Piosnka do poprawki

Nie wiem, co było na Kabaret(r)onie w Opolu, bo nie oglądołek. Ciekaw ino jestem, cy zgodnie z zapowiedziom wystąpił ten miły władzy artysta, ftóry podbił serca rządzącyk piosnkom o śtyrek Ziobrak? A jeśli wystąpił, to cy zaśpiewoł te piosnke przed opolskom publicnościom? Bo godali, ze zaśpiewo, ale w końcu nie wiem, cy to zrobił. Mi sie widzi, ze lepiej by było dlo niego, kieby tego nie zrobił, bo te piosnke powinien on kapecke poprawić. Bo kie pierwsy roz jom usłysołek, to owsem, pomyślołek se, ze jest ona tak piknie cołobitno, ze bardziej cołobitnie wyryktować sie jej nie do, ale kie usłysołek po roz drugi, to uświadomiłek se, ze – krucafuks! – jaz roi sie tamok od słów, ftóre nasej władzy bardziej mogom zaskodzić niz pomóc! Juz sam pocątek jest niefortunny, bo brzmi tak:Wystarczą cztery Ziobra
I Polska będzie dobra.

Ocywiście jo wiem, ze to miało być ku kwole pona ministra sprawiedliwości. Ale niestety wysło na odwyrtke. Taki tekst nie sławi pona ministra, ino go obrazo! No bo jak to? Jaz śtyrek tyk ponów trza, coby Polske naprawić? Jeden nie do rady? Za słaby jest? Trza to zaśpiewać inacej! Koniecnie! Ot, choćby tak:

Wystarczy ćwiartka Ziobra
I Polska będzie dobra.

Tak jest zdecydowanie lepiej! I od rozu mozliwości pona ministra som pikniej docenione. Nie wiem ino, co na to poloniści, bo oni mogliby pedzieć, ze „Ziobro” w dopełniacu to bedzie „Ziobry”, nie „Ziobra”. No dobrze, jesce roz poprawmy. Pon artysta mógłby zaśpiewać tak:

Sam król Bolesław Chrobry
Wart tyle co ćwierć Ziobry.

O! Teroz i rząd powinien być zadowolony, i pon artysta powinien być zadowolony, ze rząd jest zadowolony. Cy juz mozno te piosnke tak zostawić? Nie mozno. Bo jej dalsy ciąg tyz budzi wątpliwości. Posłuchojcie:

Gdy Ziobro zbierze żniwo,
Nadejdzie czas na Prawo i Sprawiedliwość.

No, niby w porządku, ale niezupełnie. Bo co to znacy: „zbierze żniwo”? Cyjom to specjalnościom jest zbieranie zniwa? Prawnika? Cy przypadkiem pon artysta nie pomylił ministra sprawiedliwości z ministrem rolnictwa? Moze nie miałoby to znacenia, kieby obaj ministrowie byli z jednej partii, ale przecie nie som. Pon minister rolnictwa jest ino z partii uznającej przewodniom role PiS. Zatem ten kawałecek piosnki tyz trza zmienić. Niek bedzie tak:

Pan Ziobro jako żywo
To przecież czyste Prawo i Sprawiedliwość.

I oto uporaliśmy sie z kolejnym fragmentem piosnki. A teroz poźrejmy, co momy dalej:

Uśmiechem nas przywita,
Przywita nas Czwarta Rzeczypospolita.

Uuu! Znowu niedobrze! Przywita „nas”, cyli kogo? Syćkik? Wykstałciuchów tyz? Niedocekanie ik! Pon artysta powinien zaśpiewać coś, co jasno dałoby do zrozumienia tym zaplutym karłom wykstałciuchowej reakcji, ka ik miejsce! Jo proponuje takie  słowa:

Biedy wrogom napyta,
Napyta im Czwarta Rzeczpospolita.

W porządku. Poźrejmy teroz, co pon artysta dalej śpiewo. Ano śpiewo to:

Kto pracował dla wsi
A kto dla WSI
Mają jeszcze załatwić spraw parę
Kto pracował dla wsi
A kto dla WSI
Ziobro i prokurator Kaczmarek

Na mój dusiu! Przyjrzyjcie sie dobrze temu kawałkowi. Róznie mozno go rozumieć. Mozno tak, ze pon minister z ponem prokuratorem sprawdzajom, fto dlo kogo pracowoł, ale mozno tyz inacej – mianowicie, ze pado pytanie, fto pracowoł dlo WSI i zaroz potem odpowiedź: Ziobro i prokurator Kaczmarek! Krucafuks! Jo ocywiście wiem, ze pon artysta wcale nie to mioł na myśli, ale … kieby ftoś barzo fcioł sie przycepić, to mógłby. No to te słowa tyz zmieńmy. Pomińmy juz nazwisko ministra sprawiedliwości – on juz i tak piknie pokwolony zostoł. Pomińmy tyz pona prokuratora – wystarcy ze pokwolono stojącego nad nim pona ministra. Skupmy sie na potępieniu WSI. Poza tym przydałoby sie jakoś wyrazić miłość ku całej władzy, a nie ku jednemu ino ministrowi. No i po stosownej przeróbce całość piosnki bedzie tako:

Sam król Bolesław Chrobry
Wart tyle co ćwierć Ziobry
Pan Ziobro jako żywo
To przecież czyste Prawo i Sprawiedliwość
Sam król Bolesław Chrobry
Wart tyle co ćwierć Ziobry
Biedy wrogom napyta
Napyta im Czwarta Rzeczpospolita
Ludu z miast i ze wsi
Ale nie z WSI
Bo kto jest z WSI – to wynocha!
Ludu z miast i ze wsi
Ale nie z WSI
Kochaj rząd mocno jak ja go kocham!

I gotowe! Tak właśnie pon artysta powinien śpiewać! Niek zabocy o pierwotnym tekście swej piosnki! Im prędzej zabocy, tym lepiej dlo niego Jeśli mnie posłucho – władza miłować go bedzie jesce bardziej. A jeśli nie posłucho? Ooo! To niek lepiej uwazo, bo prędzej cy później ftoś wozny moze sie zorientować, ze ta piosnka tylko na pierwsy rzut ucha przysparzo partii rządzącej kwoły, a w rzecywistości nie przysparzo jej ani kapecke. I co wte sie stonie z nasym bidnym artystom? Cały jego trud, coby spodobać sie władzy, pódzie na marne! Po prostu na marne! Hau!

P.S. Abo zdąze na cwortek z nowym wpisem, abo nie zdąze. Na wypadek, kiebyk nie zdązył, przybocuje, ze potrójne imieniny w ten cwortek som: Alecki, TyzAlecki i Cornej Alecki! Stooo lat, stoo lat, niek zyjom syćkie trzy Alecki noooom! 🙂 🙂 🙂