem. A Baska poszła spać i nie mogę pokonferować z nią!
Owczarku, czasu mamy do końca kwietnia – a wiersz raczej wesoły, no bo to na ślubie ma być czytane 🙂
Też mi się spodobało, że chociaż odpowiedzieli na emila, Ziaja. Znaczy, ktoś przeczytał. A wymagania klientów mogą się zmienić. Niby nie jest to Wielka Sprawa, ale mała też nie jest, każdy głos się przyda.
Pikne zdrowie TyzAlecki po roz drugi!!!! Nie zabocyłek o tym we wpisie wyryktowanym na jutro (cyli juz właściwie na dzisiok) napomnkąć 🙂
Alecko, a nieśmierztelno piosnka z przedwojennego filmu „Zapomniana melodia” ze słowami pona Starskiego i muzykom pona Warsa?
Nocami w gwiazdy spoglądam
i myślę z lękiem,
że jutro może odejdziesz,
zapomnisz mnie.
Lecz wiem, co zrobię –
zaśpiewam tobie piosenkę
i już mam spokój, i już nie lękam się.
Bo nie zapomnisz mnie,
gdy moją piosenkę spamiętasz.
W melodii tej siła zaklęta,
i czar, i moc.
A choć zapomnisz mnie,
piosenkę usłyszysz tę rzewną.
I tęsknić już będziesz na pewno,
co dzień, co noc.
Piosenka zapachnie jak bzy,
piosenka wyciśnie ci łzy,
wspomnienia, wspomnienia,
silniejsze będą niż ty.
Już nie zapomnisz mnie,
piosenka Ci nie da zapomnieć,
i tęsknić już będziesz ogromnie,
co dzień, co noc,
co dzień, co noc …
Ino to racej by trza zaśpiewać, nie wyrecytować.
Ocywiście, jak pewnie syćka bocom, w tym samym filmie pon Fertner mioł własne słowa do tej samej melodii: Olejek weź wonny i lej, przez lejek, dwie uncje nie mniej, kakao, ha-dwa-o, a potem to wszystko grzej … dalej juz nie boce 🙂
„Niby nie jest to Wielka Sprawa, ale mała też nie jest”
Skoro był, Alecko, Mały Wielki Cłowiek, to moze tyz być Mało Wielko Sprawa. I ta sprawa tako właśnie była 🙂
O rany! To już?! Dziękuję serdecznie za toasty, przepijam do Was! 😀
Alicjo-znam najkrótszą powieść o miłości autorstwa p.Jarosego:
ON
Czy wyjdziesz za mnie?
Ona
Nie!!!
I żyli długo i szczęśliwie !!! 😀
TeżAlicjo!!
ZDROWIA,SZCZĘŚCIA,POMYŚLNOŚCI
JAK TEŻ NIE ŁAMANIA W KOŚCI 😀
Na ręca Aśćki przepijam „Balsamem Wileńskim” 😀
Motylku, Ty wiesz, czego kobiecie potrzeba! Dzięki wielkie! Niestety, nie mam „Balsamu Wileńskiego”, który tak dobrze robi na urodę 🙁
Przepijam do Waści piwem.
Swoją drogą, po raz pierwszy zaczynam obchody przed wschodem słońca.
Grunt to mieć sporo przyjaciół naokoło świata 🙂 Zdrowie! I idę zagrać w lotto.
O mamo, Alicjo, ja nie mówię, że wiersz Kofty napisał Baczyński, tylko, że może piosenki się ponakładały.
Ja jeszcze życzeń TakożAlicji nie składam, choć oczywistością jest, że Jej jak najlepiej życzę 🙂
Mrrrał!
Nieustające zdrowie TeżAlicji! 😀
(na razie herbatką, bom w pracy)
Owczareczku Ostomiły tudzież Inni Blogowicze!
Barrrdzo dziękuję za link i komentarze!
To był tak zwany żelazny argument ❗ coby nie kasować.
Co prawda mój Kolega odgrażał się, że od czasu do czasu będzie się wtrącał, ale nie zmienia to faktu, że jakby co, to forum awaryjne jest.
Wracam szybciutko do pracy, bo mi górka przedzapiątkowa rośnie.
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
P.S. No i się zaczerwieniłem 😳
zdrowie solenizantki TeżAlicji 🙂
Nie dało mi spać.
Tak pisze Maciej Michalski (nie znam i z niczym mi się to nazwisko nie kojarzy) we wspomnieniach:
Przyjaźniłem się z ludźmi z kabaretu „Pod Egidą” i z STS-u. Byłem prawie codziennie na Saskiej Kępie u Agnieszki Osieckiej, albo z nią w kawiarni RONDO. I tak, jakby na niczym przeleciały kolejne dwa lata, nie licząc faktów, że dostałem się (przyjęła mnie prof. Przecławska) znowu na pedagogikę na UW, zacząłem śpiewać w międzyuczelnianym chórze akademickim i w wyniku szajby piosenkowo-grającej, w dwóch stud. „kapelach” poetyckich „PUW” – Politechnika-Uniwersytet Warszawski i BOOM – (tu m.in. z Januszem Lipińskim, Darkiem Dziadkiewiczem, Anią Łęcką {dziś już ŚP.}) Najbardziej znana pios.
Boom’u to „Miłość” Baczyńskiego
Słońce, słońce w ramionach
Czy Twego ciała kryształ pełen
Owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska
Gdzie oczy miękkie w mroku tak pół mnie, a pół Bogu
————————
Od tego momentu – „Słońce, słońce w ramionach…” zaczyna się ta piosenka, czyli to jest część wiersza. I przypomniała mi się melodia poczatku też.
Zdrowie TeżAlicji, herbatką zaledwie rumiankową, bo to szósta rano u mnie dopiero!
Jacek pisze:Atak na GMO przez ekologf3w jest tak samo dla mnie nmeurozziiały jak przerwanie budowy obwodnicy wschodniej w Warszawie z powodu rybki znalezionej w bajorze. Wczoraj zrobiłem tygodniowe zakupy. Przyjrzałem się składowi poszczegf3lnych produktf3w. Oprf3cz tego zasadniczego znalazłem pięć w innych więcej składnikf3w o nazwach nie znanych mi. Niektf3re były oznaczone literka E i cyframi. To czysta chemia. Znajduje się to wszędzie nawet w pojemniku zawierające solone filety śledziowe. A tony chemii wylewanych w czasie opryskf3w ktf3re oprf3cz tego ze zjadamy, wnikają do gleby niszcząc wszystko co żyje. Czy to jest groźniejsze od GMO. Niestety nikt mi nie odpowie. Po prostu to jest czyste gdybanie. Nie ma żadnych dowodf3w na szkodliwość modyfikowanej żywności a może wprost przeciwnie. Pozwoli na wyeliminowanie chemii.